Ania no ja jestem ciekawa jak Ty będziesz żyła po zajęciach w szkole, bo dla mnie praca nauczycielki z dzisiejszą młodzieżą to jakiś horror chyba...
Ninka hehehe, ja właśnie ubranka to bardzo chętnie a inne rzeczy zdaje mi się że wszystko mam

zdaje sobie sprawę z tego że jednak nie mam wszystkiego i coś tam trzeba będzie dokupić ale jakoś lajtowo do tego podchodzę

Narazie młody ma gdzie spać, wanienkę ma, przewijak ma... Wózek musi mieć

i jakies pierdółki zawsze się znajdą

Co do wózka... Normalnie głowię się i głowię... Nowy czy używany? Najpierw miał być używany. Potem jednak pomysł odrzucony i miał być nowy bo to jednak gwarancja, ale... hmmm sama już nie wiem. Nie mam pewnego źródła aby od kogoś kupić, a w ciemno no to niby zawsze wiadomo ryzyk fizyk.
Nowy wózek to koszt 1200 zł - taki zakładam + 100 zł za adaptery do fotelika Maxi Cosi. Używany wózek to koszt 500-700zł, z czego znalazłam dziś boski wózek za 750zł, ale z innego miasta no i niby jest tylko odbiór osobisty ale już mnie skorciło i zapytałam czy w razie co mogę podstawić swojego kuriera - on musi tylko spakować a wózek bardzo mi się podoba no i przyjmuję że jest jeszcze z rok na gwarancji (na aukcji była tylko data zakupu i o tę gwarancję też zapytałam).
No po prostu mój mózg się lasuje... Bo już nie wiem sama czy zapłacić całą kwotę za nowy a mieć święty spokój że w razie co spokojnie naprawią czy jednak zapłacić mniej a wierzyć że akurat nic się nie zepsuje

Niby jeden wózek u mojej mamy stoi - w razie naprawdę wielkiego ewentualnego "W" ale to taki wielki czołg bez skrętnych kół, więc w ostateczności jest czym jeździć, ale ja nie chcę tego...
Oj ciężko, ciężko
