Autor Wątek: Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga -> 15.05.2010 r.  (Przeczytany 359408 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
To widzę kochana że u Ciebie też małe spięcia  :-\ nie na darmo się mówi że faceta po troszkę trzeba wychować, są takie rzeczy dla Nas oczywiste z których oni nie zdają sobie nawet sprawy  :) on pewnie myślał że ty uważsz tak jak on więc po co pytać Ciebie o zdanie :) tak to już u nich jest, moja Babcia zawsze mówi że nie warto zmieniać faceta na innego bo z kolejnym będzie to samo ;) taki gatunek ;) hihihii ale z drugiej strony co my byśmy bez tego gatunku zrobiły ;)  ;D
 :-* zostawiam

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
oj Ci faceci .....trzymaj sie :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
Witam was  :D

dzis się w końcu wyspałam  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: och ja cudownie...zlekceważyłam  troszke M. bo raniotko wiedziałam ze bedzie chciał po mnie przyjechać a  zadbałam o siebie i swój sen...wiec witaj 11 rano  ;) A niech moj skarb zobaczy jak to ja dostosowuje swoj czas pod niego i wstaje o 9 a on sobie śpi do 11.  ::) jak to byłóo w poniedziałek  ;D

oj...ale z tymi myślami męskimi to ciężka sprawa...hm...nie jestem jasnowidzem i nie potrafię czytać w myślach...i podejrzewam, że mało która z nas ma ten dar  :P :P :P ja nie wiem, jak mżna tak uważać gr....przecież tu chodzi o nas, nasze decyzje a nie jego.... ::) hihi olu zgadam si e z toba i twoja babcią ale dopowiem jeszcze : lepiej nic nie zmieniac bo zawsze można trafić na gorszego  ;D
morgan widzę, że to naprawdę ciężka praca i przyznaje ci racje...ale jak to czasami trudne  ::)

dziś M. na mówił mnie na gre PlayStation... zgredziak kochany zrobił sobie...hmmm....mam prezent gwiazdkowy  ;D ;D ;D  Graliśmy w box, nie muszę mówić chy ba kto wybierał gre...gr,,,jak oni mogą lubić takie walki, wojny i te wszystkie brutalne sprawy...kabelek jakis nie działa chyba w ich komórkach dobrze...nio ale i mi sie chyba zepsuł bo jaka miałam przyjemność jak biłam w twarz boksera  M. hihihi sprałam go w trzeciej i w drugiej rundzie  :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: i co wygrałam trzy razy  :hopsa: :hahahaha: oj moje biedactwo, rozłożone na łopatki  :D :D :D a co, oglądało sie Rockiego  ;)

a teraz wypisuje katrtki i siup do skrzynki...dziewczyny co moge wrzucić coś fajnego, drobnego, polskiego dla anglika??? tzn chłopaka mojej siostry, nie znam go, ale na pewno będzie mu miło z małego drobiazgu  :grin: myślałam o czekoladzie, ale czy to dobry pomysł  ??? ;) hmmm...nie mam pojęcia jakie tam panuja obyczaje a sis nie zapytam, bo ma byc to niespodzianka  :D

 :-* :-* :-*

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
werka23 chciałam jeszcze wrócić do tamtego z samochodem. Źle mnie zrouzmiałaś w książce nie było żadnego przykładu z samochodem. Chodziło o to że ogólnie mężczyźni nie lubia gdy sie im coś narzuca i mówi jak maja to zrobić . Czuja wtedy brak akceptacji i zaufania, czują się nie docenieni. Mężczyźni są inaczej skonstruowani niż my, i nie chodzi mi tu o to że w danej sytuacji trzeba pamiętac o jakiejś książkowej radzie tylko nauczyć się zrozumieć ich zachowanie.
Zauważ że kiedy my kobiety mamy problem zaczynamy o tym gadać, a faceci zamykają sie w sobie i myślą jak to rozwiązać, nei chcą niczyjej pomocy . Jest naprawde wiele takich różnic i nie sztuka jest kogoś zmieniać bo naprawde nic z tego nie wyjdzie- sama zreszta wiesz że chcesz byc sobą i nie chcesz zeby Ci ktoś coś narzucał - lecz sztuką jest zaakceptować te dzielące Nas różnice  ;)
Pomału się uczymy jak reagować na rózne sytuacje aby nie zranić drugiej osoby  ;)
"Kiedy mężczyźni i kobiety są zdolni do szanowania i akceptowania swojej odmienności - wtedy miłość ma szansę rozwoju "

Kochana mam nadzieję że nie odebrałas tego jako obrone Twojego M - bo tak wcale nie jest , chciałam tylko pokazać Ci że to co dla Nas wydaje się oczywiste że tak jest dobrze ,dla facetów jest zupełnie odwrotnie. ;)



Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
własnie wróciłam od przyjaciół hm...a raczej z urodzin, prezent bardzo sie spodobał i okazał sie bardzo trafiony  :D

justyś przyznam szczerze, ze troszkę ale tylko troszkę poczułam sie atakowana, ale w dobrej wierze  :-* :-* :-* a nie zgodze się z tobą, bo był przykład o samochodzie...kiedy babka zaproponowała pomoc kiedy sie facet zgubił i najechała tym sposobem na jego ego i wiarę w jego możliwości, zupełnie nie świadomie  ::)

ale zdanie przytoczone i jednocześnie rada, bardzo, bardzo piękna....ja nie chce zmieniać M., bo pokochałam jego tym, jakim jest...ale czasami mógłby wziąć moją rade pod uwagę, bo nie jestem głupim babolkiem i naprawdę czasami mądrzę mu radzę  ::)

ale teraz miałam sytuację, aż serducho mi nadal wali...M. odprowadzał mnie przez park do domu a szli jacyś napici faceci...oj...później miał ta sama droga wracać sam...na szczęście go nie zaczepiali...ale mówię wam, byłam przygotowana biec mu z pomocą, gdyby co...

jutro Wrocław city, bleee...niestety  ::) ::) ::)

Zatem życzę dobrej nocki i miłego weekendu

 :-* :-* :-*

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
acha i miłych mikołajek

                                         i kopy prezentów                     


Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
buziaczki mikolajkowe :-* :-* :-* :-*

Offline Sylwina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Kobieta
  • Szczescie to wszystko czego chcem
  • data ślubu: 27.09.2008
MILEGO SZÓSTEGO DNIA GRUDNIOWEGO!!

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Wercia no widzisz ja nawet nie pamietam przykładów  ;D tylko wnioski  :P
Przepraszam ze poczulas sie atakowana  :Daje_kwiatka: ale tez zapomnialam napisac  :glupek: ze to sie rowniez tyczy Twojego M ze powinien zrozumiec to ze powiedzialas w dobrej wierze a nie zeby go pouczac  :D Ok koniec tematu  ;)

Wesołych Mikołajek   :skacza:



Offline evelaz

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2991
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Werciu- milusich Mikołajek życzę  :-* :-*

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
wesołego Mikołaja ;)

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Witaj Werciu :)
Dobrze że wczoraj o siebie zadbałaś, niech PM czasem na Ciebie poczeka! :) "Jak kocha to poczeka" ;D
Co do prezentu dla anglika to czekolada to moim zdaniem nie jest dobry pomysł... Oni tam mają duzo lepsze czekolady i w ogóle ;) A co do czegoś polskiego, to nie przychodzi mi nic na myśl... Ale jak wpadnie, to napewno Ci napiszę! :)
Oj Werciu nnawet dla faceta niebezpieczne jest, gdy wraca sam. Ile razy ja tak martwiłam się o A...
A ostatnio to ja byłam zaczepiana, jakiś pijak gonił za mną i mnie ciągle łapał za ramiona, blee! Uciekałam ile sił w nogach.
To wspaniale mieć przy sobie obrońcę, który zawsze dla swojej ukochanej jest w stanie zrobić wszystko!
Powodzenia i wytrwałości we Wrocławiu! :)
Buziaczki mikołajkowe!  :-* :-* :-*

« Ostatnia zmiana: 6 Grudnia 2008, 22:47 wysłana przez madzia_kubica »


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
witam was w niedzielę  :D

uuu....nie wzięłam myszki, i pewnie bede sie meczyć ::)

ale u mnie dużo mikołajów zawitało  :skacza: :hahahaha: :hahahaha: :skacza: :hahahaha: :skacza:

a jak wam minęły mikołajki  ??? ;) u mnie nawet spoko, ale M. odwalił rano taki numer, ze miałam mieszane myśli  ::) wiem, że poźniej bardzo głupio sie z tym czuł...

już mówię, co sie stało...otóż ja zapomniałam o Mikołajkach w piatek i nocy mi sie dopiero o nich przypomniało. Hm...i nie zrobiłam prezencików  ::) Pomyślałam, ze bedzie trzeba jakoś wybrnąć z tej sytuacji i zamiast spać to ja planowałam  :glupek: I wpadłam na pomysł, by mojego kochanego w to troszke zaangażować. Rano, niestety zapomniałam o tym co planowałam i przypomniało mnie sie kiedy Miki Mamita dała nam prezent...A był to symboliczny piernikowy mikołaj polany czekoladą i batoniki. poleciałam do swojego pokoju i za telefon i do Michała dzwonię...Poprosiłam go by pojechał po drodze do sklepu i kupił jakis słodki mikołajkowy upominek dla mamy, by przed wyjazdem go podłozyć. Och...zaczęłam sie niepokoić, bo bardzo długo go nie było...kiedy w końcu przyszedł, nie był zadowoly...Mama w kuchni była wiec musiał misiek w drzwiach stanąć, abym mogła niespodziankę przemycić...Ale Michał sie wściekł...I kiedy powiedziałam mu, że Miki przyniósł prezent...zrobił kwaśną mine i powiedział "leee.prezent"...oj jak mamie sie przykro zrobiło :'( A ja nie wiedziałam czy dac mu bure czy pochwalić za spełnienie mojej prośby...W końcu, pochwaliłam go za to zrobił ale zganiłam i tak przez cały dzień za jego nieżyczliwe podejście do mojej mamy...Nie odzywałam sie do niego pół drogi do wrocławia, dopiero lody przełamałam, kiedy była M. potrzebna moja pomoc, bo zgubilismy sie szukając wjazdu na autostrade...Oczywiście, orientacji to ja mam zero, ale intuicje bardzo dobrą, na slepo M musiał mi zaufac i jechał tak gdzie kierowałam...udało się, i całe szczęście, bo dopiero miałabym dym :D
U nas jest taka tradycja,że z okazji mikołajek nie dajemy sobie niewiadomo jak wielkich prezentów, a symboliczne słodkości. Mama w tym roku bonów nie dostała, jest tuz przed wypłatom wiec tym bardziej moim zdaniem trzeba docenić taki gest. Oj jak ona wczoraj rano sie cieszyła, ze moze nam cos dać, a M. wywołał u niej smutek.

Druga, sprawa...wiecie jak moja mama podchodzi do kwestii "rodzina". Ostatnio, postanowiłam nad tym popracować. Dużo staram sie z mama rozmawiać na ten temat; tłumaczyć a nawet budowac relację z M. Wczoraj miałam takie wrażenie, ze co ja zaczęłam budowac, M. swoim kretyńskim zachowaniem wszystko w jednym momencie zburzył. Takie drobne gesty, budują relację, poczucie u mamy, że nie jest sama, że ma nas i ze zawsze będziemy.

oj szkoda, ze nie widziałam uśmiechu mamy kiedy zobaczyła, że Miki też do niej przyszedł. Błam juz w drodze, ale mama wysłała radosnego eska. Oczywiście, obawa, też sie potwierdziła; mamie było przykro. Nie rozumiała co, sie stało...bo przecież tłumaczyłam jej, że ma podchodzić do Michała jak do syna, do rodziny. Udało, sie obrócić to w żart -mama powiedziała, że Mikołaj jest też czasem piernikiem :hahahaha: a ja to pociągnęłam, śmiałam sie sama do siebie jak wysyłałam te eski. Oczywiście, starałam sie wybronić Michała i jakoś wytłumaczyć jego paskudne zachowanie i zwaliłam winę na egzamin, którym niby był poddenerwowany. Mam nadzieję, ze sie udało...
Nie wiem, czy słusznie, zrobiłam wybraniając go, bo to on nawazył piwa i on to powinien naprawić...Ale zrobiłam to ze względu na mamę
Owszem jest tu troszke mojej winy, bo M. utknął w kolejce i mieliśmy opóźnienie...Ale przecież mógł, zadzwonić i przedstawić sprawę... Mógł tez, pomimo zdenerwowania i złości na mnie powstrzymać sie i nie robić scen przed mamą...Powinnam dostać bure, ale na osobności bo to ja poprosiłam, go o przysługę  ::)
ale  ::)było mu przykro, z tego co rano zaszło, widziałam to na jego twarzyczce pełniej bezradności..."gdyby czas cofnąć..."

ale dzis znowu wybryk....och my chyba mamy jakiś trudny okres ::) Zamawialiśmy jedzonko (obiadek) na polibudzie i była duza kolajka...tłok..Michał poprosił mnie bym zajęła gdzies miejsce a on zamówić miał papu. Zachciało mi sie frytek z filetem z kurczaka i nagle okazało sie że na fryty trzeba bedzie poczekać...Wiecie, co on zrobił  ??? ??? ??? zamówił sobie klopsa z ryżem a mi nic. Musiała jeszcze raz stac w tej kilometrowej kolejce i zamówić sobie papu. nim dotarłam do stolika, M. był już po posiłku...Ludzie...załamka...totalna :-\ ja nie wiem co sie dzieje  :-\ Przecież, to normalne, ze jeśli czegoś nie ma to zaraz dosmażą i poczekałabym chwile...Przez ten czas, co stałam w kolejce donieśli aż dwie misy frytek  :o :o :o Bardzo głupio sie poczułam, byłam kompletnie zszokowana

W piatek też numer u przyjaciół... K. zaproponowała M. mamie miski w których jedzenie tak sie nie psuje. Mówiłam kiedys o nich M. i nawet zaznaczyłam, że jak tylko zamieszkany ze soba, to takie warto byłoby kupić z tego względu, ze ze mnie jest chomik, musi lodówka byc pełna, ale jem oczami ;D A Michał wielce zaskoczony, że cos takiego istnieje :-\ Kilka razy  powtórzyłam sie, że "przecież ci o tym mówiłam" A on, że pierwsze słyszy :-\. Po wyjściu z ich domu, usłyszałam "pamiętam kochanie, mówiłaś mi"

wiecie co jestem zupełnie bezradna...miłość jest a mijamy się  :'( nie mam pojęcia co sie dzieje  ??? Macie jakąś radę  ???
do wszystkiego sie dostosuję, oj...bo jak ja zacznę robic mu na złość, to już nasz związek nie będzie miał sensu :'(

justyś nie gniewam sie, naprawdę spoko....po to jest w końcu ten watek, by o takich rzeczach rozmawiać, nie koniecznie dla mnie przyjemnych  :-* :-* :-*

madziu tak, czekolada to był wyjątkowo głupi pomysł  ;D Zadzwoniłam do siostry i jej sie poradziłam. Okazało sie, że James w ogóle nie jada słodyczy  ;D Kupiłam mu kapcie, za radą siostry, ale nie takie zwykłe...Z nadrukiem piłki noznej, a tam gdzie jest stopa, to naszyte jest boisko. On jest fanem piłki wiec na pewno prezent trafiony, hihi 2 w 1 ;D

i udało sie napisac, kilka słow...oj mam nadzieję, że nie skasuje mi tego co napisałam

lecę do was  :-*

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Witaj Werciu!
Ojejku, od czego to miałam zacząć :drapanie:
Co do tego numeru z mamą, to po pierwsze M. zachował się nie ładnie, i nie należy go usprawiedliwiać. Po drugie: M. był wściekły, co można zrozumieć. Nie musiał tego okazywac przy mamie... Mógł przemilczeć, w końcu nie jest rozpieszczonym dzieckiem który nie potrafi opanowac emocji po takim drobiazgu. Zachował się nieładnie(Nawet BARDZO!).
A co do tego że go wybroniłaś przed mamą, to moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłaś. Wiem po swoim przykładzie jak strasznie jest głupio znaleźć się w takiej sytuacji. Przez przypadek palnie się głupstwo i potem się tego żałuje... Musze przyznać że mnie już nie raz A. wybraniał przed mamą swoją.
Ty najlepiej wiesz jak podejść do mamy, i mimo że M. zrobił źle, moim zdaniem dobrze zrobiłaś broniąc go. Ja bym jeszcze po powrocie do domu pogadała z mamą i powiedziała jej że on nie miał nic złego na myśli, tylko był strasznie nerwowy z powodu egzaminu i tej kolejki. Podkreśliłabym że bardzo się z piernika ucieszył. I powiedziałabym że on chciałby  przeprosić, ale nie potrafi. Mama napewno zrozumie.
Co do tego że to on powinien przeprosić mamę to tak, masz rację. Ale gdy się wkracza do "nowej" rodziny która ma zupełnie inne przyzwyczajenia itd, to on, wydaje mi się, nie wiedziałby jak to zrobić, jak przeprosić i powiedzieć że mu przykro... Rozumiem to... Ale też nie można pozostawić go od tak sobie!
Zapomniałam jeszcze o jednym! Werciu, M, był wsciekły, ale  Ty niepowinnaś dostac żadnej bury za to! To nie Twoja wina że była kolejka! A Ty tez jasnowidzem nie jesteś żeby wiedzieć czy kolejka będzie czy nie. Gdybys dostała burę, to byłoby bardzo złe zachowanie ze strony M.
Chyba faktycznie macie jakiś trudny okres z M. Z tym obiadem to już nic go nie usprawiedliwia. Nic a nic. Nie mogl cie zawołać, zapytać co chcesz? Albo nie mogl do ciebie zadzwonic i sie dopytac? :-\ Coś mu odbiło., a moze po prostu zrobił ci na złość za tą wczorajszą kolejkę? No, ale, przepraszam bardzo, tak robić NIE POWINIEN.
A co do tych misek to wydaje mi się że najpierw faktycznie nie pamiętał a potem grał głupiego, żeby nie wyszło przy znajomych że to ty masz rację. Ale to jest nienormalne, takie pokazywanie znajomym kto tu rządzi. Wydaje mu sie chyba, że może robić Ci przykrości, potem powie pare miłych słów i będzie pięknie? Ooo nie... Jejku, ale ja bym mu na twoim miejscu nagadała...
Werciu powiem szczerze, nie znam lekarstwa. Poza tym, by ciagle rozmawiać,  to nie mam pojęcia co można zrobić jeszcze. Skoro on ma takie kaprysy, to powinnaś z nim pogadać, ale reszta należy do niego.
Pamiętaj by nigdy nie robić czegoś za dwoje, i by nigdy nie ulegac facetowi gdy wiesz że nie ma racji. Czasem pójście na kompromis jest dobre, ale tylko czasem.
Heheh, pomysł z kapciami to pomysł super! nie wiedziałam nawet że takie kapcie istnieją ;D
Buziaczki!  :-* :-* :-*


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
madziu jak ja ciebie lubie czytać  :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:

co do tej dzisiejszej sytuacji, to powiem ci, że nawet mnie zawołał...i zapytał co teraz ma zamówić, a ja powiedziałam mu, że na frytki poczekam... :'( :'( :'(nawet nie masz pojęcie jaka byłam zszokowana, kiedy to usłyszałam...
no tak, odnośnie tej kolejki, mógł też zadzwonić...ale wpierw cos zrobił a później sie złościł...oj....ale wolałabym by mi zrobhił jazdę niż taką scenę urządził przed mamą...
ja nie rozumiem, co sie dzieje...M. nigdy taki nie był...tu nie mówie jak zakochana dziewczynka, bo mimo miłości twardo staram się chodzic po ziemi. Ja rozumiem to, ze każdy z nas ma jakieś wady i zalety, ale ja mu to praktycznie codziennie tłumaczę, codziennie z nim rozmawiam i nastepnego dnia ponownie mi cos odwala, jak grochem o ścianę...powoli zaczynam mieć tego dość  :'( i co z tego, że ja z nim poruszam te kwestie jak on ma to wnioskując, głęboko w D***e ...oj mam mieszane mysli,  z jednej strony kochany misiek, a z drugiej...coraz ciekawsze numery...
nie mam pojęcia co jest grane...a moze tym zachowaniem chce abym to ja od niego odeszła...nie chce mi tego powiedzieć wiec urzadza mi takie dwuznaczne sytuacje i wie, ze długo nie wytrzymam... ::)

fakt...powiem mu swoje, ale nie potrafię się na niego długo gniewac, nie lubię, kiedy rozstajemy sie pokłóceni, ze łzami w oczach...

oj...gdzie ja popełniam bład...

jeśli wiem, ze mam racje to jej bronie...kiedy M. nie potrzebuje mnie, to mnie lekcewazy, sam podejmuje decyzje pomimo wcześniejszych ustaleń...same wiecie, bo tu o wszystkim piszę...kiedy, nagle jestem mu potrzebna podchodzi, tuli sie, prosi o pomoc, liczy sie z moim zdaniem i decyzjami....
to sie staje moim zdaniem chore.... :-\

dziewczyny, co robić ???

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Werciu nie obwiniaj się bo wydaje mi się że to nie w Tobie tkwi problem. Myślę i myślę i nie wiem co Ci proadzić. Skoro rozmawiasz, skoro on nie rozumie... Nie mam pojęcia co jest grane i co mogłoby przynieść jakiś porządany efekt. U mnie w związku rozmowa zawze pomagała. A jak nie rozmowa, to kłótnia taka, że doprowadziła praktycznie do zerwania. I to Nas postawiło na nogi. No, ale taka sytuacja była przypadkiem, a nie że specjalnie się pokłóciliśmy, więc przeciez nie napiszę: pokłóc się z nim, heh. A może spróbujcie zrobić sobie 3 dni "wolnego" od siebie? Może gdy się stęsknicie, to on coś zrozumie? Naprawdę jest dziwny. A może spróbuj od niego wyciągnąć, czy czasem ktoś nie ma na niego złego wpływu? Może rodzina, może znajomi? A. kiedyś był w Anglii na 3 miesiące(to były początki bycia razem) i miał tam kolegów, którzy o mało nie doprowadzili do naszego rozstania. Do teraz jest mu głupio gdy opowiadam jak on się wtedy zachowywał.
Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Chociaż żeby coś się ułozyło, coś się naprawiło, to najpierw trzeba znaleźć tego przyczynę. Może zamiast mu tłumaczyć, postaraj się wyciagnąć coś od niego? Niech sam wykrzyczy Ci w warz co mu do chol... nie odpowaida. Powiedz mu że masz dosyc takiego życia z ciągłymi jego fochami, może się przełamie? Może on ma jakiś problem z ktorym nie potrafi sobie poradzic... I nie potrafi podzielic sie nim z Tobą?
Nie mam pojęcia... Ale napewno warto ciągle walczyć i próbować innych rad. Może inne forumowiczki też poddadzą jakiś pomysł...

:przytul: :przytul: Werciu jestem z Tobą! Wszystko się jeszcze ułoży, trzeba w to ciągle wierzyć...  :-*


Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
 :-* :-* :-* wpadłam zostawic


Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
a moze poprostu on zawsze taki byl tylko sie tego nie dostrzegalo,czasem tak jest :-* :-* :-*

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
rozmawiałam z nim o tym co dziś zaszło  ::) i o tym, że ostatnio codziennie do czegoś dochodzi...co do dziś, stwierdził, że zle mnie zrozumiał...nie wiem czy wierzyć czy nie..bo moje kochanie kłamać ostatnio sie nauczyło... akayu ja go znam troszkę i właśnie nie był...nigdy nikomu nie chciał sprawić przykrości, a kiedy ja płakałam "płakał" ze mną...nie mam pojęcia, co sie dzieje i to mnie zaczyna zastanawiać  ::) może praca, może dodatkowa praca, albo rodzice i nie che mi powiedzieć bo sie zdenerwuję...nie mam pojęcia...  ::) nie chce domniemać i snuc jakieś przypuszczenia, bo gdybym znała źródło jego zachowania, to bym rozwiązała problem, a tak nie wiem co robic, tylko sie przyglądam temu wszystkiemu  :-\
oj, mam nadzieję, że szybko to minie...jest kochana osóbka i dobrym człowiekiem (nie tylko to moje zdanie) i nie chce też go negatywnie oceniać, bo nie znam przyczyny...oj...

dobranoc
madziu dziekuję  :-*
doris, akayu buziaki dla was  :-* :-* :-*

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Może faktycznie źle Cię zrozumiał? Ja bym mu wierzyła.. Chyba...
Ludzie się zmieniają niestety, i czasem przestają się starać, a wtedy wydaja się innymi ludźmi niż do tej pory. Ale pomimo tego mam nadzieję że się dogadacie! Miłość zwycięży kochana :)
A przyczynę to najpierw M. musi znaleźć sam. Wtedy dopiero możesz zacząć działać... Oby ją znalazł! Bo inaczej oboje się wykończycie...
Dobranoc Werciu! :przytul:


Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
buziaki na dzień dobry  :-* :-*

mam nadzieje, że to tylko chwilowy kryzys i szybko minie  :przytul:

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
hmmmm no cóz nie ulega watpliwosci ,że bardzo brzydko sie zachował. I przy mamie i przy tym zamawianiu jedzenia. Tak sie nie robi...
Nie wiem , mam wrażenie ,że przechodzi tzw. " kryzys". Trzeba spokojnie przeczekac i zobaczyc jak sie soprawy potoczą. ja jednak bym postwiła sprwe jasno. zapytałabym wprost - o co chodzi bo ciagle cos jest nie tak - . Moze cos go gryzie i dlatego tak dziwnie sie zachowuje.
trzymaj sie kochana . Mam nadzieję,że wszystko się ułozy.

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
 :-* :-* poniedziałkowe zostawiam

buziaki na dzień dobry  :-* :-*

mam nadzieje, że to tylko chwilowy kryzys i szybko minie  :przytul:


Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Buziaczki poniedziałkowe Werciu! :)  :-* :-* :-*
Mam nadzieję że dziś będzie lepiej, i popieram słowa Hani!


Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Werciu kochana  :-* poniedziałkowo-mikołajowe zostawiam :) i mam nadzieje że coś się polepszyło, jak nie pomogła jedna rozmowa to rozmawia dalej, do skutku. Rozstanie to ostateczność i nawet nie myśl że mógłby chcieć cię zostawić. Będzie dobrze :)

Morgan
  • Gość
Wercia trzymam za Was kciuki  :-*

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
witam was kochane   : :D

Dziękuje za odwiedziny i za kazde słowo...lubie was czytak kiedy mam problem  ;) buziaczki dla kazdej z was  :-* :-* :-*

hm...moze faktycznie to jakis kryzys, może M. przeszedł do kolejnego etapu a ja wciąż zyje w świecie bajki hmmm...ale ja nie chce spadać na ziemię, bo tam mnie sie podoba  ;D ostatnio, fakt często go upominam, ale często robi naprawdę poważne błędy, które odbijają sie nie tylko na nas  ::)

kochane, jeśli możecie napiszcie, jakimi zasadami kierujecie sie w związku...

U mnie wygląda to tak:
1 Miłość
2 Szacunek
3 Zaufanie (którego ja nie mam, znaczy sie chciałabym aby M. mi całkowuice ufał ale ja nie do końca ufam jemu -jestem podejrzliwa i czesto cos sobie wkręcam)
4 Tam gdzie ty tam i ja =>we wszystkim razem
5 Wzajemna współpraca i pomoc
6 wierność

eee....teraz do głowy mi wiecej nie przychodzi  ::)

 :-* :-* :-* i miłego dnia życzę

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
jestem :) ale mam do nadrabiania...  ;D
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
sama nie wiem co Ci doradzić...
Kiedyś też sie tak wszystkim przejmowałam i wszystko mnie gryzło. Mama zawsze mi powtarza, ze faceci to inna forma białka ;D i za każdym razem sobie to powtarzam. Nie można wszystkiego brać do siebie bo można zwariować. Oczywiście źle postąpił 1 i 2 sytuacji. Facet (zazwyczaj) nie robi tego świadomie- oni po prostu nie zdaja sobie sprawy z tego, że robią coś źle. A nasza rola taka, zeby ich uswiadamiać, ze czasem niestety muszą pomyśleć zanim coś zrobią lub powiedzą.
A co do punktu 4- jak najbardziej się zgadzam, ale też z pewnymi odchyleniami ;) np. u nas- D. nurkuje a ja gram w siatkówkę. Ja nie jeżdżę z D. na każde nurkowanie, a on nie jeździ na wszystkie moje mecze czy nie będzie jeździł na turnieje. Potrzebna jest czasami odskocznia, spędzanie czasu po swojemu ;)

Buziaki :-* :-*

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Werciu myślę że każda z Nas ma dosyć podobny "schemat" tego co w związku jest najwazniejsze. Ja z kolei chce napisac o zaufaniu. W naszyn związku zaufnie jest czymś najważniejszymi gdyby jego nie było, nie byłoby Nas. Może M. wyczuwa że jesteś podejrzliwa i nie do konca mu ufasz, i przez to jest taki a nie inny? Z tego co zauwazylam to wiele facetow wlasnie zaufanie ceni sobie najbardziej.
I rowniez uwazam, po ponad 4 latach razem, ze nie da się wszystkiego robić razem. Po prostu czasem trzeba porobic cos samemu. Nie mowie o wyjsciach na dyskoteki czy do lokali. mowie tu o szczegolach roznych takich domowych sprawach. Nie zawsze razem trzeba ogladac filmy itp. Wiadomo ze kazdy z Nas ma inne zainterewsowania, chociaz w sumie to u Was akurat jest wspolne zainteresowanie - taniec :) Wiec u Was to moze wygladac inaczej :)
Zgadam sie z Aga, ze faceci robia wiele rzeczy nieswiadomie. Czasem cos powiedza, i sie tego wypieraja. Dopiero jak ktos inny powie ze tak naprawde bylo, to oni wierza. My jako kobiety mozemy czuc sie wtedy zranione, ze kogos innego facet slucha, a nas nie. Ale to normalne... Do niedawna wierzylam ze sa wyjatki itd, ale jednak uwazam ze tak jest wszedzie i zawsze. Faceci to zupelnie inne istoty niz my...
Buziaczki Werciu!
Ah, jeszcze jedno... Sproboj z nim rozmawiac do skutku, nie wyciskaj z niego nic na sile, ale moze okaz mu zainteresowanie jego osoba. Tym, czy moze ma jakis problem, zapytaj, co dla niego w waszym zwiazku jest najwazniejsze. czasem rzeczy wiadome po jakims  czasie staja sie hmm.. malutka zagadka, bo ludzie sie zmieniaja. Dlatego zawsze trzeba miec miedzy soba kontakt, zawsze trzeba rozmawiac. Do skutku :)
« Ostatnia zmiana: 8 Grudnia 2008, 14:48 wysłana przez madzia_kubica »