dzień dobrek

Wczoraj miałyśmny ze świadkową babski wieczorek

zaczął sie nienajlepiej bo najpierw nie mogłyśmy wyjść z pracy o czasie

potem lało jak z cebra - zmokłyśmy troszke ale ciuchy to była sasakra...
dzisiaj rano cieżko było wstać, lekki kacyk ale sennosć co namniej 99% (zapowoadam kryzys koło 10 a nie moge sobie na niego pozowlic - za duzo mam dzisiaj pracy)
M przyjeżdża juz dzisiaj !! bedzie późnym wieczorkiem

jutro zlocik a po jutrze przyjeżdża przyszła teściowa - ciekawe czy zaproszenia przywiezie?? (pracuje w papierniczym)


dobra, rozpoczynam koszmarny dzien pracy....