
dziś
dorotko, gosiu,betti, ewelka, aguś, sylwiu posyłam również buziaczki

oj
betti ja równie jestem dziś niedyspozycyjna jakaś, masakra jak mnie głowa boli...już
wstałam z silnym bólem....nie wiem gdzie głowę wsadzić...może w piasek

chyba jutro
zarejestruje sie do lekarza i poproszę o prześwietlenie na zatoki, jak na razie to w ciemno stawiają diagnozę a nawet nie wiedza co sie tam dzieje

wczoraj sie wyleniłam a dzis mam ambitny plan...wystawie gdzieś nasz termin "stary"...ale serce mi sie kraja

jakoś boje sie tego maja, a 19 czerwiec to data ustalona w dniu naszych zaręczyn, mam do niej olbrzymi sentyment
ale Michał nie ugięty, nie raz marudziłam mu z tym majem...
justyś tylko sie nie złość

rozmawiałam z właścicielską "starego" lokalu...powiedziała jej ze z przyczyn rodzinnych i osobistych
jesteśmy zmuszeni zrezygnować z daty i chcemy znaleźć kogoś na nasze miejsce, by pieniążki sie nam
zwróciły...byłam w szoku jej uprzejmością

powiedziała, ze bedziemy w kontakcie i nie ma
problemu, jak ktoś u nich sie znajdzie chętny to da nam znać

...eeee...
ale wydaje mi sie to znowu zbyt kolorowe

nie chwaliłam sie ze wybraliśmy tez zespół, wspólnie, jednogłośnie oddaliśmy głos na ten z Poznania,
który przesyłałam wam na PV

biorą nawet przystępnie tylko dochodzą nam koszty dojazdu...nio mam nadzieję, ze uda sie jakoś z nimi negocjować

planujemy spotkać się z zespołem na początku grudnia, ale termin u nich zaklepaliśmy
mam zamiar wysłać tej firmie nowy plan pracy, muszę dokonać jeszcze małych korekt....
i pomęczyć dziś angielski

och...widzę, ze nie tylko ja jestem przeciwna dawaniu kasy małym dzieciom...Rozmawiałam wczoraj z M. i
będzie jako prezent ta "glizda" plus mata, na która złożył sie miesiąc wcześniej...
Acha.... mam kolejne pytanko, jak to jest ze mną...jako narzeczona M,. nie dostałam jeszcze zaproszenia, czy moze w ogóle nie powinnam go dostać i to jest zbędne

hm...bo jak M. jest chrzestnym i bratem to bez zaproszenia powinnam w ogóle iść

i czy ja również muszę coś kupować

może głupie wam wydadzą sie te pytania, ale jak pisałam wcześniej,
nie mam o tym pojęcia
madziu kochana, ja to doceniam jaki jest M. i wiem, że ma wielkie serduszko...tylko jak jest za mną niestety w wielu przypadkach tego nie widzę....ach ta ślepota... złość ostatnio mi przesłania wszystko, może dlatego....ale M. to takie moje kochane serduszko...wczorajszy dzień dał mi wiele do myślenia, popełniłam kilka błędów oj....i postaram sie na nich nauczyć...ale miałam wyrzuty sumienia....
a dzis mamy równie 4 miesiące od zaręczyn
sylwiu i tak będę trzymać
aguś rozumiem, buziaczki dla ciebie

miłego dzionka