Witam poweekendowo

Weekend minął nam baaaaaaaaaaaaardzo fajnie!!!
W sobotę R. pojechał do pracy, ja zostawiłam Małą u teściowej a sama pojechałam sobie na zakupy

I tak: teściowa spisała się super! Jestem bardzo zadowolona! I ja i ona

Ja bo mogłam spokojnie sobie pojechać a ona bo mogła spędzić z Małą trochę czasu

A ja sobie kupiłam płaszczyk i 2 bluzeczki.
Potem w sobotę poszliśmy na ślub do Kościoła koleżanki R. z dawnego podwórka razem z teściową a po tym już się zmyliśmy do domku.
W niedzielę postanowiliśmy pojechać nad Miedwie, ale coś się naszej Natalce tam nie podobało i co chwilę plakała więc za długo tam nie posiedzieliśmy. Wracając, postanowilismy zajechac na Jasne Błonie, spikneliśmy się jeszcze z naszymi szwagrami z osiedla obok i mieliśmy towarzystwo. Fajnie było, ale natrafiliśmy na ten "Marsz dla życia" i nie mogliśmy wyjechać a Natalka już była bardzo zniecierpliwiona bo mleko sie skończyło... ehh, na następny raz już będę brała dużo więcej na zapas... No i po całym dniu zajechalismy do domku

Fajnie było i teraz jak jest tak cieplutko będziemy jak tylko się da wybywać gdzieś

Do tego wczoraj:
Natalka skończyła 3 miesiące!!!
Ale ten czas szybko leci!!!
Kolejny miesiąc jej życia zakończył się takimi sukcesami:- uśmiecha się sama z siebie dla zaczepki a do tego czaruje swoimi oczkami
- prowadzi z mamą i tatą bardzo poważne konwersacje:
N: eeee
Ja: eeee
N: eeee
Ja: eeee
I można tak długo i długo rozmawiać

- zaczyna mówić po chińsku

hehehe, coś po swojemu sobie gada
- wsadzoną do łapki zabawkę potrafi już dłuuuuuuuuugo trzymać, machać nią i nawet wsadzić sobie do buzi
- ogląda swoje łapki a potem namiętnie wsadza je do buzi
- udaje się jej pociumkać swojego kciuka
- jak leży na pleckach to udaje jej się odpychać nóżkami to trochę "wędruje" po łóżku

- dalej nie lubi leżeć na brzuszku

Chyba nic nie pominęłam
kurczaczek leżaczek się spodobał, lubi w nim leżeć
anulka tak, masz rację, będzie miała juz wtedy skończony 4 miesiąc, ale to co ja napisałam to odnosiło się do wypowiedzi toscansun, że do 3 miesiąca może tak się wyginać

Pomieszanie z poplątaniem

A do tego dzisiaj w nocy i wczoraj wieczorem mieliśmy mały sukces usypieniowy

Wczoraj R. usypiał Małą i dawał smoka i wychodził z pokoju. Po 3 razie już była cisza - to naprawdę sukces. A w nocy ja wstałam, dałam jeść odłożyłam do łóżeczka bez smoka, ja się położyłam do swojego wyrka i jak ona coś zajęczała to ja zrobiłam "ciiiiiiiiiiii" i zasnęła. Co prawda to "ciiiiiiiiiii" zrobiłam kilka razy, ale liczy się efekt

ciekawe jak nam dalej pójdzie

I zaraz będzie kilka fotek
