Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 3975295 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #780 dnia: 30 Grudnia 2008, 10:46 »
ja swoją tez jakos na tydz przed i to na kase
ale nie powiem kolejki są diabelne

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #781 dnia: 30 Grudnia 2008, 10:48 »
To ja chyba pecha mialam, bo gdzie dzwoniłam to nie mieli już miejsc...poszłam w końcu prywatnie.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #782 dnia: 30 Grudnia 2008, 10:54 »
ja też na kasę...
jakoś nie widziałam potrzeby wydawania dodatkowych pieniędzy, skoro "na oko" Ewcia wydwała się mieć oba stawy zdrowe...zatem tylko USG kontrolnie....
prywatna wizyta u profesora (na którą poszła moja koleżanka) kosztuje 100zł (cena profesorska) i trwa 5 minut, tyle co nasza...
jakbym podejrzewała problem, poszłabym bez dwóch zdań...ale tak...po co, skoro z normalną wizytą nie było problemu...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #783 dnia: 30 Grudnia 2008, 11:08 »
oooo u nas z Kasy to bez szans ::), a na 13 stycznia rejestrowałam na początku grudnia jakoś - koszt 70 zł. ::)
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #784 dnia: 30 Grudnia 2008, 11:12 »
Co do bioderek to u nas tez był mały problem bo w mojej przychodni  robia tylko USG, a na wizycie w innej przychodni u lekarza do ktorego są takie kolejki ze tylko dzięki siostrze ktora byla zarejestrowana od maja  udało mi sie tam dostac.



Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #785 dnia: 30 Grudnia 2008, 11:15 »
Ja jakbym miała eksperckie oko to też bym nie wydawała kasy (z resztą i tak nie wydałam, bo byłam u znajomego mojego ojca), ale na nfz najbliższy termin to był marzec jak mała miała 3 m-ce

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #786 dnia: 31 Grudnia 2008, 16:02 »
No właśnie-ja też gdybym znała sie troche na tym to bym poszła panstwowo. byłam prywatnie, koszt 80zł. Najpierw jak Mały skonczył miesiąc, a potem (jak sie okazało ze wsio ok) jak skonczył 4mce. U córki bratowej wykryl dysplazję bioderka to powiedział zeby przyszła za miesiąc, czyli jak Mała miała 2mce.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #787 dnia: 6 Stycznia 2009, 10:45 »
Mamuśki mam do Was pytanie...

Przed chwilą dzwoniła do mnie moja mama, która dzisiaj rano była u mojej teściowej w laboratorium pobrać krew i zrobić jakies tam wyniki... nie w tym rzecz. Zadzwoniła, by mnie oświecić o pewnych poglądach mojej teściowej na temat dopajania dziecka karmionego piersią. Podobno podczas mojej mamy wizyty przyszła jakaś para z 3 tygodniowym maluszkiem. Był problem z pobraniem krwi u dziecka. Pielęgniarki podobno szybko wypytały, czy dzidzia jest dopajana... na przeczącą odpowiedź mamy malca pielęgniarki na czele z moją teściową podobno "rzuciły" się na biedną mamę, że powinna dopajać, ze przez to dziecko ma za gęstą krew (??) i są takie problemy. Dziewczyna się broniła, że przecież pediatra mówił, że nie powinna nic innego podawać oprócz piersi no i standardowe argumenty przeciwko dopajaniu dziecka butelką... które chyba wszystkie kojarzymy.... niestety nie uzyskała ona przychylności pań z laboratorium i biedna babeczka była mocno tym wszystkim sfrustrowana.
Osobiście znam reguły prawidłowego karmienia piersią, wiem, ze nie powinno się dopajać (wyjątek stanwią wielkie upały i choroba/gorączka u dziecka, które traci wówczas dużo płynów i ewentualnie jakieś mega zaparcia, które tak na prawdę nie powinny się zdarzać przy dobrej, zbilansowanej diecie mamy...), że takie dopajanie może negatywnie wpłynąć na laktację, odruch ssania maluszka.... ale te argumenty mojej teściowej nie przekonują. Czy macie jakieś asy w rękawie? Znam na tyle moją teściową, że wiem, że po urodzeniu synka nie dam rady walczyć z jej radami. Ona ma taki sposób bycia, że już teraz na część hipotetycznych problemów staram się przygotować zarówno merytorycznie jak i psychicznie (to drugie szczególnie mi się przyda :P ) jej ulubionym sformułowaniem na wszystkie moje poglądy to to, że ja to taka "książkowa" jestem, a życie wygląda inaczej... przecież wychowała dwóch synów to coś o tym wie. :-\ :-\ Zdaję sobie sprawę, że moja wiedza na temat pielęgnacji i opieki nad dzieckiem jest tylko teoretyczna, że pewnie dziesięc razy ją zweryfikuję... ale chcę stosować pewne reguły w które wierzę i sama ewentualnie dochodzić do pewnych rzeczy...
Zatem powiedzcie mi moje drogie jakich argumentów używać przy walce z niedopajaniem? (gdy nie będzie takiej koniecznosci)
Z jakimi trudnościami ze strony "starego wychowania" się borykałyście?
Co jeszcze Wasze mamy/ teściowe próbowały przemycić z przeszłości, a co z najnowszymi poglądami się nie zgadza?
Jak "walczyłyście" z niechcianymi "dobrymi radami"?

Zaznaczam, że kłotnie, obrazy, czy też zrywanie kontaktów i nie dopuszczanie babć do dziecka odpadają... aż taka wojownicza nie jestem i mimo wszystko bardzo mi zależy na dobrych stosunkach z rodzicami i teściami.

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #788 dnia: 6 Stycznia 2009, 10:58 »
- zimne rączki u dziecka - jest mu zimno
- ma czkawkę - jw.
- zły pokarm to chyba standard

Aniu, musisz się nauczyć jednym uchem wpuszczać a drugim wypuszczać takie dobre rady
my kiedyś wyszliśmy od moich rodziców po tym jak ciągle słyszelismy, ze małemu jest za zimno itd.

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #789 dnia: 6 Stycznia 2009, 11:03 »
A ja moje dziecko było dopajane podczas karmienia piersią - czemu - hm... sama nie wiem jemu zawsze sie pic chcialo i troszke dostawał herbatki (dla maluchow).
Co do rad i tesciowej i mamy to je mam do tej pory i ciągle slysze "bo tak bylo za naszych czasów i nic złego sie nie działo....". Ale ja juz sie nauczyłam wypuszczac uchem, bo bym zwariowała.I do pewnych rzeczy, rad, głupich rad napewno mnie nie przekonają.



Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #790 dnia: 6 Stycznia 2009, 11:05 »
Ania toż to temat rzeka....niestety...
ważne abyś miała świadomosc ZE MASZ RACJE I masz cos jeszcze INTUICJE  wstosunku do własnego dziecka...tego żadna babka,ciotka,koleżanka nie posiada.
Ja mysle ze wyjscia są trzy:
albo zrobisz jak radzą życzliwi ,nawet wbrew sobie"bo będziesz skołowana,a one juz doswiadczenie mają"
wysłuchasz co ma do powiedzenia babcia uśmiechniesz sie i...zrobisz po swojemu..
albo pójdzie na noże.Babka się nafocha "bo nie będzie wiedziała oco masz żal" a Ty poczujesz jak małolata coto sroce spod ogona wypadła ....i nie potrafi się własnym dzieckiem zając.
Znając charakter,podejscie i reakcje babci-lepiej chyba spokojnie juz na starcie okreslic granice-ze jej rady owszem przemyślisz ale PIERSZENTWO MASZ TY I PEDIATRA.
Umnie jazda była straszna o samo karmienie piersią....ze poco sie męcze(i sciągam) ze Mała za chuda jest,ze ja mam pokarm za słaby az wkoncu wytoczyła ciezki kaliber do G ze"jakby nie jej pokarm to maja by zdrowa była" i się miarka przeprabrała .mój próg tolerncji ropiżył sie w drobiazgi i powiedziałam"mamo to moje dziecko,ty wychowalas juz trójke swoich daj mi w spokoju wychowac swoje-skoro nie chcesz pomóc -nie przeszkadzaj choc"
foch był off cors
do teraz ma genialne pomysły....typu biszkopty w mleku z kartonu dla Mai(raz ze glutenu nie powinna jeszcze dwa białka nie moze wcale) wiec tłumacze ze nie moze -potem się powołuje na lekarza i to co ona nam mówi...
Nie mozesz okazac niepewnosci co do własnych decyzji...niema "asów" począwszy od zimnych rączek,dalej przez dopajanie potem przez rytm dnia który wg niektorych babc jest wymysłem matek które na siłe próbują 'ustawiac' dziecko...musisz wypracowac swój system.
Mysmy juz doszli do tego ze spojrze na tesciową i ona nie kontynuje swojego laboratu juz....
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #791 dnia: 6 Stycznia 2009, 11:19 »
Aniu, ja Tobie powiem na pocieszenie że nasze babcie i prababcie niedopajały maluchów - tak przynajmniej twierdziła moja nieżyjąca już babcia i ja wierzę, że tak było - że jak pierś to pierś i dziecko ma wszystko co do szczęścia potrzebne - dopajanie w takim razie było wymysłem naszych mam dopiero ;D


Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #792 dnia: 6 Stycznia 2009, 14:20 »
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/943515.html

słyszałyście o ty<?
trąbią o tym nawet w radiu ZET
chamstwo
nie chciałabym aby to na mnie trafilo...
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #793 dnia: 6 Stycznia 2009, 14:39 »
O rety.....

Ja rodziłam w wojewódzkim...... rano jak skurcze miałam co ok minutę (rozwarcie jeszcze ok 7cm pewnie było) wszedł do mnie lekarz do pokoju i obwieścił, że ma 2 rodzące z patologii z pełnym rozwarciem i będę musiała się stamtąd wynieść... dokąd nie powiedział......ale na szczęście 2 rodzące obok w pozostałych salach się pośpieszyły i do tego nie doszło.....


Offline kuchasia

  • Szczęśliwa Pani W.:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3335
  • Płeć: Kobieta
  • Lenka-Nasz Największy Skarb...
  • data ślubu: 21.04.2007 godz.18.00 Sak
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #794 dnia: 6 Stycznia 2009, 14:57 »
Ja  osobiscie dopajam herbatka  ale mała jest karmiona mieszanie czyli piers plus butla a herbatke mam zalecana prze pediatre ze wzgledu na problemy z kupka,oczywiscie nie jest duzo dopajana bo ok 60ml dziennie czasem nawet nie ale znam mamy  ktore bardzo duzo dopajaja nie wiem czemu..a co do rad to moja mama na poczatku mi duzo "radziła"(narzucała)az powiedzialam"mamus daj mi sie wykazac prosze,to moje dziecko i chce sie uczyc na swoich bledach)od tego czasu doradzi cos podpowie ale w zupelnie inny sposob a z tesciowa to dalej walcze glownie o  przykrywanie tam jest ok 28st w domu i Lenka ma zawsze jeden dlugi rekaw jak ja ja zostawiam z babcia  i po czasie wroce to co Lenka oczywiscie lezy na jednym kocu a drugim jest obabuchana  ze oczka tylko widac a ja pierwsze vo to ja odkrywam nie patrze na nic i generalnie nie kloce sie ale wszystko robie po swojemu:)

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #795 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:10 »
Ile stopni?????


Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #796 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:19 »
aniu jesli masz pewnosc ze twoja tesciowa bedzie ci dawac tzw dobre rady to ja mam jedną rade
zadnych wizyt !!!!!!!!! przez pierwszy okres w domu
uwierz mi ze nie wygrasz z tym
powiedz ze chcesz odpocząc i poznac synka i narazie nie chcesz wizyt
zresztą masz wymowke bo to napewno bedzie okres przeziębien i chorób a takie malutkie dziecko wiadomo moze wszystko złapać

zalezy jak bedziesz sie czula jako mama na początku
ja czulam sie straszliwie zagubiona i poprostu głupia
i wtedy przyjmujesz te rady byle tylko miec spokoj

dlatego najwazniejszy jest spokoj i wlasna INTUICJA!!!

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #797 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:22 »
Ile stopni?????
no właśnie 28 stopni to normalnie upał
w domu powinno być ok 22 stopni
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline demka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9604
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25 grudnia 2005
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #798 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:28 »
Aneczko nie wiem co Tobie doradzic, ja jasno powiedziałam, że za wszystkie "dobre rady serdecznie dziękuję" a jak bedę chciała pomocy zapytam sama...Wszelkie "cenne uwagi" wspuszczałam jedym uchem drugim wypuściłam...
WYpracujesz pewnie swojąmetode, z "dobrych rad" weźmiesz dla siebie co chcesz a resztę olejesz i tyle :D
Nasza Oliwcia:

Nasza Lenka:

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #799 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:30 »
28 stopni  :o :o
ja do tej pory mam w domu włączony tylko jeden grzejnik  :)

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #800 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:32 »
Kuchasiu-to ja podziwiam Twoją córe....moja jakby ją w takiej temperaturze spróbowac przetrzymac-najpierw spociłaby się jak szczur a potem zrobiłaby taki koncert -rykowisko ze cała okolica byłaby na nogach...
Jakie tam jest ogrzewanie?nie da się zapanowac nad tempreraturą tam?
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #801 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:37 »
no co może to zwięrzątka zmiennocieplne  ;D



Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #802 dnia: 6 Stycznia 2009, 15:42 »
no co może to zwięrzątka zmiennocieplne  ;D



patrząc na temperature stawiam Jagodziu na pustynne wręcz ;) ;)
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #803 dnia: 6 Stycznia 2009, 16:20 »
Ania, ja mam jedną rade - mów teściowej grzecznie ale stanowczo „dziekuje za opinie ale mama pozwoli ze ja swoje dziecko będę wychowywać po swojemu. Wszelkie uwagi może mama za drzwiami zostawić bo u mnie w domu się nie przydadzą.”

Jak nie będziesz asertywna to masz 100% pewności ze ci tesciowa będzie dziecko po swojemu wychowywac. Jak się nie uda przez ciebie to za Twoimi plecami.

Offline kuchasia

  • Szczęśliwa Pani W.:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3335
  • Płeć: Kobieta
  • Lenka-Nasz Największy Skarb...
  • data ślubu: 21.04.2007 godz.18.00 Sak
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #804 dnia: 6 Stycznia 2009, 16:43 »
tam temperatura zawsze byla ok 20st i bylo ok jak dla mnie a teraz jak sie Lenka  urodziła to skok na 28st Jest to dla mnie strasznie meczace ja po prpstu zle sie czuje jak jest tak cieplo w mieszkaniu,ja mam w domu 21-23  i jest ok a mała przewaznie daje koncert zyczen jak jest tam tak obabuchana  chyba ze twardo spi to jej to nie przeszkadza ale z reguly jak przychodze to malutka płacze i tesciowa jest zdziwiona dlaczego grr a mi sie cisnienie podnosi,nie wiem gdzie tu jest sens zeby ona sie spocila i pozniej bedzie chora  dlatego robie wszystko zeby jej samej z tesciowa nie zostawiac:)To moja szwagierka co ma 15 lat jest bardziej kumata i słucha moich prosb:)a do tesciowej to jak do sciany bo Lenka ma zimne rece grrr A  oni maja jakis nowy piec i tam sie ustawia temp jaka ma byc ale my nie umiemy tam tego zmieniac a oni nas nie sluchaja bo musi byc cieplo bo dziecko w domu...

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #805 dnia: 6 Stycznia 2009, 17:09 »
kuchasia to w pokoju gdzie mala spi otwieraj okno! Szczegolnie jak jej nie ma to wtedy mroz zabije tez bakterie! I wez ze soba tesciowa do pediatry na wizyte i niech mamusia poslucha opini madrzejszego!

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #806 dnia: 6 Stycznia 2009, 18:08 »
Dziękuję dziewczyny za Wasze opinie :D
Z przegrzewaniem małego też będą cyrki... ale tu mam 100% poparcia w moich rodzicach, którzy od zawsze stosowali zimny wychów :P
A teściowa kiedyś usłyszała od "profesora rehabilitowanego" że dziecko ogrzane to dziecko szczęśliwie i z namiętnością okrywa swojego pierwszego wnuka... jest taka cwana, ze jak bratowa Tomka wypuszczała mamę na spacer i specjalnie nie dawała kocyka (latem) to ta cwaniara brała inny kocyk i wrzucała go do swojego plecaczka.... ręce opadają ;) Z tymże Ania jak tu przyjeżdża ze swoim synkiem to zaciska zęby i powtarza sobie, ze to tylko 2 tygodnie... i wytrzyma bez kłótni :P teraz jej to wypominam, bo nie przetarła mi szlaków i będę musiała sama borykać się z tęsciową :P hehe
Na pewno macie rację w tym, że od początku muszę być asertywna... tylko tak jak zauważyła Jagódka- nie wiadomo jak będę się czuła po porodzie, czy nie będę zbyt rozbita... mam jednak nadzieję, że nie, że dam radę od poczatku grzecznie, ale stanowczo rozprawiać się z niechcianymi radami. Wiecie... bo to nie jest tak, że ja wszystko co rodzice powiedzą odrzucam, to nie oto chodzi. pewnie sporo z tych rad będzie cennymi wskazówkami... ale chciałabym aby to się odbywało w taki sposób, żebym nie czuła parcia, ze to tak ma być i koniec... a tak właśnie podaje swoje rady moja teściowa... zrobisz jak uważasz, ale MA BYĆ TAK JAK MÓWIĘ :P
Bardzo podoba mi się tekst, że mama miała już szansę sie wykazać przy swoich dzieciach, teraz moja kolej...  i w ostrzejszej wersji tete :"mamo to moje dziecko,ty wychowalas juz trójke swoich daj mi w spokoju wychowac swoje-skoro nie chcesz pomóc -nie przeszkadzaj choc" - warte zapamiętania, choć pewnie fochem się skończy ;)
Mam nadzieję, ze w tym wszystkim znajdę oparcie w mężu....
« Ostatnia zmiana: 6 Stycznia 2009, 18:10 wysłana przez dziubasek »

Offline Ninka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14816
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #807 dnia: 6 Stycznia 2009, 18:16 »
Hahaha a ja tak czytam i stwierdzam, że owszem wpr się rodzice jedni i drudzy, ale moje obawy były mocno przesadzone. Chyba z nudów się w ciąży nakręcałam, bo rzeczywistość okazała się łaskawsza ;) Albo ja taka twarda, że się mnie dziadki boją... wszystko, jak trusie pod dyktando robią... choć swoich uwag nie szczędzą.

Dziś dowiedziałam się, że mój tata planuje zakup nocników dla wszystkich maluchów w rodzinie, a jest ich 3! Powiedziałam by zapomnieli, że będą moje dziecko z nocnikiem ścigać. Uważam, że kiedy przyjdzie na to czas, to my zadziałamy, a nie dziadki. Coś mój tata ma z tym nocnikowaniem, bo przy każdej okazji o tym słyszę.
« Ostatnia zmiana: 6 Stycznia 2009, 18:22 wysłana przez Ninka »

Offline kuchasia

  • Szczęśliwa Pani W.:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3335
  • Płeć: Kobieta
  • Lenka-Nasz Największy Skarb...
  • data ślubu: 21.04.2007 godz.18.00 Sak
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #808 dnia: 6 Stycznia 2009, 21:42 »
Dziubasku trzymam kciuki za Ciebie:)
tete Ty to powinnas jakis medal dostac Ty tyle madrych rad tutaj udzielasz,jestes osoba z ktorej warto brac przyklad :-*

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #809 dnia: 6 Stycznia 2009, 22:10 »
Asiu ale dziękuje Ci bardzo :drapanie: :drapanie: :drapanie: :drapanie: :Olaboga: nie zasłużyłam na takie miłe słowa...poprostu jesli moge jakos komuś pomóc to czemu nie?Nie jeden raz doświadczyłam tutaj pomocy....
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.