Wiem, ale bez przesaady że prawie roczniak chce jeść co godzinę. Czasem budzi się dostaje cycka i nawet nie ssie tylko zasypia. Dlatego ja sprawdziłam i wiem że nie musi jeść co godzinę, dziś np. Obudziła się o 22- ppglaslalam i zasnela, później o 3 tu już urządził a histerię i dostała mleko, kolejna pobudka o 5:45
Więc nie potrzebuje co godzinę
Moja była na mm i jak miała rok potrafiła się budzić 3-4 razy. Zawsze miała duży apetyt i w dzień się najadała, więc po prostu w pewnym momencie miałam dość, zaczęłam podawać tylko wodę i szybko się okazało, że to było przyzwyczajenie, a nie głód.
Inna sprawa, że noce od zawsze były kiepskie, teraz ma już 3 lata i nadal tak jest. Albo zły sen albo posika się do łóżka i i tak przychodzi do nas. Wykańcza mnie to. Nie dostaje pić na noc a i tak zawsze sie zesika.... Masakra. Już nie wspomnę o tym, że nadal musimy ją usypiać i to o godzinie 21 bo po drzemce w żłobku ma tyle energii, że wcześniej nie zaśnie.
A w dodatku jest do wszystkiego tak uparta, że nie idzie się w ogóle dogadać. Kompromisy nie wchodzą w grę, w dodatku na złość potrafi np. Rozbabrać jedzenie po stole, kopnąć kota, zbić nas i jak na nią krzyczymy to ona na nas jeszcze głośniej. Probowaliśmy prosić, tłumaczyć, stawiać do kąta i po prostu nic nie działa. Czasem z tej bezsilności siadam i ryczę, bo nie wiem jak do niej dotrzeć. Macie pomysły na takiego uparciucha??? :/