W wersji surowej warzywa w kotlecie "dla wrażliwców warzywnych" są wyczuwalne
Ale np. marchewkę z groszkiem miałam taką mrożoną w kostkę pokrojoną, rozmroziłam nieco potraktowałam blenderem - kolor marchewki i groszku jako pure nie jest zbyt smakowity

Jak robię pure to najpierw warzywa gotuję, kawałek selera, Pietruchy i marchwi np., później blender i reszta jak ze zwykłymi kotletami. Jakieś jajko jakieś mięsko, czasem jeszcze gotuję kasze i blenduję, koperek daję, albo natkę pietruszki (to w kotletach mężowych uchodzi bez blendowania)
anusiaaa a no gorzej czasem. Ale wolę tak zakombinować niż się martwić że wielki facet nie je witamin z warzyw
