R. zawiózł koopkę Małej do labolatorium na posiew. Tylko kurcze wyniki będą dopiero w następny wtorek czyli 27.04

Tak długo... Masakra...
Płakania Natalki cd... Momentami już mi też się płakać chce, ale śpiewam jej, próbuję rozweselić, masuje brzuszek...
Jutro miałam jechać na zakupy z siostrą - podejrzewam, że nici z tego, a w czwartek umówiłam się z teściami, że zostawię im Małą na kilka godzin i też pojadę na zakupy... Ale jak ma płakać, to już niech płacze mi, bo teściowie to się załamią, że nie mogą jej uspokoić...
Acha, no i właśnie a pro po teściów, to moje opory przed zostawieniem im Małej są minimalne. Kiedyś i tak trzeba będzie to zrobić, więc nic nie stoi na przeszkodzie aby to było juz teraz.