Witajcie,
mysle, ze specjalnie duzo nowych wiesci nie bedzie, chociaz tym razem mam kilka konkretnych spraw do obgadania z polozna...
Po dokladnym przegladnieciu moich notatek- bo mamy tutaj takie ciazowe zolte ksiazki - zauwazylam, ze data OM jest bledna

zamiast luty widnieje tam marzec

Tak wiec to jako pierwsze musze koniecznie wyjasnic, bo w razie gydby dzidzia urodzila sie wg OM to nie chce zeby ja potraktowali jako wczesniaka...czy cos...Moze tez dzieki tej informacji zmieni sie moja data nastepnego usg, bo w notatkach mam 31 pazdziernika, a to mi sie wydaje troche pozno

No i te moje ciezko gojace sie rany...jakies skierowanko na badanie krwi postaram sie wyciagnac.
Dzis niestety czujemy sie troszku zmeczone, bo noc byla srednia... Wczoraj wieczorem ciezko mi sie oddychalo, musialam co chwila brac gleboki wdech przy czym lapal mnie bol w klatce piersiowej i takie to meczace bylo... mala chyba stacjonuje gdzies w okolicy zeberek mamusi, bo bola. W nocy za to juz przyzwyczailam sie, ze ja spie, a ona sie rusza... dzisiejszej nocy nie moglam spac, bo jej nie czulam... nie wiem czy jakas nowa pozycje do spania znalazla czy co...

nie dawalo mi to spokoju, myslalam, ze moze na nia uciskam i moj sen byl taki nijaki. Poza tym znowu wrocily skurcze lydek, juz tak sie dzis pilnowalam w nocy z tymi palcami i przeciaganiem sie, ze szok...bo balam sie skurczu.
No i jak juz tak sobie narzekam, to dodam jeszcze, ze po 9 godzinach wczoraj w pracy bolaly mnie plecy. Stalam pod prysznicem przez 10 minut z woda ustawiona na kregoslup...taki masazyk, potem calutki wieczor lezalam przed tv, ale nadal czuje taki dyskomfort.
Wczoraj rozmawialam z mamusia, szykuje paczke dla nas

A my mamy w planie zamowic bilety lotnicze na swieta w tym tygodniu, bo ceny sa jeszcze w miare przystepne. Ciesze sie bardzo, bo rodzice jeszcze u nas nie byli
