Sylwuś u nas było tak ze jak Laura skonczyla jakos 14-15 miesięcy nie dostawała już butli na noc, jadła normalną kolację, mniej więcej codziennie o tej samej godzinie kładliśmy ją spać do łóżeczka, czytaliśmy bajkę, nawet jak nie sluchała, po bajce wyłączaliśmy światło i każde z nas siedziało z nią w pokoju aż nie zasnęła, ona w tym czasie, gadała po swojemu, szalała, czasem marudziła to wtedy brałam ja za rękę opowiadałam szeptem co będziemy robic 'jutro" głaskałam po czółku jak tego potrzebowała, szczerze?? często zajmowało nam to ponad 2 godziny..jak obudziła się w nocy to pamiętam jak dziś że już byłam w ciąży ledwo przytomna a potrafilam ponad godzine przy jej łożku siedzieć..żeby nie spała z nami, oczywiście czasem robiłam wyjątki jak już nie dawałam rady i brałam ja do naszego łożka, ale pamiętam że naprawde mocno sie poświecaliśmy
powiem Ci ze dziś nie żaluje jak miala 26 miesięcy dostała swoje łożko wybiera sama bajki, czytamy jej na zmianę, przy ostatniej bajce informuje ją że to już ostatnia, nie ma żadnych sprzeciwów, noo może czasem negocjuje:)

;)więc dokładam jeszcze jedną, śpi czy nie zostawiamy zapaloną lampkę i wychodzimy z pokoju, ona z niego nie wychodzi czasem zasypia podczas bajek, czasem zaraz jak skończęymy a czasem sie chwile bawi jeszcze, nigdy nie robiła problemów..
teraz jestesmy na 10dniowym urlopie ma tu swój pokoj,śpi w nim sama, wzieliśmy jej ulubiona ksiązke, zasypia bez problemu, nie budzi sie w nocy, tak jakby w domu byla...