Ja też jestem za spotkaniem:D, nawet sobie wczoraj o tym myślałam, a tu wchodzę na forum i bęc, temat zarzucony;).
the.kita - ja naklejki dopiero będę zamawiać:P, ale mam już zaproszenia hehe. Naklejki tak myślałam, aby zamówić ok. 150 takich lepszej jakości (żeby później jak złapią wilgoć szlag ich nie trafił), a resztę najzwyklejsze i najtańsze - na butelki, które naszykujemy na bramy:).
Wódki tez do końca nie wiem, na razie stanęło na 170 butelkach (bramy, wesele, poprawiny, rozdanie na odchodne po flaszce na parę). Do tego winko i piwko na poprawiny. Na pewno alkohol w hurtowni zakupimy. Jak na razie byłam w 2 miejscach, oczywiście wszyscy się ironicznie podśmiewają, gdy mówimy że za rok...bla bla bla. Jednak nikt nie bierze pod uwagę, że trzeba zrobić kosztorys wesela?

Musimy wiedzieć ile kasiory na wódeczkę i inne trunki przeznaczyć. Mam namiary na Panią z hurtowni na Dąbrowskiego, która rzekomo zajmuje się całą logistyką:).
Nic więcej się u nich nie dowiedziałam, bo akurat jak podjechaliśmy pod hurtownie, to była jakaś straszna awantura w środku...odczekaliśmy chwilę, ale ktoś był tam nieźle wpieniony;), więc jak będę miała potrzebę to po prostu zadzwonię.
Dla porównania, w drugim miejscu (też na Dąbrowskiego) - nazwy nie pamiętam, ale mam zapisaną:P, pytaliśmy o wódkę Smirnoff i Stock i ceny wyszły ok 3zl taniej na butelce w ofercie weselnej;). Pan powiedział, że jak na firmę się bierze to jakieś zestawy upominkowe jeszcze robią;).
temat będę jeszcze drążyć, ale za jakiś czas - niech już nie patrzą na mnie wszędzie jak na napaleńca hehe
Mi pudełka na ciasta się przydadzą na pewno, Mama mojego PM już zapowiedziała, że na poprawiny trzeba kilka blach ciasta upiec dodatkowo:D, bo to co z wesela to może nie styknąć:). Ja się nie sprzeciwiam, bo skoro goście będą spać w hotelu nad salą, to rano gorąca kawa/herbata i jakiś makowiec czy drożdżóweczki będą rozwiązaniem całkiem ok:D
P.S zmieniłam sobie suwaczek, bo patrze i patrze, a tam 12 miesięcy i 20 dni - myślałam, że liczyć nie umiem.....skombinowałam nowy i bach...11 miesięcy nagle się zrobiło i 20 dni (dziś już pewnie 19)

. Ulala chyba czas założyć odliczanko;)