Dziubas...no własne tego nie robiłam...
Obrzydzenie mnie brało od dziecka.
Ewa widzę, że ma podobnie.
Aczkolwiek ja po niej zjem, np kotleta, kanapkę, ale jak np jest mocno zmiętolona czy uśliniona to nie... wyrzucę...
Z dzieciństwa pamiętam sytuację jak na podwórku bawiliśmy się kiedyś w dom i starsza koleżanka nas karmiła, takim chlebem, ale zmiętolonym w palcach. Wsadziła mi go do buzi, pomimo moich oporów i puściłam pawia...
...miałam wtedy 4 lub 5 lat..