a właśnie dlaczego?
Pierwsze zwolnienie jakie dostałam tak wypadało, że kończyło się w środku tygodnia, przedłużali mi je ciągle, ciągle o 2 kolejne tygodnie i tak się ciągnie.
Udało mi się jednak znaleźć rozwiązanie.
Kurcze dziewczyny jaki mnie dopadł podły nastrój. Łzy mi same lecą.
Tak chciałam jechać do Polski...a teraz mam takie głupie myśli. Irek ma nocki już drugi tydzień, siedzę każdego jednego wieczora jak taki kołek... ile można tak siedzieć , zasypiać samemu...? Ja go mam po 2 godziny dziennie, bo śpi do 15 przeważnie, a o 17.30 już jedzie do pracy... i po takich prawie dwóch tygodniach, strasznie mi go brakuje... Ja nie potrafie bez niego... I tak sobie myślę, że jak ja już za nim płaczę, to co dopiero jak pojadę... tak chciałam jechać... ale nie chcę go zostawiać... takie puste są dni bez bliskiej osoby... Wiem, że jak będę w polsce, to będę myślała o nim... i będę pewnie bardziej przeżywała, że on jest tu sam, niż on... Zawsze taka byłam, nie umiałam się dobrze bawić na imprezie bez niego, dobrze spędzać czasu, nie myśleć, nie dzwonić, nie przejmować się... Myślałam, że teraz jako żona będę umiała inaczej do tego podejść... chciałam mieć chwilę dla siebie... ale nie wiem czy potrafię wiedząc, że on jest tu i pracuje... Kiedyś on pojechał na urlop, a ja zostałam tu sama, jeszcze jak nie było tu żadnych naszych znajomych... pracowałam po 12 godzin byle czas szybciej leciał... było mi bardzo przykro...to były puste 2 tygodnie. Ale wtedy było inaczej...nie byliśmy sobie aż tak bliscy... przez 2 lata nie rozstawaliśmy sie na dłużej niż 48 godzin. Jeszcze nie wyjechałam a już mam wyrzuty sumienia i nie umiem znaleźć odpowiednich argumentów, żeby sama siebie przekonać... że robię dobrze... Już za nim tęsknię, nie wiem czy będę umiała cieszyć się tym urlopem...
Ależ ja jestem dziwna... pierw sie sram, żeby jechać, a teraz...
Sama już nie wiem... przecież nie moge dogodzić sobie i zarazem Irkowi... Musze być stanowcza...chwila dla Olki teraz i koniec... Nie wiadomo kiedy potem będę miała takie 2 tygodnie tylko dla siebie... powinnam korzystać.
A najważniejsze, że zasięgnę opiniii polskiego lekarza i będę pewna co i jak.