No to dobrze, że chociaż część z Was podziela moje zdanie
Lilith Natalka to by pewnie słodkie zjadła

To to zawsze i wszędzie
Suprynka ona ma tam jeszcze obiad - drugie danie, ale też nic nie zjadła. Nawet nie usiadła. Może to po prostu dla niej jakieś odreagowanie? No nie wiem sama, ale nie będę jej przegładzać. Zje to zje, nie to nie a najważniejsze że chociaż śniadanie zje właśnie po to by mieć siły na zabawę i na walkę z wirusami. Myślę, że z czasem się przyzwyczai.
Lovisa no Twoja to chodzi pewnie odkąd sama pamięta i to super. Natalka musi wyrobić w sobie nawyki, ale powoli dojdziemy do celu. Mam z tym czas do września - kiedy planowo ma zostawać 8 godzin - do tego czasu nie ma zmiłuj - musi zacząć jeść wszystko bo jak będzie zostawała na tyle godzin to będzie musiała jeść. Chyba, że ja nie będę miała pracy a dyrektorka sie zgodzi aby dalej były 4h to też fajnie, ale tak czy siak będzie musiała nauczyć się jeść. Myślę, że to też kwestia przyzwyczajenia. Jak zobaczy że tak jest cały czas to może i zakuma że też ma tak robić.
Marcelko ja też już Natalki głodnej do przedszkola nie dam. Dziś dałam bo myślałam, że coś zje a nic nie zjadła. Na śniadanie była bułka z żółtym serem (coś jeszcze ale nie pamiętam co) i o ile w domu potrafi plasterek żółtego sera zjeść i nawet suchą bułkę zje to tam nawet nie usiadła do stolika - zwiewała jak oparzona.
Mam nadzieję, że kryzys nas ominie

byłoby za idealnie - pewnie będzie ryczeć za jakiś czas, ale to już R. będzie odwoził więc on musi się na to przygotować. Ja będę odbierać
