Lilith nie, nie - troszkę pokręciłaś

R. faktycznie by ją zawoził bo on pracuje 5 minut dalej, ale odbierałabym ja - no chyba że ja bym nie mogła to albo teściowa albo w ostateczności moja siostra choć pewnie nie byłaby taka chętna

no ale opcja taka zawsze jest.
Ja mam samochód swój, więc faktycznie mogę się zapakować i jechać. Nie będę narzekać. A co ma zrobić Anjuschka jak ona i musiała sama zawozić i potem odbierać jadąc z Tomkiem? Jakbym miała tylko odbierać to nie byłoby dramatu.
W ostateczności jakby też nikt nie mógł jechać no to R. wcześniej wychodzi i bierze Natalkę do siebie do pracy.
Zawsze jakieś wyjście się znajdzie

W ogóle trochę już mi głowa paruje, bo wszędzie terminy, terminy, terminy i na coś się trzeba zdecydować...
No ale po kolei - pojechałam dziś z Natalką do tego przedszkola za 550zł. Panie przemiłe, Natalka poszła się bawić z dziećmi, dzieci do nas podeszły zadowolone, uśmiechnięte. Ja rozmawiałam z dyrektorką no i ogólnie po samej rozmowie jestem bardzo zadowolona. Samo przedszkole jako miejsce napewno nie jest tak super hiper nowoczesne jak ta "wyspa malucha" co mam koło domu, no ale przy takiej różnicy w cenie to też za coś się płaci. Nie wiem czy to normalne, że np niektóe zabawki jak zauważyłam są może nie zepsute, ale np czajniki bez tego wieczka zamykanego - wiem, że dzieci niszczą i to najłatwiej zerwać, ale tak mi to wyglądało jakoś dziwnie. Poza tym zabawki też z górnej półki czyli np jakieś wózki quinny, czy też takie samochody do jeżdżenia...
Ogólnie jak zauważyłam to dzieci wszystko chętnie robiły, chętnie się bawiły no i wyglądało super.
Pani mi też zaproponowała, że jeśli byśmy się zdecydowali puścić tutaj Natalkę od września to możemy wcześniej ją dawać np 4h dziennie czyli np 8-12 (o 12 dzieci ida na drzemkę więc albo odbiór przed drzemką albo drzemka u nich co dla mnie jest bez sensu) za cenę ok 300 zł.
Powiem Wam tak - pieniądze to jest oczywiście jeden z głównych czynników wyboru przedszkola. Bo o ile teraz chwilowo nadchodzi moja pensja za zwolnienie ciążowe to potem nie wiadomo jak będzie, czy znajdę pracę i w ogóle. Więc ta cena za te 4h dziennie jest super. Jakby już zaczęła tu chodzić to nie poszłaby na te 4h tygodniowo do tego przedszkola koło nas ale za to by tam juz znała miejsce no i wiadomo jak będzie Dominiś to będzie przyzwyczajona że tam chodzi...
Masakra... Normalnie teraz już temat odpuszczę a jak przyjdzie R. to przeanalizujemy jeszcze dokładnie sprawę i się zdecydujemy.
Fajnie by było, jakby teraz już poszła na te 4h dziennie. Już nie mówię że ja bym posprzatała czy odpoczęła ale po prostu dla Natalki byłoby super - zabawa z innymi dziećmi, inne miejsce - no wiadomo.