a ja swojej pierwszej kolacji teeez nie zapomne

ze swoim B
wspomnialam o tym na blogu... ale tu uzupelnie

byl jeszcze ze swoja ex... ale mial urodzinki.. a ja uknulam plan...
mieszkalismy za sciana

pozyczylam od niego mikser... zaczal sie domyslac

na gg zapytal czy wole czerwone czy biale...

ale ja juz mialam... chodzilo o winko...
naszczescie oboje wolelismy czerwone

kupilam pierwsze lepsze w Geancie ale dobre bylo...
a do jedzenia zrobilam idyka w panierce kokosowej... czego w ogole nie zauwazyl

musialm mu pokazywac

do tego ryz (on mial ziemniaki .. bo z wczesniejszego wywiadu wynikalo ze nie lubi

ale ladnie je zrobilam

) i ananasy z papryka (jeszcze cos tam bylo nie pamietam) ... a na deser tiramisu

(do tego ten mixer)

troche sie narobilam... bo ciasto trza bylo z 6 h w lodowce trzymac

wiec musialam odpowiednio wczesnie wstac tez
na prezen urodzinowy zrobilam mu swieczke .. samodzielnie

lubil swieczki... czasem jak go odwiedzalam zapalal kilka

materialy kupilam w empiku... wosk miodowy (kolor ehh no taki jak miod ma)

i takie plastry wosku brozowego i farbki do swieczek

no wyszlo super

prezent dalam mu na 2 dzien... boje sie dawac prezenty.. ale ten bardzo mu sie spodobal
ehh... ale warto bylo wlozyc troche serca i wysilku w to wszystko
po miesiacu bylismy razem
god ale sie rozpisalam
