kilka dni od przymierzenia sukni, to wiedziałam że to ta właśnie;), zwłaszcza jak oglądałam swoje zdjęcia:P
zastanawiam się tylko, jak to będzie z tym kołem, ale dam radę;)
Mam zamiar wprowadzić kilka drobnych zmian w projekcie, ale dosłownie minimalne:), w końcu i tak suknia będzie szyta na mnie;)
Ostatecznie, jak pójdę wpłacać zaliczkę (gdzieś listopad/grudzień) to zmierzę ją jeszcze raz i może dla porównania coś innego, ale nie koniecznie;). Wezmę ze sobą butki i mam zamiar hasać po całym salonie:P, skakać, klękać, siadać...Bo na przymiarce byłam lekko w amoku i dreszczyku emocji;) i tylko sobie klękałam delikatnie, a suknie trzeba przetestować na wszystkie z możliwych:)
Ohh słucham sobie właśnie Nickelback-Far Away, tą piosenkę wybraliśmy (już) na ściężkę do naszego filmu, na wstęp....mój PM to wymyślił:)....bo tam najpierw po woli muzyka leci, a nagle śpiewają "That I love you, I have loved you all along..." i to takie mocne wejście muzyki będzie skoordynowane z tym jak PM po mnie przyjedzie:D i wejdzie....i mnie zobaczy...
Jak sobie o tym myślę i za każdym razem jak puszczam tą piosenkę, to mam ciarki że hej! Jednak w kwestii muzyki to jestem szczęśliwa, że mój PM taki pomysłowy:D. Ogólnie tak sobie ostatnio myślałam, jaka jestem szczęśliwa że obydwoje się tak w te przygotowania ślubne wkręciliśmy:)