Tyle radości na raz w jednym miejscu, rety, jestem oszołomiona

Tak skaczecie mi tutaj, że zaraz zakwasy będziecie miały

Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje, za życzenia- jesteście boskie i niezastąpione

Natalia- no pękłam prawie ze śmiechu, jak przeczytałam Twój tekst o 2+1

A ja dziś ciągle piję i piję. Już cała butelka wody poszła. Poza tym czuję się nieźle- kręgosłup nie łupie, ale jutro idę na masaż i mam nadzieję, że masażysta mi da jakieś ćwiczenia bezpieczne dla dzidzi... Bo do tej pory to całkiem forsownie ćwiczyłam, a teraz nie wiem w sumie co mogę a co nie... A na basen i tak i tak chodzę Iga- w końcu trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Teraz tylko przerwę miałam z powodu choroby

Co do powiadomienia rodziców, to musimy dać radę Elu i wytrzymać, bo rodzice K teraz w rozjazdach i chcemy, aby wypoczęli, skupili się na zwiedzaniu, tym bardziej że o Chinach objazdowo mówili od dobrych kilku lat

No i nie może być tak, że jedni rodzice wiedzą, a drudzy nie, przynajmniej wg mnie

Ale z tego co widzę to masz bardzo ciekawy napis obok suwaczka

Powiem Wam, że widzę pewną zmianę w zachowaniu K- częściej mnie dotyka, jest czuły bardzo. Mam nadzieję, że nie za szybko osiągnął szczyt formy uczuciowej

A ja dziś jakoś nie mogłam zebrać myśli, chyba ciągle to do mnie nie dociera... Kartka z wynikiem jest tak pomięta i pognieciona od ciągłego oglądania, że wstyd ją będzie gince pokazać

Chyba nie uwierzę, dopóki nie zacznę rodzić
