Witam niedzielnie

Na fotki ciuszków niestety musicie jeszcze poczekać, bo mój aparat w telefonie zastrajkował

A fotki próbnej w ogóle nie robiłam, gdyż zaraz po jej zrobieniu fryzjerka mi ją usunęła żebym w domu nie musiała rozplątywać włosów po intensywnym tapirowaniu...

Z tyłu włoski lekko podniesione są i na karku jest zrobiony najzwyklejszy, tradycyjny kok. Z przodu włoski są przedzielone przedziałkiem i zaczesane na boki. I tyle, żadnego udziwniania.

W ogóle to mam ostatnio tak strasznie mało czasu

Jak już mam chwilkę wieczorem to padam na pyszczek...W dodatku źle znoszę siedzenie przy kompie i patrzenie w monitor- po kilku minutach tak mnie oczy bolą, ze nic prawie nie widzę

Dlatego tak rzadko jestem na forum. W ogóle zapomniałam już chyba co to surfowanie po necie...Dzisiaj jak otworzyłam moją pocztę internetową to miałam ponad 100 wiadomości

Nie mam pojęcia kiedy poczytam maile, kiedy ponadrabiam forum

Mam nadzieję, że jakoś mi się oczka i głowa wzmocnią i będę mogła niebawem znowu z Wami przesiadywać i pisać, pisać, pisać...

Tęsknię za Wami i naszymi pogaduchami

Co do porodu w domu to jeszcze dodam, że szukałam alternatywy w postaci jakiejś kliniki prywatnej może, ale takowej w Szczecinie i okolicach nie ma... Postanowiłam się jeszcze podowiadywać o porody w Schwedt, ale taka nagonka teraz jest na nie, że nie wiem czy jakąś Polkę by tam przyjęli, nawet jeśli byłby to naturalny i nieplanowany poród

W sumie to sama się sobie dziwię, bo jeszcze przed ciążą panicznie bałam się porodu...A teraz jakoś jestem całkowicie spokojna, jest to nieuniknione i poza tym tyle kobiet to przeżyło, że dlaczego ja miałabym nie dać rady...Gdyby mi ktoś powiedział, że tak będę myśleć o porodzie to bym tego kogoś wyśmiała i nastukała mu w głowę

Bardziej boję się, że nie dam rady być dobrą mamą i że wychowam malucha na jakiegoś kryminalistę, a nie porządnego obywatela

A ze spraw ślubnych- poskładałam z K zaproszenia

Teraz musimy nadrukować na czyste kartki wierszyk o kasę a nie prezenty, powkładać do zaproszeń, w kopertę, nadrukować adres i wysłać

Trochę sen z powiek spędzają mi obrączki, bo K ciągle kręci nosem, ciągle nie chce jechać ich zamówić i tak temat leży odłogiem... Dobrze że teściowa w Chinach, to przynajmniej z nią mam spokój tymczasem

A teraz jadę po świeży chlebek i obiad jakiś, bom głodna- znowu
