lady_yes gratuluję syneczka, sądząc po fotce w liczniku jest śliczny

A co do cycowania, to powinien opróżniać jedną pierś do oporu, minimum 15 - 20 minut aktywnego ssania, a nie żucia, w ten sposob dostanie wszystkie rodzaje mleczka: pierwsze rzadkie do napicie, drugie sycące i trzecie deserek. Jak z jednej się nie naje to wtedy podajesz drugą tyle ile będzie chciał, potem następne karmienie zaczynasz od tej napoczętej.
Co do ubierania, to noworodki bardziej niż starsze dzieci się wychładzają, bo nie regulują jeszcze sobie same oraz prawie w ogóle się nie ruszają. My robiliśmy tak: ma spod wózeczka kładłam kocyk żeby nie podwiewało w dupkę, ubierałam małą tak jak "chodzi" po domu i w zależności od temperatury zakładałam welurową bluzeczkę albo nie i na to ciepły kombinezon i czapeczkę (czapeczka tez stosowana do pogody), teraz jak jest cieplej to ma welurowa i kaptur a jak mrozy były to polarowa i kaptur. I calego takiego miska ładuje do śpiwora i wio na spacer.
W tym wieku normalne jest zasypianie przy cycu, to meczy, spróbuj pic shake'a przez słomkę o średnicy milimetra

na spacer najlepiej gdy najcieplej, czyli ok południa i modelowo jest gdy zawsze są to stale pory. My zawsze spacerujmy ok 1230-1200.
Kurde, wszędzie Nam mówili, że karmić co 3 godz... No ale jak przy okazji mam szanować sen mojego malucha? Jak śpi-wybudzać?
Czy czekać aż sam wstanie...
Póki co, czekam aż sam się obudzi.
Teoria teorią a rzeczywistość swoje. Juz wcześniej była dyskusja wybudzać czy nie.
Ja w dzień nie wybudzałam, ale na wieczorną kąpiel już tak. Trzeba robić tak żeby dziecko było członkiem rodziny a nie dezorganizowało za bardzo jej życie. Jak ładnie przybiera to bym nie wybudzała ani w dzień ani w nocy. Ja moja na początku musiałam wybudzać co 2 godziny w dzień i co 4 w nicy, bo się domagała i mało przybierała, tak było przez pierwszy tydzień w szpitalu.