Wstępnie plan był taki by zrobić ślub kościelny + małe przyjęcie na 30 osob w Ukraineczce albo na ogrodzie. . ale teraz moj narzeczony przebąkuje o małym i cichym cywilnym. . albo zaczyna go stres zżerać albo nagle przestał być bogobojny

Najpierw czulam ulgę. . myślałam ze fajniej,prościej,szybciej,taniej bo sukni nie trzeba i zadnej nauki modlitw,spowiedzi itp. . ale teraz sobie mysle,czy mnie przypadkiem nie ominie coś waznego ?? jak to slub bez stresu ? 10 min rach ciach i wsio

?Prosił bym przemyślała. . a ja nie wiem czego chce. . . może jakbym założyła suknie bym wiedziałą czego chce???