
nikola

mmmm....kolacja i wino, brzmi pysznie

musimy tylko rodziców, z któregoś domku sie pozbyć

ale niedługo będzie okazja, oj będzie
kochane, własnie załatwiałam fotografa i kamerzystę

ale fuks...mówie wam...z tego co gostek mówił większość terminów na 2010 mają zajęte

szok...tydzień później i nie mielibyśmy ich na ślybie, znaczy byłby problem bo innej opcji nie było...ale już zaklepany jest nasz termin i jutro prawdopodobnie jedziemy podpisać umowę

ale podłamałam sie zespołem...niby mieliśmy juz wybrany, ale przed chwila z nim rozmawiałam...oj...gostek odradzał nam wymarzoną 15 godzinę

to raz, po drugie raczej polecił nam wziąć kogoś z regionu, ale jak

jak my mamy tak beznadziejnie, ze do każdego większego miasta, mamy tyle samo

oj lipa... powiedział, że zjedza nasz koszta dojazdu bo biorą na dzień dzis 2 zł od km. a to razy 340

i plus nocleg

czli jakieś plus 850 zł i co jeszcze to to, ze nie przygrali by nam na wyjście, bo od mojej miejscowości, gdzie będzie wesele to plus 45 km, gdzie muszą sie rozstawić i potrzebują na to czas i więcej niz 2 godziny

oj...nie wiem co robić...jak moje kochanie wróci to może coś postanowimy
