Tymek jest niejadkiem, o nie nie
W porównaniu do Marietki to już w ogóle 
o nie nie, Marietka nie jest niejadkiem

jakoś nigdy mi to przez usta nie przechodziło, chyba raz przeszło przez klawiaturę, tutaj właśnie, ale to jak już prawie nic nie jadła. Cały czas jednak myślę, że to tylko przejściowe, że jest na to jakiś powód (najprawdopodobniej ząbkowanie) i się w końcu poprawi. No i poprawia się małymi kroczkami.
Niejadkiem nie jest, po prostu wielu rzeczy nie lubi. Ale mięso i rybę zawsze zje, tylko że bez dodatków

Ostatnio pokazałam jej świeżą doradę przed upieczeniem, to próbowała ją ugryźć. Wpakowałam do piekarnika, a ona przed tym piekarnikiem płakała i wołała: daaaaaaaaaaaaaj... w końcu zjadła 3/4 tej dużej ryby

ja trochę poskubałam i jak już nic nie było, to wbiła widelec w jej głowę i próbowała uciekać z tym

Po czym wzięła gryza chleba i po obiedzie

Na stole była też sałatka i ziemniaki, ale nie ruszyła, a ze swojego talerzyka powyjmowała i odłożyła
Jak jest mięso, to nic więcej nie zje, ale za jakąś godzinkę potrafi wciągnąć sporo warzyw (tych, które lubi), więc traktuję to jak 2 dania obiadu i w sumie nie jest tak źle. Owoce tez je, gorzej z produktami zbożowymi.
Jeśli chodzi o TV, to ona więcej zje przed TV niż bez, ale pracuję nad tym
