To ja Wam nie pisałam, że zmieniliśmy pieluszki na 2?? Już dawno

Ala jak ta kupa taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka wielka to i rozmiar 2 nia dał rady
Kinga nie, na wierzchu nie zostanie - wstąpi się, ale ta dziura pępkowa będzie duża.
Wiecie, ja chciałabym mieć drugie dziecko, aby Natalka miała z kim się bawic i w ogóle im wieksza rodzinka tym weselej a ona będzie mogła zawsze do kogoś się zwrócić, ale na dzień dzisiejszy do drugie ciąży mi nie spieszno. W sumie to nawet nie chcę o niej myśleć. Ciąża ma swoje uroki i jest cudowna, ale teraz doceniam jak to fajnie jest się schylić, założyć normalnie buty i skarpetki, chodzi się normalnie prosto a nie kołysząc na boki... Do tego ten poród... Albo będzie cc albo będzie dziecko w inny sposób. Ale to jeszcze długo, długo nie

A ja wczoraj przez moją Kluskę o mało nie zeszłam z tego świata...
Wieczorem miała straszny atak płaczu, ale takiego płaczu histerycznego... Głośny, mocny...
żeby ją upokoić to chciałam przyłożyć jądo cyca, ja szybko się szykuję, patrzę na nią, a ona cała czerwona, oczy wylazły na wierzch, buzia pełna w ślinie i zaczeła się krztusić...
Chwilowo mnie zamurowało i tylko pomyślałam "o nie, ja Ciebie nie mogę stracić" - nie wiedziałam co robić, więc szybko wziełam ją na rękę plecami do góry buzią lekko w dół i popukiwałam plecy - gdy było lepiej to szybko pieluszką wyciągnełam jej jeszcze ślinę z buzi i znów na rękę... Nie wiem czy to dobrze, ale pomogła...
Mała była zszokowana, ja też...
Jak już przyssała się do cycka to normalnie tak się popłakałam, że ciężko mi było się powstrzymać...
