Witajcie forumki.
U nas całkiem dobrze. Przybieram na wadze, odpoczywam i oboje z mężem wyczekujemy urlopu.
Plany się troszkę zmienił, bo musimy jechać samochodem (żeby móc zakończyć sprawę stłuczki tej jeszcze sprzed dnia ślubu), ale to nawet lepiej, bo będziemy niezależni. 7 dni spędzimy w ośrodku wypoczynkowym w Łebie. Potem kolejne 7 dni w Grudziądzu.
Zła wiadomość jest taka, że spadłam wczoraj ze schodów w domu, poslizgnęłam się i jestem poobijana- mam kilka siniaków, zbitą łydkę i poździerane łokcie, ale nic podejrzanego jeśli chodzi o brzuch i bóle nie zauważyłam. Irek się wystraszył i okrzyczał mnie za noszenie za dużych kapci, bo to przez nie spadłam...
Natomiast ja jeszcze siedzę w domu, jeszcze mam zwolnienie na dwa tygodnie. Wczoraj po wizycie u lekarza dostałam materiały na temat badań pod kątem zespołu Downa, naczytałam się i zmartwiłam trochę, nie wiem co zrobić. Jak wy do tego podchodzicie? Będziecie robiły takie badania? Wiem, że najpierw robi się badania krwi, ale te co są potem, ja nie wiem czy to na moje nerwy na dodatek w innym języku?!