sposób z jakiegoś forum
"obsypuję okruszkami ciasta zrobionymi ze ściętej skórki z wierzchu
biszkoptu. Podsuszam ją i rozkruszam ręcznie (mogą też być to
siekane orzeszki, jak ktoś lubi). Potem biorę nóż o szerokim końcu i
w równoległych brzegach ostrza i przeciągam po nim odrobiną kremu,
żeby nie był zupełnie suchy (zamiast noża może być wąska, płaska
łopatka). Potem nabieram na nóż porcję okruchów i przyklejam do boków
tortu lekko je dociskając, tak oklejam fragment po fragmencie tej
bocznej, cylindrycznej powierzchni. Jak okruchy zaczynają się znów
za szybko zsuwać z noża, to ponownie przecieram ostrze kremem
(najlepiej palcem). I tak kilka razy, aż objadę całą pionową
powierzchnię"
może się przyda?