Witajcie z rana

Pogoda za oknem paskudna, do odwiedzin jeszcze trochę czasu więc wlazłam na neta
Dzisiaj czuję się bardzo dobrze, mimo tego, że leków dziś mi żadnych nie dali- tylko jedną litrową kroplóweczkę z mikroelementami

Piję jak smok, jem sporo i rozpamiętuję widoki z USG
Ilonko, zdjęcia z USG teraz nie mam jak wkleić, bo wszystkie moje wyniki są w mojej teczce w dyżurce pielęgniarek. Jak wyjdę to coś pokombinuję, może zrobię zdjęcia tym zdjęciom i wkleję, jak wyjdą przyzwoicie

No ale na to musicie poczekać aż wyjdę ze szpitala, więc proszę się w cierpliwość uzbroić

Olucha, no mi piersi też urosły, mam B miseczkę i na razie nie rosną bardziej. W sumie to nawet nie bolą już, nie wiem, czy powinnam się tym martwić?

Ciekawe co dziś na obiad będzie, pewnie jakiś rozwodniony rosół i kurczak żylasty

Chyba poproszę babcię to mi zupkę owocową z makaronem zrobi

Och, teraz wszyscy tak mi dogadzają, czuję się jak w Wersalu- co zapragnę to mam

W sumie to Wam powiem że całkiem dobrze się czuję w tym szpitalu. Dzisiaj był całkiem kumaty lekarz na obchodzie, pogadałam z nim i mają mi dać na wyjście jakieś inne leki przeciw wymiotne. No ale jeśli i tak będę wymiotować jak do tej pory to mam się zgłosić znowu do szpitala na nawadnianie. No nic, najwyżej połowę tygodnia będę spędzać w szpitalu a połowę w domu

Najważniejsze żaby dzidzia była zdrowa a ja w miarę na chodzie

Buziaki posyłam
