No jestem jestem kochane. Na zakupach byłam, ale spożywczych, bo na inne nie było czasu.
Wizyta była krótka i konkretna.
1. Ciśnienie- w normie
2. Seduszko maleństwa- bije mocno (aż się Pani zdziwiła) i odpowiednio szybko
3. Waga- spadła o kilogram

(ale to chyba róznica wag)
Krótki opis: Na początku spytała położna ile jestem w ciąży, na moją odpowiedź, że 22tyg i 3 dni, zrobiła wielkie oczy i spytała "how long?!" a ja że 22+3. A jej zdziwienie było takie duże, poniewaz powiedziała, że mam BARDZO mały brzuszek. Zbadała brzuszek, wyczuła główkę, i podłączyła aparaturę do słuchania bicia serduszka. Serduszko biło bardzo wyraźnie i mocno. Mała nawet kopniakiem dała znać, że jest obecna
No a z rzeczy, ktore się dziś dowiedziałam...położna oceniła (swoim wieloletnim doświadczeniem) że z takiego małego brzuszka napewno nie urodzi się dzidzia duża. Jej zdaniem przez kolejne 18tyg dziecko nie urośnie do 3,5 kilo, i raczej urodzi się poniżej 3 kilo. W sumie dobrze, że kupiłam te zupełnie malusieńkie ciuszki hehe
Jej zdziwienie było naprawdę duże, potem moje było większe jak stanęłam na wagę

na poprzedniej wizycie w szpitalu ważyłam 54 kilo, dwa tyg póxniej w domu 57, a dzis ważyłam 53- paranoja. A Irek mi mówi, że mam duży tyłek hehe muszę mu powiedzieć, że właściwie jest o kilo lżejszy hehe
Ogólnie wszystko jest ok. Także mamusia happy

:D:D
Następna wizyta za miesiąc.