Werciu planowalam zajrzec na forum dopiero wieczorkiem, bo teraz mam taki straszny ból głowy że mi ją normalnie rozsadza... Ale Jak przeczytalam Twojego posta to nie mogłam się obejśc bez odpowiedzi

Co do lekarzy i tabletek, to ja bym poszła na Twoim miejscu do ginekologa, i z nim pogadała. Tak jak Ci napisałam, ja też w swoim czasie mialam wszystko w porządku, a nagle przyszedł miesiąc że bolało nie do wytrzymania, i nastepny, i następny... Aż stało się co się stało, i wreszcie poszłam do lekarza.
Zabijac Cie nie mamy za co kochana

Kazdy ma prawdo do własnych marzeń! Jestes jeszcze młoda, nie musisz mieć dzieci już teraz. Wydaje mi sie ze napewno przyjdzie w Twoim życiu moment kiedy tego zapragniesz ale NIC NA SIŁE i rodzina powinna to zaakceptować.
Natomiast trochę Cię zmartwię... Zapraszając na Ślub rodzinke, będziecie słyszeli to na każdym kroku... Nawet ja(mimo że bardzo chcę mieć z A. dzidzię) miałam dosyć, bo ileż to kurcze można!

Co prawda nie wiem o jaką sytuację chodzi

ale mam nadzieję że i z tym sobie poradzisz. W tym sensie, że dasz radę wysłuchiwać tych wszystkich głupich gadek teściów czy rodziny. Postaraj się nie zwracac na to uwagi, mieć to w nosie... Mama A. też ciągle o tym w kółko gada, że chce zostać babcią. Podejrzewam że jestem w innej sytuacji niż Ty, bo Ty masz za sobą "tą" sytuację. Wiem, jak to jest gdy ktoś na siłę wciska Ci swoje zdanie i te głupie gadki. Nie wiem co dokładniej Ci napisać, napisałaś też by nie rozdrapywac tematu, więc staram się napisać wszystko z umiarem, i tak jakoś delikatnie. Mam nadzieję że pod żadnym względem Cię nie uraziłam, czy coś

Na te gadki nie ma reguły. Możnaby porozmawiać z M. rodzicami, ale nie jestem pewna czy to coś da, czy tylko po prostu spowoduje obrazę, czy coś. Wiadomo, oni są rodzicami i chcieliby mieć wnuków.
ALE! Najważniejsza w tym wszystkim powinnas byc
TY!. I Twoje marzenia. I oni powinno to zrozumieć.

Co do M. i tego że, jak to nazwałaś, jest wykorzystywany. Hmm, może będziesz zła, ale ja to widze trochę inaczej. On po prostu daje się wykorzystywać!(Być może z powodu tego, że ma dobre serduszko w co nie wątpię. Ale nawet przy jego dobrym serduszku to powinno wyglądać inaczej(.
Dorosły facet, zarabiający, studiujący itd. ma prawo do własnego zdania. Chcecie kupić maskotkę, kupujecie maskotkę. Nie chcecie dac pieniędzy, nie dajecie. Chcecie kupić siostrze coś do 50 zł, KUPUJECIE! Wydaje mi się że Twój M. trochę zapomniał z kim powinien dzielić te decyzje. Nie z mamą, tylko z
TOBĄ! I to Twoje zdanie powinno być dla niego świętością. A nie "bo mama tak powiedziała". Wiesz, rozumiem że on nie chce podpadać mamie może czy coś, ale nie powinien postępować tak, że robi wszystko co mu się powie! On się daje wykorzystywać, być może właśnie z powodu tego że ma dobre serduszko i jest strasznie wpływowy na rodziców... A oni z tego korzystają, i z chęcią na to przystają. Tylko że to właśnie M. powinien, moim zdaniem, powiedzieć temu:
dość. W przyszłosci, po slubie, jak mama powie mu ze ma kupic szafę za 3000 zł, zamiast tej która Wam się podoba za 1500 zł, to kupi tą którą powiedziała mama?
Wydaje mi się że M. powinien patrzec bardziej przyszłosciowo. To z
TOBĄ będzie żył, a nie z mamą. I jest na tyle dorosły, że może już sam podejmować decyzje.
Masz rację, nie jesteś uprzedzona! Oni Cię widza jako zazdrośnicę, ale M. powinien to zrozumieć. To nie jest zazdrość, tylko walka o swoje prawa. I słusznie. Może o tym porozmawiajcie szczerze? Powiedz mu ze zalezy Ci na tym by wreszcie to On był odpowiedzialny za wlasne decyzje, a jedyna osoba ktora wlaczy do ich podejmowania bedziesz Ty. No nie wiem...

Słuchaj,
werciu. My jestesmy tu nie tylko po to, by pisac o radosnych tematach, ale także po to by pomóc, gdy jest Ci źle. Pamiętaj o tym, na nas możesz liczyć zawsze. I myslę że każda forumowiczka któa regularnie Cię odwiedza, to powie.
Trzymaj się, z mamą też mam nadzieję wszystko się wyjaśni.. I mam nadzieję że na nowo podłączy Ci net...

Wiem jak ciężko Ci to teraz słyszeć, ale : uszka do góry! Zamiast smucić się, postaraj poszukać rozwiązania. Jak napisałam wcześniej, na głupie gadki rodziny na temat dziecka, nic nie poradzisz, możesz jedynie nauczyć się "jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać...". A jeśli chodzi o M. to pogadaj z nim. Wydaje mi się że to powinno dać efekty. Pamiętaj, to Wasze życie, Wasz świat. I nikt nie ma prawa w niego wstępywać, poza ami

Buziaczki Kochana!

I jeszcze PS. Śliczny avatarek
