Carluniu - dzielna z ciebie dziewczyna - jestem pelna podziwu - podjac sie opieki starszej osoby to jest ogromne wyzwanie i ciezka praca ja bym nie dala rady

dylemat masz ogromny z Klarka - serce peka jak to czytam i rozumiem cie doskonale
Czy jestem wystarczajaco dzielna to czas pokaze. Narazie jeszcze problem pojawia sie chwilami mi rodzcice nam pomagaja, chociazby z kapaniem babci bo ze mnie taka pchla ze bym jej sama nie dala rady sama wpakowac do wanny i z niej wyciagnac. Mama mi w tej kwestii pomaga.
Z Klarka zobaczymy w najblizszym czasie, ale musze brac pod uwage nie tylko to, ze ja za nia tesknie tylko przede wszsytkim jej dobro bo znam ja najlepiej i sama musze zdecydowac. Przy kazdym wyjsciu z domu serce mi sie kraje chociaz wiem, ze krzywdy tam nie ma, wrecz przeciwnie..high life w porownaniu z tym co by miala w schronisku gdybysmy jej stamtad nie zabrali jak byla dzieckiem. Ale jej leki nie zniknely mimo ogromnej milosci jaka ja obdarzylismy, ja to w ogole oszalalam

Ale wazniejsze co dla niej dobre, dla moich rodzicow, zeby im tej mojej iskierki nie zabrac w problemach z jakimi sie borykaja. Moje dobro w tym momencie schodzi na dalszy plan. I jak wezme innego kota to bedzie znak, ze tak bylo lepiej dla ogolu. Nie dlatego, ze nie kocham mojej koteczki. Kocham moich rodzicow, Klarke i mojego brata, ktoremu sie ostatnio dostalo bo jak kazdy facet mysli chwilami czyms innym niz glowa

Ale i ja z tego jeden wniosek wyciagnelam: ludzie sie nie zmieniaja i nie kazdy zasluguje na to, zeby do niego wyciagnac reke. I mam na mysli obecna milosc mojego brata..ale to dobiegnie konca niedlugo. Nie bede sie w to bagno zaglebiac, bo nie warto mowic o takich osobach. Chwilami go nie poznaje po prostu

Milosc miloscia, ale tego nie pojmuje chociaz sama niejedno przezylam...
Tak w ogole to widze, ze dzis mam czas odpowiedziec na zalegle pytania
