Własnie nam tego brakuje
nie wyobrażam sobie braku takich "Naszych wieczorków"
My sie staramy zrobic takie nasz wieczór co jakiś czas - tak by pobyć sami (chociaz mamy sie niemal co wieczór bo ja do 17 pracuje), porozmawiać nie stresujac sie, ze ja rano nie wstane do pracy, albo bede wygladała jak wrak
najczęsciej kupi\ujemy jakieś winko, robimy kolacje (uwielbiamy razem gotować), zapalamy świecie, odstwiamy sie (m w gajerek, ja w jakiś ładny fatałaszek), jemy kolację, popijamy winko i rozmawiamy...no nie cała noc

ale przeważnie kładziemy sie późno, albo nas ranem (jak sobie robimy taką nasz imprezkę z tancami itp - do imprezy wystarczy nas dwoje)

Wewlinka na pewno warto porozmawiać, powiedz Sebastianowi, ze brakuje ci rozmowy, takiego bycia we dwoje....
jeny smutno mi sie zrobiło..