Smecta nie zaszkodzi...ale tez jakoś specjalnie nie pomoże...
taki lek trochę do podawania, żeby rodzic miał poczucie, że sie leczy.....no bo co to za leczenie nawadnianie...
Bo tak to wygląda z punktu widzenia rodzica - jak lekarz zaleci jedynie nawadnianie stosownym preparatem, ale nic ponad to...no to co ta doktor..no głupi...tylko nawadniać?
Dlatego, żeby pacjent miał "poczucie leczenia" daje się coś co na pewno nie poszkodzi...
Przy podejrzeniu tła bakteryjnego można wejść z Nifuroksazydem, natomiast przy etologii wirusowej nie ma to sensu, aczkolwiek nie wypieram się tego, że to cudo nie zapisywałam...z różnych względów - czasem dla "poczucia leczenia", czasem jak coś mi być może bakterią zalatywało...czasem jak było takie "nie wiadomo co"