W kazdym razie nie moge sie powstrzymac i musze sie Wam pochwalic że mój ukochany w sobote dostał propozycje pracy w amerykańskiej armii i własnie jestesmy na etapie zastanawiania sie co zrobic. Tzn. kasa rewelacja, życie rewelacja, no i Ameryka - raj za oceanem a z drugiej strony nasza rodzina, nasi znajomi, no i nasze ukochane i długo wyczekiwane mieszkanko no i oczywiscie termin ewentualnego wylotu, bo ja wizy nie dostane dopóki nie jestem jego zoną. I co tu teraz zrobic?

?
Dylemat okropny!!!!!
witaj Kami

faktycznie okropny dylemat. Oczywiscie gratulacje dla narzyczonego!

Nie zazdroszczę dylematu - z jednej strony Ameryka, przez większość uważana za raj na ziemi a z drugiej rodzina, znajomi, przyjaciele, których mielibyście zostawić.... naprawdę trudny dylemat i powinniscie go poważnie rozważyć.
Ostatnio M zapytał mnie czy miałabym cos przeciwko gdyby chciał byśmy sie przeprowadzili do Gdyni

u sumie spoko, nie jest do taleko od Szczecina (raptem 5 - 6 godzinek autkiem), fajne miasto, dobrze sie w nim czuję... a z drugiej zostawic mamę, znajomych... ehhh
w sumie nie dziwie sie M - dusi sie w Szczecinie - beznadzieja komunikacja, gwar, pośpiech ludzi i nad morze daleko a on nad morzem wychowany
stwierdziłam, ze może i mi dobrzeby zrobiła przeprowadzka?? w sumie w Szczecinie nic mnie nie trzyma (oprócz pracy, która mnie nudzi) i mogłabym sie przeprowadzic ale prace cieżko znaleźć...
M chciałby sie przeprowadzic tak gdzies za dwa lata...