Ja odpuściłam sobie całkowicie nabiał na 3-4 dni, aż brzusio się uspokoiło.
Masło jadłam bo to nie nabiał
Jak zauważyłam poprawę to wróciłam do mleka, bo bez niego najtrudniej mi było żyć.
Teraz znowu jem ser żółty i i śmietanę, ale nie odważyłam się ruszyć jeszcze jogurtu czy kefiru.
Mleka bym się bała a nie jogurtu czy kefiru

Laski, POMOCY (szlag mnie trafił, bo napisałam wielkiego posta i go wcięło wrrrrr.....)
Moja najmłodsza ma kłopot ze spaniem. W nocy śpi pięknie, budzi sie 8-9, karmię 2-3 razy, bo pierwszy sen to nawet po 6-7 godzin ma. Ale w dizeń to jets katastrofa. Spi po 5-10 min przy piersi, w łóżku i wózku ją parzy. Smoka nie chce. Drze się tak, że nie myślałam, że takie małe dziecko tak potrafi. Jak zaśnie przy piersi i wezmę ją do wózka, to śpi 15-30 minut i ryk, jak nie wiem. W wózku jak wezme ją śpiącą, ale pbudzoną, to skręci taką awanture, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Jak zaśnie przy piersi i ją położe do łóżka to chwila i albo od razu się budzi albo za jakiedś 5-15 minut i ryk. Wystarczy wjąc z łóżka i nawet położyć na łóżko czy mate, już jets uśmiech od ucha do ucha. Najgorsze, że ona popołudniem wczesnym jest juz tak zmęczona, że oczy ma czerwone i drze się jak nie wiem. Na rękach źle, w wózku źle, w łóżku źle. Zwariuję niedługo. Kolek nie ma, kupy normalne, brzuch miękki (podawałam na próbe infacol, ale różnica żadna). Dietę trzymam eliminacyjną ściśle, więc tematy żywieniowe odpadają. Mam wrażenie, że ewidentnie chodzi o spanie, jakby nie umiała zasnąć. Jak ją odłoże po 2-3 ziewnięciu, to poleży chwilę i potem się drze, no nie zaśnie za chiny ludowe. Jakieś śpiewanie, sisianie do ucha odpada. U mnie na rękach, jak ją bujam to jakby ją ogniem podpalali. Natomiast wystarczy do poiersi przystawić i błogi spokój. Nawet jak jest opita po kurek. Zastanawia mnie to, bo nie moge już tak dłużej. Jak ją nauczyć jakiegoś drzemania regularnego??? Każdy dizeń jest inny. Chcę mięc jakiś moment spokoju, żeby się z dziewczynami pobawić, obiad zrobić czy chatę ogarnąć. Da rade tak małego człowieka jakoś nauczyć spania? Metodę odkładania i podchodzenia co jakiś czas przerabiałam z bliźniaczkami w ich 5 msc życia, z sukcesem, ale wydaje mi się, ze młoda jets za młoda. No wrzeszczy strasznie, nie płacze tylko krzyczy okropnie.
Macie jakieś pomysły? Da się ją jakoś nauczyć zasypiać samodzielnie i wyregulować te drzemki? I czemu nie zasypia przy piersi na dłużej, żebym ją mogła położyc na drzemkę? Przybiera dobrze, najada się, o co chodzi?
Tylko nie piszcie mi, że mam przeczekać, bo nie mam już cierpliwości, a poza tym mam 3 dzieci nie jedno i kurka, każdy musi się przystosować jakoś, najmłodsza też

Nie mam porównania, bo wczesniej z bliźniaczkami to jets zupełnie inna historia niż z jednym dzieckiem.