Dzięki dziewczyny - mi się zawsze z niej śmiać chce jak ona tak chodzi i kręci kuperkiem (tak jak na filmiku jak idzie do stolika odłożyć piciu)

Natka dziś była w bawialni - w sumie pierwszy raz. R. z nią poszedł a ja w tym czasie odpoczywałam bo plecy mnie bolały. Zasiedzieli się 2 godziny, w dodatku były jakieś urodziny więc pełno dzieciaków, no ale R. mówi że super było! Natka na wszystkim się bawiła, tyle dzieci było (starszych) że w sumie biegała za nimi, R. jej tylko coś pokazał a ta już się sama bawiła.
No i myślałam że po takich ekscesach - w domu krótka drzemka ok 1h, potem 2h na bawialni, przyszła do domu to tańczyła, biegała w tę i z powrotem - to padnie i będzie spała a kulałam się z nią 1,5 h... W końcu zasnęła. Niestety na moim łóżku ale nie chciało mi się już z nią walczyć. Raz nie zawsze a przynajmniej ja już mam spokój.
Do zainteresowanych dziewczyn - Anjuszka, Di - jeśli ktoś jeszcze chętny to oczywiście zapraszam - środa może być

R. znajdzie sobie jakieś zajęcie
