Dobra strategia... popieram 
Dobra strategia... popieram 
Niczym generał na polu bitwy
-
i dobrze 
To juz nie chodzi o strategie jakas, poprostu nie mam juz sily powtarzac ciagle tego samego, prosic, klocic sie i tak na przemian, koniec... teraz bede poprostu obojetna (chociaz nie lubie takiej postawy, ale lepsze to niz przejmowanie sie przy kazdej takiej sytuacji)
Wedlug mnie wiele sie zmienilo od kiedy mieszka z nami siostra. Ja jestem tak po srodku, bo mieszkalam juz i z nia i z nim, a teraz mieszkamy wszyscy razem i ja znam ich zachowania, a oni przed soba czasem tak jakos dziwnie sie zachowuje, jedno drugiemu chce nie wiadomo co pokazac...glownie Irek wlasnie w takich sytuacjach ze mna... No trudno ja sie nie zmienie i nie bede zachowywac sie nie naturalnie, bo nie musze przed moja sis...
Poza tym jest ok. Czuje sie troche zmeczona, bo teraz znowu jest taki okres kiedy ciagle ktos cos ode mnie chce, ale to minie zapewne, a ja odpoczne juz od wtorku sobie
Moja znajoma- Lidia jedzie dzis do szpitala, bo jest juz 10 dni po terminie, w sumie juz powinna byc w szpitalu

Zobaczymy jak im sprawnie pojdzie i czy do poniedzialku bedzie w domu.
No a w poniedzialek wieczorem Kasia nasza idzie. Ech ale mi sie ekscytujaco zacznie urlop macierzynski
