-
„Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu…”
Witajcie w moim odliczanku!
Do naszego ślubu pozostało już tylko 142 dni i przyznam, że czekam na tę chwilę z narastającą niecierpliwością, ale też nie bez obaw… Czy na pewno wszystko się uda? Tak bardzo chciałabym, żeby Ten Dzień był tak wspaniały, jak nasza Miłość, która przez ponad 6 lat dojrzewała razem z nami i z każdym dniem, tygodniem, miesiącem, rokiem stawała się coraz silniejsza, aż w końcu nie mieliśmy już wątpliwości, że chcemy być na zawsze razem…
Mam nadzieję, drogie Forumowiczki, że razem z Wami przebrnę jakoś przez ten zwariowany okres przedślubnych przygotowań ;)
PS. Powyższy fragment wiersza Jonasza Kofty wydrukowaliśmy na naszych zaproszeniach :)
-
Melduję sie pierwsza :D
-
Przyłączam się do podczytywania !!
Powodzenia życze w przygotowaniach ;)
-
Będę i ja ;D
-
Fajnie, że jesteście :) Muszę znaleźć Wasze wątki i czegoś się o Was dowiedzieć ;) Chociaż Natalię już poznałam w wątku Kujawsko-Pomorskim :)
To może napiszę parę słów o sobie… Jestem rodowitą Bydgoszczanką, choć przez całe studia mieszkałam w Toruniu. W lipcu skończyłam biotechnologię na UMK, wróciłam do Bydzi i rozpoczęłam studia podyplomowe na UTP. Poza tym cały czas szukam pracy… :P Moją pasją jest taniec towarzyski, ale też psy, które uwielbiam, niestety od paru lat nie mam własnego pieska. Lubię też czytać książki, podróżować, pływać, jeździć na koniach, na nartach i robić wiele innych ciekawych rzeczy :)
Mojego Pawła poznałam już w liceum, ale zaczęliśmy się spotykać dopiero na studiach. Problem był taki, że on studiował w Gdańsku a ja w Toruniu, więc przez prawie 5 lat naszego związku byliśmy daleko od siebie… Za to przez ostatni rok mieszkaliśmy razem w Toruniu a teraz obydwoje mieszkamy… znowu z naszymi rodzicami (co po roku spędzonym pod jednym dachem jest naprawdę trudne do zniesienia!) :tak_smutne: Ale przynajmniej możemy dzięki temu zaoszczędzić trochę kasy na ślub i wesele ;)
A to my - na Zamku Dybowskim w Toruniu ;D
(http://img689.imageshack.us/img689/8014/img5292a.jpg)
-
Ale fajne zdjatko !!
No ja juz bym nie wytrzymala bez mojego mezusia mieszkac ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
Aaaa i prosze w dniu slubu po północy wypić za moje i mojej malutkie zdrówko z okazji moich urodzinek ;D ;D ;D ;D :P :P :P :P
-
Co prawda podczas wesela nie chciałam pić, ale dla Ciebie i dla Zuzi zrobię wyjątek ;)
-
Hehehe to moze byc soczek - wazna jest intencja ;D ;D
-
w taki razie i ja się chętnie przyłącze jeśli oczywiście można :P
-
Dzień dobry ;D
Można się przyłączyć? ;D
:Daje_kwiatka:
-
To jak jeszcze można to i ja się dołączę :)
-
Witam Was serdecznie!!!
I nie pytajcie czy można, przecież ja nie gryzę ;D Bardzo się cieszę, że dołączyłyście, postaram się Was nie zanudzić ;)
-
Jestem i ja... 3 lipca 2009roku brałam ślub cywilny :) bardzo miło wspominam ten dzień, Wasz na pewno będzie równie udany.
-
jak mamy nie pytać czy można i piszesz, że nie gryziesz to jestem ;D
-
Jestem i ja :hello:
-
chyba aż taka drapieżna nie jesteś żeby nas gryźć :P
-
:wink:
-
Ładnie się nam przedstawiłąs to teraz prosimy od poczatku - jak się poznaliscie ;D
-
chyba aż taka drapieżna nie jesteś żeby nas gryźć :P
Zobaczymy, może pokaże ząbki ;D :)
-
Muszę tu być ;D
:hello:
-
i ja się melduję :-)
widzę, że mamy w tym samym dniu ślub... z wielką przyjemnością będę zaglądała do Ciebie jak tylko znajdę chwilę :-)
zdjęcie macie śliczne :-) miło , że założyłaś wątek... przez niego też ..wreszcie zwróciłam uwagę , że to już tylko 142 dni do ślubu... :o :o :o aż nieprawdopodobne :-)
czekam na waszą historyjkę :-)
miłej nocki i weekendu :-)
:-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* zostawiam :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Witajcie!!!
:hello:
Ale fajnie, nie spodziewałam się, że tyle osób zainteresuje się moim wątkiem :D
Ładnie się nam przedstawiłąs to teraz prosimy od poczatku - jak się poznaliscie ;D
Jak się poznaliśmy? No cóż, wbrew pozorom to dość trudne pytanie... ;) Jak już wspominałam, poznałam Pawła na długo przed tym, zanim zaczęliśmy się spotykać, jeszcze w liceum. Mieliśmy wspólnych znajomych, setki razy mijaliśmy się na przerwach… Najpierw znaliśmy się tylko z widzenia, później mówiliśmy sobie „cześć”, czasem zamienialiśmy parę słów… Dlatego nie potrafię jednoznacznie określić, kiedy i jak się poznaliśmy. Zresztą on był wtedy związany z inną dziewczyną z naszej szkoły, więc nie myślałam o nim jak o potencjalnym chłopaku (mimo że podobał mi się od początku). Nasz związek rozpoczął się dopiero w Sylwestra 2003/04, kiedy oboje już studiowaliśmy. To się wiązało z bardzo zabawną sytuacją. Otóż podczas tej imprezy Paweł był bardzo nachalnie podrywany przez pewną dziewczynę, która go nie interesowała. Ja byłam wtedy sama, akurat w nie najlepszym nastroju, siedziałam gdzieś w kącie… W pewnym momencie Paweł podszedł do mnie z przerażoną miną i wyszeptał: Pomóż mi, ona nie chce się odczepić! Strasznie mnie to rozbawiło, ale stwierdziłam - czemu nie? Zaczęliśmy tańczyć i po paru godzinach wspólnej zabawy pocałowaliśmy się - trochę spontanicznie (i trochę pod wpływem :piwo_2:) ;) Nie sądziliśmy wtedy, że może z tego wyjść coś poważnego, zwłaszcza że dopiero co zaczęliśmy studia w różnych miastach… Jednak od tamtego Sylwestra spotykaliśmy się regularnie i coraz bardziej zakochiwaliśmy się w sobie… Niestety po pół roku sielanka się skończyła i zaczęły się problemy, które miały trwać jeszcze kilka lat… Gdybym miała opisać wszystkie nasze kłótnie, kryzysy, rozstania i powroty, intrygi nieżyczliwych ludzi, którzy próbowali nas rozdzielić, wyszedłby z tego scenariusz do nowej telenoweli :P Czasem było bardzo ciężko, wiele osób mówiło nam: Po co się z nim/nią męczysz, to nie jest chłopak/dziewczyna dla ciebie, nie pasujecie do siebie! (tytuł mojego wątku nie jest przypadkowy ;)) Kilka razy próbowaliśmy się rozstać i żyć własnym życiem a jednak zawsze do siebie wracaliśmy... Nasza miłość okazała się tak silna, że przetrwała wszystkie próby, którym została poddana, jednak musieliśmy do niej dojrzeć, zrozumieć się nawzajem, zaakceptować swoje wady (a niektóre zwalczyć) i stać się bardziej odpowiedzialni za nasz związek… Tak naprawdę dopiero od niedawna możemy z czystym sumieniem powiedzieć: Jesteśmy ze sobą szczęśliwi i chcemy być już zawsze razem! Cóż, każda telenowela kończy się tak samo - bohaterowie biorą ślub i żyją długo i szczęśliwie ;) Mam nadzieję, że w naszym przypadku nie będzie inaczej ;D
-
i ja również :hello: :hello:
-
Super ta Wasza telenowela!
Nieważne, co inni o Was myślą... Najważniejsze co Wy czujecie :)
-
O kurcze to faktycznie łatwo nie było!!
Wiem ze to dopiero poczatek Waszego wspolnego zyczia ale zycze szczesliwego zakonczenia telenoweli ;D ;D ;D ;D ;D
Buziaki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
To się nazywa prawdziwa miłosc :D
-
Przynajmniej macie swoją historię... a po takich przejściach wiecie, że NIC nie jest w stanie zniszczyć Waszej miłości :)
U mnie też były intrygi... ale wolę o nich nie pamiętać, zbyt wiele nerwów mnie to kosztowało swego czasu.
Najważniejsze, że nasze historie kończą się szczęśliwie. A może dopiero zaczną? :)
-
To mieliście nie łatwą drogę...intrygi-skąd ja to znam :drapanie:
Najważniejsze,że daliście radę i niebawem będzie wasz Cudowny dzień ;D ;D ;D
-
Dziękuję za miłe słowa. Teraz jest już naprawdę super, choć do pełni szczęścia brakuje mi jakiejś fajnej pracy i własnego mieszkanka, gdzie moglibyśmy zamieszkać razem z P. i moim wymarzonym labradorkiem ;D Ale wszystko przed nami :)
Zapomniałam napisać o naszych zaręczynach… Ostatniego lata pojechaliśmy odwiedzić moją siostrę, która mieszkała wtedy w Katalonii. Spędziliśmy tam najpiękniejsze wakacje w naszym życiu, dokładnie dwa tygodnie, z czego trzy dni mieszkaliśmy w przepięknej Barcelonie i właśnie w tym mieście się zaręczyliśmy… Wracaliśmy późnym wieczorem plażą do naszego hotelu a właściwie brodziliśmy po kolana w cieplutkim hiszpańskim morzu i w pewnym momencie Paweł wyciągnął pierścionek, uklęknął przede mną w wodzie (i w ubraniu ;)) i zapytał czy zostanę jego żoną… Oczywiście zgodziłam się. To była chyba najpiękniejsza niespodzianka, jaka mnie kiedykolwiek spotkała :D
-
O Boziu - jak cudownie !!
Musialas czuc sie cudownie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
O tak! Zaręczyny zawsze są cudowne. A jeśli dodatkowo są w Barcelonie, to już brak słów... czego chcieć więcej ;)
-
i ja się przyłączę do podczytywania :)bardzo romantyczne zaręczyny ;D
a suknia już wybrana?
-
To i ja się dopisuję do czytajacych :D
zaręczyny bajka, moooorze :)
będę wam kibicować :)
-
Mmmm.... Bajecznie :Serduszka:
-
Wasza historia bardzo fajna, przynajmniej coś się działo w waszym życiu.
A zaręczyny jak nie patrzeć, bardzo romantyczne.
-
Romantyczne zaręczyny :Serduszka:
-
Ech, z tym romantyzmem to u Pawła ostatnio różnie bywa ::) Może dlatego, że od niedawna większość czasu spędza na budowie a to raczej mało romantyczne miejsce... Wiecie co dostałam od niego na walentynki? Najprawdziwszy tynk!!! Pytam go, co to ma być a on mi odpowiada, że na święto "walę_w_tynki" jest to, jego zdaniem, najbardziej odpowiedni prezent :mdleje: Ech, to jego poczucie humoru... :nie: No, ale później zabrał mnie do kawiarni, więc chyba mu wybaczę ;)
-
Wiecie co dostałam od niego na walentynki? Najprawdziwszy tynk!!! Pytam go, co to ma być a on mi odpowiada, że na święto "walę_w_tynki" jest to, jego zdaniem, najbardziej odpowiedni prezent :mdleje:
:hahaha: :hahaha: :hahaha: dobre ;D Wybacz,wybacz w końcu wykazał się chłopak kreatywnością ;D ;D ;D
-
Pomysłowy jest nie ma co ;D ;D
:-*
-
Jestem :hello: :hello: :hello: :hello:
Oryginalny pomysł na prezent walentynkowy ;D ;D ;D
-
Bardzo romantyczne zaręczyny, naprawdę pięknie musiało być! :)
A z walentynkami ;) hm... ja tam nie wiem jakie macie poczucie humoru ;D
-
Dołączam sie i ja ;D ;) ;)
-
Cześć Isus!
Super, że tyle forumowiczek odwiedziło mój wątek:
Justys851
nataliaxp
Lili-liliana
ada1988
mardewka
Aneczq1987
Anjuschka
anulla_p
justys0101
galaretka
Mysikróliczek
kiniadg
patrycja_4r
elemelka
ciriness
mka
Isus
Jeśli kogoś z roztargnienia pominęłam, to bardzo przepraszam... ;)
Niektóre z Was już poznałam, ale z większością "spotkałam" się pierwszy raz, więc starałam się odnaleźć Wasze wątki, bo skoro Wy o mnie czytacie, to ja też chcę o Was coś wiedzieć ;D Nie udało mi się znaleźć wątku każdej z Was, więc jeśli takowe posiadacie a ja tam nie trafiłam, to bardzo proszę o podesłanie linka :)
Wracając do tematu mojego prezentu walentynkowego, próbowałam sfotografować to "cudo", żebyście mogły je zobaczyć na własne oczy ;) Niestety jest wyjątkowo niekształtne i niefotogeniczne :P Może jutro, przy świetle dziennym uda się coś zdziałać ;) Muszę też przygotować małe zestawienie, co mam załatwione do ślubu. Elemelka pytała o suknię - tak, suknia już jest!!! Obiecuję, że wkrótce będą zdjęcia :)
-
No ja bym padła ze śmiechu z takiego prezentu, niesamowicie kreatywne :D :skacza:
-
Padnę ze śmiechu :hahaha:
Narzeczony - naprawę pomysłowy okaz :D
-
Jestem i ja ;) Bardzo romantyczne zaręczyny ;) i bardzo orginalny walentynkowy prezent ;)
-
Ja nie mam jeszcze swojego wątku,ale jak takowy powstanie to dam Ci znac ;)
Z niecierpliwością czekam na zdjęcia tego cuda walentynkowego ;D oraz sukni ;D
-
:hahahaha:
Walę tynki..... ;D ;D ;D
Dobry żarcik nie powiem :Szczerbaty:
Ech, z tym romantyzmem to u Pawła ostatnio różnie bywa ::)
A tam, jak jest romantyczny rzez cały rok, to w ten jeden dzień może sobie odpuścić ;)
PS. Taaaak, zdjęcia to jest to na co czekamy :D
-
Witam i ja! mogę jeszcze?! ;)
Zaręczyny cudne! czekam oczywiście na Wasze foto, pierścionka zaręczynowego i... sukni!! ;D
Pozdrawiam :-*
-
mój związek też na początku nie wyglądał za dobrze... ale najważniejsze że teraz jest między Wami dobrze :)
ale romantyczne zaręczyny :Serduszka: już widzę jaka byłaś szczęśliwa :)
a prezent na walentynki :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: pomysłowy Twój Paweł nie ma co :)
-
:hahahaha: :hahahaha: no niepowiem oryginalny prezent dostałaś na WalenTynki :brewki: :hopsa:
Tak tak czekamy na foteczkę sukni :tak_2: :tak_2:
Zostawiam :-* :-* :-* :-*
-
Dołączam do Twojego odliczanka i ja jeśli mogę :) Sama nie odliczam bo mamy taką gorączkę przedślubną już,:cegly: że nie miałabym czasu na pisanie ;) ale chętnie poczytam o tych, którym zostało trochę więcej dni ;)
-
za kreatywność 5 z + :D bo chociaż ja nienawidzę walentynek i nigdy ich nie obchodzimy to pomysł Twojego Pawła nieprzeciętny ;D
kiedyś prowadziłam i odliczanko i relację ale żonkowego nie mam, więc na bieżąco u mnie się nie da poczytać :kawa:
-
kasia22, aagatkaa, hanka - WITAJCIE U MNIE!!! :hello:
Zgodnie z obietnicą, zamieszczam zdjęcie mojego prezentu „walę-tynkowego” :P Mógłby chociaż jakieś serce z tego ulepić a nie takiego robala… :P
(http://img688.imageshack.us/img688/3177/tynk.jpg)
Teraz coś ładniejszego - pierścionek zaręczynowy :)
w pudełku
(http://img97.imageshack.us/img97/6205/piercionek1.jpg)
i na mojej łapce ;)
(http://img11.imageshack.us/img11/5744/piercionek2.jpg)
Zrobiłam wreszcie zestawienie, co już udało się załatwić a co jeszcze przed nami
Załatwione:
Sala (Pałac w Ostromecku)
Kościół (Bazylika św.Wincentego à Paulo)
Zespół (‘Strusie4’, znany też jako ‘Zwierzband’)
Fotograf (Jacek Partyka)
Kamerzysta (Robert Dembczyński)
Świadkowie (moja kuzynka Kasia i nasz wspólny kolega z liceum Patryk)
Suknia ślubna (model ‘Paloma’ z kolekcji ‘Kreacja Żannet’ - po pierwszej przymiarce, jeszcze nie odebrana)
Smoking dla P. (jak wyżej)
Suknia wieczorowa na przebranie (zamówiona, do odbioru w kwietniu)
Dodatki (buty do kościoła, szal, diadem)
Buty taneczne na przebranie
Zaproszenia i zawieszki na alkohol
Alkohol ;)
Co jeszcze trzeba załatwić:
Obrączki (mamy wybrany sklep i model, trzeba tylko zamówić)
Poradnia rodzinna i katechezy (mamy za sobą 1 spotkanie w PR i 2 katechezy)
Wręczenie/wysłanie zaproszeń
Fryzjer + kosmetyczka + paznokcie
Dodatki do sukni ślubnej (welon, rękawiczki, biżuteria)
Dodatki do smokingu (pas, mucha, koszula)
Buty dla P. - do kościoła i taneczne
Buty do sukni wieczorowej
Tort
Bukiet
Dekoracja samochodu
Zawiadomienia i winietki
Formalności w kościele (protokół, zapowiedzi, spowiedź) i w USC
Spotkanie z organistą w sprawie oprawy muzycznej mszy
Choreografia do I tańca (walc angielski)
…i cała masa innych drobiazgów. Jutro druga przymiarka sukni, może uda się jakieś fotki zrobić :)
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha: prezent walentykowy bombowy :hopsa: :hopsa:
Pierścionek bardzo łądny-oryginalny :)
A może masz zdjęcie sukieneczki co ? ;D
-
Jutro druga przymiarka sukni, może uda się jakieś fotki zrobić :)
O taaak ;D
No z taka listą to nic tylko sie cieszyć- właściwie większość jest już do przodu :ok:
A robal jest super :Szczerbaty:
-
najważniejsze już macie :)
a dodatki to pikuś :P
a "rogal" faktycznie pierwsza klasa :P
-
Dołączam i ja :hello:
-
Witaj Anjuszka! :)
Zdjęć swojej sukienki niestety jeszcze nie mam, dysponuje jedynie zdjęciem zamieszczonym na stronie producenta, ale niewiele na nim widać...
(http://img9.imageshack.us/img9/4779/palomaw.jpg)
Szukałam sukni w kształcie litery A, ale możliwie prostej i lekkiej, bez żadnych falban i trenu i ta 'Paloma' spełniła moje oczekiwania :) Szczerze mówiąc, wypatrzył mi ją Paweł na targach ślubnych w Toruniu. W pierwszej chwili nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, ale kiedy ją przymierzyłam, stwierdziłam: to jest TO!!! I zaraz sobie taką zamówiłam ;D
Będę też miała suknię wieczorową na przebranie.
(http://img186.imageshack.us/img186/9997/sukniawieczorowa.jpg)
Jej dla odmiany nigdy nie mierzyłam... Oglądałam katalog w jednym salonie, zobaczyłam to zdjęcie i zakochałam się w tej kreacji od pierwszego wejrzenia ;D Może zamawianie sukni w ciemno, tylko na podstawie zdjęcia, jest trochę ryzykowne, ale po prostu MUSZĘ ją mieć!!! :taktak: Mam nadzieję, że będzie do mnie pasowała...
-
Ta suknia na przebranie boska - też będziesz mieć ją z kolorem czarnym?
No nie mogę się napatrzeć - cudna.
-
Suknia ślubna piękna-ma to coś ;D ;D ;D
Na przebranie też niczego sobie,chociaż mam wrażenie że poza modelki psuje mi ogólny odbiór ;)
A kiedy chcesz ją przebrac? Tak w ciemno to trochę strach,ale jeżeli nie jest droga to czemu nie ;D
-
Anjuschka, tak, suknia będzie dokładnie taka jak na zdjęciu... Przynajmniej mam taką nadzieję ;D
A kiedy chcesz ją przebrac? Tak w ciemno to trochę strach,ale jeżeli nie jest droga to czemu nie ;D
Ech... "droga" to pojęcie względne ;) Moim zdaniem jest bardzo droga, ale z drugiej strony niektóre suknie ślubne kosztują kilka razy tyle :P Pewnie do dziś bym się nie zdecydowała na jej zakup, ale mój PM postanowił mi ją kupić... w prezencie ślubnym ;D Chyba już nie mógł znieść, że wciąż oglądałam jej zdjęcie i wzdychałam ;) Naprawdę, kochany jest... :Serduszka: A przebiorę się pewnie po oczepinach.
-
Suknie oby dwie przepiękne!!!!!
-
bardzo mi się Twoja suknia ślubna podoba :)
będziesz ślicznie wyglądać :)
-
przyłączam się i ja :)
Przeczytałam twój wąteczek i jestem pod wrażeniem zaręczyn
podziwiam was za decyzję by po roku wspólnego mieszkania jednak zamieszkać z rodzicami
(my niestety nie byliśmy na tyle rozsądni i teraz tak sobie żyjemy od 10. do 10. :P)
sukienki piękne!!!
-
Mógłby chociaż jakieś serce z tego ulepić a nie takiego robala…
no wiesz Nemezis, serce jest takie oklepane :P a robala to każda kobieta Ci będzie zazdrościła ;D
ta kieca na przebranie jest fantastyczna :mdleje:
no i pierścionek też bardzo w moim stylu, nic dodać nic ująć, no może, że masz bardzo ładne naturalne paznokcie :o
-
Ale jesteś odważna z tą kiecką na przebranie! :D
ale jest badzo ładna...oby pasowała! ;)
a porawiny robicie?
Pierścionek cudny!
pozdrawiam :)
-
Cześć Arwena, fajnie że dołączyłaś :hello:
podziwiam was za decyzję by po roku wspólnego mieszkania jednak zamieszkać z rodzicami
(my niestety nie byliśmy na tyle rozsądni i teraz tak sobie żyjemy od 10. do 10. :P)
No cóż, my raczej nie mieliśmy wyboru :'( Przyznam, że coraz trudniej to znieść, zwłaszcza Pawłowi, który ma ostatnio nie najlepsze relacje z rodzicami :-\ Ale jakoś musimy przez ten trudny okres przebrnąć... Nie przez takie problemy już przechodziliśmy ;)
a porawiny robicie?
Takich typowych poprawin nie planujemy, ale chcemy po ślubie zrobić wielką imprezę na działce i zaprosić wszystkich znajomych, którzy nie zostaną zaproszeni na wesele. Rodzina Pawła ma naprawdę przepiękną działkę, z oświetleniem, sztucznym wodospadem, boiskiem do siatkówki i innymi bajerami ;) No i z domkiem, gdzie sporo osób może przenocować. Tuż obok jest las, kawałek dalej jezioro, naprawdę piękna okolica :) Rozstawimy tam taki wielki namiot i pod nim będą stały stoły. Tylko miejsce do tańczenia ciężko będzie zorganizować...
W ogóle dziękuję Wam za tyle miłych słów pod adresem sukienek i pierścionka :) Z tym pierścionkiem Paweł naprawdę idealnie trafił w mój gust, chociaż już wcześniej delikatnie zasugerowałam, że nie lubię żółtego złota i wolę srebro albo białe złoto... No to dostałam pierścionek z białego złota z szafirami i diamencikami :D Musiał się chłopak wykosztować, zwłaszcza że był wtedy jeszcze studentem :shock:
-
mój PM postanowił mi ją kupić... w prezencie ślubnym ;D Chyba już nie mógł znieść, że wciąż oglądałam jej zdjęcie i wzdychałam ;)
W takim razie nie ma się nad czym zastanawiac ;D Fantastyczny prezent ;D
A dzień poprawin-świetnie przemyślany,też się nad tym zastanawiałam ale niestety nie mamy takich możliwości :-\
-
Noo, Twój PM spisał się! ;D a poprawiny na pewno będą cudne!
-
Na razie te poprawiny to takie luźne plany a czy uda się je zrealizować, to zależy niestety od rodziców P., bo działka i namiot należą do nich ::)
Uciekam spać, bo jutro ciężki dzień - muszę jechać autobusem na przymiarkę sukni do Torunia a później koczować tam do wieczora (jeszcze nie wiem gdzie) i czekać na Pawła aż skończy pracę i do mnie dojedzie... Mamy w Toruniu co wtorek kurs tańca od godz. 20.30 do 22. Całe szczęście, wrócę już razem z nim, samochodem...
Dobranoc!!! :uscisk:
-
Suknia i pierścionek bardzo ładne. A pomysł zrobienia poprawin na działce - rewelacyjny, zwłaszcza, że macie taką możliwość :)
-
Oooo !Nemezis ;).Moge tez ??
Cudna suknia !!!
-
Obie suknie są boskie!!!A nie będzie Ci szkoda po oczepinach sciągać tej ślubnej...? :drapanie: :brewki:
-
Mogę i ja się dołączyć do śledzenia Twojego odliczanka? Suknia ślubna bardzo mi się podoba- jest jak najbardziej w moim stylu. Poza tym wydaje mi się, że idealnie pasuje do Ostromecka :)
Nie jestem pewna, ale chyba znam Twojego PM... Bardziej z widzenia, ale zawsze.
-
:mdleje: :tak_2: :brawo: Suknie przepiękne-OBIE :ok:
A co do poprawin, to świetny pomysł...fajnie ze, macie taką działkę do dyspozycji :hopsa:
-
Dokładnie o takich poprawinach myślę również! :) No to Kochana, przynajmniej będziemy się wspierać w realizacji tego pomysłu, który moim zdaniem jest rewelacyjny ;D Niech żyje skromność :P
A co do sukni na poprawiny, jest prześliczna, ale nie szkoda Ci trochę o północy już zrzucić suknię ślubną? Ja tam nie będę się przebierać, oj nie, co to to nie :)
-
Oooo !Nemezis ;).Moge tez ??
No pewnie, miałam nadzieję, że się tu pojawisz ;D
A nie będzie Ci szkoda po oczepinach ściągać tej ślubnej...? :drapanie: :brewki:
Może trochę... Najwyżej nie ściągnę i zostawię sobie tę drugą na inną okazję ;)
Mogę i ja się dołączyć do śledzenia Twojego odliczanka? Suknia ślubna bardzo mi się podoba- jest jak najbardziej w moim stylu. Poza tym wydaje mi się, że idealnie pasuje do Ostromecka :)
Nie jestem pewna, ale chyba znam Twojego PM... Bardziej z widzenia, ale zawsze.
Cieszę się, że jesteś i że spodobała Ci się suknia :) Mówisz, że możesz znać Pawła? Może chodziłaś do tej samej szkoły co my? :drapanie:
Ale numer... Dzisiaj o 8 dzwoni telefon i jakiś pan mówi, że zaprasza mnie na rozmowę rekrutacyjną. Pytam, kiedy mam się zjawić. Dziś o 13 - odpowiada. A ja, jeszcze mocno zaspana, zanim zdążyłam pomyśleć, palnęłam: A czy nie można by przełożyć tego spotkania na jutro? Bo na dzisiaj mam zaplanowany wyjazd do Torunia! :glupek::glupek::glupek: Dobrze, że nie powiedziałam, że jadę na przymiarkę sukni ślubnej ;D Pan się trochę zdziwił, ale powiedział: dobrze, nie ma problemu ;) Pewnie mam już minusa za nie dyspozycyjność, więc muszę wywrzeć jutro pozytywne wrażenie ::) Bo praca wydaje się być baaardzo ciekawa... Gdybym ją dostała, to wreszcie moglibyśmy pomyśleć z Pawłem o wynajęciu lub kupnie na kredyt jakiegoś mieszkanka :hopsa:
-
ja tez się przyznam szczerze, że się nie przebierałam, mi było szkoda pozbyć się sukni na którą tak długo czekałam :)
a pomysł z poprawinami super, a czemu rodzice by się nie mieli zgodzić ???
-
To trzymam kciuki z całej siły, aby się udało!!!
A co do przymiarek to czekamy na foty :)
Miłego dnia!
-
Hehhehe no przecież wiadomo, że kiecka ważniejsza!! ;D :P
Trzymam kciuki za suknię i oczywiście za pracę!! :-*
-
Ojjjj to będziesz miała co relacjonowac i dzisiaj i jutro ;D ;D ;D
Trzymam kciuki za obie sprawy :ok: :los:
-
Obie suknie śliczne!! pierscionek takze:)
Powodzenia na rozmowie jutro:)
-
Nemezis powodzenia na rozmowie ;).
-
No w końcu i Nemezis założyła watek. Witam spóźniona. Sukienki ładne. Tą białą skądś znam, gdzieś ja chyba widziałam i zabierałam się do przymiarki ale w końcu zrezygnowałam.
-
Obydwie suknie są pzesliczne i w moim stylu ;)
-
Trzymam kciuki za pracę...napewno Ci się uda ją zdobyć... ;) ;D
-
Ciekawe co i jak ;D
-
Ja chodziłam do szóstki, ale ( jeżeli się nie mylę- bo twarz słabo widać) to Twój Paweł jest moim sąsiadem ( nie mieszka przypadkiem w bloku nr 22 na ulicy K.?)
-
Do mnie też kiedyś facet zadzwonił..po 17 jak drzemke poobiednia miałam...kurde nic nie zrozumiałąm co on gada..nawet jaka to firma i w ogóle..bo to oni odp. na moje ogłoszenie..ale wtopy nie było..jakoś doszłam do tego co on do mnie mówił :D :D :D Powodzenia ;D ;D ;D
-
trafiłam i ja do Twojego wątku;)
mam nadzieję że jeszcze mogę?? w końcu obie 3 lipcówki jesteśmy ;D
sukienka i pierścionek bardzo ładne :) ale i tak Walentynek nic nie pobije ;D
pozdrawiam
-
Urzekła mnie twoja suknia ślubna i muszę napisać że przepiękna jest ;)
-
Madzia mnie też tytuł zaintrygował, choć nie bywam już w odliczankach zbyt często, chwilę później zobaczyłam suknię i stwierdziłam że muszę się wprosić :P Co do samego tytułu to wydaje mi się że odpowiedź jest gdzieś w wątku, więc powinnyśmy ruszyć 4 litry i przeczytać, coby być w temacie :P
-
Litery ;) a ja już wiem :P
-
Piękna suknia ślubna, bardzo mi się podoba ;)
-
Zostawiam :-* :-* :-*
Nemezis nam gdzies " zginioła"(jak to moj Siostrzeniec mówi) :brewki: :hahahaha:
-
Pewnie jest na rozmowie :brewki:
I jak tam przymiarka? ;D
-
I jak tam przymiarka? ;D
I jak tam zdjęcia dla nas? :brewki:
Miłego popołudnia ;D :-*
-
No właśnie!!?? ??? czekamy! :-*
-
osika, ajka85, sezorg, Olucha, *Magda*, witam Was serdecznie!!! :hello:
a pomysł z poprawinami super, a czemu rodzice by się nie mieli zgodzić ???
Myślę, że się zgodzą, tym niemniej trzeba będzie poprosić ich o zgodę... i pewnie zaprosić (bo bardzo imprezowi są :gitara: ;))
Ja chodziłam do szóstki, ale ( jeżeli się nie mylę- bo twarz słabo widać) to Twój Paweł jest moim sąsiadem ( nie mieszka przypadkiem w bloku nr 22 na ulicy K.?)
W rzeczy samej ;D Pewnie kojarzysz też psa Pawła - taki wielki golden retriever. Biega często przy garażach a Paweł biega za nim i krzyczy: Roger, Roger, wracaj!!! :terefere: Skoro mieszkasz tak blisko, to może zajrzysz do nas kiedyś na herbatkę? :kawa: My z P. też chodziliśmy do szóstki :)
no i tytuł wątku... intrygujący... czyżby ktoś był przeciwny waszemu ślubowi?? no i jestes moja krajanka - ja na razie pomieszkuje w olsztynie ale jestem z grudziadza i chemy w najblizszym (ok 2 lata) czasie tam wrocic :)
Ja mam ciocię w Grudziądzu. Bardzo fajne miasto, szczególnie podoba mi się bulwar i te mury w okolicach Wisły :) A tytuł to fragment piosenki "Lunar" zespołu Closterkeller. Jego genezę można odnaleźć na pierwszej stronie wątku, ale wolałam nie wnikać w szczegóły ;)
zastanawia mnie tylko czemu chcesz zmienic ja potem na wieczorowa
Jak już wspominałam, uczymy się z Pawłem tańca towarzyskiego i są pewne tańce (np. tango, jive), których nie da się zatańczyć w sukni na kole a bardzo chcielibyśmy zatańczyć je na własnym weselu... Zwłaszcza jive'a, który jest ulubionym tańcem Pawła. Dlatego po północy, kiedy się przebiorę, będziemy mogli trochę bardziej poszaleć na parkiecie ;D Paweł chciałby nawet zrobić dla gości mały pokaz tanga (jako "drugi taniec"), ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie...
Nemezis nam gdzies " zginioła"(jak to moj Siostrzeniec mówi) :brewki: :hahahaha:
E tam, zaraz zginioła ;) Jak wczoraj wróciłam z Torunia, było już po 23 a ja byłam tak padnięta, że od razu poszłam spać. A dziś ta rozmowa... Trudno wyczuć jak poszło, chyba nie najgorzej, wszystko zależy od tego, czy pojawi się ktoś, kto spodoba im się bardziej niż ja... Ech, chyba wolę na razie o tym nie myśleć... Jutro mają zadzwonić, wtedy się wszystko wyjaśni. W każdym razie bardzo Wam dziękuję za trzymanie kciuków! :uscisk:
Teraz przyjemniejszy temat: przymiarka ;D Niestety byłam na niej sama, więc nie miał kto mi zrobić zdjęć, ale suknia prezentuje się super, naprawdę jest bardziej efektowna niż na tym zdjęciu :D I chyba bardzo do mnie pasuje... Generalnie mam taki problem, że mam dość masywną budowę ciała, tzn. grube kości, szerokie ramiona, słabo zaznaczoną talię, wiecie o co chodzi... :roll: Dlatego w moim przypadku wszelkie suknie bogato zdobione falbanami i aplikacjami odpadały, bo strasznie mnie przytłaczały. A w mojej sukni sprawiam podobno wrażenie drobniejszej niż jestem w rzeczywistości, co mnie strasznie cieszy :skacza:
-
Ciesze sie ze jestes tak zadowolona :D no i przyznam ze sukienka jest cudna!
Jestem ciekawa czy tez bede taka zadwolona kiedy bede przymierzala suknie,bo powiem Tobie szczerze , jak bylam w sierpniu w salonach i przymierzalam sukienki ... hmmm bylo cos , no w koncu przymierzam suknie slubne pierwszy raz w zyciu to wtedy jest takie napiecie ... ale nie czulam tego ze to ta suknie .. chociaz powiem Tobie ze jedna z nich byla cudna , w moim stylu,ale nie czulam ze to ta.Zawsze marzylam o takiej duzej sukni jak z bajki...ale odpada ... nie mam takiej figury do tej ukni :'(
Koncze juz bo to ma byc o Tobie , a nie o mnie :D.
Pozdrawiam!
-
E tam, nie jestem taką egocentryczką, żeby w swoim wątku zajmować się tylko sobą ;) A z sukniami ślubnymi już tak jest, że często wymarzymy sobie jakiś konkretny model a po przymierzeniu okazuje się, że wcale nie wyglądamy w nim korzystnie. Za to najlepiej wyglądamy w sukniach, na które byśmy nawet nie zwróciły uwagi... Ale pomyślcie same, co jest ważniejsze - żeby nasze suknie były piękne czy żebyśmy MY były piękne w tych sukniach? ;)
-
Ale pomyślcie same, co jest ważniejsze - żeby nasze suknie były piękne czy żebyśmy MY były piękne w tych sukniach? ;)[/b][/color]
Dobrze powiedziane kochana!! :brawo_2:
Szkoda, że nie ma fotek :(
Pozdrawiam :-*
-
Jaki ten świat mała ;D Chętnie wpadnę kiedyś na herbatkę. Z szóstki was nie pamiętam, ale ja chyba młodsza jestem, bo teraz dopiero mgr zdaję. Szczerze mówiąc zazdroszczę Ci, że masz już to za sobą i możesz "spokojnie" przygotowywać ślub. Chociaż pewnie z Twojej perspektywy nie jest tak różowo, jak się szuka pracy. Trzymam kciuki, żeby się odezwali.
-
Odezwą się na 100%, problem w tym co powiedzą ::) Wiesz, chyba jednak pisanie pracy jest przyjemniejsze niż szukanie pracy... Mam już za sobą kilka rozmów rekrutacyjnych i odnoszę wrażenie, że poza jedną wszystkie były "ustawione", tzn. mieli już kogoś na dane stanowisko, ale przeprowadzali rekrutację ze względu na formalne wymogi. Szczytem wszystkiego był "casting" w jednej państwowej instytucji, gdzie najpierw kazali mi czekać godzinę a kiedy już weszłam, to "rozmowa" trwała może 3 minuty, po czym usłyszałam: Dziękujemy, skontaktujemy się z panią :mdleje: Nie chciałam dać się tak łatwo spławić, więc jakoś zagadałam babkę, no i ona w końcu przyznała się, że "już mają upatrzoną osobę na to stanowisko" :glowa_w_mur: To ja w takim razie pytam, po cholerę zapraszają do siebie ludzi, zajmują im czas, niepotrzebnie stresują, skoro i tak wiedzą kogo wybiorą?! Przykro jest się dowiedzieć, że było się tylko "zapchajdziurą" w procesie rekrutacji... :???: Od tamtej chwili już nie robię sobie nadziei w związku z pracą... Jeśli jutro mi odmówią, to trudno, będę szukać dalej, ale już nie zamierzam się tym przejmować, bo nie warto...
Żeby nie kończyć wieczoru takim niemiłym akcentem, pozwolę sobie zamieścić małą niespodziankę na poprawę nastroju... Specjalnie dla Was - moje ulubione zdjęcie pieska mojej ulubionej rasy ;D Jaka szkoda, że on nie jest mój... :Zakochany:
(http://img11.imageshack.us/img11/1645/dalmatynczyk.jpg)
-
Boski psiak! :)
-
He he, to wyobraź sobie, że kiedyś miałam w domu 7 takich!!! ;D Plus dorosłą mamę tych psiaków :) To były cudne czasy...
-
3mam kciuki aby się jednak odezwali z pozytywnymi informacjami
-
Szczytem wszystkiego był "casting" w jednej państwowej instytucji, gdzie najpierw kazali mi czekać godzinę a kiedy już weszłam, to "rozmowa" trwała może 3 minuty, po czym usłyszałam: Dziękujemy, skontaktujemy się z panią :mdleje: Nie chciałam dać się tak łatwo spławić, więc jakoś zagadałam babkę, no i ona w końcu przyznała się, że "już mają upatrzoną osobę na to stanowisko"
Nemezis w państwowych instytucjach tak mają, że oni muszą przeprowadzić oficjalną rekrutację jest to wymóg formalny i zgłosić wakat do biuletynu służb publicznych (nie wiem czy słyszałaś o tym informatorze ale pewnie tak jak startowałaś do instytucji państwowej) to tak jak przy sprzedażach nieruchomości muszą przeprowadzać przetarg by zapobiegać nieprawidłowościom i kumoterstwu a tak naprawdę wszystko jest ustawiane i "g..." warte jak zresztą sama się przekonałaś - cóż szkoda ale można próbować dalej :-\
pozostaje mi trzymać kciuki ;D
-
kiedyś miałam w domu 7 takich!!! Plus dorosłą mamę tych psiaków
Musiało byc wesoło ;D ;D ;D A ja dalej trzymam kciuki ;D
-
Tak, związki na odległość do łatwych nie należą ::) Ja teraz narzekam, że nie mieszkam razem z P., ale przynajmniej mieszkamy w jednym mieście. Jak sobie przypomnę lata, kiedy spotykaliśmy się dwa razy w miesiącu i to często gdzieś na mieście po kilka godzin, to zastanawiam się, jak ja to wytrzymałam... Brrr... Już bym chyba tak nie mogła... :-\
Na odpowiedź w sprawie pracy cały czas czekam... :czeka:
-
Jak to mówią:"Prawdziwa miłośc przetrwa wszystko" :Serduszka: ;D
No niech już dzwonią bo kciuki mi niedługo odpadną od tego zaciskania ;D
-
Faktycznie znaleźć pracach bez "pleców" jest ciężko...
Wszędzie wszystko ustawione...
Powodzenia życzę.
Też mnie to niedługo czeka ;)
-
ja tez trzymam kciuki za iebie i za siebie :przytul: :skacza:
-
Cały czas nie dzwonią, zaczynam się niecierpliwić :czeka:
W ogóle przysłali mi dzisiaj zamówiony welon, rękawiczki i stroik do włosów. Wiecie co, jednak odradzam robienie zakupów przez internet :-\ Ze wszystkim jest coś nie tak. Przede wszystkim, przysłali mi nie ten stroik co chciałam! :nerwus: Rękawiczki niby ładne, ale jakoś nie za dobrze leżą... No od biedy mogą być, w końcu to tylko do kościoła, później pewnie i tak zdejmę. Z welonem też mam przeboje... Okazało się, że do haftu ma przyszyte pełno małych cekinek (których na zdjęciu w necie nie było widać) :|| W sumie jak się siedzi w pokoju, to w prawie ich nie widać, są niemal przezroczyste, ale wystarczy wystawić welon na światło słoneczne i zaczynają mienić się jak głupie wszystkimi kolorami tęczy! :glowa_w_mur: W sumie welon jest ładny, taki jak chciałam, więc postanowiłam go nie odsyłać, ale poodcinać te cekinki. Po 2 godzinach babrania się z tą robotą, zaczęłam zastanawiać się, czy to ma sens. Nie odcięłam nawet 1/4 wszystkiego! No, ale już nie ma odwrotu, nie odeślę go bez części tych cholernych świecidełek. Mam jeszcze sporo czasu do ślubu, więc mam nadzieję, że zdążę się ich pozbyć. Póki co, świeci mi się cały dywan w pokoju :Maruda:
-
Heheh ale przeboje - no nic to oznacza ze to wszytsko spisze sie tak jak powinno w tym szczegolnym dniu !! Tego zycze ;D
Milego popoludnia ;)
-
o kurde.... to może mogłaś te cekinki jednak zostawić ???
-
Hm, a poookaż nam zdjęcie tego welonu? Może się uda świecenie złapać? ???
Wszystko co kupione przez neta możesz zwrócić, jak nie jesteś zadowolona - ja bym oddała :) No może nie welon ;D
-
o kurde.... to może mogłaś te cekinki jednak zostawić ???
Gdyby były chociaż srebrne, to bym je zostawiła, bo mam biało-srebrne aplikacje na sukni, srebrny diadem, biżuteria też będzie srebrna... Dlatego te opalizujące cekinki nijak nie pasują :dno: Ale spoko, kiedyś je w końcu powycinam i będzie OK ;) W sumie dużo nie zapłaciłam za ten welon, bo 80 zł a w salonach ślubnych ceny welonów podobnej długości zaczynają się od 200 zł. No cóż, wycinanie cekinek mam gratis ;)
Mysia, ozdobę do włosów odeślę na pewno, welonu już raczej nie mogę ::)
W sprawie pracy już chyba dziś nie zadzwonią :-\ Wieczorem jedziemy z Pawłem do Gdańska, nie wiem, czy będę tam miała jakiś dostęp do netu, więc na wszelki wypadek żegnam się z Wami do soboty :id_juz:
-
no dobra dobra :P
a może zadzwonią jeszcze oni mają czas... ale mieli zadzwonić bez względu na decyzję ???
miłego weekendu :)
-
No to zostawiam już buziaki na weekend :-*
-
no proszę :-)nie było mnie tydzeń, a tu tyle zmian już u ciebie:-) tak dużo wpisów :-)
Suknia jest przepiękna :-) klasyczna , romantyczna i na prawdę ma coś w sobie :-)
co do pracy, to trzymam kciuki... może jeszcze zadzwonią... chociaż powinni dostać opieprz za niesłowność ;D telefon miał być dziś... ehhh... ci wszyscy pracodawcy nie szanują w ogóle ludzi :/
welonik doda ci troszkę zabawy, ale będziesz miała go cały czas na widoku :-) przynajmniej już go masz u siebie :-) będzie ci przypominał , że 03.07. szybko się zbliża ;D ;D
całuję gorąco :-)
Dziękuję za odwiedzinki u mnie :-)
-
ale wszystko co zamowilas na necie masz prawo odeslac w ciagu 14 dni bez podawania przyczyn, takze welon tezmozesz odeslac bez przeszkod:)
-
no welonu chyba nie :)
skoro, Ania cekiny już poodrywała :)
-
No właśnie, dlatego ja nic nie kupuję na necie :P jednak się boję, że wyjdzie tak jak u Ciebie...
Najważniejsze, że jesteś z welonu zadowolona, bo cena naprawdę niezła, a cekinka jak łatwo odchodzą to ok... dasz radę! ;) :D
Pozdrawiam i życzę miłęgo weekendu :-*
-
Również życzę miłego weekendu :-* :-* :-*
A zakupami przez internet tak jest, ryzyk fizyk ;)
-
Ja tez nie jestem przekonana do zakupów przez internet...tym bardziej jakichś drogich rzeczy... :P
Pozdrowionka :-*
-
Dobry wieczór :) Choć pewnie i tak przeczytacie to najwcześniej jutro, więc od razu powiem: Dzień dobry! ;)
W sprawie pracy nie zadzwonili do tej pory a obiecywali, że na pewno w czwartek zadzwonią! >:( Teraz to już JA nie wiem, czy chciałabym pracować z tak niesłownymi ludźmi... :ckm:
Za to w Gdańsku było super! Co prawda jechałam tam od niechcenia i strasznie zdołowana (ostatnio przez większość czasu byłam zdołowana), ale wracałam w skrajnie odmiennym nastroju! :D Głównym celem wyjazdu było odebranie dyplomu przez Pawła, który studiował w Gd. Przy okazji spotkaliśmy się z jego (a teraz też moimi) znajomymi ze studiów i imprezowaliśmy z nimi dwa wieczory pod rząd! :hopsa: :pijaki: Paweł miał przy sobie alkomat i jak pod koniec imprezy chłopcy zaczęli dmuchać, to mieli takie wyniki, że chyba już nie powinni byli żyć ;D Normalnie nie pozwalam Pawłowi za dużo wypić, ale tym razem zrobiłam wyjątek, w końcu pół roku nie widział swoich znajomych a poza tym ja nie byłam lepsza ;D Ech, to mi było teraz potrzebne - wybawiłam się jak za studenckich czasów, zgubiłam wszystkie smutki i wreszcie poczułam się lepiej :) Dziś po południu, kiedy alkomat wskazywał już u Pawła 0,00, wracaliśmy do Bydgoszczy i po drodze zatrzymaliśmy się w Tczewie na obiad w restauracji "Mocca" na starym rynku. Chyba nigdy nie jadłam tak pysznego obiadu! :o Zamówiłam sobie rybkę w sosie maślano-koperkowym. REWELACJA!!! :brawo_2: P. też był zachwycony swoim obiadem a nie zapłaciliśmy dużo. Gdyby ktoś z Was był kiedyś w Tczewie to baaardzo polecam :)
Jutro targi ślubne w Bdg, niestety Paweł powiedział, że raczej ze mną nie pójdzie, bo ma dużo do zrobienia na poniedziałek :-\ Nie bardzo mam tu z kim iść a z Torunia nie będę ściągała koleżanek... No trudno, przejdę się sama. Przynajmniej nie będę zmuszona do wysłuchiwania męskiego zrzędzenia ;)
-
Czasem potrzebne jest takie konkretne odstresowanie ;D :pijaki:
Mi też by sie przydało i w najbliższym czasie chyba się skuszę ;) ;D
-
można sie dołączyć?
-
haha :-) i bardzo dobrze ,że przepchałaś alkoholem wszystkie smutki :-) dzisiaj jest cudowny dzień :-) można się tylko cieszyć ;D ;D ;D będziesz pewnie miała przez tą pogodę na podtrzymaniu ten dobry nastrój :skacza:
Ja jak rano wyszłam z pieskiem, to mimo , że byłam strzasznie zaspana, cieszyłam się sama do siebie jak głupia... aż się ludzie dziwnie na mnie patrzyli :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: szłam z takim bananem na buzi łapiąc każdy kawałeczek powietrza ;D
Co do targów, to trudno :-( może jak sama pochodzisz na spokojnie bez spieszenia się, to znajdziesz coś ciekawego :-)
BUZIAKI I MIŁEGO DNIA !!!!!! :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Czasem trzeba odreagować :pijaki:
-
I jak wrażenia po targach...? Ja byłam.... Hmmmm w sumie to nie wiem co myślec... Jak już fotografa upatrzyłam to mi go sprzed nosa gwizneli
-
W sumie nic już tam dla siebie nie znalazłam... No, może firmę organizującą pokazy fajerwerków, ale jakoś nie mogę się zdecydować na ten pokaz, nie jestem pewna, czy możemy sobie na to pozwolić... W ogóle te targi odbywają się zdecydowanie za późno dla par z 2010 roku i za wcześnie dla większości par z 2011 :-\
Osika, fotografów tam było pełno, więc chyba któryś z nich ma wolny termin? A wysyłałam Ci namiary na mojego fotografa? Bo jego na targach nie było ;)
-
Właśnie zauważyłam nowego gościa z moim odliczanku :) Witaj Werka23! :hello:
Czy już wklejałam Wam zdjęcie mojego diademu? Wygląda tak:
(http://img99.imageshack.us/img99/480/diademmaly.jpg)
I jeszcze wklejam ten nieszczęsny welon z cekinkami :P Ale cekinek na nim coraz mniej ;D
(http://img684.imageshack.us/img684/7776/welonws63.jpg)
(http://img62.imageshack.us/img62/1561/welon2.jpg)
-
Choć nie lubię diademów - Twó prezentuje się bardzo ładnie. Jest delikatny i skromny :)
-
czasem trzeba "zatopić" smutki ;) :taktak: :pijaki:
A co do diadeemu...to pomimo że, ja się w takich rzeczach nielubuje to według mnie bardzo ładny... :ok: nie taki "przesadzony"...ten jest w sam raz :hopsa: ;) ;D
-
Super, że Wam się podoba :D A jak myślicie, będzie się dobrze komponował z welonem? Co w ogóle sądzicie o welonie? Jest dość bogato zdobiony (nawet bez cekinek ;)), ale suknia jest dość prosta, więc uznałam, że mogę sobie zaszaleć z dodatkami ;)
-
diadem jest piękny :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
a masz juz jakąś fryzurkę pod niego? mi dałaś myśł... nie wybierać się na próbna bez diademu :-* :-* :-*
buziaki
-
Będzie pasować diadem do welonu idealnie :)
I rzeczywiście jak suknia prosta to spokojnie można poszaleć hopsa
-
Bardzo ładny diadem-też za nimi nie przepadm ale Twój jest taki...enegancki i delikatny(o ile można tak mówic o diademach ;) )
A ten welon na zdjęciu to ten,który zamówiłaś?Bo faktycznie nie widac cekinów :D Myślę,że bedzie pasowało jedno do drugiego ;D
-
Diademom mówię nie! ;) ;) ;)
Welon ładny..jestem ciekawa "całości" ;D ;D A skoro suknia skromna to chyba nie będzie przeszkadzać jak welon się troche poświeci? :D :D
-
a ja miałam diadem we włosach i jak się pozbyłam welonu to jednak coś te moje włosy zdobiło jeszcze :)
-
Nemezis podaj prosze namiary na sprzedawce od kogo kupowalas welon:)
-
Welon kupiłam w sklepie internetowym "Galeria ślubna deparis". Mają tam bardzo duży wybór welonów, ale opisy towarów są baaardzo lakoniczne ::)
A skoro suknia skromna to chyba nie będzie przeszkadzać jak welon się troche poświeci? :D :D
He he, welon się nie poświeci, bo większości cekin już na nim nie ma ;D Codziennie odcinam po trochu i jak nabrałam wprawy, to naprawdę szybko mi to idzie ;) Paweł mówi, że nie powinnam tego robić, bo jest taki przesąd, że PM nie powinna nic sama robić ze swoim strojem, żadnego szycia, przeróbek... Może i tak... Ale my już i tak złamaliśmy parę przesądów, np. P. widział mnie w sukni ślubnej. Poza tym mamy ślub w miesiącu bez literki r. Nie chcemy też tzw. błogosławieństwa rodziców. Jak moi rodzice próbowali mnie pobłogosławić przed I komunią, to wyszła z tego komedia jakaś, więc tym razem chyba sobie odpuścimy :P
diadem jest piękny :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
a masz juz jakąś fryzurkę pod niego?
Jeszcze nie mam, ale ta którą zobaczyłam wczoraj u Ciebie, bardzo mi się spodobała, właśnie jakoś w tym stylu chciałabym się uczesać :)
a o bukiecie juz myslalas??
O tak, nawet byłam w paru kwiaciarniach i znalazłam już swój wymarzony bukiet :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Wygląda tak:
(http://img94.imageshack.us/img94/3290/wizankaani.jpg)
-
bardzo mi się Twój bukiet podoba... tylko one są chyba troszkę ciężkie ja miałam wiszący i miał odpowiednią wagę :P
-
Aaa, tam przesądy ;)
Jakby się ich trzymać to człowiek by zwariował ;)
Diadem pierwsza klasa :ok:
A welon? E, nie będę obiektywna, bo zasadniczo nie lubię firanek ;)
PS. Wyobraziłam sobie Nemezis pracowicie dłubiącą te cekinki wieczorem...
Normalnie jak Kopciuszek przebierający mak :hahahaha:
-
rany mnie tez te przesady dobijają..... ::)
chciałam w bukiecie kalie a tu słyszę "żadnych kali i koniec kropka!!!" eh... jakby to od róz miało zależeć szczęście to tylko na slubach byłyby np. róże :P :P :P
bukiecik troche nie w moim stylu ale jestem ciekawa jak będzie sie prezentować sie na zywo ;) ;) ;)
fajnie, ze z fryzem pomogłam ;) ;)
:-* :-*
-
Diadem CUDNY !!
Welon tak samo!!
A moge wiedziec w jakiej cenie sa diademy w pl ?Pytam sie bo nie wiem czy czasami nie kupowac w irl ...
-
Witam Was w ten leniwy wieczór! Przed chwilą zaszalałam i zrobiłam dla siebie i rodziców wielkie desery lodowe ;D Od razu życie nabrało smaku :hopsa: :hopsa: :hopsa:
bardzo mi się Twój bukiet podoba... tylko one są chyba troszkę ciężkie ja miałam wiszący i miał odpowiednią wagę :P
Ten bukiet wydaje się w miarę lekki, zwisa z niego tylko 5 gałązek. Ja od początku nie miałam wątpliwości, że chcę mieć "coś zwisającego" i ten na razie najbardziej przypadł mi do gustu. Niestety, cena jest nieciekawa: 220 zł! Pewnie ze względu na dużą ilość storczyków :-\
co do blogoslawienstwa - dla mnie to jak poczatek slubu, od tego sie zaczyna, nigdy bym z tego nie zreygnowala...
Rozumiem, ale wszystko zależy od charakteru rodziców. Moi nie przywiązują wielkiej wagi do takich tradycji... Już to widzę - tata na pewno zacząłby sobie żartować a mama w nerwach zaczęłaby gadać dziwne rzeczy i w końcu by się rozpłakała :P Nawet jeśli zdecydujemy się na błogosławieństwo, to na 100% nie będzie to nagrywane ;)
Diadem pierwsza klasa :ok:
A welon? E, nie będę obiektywna, bo zasadniczo nie lubię firanek ;)
No ładnie ;D Faktycznie trochę przypomina firankę, ale chyba wszystkie welony w mniejszym lub większym stopniu ją przypominają ;) Na początku nie chciałam haftowanego welonu, chciałam ciętą mgiełkę z kryształkami, ale znów potwierdziła się teoria, że nie zawsze to co nam się podoba, pasuje do nas... Jak przymierzyłam taki cięty krótki welon, to nie najlepiej się w nim czułam i nie najlepiej wyglądałam :-\
PS. Wyobraziłam sobie Nemezis pracowicie dłubiącą te cekinki wieczorem...
Normalnie jak Kopciuszek przebierający mak :hahahaha:
Żebyś wiedziała, dokładnie tak się wtedy czuję :p
A moge wiedziec w jakiej cenie sa diademy w pl ?Pytam sie bo nie wiem czy czasami nie kupowac w irl ...
Mój akurat nie jest polski, zamówiłam go z Kanady przez Allegro. Płaciłam 60 zł + 20 zł za przesyłkę. W polskich sklepach ceny są podobne, ale ciężko znaleźć coś ładnego :-\
-
Desery lodowe :brewki: :brewki: :Serduszka: smaka mi narobiłaś ;D ;)
Bukiecik bardzo ładnie wygląda...ja jednak wolę"niezwisające" kwiaty ;)
-
desery lodowe... Dzisiaj trzeba zakupić lody :P
-
Co do blogoslawienstwa ,tak samo jak poprzedniczka , bym nie mogla zrezygnowac.Pewnie moja mama i tesciowa sie zroplacza ;) moze i ja tez :D , ale blogoslwienstwo musi byc ;).
Jednak najpierw zobacze w Bydgoszczy , moze jakis diadem mi sie spodoba :D.Tu diademy sa od 30e-takie ladniejsze i dochdza nawet do 100e i wiecej (no tez sa za 5e ale takie ... hm ze moga odlecie te kamyczki-sama jeden sobie kupilam na wieczór panienski , a co treba zaszalec ;D)
-
U mnie też błogosławieństwo być musi..ale to dla tego, że ja tego chcę ::) ::) ::)..moja mama uważa, że w tych czasach to tylko konkubinat :ban:
-
błogosławieństwo to jednak ważny element każdego ślubu
-
Kwiaty bardzo ładne. Ja też lubię zwisające bukiety ;)
-
No ładnie ;D Faktycznie trochę przypomina firankę, ale chyba wszystkie welony w mniejszym lub większym stopniu ją przypominają ;) Na początku nie chciałam haftowanego welonu
O masz Ci los, nie o to mi chodziło :glupek:
Dla mnie każdy welon to "firanka", nie ważne czy haftowany, czy z kryształkami, czy taki "goły" ;)
Taki już ze mnie typek, co nadaje najróżniejsze nazwy już nazwanym przedmiotom ;D
Cena bukietu jest niezła, ale:
1) bukiet ślubny, co już samo w sobie winduje cenę
2) jak już sama napisałaś- storczyki to drogie kwiaty
Chociaż cena nie wydaje mi się szalona...
Za moje kilka kalii owiniętych wstążką dałam około 100 (chyba trochę mniej niż pełna stówka, już nie pamiętam ;))
A Twój bukiet całkiem bogaty jest ;D
-
:hello:
Mardewka, ta kwiaciarnia, gdzie chcę zamówić bukiet, nie nalicza sobie dodatkowej kasy za słowo "ślubny", tak przynajmniej zapewniała mnie właścicielka. Większość bukietów ślubnych kosztuje u nich 100-150 zł, ale akurat ten jest droższy :-\ Ale i tak go zamówię, najwyżej na sesję zdjęciową wezmę coś tańszego.
Właśnie, muszę się Was poradzić w kwestii sesji plenerowej. Marzy nam się sesja w kwitnącym sadzie jabłoni, problem tkwi w tym, że jabłonie kwitną w maju a my bierzemy ślub w lipcu, czyli sesja byłaby dwa miesiące przed ślubem! Obawiam się, że zabrudzę suknię i nie da się jej doczyścić, albo straci fason po czyszczeniu :-\ Wczoraj odebrałam moją suknię ślubną, jest taka piękna i delikatna, naprawdę boję się o nią... Z drugiej strony strasznie napaliliśmy się na ten pomysł z kwitnącymi jabłonkami, może warto zaryzykować? ??? No i mielibyśmy fajne podziękowanie dla rodziców - zdjęcie z pleneru oprawione w ramkę, z odpowiednią dedykacją. Co o tym myślicie?
Zmieniając temat, chyba muszę powoli przystopować z moim obżarstwem... ::) Wczoraj po przymiarce poszliśmy z Pawłem do pierogarni i nierozsądnie zamówiliśmy duże porcje... Później pojechaliśmy na nasz kurs tańca i czułam się tak pełna, że nie byłam w stanie dobrze tańczyć :-\ Już przy rumbie miałam problemy, żeby zachować równowagę, ale jak przeszliśmy do quickstepa, dosłownie zakotłowało mi się w żołądku, dostałam kolki, zemdłiło mnie i musieliśmy odpuścić sobie tańczenie :'( Pokarało mnie za moje łakomstwo :glupek: Najgorsze, że taka historia zdarzyła mi się nie pierwszy raz, muszę wreszcie zapamiętać, żeby nic nie jeść na 3 godziny przed tańcami. Tylko nie wiem, co będzie na moim weselu... Mam w ogóle nic nie jeść? ??? Może polecicie mi jakiś dobry preparat na trawienie? ;) :P
-
Kochana ja powiem Tobie szczerze ze bym sie bala wczesniej robic sesje ... Chociaz nie koniecznie musisz zakladac ze ubudzisz sukienke :).
-
Mardewka, ta kwiaciarnia, gdzie chcę zamówić bukiet, nie nalicza sobie dodatkowej kasy za słowo "ślubny", tak przynajmniej zapewniała mnie właścicielka.
Chyba jednak liczą. Mi tez się podoba bukiet zwisający i ten którego upatrzyłam ma duzą ilośc storczyków - maksymalnie jak chcieli za niego to 180zł
Właśnie, muszę się Was poradzić w kwestii sesji plenerowej. Marzy nam się sesja w kwitnącym sadzie jabłoni, problem tkwi w tym, że jabłonie kwitną w maju a my bierzemy ślub w lipcu, czyli sesja byłaby dwa miesiące przed ślubem! Obawiam się, że zabrudzę suknię i nie da się jej doczyścić, albo straci fason po czyszczeniu :-\ Wczoraj odebrałam moją suknię ślubną, jest taka piękna i delikatna, naprawdę boję się o nią... Z drugiej strony strasznie napaliliśmy się na ten pomysł z kwitnącymi jabłonkami, może warto zaryzykować? ??? No i mielibyśmy fajne podziękowanie dla rodziców - zdjęcie z pleneru oprawione w ramkę, z odpowiednią dedykacją. Co o tym myślicie?
Chyba jestem staroświecka bo nie gustuje w sesjach przed ślubem w dodatku z takim wyprzedzeniem... pfufu dla mnie sesja ślubna powinna być po zawarciu związku no ewentualnie w ten sam dzień lub dzień przed ale to tylko moje zdanie
-
Chociaz nie koniecznie musisz zakladac ze ubudzisz sukienke :).
Ubrudzę na 100%, nie wiem tylko, czy po czyszczeniu będzie tak ładna jak teraz... ::)
Chyba jestem staroświecka bo nie gustuje w sesjach przed ślubem w dodatku z takim wyprzedzeniem... pfufu dla mnie sesja ślubna powinna być po zawarciu związku no ewentualnie w ten sam dzień lub dzień przed ale to tylko moje zdanie
Wiem, wiem, jest dużo argumentów przeciw naszemu pomysłowi :-\ Ale ten kwitnący sad jabłoni... kusi mnie strasznie ;)
-
Uuuu sesja przed ślubem? Ja bym nie ryzykowała ::) ::) ::) Szczerze?To jak się zdecydujecie to będę podziwiać ;) ;)
-
Ale ten kwitnący sad jabłoni... kusi mnie strasznie ;)[/b][/color]
Hehe no mnie też kusił i dlatego ślub w maju :D ale rozumiem Cię świetnie
może po prostu ubierzcie się jakoś odświętnie (może niekoniecznie w stroje do ślubu) i zróbcie sobie romantyczną sesję narzeczeńską??
też byłaby fajna pamiątka moim zdaniem
co do błogosławieństwa... tylko proszę nie obrażajcie się dziewczyny
ja akurat jestem zwolenniczką nowoczesnego podejścia do tematu...
mam nieodparte wrażenie, że jest to jednak zwyczaj trochę z poprzedniej epoki, kiedy to rodzice wybierali swoim dzieciom przyszłego męża/żonę i potem błogosławili młodych na nową drogę itd. a ślub wiązał się z opuszczeniem domu przez dzieci
dziś to wygląda tak, że rodzice mają minimalny wpływ na to kogo wybierają ich dzieci, wyprowadzamy się, zamieszkujemy i rozpoczynamy wspólne życie z naszym partnerem na długo przed ślubem i o błogosławieństwie nawet nie myślimy
jest też dla mnie jeszcze coś nie tak w sytuacjach kiedy osoba niewierząca i niepraktykująca w dniu ślubu dziecka bierze krzyż do ręki i udziela błogosławieństwa... wg mnie jest to sztuczne i tak jakby pozbawione sensu
dużo więc zależy od rodziców... Jeśli wasi Nemezis nie poczują się dotknięcie tym że zrezygnujecie z błogosławieństwa, to zrezygnujcie...
coż u nas błogosławieństwo będzie właśnie ze względu na rodziców, ale bez kamery i aparatu
Przepraszam że się tak rozpisałam i powtarzam nie miałam zamiaru nikogo urazić, tak to czuje po prostu
-
Coś mi się wydaje, że w maju już jabłonie nie będą kwitnąć. Wiem co mówię- moja siostra miała ślub 2 maja i nawet magnolie już przekwitły.
-
mam nieodparte wrażenie, że jest to jednak zwyczaj trochę z poprzedniej epoki, kiedy to rodzice wybierali swoim dzieciom przyszłego męża/żonę i potem błogosławili młodych na nową drogę itd. a ślub wiązał się z opuszczeniem domu przez dzieci
dziś to wygląda tak, że rodzice mają minimalny wpływ na to kogo wybierają ich dzieci, wyprowadzamy się, zamieszkujemy i rozpoczynamy wspólne życie z naszym partnerem na długo przed ślubem i o błogosławieństwie nawet nie myślimy
jest też dla mnie jeszcze coś nie tak w sytuacjach kiedy osoba niewierząca i niepraktykująca w dniu ślubu dziecka bierze krzyż do ręki i udziela błogosławieństwa... wg mnie jest to sztuczne i tak jakby pozbawione sensu
Wiesz, zależy co dla kogo znaczy błogosławieństwo ::) ::) ::)
Ja się przyznaję moja rodzina do praktykujących nie należy..ale dla mnie błogosławieństwo jest od rodziców a nie od Boga przez rodziców. Ja żegnam się z rodzinnym domem, niejako żegnam się z rodzicami bo to od ślubu mój mąż będzie mi najbliższa rodziną...Błogosławieństwo to dla mnie wyraz aprobaty ze strony rodziców. Aprobaty zarówno mojego narzeczonego jaki i tego, że już nie jestem ich mała córeczką i mam swoje życie. Dla mnie sprawa wiary, całowanie krzyża ma tu 2go rzędne znaczenie ;) ;) ;)
-
Też nie zdecydowałabym się na sesję ślubną - przed ślubem....
-
Bardzo ladny diadem i welon !!
Sama zakupilam diadem do slubu co prawda nie zalozylam go ale bardzo mi sie podobaja a juz w ogole na ciemnych wlosach ;)
A sesja w sadzie moze cudownie wygladac!!
Kochana nie pzejmus sie "zasadami" rob wszytko po swojemu bo to Wasz dzien i Wasze swieto !!
Buziaczki :-* :-* :-* :-* :-*
-
Znajomi mi kiedyś opowiadali, że ktoś tam u nich w rodzinie jako narzeczeni zrobili sobie sesję ślubną 4 miesiące wcześniej, ale niestety 2,5 miesiąca przed ślubem jednak się rozstali, jakieś sery z przeszłości się pojawiły i narzeczona kopnęła w zad narzeczonego, ale cóż chociaż zdjęcia im zostały :D :D :D
Nie chciałabym nic sugerować... ale ja bym się na 10000000 % nie zdecydowała...
W kwitnących jabłoniach zafundujcie sobie sesję narzeczeńską, to też jest cudowna pamiątka, a i na prezent dla Rodziców się nada :)
Pozdrawiam! :-*
-
Ehh jak mówisz ze na 100% urudzisz sie ... to moze nie ryzykuj ??
Moze po slubie w nastepnym roku sobie sie przebierzecie w ciuszki slubne - bedzie frajda bo sobie przypomnisz jak to bylo i juz nie bedziesz musiala sie przejmowac ze ubrudzisz sukienke i do tego bedziesz miala sesje taka jaka chcialas ;).Co o tym myslicie??
-
jest też dla mnie jeszcze coś nie tak w sytuacjach kiedy osoba niewierząca i niepraktykująca w dniu ślubu dziecka bierze krzyż do ręki i udziela błogosławieństwa... wg mnie jest to sztuczne i tak jakby pozbawione sensu
No właśnie, moi rodzice są od wielu lat niepraktykujący, dlatego taki obrzęd byłby w ich przypadku trochę nie na miejscu :-\ Z drugiej strony mka też ma rację pisząc, że błogosławieństwo jest wyrazem wsparcia i aprobaty ze strony rodziców... Chyba będę musiała to przedyskutować z rodzicami moimi i Pawła, ale tak jak mówiłam - nawet jeśli będzie błogosławieństwo, to na pewno nie będzie w żaden sposób rejestrowane. W ogóle nie wyobrażam sobie, żeby fotograf i kamerzysta kręcili mi się po domu, jak będę się przygotowywać ;)
Wracając do tematu pleneru... Dziewczyny, dla mnie i dla Pawła naprawdę nie ma znaczenia, czy sesja będzie przed ślubem czy po, bo należymy do osób, które lubią łamać zasady i nie przejmują się przesądami ;) Chodzi mi wyłącznie o suknię!!! O to, czy po czyszczeniu będzie taka ładna jak teraz, czy nie straci swojej świeżości i fasonu ;) Może któraś z forumowych mężatek ma doświadczenia z czyszczeniem sukni ślubnej po plenerze i wypowie się, jak to jest - czy nowa suknia będzie gorzej wyglądała po jednym czyszczeniu?
Moze po slubie w nastepnym roku sobie sie przebierzecie w ciuszki slubne - bedzie frajda bo sobie przypomnisz jak to bylo i juz nie bedziesz musiala sie przejmowac ze ubrudzisz sukienke i do tego bedziesz miala sesje taka jaka chcialas ;).Co o tym myslicie??
Już o tym myślałam, ale znam Pawła dobrze i jestem pewna, że zwyczajnie nie będzie mu się chciało :p Wiecie co mi wczoraj powiedział, jak dyskutowaliśmy, czy lepiej zrobić sesję przed czy po ślubie? Powiedział, że on woli przed, żeby już mieć to z głowy!!! :mdleje: :mdleje: :mdleje: Po czym dodał, że te sesje plenerowe to, jego zdaniem, strata czasu! Więc spytałam go, czy woli w ogóle nie mieć zdjęć z pleneru a on na to: To już nie ma znaczenia, musimy mieć ten plener, bo przecież mamy podpisaną umowę z fotografem... :pogrzeb:
-
hmmm... a ja bym się zdecydowała na taką sesję bo czemu nie ja nie jestem przesądna i w ogóle...
a jak się na taką sesję człowiek decyduje przed ślubem to oznacza że się związek rozpadnie ???
hmmm... moje zdanie jest takie co ma być to będzie!!! i nie ważne czy sesja jest przed ślubem czy nie...
z tego co wiem Ani Paweł widział już ją przed ślubem w sukni ślubnej a to też źle wróży...
-
witam:) podczytuję cały czas, ale z racji czasu się nie odzywam
widziałam tylko Twój diadem i jak chcesz zobaczyc jak on wygląda z welonem to wejdź na moją relację i tam zobaczysz bo miałam ten sam :)
piękną suknię wybrałaś, bukiet dla mnie troszkę za duży, ale też ładny
a co do sesji przed ślubem, my mieliśmy sesję plenerową w dniu ślubu z rana i się nigdzie nie wybrudziłam ani nic, ale raczej na sesję z tak dużym wyprzedzeniem bym się nie zdecydowała
po naszej drugiej sesji w plenerze suknia była w stanie kiepskim, już po weselu wyglądała nieciekawie (brudna) ale po wypraniu wygląda jak nowa, ale strachu miałam o nią sporo
-
chyba ze chcecie stac jak kolki tylko na zdjeciach. nigdy nie masz 100% gwarancji ze sie dopierze
No właśnie tego bym nie chciała... Macie rację, że taka sesja jest ryzykowna i nie mam gwarancji, że z suknią będzie wszystko OK :-[ Cóż, muszę zdać się na swoją intuicję, ona mnie nigdy nie zawiodła ;) Pewnie sprawa wyklaruje się w okolicach kwietnia i wtedy podejmiemy decyzję. Dziękuję Wam za wszystkie opinie na ten temat :-*
witam:) podczytuję cały czas, ale z racji czasu się nie odzywam
widziałam tylko Twój diadem i jak chcesz zobaczyc jak on wygląda z welonem to wejdź na moją relację i tam zobaczysz bo miałam ten sam :)
Witaj iza22! :hello:
Na pewno zajrzę do Twojej relacji, jestem bardzo ciekawa jak "mój" diademik prezentuje się w akcji ;D
Tak w ogóle, muszę wreszcie ruszyć tyłek i sfotografować moje buty, zaproszenia i zawieszki na wódkę :D Liczyłam też, że uda się zrobić jakieś fajne zdjęcia na przymiarce sukni przed jej odbiorem, ale Paweł się nie spisał i zdjęcia wyszły do... :Nie_powiem: Ale co tam - najważniejsze, że suknia już wisi w szafie :hopsa: A raczej NA szafie w pokrowcu, bo do szafy nie chce się zmieścić :p Ale muszę się Wam do czegoś przyznać... Odbierając suknię poprosiłam, żeby dali mi jakiś welon do przymierzenia, taki dłuższy haftowany (żeby był podobny do mojego). Pani poszła na zaplecze, przynosi welon i mówi: "Ale ten model kosztuje 350 zł". Już chciałam zapytać, z czego on jest zrobiony, że taki drogi, ale przymierzyłam i... zatkało mnie. Cudo!!! :mdleje: I co mądra Ania zrobiła? "Zapomniała", że ma już welon i zamówiła sobie ten za 350, zamiast się palnąć w łeb :glupek: Paweł nawet nie był szczególnie zły (on też był zachwycony tym welonem), ale oczywiście wytknął mi poźniej, że nierozsądne było zamawiać tak szybko welon przez internet i jeszcze od razu odcinać z niego cekinki :P Ma rację... Ale co robić - jestem "tylko" nierozsądną kobietą... :Wzruszony: Mam nadzieję, że Wy mnie zrozumiecie i rozgrzeszycie :Swiety: ;)
-
Hhahahaha no a masz fotki tego nowego welonu?Powiedz,że masz...a jak nie to kiedy będą!!!Chcę zoabczyć to cudo!!!!!!! :skacza:
-
Ja Cię rozgrzeszam, tym z internetu, będziesz mogła rzucać panienkom na oczepinach i dać tej,co go złapie na zawsze, a swój ślubny zostawisz sobie do końca życia na pamiątkę :D
-
Dziękuję! Pocieszyłaś mnie trochę :-*
Hhahahaha no a masz fotki tego nowego welonu?Powiedz,że masz...a jak nie to kiedy będą!!!Chcę zoabczyć to cudo!!!!!!! :skacza:
No mam... Ale jak pisałam, zdjęcia są do niczego - balans bieli był źle ustawiony i są strasznie żółte - ja wyglądam jakbym chorowała na żółtaczkę a suknia jakby była ecru a nie biała ::) Ale może spróbuję się pobawić photoshopem i trochę je naprawić ;)
Welon musiałam zamówić i dostanę go na własność dopiero za 3 miesiące :???: Trochę dziwne, że na welon czeka się tyle co na suknię, ale na szczęście mam jeszcze tyle czasu.
-
Ja Cie rozgrzeszam-raz w życiu można zaszalec ;D ;D ;D
-
....u mnie masz rozgrzeszenie :Swiety: :Swiety: kobieta na siebie niemoze "żałować"...a tym bardziej w TYM NAJWAŻNIEJSZYM DnIU
...najwyżej Pm-owi kupicie tańszy "zestaw ślubny" :p :p :glupek: :glupek:
-
ja to bym chciała umieć tak czasem zaszaleć jak Ty właśnie....
-
Kochana moze ktos bedzie chcial od Ciebie odkupic ten welon co kupilas przez internet?Ja sama bym chciala taki welon bo jest sliczny , ale jeszcze nie mam sukienki wiec narazie musze poczekac ;).
Kochana , a jakiego Ty masz fotografa?Bo zapomnialam :-X.
-
ja to bym chciała umieć tak czasem zaszaleć jak Ty właśnie....
Ech, szaleć to ja umiem, ale czasem powinnam jednak najpierw pomyśleć... :glupek: Mimo wszystko, dzięki dziewczynki, że wspieracie moje szalone decyzje ;D :-*
Kochana moze ktos bedzie chcial od Ciebie odkupic ten welon co kupilas przez internet?Ja sama bym chciala taki welon bo jest sliczny , ale jeszcze nie mam sukienki wiec narazie musze poczekac ;).
Kochana , a jakiego Ty masz fotografa?Bo zapomnialam :-X.
Tak sobie myślę, że ten welon z internetu założę na sesję zdjęciową... Zwłaszcza jeśli sesja będzie na początku maja, bo tamten drugi welon dostanę dopiero pod koniec maja. Przemyślę to jeszcze ;) Fotograf, z którym podpisaliśmy umowę, to Jacek Partyka. Wysyłałam Ci na niego namiary, ale coś Ci się chyba nie widział, bo miał w galerii za dużo czarno-białych zdjęć ;) Dla mnie ważne jest to, że zna dobrze Roberta (kamerzystę) i już razem pracowali na ślubach - to jednak ważne, żeby fotograf i kamerzysta dobrze się dogadywali i potrafili ze sobą współpracować :)
-
Wiem ze jest wazne ... no zobaczymy co ja to wymysle.
E tam , mozna zaszalec przed slubem!W koncu to jeden taki magiczny dzien!
-
hello :-)
to poszalałas z zakupami... ;D ;D ;D ;D ;D
powiem Ci , że masz już na prawdę barzo dużo rzeczy załatwionych....będziesz patrzeć na swoją sukienkę codziennie :-) :o chyba bym ją z tego wszystkiego odziennie mierzyła :-)
A nie boisz się, że jeszcze np schudniesz do ślubu i będzie za duża ?
Oczywiście czekam na zdjęcia bucików i całej reszty ;D
całuski zostawiam :-* :-* :-* :-* :-*
-
chyba bym ją z tego wszystkiego codziennie mierzyła :-)
A nie boisz się, że jeszcze np schudniesz do ślubu i będzie za duża ?
Oczywiście czekam na zdjęcia bucików i całej reszty ;D
Ja na pewno nie będę jej codziennie mierzyć - jestem na to zbyt leniwa ;D
Nie martwię się, że schudnę, bo suknia jest wiązana, więc ma pewien zakres tolerancji :)
Zdjęcia zrobię... Ale co to miało być? Buty, zaproszenia, zawieszki... OK, postaram się, żeby jutro się tu znalazły.
Tymczasem wrzucam inne zdjęcie - przedstawia jedno z moich małych marzeń... :Serduszka:
(http://img195.imageshack.us/img195/6525/labradorek.jpg)
Chyba musicie się przyzwyczaić do tych piesków w moim wątku, bo jestem uzależniona od patrzenia na nie ;) Mam nadzieję, że któregoś pięknego dnia zamieszczę tu zdjęcie tego jedynego MOJEGO psiaka :hopsa:
-
Jaki slodziak z tego pieska !!
-
liczna mordeczka :-) moja koleżanka ma takiego samego tylko już starszego :-) około 3 lata już ma... jest od niego całkowicie uzależniona... jej córka już wyszła z domu i nie mieszka z nią w domu , więc swojego psiaka traktuje jak synka :D ;D
A co do zdjęć , to chodzi mi o wszystko i kazde z osobna ;D ;D ;D choć nie powiem, że chętnie zobaczę zawieszki, o sama się nad nimi zastanawiam :-)
Pozdrawiam gorąco i miłych snów życzę :-)
-
a pewnie że możesz szaleć raz się żyję i taki dzień już Ci się nie powtórzy!
a piesek słodziutki :)
-
Czekamy na fotki :tupot: :tupot: :tupot:
-
No to rzeczywiście zaszalałaś kochana!!! :D :D :D
Ale ja tam wszystko wybaczam, bo na punkcie tego dnia, chyba każda z nas wariuje!! ;) :P
Szalej więc jak najwięcej!! ;D
No i z niecierpliwością czekam na fotki!
Miłego weekendu!! :-*
-
Dzień dobry wszystkim! ;D
Zrobiłam obiecane fotki :) Mam słabe światło w pokoju, więc wszystko fotografowałam na parapecie :P
Najpierw buty, które założę do kościoła i na sesję zdjęciową...
(http://img222.imageshack.us/img222/714/buty4.jpg)
Teraz buty na przebranie do tańca. Jakby ktoś był ciekawy, po co mi drugie buty, wyjaśniam od razu, że są to profesjonalne buty taneczne na welurowej podeszwie i musiałam je sobie kupić, bo w zwykłych butach już nie potrafię tańczyć ;)
(http://img14.imageshack.us/img14/3091/akcesy6.jpg)
(http://img708.imageshack.us/img708/7585/akcesy3.jpg)
-
Te drugie buty są szare? Czy ja już źle widzę? :PP
Na pewno są mega wygodne, więc będziesz szaleć całą noc :P
-
Nie, no skąd, oczywiście że są białe ;D Na zdjęciu wyszły trochę szare, ale to wina słabego światła :-\ albo słabego aparatu :p
-
A więc chyba muszę zainwestować w okulary ;P
-
Te pierwsze buciki sa fajnie , ale te 2 nie w moim stylu, ale wazne zeby byly wygodne ;).
-
Są baaardzo wygodne :D OK, buty już zobaczyłyście, to wrzucam zdjęcia zawieszki i zaproszenia.
Zawieszka na wódkę (tu akurat na Sobieskim, ale na weselu będziemy mieli Smirnoffy ;))
(http://img706.imageshack.us/img706/1991/zawieszka1.jpg)
Zdecydowaliśmy się umieścić na zawieszkach cytaty o miłości, bo nie podobają nam się te oklepane wierszyki, zachęcające do picia :P Mamy 20 różnych cytatów :)
I przykładowe zaproszenie (piszę "przykładowe", bo zaproszenia były robione ręcznie i każde wygląda trochę inaczej) :)
(http://img704.imageshack.us/img704/3543/zaproszenie2.jpg)
(http://img163.imageshack.us/img163/7380/zaproszenie3n.jpg)
A tu wszystkie zaproszenia zebrane do kupy ;)
(http://img21.imageshack.us/img21/8269/zaproszenia.jpg)
-
Zaproszenia i zawieszki są śliczne ;) Natomiast Buciki świetne :)
-
Buciki nie w moim stylu, ale zawieszki i zaproszenia świetne ;D
-
fajne butki, ja na razie mam jedną parę do tańca, ale wzięłam te do standardu, co prawda nie są tak piękne jak te do łaciny, ale troska o palce wzięła górę ;)
-
czy ten pieseczek na zdjęciu to czasem nie jest mały labrador :?: :?: :?: :?:
zawieszki bardzo mi się podobają :)
-
Nemezis:Sliczne zaproszenia!Maja cos w sobie!!Cudenka!No nie mge sie napatrzec ;).
Tak wlasnie patrze na zawieszki i sie zastanawiam czy tez nie zamówic zamiast naklejek na wódeczke.
-
:o :o :o :o :o przepiękne zaproszenia i zawieszki też ;D ;D ;D
Buty nie w moim stylu,ale najważniejsze że wygodne będą ;D :-*
-
Witam... Umieram ze zmęczenia :mdleje: Nie wiem, czy wspominałam, że studiuję zaocznie podyplomówkę i dziś miałam pierwszy zjazd 2 semestru. Na ostatnim dzisiejszym wykładzie facet wymyślił, że zrobi 4 wykłady od razu, to nie będzie musiał już później przyjeżdżać :nie: Tylko że on był wypoczęty a my siedzieliśmy tam od rana ::) W ogóle w nocy nie mogłam zasnąć aż do 4 a o 7.30 musiałam wstać, więc czuję się jak przeżuta i wypluta :Blee: Ale jutro będzie gorzej - mam zajęcia od 8 do 18!!! :pogrzeb: Pewnie dopiero po weekendzie zdołam nadrobić Wasze wątki, ale w ramach rekompensaty wrzucam swoje zdjęcia z przymiarki. Nie są najlepszej jakości, musiałam je trochę "odżółcić" fotoszopem, to dla odmiany zrobiły się jakieś czerwonawe, ale coś tam widać ;)
Najpierw ten welon, który tak mnie zauroczył, że straciłam głowę i zamówiłam go, choć miałam już inny :p
(http://img693.imageshack.us/img693/92/przymiarka1.jpg)
i z przodu... widać, że jest trochę krótszy z jednej strony, ale zamówiłam nowy, zaznaczając, żeby uszyli prosto ;)
(http://img535.imageshack.us/img535/923/przymiarka2.jpg)
i jeszcze zdjęcie bez welonu, ale za to widać całą suknię :)
(http://img214.imageshack.us/img214/1/przymiarka3.jpg)
Wydaje mi się, że w welonie wyglądam lepiej... Trochę maskuje moje, bądź co bądź, szerokie ramiona ;) Aplikacja jest trochę inna niż na sukni, ale chyba ogólnie pasuje? W każdym razie, ze wszystkich welonów, które przymierzyłam, w tym czułam się najlepiej :)
czy ten pieseczek na zdjęciu to czasem nie jest mały labrador :?: :?: :?: :?:
W rzeczy samej ;D Uwielbiam labradory, ale obawiam się, że będę musiała zdecydować się na inną rasę, bo labradory bardzo źle znoszą samotność, więc niezbyt się nadają dla młodego bezdzietnego małżeństwa ;) Kiedyś miałam dalmatynkę. Była tak niezależna, że można było ją zostawić samą na 8 godzin a ona bardzo dobrze to znosiła - najczęściej spała ;) Ale dalmatyńczyki są niestety dużo trudniejsze do wychowania niż labradory :-\
Dobra, powoli zmykam spać bo już nie mogę :ekxpert: Ciężki dzień jutro przede mną ::) Dobranoc :-* :-* :-*
-
bardzo mi się Twoja suknia podoba :)
i wytrwałości na jutrzejszych wykładach buziaki :-* :-* :-* :-* :-*
-
bardzo Ci pasuje suknia :)w welonie super, włosy będziesz mieć związane?
życzy żeby wypadły jakieś zajęcia, najlepiej ostatnie;)
-
Pięknie wyglądasz w tej sukni ;D uważam,że welon pasuje-jest bardzo ładny ;D ;D ;D
a ja Ci życzę,żeby wszystkie zajęcia Ci przepadły ;D ;D ;D
-
kieca wygląda o niebo lepiej na Tobie niż na modelce, której zdjęcie nam wklejałaś ;D ten welon krótszy z jednej strony to wydaje mi się, że to kwestia tylko odprucia i przesunięcia grzebienia na którym jest zamontowany i będzie git ;)
ja jestem kociara więc nie nadaję się do rozmów o psach, ale akurat labradory bardzo lubię bo to niesamowicie inteligentne psy, kocham też owczarki niemieckie i z tymi dwoma rasami mogła bym świadomie mieszkać i to by było u mnie na tyle ;D ;D bo potem to już jestem nudna tylko koty i koty ;D
-
Ślicznie wyglądasz w tej sukni ;D
-
Świetnie wyglądasz w tej sukni ;) Welon mi się bardzo podoba, zastanawiam się nad podobnym ;)
-
OOO fotki... Wiesz w ogóle inczej sobie Ciebie wyobrazałam... Ładnie Ci w tej sukience. Welonik poodbny wpadł mi w oko ale do mojej niestety nie pasował (za dużo byłoby tych ozdób) - wyglądałabym jak choinka bożonarodzeniowa. A co do piesków... My mamy owczarka niemieckiego... Wbrew opinio słodziak z niego nieziemski.... A jaki natręt :P Staruszek już z niego ale jak ma ochote na zabawę to tak długo bedzie męczył aż się nim zainteresujesz, a z kolei jak coś chce to patrzy na Ciebie błagalnym wzrokiem, połozy mordkę na kolanach albo się wtuli i nieustąpi aż na swoim nie postawi :P A kocha całym sercem i odwortnie.
-
Suknia cud, miód, ultramaryna ;D
A z tymi szerokimi ramionami?
Jeżeli rzeczywiście masz szerokie ramiona, to krój sukni spełnia swoje zadanie i nie widzę tam szerokich ramion :P
Powodzenia na uczelni
(czyli jak najwięcej odwołanych zajęć ;D)
-
Też chcę labradora bądź goldena, super psiaki słodziaki :)
Co do sukni, to pięknie w niej wyglądasz i welon też rewelka - wcale się nie dziwię, że go kupiłaś :P
Udanej niedzieli :-*
-
Szerokie ramiona?Hm ja nic takiego nie widze ;).
Sukienka sliczna , chociaz ten pierwszy welon bardziej w moim guscie :D.Za to ten 2 welonik co masz fotke , bardzo pasuje do Twojej sukienki oczywiscie do Ciebie ;).
A jak bedziesz miala zrobione wloski??
-
Dziękuję Wam za tyle miłych słów :) Życzenia się spełniły i puścili nas z zajęć już o 15 ;D Ale wykłady były dziś całkiem ciekawe - dowiedziałam się na przykład, jak się robi mleko UHT ;)
elemelka, agulla1919 nie wiem jeszcze jaką będę miała fryzurę... Na ładny kok mam chyba trochę za krótkie włosy, więc może zostawię rozpuszczone i wyprostuję na szczotkę albo na prostownicę... Ale nie wiem, czy welon będzie się wtedy trzymał :drapanie: Chyba poradzę się w tej kwestii fryzjerki, może ona wymyśli mi jakąś fajną fryzurkę :)
Wiesz w ogóle inczej sobie Ciebie wyobrazałam...
My mamy owczarka niemieckiego...
Ciekawa jestem jak? ;) :hopsa:
Zazdroszczę takiego fajnego psiaka, z tego co opisujesz, stosuje metody zupełnie jak kiedyś moja dalmatynka ;) Strasznie za nią tęsknię czasami... :'(
-
Oooo foty na reszcie!! ;D ;D
No superowo wyglądasz! ;D
Ale jakoś lepiej Ci bez welonu ;D ;D Kwiat tam u Ciebie widzę...mi to się ostatnio poprzestawiało z tymi welonami 8)
-
Eeee, nie ma to tamto, welon musi być! :skacza:
Chcecie jeszcze jakiegoś pieska na dobranoc? Na pewno chcecie ;D Może coś na wesoło tym razem...
(http://img528.imageshack.us/img528/7674/piesio6il.jpg)
(http://wedeln.files.wordpress.com/2008/06/hund-ventilator-frischluft-beagle.jpg)
(http://www.ichlache.com/wp-content/2008-08/gut-erzogener-hund-1199731077.jpg)
-
ja też nie wyobrażałam sobie abym welonu nie miała mieć :)
-
pięknie wyglądasz w sukni :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka:
welon jest trochę nie w moim stylu i moim zdaniem zabiera cały urok.... ja widzę cię w samej mgiełłce bez lamówki ale to moje zdanie :-* :-* :-* :-* :-*
a pieskami mnie rozbawiłaś :D :D :D zwłaszcza tą drugą ;D ;D ;D ;D ;D
-
Ta ostatnia fotka psiaka jest smieszna :D :D :D.
-
jestem i ja jeśli mogę:D
więc po kolei: zaręczyny bardzo romantyczne :Serduszka: a prezent na walę tynki bardzo mnie rozbawił ;D
bardzo ładną masz sukienkę i Ty w niej wyglądasz pięknie:) jeśli chodzi o welon to nie w moim stylu są te "hafty" ale to rzecz gustu:P
i bardzo bardzo spodobał mi się diadem, sama chce mieć takie cudo na głowie i Twój mi się bardzo spodobał:) można by prosi o namiary?
a tak w ogóle bardzo fajnie czyta się Twoje odliczanie ;D
-
Dziękuję marta_b21, miło mi, że chciało Ci się to czytać ;) Diadem kupiłam na allegro, nie wiem, czy jest jeszcze wystawiany, ale mogę sprawdzić. W ogóle znalazłam na allegro mój welon, ten który kupiłam jako pierwszy i jest 3 dychy droższy niż w sklepie internetowym.
Myślicie, że welon odbiera uroku sukni ??? Hmm... Powiem Wam, że jak mierzyłam bolerka to było jeszcze gorzej, żadne nie pasowało do tej sukienki a coś muszę mieć, bo głupio tak wejść do kościoła z odsłoniętymi ramionami :-[ Najwyżej po ślubie zdejmę welon i zostanę na weselu w samym diademie. Ale naprawdę świetnie się czułam w tym drugim welonie, jest zrobiony z bardzo przyjemnego, lekkiego i zwiewnego materiału a typowe mgiełki są sztywne i jakieś takie sterczące, nie chcą się układać... ::)
Dzisiaj załatwiliśmy kolejną rzecz - zamówiliśmy obrączki :) Ale wydaje mi się, że sprzedawczyni coś kręci... Bo jak je wcześniej oglądaliśmy, były tańsze a dziś usłyszeliśmy, że ceny na metkach są już nieaktualne, bo "akurat" wzrosły ceny złota ::) Trochę podejrzane, prawda? :evil: Za dwie obrączki z białego złota (bez żadnych kamieni) zapłacimy ok.1500 zł. Nie jestem pewna, czy to drogo, w sumie w niektórych miejscach widzieliśmy drożej, ale wydaje mi się, ze taniej też można dostać :-\ A Wy ile płacicie za obrączki?
-
no ja płaciłam jak dobrze pamiętam 1100 złotych ale ja miałam po zniżce bo to był znajomy mojego Teścia, ja uważam że to wcale nie drogo, a może i faktycznie coś w tym jest że cena złota poszła w górę...
-
Hm , a moze cos kreci , moze chce cos dodatkowo zarobic ??
My placilismy okolo 1600zl.
-
My dawaliśmy koło 1000 zł i pamietam jak Facet mówil, że w grudniu/styczniu (akurat wtedy kupowalismy) byly najwyższe ceny i chyba juz wyżej nie moga być. To jego słowa. Wszystko zalezy jakiej próby i jaka gramatura złota. No i grubośc bo każdy dodatkowy mm to zaraz więcej kosztuje.
-
mi się podoba właśnie z welonem ;D my obrączek niestety jeszcze nie mamy
-
my za swoje zwykłe złote płaciliśmy 800 zł :-) tak że wydaję mi się , że znajdziecie taniej jak dobrze poszukacie :D w sumie 500 zł zaplacilismy, bo dalismy jeden stary sygnet do przetopienia ;D
-
:) Chętnie dołączę.
Suknia ślubna, bardzo ładna. Ale podziwiam Cię za odwagę dla sukni wieczorowej na przebranie! Z czarna koronką, bomba!
aaaa i "marzenie" przesłodkie ;D
-
Witaj Kakao! :hello:
Naprawdę ta suknia na przebranie jest, Waszym zdaniem, taka odważna? Chodzi o to, że dół lekko przezroczysty? Ja sobie wymyśliłam, że założę do niej białe rajstopy, to nóg prawie nie będzie widać ;) Paweł uważa oczywiście, że nogi powinny być widoczne, ale ja wiem, że nie mam wystarczająco pięknych nóg, żeby je szczególnie eksponować ::) Buty do sukni wieczorowej też będą z Akcesa (czyli będzie to typowe obuwie taneczne). Zdecydowałam się na takie
(http://www.akces.biz/oferta/damskie/PS4P-DP.jpg)
Tylko obcas będzie trochę inny - 6-cm szeroka szpilka. Przypominam zdjęcie sukni
(http://img186.imageshack.us/img186/9997/sukniawieczorowa.jpg)
Chyba buty będą pasować? A co myślicie o tych białych rajstopach? ;)
Jeszcze jedna sprawa... Paweł ma urodziny 8 marca (ironia losu - nie wiadomo kto komu ma życzenia składać :p). Muszę wymyślić jakiś prezent dla niego, ale podpytywanie go, co by chciał dostać, nie ma sensu, bo za każdym razem odpowiada to samo: "Ciebie owiniętą w kokardę!" ;D Więc tak sobie wymyśliłam, że kupię mu jakąś fajną wodę perfumowaną dla mężczyzn, ale średnio znam się na męskich zapachach :drapanie: Może mi coś polecicie? Jakiś ładny świeży zapach, odpowiedni dla chłopaka w wieku 26 lat? :)
-
Buty będą pasować, a czy białe rajstopki też, musisz przymierzyć i zobaczyć. Trudno mi ocenić, czasem wydaje się co innego, a w rzeczywistości też inaczej.
uuu 8 marca, no i masz. Hm, ja często kupuję mojemu Wojtkowi Azzaro Chrome, świetny zapach! Polecam jeszcze Kenzo power :) rewelacyjne są!
-
Nie! Bez rajstop!!! :blagam:
Welon..chyba,że tak jak Werka pisze bez lamówki...bo to ona chyba faktycznie najbardziej przeszkadza... ::)
A te czarne buty mi się nie podobają ::) ::) Może ślubne ubierzesz do tej 2 sukni? ;) ;)
-
butki fajne:) ale ja uważam , że nie bardzo do tej sukni pasują.... ale to tylko moje zdanie, są trochę za ciężkie do tej sukienki, może jakieś sandałki lepiej? albo coś o odkrytymi paluszkami?
jeżeli chodzi o rajstopy to nie jestem fanką białych, a raczej przeciwniczką...więc ja bym odradzała
ale ta sukienka jest boska :skacza:
-
Widzicie dziewczyny, ja nad tymi butami długo myślałam i doszłam do wniosku, że po północy (jak już wszyscy będą narąbani) wolę chronić swoje stopy ;) Tym bardziej, że już nie będę w sukni na kole i łatwiej będzie mnie podeptać wszystkim pijanym wujkom i kuzynom :p Niestety w Akcesie mają niewielki wybór butów z zasłoniętymi palcami, bo specjalizują się w butach do tańczenia łaciny... Spośród tego, co tam jest, wybrałam naprawdę najładniejsze... :)
Czekam na dalsze propozycje męskich zapachów :) Kakao, dzięki, jak będę na zakupach, to na pewno sprawdzę te perfumy! :)
Tymczasem życzę Wam dobrej nocy :-*
-
Oj, zapomniałabym wkleić pieska na dobranoc! :hopsa:
(http://www.psy.pl/files/%28wl2YhKjUcGJc65tVnmyd11htirKSXs2EYqRxm1uqnJaee2eNZlRc4ZtWn71nnGpsQ6mWU5Z_Zp1tYlemy5PLbGjo%29/pl/psyarchiwummiesiecznika/59/2571/1/1502592706.jpg)
Fajne miejsce do spania sobie znalazł... :hahahaha:
-
a to jest tak na 100% że się przebierzesz ???
-
my tez zamawialismy obraczki w zeszlym tyg, i takze uslyszeliscmy, ze ceny zlota wzrosly i obraczki byly drozsze chyba o 100zl, niz tyzien wczesniej :glowa_w_mur:
ja takie same buty( obcas ok 7-8) chce na wesele, tyle ze biale. Uwielbiam takie zapiecie, nic mnie nie boli i stopa idealnie lezy i nic nie odstaje...
-
my około 1700 za obrączki daliśmy ;) ;) ;)
moim zdaniem białe rajstopy odpadają ;) ;) wzięłabym w kolorze skóry ;) ;)
co do butów to mam podobny plan.... zamienić na taneczne tylko u mnie nie bedzie nic widać pod suknią ;) ;)
hehe piesek widać tv market sie na oglądał hehe i fundnął sobie wygodna podusie pod kark :D :D :D :D
-
.....Kochana w Sukni wygladasz piorunująco...I ten welon...ahhh :ok: :ok: ;D ;D
...suknia na przebranie jest świetna ale niejestem pewna czy rajstopy białe beda pasować :Kwasny: :bieznia: i te buty :nie: :mdleje:
...a może w prezencie Pm-owi zrób pyszna kolacyjkę z winkiem ...i tak dalej :przytul: :-*
-
Woooow! ale ślicznie wyglądasz w sukni!! :o
I welon jak najbardziej pasuje! ;)
Butki bardzo fajne, najważniejsze aby były wygodne ;)
Co do perfum to polecam Lancome Hypnose Men, a z wód toaletowych Sean John I am King.
Pozdrawiam! :-*
-
Aaa zapomniałam napisać o biały rajstopach: są okropne!!
Nie zakładaj ich kochana!! zrobisz sobie krzywdę! ;)
Białe rajstopy pogrubiają nogę, a skoro, tak jak piszesz, nie masz najsmuklejszej to odpadają!
Polecam gołą, opaloną nóżkę, bądź klasyczne, czarne rajstopki - zawsze eleganckie ;)
Buziam! :-*
-
Dzięki za rady :)
Pewnie macie rację z tymi rajstopami... Jak już odbiorę suknię, to przymierzę do niej różne rajstopy i zobaczę, co najlepiej pasuje. Ja w ogóle nie cierpię rajstop, wolę pończochy samonośne, ale obawiam się, że w przypadku tej sukni koronka może prześwitywać :-\ Co do butów, naprawdę nie miałam dużego wyboru... Akces oferuje może 3 modele butów z zasłoniętymi palcami, można zmieniać jedynie kolor i obcas. Co innego, jakbym chciała odkryte palce, bo takich modeli mają mnóstwo, ale jednak bym się bała założyć takie buty ;)
Zastanawiam się jeszcze nad jedną kwestią... Chodzi o pierwszy taniec. Uczymy się z Pawłem tańczyć ok.1,5 roku. Ja tańczę od ponad 5 lat, ale ze względu na Pawła musiałam przejść do mniej zaawansowanej grupy. Jednak Paweł bardzo dobrze sobie radzi i umie mnie poprowadzić prawie w każdym tańcu. Zastanawiam się, czy powinniśmy przygotować jakiś układ, czy zatańczyć tak jak tańczymy zawsze, tzn. nie planować kolejności figur - po prostu Paweł mnie poprowadzi i zatańczymy to, co już umiemy. Na pewno będzie mniej efektownie, ale za to bardziej naturalnie... Co o tym myślicie? Lepiej postawić na "show" czy na naturalność? ;) Nigdy nie tańczyliśmy żadnego układu, więc nie wiemy, czy w stresie nie zapomnimy, co mamy kiedy tańczyć... Z drugiej strony prowadzenie partnerki w stresie też jest utrudnione... Jak ja będę spięta, to Paweł w życiu mnie nie poprowadzi, jak on będzie spięty, to też będzie to trudniejsze ::) Pewnie zaraz spytacie, dlaczego z góry zakładam, że będziemy zestresowani... Mam nadzieję, że nie będziemy, ale tego się chyba nie da przewidzieć, więc wolimy przygotować się na "najgorsze" ;)
-
a to jest tak na 100% że się przebierzesz ???
No... może na 95% :drapanie: Na pewno zabiorę ze sobą suknię i buty na przebranie, ale jak będzie mi żal zdejmować suknię ślubną i będzie mi się w niej wygodnie tańczyło, to po prostu nie zdejmę ;)
-
Ślicznie wyglądasz w sukni :) Welon za to nie podoba mi się, może ze względu na obszycie ??? Białe rajstopki stanowczo nie,najładniej wygląda tak jak napisała Agata opalona nóżka, tym bardziej że to lato będzie, ja na swoim ślubie miałam sandałki, bez rajstop, pończoch itp i było mi super wygodnie, nikt mi też krzywdy nie zrobił w tańcu :)
-
ja bym postawiła na naturalność :)
-
Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką układów..właśnie tak jak piszesz...ze względu na stres ::) ::)
-
postawiła bym na naturalność bez cudów :)
-
....Kochana -stawiam na naturalność, :ok: :brawo:lepiej wygląda ;D
-
Suknia jest przesliczna - moim zdanie doskonala i ten dol tez!!
Biale rajstopy-ja bym jednak zrezygnowala - bo buty ciemne i biale rajstopy?Jakos mi nie pasuje.I mysle ze do tej sukienki albo czarne , albo opalone rajsopki.Wtedy bedzie idealne ;).
Butki nie w moim stylu.
A bez rajstop odradzam - jakos moim zdaniem na swoj slub tak nie pasuje.Moja kuzynka na swoim slubie w maju byla bez rajsop i jakos komicznie to wygladalo.Sama teraz mowi ze zaluje ze nie miala rajstop , po pierwsze ladniej z rajsopami , a po 2 - mocniej ja obtarly buty.
No nie wiem takie jest moje zdanie :)
Zostawiam :-*.
-
A dlaczego agulla1919 jak to określiłaś " na swój ślub bez rajstop nie pasuje "?
-
Mi sie nie podoba jak Panna Mloda jest bez rajstop - to jest tylko moje zdanie.
A nie wypada - bo brzydko tak wyglada.
Kazdy ma inny gust.Wybazcie za szczerosc :-[.
-
Mocny argument :ok:
-
Agulla ale ja uważam że nie masz za co przepraszać każdy ma prawo mieć własne zdanie i nie ważne że się komuś ono nie podoba ja już nie raz miałam do czynienia na forum z tym że nie mądrze pisze :P
ale generalnie ja tez się zgadza z tym że nie fajnie to wygląda jak kobieta ma jeszcze długą suknię to tam wsio bo tego nie widać ale tak jak Nemezis chce się przebierać i do tej sukienki to tak mało elegancko to wygląda...
-
A nie wypada - bo brzydko tak wygląda.
o kurcze na własnym ślubie byłam bez rajstop ale obciach :p z chęcią wkleiła bym Ci moją sukienkę bo nie do każdej kreacji rajstopy pasują
-
anullaa_P : Nie badz zla , ja tylko swoje zdanie powiedzialam , kazdy ma do tego prawo.Tak samo jest z sukeinkami , jednej podobaja sie z kolem , a innym "rybka".
Ogolnie jak jest dluga sukienka to nie widac , ale jak krotka ... nie za bardzo.Oj to tylko moje zdanie , i niech nik nie bedzie na mnie zly ze wypowiadam sie na ten temat.Po to jest forum,po to sie Nemezis pyta zeby uslyszec co kto mysli.
-
Jeżeli chodzi o zasady to Agulla ma rację- nie wypada chodzić bez rajstop na oficjalne okazje (także do pracy). To czy ktoś się tymi zasadami przejmuje czy też nie to już inna sprawa. Dawno minęły czasy "braku wyboru". I całe szczęście ;D
-
Co do męskich zapachów to polecam Lacoste, szczególnie zielony. Zresztą wszystkie zapach tej marki są moim zdaniem ładne- "ernergetyczne" i młodzieżowe.
-
jeżeli chodzi o taniec to ja bym postawiła na naturalność- w sumie my stawiamy na naturalność, uważam, ze układ będzie Was tylko stresował, żeby kroków nie pomylić...
-
przecież ja nie jestem zła bo nie mam na co ;D :-*
-
Agulla nikt się na ciebie nie obraził, ani Ja ani Ania z pewnością także nie należymy do "forumowych dramatyzujących wrażliwców" . Wyluzuj się kobieto ;)
-
A ja tam bym postawiła na układ-skoro oboje potraficie tańczyc to byłaby to forma jakiejś dodatkowej atrakcji dla gości :brewki:
Albo np.pierwszy taniec-przytulniec ;D a ok 22 zatańczyc układ ;D
Jeśli chodzi o perfumy męskie to polecam D&G "the one" ;D ;D ;D
-
powiem tak odnośnie tanów.... to o czym piszesz ma swoje plusy i minusy ::) jeśli tańczycie jak was nogi niosa to naprawdę super ale hm... nio właśnie stres ;) co do układów to większość par na tym sie opiera i na turniejach też jest stres i dają radę ;) ;) ;) jednak ja jestem za układem tylko co jest dla mnie ważne...... to umiejętność w razie zapomnienia układu wybrnięcia z tego ;) ;) czyli umiejętność lania wody na parkiecie.... moj niestety jak sie walnie to koniec..... stoi ::)
-
No ładnie, dzień mnie tu nie było a tu już sprzeczki jakieś! :boks1: :p Ja nie widzę problemu, niech każdy nosi to, co mu się podoba :) Generalnie chodziło mi tylko o kolor rajstop, bo jakieś rajstopy w moim przypadku muszą być na 100%, ze względu na to, że mam trochę blizn na nogach - pamiątka po moim zwariowanym dzieciństwie ;) Te blizny są raczej małe, ale jak opalę nogi, to stają się jednak widoczne :-\ No i jest jeszcze kwestia wygody - faktycznie bose stopy łatwiej obetrzeć...
Co do tańca, chyba zrobimy tak jak radzi Werka, tzn. przygotujemy jakiś układ, ale oparty na prowadzeniu, tzn. układ będzie na tyle prosty i naturalny, żeby Paweł był w stanie poprowadzić mnie do każdej figury :) W ten sposób, nawet jeśli któreś z nas zapomni kroków, to jakoś z tego wybrniemy, przynajmniej mam taką nadzieję ;) Zobaczymy jeszcze, co nam doradzi nauczyciel. Pierwszą lekcję mamy dopiero 21 marca, bo wcześniej albo nam albo nauczycielowi nie pasuje. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...
W ogóle stresuję się dzisiaj jak diabli... Paweł został zaproszony na rozmowę "w sprawie dalszej pracy". Właśnie skończył mu się okres próbny i już wiadomo, że przedłużą mu umowę, ale nie wiadomo na jakich warunkach... Jest prawie pewne, że gdzieś go przeniosą, bo jego firma kończy wkrótce jedyną inwestycję w Bydgoszczy a nowej na razie nie planują :-\ Jak przeniosą go do Torunia to jeszcze pół biedy, ale jak każą mu przenieść się na drugi koniec Polski...? Ja tego nie przeżyję... :Placz_1: Przez prawie 5 lat byliśmy daleko od siebie i nie chcę znowu przez to przechodzić!!! :depresja: Paweł właśnie jest na tej rozmowie i powinien niedługo do mnie zadzwonić... Trzymajcie proszę kciuki, żeby miał dla mnie w miarę dobre wieści... :blagam:
-
no to kciuki już są mocno zaciśnięte :) w dzień wagarowicza do szkoły :P
-
Już wszystko wiem... Pawła przenoszą do Torunia (uff... kamień spadł mi z serca) od... najbliższego poniedziałku!!! :|| Dobrze, że "tylko" do Torunia a nie gdzieś dalej, bo i tak często tam bywamy i szkołę tańca mamy w Toruniu... Ale dlaczego już od poniedziałku? ??? Przecież nie zdąży znaleźć sobie tam mieszkania (całe szczęście, że ma swój samochód i na razie będzie mógł dojeżdżać). Dla mnie to bez sensu, przecież budowa, na której Paweł pracuje, jeszcze się nie zakończyła, więc czemu już teraz przenoszą go na inną? No dobra, już nie marudzę, dobrze że W OGÓLE przedłużyli mu umowę, przynajmniej jedno z nas ma pracę ;) Cieszę się, że załatwiliśmy już większość spraw, związanych ze ślubem, bo jak Paweł zacznie pracę w innym mieście, to przygotowania staną się trudniejsze i pewnie wszystko spadnie na moją głowę :cegly:
Skoro jesteśmy w tym temacie... Od dziś pozostały równe 4 miesiące do naszego ślubu!!! A dopiero co było 9 miesięcy, kiedy ten czas zleciał...?! :mdleje:
-
a za chwilę się Kochana obudzisz i to będzie TEN DZIEŃ :)
i cieszę się że Pawła przenieśli tak blisko :)
-
To już za 4 miesiace będzie lato??? :D :D :D :D
No z pracą tak to jest, albo człowiek przenosi się razem z nią..albo zostaje bez pracy ::) ::) Ciężkie mamy czasy ;) ;) ;)
-
To już za 4 miesiace będzie lato??? :D :D :D :D
nareszcie tylko za 4 miesiące :)
-
:o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o
4 miesiące !!!!!!!!!??????????
Aż mnie ciary przeszły jak to przeczytałam :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o powiem CI , że mi też tak leci :-) A ostatnio mam manię czytania relacji ślubnych naszych forumek :D czytam cały czas do momentu wejścia do kościoła... Jakoś uwielbiam te przygotowania... stres na dzień przed i poranne szykowanie ;D ;D czytając to aż sama się stresuję :) takie przyjemne motylki w brzuchu :)
-
Kinia a może w dniu ślubu wcale się stresować nie będziecie :) ja powiem szczerze że nie wiedziałam co to znaczy stres :) do mnie w ogóle nie docierało że to mój dzień :)
-
4 miesiące tylko do północy :D
Jutro będzie już 3 miesiące i 30 dni :D
-
hihi leci szybciutko :)
możliwe , że nie będę się stresować :) może nie ma co porównywać, ale przed cywilnym w ogóle się nie stresowałam :) nawet nie wiedziałam, jak wygląda taki ślub cywilny i nie docierało do mnie, że lada chwila będę już panią a nie panną ;D i to z innym nazwiskiem :o
może tym razem też tak będzie, ale mimo to bardzo miło mi się czyta te relację,a motylki w brzuchu są bardzo przyjemne :)
pozdrawiam
-
bo te wspomnienia są wspaniałe :Serduszka: u nas stresem nadrabiał mój Ślubny :D :D :D :D :D
-
A ja byłam pewna, że nie będę się stresować a jak zobaczyłam jak mało nam zostało czasu to się przeraziłam ;) dobrze, że nie tylko mi tak ten czas ucieka ;) może przyszłe panny młode obowiązuje jakaś inna strefa czasowa ?? :D
-
Kochana, ale u Ciebie było nadrabiania! Ufff!
Z tego wszystkiego połowy już zapomniałam! Ale wiem na pewno, że rajstopy pod suknię na przebranie jak najbardziej i najlepiej zrób tak, że po prostu poprzymierzaj sobie różne kolorki. Ja białych bym nie ubrała - jak chcesz jasne to może spróbuj ecru - ładnie wyglądają na nodze i o ile "normalnie" białym rajtkom mówię nie - to tutaj warto przymierzyć, bo jak na weselu nie można nosić białych rajstop to nie wiem kiedy można ;D
Sukienka śliczna, welon nie w moim stylu, bo ja chciałabym tylko mgiełkę... ale uważam, że Tobie w "firance" bardzo ładnie i nie zgadzam się, że przyćmiewa suknię! :) Ślicznie jest!
Całą resztę już zapomniałam ;D
PM będzie teraz pracował w Toruniu... no ale to bliziutko macie do siebie, pociągiem 45 minut :) Dobrze, że przenieśli go do Torunia a nie gdzieś dalej...
A czas leci tak szybciutko... :)
-
ten czas leci masakrycznie szybko, a jutro będziesz mogla już mówić 3 miesiące i kilkanaście dni ::)
dobrze, że Twojego Pawła przenieśli tylko do Torunia, a nie gdzieś nie wiadomo gdzie:D i że umowa została przedłużona, bo w dzisiejszych czasach to nigdy nic nie wiadomo
-
Tylko się cieszyc,że do Torunia ;) :brawo_2:
Mnie niestety obowiązuje ta sama strefa czasowa co Ciebie.Czas leci nieubłagalnie ::)
-
Witam, kochane forumki! :-* :-* :-*
Obudziłam się dziś przed 6 i już nie mogłam zasnąć, więc jestem trochę senna... :ziew:
Z nowinek przedślubnych: Wczoraj wybrałam się do sklepu z dodatkami ślubnymi, bo dostałam od właścicielki smsa, że pojawił się stanik w moim rozmiarze. Przy okazji zabrałam ze sobą Pawła, żeby obejrzał sobie męskie buty. Na miejscu okazało się, że oprócz stanika czeka na mnie też śliczny biały komplecik: gorset + stringi ;) Stanik kupiłam, ale stwierdziłam, że na ten komplecik nie bardzo mogę sobie pozwolić, bo jednak był dość drogi... Ale kiedy Paweł go zobaczył, stwierdził że kupi mi go na Dzień Kobiet :D Czy on nie jest kochany? :Serduszka: Choć jakby się zastanowić, to bardziej zrobił prezent sobie niż mi... :p ;)
A teraz coś na dobry początek dnia... ;)
(http://republika.pl/blog_ix_3682170/4550976/tr/psiaki_3.jpg)
-
Zawsze tak jest... Niby Tobie a sobie :D :D :D
Może jakieś zdjątka zdobyczy. Chętnie obejrzymy te cudeńka ;D
-
Przez te pieski u Ciebie dzisiaj śniło mi się, że miałam psa ;D
Boski sen... ja też marzę o psiaku i na pewno to marzenie zrealizuję :)
Buziaki na miły dzień :)
-
dacie rade jakoś :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: ważne ze twój PM ma pracę ;) ;) nio i dobrze ze w Toruniu :-* :-* :-*
fotka pieska mnie rozwaliła :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: biedny
nio kochanego masz faceta ;D ;D ja swojemu wczoraj musiałam przypomnieć o dniu kobiet ::)
-
ja swojemu wczoraj musiałam przypomnieć o dniu kobiet ::)
Ja już nawet nie przypominam o takim dniu :mdleje: :mdleje:
-
A w zeszłym roku mój pamiętał o dniu kobiet ale kwiatka kupił... tylko mojej mamie. LIZUS ;) i już od tygodnia wypominam mu to zeszłoroczne niedopatrzenie - chyba nie jest więc w stanie zapomnieć o tym dniu hihi
-
Ja milczę i nic nie mówię... ale pewnie w pracy się dowie, że dzień kobiet jest więc i tak mu przypomną ;)
-
Nemezis, ale tutaj dużo skrobiesz!!! :o aaale miałam nadrabiania!!! ::)
Wracając jeszcze do pierwszego tańca, to my jednak zdecydowaliśmy się na układ...
całkiem nieźle szedł nam walc angielski i jednak zaryzukujemy :P
Co do kompleciku, to miły gest od Twojego PMa! ;D
no i koniecznie pochwal się nim tu!!
Pozdrawiam! :-*
-
Co do Dnia Kobiet - mój PM na szczęście zawsze pamięta ;D ;D ;D
-
Cóż, Paweł nie ma szans zapomnieć o Dniu Kobiet, bo jak już wspominałam, ma tego dnia urodziny! ;D Gorsecikiem się nie pochwalę, bo dostanę go dopiero 8 marca a stanik jest zwyczajny - gładka biała bardotka, więc nie ma szczególnie czym się chwalić ;)
Hanka, Twój PM rzeczywiście się nie popisał, mam nadzieję, że w tym roku Ci to wynagrodzi :-*
Mysia, Ty też śnisz o własnym piesku? :D A masz upatrzoną jakąś konkretną rasę?
Dziś postanowiłam rozejrzeć się wreszcie za tortem. Poszłam do 'Staropolskiej' i kupiłam kilka kawałków ciasta o różnych smakach a później razem z rodzicami zrobiliśmy sobie małą degustację ;D Póki co nie znalazłam tego "swojego" smaku, więc trzeba będzie smakować dalej ;) Muszę się spieszyć, bo na 3 miesiące przed ślubem planuję ograniczyć swoje obżarstwo i zrzucić parę kilo, żeby jakoś wyglądać w sukni, szczególnie tej wieczorowej ;)
-
Heheheeh no to mzeus sie jeszcze bardziej bedzie cieszyc do Ciebei z zakupow ;D ;D hehehehh
Buziaki na mile popoludnie :-* :-* :-*
-
a ja już czekam jak dwa pieski się bliżej spotkają i będzie z tego małe :)
ja będę miała shi-tzu :P
-
Właśnie mi się post skasował pod koniec pisania, grrr... :nerwus:
Muszę się Was poradzić w dwóch kwestiach:
1) Czy któraś z Was korzystała z solarium? Bo ja nigdy, ale przed ślubem bym chciała, tylko nie mam pojęcia ile razy powinnam iść, na ile minut i na co zwracać uwagę... Mam bardzo jasną karnację, ale opalam się raczej łatwo... Nie chcę się jednak opalić zbyt mocno, chodzi o delikatną "naturalną" opaleniznę. Jeśli ślub będzie na początku lipca, to kiedy powinnam zacząć chodzić do solarium i jak często?
2) Planujecie może przygotować sobie na wesele jakieś okrycie wierzchnie? Nie mam na myśli takiego bolerka, jakie zakłada się do kościoła, ale coś cieplejszego, w czym będziecie mogły nocą wyjść na dwór... Ja, znając siebie, będę dość często wychodziła się dotlenić i nie założę przecież do sukni ślubnej zwykłej kurtki czy swetra... Może macie jakiś pomysł? Bo ja na razie znalazłam dwie rzeczy, które by się nadawały:
biały żakiet
(http://img72.imageshack.us/img72/9591/akiet.jpg)
lub bolerko dłuższe od typowego, tzn. przykrywające plecy
(http://img695.imageshack.us/img695/2213/210mae.jpg)
Co o nich myślicie? A może macie jakieś inne pomysły? :)
-
Nemezis ja pracowalam w soarium u mojej mamy w weekendy , wiec troszke sie orientuje.Po pierwsze zacznij gdzies dwa tyg przed slubem , najpierw na 5-6minutek , po 1 dniu lub 2 pojdz na 8minutek i tak stopniowo.Pozniej mozesz isc na 10 minutek , ale po 2-3 dniach przerwy.Mysle ze w ten sposob nie spalisz sie.Pamietaj zdejmij stanik lub cociaz ramiaczka odepnij.Mozna tez bez majtek sie opalac,ale ...zalezy kto jak lubi.Jak chcesz mozesz w strigach sie opalac i juz.Ostatni raz idz z dwa dni przed slubem , na wszelki wypadek:).
Okulary bym odradzala - zostawia slad bialy :D.Aaa i jeszzce jedno : po opalaniu nie mozna moczyc sie w wodzie , wiec najlepiej isc rano , lub jak ktos idzie wieczorem-nie kapac sie.Trzeba 12h po opalaniu wytrzymac:).
-
Jezeli zastanawiasz sie dlaczego nie mozna sie kapac po opalaniu to juz odpowiadam:).Nie mozna-bo wtedy nie bedziesz tak opalona , jak bys sie kapala.Niby w skorze jeszcze cos sie robi ze jeszcze opalenizna wychodzi - oj nie wiem dokladnie,ale lepiej sie nie kapac przez 12h.Ja po sobie to wiem , gdy po opalaniu szlam sie kapac,nie byla za bardzo widoczna opalenzina.
-
A ja zawsze po solarium prysznic, bo mi skóra śmierdzi :glupek:
Ale jaja ;)
Kochana, nie bój się solarki :) Ja tam bez stanika, bez stringów ;D Okularki zawsze zakladam, nigdy nie miałam białego śladu... Z tymi minutami to ja bym jednak zaczęła od 4-5 minut, później 5-6, 6-7 itd, maksymalnie chyba do 10minut, dłużej nigdy się nie odważyłam. Zresztą jak chodziłam to tylko żeby złapać kolorek a nie spalić się na murzyna ;D
Co do żakietu - przecież w lipcu noce są cieplutkie... :)
-
Nemezis kochana, po co Ci bolerko?
W lipcu?
Toż to ciepło wtedy jest...
A nawet gdyby było chłodno (wiesz, tak koło 15 stopni ;D) późno w nocy to z euforii możesz tego nawet nie poczuć ;D
Mówię Ci to ja, doświadczona lipcowa żona :hahahaha:
Jedyne co było potrzebne to dodatkowa koszula dla mężą,
bo się biedactwo spocił ;)
-
Też mi się zdaje, że nie będzie potrzebne żadne odzienie... W lipcu są mega upały, niestety...
-
Kochana, ja również uważam, że te bolerka są "za grube", w sensie, że przeznaczone np. na śluby majowe, czy wrześniowe...
wydaje mi się, że wystarczy zwykłe bolerko, takie jakie się kupuje na letnie śluby, albo takie z koronki na długi rękaw, jeśli jesteś zmarzluch! ;) :D
Co do solarium... jestem już weteranem, więc wypowiem się troszkę... :D
Również mam jasną karnację i opalam się dosyć ciężko... ja radziłabym Ci zacząć już w maju, aby skóra się przyzwyczaiła...
najpierw idź na 4-5 minutek, za jakieś 5 dni na 6, na następny raz weź sobie już np. 8 minut i zobaczysz jak skóra zareaguje...
Gdy wszystko będzie ok, to znaczy, że możesz szaleć! :D ;) wtedy możesz spokojnie co tydzień pochodzić sobie na 10-11 minut i do ślubu skóra będzie pięknie opalona...
Ja to uskuteczniałam i było super! :)
Pozdrawiam! :-*
-
Dzięki za rady, kochane jesteście :-* :-* :-*
Co do żakietu - przecież w lipcu noce są cieplutkie... :)
No nie wiem, w naszym kraju pogody nie da się przewidzieć... :hmmm: W lipcu temperatury mogą osiągać ponad 30 stopni za dnia i wtedy w nocy faktycznie jest cieplutko, ale przecież bywają latem dni, kiedy temperatura nie przekracza 15 stopni a w nocy spada do 8 czy 10... Nie wiem, jak będzie w tym roku, ale wolę na wszelki wypadek przygotować coś ciepłego, bo zmarzlak ze mnie ;) To co byście wybrały z przedstawionych powyżej rzeczy - żakiet czy bolerko? A może jeszcze coś innego? ;)
-
Jedyne co było potrzebne to dodatkowa koszula dla mężą,
bo się biedactwo spocił ;)
To będzie na 100% ;D Ja bym go najchętniej przebrała w czarną koszulę i bordowy krawat (bo muchą już rzuci) ;)
Nie wiem, czy jeszcze tu dzisiaj wrócę, więc zostawiam... :-* :-* :-*
i jeszcze coś... ;)
(http://www.blogi.szkolazklasa.pl/privefiles/blog-541/psiaki_7.jpg)
Prawie jak Pan Młody :hopsa:
-
Jaki przystojniak! :D :D :D
Chyba jednak bolerko, ale bez tych rozszerzanych rękawów - nie przepadam za takimi ;)
Również zostawiam buziaka :-*
-
Zgadzam się z Agatką, bolerko :)
A psiula doskonała!!! :)
wieczorne :-* :-*
-
Kochane 4-5 minut nie opalaca sie , bo pamietajcie ze lozko sie tez musi rozgrzac.Chyba ze wchodzicie juz na rozgrzane lozeczko.
-
no to i ja powiem jak to było ze mną bo ja do solarium też chodziłam :)
i ja zaczęłam jakoś dwa tygodnie przed ślubem (ale dlatego że wiem że ja się łatwo opalam) i za pierwszym razem poszłam na 6 minut potem po 3 dniach na 8 minut po 2 dniach na 10 minut i ostatni raz zaszalałam i poszłam na 15 minut ale to już niestety było za dużo myślałam że się ugotuję tam :)
No i ja się zawsze opalałam w stringach i bez stanika jakoś nie miałam odwagi ściągnąć dolnej części bielizny :)
Ja i tak myślę że w dniu Twojego wesela będzie ciepło :) ja miałam we wrześniu ślub i nawet mi przez myśl nie przeszło jakieś bolerko :)
-
agulla1910, ja wiem, że się nie opłaca, ale przed tak wielkim dniem, nie ryzykowałabym poparzenia ;)
bez większej okazji, to pewnie! poszłabym od razu na 6, czy nawet 8... dlatego albo niech Nemezis zacznie opalanie dużo wcześniej przed ślubem, albo od małej ilości minut ;)
-
Nemezis - ja podobnie jak Ty nie korzystam z solarium - mam taki mały epizod sprzed wesela brata - mam jasną karnację ale opalam się dość łatwo, zaczęłam od 5 minut a skończyłam na 8 - chodziłam na 3 tyg przed. Moim błędem było to, że chodziłam też przed samym weselem ( byłam troszkę czerwona na samej imprezie ;) ). Teraz planuję zacząć chodzić w połowie marca ( ślub mamy 1 maja ) ale na kilka minutek dosłownie, kosmetyczka poradziła mi bym koniecznie stosowała preparaty przeznaczone do solarium ( nawilżające chyba czy jakoś tak ) i skończyła opalanie na tydzień przed ślubem. Pamiętaj też o jednym - nie możesz opalić się zbyt mocno żeby pan młody nie wyglądał prze Tobie jak młynarz ;)
-
1) Czy któraś z Was korzystała z solarium? Bo ja nigdy, ale przed ślubem bym chciała, tylko nie mam pojęcia ile razy powinnam iść, na ile minut i na co zwracać uwagę... Mam bardzo jasną karnację, ale opalam się raczej łatwo... Nie chcę się jednak opalić zbyt mocno, chodzi o delikatną "naturalną" opaleniznę. Jeśli ślub będzie na początku lipca, to kiedy powinnam zacząć chodzić do solarium i jak często?
Jako była pracownica solarium.... ;D
Podstawowe pytanie:
Jaki masz fototyp skóry?? Skoro karnacja bardzo jasna to pewnie 1 albo 2? ;)
Zdecydowanie zacznij od 3 minut!!!!
Potem idź dopiero jak skóra nie będzie już zaczerwieniona!! O minutkę dłużej, potem za kolejne 2/3 dni (znow jak skóra nie będzie już zaczerwieniona) idz i też o minutkę dłużej...I spokojnie przy jasnej karnacji w 6-7 wyjśc na solarkę takim systemem da Ci ładny brązik :D ;) ;) Zaznaczam "ładny brązik" a nie skwarkę!!!!
No ale ślubek masz w lipcu to może uda Ci sie opalić bez solarki? ;) ;) ;)
Ani bolerko ani żakiet :nie: W lipcu to Ci się na bank nie przyda....będziesz taka cała w emocjach, że nie będzie Ci zimno ;)
-
Nemzis , a nie lepiej Tobie w czerwcu i w lipcu troszke posiedziec na sloncu?To lato,szybko pewnie sie ladnie opalisz.
-
Mysia, Ty też śnisz o własnym piesku? :D A masz upatrzoną jakąś konkretną rasę?
Zapomniałam z tego wszystko odpisać Ci, że marzę o owczarku niemieckim :)
A co do bolerka/żakietu - no z przedstawionych to akurat ani jedno ani drugie niestety :(
-
hmmm... a ja Wam powiem że z tym naturalnym opalaniem może być różnie... ja też planowałam opalić się naturalnie ale w tygodniu praca a w weekend pogoda się psuła... :-\ :-\ :-\ :-\ :-\
-
Wg mnie wystarczy pojechać 3 razy nad morze i opalenizna pierwsza klasa, ja się tak opaliłam rok temu do przyjaciółki na wesele:)
-
*Magda* Czyli masz fototyp 1 skóry, opalasz się na czerwono ale bez pigmentacji... ::) ::) :glaszcze: I tak jak piszesz, solarka ale na krótko... ::)
-
lepiej bez bolerka, ewentualnie na wszelki wypadek jakiś szal? Ja co prawda ma bolerko ale dlatego że biorę ślub w kwietniu i nie wiem czy do tego czasu wiosna na dobrze zawita. Musiałam się zabezpieczyć do Kościoła a potem je zdejmę. Skoro tak kochasz pieski muszę Ci wkleić parę fotek tego naszego "asa". W moim przypadku solarium odpada. A co myślicie o tych kosmetykach brązujących? Warto się tym zainteresować?
-
no samoopalacze mają na pewno to do siebie że trzeba je umiejętnie rozprowadzać żeby plam nie było...
-
wow.... ale cudeńka wkleiłaś? a gdzie je znalazłaś? ;) ;) ja własnie chce cos cieplejszego bo w maju moze być chłodno a w kościele wręcz zimno ::) zatem coś właśnie w tym stylu co wkleiłaś szukam ;) futerko chyba za ciepło a bolerko tradycyjne za chłodno.... sama mam dylemat ::)
-
...Kochana ale rady dostałaś od forumek na temat opalania ;) ;)
...a co do bolerka i żakietu to- niestety..jak dla mnie....szału nie robią ::)ale to Twój wybór ;) ;)
-
Gdzie sie Nemezis podziala ::)?
Co u Ciebie??
-
Nemezis uważaj z opalaniem bo jak panna młoda jest za brązowa to nieładnie to wychodzi, widziałam taką jedną, po prostu tragedia- no i postarza taka opalenizna mocna
w zeszłym roku moja koleżanka(blondynka o jasnej karnacji) brała ślub 11 lipca, weekend przed była na Heinekenie i miała śliczną, morską, słoneczną opaleniznę - pięknie wyglądała ;D także nad morze nie macie tak daleko, oby tylko pogoda dopisała;)
piesiom z papierosami mówimy NIE ;D- to a propo dzisiejszej ustawy ;)
-
Dobry wieczór! :)
Bardzo dziękuję za wszystkie rady, dzięki Wam jestem już ekspertką od solarium, choć nigdy w żadnym nie byłam ;D
Mka, raczej mam fototyp skóry 2, bo jednak czasem (choć rzadko) spotykam kogoś, kto ma jaśniejszą cerę ;) Fototypem 1 jest pewnie mój Paweł, który W OGÓLE się nie opala, podobnie jak jego mama.
Elemelka, ja absolutnie nie chcę być brązowa, w ogóle strasznie mi się nie podoba, jak dziewczyny są za mocno opalone :nie: Poza tym, jak już wspominałam, Paweł jest skrajnym bladziochem, więc głupio bym przy nim wyglądała taka opalona :razz: Jednak troszkę muszę się opalić, bo jak wybierałam sukienkę (w październiku), to miałam jeszcze piękną opaleniznę przywiezioną z Hiszpanii i w każdym salonie panie mówiły: do takiej karnacji koniecznie biała sukienka, żadne ecru! A że ja sama wolę białe, to nie trzeba było mnie długo namawiać ;) Niestety jak teraz pojechałam na przymiarkę, to w bieli nie wyglądałam już najlepiej :-\ Na naturalną opaleniznę przed 3 lipca nie liczę, bo o tej porze co roku wyglądam jeszcze jak personalna z młyna, dopiero pod koniec lipca nabieram kolorku. Nad Bałtykiem nigdy nie udało mi się opalić, bo tam ciągle są chmury. To już nad jeziorem pod Bydgoszczą osiągam lepsze efekty ;)
Osika, samoopalaczy nie chcę stosować, słyszałam dużo niepochlebnych opinii na ich temat :-\ Używałam już co prawda balsamu brązującego Garniera, ale tylko jako utrwalenie naturalnej opalenizny, tak na bladą skórę bym nie ryzykowała.
Do solarium postanowiłam pójść jeszcze przed malowaniem próbnym, łatwiej będzie dobrać odpowiedni makijaż, przy okazji sprawdzę, jak moja skóra zareaguje... To chyba dobry pomysł? :)
Werka, żakiet jest z allegro, bolerko z jakiegoś sklepu internetowego... Jak chcesz, mogę sprawdzić dokładnie i wysłać Ci namiary :) Z tym okryciem to może macie rację, że nie będzie potrzebne... :hmmm: Mam ładny muślinowy szal na ramiona, więc w razie czego mogę się nim przykrywać, mam nadzieję, że to wystarczy :)
Dziś rano znów miałam napad deprechy :|| To było straszne... Miałam wrażenie, że tracę nad sobą kontrolę, czułam gniew i potworny strach, chciało mi się płakać i krzyczeć... To bezrobocie i brak zajęcia mnie wykończą :depresja: W tej chwili jest lepiej, ale boję się, że ten stan wkrótce powróci, jutro albo za kilka dni... Tak się zastanawiam... Może powinnam iść z tym do lekarza, brać jakieś leki... Ale z drugiej strony wiem, że to bez sensu, to będzie jedynie tłumienie objawów a ja muszę zwalczyć przyczynę. Potrzebuję pracy a nie leków! Z drugiej strony w takim stanie ciężko mi nawet szukać pracy, jak tylko zaczynam przeglądać ogłoszenia, nastrój mi się pogarsza momentalnie... :-[ Nie chcę iść do byle jakiej pracy, wszyscy mi mówią, że jak zacznę pracować byle gdzie, to już nigdy nie znajdę pracy w zawodzie... Ale z drugiej strony, ile można siedzieć w domu i nic nie robić? :tak_smutne:
-
Nemezis :glaszcze:
ciężka sprawa, ale zacznij może od picia magnezu i może jakieś tabletki ziołowe na bazie dziurawca, deprim podobno pomaga w jakiś nie bardzo ciężkich przypadkach. Lekarz to może Ci od razu jakieś cięższe leki przepisać, a może na razie to nie jest jeszcze konieczne, no i niedługo będzie więcej słonka to będzie się człowiek lepiej czuł :D
jeśli chodzi o pracę, to ciężko coś doradzać, ja byłam w takiej sytuacji rok temu, skończyłam staż w grudniu 2008 r. i aż do 06 2009 siedziałam w domu, szukałam pracy w zawodzie. Z tym szukaniem to tak trochę na wyrost, bo zbyt intensywnie to nie szukałam , na dodatek miałam spore problemy z kręgosłupem i całe moje życie jak dal mnie stało pod znakem zapytania, praca również, no bo jak iśc na parę godzin do biura skoro ja nie mogłam pół godziny usiedzieć. Dawałam sobie czas do końca czerwca, i potem miałam szukać bądź jakiej pracy biurowej, 25 czerwca zadzwonili o zastepstwo, i tak mi się udało:)
wszystko ma swoje plusy, ale jak znajdziesz inną pracę niekoniecznie związaną z zawodem , to będziesz miała większy komfort psychiczny jak będziesz chodziła na rozmowy, możesz być bardziej pewna siebie a przez to bardziej atrakcyjna dla pracodawcy:)
przepraszam, że się tak wywewnętrzaniam, ale chciałam jakoś pomóc :-*
-
Może powinnaś zaproponować "swojemu wymarzonemu" pracodawcy bezpłatne praktyki? Spokojnie szukałabyś dalej pracy, ale przy tym miałabyś zajęcie, które liczyłoby się w CV. A kto wie, może by Cię zatrudnili...
Ja od września chodziłam na takie praktyki- 2-3 razy w tygodniu po kilka godzin i niedawno zaproponowali mi pracę jak tylko się obronię.
Ja bym odradzała leki- wydaje mi się, że ciężko trafić na dobrego lekarza, który rozpocznie prawidłowe leczenie, a kuracja "byleby jakaś była" może tylko zaszkodzić. Poza tym...już niedługo wiosna :D Powietrze zaczyna inaczej pachnieć i od razu chce się żyć
-
Biedna... wiem jak się czujesz... :przytul:
Za jakiś czas będzie lepiej, znajdziesz pracę i będziesz się śmiała z tej depresji! ;) zobaczysz! :-*
Miłego weekendu mimo wszystko! :-*
-
Oj Kochana... współczuję.. to pogoda też tak wpływa chyba na samopoczucie, ja ostatnio też nie czuję się najlepiej. Brak nastroju i weny :-\
Mam nadzieję, że wraz z wiosną przyjdzie i radość :)
-
Kurcze Ty masz doła że nie masz pracy a ja mam deprechę przez moją :-\
wszyscy mi dookoła powtarzają że mam się cieszyć że mam pracę i pewnie że się cieszę ale bywa ciężko
przyznam się że nie jest to moja wymarzona praca i też nie w zawodzie ale od czegoś trzeba zacząć
wierzę bardzo bardzo że gdzieś na mnie czeka ta wymarzona idealna praca i prędzej czy później ją znajdę
wiele zależy od sytuacji materialnej jeżeli możesz poczekać jeszcze troszkę za tą pracą to warto, idzie wiosna a zawsze na wiosnę rynek pracy się ożywia i ogłoszeń jest coraz wiecej
cóż u nas względy materialne są górą a ambicje czekają w kącie na swoją kolej ;)
ciesz się przygotowaniami do ślubu, to podobno najpiękniejszy okres w życiu :) masz już swoją piękną sukienkę....
jak będziesz potrzebować to się wybecz w poduchę albo w mankiet ukochanego, podobno to najlepszy sposób na uwolnienie adrenaliny czy czegoś tam
myśl pozytywnie a telefon zadzwoni wtedy kiedy najmniej się będziesz tego spodziewać :)
a jeśli zdecydujesz że chcesz pogadać ze specjalistą to chyba znam kogoś z Bydzi kto mógłby pomóc bez leków więc służę namiarami
trzymaj się :Daje_kwiatka:
-
bidulka :przytul: ale ja bym lekarza raczej też odradziła :) może faktycznie wiosenne słoneczko lepiej podziała i tak jak napisała Arwena na wiosnę rynek pracy się ożywia i co za tym idzie będzie pewnie więcej ofert pracy :)
-
myślę, że na lekarza to tez nie wygląda :) poczekaj do wiosny, człowiek odarazu inaczej patrzy na świat a i może wtedy praca się znajdzie:) czas praca nie w zawodzie może Ci sprawić więcej przyjemności niż ta w zawodzie :) powodzenia
-
Odradzacie "lekarza" od depresji...
:drapanie:
Nemezis jeżeli takie stany zdarzają Ci się często-
(nie mówię o półgodzinnym złym samopoczuciu, sama wiesz jak długo trwa u ciebie taki stan)
warto skonsultować się z psychologiem.
I nie musisz od razu brać leków, czasami może wystarczyć znalezienie odpowiedniej motywacji, siły do życia
(i chociaż taka rada brzmi niedorzecznie dla osoby zdepresjonowanej, to paradoksalnie jest najtrafniejsza... ale niestety też najtrudniejsza do wprowadzenia w życie)
A dlaczego leki są nie zawsze potrzebne?
Bo depresja może być spowodowana przez niedobór pewnych substancji neurochemicznych w organizmie
(np. serotoniny, melaniny), ale nie musi się to wiązać z jakimś "defektem" naszej gospodarki "chemicznej" w organizmie- czasami może to być niedobór tego co możemy dostarczać organizmowi z jedzonkiem, np. niedobór cukru (hipoglikemia).
I choćby dlatego warto odwiedzić specjalistę- żeby dowiedzieć się, czy nasz organizm świruje jarząbka i przestaje coś wytwarzać,
czy, np. możemy trochę zmienić nasz sposób odżywiania się, zacząć dostarczać niezbędne substancje i pozbyć się depresji bez leków
PS. Chociaż to co opisałaś wygląda raczej jak napad lękowy
ps2. Magnez to jest to! nie chcesz łykać tabletek? spróbuj podgryźć trochę czekolady (sugerowałabym gorzką), endorfinki skoczą do góry i może się to okazać chwilowym lekiem :)
-
Cześć Dziewczynki! :-*
Sorki, że tak wczoraj bez pożegnania uciekłam, ale jak przeglądałam Wasze wątki, to w pewnym momencie po prostu mnie ścięło... :mdleje:
Może faktycznie wprowadzę sobie więcej Mg do diety, dziurawiec już piję od dawna, ale jak widać, jego działanie jest trochę za słabe...
Silena, już próbowałam się zatrudnić w laboratorium jako wolontariuszka, ale usłyszałam, że mnie nie przyjmą, bo... musieliby opłacić mi ubezpieczenie NW :Maruda: I że wolą praktykantów (bo im ubezpieczenie opłaca uczelnia), albo stażystów (NW opłaca im PUP), bo na nich nie muszą wydawać ani grosza... Problem w tym, że ze studiów podyplomowych nie skierują mnie na praktyki (już się dowiadywałam) a PUP nie skieruje mnie na staż, bo opłaca mi studia podyplomowe :-\ Ktoś mi niedawno powiedział, że skoro mi tak zależy, to mogę iść na wolontariat i sama opłacać sobie NW. Pięknie - nie dość że chcę pracować za darmo, to jeszcze mam dopłacać komuś do interesu?! ??? Matko, co za czasy... :mdleje: :mdleje: :mdleje:
Arwena, ja też zauważyłam, że moi znajomi po studiach dzielą się na takich, którzy się stresują, bo nie mogą znaleźć pracy i na takich, którzy się stresują z powodu pracy... I tak źle i tak niedobrze ;)
W każdym razie dziękuję Wam za słowa pocieszenia :-* :-* :-* W tej chwili czuję się duuużo lepiej, więc postaram się za dużo nie marudzić ;) Chociaż dziś rano mój Paweł wkurzył mnie tak straszliwie i tak na niego nawrzeszczałam przez telefon, że aż sama siebie się przestraszyłam :klotnia: ;) No bo mieliśmy od rana załatwiać różne sprawy związane ze ślubem a on wczoraj poszedł z bratem na koncert i siedzieli tam do 2 w nocy... Oczywiście rano Pawła nie szło dobudzić :sad: Miał przyjechać po mnie na 9 a wyrobił się dopiero na 11! :nerwus: :biczowanie: Na szczęście zdążyliśmy wszędzie dojechać, choć musieliśmy się cały czas spieszyć.
Lecę zobaczyć co u Was :) Tylko mam jeszcze jedną prośbę... Kliknijcie proszę na moje drzewko, żeby szybko urosło ;)
http://anianemezis.posadzdrzewo.pl
-
Kliknęłam :) :-*
-
Ja tez ::)
-
miałam taką kurteczkę jak wkleiłaś tylko bez tego obszycia misiowego i mimo, że ślub 27 czerwca był kurteczka się przydała i to bardzo bo wiał taki wiatr, że mało głowy nie urwało więc nie żałuję, że kupiłam
-
drzewko urosło! Tylko nie zapomnij je nawozić :)
-
No to super, że już lepiej się czujesz! :przytul:
Na drzewko kliknęłam! ;D
Miłej niedzieli kochana! :-*
-
Kochana ja byłam na wolontariacie.....stres ogromny, nic nie chcą Ci tłumaczyć bo jesteś "tylko na wolontariacie", osoby z niskich stanowsik boją się że je wygryziesz...w końcu skończyłaś biotechnologię a oni tylko biologię..porażka!!! A poza tym wolontariat i Twoje niedoczekanie, aż cię zatrudnią...tzn. może ty będziesz miała szczęście ja nie miałam..robie podyplomówkę i czekam na staż...podobno do końca marca mają wnioski rozpatrywać..a jak stażu nie dostanę...to deprcha na maxa bo pracy NIE MA (tzn. jest na kasie)..jak nikt cię rozumiem!! :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
Też kliknęłam :)
-
oj nemezis ja ciebie rozumiem, bo w tym tygodniu tez nie wiedziałam co ze soba zobić :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
ale wiesz nie jest tak, ze nic nie robisz :-* moja mama mi powiedziała tak ostatnio (jak powiedziałam ze jestem bezrobotna i do bani): "w domu kochana to tez praca i nawet tak nie mów" także ja mówię ci to samo :-* :-* :-* mnie te słowa podniosły na duchu, owszem patrze za pracą ale mówię sobie, ze w doku tez pracuję.... A jakie sa tego rezultaty, jak moj M. wraca do domu, to owszem pomaga mi ale mamy więcej czasu dla siebie, na rozworzenie zaproszeń bo nie musimy już o 15 sprzątać czy latać z odkurzaczem.... jak ja pracowałam, to troszke go zrozumiałam i dlatego staram się nam pomóc, pracując w domu... a przygotowania do slubu? jak by nie patrzec to tez praca, sa takie branże odciązajace młodych i biora za to druba kaskę, zatem masz moja droga domowa firmę :-* :-* :-* także nosek do góry :przytul: :przytul: :przytul:
-
drzewko podlane :D :D :D
-
Ale mi brzózka urosła dzięki Wam!!! :jupi: Dziękuję :-* Dodałam link do drzewa nad swoim suwaczkiem, więc jakbyście jeszcze miały ochotę kiedyś poklikać, to bardzo proszę :blagam: Podobno jak urośnie odpowiednio duża, to organizatorzy tej akcji zasadzą prawdziwe drzewko ;D
Z tą pracą, jak widzę, wiele z Was ma problemy :-\ Takie czasy... Ale chyba w końcu damy radę :)
Wczoraj byliśmy na spotkaniu w Ostromecku, w naszym domu weselnym i generalnie jestem "troszkę" zła... Bo wcześniej pytaliśmy 3 razy i słyszeliśmy, że można mieć własny alkohol. A teraz, jak już go kupiliśmy, dowiadujemy się, że "kierownik nie chce się na to zgodzić"! :|| To co, przepraszam, mamy teraz zrobić z tą kupioną wódką, winem i szampanem?! Może oficjalnie zrobimy wesele BEZALKOHOLOWE i goście będą pili pod bramą, jak za czasów liceum? ??? Nie byłoby problemu, gdyby spisali z nami umowę, kiedy wpłacaliśmy zaliczkę, ale gdzie tam! "Nie nie nie, umowa później, na pewno się dogadamy..." Jasne! Teraz wychodzą takie kwiatki... Już nawet nie wspominam o podwyżkach cen, które nastąpiły w międzyczasie :nerwus: Paweł w końcu stracił cierpliwość i postanowił spotkać się z kierownikiem osobiście, bo już wkurzyło go ciągłe gadanie z osobami niedecyzyjnymi, które same nie wiedzą co można a czego nie i co chwila zmieniają zdanie :evil: Spotkamy się z nim dzisiaj o 15, więc trzymajcie kciuki, żeby zgodził się na nasz alkohol... :blagam:
Aha, już dawno nie było... ;)
(http://img25.imageshack.us/img25/1117/zpilotem.jpg)
-
Również kliknęłam. Niech się pnie w górę.
-
ja też podlałam :)
ale z salą to niefajnie, powodzenia dziś i bądźcie twardzi bo pojechali po bandzie z tym alkoholem >:
i pamiętajcie, że ustalenia ustne też są wiążące
spkojnej niedzieli :-*
-
mocno 3mam kciuki abyście się dogadali :) buziaki :-* :-* :-* :-*
-
mam nadzieję, że się dogadacie i bardzo Cię proszę nie wychodźcie z tego "domu weselnego" dzisiaj bez spisanej umowy
-
Hahaha kliknęłam w Twoje i posadziłam swoje...tez dodam do suwaczków :brawo:
Że tak powiem...w ch...was ztobili z tym alkoholem, mam nadzieję, że uda wam się to odkręcić..umowa to podstawa! Więc może czas ją wreszcie podpisać, żebyście przed ślubem nie mięli niespodzianki? ;) ;) ;)
-
ojej przykro mi strasznie że nie możesz znaleźć pracy :(
a moze warto zaczepić sie gdziekolwiek a szukać pracy w zawodzie ??
-
Fajna psiulka :))
Trzymam kciuki z całej siły za spotkanie z kierownikiem!!!! :-*
-
bry wieczór...
Jest OK, kierownik pomarudził, ponarzekał, ale w końcu zgodził się na ten nasz alkohol ::) Spisywanie umowy w tym lokalu to niestety długa procedura... Najpierw wysyłają wstępny projekt, później następuje etap negocjacji (wyłącznie mailowo!) i ostatecznie, po dogadaniu się obu stron, kierownik wysyła pocztą podpisaną przez niego umowę. Oj, zdecydowanie nie będę polecać nikomu tego miejsca, mimo że jest piękne :-\
Teraz mam znowuż inne zmartwienie... Paweł od jutra zaczyna pracę w Toruniu, ale nie ma tam gdzie mieszkać :-\ Dzisiaj specjalnie pojechaliśmy do Torunia poszukać jakiegoś pokoju, ale bida totalna - same mysie dziury na obrzeżach miasta i to za kupę kasy :|| Ewentualnie pokoje "przy rodzinie"... :P Najlepszy byłby 1-osobowy pokój w samodzielnym mieszkaniu studenckim, żebym mogła odwiedzać Pawła ilekroć zechcę (na pokój 2-osobowy nie bardzo możemy sobie teraz pozwolić). Niestety znalezienie czegoś takiego w połowie marca graniczy z cudem :-\ Namówiłam Pawła, żeby dojeżdżał jeszcze przez kilka dni i spróbuję coś mu znaleźć, bo on przez tą swoją pracę (10 godzin dziennie) nawet nie ma czasu, żeby przeglądać ogłoszenia :-\
-
...też kliknęłam na "drzewko" ;D ;D
...ciesze sie że sie wkońcu zgodził na wasz alkohol :ok:
...no i niestety musze też sie przyznać że szukam pracy :glupek: :boje_sie: niestety już kilka miesięcy :bredzisz:
Mam nadzieje że na wiosne rusza się "rynki pracy" i zaczną zatrudniać więcej ludzi :hopsa: :brewki:
-
Drzewko kliknięte ;)
-
O rety, dzięki Wam moja brzózka jest już TAAAKA duża!!! :o A jeszcze wczoraj ledwo co od ziemi odrastała ;D
W podziękowaniu dla Was będą... małe labradorki w spodenkach ;) :skacza:
(http://republika.pl/blog_jy_1238840/2544041/tr/psiaki.jpg)
Tak, wiem, jestem stuknięta z tymi psami :glupek: Ale nic na to nie poradzę - od dziecka uwielbiam te zwierzaki :Serduszka:
-
oczywiście tez kliknęłam , niech pnie się w górę :)
o z ta salą to nie fajnie, ale dobrze, ze w końcu pozwolił Wam na swój alkohol
powodzenia w szukaniu mieszkania :)
labradorki :Serduszka:
a tutaj coś dla Ciebie:) tak na dzień kobiet :P
ZA DUŻA FOTKA !
-
Dzięki Marta :-* :-* :-*
Zdjęcie śliczne, niestety obawiam się, że moderator wkrótce je usunie, ze względu na zbyt duży rozmiar :-\
-
Kochana to takie masz problemy z podpisywaniem umowy?Ja w sadze od rau podpisallam umowe , z wódka tez byl malutki problemik , bo szef powiedzial ze albo sie u nich kupuje wodke (oczywiscie troche wiecej kosztuje niz w sklepie),albo place 500zl i moge swoja wniesc , ale wtedy odezwalal sie moja pyskata :Dciocia i moja mama i zaczely mowic ze placimy tyle za osobe i do tego 500 zl za wniesienie wodki to nie do pomyslenia.Wiec biedny szef co mial zrobic ... :D stanelismy na tym ze za 500zl kupuje od nich wodeczke i moge wniesc swoaja kupniona w sklepie,bo niby za nic mam placic 500zl ?!No,ale teraz jest wszystko dobrze ;D
-
zdjęcie rzeczywiście zabójczo duże, ale gapa ze mnie :glowa_w_mur:
-
Agata, większość lokali ma standardowe umowy, które można podpisać od razu po wpłacie zaliczki, nie wiem dlaczego Ostromecko się wyłamuje :-\ Może dlatego, że jest to własność miasta a nie prywatny lokal, stąd takie dziwne zwyczaje :drapanie: Choć w tym roku zmienił się zarząd i podobno jest już trochę lepiej pod tym względem...
Uciekam spać, bo jutro od rana czeka mnie akcja pt. Szukanie mieszkania dla Pawła :gazeta: :chat: Mam nadzieję, że coś znajdę, w końcu to leży też w moim interesie ::)
Dobranoc kochane Forumki! :-* :-* :-*
-
faktycznie robią pod górkę!!!!
ja przy wpłaceniu zaliczki miałam od razu umowę...
i się cieszę że z alkoholem się dogadaliście :-* :-* :-* :-* :-*
-
Bywasz u mnie, ja będę zaglądać do Ciebie ;)
-
Wszystkiego najlepszego kochana, z okazji dnia babeczek!!! :-* :Daje_kwiatka:
I jak tam z mieszkankiem? Znalazłaś coś?
Miłego dzionka życzę :-*
-
Dobry wieczór :-* :-* :-*
mkarolinka, witaj u mnie! :hello: i zapraszam częściej :)
Dobra wiadomość - wspólnymi siłami udało się dzisiaj znaleźć pokój! Ja od rana przeglądałam ogłoszenia, wysłałam Pawłowi namiary na to, co mi wpadło w oko a on jeździł po pracy i oglądał, no i w końcu coś mu się spodobało. Jeszcze nie widziałam tego pokoju, tylko parę zdjęć w necie, ale lokalizacja jest super! Ostatecznie podjęliśmy decyzję, że wynajmiemy pokój 2-osobowy - wyjdzie trochę drożej, ale przynajmniej będę mogła siedzieć tam legalnie, ile zechcę i nikomu nie trzeba będzie się tłumaczyć ;D Na razie będziemy tam sami, bo nikt tam jeszcze nie mieszka, ale właścicielka szuka 2 osób do drugiego pokoju. Jutro się przeprowadzamy! Wreszcie będziemy mieli własny kąt! :skacza: I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu nic na to nie wskazywało ;) Trochę byłam zła, jak Pawła przenieśli do Torunia, ale ostatecznie chyba wyjdzie nam to na dobre :D
-
Zapomniałabym... Pisałam już, że Paweł ma dziś urodziny :) Miałam mu kupić wodę perfumowaną, ale nie miałam za bardzo kiedy czegoś poszukać, dlatego woda będzie na imieniny a na urodziny dostanie spinkę do krawata ;) W wątku Cherry była już dyskusja na temat spinek i nawet wrzuciłam tam zdjęcia, ale oczywiście u mnie też muszą się znaleźć ;D
(http://img294.imageshack.us/img294/2865/spinka2.jpg)
(http://img291.imageshack.us/img291/5637/spinka1.jpg)
Spinka jest srebrna i kosztowała mnie ponad stówkę, ale urodziny obchodzi się raz w roku a Paweł już parę razy wspominał, że przydałaby mu się spinka, więc niech ma coś porządnego ;) Kupiłam ją u tego samego jubilera, gdzie zamówiliśmy obrączki i okazało się, że obrączki są już gotowe! :skacza: Nawet przymierzyłam swoją, ale bez Pawła nie chciałam ich odbierać, niech on najpierw też swoją przymierzy. Ale śliczne są! ;D Cudowne uczucie, mieć na palcu tę jedyną swoją obrączkę, nawet przez chwilę w sklepie ;)
-
dobrze rozumiem, że razem będziecie teraz mieszkać w Toruniu ;)no to supcio ;Dwe dwoje raźniej i wtedy smutki wydają się mniej straszne :D
teraz czekamy na zdjęcie obrączek :-*
-
Widzisz,a tak sie martwilas,a teraz bedziecie razem w toruniu.
KONIECZNIE musza byc zdjecia:).
Prezencik bardzo ladny.
-
Ooo no to super się złożyło!! ;D
rozumiem, że teraz nie mieszkaliście razem? bo jakoś nie pamiętam, czy o tym wspominałaś...? :drapanie:
Tak czy inaczej, cieszę się, że jesteś zadowolona! ;D :-*
Czkam na foto obrączek! :tupot:
-
czyli smutkom i depresji mówimy papa ;D
ale fajnie.... jak to życie załatwia pewne sprawy za nas
-
aagatkaa, to skomplikowane - najpierw mieszkaliśmy w rożnych miastach (prawie 5 lat), później niecały rok razem w Toruniu, ostatnie 8 miesięcy w Bydgoszczy (każde ze swoimi rodzicami :-\) a od jutra znowu będziemy mieszkać razem!!! :skacza: He he, moi rodzice jeszcze nie wiedzą, pewnie się zmartwią... albo ucieszą :razz: Na razie, póki nie mam pracy, będę pewnie pomieszkiwać trochę u Pawła i trochę u Rodziców, bo ktoś musi załatwiać w Bydgoszczy sprawy związane ze ślubem. Ale w tych okolicznościach przyrody, będę pewnie szukała roboty w Toruniu, co mi się średnio widzi, bo toruński rynek pracy jest ponoć jeszcze bidniejszy :-\
O kurczę! Paweł mi mówił, że w tym mieszkaniu nie ma jeszcze internetu - jak ja bez Was wytrzymam tyle dni? ???
Lepiej już zacznę się pakować, choć na razie dużo rzeczy nie będę przewozić :)
Życzę dobrej nocy i jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Dnia! :-* :-* :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
PS.Fotki obrączek będą, jak tylko je odbierzemy, obiecuję ;D
-
Łoooo no to super!!! czyli w sumie stało się najlepiej, jak tylko mogło się stać!! dla Was oczywiście ;D :-*
Miłego pakowania kochana!! ;D pozdrawiam! :-*
-
jeszcze mamy dzień kobiet, wiec wpadam z buziaczkami :-* :-* :-* i najlepszymi życzeniami :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
Ja tu tylko na chwilkę... Zapomniałam pieska wkleić ;) Ale dzisiaj będzie to osobisty piesek Pawła! Choć może bardziej jego Mamy, bo sam Paweł średnio go lubi :razz: Przedstawiam Wam golden retrievera o imieniu Roger! Ta obok to ja oczywiście :razz:
(http://img251.imageshack.us/img251/6361/img3641r.jpg)
-
Śliczna psinka, Ty również ;D
Czekamy na zdjęcia obrączek ;)
-
wow.....ale z ciebie laska :D :D :D piesek tez super!!!!
-
Ooo jaka śliczna fotka!! a jaka słoneczna! :D
Piesek przepiękny!! a Ty kochana, co taka poważna?! ;) ;D
Miłego dzionka życzę! :-*
-
Super! Wszystko się rewelacyjnie ułożyło!
Ślubem się nie martw, przecież z Torunia masz żabi skok żeby wszystko pozałatwiać i do tego taniutkie bilety na pociąg :) Ostatnio płaciłam chyba z 4-5 zł, w szoku byłam ;D
Toruń piękne miasto... fajna starówka, dużo ładniejsze niż Bydgoszcz... ::)
Będziemy tęsknić, mam nadzieję, że Wam internet szybko założą!
A Golden śliczniasty! :)
-
:brawo_2: super,że udało się coś znaleźc i do tego jeszcze zamieszkacie razem ;D
Taką fotkę nam tu wkleiłaś,że aż się wiosennie zrobiło ;D
-
no to złemu nastrojowi mówimy do widzenia :)
cieszę się bardzo że tak super wyszło z mieszkaniem i e teraz będziecie razem :) :skacza: :-* :-* :-* :-*
super pomysł na prezent tym bardziej, że Paweł się tak ucieszył :)
na fotkę obrączek oczywiście czekamy !!!!
Mam również nadzieję, tak jak reszta dziewczyn że Internet będziecie mieć szybko!!!!
a fotka śliczna :)
-
wow! ale sie udalo! moze to tak wlasnie mialo byc!
i moze wlasnie tam masz dostac prace?
heeej, zawsze to jakas nowa perspektywa i szansa :)!
-
marzę o goldenie :)
-
udało się z mieszkaniem ;D gratuluję ;D
-
Gratki :brawo:
Łooo to ile tego netu nie będziesz miała? Oby szybko, buziaki :-* :-* :-*
-
....to super że znaleźliście "kącik" dla siebie ;D ;)
...piesio ślicznusi...i Ty oczywiście piękna ;) ;)
...a co do prezntu to fajny pomysł z tą spinką-Praktyczny ;D ;D ;) ;)
-
Ja też marzę o goldenku :)
-
oj jak fajnie z tym mieszkankiem:)
żeby tylko ten internet Ci szybko założyli ;D
ale fotka super, takie kolory żywe i ty jaka ładniutka :)
-
Oj kochana,ale będziesz miała nadrabiania jak już podłączą Ci neta ;D
-
Ania już ma neta podłączonego :P
-
He he, no mam, ale na razie latam po Waszych wątkach i jeszcze wszystkich nie nadrobiłam ;) Zdecydowaliśmy się na internet bezprzewodowy, bo nie wiem jak długo będziemy tu mieszkać i generalnie jest mały problem, bo u Pawła psują się porty USB i co chwilę net się odłącza :P
Moje wrażenia co do mieszkania nie są zbyt pozytywne, niestety :-\ Pokój jest niezbyt ładny, ale kuchnia to po prostu dramat! Okropność!!! :evil: :dno: I zimno w niej jak na Syberii... :Maruda:
Oczywiście mieszkanie ma też kilka zalet:
1) Świetna lokalizacja - wszędzie blisko
2) Duży pokój (ok. 20 m kw.)
3) Ładny widok z okna ;)
4) Bezpłatne miejsce parkingowe (na podwórku)
5) Na razie jesteśmy sami w mieszkaniu (choć to się pewnie wkrótce zmieni, bo właścicielka szuka 2 osób do pokoju obok).
W ogóle muszę opowiedzieć, co mnie wczoraj spotkało, bo najadłam się nerwów co niemiara... Byłam na zakupach w Deichmanie i chciałam zapłacić kartą kredytową. Wystukuję pin... Po chwili sprzedawczyni mówi: Muszę zatrzymać pani kartę - i wyciąga nożyczki! :zdziwko: A ja na to w krzyk: Co pani robi?! Dlaczego chce pani zniszczyć moją kartę?!!! Ona gapi się osłupiała i w końcu mówi: Muszę to zrobić, takie są procedury. Ale mi już adrenalina podskoczyła na maksa, więc wrzeszczę dalej na cały sklep: Jakim prawem niszczy pani moją własność?! Wie pani, ile taka karta kosztuje? Proszę mi ją natychmiast oddać!!! :klnie: A ona swoje, że nie może. No to ja mówię: W takim razie proszę wezwać kierownika sklepu i dać mi pisemne potwierdzenie, że niszczycie mi kartę kredytową! Kierowniczka przyszła i potwierdziła niestety, że muszą to zrobić. I że to wina banku, nie ich. Sporządzili protokół zatrzymania karty i poradzili natychmiast udać się do banku. Okazało się, że bank niedawno zablokował karty wszystkim, którzy w 2009 roku przebywali w Hiszpanii, bo był tam jakiś wyciek danych i część kart została skopiowana. Podobno wysłali mi nową kartę, ale ja jej nie mam! :glowa_w_mur: Pewnie rodzice odebrali i gdzieś się zawieruszyła :-\ Pojadę dziś do domu i będę szukać. Ale wściekła jestem na bank strasznie! Jak nie miałam tej karty, to co tydzień wydzwaniali i namawiali, żebym ją wzięła a jak już ją mam, to nawet nie raczą mnie powiadomić telefonicznie o jej zablokowaniu?! Przez swoje zaniedbanie narazili mnie na ogromny stres i nieprzyjemności w sklepie! :nerwus: Zawsze spłacałam regularnie długi na karcie a od dawna nie miałam żadnego zadłużenia, więc nie wiem, czym sobie zasłużyłam na to, że zostałam w sklepie potraktowana jak jakaś złodziejka, która posługuje się nie swoją kartą! :Placz_1: :protestuje: :Kill:
-
Aniu ja miałam podobnie!!!!!!
Byłam zmieniać dane w banku bo mi się nazwisko zmieniło... i też od czasu do czasu używam kredytówki więc zmieniłam dane na debetowej i kredytowej, pytam się babki w banku czy do momentu wysłania kart mogę korzystać ze starych, ona powiedziała że tak tylko wrazie co niech Pani się podpiszę starym nazwiskiem... no dobra następnego dnia idę do sklepu chcę płacić kartą... karty zablokowane... Boże jak ja się czułam strasznie ochroniarz się na mnie patrzy, ludzie w kasach patrzą jak na złodziejkę a mi się wstyd zrobiło... :-\ :-\ :-\ :-\ i jeszcze przez pół sklepu z ochroniarzem i jakąś babeczką idę o potwierdzenie zabrania karty... no masakra...
-
No ja coś tam słyszałam o tej aferze... ale nie wiedziałam, że aż takie jest postępowanie!! :o
Powinni Cię powiadomić telefonicznie!! :-\
A co do mieszkanka, to jak łazienka?! bo ja mam na tym punkcie bzika! ::) ;D
-
Aniu a w jakim jesteś banku ???
ten od maks pożyczki mini raty ???
-
Aagatkaa, łazienka też bez rewelacji, ale jest duża, ciepła i czysta, więc nie narzekam ;) Ino słuchawkę od prysznica trzeba wymienić, bo woda leci na boki :P
Ada, właśnie o to chodzi - banki nie powinny narażać swoich klientów na takie nieprzyjemności :-\ Ja mam konto w WBK i do tej pory byłam bardzo zadowolona, ale zawiodłam się na nich i zastanawiam się, czy nie napisać skargi do Centrum Obsługi Kart w Poznaniu. Powinni chociaż przeprosić... Mój Paweł miał konto w PKO BP i też po wizycie w Hiszpanii zablokowali mu kartę bez telefonicznego uprzedzenia. Chciał wybrać pieniądze z bankomatu a bankomat połknął kartę i dupa - ani karty ani pieniędzy (a był już wieczór i oddziały pozamykane). W sklepach też przesadzają - jeśli pokazuję im dowód i widzą, że karta jest moja, to powinni oddać i już a nie robić z człowieka przestępcę >:(
-
no nie powinni narażać... no u mnie na szczęście takiej podbramkowej sytuacji nie będzie bo jak bym miała sytuację taką jak Paweł to ja mam jeszcze babcię od której mogę wziąć pieniądze i jej potem oddam...
-
O kurcze - niemile sytuacje - ja na szcze takiej nieptzyjemnosci nie mialam okazji przezyz - z karta z banku i zmiana nzawsika tez bylo ok !!
-
...No to niefajne sytuację :o ???
ja niemam takiego problemu bo najlepiej to "niemieć karty i niemieć problemu" ;D ;D ;D założe sobie konto po ślubie :brewki: :hahahaha: :p
-
O kurde!!Szok..ja bym poszła do banku z awanturą...!!!! :cegly: :Rezyser: Tylko czy to coś by dało.. ::) ::) ::) ::)
-
Wiesz, Mka, pracownicy banku są akurat najmniej winni, nie oni podejmują te durne decyzje :-\ Zresztą po awanturze w sklepie byłam już tak wyczerpana psychicznie, że nie miałam siły na kolejną :mdleje: Jednak skargę do Poznania mam ochotę napisać, bo czuję się zwyczajnie pokrzywdzona. No i jeszcze nie wiem, czy znajdzie się ta druga karta, którą mi rzekomo przysłali...
-
O kurcze, ale miałaś przygodę! Ja też bym tam awanturę zrobiła! No szok, ale akcja...
Swoją drogą nie dziwie Ci się, że czujesz się pokrzywdzona, składaj pismo ze skargą! Nawet bym się nie zastanawiała... ::)
PS. A jakie buciki chciałaś kupić? :)
-
Też bym napisała jakieś zażalenie... Bez przesady :ckm:
-
Kochana musialas duzy szokprzezyc!Wspolczuje!Ale tak to juz jest w Polsce :-\.
-
pierwsze słyszę o jakimkolwiek informowaniu klienta o fakcie blokowania karty, no co wy dziewczyny od kiedy to takie cuda w momencie zagrożenia konta czyli w tym momencie podejrzenia o wycieku danych, na boga o takich rzeczach się nie uprzedza bo to dla Waszego dobra tzn. dla dobra waszego konta
i dlaczego wbijacie sobie, że ktoś Was traktuje jak złodziejki, kto Was oskarża o jakieś złodziejstwo, a że sprzedawczyni krzywo spojrzała to "walić to" ,że się tak brzydko wyrażę, no co Wy, co to za faza, takie są procedury nie tylko w Polsce i czy to się komuś podoba czy nie tak po prostu jest
i na przyszłość: więcej spraw można załatwić pozytywnie bez awantur bo to w niczym nie pomaga
to buziaki dzisiejsze dla wszystkich na poprawę humoru :-* :-* :-* :-*
-
Anetko :P a no ok ale ja się pytałam czy mogę korzystać z kart, a co się okazuję ??? że przy kasie nie mogę... :-\ :-\ :-\ :-\ mimo że pani w banku powiedziała że mogę, a podkreślam tu chodziło tylko o zmianę nazwiska...
-
ale akcja-w szoku jestem :o
to co będziecia ndala rozglądać sie za mieszkankiem czy najakis czas zostaniecie przy tym co macie? :-*
-
ada1988 to nie jest tylko zmiana nazwiska to jest AŻ zmiana nazwiska czyli danych osobowych, niezwykle istotna sprawa związana z bezpieczeństwem Twoich pieniędzy
dziewczyny musicie sobie zdać sprawę, że dla komputerowego systemu bankowego jesteście zupełnie inną, nową osobą (nawet jak byście zmieniły tylko jedną literę w nazwisku)
to, że pani przy okienku powiedziała sobie coś, to mogła ta informacja ulec zmianie, gdyż nie wzięła ona pod uwagę momentu przetwarzania danych, który prawdopodobnie spowodował zaistniałą sytuację
pozdrawiam
-
pierwsze słyszę o jakimkolwiek informowaniu klienta o fakcie blokowania karty, no co wy dziewczyny od kiedy to takie cuda w momencie zagrożenia konta czyli w tym momencie podejrzenia o wycieku danych, na boga o takich rzeczach się nie uprzedza bo to dla Waszego dobra tzn. dla dobra waszego konta
anulla_p, nie chodzi o to, żeby dzwonili zanim zablokują kartę i pytali czy nie mam nic przeciwko temu :P Jednak już po tym jak ją zablokowali, mogliby mnie powiadomić, nie widzę w tym żadnego zagrożenia... A nawet jeśli nie mogą, to mogliby chociaż wysłać nową kartę listem poleconym za potwierdzeniem zwrotnym! Przeszukałam całą korespondencję z banku i karty nie znalazłam - teraz dopiero czuję się zagrożona!!! :|| Nie wiem w czyich rękach jest ta karta, gdzie się znajduje... Absolutnie nie powinno dochodzić do takich sytuacji :nie: :diabel_3:
i na przyszłość: więcej spraw można załatwić pozytywnie bez awantur bo to w niczym nie pomaga
Możesz mi wierzyć, że jestem bardzo spokojną osobą, na ulicy nigdy nie reaguję na głupie zaczepki, wśród znajomych i w rodzinie staram się łagodzić wszelkie konflikty... Jednak są pewne granice, po przekroczeniu których staję się nieprzyjemna :evil: Nie będę spokojnie stała i patrzyła, jak ktoś bez wytłumaczenia niszczy moją własność, nawet jeśli takie są procedury. Gdyby ta sprzedawczyni miała choć trochę wyobraźni, wytłumaczyłaby mi najpierw, że musi tak postąpić, powiedziała coś w stylu "przepraszam" albo "bardzo mi przykro", zamiast od razu, bez słowa wyjaśnienia chwytać za nożyczki :nerwus: Sama jest sobie winna.
-
Jednak już po tym jak ją zablokowali, mogliby mnie powiadomić, nie widzę w tym żadnego zagrożenia...
powiedz, że żartujesz :o
-
Skoro wysłali nową kartę to z pewnością dołączyli pismo dlaczego nową kartę wysyłają, winy nie ponosi ani bank, ani sklep, wszystko zgodnie z prawem.
-
Dziewczyny, problem w tym, że ja żadnej nowej karty ani pisma z wyjaśnieniem NIE DOSTAŁAM!!! :Placz_1: Bo bankowi żal było kasy na list polecony za potwierdzeniem zwrotnym? Nie wiem teraz, czy list z kartą zaginął na poczcie czy listonosz dał go moim rodzicom a oni rzucili go byle gdzie i zapomnieli :-\
Jednak już po tym jak ją zablokowali, mogliby mnie powiadomić, nie widzę w tym żadnego zagrożenia...
powiedz, że żartujesz :o
No to wytłumacz mi, jakie jest zagrożenie, bo naprawdę nie rozumiem...
Olucha, polskie prawo pozostawia niestety wiele do życzenia i nie zawsze jest sprawiedliwe :||
-
Kochana mam nadzieje ze szybo sie wykasni ta sparawa!Wspolczuje Tobie,ale taka jest Polska ... nie dbaja o zwyklych ludzi ... Ah szkoda gada, same klopoty z czym kolwiek.
-
to dotyczylo setki tysiecy jak nie miliony ludzi.. we wszystkich mediach byly informacje o koniecznosci wymiany kart..
nie wyobrazam sobie, zeby jeszcze dodatkowo kazdego wlasciciela karty obdzwaniac, niestety ale jest to nieekonomiczne, nieefektywne i pewnie niewykonalne.
ALE stres rozumiem. zwlaszcza jesli nie mialas jak zaplacic, brr.. po szukaniu, zastanawianiu sie, mysleniu nagle lipa..
jedyne co jest moze odrobinke pocieszajace, to to ze moglo byc wiele gorzej.. wyobraz sobie PELEN zapakowany koszyk w super markecie i gigantyczna kolejke za Toba hihi i lipe, bo nagle nie masz jak zaplacic i towar trzeba oddac.
aaaalbo: jestes w trasie, zatankowalas do pelna auto i ...? nie masz jak zaplacic, ani po kogos zadzwonic.. brrr....
najwazniejsze zeby karta sie znalazla. osobiscie podejrzewam, ze jest do odbioru w banku, tak bylo w mojej rodzince..
jak sie stresujesz, to dzwon na infolinie, oni sa tam 24h 7 dni w tygodniu osiagalni z tego co wiem.
usciski!
-
Może i macie rację a jednak jak nie miałam karty, to dzwonili do mnie co miesiąc i namawiali, żebym ją nabyła. Zakładam, że do każdego swojego klienta co jakiś czas dzwonią i namawiają a to pewnie też są tysiące jak nie miliony telefonów ::) Poza tym ja już nie mówię o telefonowaniu - OK, przekonałyście mnie ;) Mam tylko pretensję, że nie przysłali mi nowej karty listem poleconym za potwierdzeniem zwrotnym. Karta nie trafiła w moje ręce, więc czyja to wina, chyba nie moja? ;) Zadzwonię do nich jutro, bo w weekendy raczej nie pracują. Mam nadzieję, że nie każą mi płacić za wystawienie nowej karty, bo... :ckm:
-
Trzymam kciki zebys nie miala problemó z ta karta ;)
Jak dostana kase topozniej maja to w nosie ... :-\
-
Listonosz nawet jak widział że list jest polecony nie ma prawa zostawiać takiego listu innej osobie niż jest na kopercie - a kartę na 100% wysłali listem poleconym, także wina stoi po stronie poczty.
Tak jak napisała Galaretka zadzwoń na infolinie i się wszystkiego dowiedz
-
Może najpierw upewnij się czy twoi rodzice nie odebrali listu, bo piszesz że istnieje taka możliwość, jeśli nie odebrali to koniecznie skontaktuj się z bankiem
Co do listonosza bzdura że nie ma prawa zostawić listu komu innemu niż adresat, zgodnie z prawem jak najbardziej może zostawić pełnoletniemu domownikowi, sąsiadowi a także dozorcy domu gdy osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi
-
Ola... nie wcale nie masz racji... List polecony powinien trafić do adresata.... i nie opowiadaj mi takich rzeczy, kilka razy się spotkałam z tym że listonosz nie zostawił dla mnie poleconego listu, np mamie itd List polecony dostarcza się do rąk własnych... a jakim prawem ma zostawić list polecony dozorcy ??? Przecież to zupełnie obca osoba... List polecony może zostawić tylko i wyłącznie w przypadku, gdy dana osoba zostawi na poczcie upoważnienie dla danej osoby :) także akurat to bzdura nie jest :)
-
Nie wiem z czym się spotkałaś, natomiast wiem jak to wygląda w zgodzie z prawem, na podstawie kodeksu administracyjnego oraz ustaw szczególnych doręczyciel jak najbardziej ma prawo do powyższego
-
Niestety dziewczyny Olucha ma rację, stanowi o tym nie tylko KPA
(np. Art. 43. W przypadku nieobecności adresata pismo doręcza się, za pokwitowaniem, dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu, jeżeli osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. ) ale i wiele innych ustaw, tak samo ludzie nie wiedzą że nie odebrawszy pisma z sądu wcale to nie oznacza że rozprawa się nie będzie toczyć i sprawa zostanie np. zawieszona.
Nemezis współczuje Ci, rzeczywiście kobieta jakaś dziwna, skoro takie są procedury powinna wyjaśnić a nie łapać się za nożyczki, co to w ogóle za obsługa! Też bym się zdenerwowała. Mi jakoś umknęła ta informacja o blokadzie kart.
-
Listonosz zginął by z moich rąk, gdyby wreczył coś za potwierdzeniem odbioru sąsiadowi, dozorcy, czy bóg wie komu...
-
dla mnie to jest chore ::) ::) ::) no ale, ja na szczęście mam takich listonoszy w swoim gronie że zostawią obcemu - dla mnie to jest w ogóle chore że dozorca odbierze za mnie polecony list - mi jak by przyniósł dozorca list, i by listonosz mu wydał to na tej poczcie bym rozpętała wojnę i mnie nie interesowało by że jakiś kodeks tak mówi, a to tylko dlatego że jeżeli coś poleconego to dla mnie znaczy ważnego, a jak zaginie to jestem ciekawa kto za to będzie odpowiadać...
-
Nie wiem jak to wygląda w przypadku sąsiadów czy dozorcy, ale na pewno listonosz zostawi list domownikowi.
-
no właśnie Mysia, nie zawsze, nieraz listonosz poleconego nie zostawi, mojej mamie nie zostawił mimo że był do mnie, mój Przemek też dostał kiedyś polecony z sądu i Teściowa odebrać nie mogła
-
No to wytłumacz mi, jakie jest zagrożenie, bo naprawdę nie rozumiem...
czuję się Nemezis wywołana do odpowiedzi wracając do tematu:
1. ktoś przejmie Twoje dane osobowe i nabierze sobie kredytów a potem będziesz się sądziła z bankiem i próbowała udowodnić, że to nie Ty
2. lub tylko wyczyści sobie Twoje konto do zera
mam nadzieję, że podziałałam na Twoją wyobraźnię
;D
-
Anulla, aż za bardzo... :-\ Lepiej skończę marudzić o tej karcie, bo jakoś smętnie się u mnie zrobiło i niedługo nikt nie będzie chciał tu zaglądać :'(
Muszę się pochwalić, że dziś wybrałam się z mamą na zakupy i okazały się baaardzo udane :hopsa: Plan był następujący: szukamy butów wiosennych dla mnie, sukni na moje wesele dla mamy a na końcu idziemy do salonu mojego operatora komórkowego po nowy telefon ;D
Buty znalazłam w pierwszym sklepie, do którego weszłyśmy :o Wyglądaja na przejściowe, ale podobno są z kolekcji zimowej, więc były przecenione :jupi: Wychodzimy a mama mówi: "Ciekawe czy z moją suknią też pójdzie tak łatwo..."
Weszłyśmy do pierwszego lepszego sklepu odzieżowego i od razu wypatrzyłyśmy dwie piękne suknie wieczorowe... też poprzeceniane - o połowę! (wyprzedaż resztek kolekcji sylwestrowej) :hopsa: Mama wybrała fioletową suknię, co mnie zdziwiło, bo zawsze twierdziła, że nie lubi fioletu :razz: No, ale ta suknia jest śliczna, obie się w niej zakochałyśmy :Serduszka: Cały czas mnie korci, żeby ją przymierzyć i chyba jutro to zrobię ;) Chcecie fotkę?
Zaoszczędziłyśmy z mamą sporo czasu i pieniędzy przeznaczonych na zakupy, więc wybrałyśmy się do mojej ulubionej knajpki - 'Herbaciarni Asia' na Wyspie Młyńskiej :D Uwielbiam to miejsce - jest takie miłe i przytulne, do tego śliczny widok z okien, bo zaraz obok znajduje się niedawno zbudowany kanał, kaczuszki pływają... ;) No i zawsze leci cichutka, relaksująca muzyka :) O lodach, jakie tam podają, nawet nie wspominam (ze względu na forumki na diecie oczywiście ;)).
U operatora też udało się wszystko załatwić - mam śliczną nową Nokię ;D
Generalnie jestem w świetnym nastroju :grin: Tylko za Pawłem trochę tęsknię... Wrócił do Torunia beze mnie, bo oddał samochód do naprawy a ja mam go przywieźć, jak tylko będzie gotowy do odbioru. A w sobotę organizujemy w Toruniu parapetówkę, połączoną z naszymi urodzinami, bo oboje urodziliśmy się w marcu. Zapowiada się fajna impreza :cancan: Już nie mogę się doczekać :jupi:
-
Coś mi się przypomniało... Pamiętacie, jak pisałam, że wiosna przyjdzie dopiero wtedy, jak uda mi się kupić wiosenne buty? Ha ha ha!!! Wracam dziś z butami, mama włącza telewizor a tam prognoza pogody i informują: Wreszcie ma się ocieplić! :jupi: Czyżby to była moja zasługa? :brewki:
Mówię już dobranoc i na koniec zimy wklejam zimowego pieska rasy samojed. Śliczny, prawda? :Serduszka:
(http://mojsuperswiat.blox.pl/resource/big_samojed.jpg)
-
Wracam dziś z butami, mama włącza telewizor a tam prognoza pogody i informują: Wreszcie ma się ocieplić! :jupi:
U mnie się nie ociepliło, masa śniegu spadła w nocy :(. Chyba też kupię sobie letnie buty :)
-
Forumki będą Kochana zaglądać o nic się nie martw!!!
a ja wiem o jakiej kwiaciarni piszesz :P właścicielką jest mama mojej koleżanki - Asi i stąd ta nazwa :)
bardzo się cieszę że tak miło spędziłaś dzień :)
No obyś miała rację Kochana z tą pogodą :)
-
Aduś, ale Nemezis pisze o herbaciarni a nie o kwiaciarni ;)
Fajny dzionek miałaś :) Koniecznie wrzuć fotki bucików i sukienki :D
Oby się ociepliło w końcu... ::)
-
poka....... buty ;D ;D ;D ;D :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
oczywiście, że chcemy fotki :)
-
Hahahah no na pewno!! wiosna przyszła, abyś mogła w swoich nowiutkich bucikach chodzić!! :D :D :D
No i pewnie, że chcemy foty!!! pytanie!! :D :P
Fajnie, że miałaś taki udany dzionek. Oby takich więcej!
Pozdrawiam! :-*
-
u nas jeszcze zima niestety ::) i kupa sniegu a nie mieszkam w górach ;) ;)
-
Chcemy zdjęcia, chcemy zdjęcia :D ;D
Nemezis, piesek piękny śliczny, och i ach, ale nigdy nie chciałabym mieć takiego....
Jak by taki zaczął sierść zmieniać... ::)
Ja dostaję świra jak się nasz husky pozbywa sierści :nerwus:
-
Aduś, ale Nemezis pisze o herbaciarni a nie o kwiaciarni ;)
:glupek: :glupek: :glupek: :glupek: :glupek: po czym innym myślę a o czym innym piszę :P
tak tak wiem wiem herbaciarnia :) tam jest naprawdę super!!!!!
-
Haha ha no to cala Polska niech dziekuje Tobie za ocieplenie :D :D :D.
Jeszcze pytasz czy wstaic fotke :D,oczywiscie ze tak!
-
pokaż buciorki i kieckę mamusiną :D
-
Jakoś nie mogę się zebrać, żeby przymierzyć tę suknię, odechciało mi się od wczoraj... :P W ogóle chodzę od rana jakaś taka senna i rozleniwiona, nie mi nie idzie... I wcale nie uśmiecha mi się fakt, że jutro kończę 26 lat i będę o rok starsza :-\ Niby nic się zmieni a jednak trochę smutno... :'(
Buty, które kupiłam, są bardzo zwyczajne, typowe czarne półbuty ze skóry licowej, nie ma czym się chwalić ;) Cóż, u mnie nie zobaczycie takich cudeniek, jak u niektórych forumek, bo do kwestii butów mam skrajnie praktyczne podejście - mają być wygodne, możliwie uniwersalne i zdecydowanie nie powinny rzucać się w oczy ;) Wyższe obcasy uznaję tylko od święta, ale nie mogą przekroczyć 6 cm ;)
wiosna przyszła, abyś mogła w swoich nowiutkich bucikach chodzić!! :D :D :D
Nie nie, odwrotnie ;) Wiosna nie mogła przyjść, dopóki nie miałam wiosennych butów, bo musiałabym się męczyć w kozakach ;)
mardewka, z tą zmianą sierści u psów faktycznie jest problem, jak miałam dalmatynkę, to non stop chodziłam oblepiona białymi włosami :razz:
-
Cóż, u mnie nie zobaczycie takich cudeniek, jak u niektórych forumek, bo do kwestii butów mam skrajnie praktyczne podejście - mają być wygodne, możliwie uniwersalne i zdecydowanie nie powinny rzucać się w oczy ;)
Czuję jakąś żaluzję w moją stronę :terefere:
;) ;D
Ech, te psie kłaki ::)
Dobrze że nasz pies już teraz nie chce siedzieć w domu,
woli na dworze, bo chyba bym się zapłakała kiedy zacznie gubić sierść zimową :urwanie_glowy:
-
ale miałam nadrabianie i z kartą i z listonoszem :)
obyś miała rację z tym ociepleniem, bo już mi się źle robi jak widzę śnieg :mdleje: też zakupiłam wczoraj bucki na wiosnę :) adidasowate cichobiegi :hopsa: jak ja to nazywam ;D te są takie zwyczajne, ale lubię bardzo takie co się rzucają w oczy ;D
a 26 lat to młody wiek przecież ;D
-
Jutro kończę 26 lat
Nemezis sto lat :D
-
W takim razie, Wszystkiego najlepszego Kochana!!!! :przytul: :-* :-* :urodziny: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
STO LAT....... STO LAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i wszystkiego co najlepsze :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
:bukiet: :bukiet: :bukiet: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
-
Wszystkiego najnajnajlepszego! :)
-
Wszystkiego najlepszego Kochana :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
:Daje_kwiatka: Wszystkiego najlepszego ;)
-
Sto lat :Daje_kwiatka:
-
Kochana WSZYTSKIEGO CO NAJLEPSZE!Spelnienia marzen :-*.
Jak sie bylo malym dzieckiem to tak sie cieszylo ze beda za chwilke urodzinki :D.Ja tak mialam,ale po 18-stce ... raczej odwrotnie.
Oj ze 26 lat-nic sie nie zmieni ... a nie ... raczej sie zmieni kochana!
Zostaniesz zona w tym wieku :D.Powinnas sie cieszyc ;).
Pewnie dzisiaj masz mily dzionek i tego zycze Tobie!
-
Dobra...ode mnie też masz juz dzisiaj żzyczonka ;D ;D ;D
Sto lat sto lat.... :-* :-* :-* Wszystkiego najlepszego
-
konia z rzędem co bym miała znów tylko 26 ;D
STO LAT STO LAT STO LAT STO LAT STO LAT
:bukiet:
-
Nemezis Wszystkiego Najlepsiejszego i Najcudowniejszego Ślubu jakiego sobie tylko wymarzysz :Daje_kwiatka: :bukiet:
-
Wszystkiego naaaaaaaaaaaaaajjjjjjjjjjjjj naaaaaaaaaaaaajjjjjjjjjjjjjjjjjj
;D ;D
:-* :-*
-
Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam :Daje_kwiatka:
-
Sto lat kochana :-* :-*
-
i jak tam świętowanie urodzinek ??? ;D
-
Witam :) czy można? :P
-
Spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe!! :)
-
Ja to się dołaczam do tych życzeń spóźnionych, ale jakże serdecznych :Daje_kwiatka:
-
I ode mnie najlepszego :)
-
spóźnione sto lat kochana i spełnienia marzeń :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :
-
czyżby Ania aż tak zabalowała, że nic nie pisze ;D
-
O kurcze urodziny miałaś tak więc: Zdrowia, szczęścia i słodyczy Marta tobie życzy ;D ;D ;D ;D ;D
Ja też w tym roku 25...starość nie radość ;) ;) ;)
Buźka :-* :-* :-*
-
nio gospodyni chyba nadal baluje :P :P
-
Chyba odchorowuje jeszcze imprezkę ;D
-
mkarolinka, aagatkaa, werka23, ajka85, Mysikróliczek, ada1988, kasia22, m_lena, agulla1919, Isus, anulla_p, elemelka, Aneczq1987, justys0101, nataliaxp, Anjuszka, kivi_23, ciriness, marta_b21, mka - Dziękuję Wam za piękne życzenia!!! :-* :-* :-* :-* :-* Jesteście kochane! :D
He he, na razie jeszcze nie balowałam, impreza będzie dopiero jutro! :hahaha: :hahaha: :hahaha: A dokładnie parapetówka połączona z urodzinami moimi i Pawła ;D Na forum nie zaglądałam, bo miałam drugą część przeprowadzki no i zadymę z Pawła samochodem, który musiałam odebrać od mechanika z Bydgoszczy i dowieźć do Torunia. Rety, jak ja nie lubię prowadzić... To znaczy lubię, ale pod warunkiem, że na drodze nie jeżdżą mi inne samochody ;) :hahaha: Wszystko przez to, że zrobiłam prawko w wieku 17 lat a później kupę lat nie jeździłam :glupek: Dopiero zeszłej wiosny zaczęłam trochę jeździć, ćwiczyłam nocą i zawsze z Pawłem albo z tatą, ale w dzień się bałam a sama to już w ogóle :P Teraz jest już trochę lepiej, w sumie trasę Bydgoszcz - Toruń mam opanowaną, ale najgorsze było dojechanie od mechanika do domu, po obcych dzielnicach i bez GPSa :P Całe szczęście, że mam dość dobre wyczucie stron świata, to wiedziałam mniej więcej, w którą stronę mam jechać ;)
Dzisiaj pewnie nie ponadrabiam wszystkich Waszych wątków, bo przygotowania do imprezy są tylko na mojej głowie :urwanie_glowy: Zaraz czeka mnie bieganie po sklepach a później sprzątanie :-\ Na szczęście moja przyjaciółka obiecała przyjechać jutro rano i trochę mi pomóc :) Choć znając życie, jak przyjedzie to już nic nie zrobię, bo będziemy cały czas gadać ;)
Jeszcze raz dziękuję Wam za życzenia i życzę miłego popołudnia! :-*
-
Witam :) czy można? :P
Pewnie że można! :hello: Zapraszam jak najczęściej! :D
-
Ooo ale będzie impreza!!! :D :D :D
Ale szybko prawko zrobiłaś!! :o
Miłych przygotowań kochana! :-*
-
nio ja z prawkiem miałam i mam podobny problem..... po wielu latach przerwy teraz sie wprawiam :auto: :twisted: :twisted:
-
Jeszcze tylko na moment... Wrzucam zdjęcie obiecane Galaretce - Ania 'Nemezis' w wersji mhrocznej ;D :twisted:
(http://img222.imageshack.us/img222/3026/aniaj.jpg)
Oczywiście na co dzień tak się nie maluję ;) To jest akurat zdjęcie sprzed roku z koncertu Tiamat i The 69 Eyes. Makijaż robiła moja koleżanka :)
Na te zakupy chyba pójdę jutro... :P Ech, to forum to pożeracz czasu ;)
-
Woooow! świetne zdjęcie!! myślałam, że wkleiłaś foto jakieś rockowej gwiazdy!!! :o
A tak apropo, to śliczna dziewczyna z Ciebie! :)
Miłego! :-*
-
Make-up super :D
Zazdroszczę i gratuluję powrotu za kółko, ja mam tak samo i jeszcze się nie odważyłam :)
-
Ja mam prawo jazdy od półtora roku, ciężko było mi je zdobyć, bo zdałam za 6 razem ;D Nie używam samochodu, boje się a jedyna trasa którą pokonuję to Białystok - Sokółka, z tym, że za kółko wsiadam, jak miniemy znak Białystok i kończę podróż przed znakiem Sokółka ;D Po mieście nie jeżdżę w ogóle ;D hahaha
-
Masz piękne oczy :)
W ogóle nawet w mrocznej wersji ślicznie wyglądałaś :)
-
Zgadzam się z dziewczynami - śliczna z Ciebie kobieta :)
-
Jakie sliczne masz oczka :o!!
-
Dołączam się do opinii dziewczyn. Śliczna z Ciebie dziewczyna.
-
Kochana slicznie wygladasz na tym zdjatku ;)
-
WOW pięknie ;D
-
zdjęcie WOW ;D
ja o prawie jazdy to nawet nie wspomnę :oops:
udanej imprezki :pijaki: :disco:
-
śliczniutka z Ciebie kobietka :)
i udanej zabawy życzę jutro :pijaki:
-
udanej imprezki życzę ;D
-
nadrobiłam wątek i się dołączam - lepiej późno niż wcale ;D
udanej imprezki :)
-
w wersji mrocznej wyglądasz super!! :)
-
spoznione zyczenia urodzinowe!nie bylo mnie pare dni na forum, ale na piekne zdjecie sie zalapalam :D.
moja droga, taka mroczna wersja jest ok ;). hihi. choc musze zaufac w kwesti tego co jest ponizej ::), ale tak jak to opisalas, to wiesz dla mnie to tez nie bylby powod do przeprowadzki ;).
bardzo fajnie Ci w tym ciemnym makijazu.. beda piekne zdjecia w bialej sukni :) juz sie ciesze na relacje :)
-
śliczne zdjęcie, i czekamy na relacyjkę z baletów ;D
-
Witajcie! :hello:
nikmat, miło mi, że dołączyłaś, zapraszam jak najczęściej :)
Dziękuję za tyle komplementów, ale ten mój rzekomo ładny wygląd na zdjęciu to wyłącznie zasługa talentu koleżanki, która zrobiła makijaż ;D Swoją drogą, Paweł nie cierpi, jak się tak mocno maluję, wtedy jak mnie zobaczył, to prawie dostał zawału :p Czasem, jak mnie rozzłości, to straszę go, że pomaluje się tak na ślub ;) A on się zaraz odgryza, że mnie nie pozna, przestraszy się i ucieknie... ;D
Relacyjka z imprezy będzie na pewno i może pojawią się jakieś fotki, o ile mój mega szybki bezprzewodowy internet umożliwi mi ich wysłanie :lol: Dziś rano w Toruniu forum W OGÓLE nie chciało mi się załadować :-\ Teraz jestem chwilowo w Bydgoszczy (termin w PUP) i zaraz wracam z powrotem do Torunia. Aha, nie pochwaliłam się, że zapisałam się na aerobik do Bella Line. Na razie kupiłam karnet "2x w tygodniu" i dziś miałam iść pierwszy raz, ale przypomniało mi się, że muszę jechać do tego całego PUP :P No więc na aerobik idę w środę a jutro jak zwykle na tańce :)
Buziaki :-* :-* :-*
-
aj tam zaraz koleżanki :P najlepiej zgonić na kogoś :P
Kochana mi się forum nie chciało od wczoraj załadować, i dzisiaj też przez pewien czas chodziło jak by chciało a nie mogło :P
buziaczki :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Nemezis jakbym swojego PMa słyszała ;D
-
Mi tez nie chcialo sie zaladowc!Wczoraj caly dzien nie wchodzilo :-\ :-\ :-\.Katastrofa!
-
Oj chyba u wszystkich nie działało forum.
A makijaż tylko wydobył bardziej Twoją urodę, więc nie bądź taka skromna. ;P
-
PUP DUP..ja wizytę mam jutro :Maruda: :Maruda: :Maruda:
Miłego dnia, buźka :-* :-* :-*
-
no forum nie działało wszystkim :( ostatnio coraz częściej, forum nawala... :-\ :-\ :-\ :-\
-
O proooszę! jaki będziesz miała intensywny tydzień!! zazdroszczę tylu chęci! ;) :-*
-
Mój PM nic nie ma przeciwko mocnemu makijażowi na szczęście :) Chociaż ja mocniej to maluję się tylko na imprezy :)
-
Hej, dziewczynki :)
Jakoś nie mam weny do pisania relacji z imprezy... bo i co tu relacjonować... Spotkało się 13 osób u nas w mieszkanku i piło, gadało, piło... :drinkuje: :piwo_2: Później część posnęła, reszta dalej piła... :pijaki: ;) Do klubu nie chciało nam się wyjść a skarg ze strony sąsiadów ani wizyty policji nie było, więc imprezka skończyła się gdzieś o 5 czy 6 nad ranem ;) Rety, jak ja się czułam następnego dnia... :mdleje: No, ale urodziny ma się raz w roku, więc można zaszaleć ;D
Dobra, wrzucę jakąś fotkę, bo wiem, jak lubicie ;)
To ja z kilkoma gośćmi płci brzydkiej ;)
(http://www.4gottenworld.pun.pl/_fora/4gottenworld/gallery/4_1269341749.jpg)
a to mój Krecik - 14-ty i najwytrwalszy imprezowicz :hopsa:
(http://www.4gottenworld.pun.pl/_fora/4gottenworld/gallery/4_1269429341.jpg)
i jeszcze kwiatki, które dostałam - tulipany są od Pawełka a dracena od koleżanki :)
(http://www.4gottenworld.pun.pl/_fora/4gottenworld/gallery/4_1269432693.jpg)
Zaraz lecę na zajobik... przepraszam - aerobik ;) Ale mi się nie chce... :P Dobrze, że pogoda dziś taka ładna, pójdę pieszo :)
Miłego popołudnia Wam życzę! :-* :-* :-*
-
No no... Jaka obstawa ;D ;)
-
Hahahah Krecik najlepszy!!! :hahaha:
A kwiatuszki jakie ładniutkie! :)
Miłego zajobikowania! :D ;)
Pozdrawiam! :-*
-
no imprezka udana widać, krecik ubawiony a kwiatki śliczne - uwielbiam tulipki :)
-
OMG! jakie towarzystwo...zupełnie nie mój klimat :brewki: :brewki: :brewki: :brewki:
I oni będą u Ciebie na ślubie? ::) :D :D :D
Jak mrocznie klimaty wyglądają na takich uroczystościach :drapanie: :glupek: :hahaha: :p
-
Tulipanki Cudne !!!
To zycze Tobie milego dzionka ;).
-
hehe rockowa panna młoda ;D ;D ;D kiedys mi sie tak marzyło :P :P :P
nio krecika w roli pijaka nie widziałam jeszcze :P :P hehe
-
No i najważniejsze że urodzinki Ci się udały ;D ;D
Makijaz...no rzeczywiście Mhroczny :fajka:
-
Ciekawa jestem Ciebie w wersji na biało jako Panna Młoda ;) to będzie metamorfoza ;)
-
Krecik wie co dobre ;D
-
OMG! jakie towarzystwo...zupełnie nie mój klimat :brewki: :brewki: :brewki: :brewki:
I oni będą u Ciebie na ślubie? ::) :D :D :D
Jak mrocznie klimaty wyglądają na takich uroczystościach :drapanie: :glupek: :hahaha: :p
Niektórzy będą na ślubie ;) Jeden z tych miłych chłopców będzie nawet świadkiem ;D
Zresztą na tym zdjęciu nie jest tak źle, mogę Wam pokazać bardziej "mroczne" zdjęcia z imprez ;D
Tu jest np. zeszłoroczne ognicho na Zamku Dybowskim. Ten chłopak zupełnie po prawej to mój Paweł a obok siedzę ja (miałam trochę dłuższe włosy niż teraz)
(http://img202.imageshack.us/img202/7018/21209371291.jpg)
Tu w byłym mieszkaniu studenckim - pijemy przed Juwenaliami :piwo_2:
(http://img641.imageshack.us/img641/5589/21222009791.jpg)
zdjęcie "rodzinne" z poprzedniej parapetówki ;)
(http://img709.imageshack.us/img709/8485/21232397105.jpg)
a tu gramy w alkochińczyka na moich zeszłorocznych urodzinach :pijaki:
(http://img714.imageshack.us/img714/1141/21237839220.jpg)
i na koniec najlepsze - zwiedzamy toruńskie forty ;D Wyglądamy jak zespół gotycki :gitara: :koncert:
(http://img245.imageshack.us/img245/2919/21222688965.jpg)
I jak Wam się podobają moi mroczni znajomi? :twisted: Może wyglądają trochę strasznie, ale naprawdę są kochani i przeżyłam z nimi wiele wspaniałych imprez :pijaki: :Serduszka:
-
Fajniusi , fajniusi ;D.Mój kuzn tez sie podobanie ubiera ... wkurza mnie jak ktos sie na niego krzywo patrzy ... np osotatnio w duzym slkepie chyba w kauflandzie ... ochroniarz chodzil za nim , krok w krok jak by mój kuzyn cos ukradl!Normalnie ludzie niech sie opanuja!A On jest taki potulny jak baranek!!Jak sie cos Go poprosi to za chwile to zrobi ... i fajnie sie z Nim rozmawia , jest moim najukochanszym kuznkiem :D.A stare babcie tak sie patrza na Niego :o uz bym cos na jego miescu powiedziala , a On mówi ze ma to w d ... :D ze po to maja oczy , i widzicie jaki kochany ;).
Chciaz ja nie lubie glanów i takich tam , ale kazdy ma inny gost.Ja samam jestem ciekawa jak mój kuzynek bedzie wygladal w garniaku :D.
-
Kiedyś to też były moje klimaty :) tylko na czarno i czarno się ubierałam.
Fajne to były czasy :)
-
I jak Wam się podobają moi mroczni znajomi? :twisted:
Czy może się domyślasz jaka byłaby moja odpowiedź na to pytanie? ;D
Jak nie to mówię, że już was lubię ;)
Tylko ten czarny ::)
Na całe szczęście moim znajomym nie przeszkadza, że się wyłamuję z tej monotonnej kolorystyki ;D
-
ja też kiedyś glany nosiłam... i włoski za tyłek... fajne czasy to były
mój PM też oczywiście miał glany, czarne koszulki i długie włoski, no może nie takie jak Twój Paweł ale też długie ;D
troszkę zazdroszczę Ci takiej ekipy...
-
Tylko ten czarny ::)
Na całe szczęście moim znajomym nie przeszkadza, że się wyłamuję z tej monotonnej kolorystyki ;D
Ja też się czasem wyłamuję - na przykład tutaj :twisted: (ta bluzka to prezent oczywiście ;))
(http://img696.imageshack.us/img696/4375/img1961t.jpg)
albo tutaj (podczas upałów nie toleruję czerni :P)
(http://img693.imageshack.us/img693/7917/img9116nr.jpg)
Ale mam dziś wenę na wklejanie zdjęć, zaraz wykorzystam cały transfer mojego internetu bezprzewodowego i Paweł się wkurzy :p
Arwena, ja nie widzę problemu - na następnej imprezie bawisz się z nami :hopsa: Daleko nie masz w końcu ;)
-
Minęła północ, więc informuję uprzejmie, że...
Do ślubu Ani i Pawła pozostało już tylko 100 dni!!!
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
Aaaa studniówka :skacza: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Faktycznie mroczną masz "rodzinę" :D :D :D
Boskie to foto z makiem dużo ładniejsze niż te mroczne :D :D :D :D
Rozbrykałaś się z tymi fotkami :brewki: :brewki: :brewki:
Buziaki :-* :-* :-*
-
Gratuluję studniówki!!! :pijaki:
-
heh i to moje tez ex klimaty ;) póki mojego PM nie poznałam :)
czasem mi tego brakuje ::)
-
gratuluje 100 dniówki!!!!!!!!! :skacza: :skacza: :pijaki: :pijaki: :pijaki: :pijaki: :pijaki: :skacza: :skacza:
-
Mi tam się bardzo podobają takie klimaty ;D
-
Ooo Gratuluję 100-dniówki!!! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
A zdjęcie w polu z makiem jest przepiękneee!!! :o :)
Pozdrawiam :-*
-
Dzięki za gratki :-* Jeszcze sto dni, zwariuję od tego czekania... :tupot: :tupot: :tupot:
Cieszę się, że moja ekipa wywarła na Was w miarę pozytywne wrażenie, bo już się bałam, że zaczniecie nas tu kropić wodą święconą :hahahaha: ;)
Muszę się pochwalić - właśnie wstępnie zaklepałam pokaz fajerwerków! :jupi: :jupi: :jupi: Cieszę się straszliwie, bo to było moje marzenie od dziecka - zobaczyć fajerwerki na swoim weselu :hopsa: W Ostromecku dozwolone są tylko pokazy, organizowane przez profesjonalne firmy pirotechniczne, więc ta przyjemność będzie nas kosztowała 2 tys zł... Trochę dużo... :-\ Ale z drugiej strony nie wynajmujemy limuzyny ani żadnej dekoratorki, więc chyba możemy sobie zaszaleć? ;D Jakaś fanaberia na weselu musi być 8) ;)
-
Ooo my też będziemy mieć fajerwerki!! Super sprawa nie?! ;D
Buźka! :-*
-
Ja też chciałam... ale u nas nie ma takiej możliwości... centrum miasta no i same wysokie budynki :-\ A szkoda...
-
Gratuluje setki ... ;)
O kurcze nie sadzilam ze za fajerwerki az 2 tysiaki prosza ... ale tak jak mowisz jakas faneberia musi sie pokazac tym bardziej ze od dziecka o tym marzylas ;D ;D
-
Pewnie, fanaberie jak najbardziej wskazane :)
-
to zdjęcie w kwiatkach super!!! :-* no i gratuluje studnióweczki ;D
-
Stu-dniówka.....to już :o ;D ;D ;D Gratki kochana :-*
-
Gratuluje 100-dniówki ;)
-
nataiaxp powiem Ci, że te 2 tys. to jest jeszcze fajna cena... my płacimy 9 tysiaków! ::) :-\
-
Agatka, Wy to w ogóle za wszystko płacicie 3 razy więcej niż inni :D mnie się zdaje, że w tym przypadku cena jest uzależniona od pokazu... ja pokazu mieć nie będę, bo mój PM nie chce... no i trudno:P
-
Hahaha Anjuszkaaa!! :nerwus: Noo! :terefere:
Zgadza się, cena jest uzależniona od tego, jaki pakiet, czy rodzaj pokazu się wybierze... z muzyką, czy bez... itp. ;)
-
gratuluję "setki" :)
super z pokazem fajerwerków. :)
-
zdjęcie w makach cudne :D
i jakie "walory" się ujawniły ;D
super, że to już studnióweczka ;D
-
Kochana na moje wygladasz na 20 lat!!Taka mlodziutka!!A t twarzyczka ... wyglada jeszcze na dziewczynke ;).
Tez chcielismy fajerwerki,ale mój PM nie chce ... za duzo zalatwiania.
-
Agulla, jak z całym ślubem ;)
Elemelka, ja tam lubię moje "walory" :hahahaha: ;)
Aagatkaa, jest tak jak piszesz - klient decyduje, ile kasy chce przeznaczyć na fajerwerki a firma dostosowuje pokaz do tej ceny. Minimalna cena pokazu z obsługą to 1,5 tysiąca. Oczywiście, można zamówić pokaz za 10 czy 20 tysięcy... ::) No ale my do bogatych nie należymy, dla nas nawet te 2 tysiaki to będzie duży wydatek... Ale ma nadzieję, że nie będziemy żałować ;)
W ogóle mam problem z wyborem ozdoby na samochód... Przejrzałam dziś całe allegro i jakoś nic specjalnie mnie nie zachwyciło... :drapanie: Chyba zaraz wrzucę kilka zdjęć, może coś mi doradzicie :)
-
Kochana wrzucaj fotki!Czekamy ;).
-
Wrzucaj, wrzucaj :tupot: :tupot: :tupot:
-
No to po kolei...
Najpierw przypomnę, jak wyglądać będzie moja wiązanka ślubna
(http://img94.imageshack.us/img94/3290/wizankaani.jpg)
Samochód będzie w kolorze srebrnym, mniej więcej taki:
(http://images02.olx.pl/ui/1/94/09/12558509_1.jpg)
OK, teraz przykładowe biało - zielone ozdoby
1.(http://img697.imageshack.us/img697/6793/zielonobiala.jpg)
2.(http://img07.allegroimg.pl/photos/400x300/942/19/58/942195814_2)
3.(http://www.lenadekor.pl/allegro/fotografie/rpol/f.jpg)
4.(http://img11.allegroimg.pl/photos/oryginal/946/65/95/946659508)
5.(http://img19.allegroimg.pl/photos/oryginal/971/41/13/971411353)
6.(http://img718.imageshack.us/img718/2341/bialozielona.jpg)
7.(http://www.lenadekor.pl/allegro/fotografie/buk/a.jpg)
8.(http://img19.allegroimg.pl/photos/oryginal/971/42/17/971421732)
a teraz czerwone :)
9.(http://img377.imageshack.us/img377/7031/img0968fl1.jpg)
10.(http://img11.allegroimg.pl/photos/oryginal/946/27/77/946277779)
11.(http://img02.allegroimg.pl/photos/400x300/947/05/27/947052719_2)
12.(http://i50.tinypic.com/mn3tg.jpg)
13.(http://img62.imageshack.us/img62/4674/serceo.jpg)
Sporo tego, ale mam nadzieję, że pomożecie mi się na coś zdecydować :)
-
to ja tak szybko co by nie zanudzać:
8 lub 9 lub 13
;D
-
Mi najbardziej 3 i 13 :P ;)
-
A myślicie, że biało - zielone dekoracje będą dobrze wyglądać na srebrnym samochodzie? Bo, kurczę, zwróćcie uwagę, że na wszystkich fotkach są przedstawiane na czarnych autkach... :-\ Obawiam się, czy na srebrnym nie będą za mało wyraziste...
-
3, 9 (z małymi zmianami) i 13 :)
-
Widzę, że póki co serducha królują ;D Ciekawe co na to Paweł (ma lekką alergię na kształt serca) :p Czekam na dalsze opinie i życzę dobrej nocy :-* :-* :-*
Jutro czeka mnie zajobik nr 2 ;)
-
ja stawiam na 3 i 13 :D :D :D 13 dlatego, bo u mie będzie podobna :p :brawo: :brawo: :brawo:
-
Mi się podoba 11 i 13 :)
a co do białej dekoracji faktycznie może kiepsko wyglądać na srebrnym samochodzie
-
Ja głosuję na 6 i 4 :P
Gratuluję studniówki :D :hopsa:
-
jak dla mnie 13 ;)
-
Widzę, że nikomu nie spodobały się 1 i 7 a przyznam, że były to moje faworyty ;) Szczególnie 7, bo w mojej wiązance będą gałązki bluszczu i chciałam mieć też bluszcz na samochodzie...
(http://img94.imageshack.us/img94/3290/wizankaani.jpg)(http://www.lenadekor.pl/allegro/fotografie/buk/a.jpg)
Na przedstawionym czarnym samochodzie ta ozdoba faktycznie nie wygląda ładnie, bo ciemne liście trochę zlewają się z ciemną karoserią, ale na takim...
(http://images02.olx.pl/ui/1/94/09/12558509_1.jpg)
Mogłoby to wyglądać dużo ładniej, nie sądzicie? ;)
-
zielony bedzie ładnie wyglądał, ale biały może się troszkę zlewać przynajmniej mi się tak wydaje :)
-
Nie, no myślę, że listki dadzą kontrast białym kwiatom i wszystko będzie ładniutko wyglądało na srebrnym aucie! :ok:
-
hehe zawiodłyśmy oczekiwania :P :P
7 jest podobna do 6 ;D ;D a ja mysle, ze do srebrnego autka wszystko pasuje :)
-
hehe zawiodłyśmy oczekiwania :P :P
No skądże... Przecież po to pytam Was o zdanie, żeby usłyszeć szczere opinie ;)
7 jest podobna do 6
No właśnie nie, bo w 6 nie ma bluszczu a ja uwielbiam bluszcz :Serduszka:
-
Mi sie bardzo podobaja 3 i 9 , ale 9 wygrywa ---->>> Samam bymwybrala 9 , tez o czyms takim myslalam,ale w bieli ... albo w róru :D zlezy jaki bede mialal bukiecik.
Szczerze?To 7 mi sie nie podoba ...
Nie lepiej 9 wybrac?Bedzie pasowac do Twojego bukieciku.
-
9 jest śliczna, ale czy na srebrze będzie wyglądać tak ładnie jak na czerni...? :hmmm:
-
Wydaje mi sie ze tak!
Ta 9 jest sliczniusia!
-
Mozes zdradzc nam w jakiej cenie jest ta 9 ?
-
9 zł za pojedynczy stroik, do każdych 10 stroików 1 gratis + tablice rejestracyjne gratis ;)
Spróbuję to jakoś zestawić. Teraz trzeba uruchomić wyobraźnię ;)
(http://img94.imageshack.us/img94/3290/wizankaani.jpg)(http://img377.imageshack.us/img377/7031/img0968fl1.jpg)(http://images02.olx.pl/ui/1/94/09/12558509_1.jpg)
Myślicie, że pasuje? Bo ja już sama nie wiem... Na pewno te srebrne druciki będą mniej widoczne :-\
-
Jeszcze raz porównanie samochodów, ale z innej perspektywy ;)
(http://images02.olx.pl/ui/1/94/09/12558509_1.jpg)(http://img385.imageshack.us/img385/8185/img0964td7.jpg)
-
Hm ... na moje pasuje ... hmm ... no nie iwme , to Twoja dezycja , ale moze ... Wiesz co ... na gdanskiej jest sklep z takimi duperelkami na slub i wesele , balony,ksiegi gosci i ozdoby na autko!Tez cos takiego widzialalm jak ta 9 , ale w kolorku bialym i moze sa w innym , ale nie zwrócilam za bardzo na touwagi,moze przejdz sie tam do tego sklepu i ta pani Tobie doradzi?Moze cos tam znajdziesz odpowiedniego i nie bedziesz musiala placic za wysylke :D?
-
Ja uważam, że na srebrnym będzie to nawet lepiej wyglądało, niż na tym czarnym, bo tu za duży kontrast był ;)
-
Ja bym sie nie zastanawiala , tylko brala :D :D :D.
-
Mnie się najbardziej podoba 3 :)
A to co wybrałaś wg mnie będzie bardzo dobrze wyglądało na srebrnym aucie :)
-
I ja się przyłączę, jak dla mnie 3, i 13. Co do ostatniego wystroju samochodu, to też jestem zdania, że te czerwone będą zdecydowanie lepiej wyglądać na srebrnym samochodzie niż czarnym. buziaki i gratuluję teraz 99 dni!!
-
1, 3 i 13 jak dla mnie najładniejsze ;D
-
i ja myślę, że to super wygląda :)
-
Ta ostatnia Twoja propozycja :blagam: nie :) Jeżeli dobierasz pod bukiet, to moim zdaniem zupełnie to nie pasuję... A w ogóle to są sztuczne kwiaty (przynajmniej tak wyglądają), a ja nie nienawidzę sztucznych kwiatów. Uważam, że powinno się je wyeliminować... Ale to tylko moje zdanie ;)
Podsumowując: Bukiet ładny, ozdoba może być, ale nie razem ;)
-
dla mnie 9 i 13, same białe mogą nie fajnie wyglądać na srebrnym aucie. :)
My też taki kolorkiem będziemy jechać do ślubu. :)
-
Izabela, witaj u mnie! :-* :hello:
Agulla, ja jestem leń sklepowy a teraz rzadko bywam w Bdg, więc wolę zamawiać przez internet ;)
Ada, a co konkretnie? ;)
Mkarolina, co masz na myśli pisząc "ostatnia propozycja"? Chodzi o nr 13 (czyli serca) czy o ostatnie zdjęcie (czyli czerwone kwiaty)? Też bym wolała żywe kwiaty, ale jakoś mam obawy czy w upale nie usmażą się na masce samochodu ;)
Nikmat, dlatego wolałabym, żeby w takiej dekoracji było więcej zieleni niż bieli ;)
Ech, jestem niepocieszona... :-\ Pokazałam Pawłowi te zdjęcia ozdób a on z miejsca odrzucił nr-y 9 i 13 :-\ Natomiast spodobały mu się: 1, 7 i 11 (czyli zupełnie inne niż Wam ;)). Tak to jest z facetami... ::) Ale muszę wziąć pod uwagę jego zdanie, więc pewnie wybiorę jedną z tych 3 ozdób... Albo będę szukać dalej ;) Jeszcze raz wrzucam dekoracje, które Paweł zaakceptował + kilka szczegółów, których nie zamieściłam wcześniej:
pierwsza - białe róże
(http://img697.imageshack.us/img697/6793/zielonobiala.jpg)(http://img444.imageshack.us/img444/11/bukietduzy.jpg)
(http://img543.imageshack.us/img543/9550/podwojna.jpg)(http://img406.imageshack.us/img406/6393/pojedyncza.jpg)
druga - białe róże + bluszcz
(http://www.lenadekor.pl/allegro/fotografie/buk/a.jpg)(http://img339.imageshack.us/img339/7358/bluszczyk.jpg)
(http://img704.imageshack.us/img704/7201/bluszczyktyl.jpg)
trzecia - bordowe róże na białej szarfie (niestety nie mam więcej zdjęć)
(http://img02.allegroimg.pl/photos/400x300/947/05/27/947052719_2)
Podsumowując - albo wybiorę coś z tego, albo muszę szukać dalej... Co mi radzicie? ;)
-
i jak tu Ci coś doradzić jak ja nie lubię bluszczu w bukietach :-\
hmmm zastanawiałam się nad 8 bo tam też jest bluszcz i bardziej mi się widzi, zresztą typowałam 8 i też możesz kwiaty w wymienić na czerwone
białe na srebrnym aucie będą wyglądały mdło
jeżeli chcesz dopasować z bukietem jak napisałaś, to tutaj w 7 też bym nie widziała absolutnie problemu zmiany kwiatów na czerwone myślałaś o tym :?: :?: :?:
u mnie było uczulenie na serduszka, u mojego było uczulenie na motylki i serduszka też więc nie było takich elementów, uznałam, że nic na siłę a istnieje tyle możliwości dekoracyjnych, można sobie wybrać coś innego
-
jeżeli chcesz dopasować z bukietem jak napisałaś, to tutaj w 7 też bym nie widziała absolutnie problemu zmiany kwiatów na czerwone myślałaś o tym :?: :?: :?:
Tak, niestety na stronie jest napisane: Dekoracja dostępna jest jedynie w kolorze białym. :-\
Uciekam do łóżeczka, bo już mi się kręci w głowie od parzenia na te ozdoby :urwanie_glowy: ;) A po dzisiejszym zajobiku bolą mnie wszystkie mięśnie, nawet takie, z których istnienia nie zdawałam sobie wcześniej sprawy ;) W ogóle czuję się jakaś osłabiona... Może nie powinno się chodzić na aerobik w trakcie @...? ??? Zwłaszcza pierwszy raz, jak organizm jest nieprzyzwyczajony... No trudno, jakoś to przeżyję ;)
Dobrej nocy życzę :-* :-* :-*
-
Tak, niestety na stronie jest napisane: Dekoracja dostępna jest jedynie w kolorze białym. :-\
oooo to :klnie:
chyba kupiła bym podstawę z bluszczu i zrobiła wszystko sama albo kupiła to co dają i sam podmieniła bym kwiaty lub ich część na czerwone :drapanie:
-
Moim zdaniem 1 odpada,ta donica mi nie pasi :-\ tak to byla by fajna ozdóbka.Jak juz z tych trzech ... to ... najvarziej z nich mi sie podoba ... oj no nie wiem kochana,2 lub 3 ... Chcialas 2 bo Ci sie najbardziej podobala wiec na co czekasz :D.Nie sluchaj sie co komu sie podoba , to ma sie Tobie i Twojemu PM ma sie podobac :D.
Samama miala bym dylemat :D.Buziaki!
-
Co masz na myśli pisząc "ostatnia propozycja"? Chodzi o nr 13 (czyli serca) czy o ostatnie zdjęcie (czyli czerwone kwiaty)? Też bym wolała żywe kwiaty, ale jakoś mam obawy czy w upale nie usmażą się na masce samochodu ;)
O zdjęcia mi chodziło ;) Najlepiej jak pójdziesz do kwiaciarni która będzie robiła bukiet i tam zamówisz dekorację na samochód ;) One tak zrobią, że nic tym kwiatom nie będzie ;) A tak w ogóle sztuczne kwiaty blakną na słońcu, szczególnie widać na czerwonych :)
-
Najlepiej jak pójdziesz do kwiaciarni która będzie robiła bukiet i tam zamówisz dekorację na samochód ;) One tak zrobią, że nic tym kwiatom nie będzie ;) A tak w ogóle sztuczne kwiaty blakną na słońcu, szczególnie widać na czerwonych :)
Przy pierwszym użyciu chyba tak od razu nie wyblakną? ;) Pewnie, że najchętniej bym poszła do kwiaciarni, gdzie będą mi robili bukiet i zamówiła dekorację idealnie pasującą do bukietu, ale aż się boję myśleć, ile bym za to zapłaciła... :-\ No bo skoro sama wiązanka kosztuje ponad 2 stówy, to ile będzie kosztować kilka razy większa ozdoba na samochód? :urwanie_glowy: A to nie jest dla mnie na tyle ważny element całej uroczystości, żeby płacić za niego np. tysiąc zł, wolę zainwestować tę kasę w samo wesele :)
A tak z innej beczki... Jutro do mieszkania, gdzie obecnie mieszkamy, wprowadza się jakaś obca para... Na razie wiem o nich tylko tyle, że nazywają się Milena i Tomek ;) Trochę szkoda, bo fajnie było mieć całe mieszkanie dla siebie za cenę jednego pokoju, no ale ta sielanka nie mogła trwać wiecznie :-\ Mam tylko nadzieję, że ci ludzie okażą się fajni i będziemy się dobrze dogadywać...
-
dekoracje na autko zawsze mozna samemu zrobic i wyniesie taniej :)
hehe nio będę trzymać kciuki by towarzystwo sie dobrało :)
-
Ja też trzymam już kciuki, aby Wam się fajni sąsiedzi trafili :P
-
Jeszcze raz porównanie samochodów, ale z innej perspektywy ;)
(http://images02.olx.pl/ui/1/94/09/12558509_1.jpg)(http://img385.imageshack.us/img385/8185/img0964td7.jpg)
to Kochana :)
z tych ostatnich propozycji mi się 3 najbardziej podoba :) dużo wyniesie Cię bukiet, ja za swój płaciłam chyba 150 złotych
i mam nadzieję, że towarzystwo okaże się super :)
-
Ja tez bede zamaiwac dekoracje ze sztucznych kwiatów.Taka dekoracja z prawdziwych kwiatów kosztuje bardzo duzo.Dla mnie tez nie jest takie istotne czy bedaprawidziwe kwiatki czy sztuczne.
Mam nadzieje ze ta arka bedzie bardzo fajna.
Chociaz my ... mamy zawsze problem z lokatorami.Niby fajni , a pozniej sie okazuje jak "du ...e obgadywali" ... I teraz juz nie wynajmujemy komus pokoju,wolimy sami mieszkac z moimi rodzicami.
-
To dla Ciebie na mily weekend ;D.Lubisz pieski wiec prosze ;).
(http://republika.pl/blog_qo_1386999/3025209/tr/gify-pies-182.gif)
(http://magda.blogasek.tylko.dla.mnie.blogasek.pl.blogasek.pl/upload/2czarny_piesek.gif)
-
hehe słodziaki te pieski :hahahaha: :hahahaha: tez poprosze w wersji kociej :P :P
sztuczne kwiatki tez fajnie wygadają :) szkoda kasy ;) ;)
-
Może się jeszcze przejdę do mojej kwiaciarni i spytam, za ile by mi zrobili taką dekorację z żywych kwiatów, spytać nie zaszkodzi... Tylko, kurczę, nie bardzo mam kiedy, nie planuję w najbliższym czasie dłuższego pobytu w Bydg. :-\
Agata, dzięki za psiaki :-* :-* :-*
To ja mam coś dla Ciebie i wszystkich miłośników psów... Taki fajny filmik z moim idolem Oskarem ;D
http://www.youtube.com/watch?v=t7ud3bTZFt4
Zdolny psiak, prawda? :hopsa:
Ada, też uważam, że ta dekoracja super by pasowała, ale P. nie chce - nie i koniec :'(
Werka, jakbym miała takie zdolności jak Ty do robótek ręcznych (he he), to może bym coś tam skleciła sama ;) Niestety, obawiam się, że z moim "talentem" wyszłoby z tego jakieś straszydło :p
Anjuszka, dzięki :-* BTW, czy Ty masz, Kochana, jakieś swoje odliczanko? ;)
-
To wielka szkoda, że tylko w białym kolorze. Na srebrnym autko nie za bardzo mi się to widzi :-\
-
W związku z niedawną 100-dniówką, postanowiłam zrobić "małe" zestawienie, co już mamy załatwione a co jeszcze pozostało do zrobienia i kupienia :) Jest dość szczegółowe, ale zrobiłam je na własne potrzeby, więc czytanie nie jest obowiązkowe ;)
Załatwione:
Sala
Kościół
Zespół
Fotograf
Kamerzysta
Świadkowie
Katechezy i poradnia rodzinna
Suknia ślubna + dodatki (bez pończoch)
Smoking dla Pawła + dodatki (bez koszuli i butów)
Zaproszenia i zawieszki na alkohol
Alkohol (wódka & wino)
Zamówione obrączki
Zamówiony welon
Zamówiona suknia wieczorowa na przebranie
Zamówione buty do sukni wieczorowej
Zamówione buty taneczne dla Pawła
Zamówiona księga gości
Zamówione fajerwerki
Zarezerwowany wstępnie fryzjer i kosmetyczka
Załatwić jak najszybciej:
Wysłać resztę zaproszeń!!!
Zacząć przygotowywać I taniec!!!
Podpisać wreszcie umowę z Ostromeckiem!!!
Podpisać umowę z fajerwerkami!!!
Znaleźć manikiurzystkę!
Odebrać buty do tańca
Zamówić dekorację na samochód
Zamówić jakieś okrycie (bolerko?)
Zamówić zawiadomienia i kilka zapasowych zaproszeń
Rozejrzeć się za ewentualnymi noclegami dla gości
Po 3 kwietnia:
Zgoda z mojej parafii + odpisy (chrzest, komunia, bierzmowanie)
Paweł musi wziąć urlop i w ciągu jednego dnia załatwiamy:
USC
Kartę kredytową (na wypadek problemów finansowych przed ślubem)
Odbiór obrączek
Podpisanie protokołu
Jak zdążymy to spotkanie z organistą
Następnie:
Zamówić zapowiedzi
Zamówić tort
Zamówić bukiet
Odebrać suknię wieczorową
Kupić czarną bardotkę pod suknię wieczorową
Zamówić pończochy samonośne pod obie suknie (kilka par)
Kupić buty dla Pawła do smokingu
Kupić 2 koszule dla Pawła - 1 biała do smokingu 2 czarna na przebranie
Zamówić autobus???
Zarezerwować noclegi???
Zacząć chodzić do solarium
Umówić się na czesanie i malowanie próbne
Dentysta - zamówić żel do wybielania zębów
Zacząć organizować ze świadkową wieczór panieński
W maju:
Zebrać potwierdzenia od gości
Ewentualnie doprosić gości
Odebrać i wysłać zawiadomienia
Czesanie i malowanie próbne
I spowiedź przedślubna
Zaplanowanie przebiegu wesela, szczególnie oczepin
Spotkanie z zespołem w celu ustalenia szczegółów imprezy
Przygotowanie podziękowań dla rodziców, dziadków, chrzestnych i świadków
Zaprosić dziewczyny na wieczór panieński
Ostromecko - zamówić owoce i napoje gazowane
Odebrać welon
Dentysta - odebrać żel do wybielania zębów
Zarezerwować manikiurzystkę
Jakieś zabiegi pielęgnacyjne u kosmetyczki???
W czerwcu:
Zebrać potwierdzenia od doproszonych gości
Zamówić winietki
Ostromecko - ustalić rozstawienie stołów
Ustalić rozsadzenie gości
Przygotować plakat z rozsadzeniem gości
Spotkanie z fotografem i kamerzystą w celu ustalenia szczegółów
Solarium cz. 2
Henna + przedłużenie rzęs
Wybielanie zębów
Wieczór panieński
Sesja plenerowa z kamerzystą na potrzeby filmu
Umówić się na plener z fotografem
Próba generalna I tańca (w sukni i smokingu)
Bazylika (opłaty, ostatnie formalności)
II spowiedź przedślubna
Przewiezienie sukni i wszystkich potrzebnych rzeczy do domu rodziców Pawła
Udekorowanie samochodu
Rozstawienie winietek, przywiezienie alkoholu do Ostromecka
Ślub i wesele :)
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;)
-
Nie, ja póki co jestem czynnym gościem u Was, dziewuszki :) a jak moje odliczanko powstanie, to od razu będę informować dookoła :D :D
A co do dekoracji, to w sklepach z dekoracjami można kupić coś za naprawdę nieduże pieniądze i myślę, że jak to dotkniesz, zobaczysz na żywo razem z PM, to coś wybierzecie, co Was oby dwoje usatysfakcjonuje :) trzymam kciuki!! :-* :-*
-
Zapomniałaś, że po ślubie i weselu musi być RELACYJKA :D na którą będziemy czekały z niecierpliwością :D
A tak w ogóle, to 1. spowiedź Was chyba ominie ze względu na wspólne mieszkanie :)
-
Anjuszka nie koniecznie ominie, ja mimo mieszkania razem musiałam zaliczyć dwie spowiedzi ;)
Kochana zapowiedzi to jest Pikuś, zanosicie tylko kartkę do odpowiedniego Kościoła resztą zajmuję się ksiądz :)
a wieczór panieński wydaję mi się że Ty nie masz nic do ustalania to zadanie w pełni dla świadkowej Ty przychodzisz na gotowe :P
-
Ada zapomniałam, że co ksiądz, to inny obyczaj :) Ja mam nadzieję, że mnie ominie, bynajmniej u 95% osób nie jest wymagana :)
-
Anjuszka, ja myślałam, że jak się mieszka razem, to właśnie jest więcej spowiedzi... :drapanie: Ale my mamy meldunek w różnych miejscach, więc ciiii... ;)
Ada, to nie takie proste, bo świadkowa mieszka w Warszawie... :-\ Więc może najwyżej zapraszać ludzi i ustalać coś z nimi przez telefon, ale na miejscu nic nie załatwi :(
-
Jaki fajny ten psiak , na koniec jakie bylo slodkie! ::)
Jeju , ale dlugaaa ta lista , ojoj ... troszke duzo do zalatwiania ;).
-
No tak ksiądz to co innego nie jeden nawet na ślub nie wyrazi zgody ;D
no to faktycznie nie bardzo, ale ja Ci powiem że moja świadkowa mi też nie organizowała panieńskiego.... bo ona bidulka ucząca była i kasy nie miała ;D
-
:jupi: już mniej niż 100 :D
Świadkową zawsze może zastąpić kto inny :)
-
oj ta lista to niezła jest, kurcze jak się na to poparzy to tyle tego :drapanie: a pewnie po drodze, coś jeszcze dojdzie :P
-
No lista imponująca, chyba sobie skopiuje :P
Nemezis będziecie tańczyć w sukni i w smokingu? To pierwszy raz słyszę :)
-
Może ta próba pierwszewszego tańca w kiecce to dobry pomysł ??? :drapanie: Trzeba sprawę przemysleć ;)
-
z lista mnie pobiłaś :D :D :p :p muszę tez taka dokładna zrobić bo sie pogubię w tych sprawach :D
-
Ale świetna lista! aż sobie zgapię! :D ;)
Co do tańca w sukni, czy w halce, to każdy dobry instruktor tańca, sam o tym powie...
Jest to bardzo dobry pomysł, bo wtedy wiadomo mniej więcej, jaka będzie odległość w sukni od PMa, bo to jednak inaczej się tańczy już w całym stroju ;)
-
Witam w ten pochmurny poniedziałek :)
Nie wiem, czy odważę się pójść do szkoły tańca w całej sukni, bałabym się chyba, że ją pobrudzę, ale halkę zabiorę na pewno ;) Pewnie będzie to zabawnie wyglądać... :p W ogóle z tym pierwszym tańcem jest mały problem, bo nasz nauczyciel niedawno skręcił sobie nogę (spadł z jakiejś drabiny czy coś w tym stylu) no i nie wiadomo kiedy będzie mógł znowu uczyć :-\ A my nikogo innego nie chcemy...
Chyba się jeszcze nie chwaliłam, co zatańczymy :) Chcemy zatańczyć walca angielskiego do tej piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=fd3a189vcVc
Piękny utwór, nieprawdaż? :) Nasz nauczyciel będzie próbował wybić nam go z głowy (właściwie już próbował), bo jest w nim słabo wyczuwalny rytm i w dodatku stale się zmienia, więc łatwo go stracić... Ale to jest NASZA piosenka, oboje ją uwielbiamy, często słuchaliśmy jej razem i w ogóle dobrze nam się kojarzy :) Nie chcemy tańczyć do byle jakiej piosenki, która nic dla nas nie znaczy, tylko dlatego, że jest łatwiejsza do zatańczenia ::) Najwyżej czasem zgubimy rytm, trudno... W końcu pierwszy taniec to nie turniej :P
-
Kochana lista rewelka ;D aż sobie tez musze takie cudo zrobić żebym się niepogubiła :D
...piosenka przepiękna...i jeżeli tak jak piszesz ona wiele dla was znaczy to jej za żadne skarby niezmieniajcie ;) pierwszy taniec to nie zawody żadne ;) tak jak napisałas :D
Pozdrowionka :-* :-*
-
zabierz koniecznie tą halkę i nie Ty pierwsza tak zrobisz na forum ;D ale to bardzo ułatwia sprawę później już na weselu, będzie to imitowało suknię, jej szerokość i długość
-
Piosenka bardzo ladna ;)!
U mnie tez dzisiaj jest brzydka pogoda ... do tego pada ...
-
Piękna na piosenka.....
-
piosenka ładna :)
dokładnie pierwszy taniec to nie turniej!
-
Faktycznie piękna piosenka... warto więcej poćwiczyć żeby właśnie do tej SWOJEJ zatańczyć :)
-
No pewnie! jak wyjdzie tak wyjdzie, a i tak na pewno będzie pięknie!!
Piosenka śliczna, ale nie za smutna jak na pierwszy taniec?
-
ooo utwór mi znany, uwielbiam ich :)
-
Cieszę się, że Wam się podoba :) Aagatkaa, myślę, że melodia jest bardziej wzruszająca niż smutna ;) Tekst jest bardzo krótki:
La dagen få sin hvile nå
Og natten vil våke for den
Nocturne
Selv mørket må en gang forgå
Så natten kan føde en dag
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Nie jestem nawet pewna, jaki to język, chyba norweski ;)
A tak brzmi tłumaczenie, które znalazłam w necie:
Pozwól, by dzień teraz odpoczął
A czuwanie przejmie noc
Nocturne
Nawet ciemność musi w końcu zniknąć
By noc mogła dać początek dniowi
Może nie o miłości, ale i tak nikt by nie zrozumiał ;)
Poznaliśmy wczoraj naszych nowych współlokatorów. Dziewczyna wydaje się bardzo sympatyczna, chłopak raczej taki mało kontaktowy, ale najważniejsze że są spokojni :) Niestety, pomiędzy naszymi pokojami są drzwi, co prawda zaklejone i zastawione szafą, ale i tak wszystko słychać :-\ Nie chodzi już o rozmowy czy muzykę (na szczęście póki co nie słuchali techno :razz:), ale o... SAMI WIECIE CO :p Oj, coś czuję, że zapowiada nam się parę miesięcy o samym chlebie i wodzie... :hahaha: :hahaha: :hahaha: :mdleje:
-
Najważniejsze, żeby Wam się podobała ;D
-
Tak to jest z sąsiadami hihi :D ale przecież całymi dniami nie siedzą w domu, wykorzystajcie ten czas :D :D a co do techno, to poczekaj na pierwszą imprezkę hehehe :D :D
Miłego dnia Kochana!! :-* :-* :-*
-
Tak to jest z sąsiadami hihi :D ale przecież całymi dniami nie siedzą w domu, wykorzystajcie ten czas :D :D
Będzie to trudne, bo Pawła też całymi dniami nie ma w domu ;) Taka praca :(
W ogóle wczoraj strasznie się na niego rozzłościłam... a raczej na firmę w której pracuje. Bo odkąd przenieśli go do Torunia, pracuje po 10 godzin dziennie a często zostaje jeszcze dłużej (np. wczoraj wyszedł o 6.30 rano a wrócił o 6.30 wieczorem :mdleje:). Miało to trwać tylko przez jakiś czas, aż dołączy druga osoba z tzw. pracowników umysłowych i wtedy Paweł co drugi dzień kończyłby pracę o godz. 15 (tak było, jak pracował w Bydgoszczy). No i wczoraj się dowiedziałam, że ten drugi "pracownik umysłowy" to kobieta, która właśnie wraca z macierzyńskiego i "ona musi wychodzić codziennie o 15"!!! :buu: :diabel_3: :glowa_w_mur: No kuśwa!!! Ja rozumiem, że chce szybciej wracać do dziecka, ale dlaczego my mamy przez to cierpieć?! Wiecie co zaproponowała Pawłowi w zamian? Że on może co drugi dzień przychodzić do pracy 2 godziny później!!! :mdleje: Tylko co nam to da? ??? Co możemy robić między 7 a 9 rano? Posiedzieć dłużej przy śniadaniu? :glowa_w_mur: Jestem wściekła jak nie wiem co! :ckm: Odkąd zamieszkaliśmy razem w Toruniu, nie wychodzimy tu na żadne spacery ani do kawiarni ani do kina, nigdzie! Bo jak Paweł wróci z pracy, umyje się, zje coś, to jest już późno i musi zaraz kłaść się spać... Tak miało być góra miesiąc a teraz okazuje się, że będzie tak co najmniej półtora roku, dopóki ta cholerna budowa się nie skończy i nie przeniosą go gdzie indziej. Normalnie płakać mi się chce, jak o tym myślę... :'( :'( :'(
-
Oj współczuję z pracą... Może niech się po prostu nie godzi na to? ... Tak sobie myślę, że skoro wstawać może 2 h później to chociaż kłaść się możecie później... wiem, że kiepskie pocieszenie... ale zawsze to coś... ::)
:przytul:
-
Mysiu, problem w tym, że ta kobieta zajmuje wyższe stanowisko od Pawła (ma już uprawnienia budowlane a on dopiero je robi), czyli formalnie jest kierowniczką budowy a Paweł jej asystentem, dlatego musi się dostosować do jej rozporządzeń... :-\ Może gdyby złożył wniosek do kogoś z zarządu firmy, to coś by wskórał, ale on nie chce zaczynać wojny z osobą, z którą będzie współpracował przez półtora roku... Wczoraj błagałam go, żeby przekonał ją, żeby chociaż 1 dzień w tygodniu pracował do godz. 15... Ale znając Pawła, raczej nic w tym kierunku nie zrobi... On bardzo lubi tę pracę i nie widzi w obecnej sytuacji żadnego problemu :glowa_w_mur: Tymczasem obrączki już od 2 miesięcy czekają na odbiór i on zwyczajnie nie ma kiedy ich odebrać! :mdleje: Czy to jest normalne?
-
Nemezis ale sama widzisz, że to najpierw Twój Paweł musiał by bardzo chcieć się dogadać a chyba masz pracoholika w domu ;) swoją drogą paniusia też nie jest OK tak do końca, bo ona kończy o 15 o ma w nosie podwładnych hmmm to nie jest niestety dobry kierownik...
-
Hmm no to rzeczywiście nieciekawie... :-\ a co z weekendami? też pracuje?
-
Pracuje we wszystkie soboty. A w niedzielę ja mam zajęcia od rana do wieczora...
Cieszę się, że mnie rozumiecie, bałam się, że przeczytam odpowiedzi w stylu: "Ciesz się, że twój facet w ogóle ma pracę i nie narzekaj" ;) Ja się bardzo cieszę, że ma pracę i to taką, którą lubi, ale nie podoba mi się że, tak jak napisała Aneta, zmienia się w pracoholika :-\ Nawet przez sen gada o pracy!!! :glowa_w_mur: Wiecie co mu wczoraj powiedziałam? Że jego już od dawna nie ma w domu ani przy mnie. Że jak wraca z pracy, to myślami dalej jest w pracy, w kółko o niej myśli i gada a mnie już nie zauważa... Że czuję się jak jakiś mebel, albo urządzenie które posprząta, przygotuje obiad, kanapki do pracy a później można je wyłączyć i zapomnieć o nim... Przez chwilę myślałam, że te słowa zrobiły na nim wrażenie, ale on po chwili wzruszył ramionami i powiedział, że przesadzam... :mdleje: Wiecie co? W tym momencie miałam wrażenie, że już nie ma tego Pawła, w którym się zakochałam, jest jakiś obcy nieczuły człowiek... Przez chwilę czułam do niego wręcz nienawiść... Powiedzcie, czy ja naprawdę przesadzam i robię problem z niczego? Może to ze mną jest coś nie tak? Już sama nie wiem...
-
U mnie było podobnie, więc się nie przejmuj... :)
Ł. też robi to co lubi... ba kocha. Czasem zastanawiałam się czy oby nie bardziej niż mnie ;D
Też nie mogłam znieść tego... w ogóle najgorsze dla mnie było to Jego ciągłe gadanie o pracy, o rzeczach dla mnie abstrakcyjnych, o których nie mam zielonego pojęcia. A On mi opowiadał i opowiadał ;) Aż czasem się wkurzałam... ;)
Tyle, że później zrozumiałam, że On chce się ze mną podzielić tym Jego dziwnym dla mnie szczęściem ;)
Ja Ciebie rozumiem w 100%, mój Ł. pracuje non stop, czasem w nocy... nawet na imprezach się zdarza, że niestety musi wyjść i koniec. W kinie. Na uroczystościach rodzinnych. Mam nadzieję, że mi na weselu nie odwinie numeru :P (żartuje... zagroziłam już natychmiastowym rozwodem w takim przypadku ;D ).
-
Dziękuję, Mysiu :przytul: Pisząc Wam to wszystko, rozkleiłam się zupełnie, zaczęłam ryczeć, już miałam ochotę napisać do P. list pożegnalny, spakować się i wyjechać do rodziców... Jakoś po przeczytaniu Twojego posta trochę się uspokoiłam. Dzięki :-* Chyba powinnam jak najszybciej się czymś zająć, pewnie gdybym sama pracowała, to nie byłoby problemu... Tylko kto wówczas zająłby się przygotowaniami do ślubu? ???
-
oj dziewczyny nie macie łatwo, no nie macie
mój to wyznawca, że praca to nie jego życie choć bardzo lubi swoją pracę i też mi o niej codziennie opowiada :) a typem pracoholika jestem raczej ja ;) mimo wszystko jednak warto rozmawiać chociaż by po to, żeby jak napisałaś Nemezis, nie zmienić się w mebel
ale kanapek nie robię, o nie ;D
-
hhmmm a co powiesz na to... Mój PM idzie jutro do pracy na 5h a kończy... o 19h! Plus dojazd do domu - 1h. Czyli zobaczę go ok. 20h. Weekend? Nie pamiętam już kiedy miał jakiś wolny... W niedziele jechał na 9h do 22h. Ale to nic... On pracuje na zasadzie grafiku... który jest wywieszany dzień przed!!! Bosko prawda? Na razie nie wiadomo czy na ślub dostanie wolne.... Wyjście gdzieś graniczy z cudem bo jak robi takie maratony to nie ma siły już na nic. Dni wolne ma w tygodniu czasem 2 dni czasem pracuje 6 dni, 1 dzień wolne i znów do pracy.... Masakra.... Ciesz się każda wspólną chwilą.... a to że mówi o pracy to dobrze, chce się z Tobą podzielić tym w czym nie możesz uczestniczyć, nie odseparowuje Ciebie od reszty swojego życia tylko próbuje w jakiś sposób zaangażować. Tak ja to odbieram. A jak tylko nie wspomni o pracy to dla mnie sygnał alarmowy O! coś nie gra hehe tak już przywykłam do opowieści o pracy. W końcu tam spędza bardzo dużo czasu więc logiczne że chce się tym podzielić, ja tez mu gadam o pracy pewnie więcej niż on o swojej :P
-
A mój PM wychodzi z domu o 7:30 czasem o 6:30 , a wraca po 17.Teraz ma fajnie bo robi u innego irusa,a tak wstawal o 5 , a byl w domu po 19!!
I tak teraz ja przychodzi do domku z pracy , to idzie pod prysznic,zje obiaek i odpala kompa i ... gra :-\/Czasem wlaczy film ... no,a pozniej po 22 czasem o 23 kladziemy sie spac ... wtedy mamy chwilke dla siebie i spaciu ... ;).A w weekendy nigdzie nie wychodzimy bo ja w piatek wieczorem do pracy,on w sobote rano do pracy,ja wieczorem do pracy w sobote , i sobotni wieczor mój PM spedza przed kompeem , w niedziele ja wstaje po 11 , czasem chce go wyciagnac na specerek,ale mój Pm jest leniuch i nigdzie mu sie nie chce.Czesem pojedziemy do skleu , albo na gielde kolo duzblina ... a tak w domku ... wlaczamy film i tyle ... Nuda co nie?I tak jest zawsze!Mam nadzieje ze znajde inna prace ... bo tak jak jej nie mialam czasem wychodzilismy w sobote gdzies , albo w piatek na wypad na jedno czy dwa piwka do pubu ... a teraz ... ja do pracy ... oj koszmar!
-
jak urodzisz dziecko to bedziesz jak na skrzydlach leciec ta godzine szybciej do domu do dziecka
O nie, Madziu, jak ja urodzę dziecko (jeśli urodzę) to zamierzam nie pracować przez 3 lata po jego urodzeniu :razz: Kobiety po urodzeniu dziecka nie powinny pracować, bo małe dziecko potrzebuje obecności mamy przez cały czas i nie jest to moje zdanie, tak twierdzą psycholodzy ;) Wiem, że w naszym kraju jest to trudne do realizacji, ale tak powinno być! I tak jak pisałam - rozumiem tą kobietę, ale chciałabym żeby ona zrozumiała też innych... Paweł jej powiedział, że wkrótce bierze ślub, chyba powinna wiedzieć co to oznacza, skoro sama jest po ślubie? Ile spraw trzeba pozałatwiać? Co to da, że pozwoli Pawłowi przychodzić co drugi dzień na 9, skoro sklepy są czynne od 10? Całe szczęście, że zdążyliśmy już kupić smoking dla Pawła, bo inaczej szedłby do ślubu w swetrze chyba :P
-
Mój co drugi dzień pracuję od 6 do 22, z tym że ja tych wolnych dni nie widzę bo ja mam w dzień zajęcia ;) W weekendy pracuję na noce za zwyczaj a w dzień ma szkołę :) I tez twierdzimy, że to tylko czasowo :)
Jak ja urodzę dziecko (jeśli urodzę) to zamierzam nie pracować przez 3 lata po jego urodzeniu
Podziwiam takie kobiety, które siedzą w domu z dziećmi. Ja bym nie dała rady. Miesiąc, dwa i to wszystko co ja wytrzymam w domu ;)
-
Ja tak jak Nemzeis bym siedziala z dzieckiem ... Chyba ze w nocy tak jak ja mam prace to bym szla,a w nocy by zostawal mój Pm z zidziusiem.
-
Ostatnio w wielu wątkach toczą się dyskusje na temat dzieci, widzę, że u mnie też się zaczyna... oł noł! :p Trzeba szybko jakiegoś pieska wkleić ;)
(http://pcarena.pl/zdjecia/epson_picturemate/piesek.jpg)(http://republika.pl/blog_cf_4365385/6305727/tr/2007-09-15_2_140.jpg)
(http://www.coape.pl/files/image/samojed_szczeniak_S.jpg)(http://www.urbandogtraining.com.au/user/Image/Labrador%20Puppies%20Black%20and%20Gold.jpg)
No, od razu poczułam się lepiej ;D
Właśnie zaświeciło piękne słoneczko, Paweł niedługo kończy pracę (oby), może go wyciągnę wreszcie na jakiś spacer :)
-
to ciężki temat bo "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" i każdy ma swoje racje, jedna i druga strona tylko do tego potrzebny jest kompromis
jeżeli są dwie osoby, które muszą ze sobą współpracować to firma powinna przysłać bardziej elastyczną osobę a nie jednemu iść na rękę a drugiego mieć w nosie choć nie taka była umowa na początku
Nemezis ja bym sprawę próbowała jednak rozwiązać
-
Psychologowie twierdzą że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, kobiecie zazwyczaj na dobre wychodzi jeśli wraca do pracy jakiś czas po urodzeniu dziecka, bzdurą jest że powinna siedzieć w domu z dzieckiem bo to dla niego najlepsze, jeśli by tak było to trzeba by było siedzieć w domu z dzieckiem do momentu aż się usamodzielni :)
-
Nemezis ja bym sprawę próbowała jednak rozwiązać
Już powiedziałam Pawłowi przez telefon, że liczę na to, że wynegocjuje chociaż co drugą sobotę wolną i jeden dzień w tygodniu do 15, to chyba nie jest zbyt wiele? Obiecał, że się postara... Nie wiem, czy coś zdziała, ale niech chociaż spróbuje :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie :-* :-* :-*
-
trzymam kciuki :przytul:
-
Miejmy nadzieje ze chociaz na to sie ta kobieta zgodzi.
To nie jest duzo , co wymagacie ... Jezeli ma serce , to moze sie zgodzi ... Chociaz na te soboty ...
-
Piękny ten biały pies!! O matko, matko ;) Taki całuśny ;) Tylko psy mają to wadę, że trzeba je wyprowadzać ;)
Dlatego ja będę miała futrzastego przyjaciela w postaci kota ;)
-
Westie Westie!!!! Zakochana jestem w Westie :D Kupujecie pieska?
-
ojjj bidulko współczuje Ci że Paweł ma taką pracę, ale ta kierowniczka bardzo niesprawiedliwie pochodzi do sprawy, czy ona zapomniała że są też inni ludzie? Skoro musi wychodzić do domu o 15 to po co w ogóle wracała do pracy a nie została z dzieckiem :)
Co do wychowywania dziecka, mam takie samo zdanie jak Ty :)
-
Bardzo dobrze, że Cię rozumiem :-* mój PM ma swój biznes i nienormowany czas pracy :'( wychodzi jak śpie, a wraca 19:30, a później siedzi w papierkach tak jak teraz.. ehh :glowa_w_mur:
-
:drapanie: :drapanie: :drapanie: Twojemu PMowi chyba jakaś terapia wstrząsowa potrzeba, żeby coś zadziałał w kierunku "bardziej normalnego czasu pracy" ;) ;) ;) No ale mimo wszystko ja napiszę...ciesz się że ma pracę ;) :D :D :D
-
A pieski cudne!!
A dla Ciebie multum buziaków, nie smutaj mi się!!!! :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
eh sama pamiętam czasy jak mojemu PM suszyłam głowę, że za dużo pracuje, że nie ma dla mnie czasu, że tylko praca i praca, w tygodniu i w weekendy, a nawet jak miał wolne to i tak telefon służbowy ciągle dzwonił, na spacery nie chodziliśmy wcale o imprezach nie wspomnę....
doczekałam się i K. zmienił pracę, pracuje na zmiany to fakt ale przeważnie po 8 godzin a jak więcej to od razu wybiera nadgodzinki i telefonu służbowego też już nie ma
i wiecie co....
jakiś czas temu mnie przenieśli do innej spółki i nie dość że mi zwiększyli etat do całego (a miałam 3/4, 9-15 i czas na wszystko) to jeszcze doszły nadgodziny :-[ szybko zrozumiałam że w pracy po prostu nie można marudzić za dużo i jak było trzeba szłam na 6.00 nawet i o 17 wychodziłam byle wszystko zrobić jak najlepiej a za chwilę telefon służbowy mam też jeszcze dostać
ironia losu i tyle ;D
a K. kochany zamiast mi marudzić wstaję przede mną o 4.30 i jak się budzę to śniadanko już czeka na stole :)
a ma święte prawo teraz też gadać, że on mnie nie obchodzi, że tylko praca - dokładanie tak jak ja marudziłam jemu
W każdym razie Nemezis przechodziłam przez to co Ty i świetnie Cię rozumiem
ale pomyśl o tym, że Twój Paweł nie robi tego tylko dla siebie
nie żądasz za wiele i trzymam kciuki żeby się udało
a co do bycia z dzieckiem do trzeciego roku życia - marzę o tym, ale w Polsce szczerzę wątpię, żeby to było realne
-
Ja troszkę popieram zdanie Madzi, że z dzieckiem może być problem, bo nie będzie chciał zostać z nikim innym niż z mamą. Ale to jest cudowne, być z maluszkiem. :)
Ja na razie jestem jeszcze na macierzyńskim, ostatnie 2 tygodnie, ale nie wracam jeszcze do pracy. :)
Jak mały będzie mieć pół roczku, to wtedy będę na 2-3 godzinki chodzić do pracy, zobaczymy jak długo to będzie. :)
-
no ja właśnie nie chcę i nie mogę postąpić inaczej jak zostać z małym szkrabem, raz że zapewne mi umowy nie przedłużą, bo ja mam do końca roku chyba że... a dwa ja zarabiam najniższą krajową - i dla mnie jest nie opłacalne wrócić zwyczajnie do pracy, ponieważ jeżeli ja zarobię 950 złotych a np 500 zł ba nawet więcej oddać niani, a niestety moja mama pracuję i Teściowa szuka pracy, i żłobek też zdecydowanie odpada.
i przynajmniej jest otwarte na innych a nie tylko przytulicha mamusi jak dziecko mojej kolezanki, ktora jest znim w domu i ciagle ona - ma problem zeby go zostawic z kimkolwiek.
Wiesz Madziu wszystko zależy, jak się wychowa dziecko, kuzynka mojego Męża ma dwa latka i jest prawie ciągle z mamą, (mama jest na wychowawczym) i mimo wszystko nie jest tylko mama, to dziecko przyjdzie do każdego, z każdym posiedzi, z każdym gdzieś pójdzie także wiesz, jak matka nie da nikomu dziecka to potem są takie skutki.
-
utwór na pierwszy taniec piękny..... uwielbiam go... tylko jak dla mnie troche smutny ;) ;)
a pieski.... jak zawsze.... czarujące ;D ;D ;D :)
:-* :-* sle
-
Madziu święte słowa kochana, do tego dochodzą też kwestie ambicjonalne ale to już insza inszość
-
ja się uważam za osobę ambitną, ale dla mnie jest ważniejsze poświęcić czas dziecku a tym bardziej że mam taką możliwość niż siedzieć w pracy - i w moim przypadku nie koniecznie wcale 8 godzin :)
-
Witam już w trochę lepszym nastroju ;)
Wczoraj przechodziłam jakiś straszny kryzys emocjonalny, nie byłam w stanie nic zrobić, nawet iść na tańce, mimo że nasz nauczyciel wrócił już po skręceniu nogi i strasznie tęskniłam za tymi lekcjami... Ale czułam się tak okropnie, że musiałam się wypłakać Pawłowi w ramię, wygadać wszystko co mi leżało na sercu i chyba wreszcie atmosfera między nami się trochę oczyściła :) Ale i tak szkoda mi tych tańców... :-\
Dziś rano pobiegłam na aerobik i jestem strasznie zmęczona fizycznie, ale to nic, bo podczas intensywnych ćwiczeń bardzo odpoczywam psychicznie ;) Po prostu uwielbiam to :D Moje ramiona dostały dziś straszny wycisk... I bardzo dobrze - nie mogę już patrzeć na swoje obwisłe łapy :-\ Mam nadzieję, że do ślubu zdążę sobie wyrzeźbić ładniejsze ręce ;)
Paweł stwierdził, że na moją depresję najlepszym lekarstwem będzie, jak będę miała dużo zajęć :razz: No i wymyślił mi na dziś listę rzeczy do zrobienia:
1) Dorobić klucze (już dorobiłam)
2) Zadzwonić do fajerwerków i spytać, czemu nie przysłali nam umowy
3) Iść do biura karier (od dawna mialam to w planach)
4) Zdecydować co z podróżą poślubną
5) Wieczorem razem odbieramy nasze buty taneczne na przebranie
Taaak... Z tym 4 punktem jest problem. Bo Pawłowi się WCZORAJ przypomniało, że DO DZISIAJ ma sobie zaklepać urlop, no w najgorszym wypadku do jutra rano musi się określić. A skąd ja mam wiedzieć, jaka będzie moja sytuacja w lipcu? Może akurat znajdę robotę, będę na okresie próbnym i nie będę mogła wyjechać nigdzie na dłużej? A Paweł chce, żebym zarezerwowała coś w jakimś biurze podróży... ::) Tak na szybko? Ja nawet nie wiem, które biura podróży są godne zaufania... Wracając z aerobiku weszłam do kilku i sytuacja wygląda tak, że najlepiej DZIŚ musielibyśmy się zdecydować i wpłacić zaliczkę, bo od jutra będzie drożej... No fajnie... nawet jeszcze nie wiemy, gdzie chcemy jechać ::) W końcu wymyśliłam coś takiego, że weźmiemy ten urlop (tzn. Paweł weźmie) jakoś tydzień po ślubie i w ciągu tego tygodnia poszukamy jakiejś oferty last minute :razz: Myślicie, że to dobry pomysł? Chyba lepszy, niż rezerwowanie na szybko byle jakiej wycieczki, na którą później być może nawet nie będziemy mogli pojechać :P
A orientujecie się może, jak to jest z tymi urlopami? Czy jak Paweł zgłosi do firmy, że chce np. 2 tygodnie urlopu w lipcu, to będzie mógł później w razie czego przełożyć sobie tydzień na jesień? Czy już "kiła mogiła? ;)
-
Wszystko zależy od polityki firmy, nie ma jasno określonych reguł, w każdej firmie ta kwestia wygląda inaczej, może niech podpyta współpracowników
-
No dokładnie, nie ma żadnych jasnych reguł dotyczących urlopów czy planów, każdy w firmie robi to inaczej, w niektórych nie ma problemu, inne robią plany i ciężko coś poprzesuwać.
Myślę że pomysł z last minute jest świetny! My co prawda teraz wycieczkę rezerwowaliśmy bo ja lubię wiedzieć co i jak ale wybranie jej zajęło mi 3 tygodnie także jak ty masz zrobić to w 2h a kompletnie nie masz pomysłu to rzeczywiście nie ma sensu.
Cieszę się że Ci lepiej, czasami potrzeba zamknąć się na cały świat i odwołać całe życie aby przeszedł dołek :)
-
Dzięki za odpowiedź, myślałam że może prawo pracy jakos to reguluje... Sadzę, że z przełożeniem części urlopu z lipca na np. październik nie powinno byc problemu, pewnie gorzej by było odwrotnie ;)
Ciriness, ja wolę "last minute" nawet nie dlatego, że się nie zdecyduję tak szybko, ale dlatego że, jak pisałam, nie wiem co będę robiła w lipcu i czy w ogóle będę mogła gdzieś wyjechać a nie chcę, żeby w razie czego przepadła nam wycieczka i zaliczka... Niestety nie znam nikogo, kto by korzystał z wycieczek "last minute" i nie wiem, jak to w praktyce wygląda... Np. ile czasu przed wyjazdem pojawiają się oferty, czy to się w ogóle opłaca, czy nie ma żadnych przekrętów... :drapanie: Może Wy macie jakieś doświadczenia (albo znacie kogoś kto ma) z wycieczkami "last minute"? :)
-
My jechaliśmy na taką podróż poślubną- skorzystaliśmy z lastów...
Jak już ustaliliśmy kiedy możemy pojechać, zaczęliśmy się rozglądać po biurach podróży.
I znaleźliśmy odpowiadającą nam ofertę- zapłaciliśmy i 3 dni później byliśmy już w samolocie.
Było taniej, bez przekrętów, tylko trzeba być przygotowanym na szybkie pakowanie i wylot.
Wydaje mi się (ale tu sobie nie dam głowy uciąć), że zacząć poszukiwania last minutów jakiś tydzień wcześniej (przed możliwym terminem wycieczki)
Miłego popołudnia :Daje_kwiatka:
-
Wydaje mi się (ale tu sobie nie dam głowy uciąć), że zacząć poszukiwania last minutów jakiś tydzień wcześniej (przed możliwym terminem wycieczki)
O, dzięki Mardewka :) :-* W takim razie może powiem Pawłowi, żeby wziął ten urlop dwa tygodnie po ślubie a nie tydzień po...? Tak na wszelki wypadek ;) Bo nie wiem, czy będziemy mieli siłę już od następnego dnia szukać a przed ślubem raczej nie będzie na to czasu ;)
-
Nasi znajomi tak pojechali w podróż poślubną, z tym że oni już spakowani pojechali do Berlina na lotnisko, tam jest centrum last minute i po paru godzinach już siedzieli w samolocie, dodam że podróż wyniosła ich połowę taniej niż normalnie w tamte rejony
-
Mom zdaniem masz swietny pomysl,last minute i juz :P.Taniej tez wyniesie i tak ... spontanicznie!Fajnie, zwlaszcza ze nie wiesz co bedzie w lipcu ... wiec to jest dobry plan!
-
W tym wypadku last minute, to najlepsze rozwiązanie... a do tego będziecie mieli taki dreszczyk emocji, że do końca nie wiadomo gdzie wylądujecie!! ;D ;)
-
Oooo mega spontan was czeka z ta podróżą poślubna... :hopsa: :hopsa: :hopsa:
Fajnie tak..w niepewności :D :D :D byleby nie było tak, że wy spakowani na ciepłe kraje a pojedziecie na narty ;D ;D ;D
-
na nartach też można szaleć :P
-
my też rozważamy last minute :) zwłaszcza ze nie wiemy co będzie we wrześniu bo moj M. będzie sie bronic ;) ;)
-
Mam dla Was coś do poczytania z przymrużeniem oka ;)
Tłumaczenie wywiadu niejakiego Dr. Paulo Ubiratan ze szpitala w brazylijskim Porto Alegreon którego udzielił on lokalnej telewizji. I który od wielu miesięcy jest rozsyłany, powielany, komentowany i chwalony przez miliony mieszkańców Ameryki Łacińskiej:
- Doktorze, ćwiczenia aerobowe przedłużają życie, prawda?
- Ludzkie serce jest tak zaprogramowane, aby uderzyć określoną ilość razy.
Nie marnujmy więc tych uderzeń na ćwiczenia.
Wszystko się przecież zużywa. Twierdzenie, że sport to zdrowie jest tak samo trafne, jak sugestia że szybka jazda samochodem przedłuży jego sprawność. Chcesz żyć dłużej? Zrób sobie siestę!
- A co z mięsem? Czy rzeczywiście dla zdrowia należy jeść jak najwięcej owoców i warzyw?
- Zastanówmy się nad logistyką pokarmu. Co je krowa? Trawę i kukurydzę, prawda? To przecież rośliny. Zjedzenie befsztyka jest więc niczym więcej jak bardzo efektywnym wprowadzeniem warzyw do naszego organizmu. A że nasze trawienie wspomaga jedzenie produktów zbożowych, od czasu do czasu warto też posilić się drobiem.
- A czy należy ograniczyć spożycie alkoholu?
- W żadnym wypadku! Wino robi się przecież z owoców. Z kolei brandy, czy cognac to przedestylowane wino, co oznacza nic więcej jak to, że z wyjściowych owoców zabiera się więcej wody, aby człowiek mógł je jeszcze lepiej wykorzystać. To po prostu skondensowane owoce. Z kolei piwo to produkt zbożowy. Trzeba je pić!
- Jakie są korzyści z regularnych ćwiczeń fizycznych?
- Tak jak już mówiłem: nie marnujmy serca. Nie należy naprawiać czegoś, co nie jest zepsute. Skoro się dobrze czujesz, to po co sobie komplikować życie. 15 minut seksu dziennie jest więcej niż wystarczające do utrzymania formy.
- A co ze smażelinami? Ostatnio mówi się dużo o ich szkodliwości.
- Nie, jeśli używamy oleju roślinnego. Produkty pochodzenia roślinnego są podstawą zdrowego żywienia.
- No ale ćwiczenia pomagają na pewno w odchudzaniu?
- Z tym też trzeba uważać. Bowiem intensywnie ruszane mięśnie mają przecież tendencję do wzrostu. Zobaczmy na takie wieloryby. Żywią się tylko planktonem, piją tylko wodę, cały czas się ruszają i jakie są grube! Poza tym pamiętajmy: zając cały czas biega, skacze ale żyje maksymalnie 15 lat. Z kolei żółw nie skacze, nie biega, porusza się powolutku, nic nie robi i żyje nawet 450 lat. Gdyby dużo chodzenia było zdrowe, to listonosze żyliby wiecznie!
- A co z czekoladą?
- Toż to kolejna roślina! Kakao jest wspaniałym pokarmem powodującym uczucie szczęśliwości. Jedzmy go jak najwięcej! I pamiętajmy. Życie nie powinno być podróżą do grobu w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!
I co o tym myślicie? ;D
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Podpisuję się pod tym obiema rękami ;D
-
Nemezis noo ja swojego serca nie będa marnować :hahaha:
PS my też na last minute będziemy się decydować.. mój PM ma własny biznes i w pracy jest cały czas.. więc ciężko cokolwiek zaplanować :P
-
Powiem Wam, że ja się zgadzam ze wszystkim, z wyjątkiem ćwiczeń fizycznych. Bo jak wcale nie ćwiczę, to jestem jakaś osłabiona, ciągle senna, mam za niskie ciśnienie... :-\ A jak pochodzę trochę na aerobik, to nie tylko mam więcej energii i rzadziej choruję, ale też lepiej się czuję psychicznie ;) A więc dla mnie idealny tryb życia, to odrobina sportu z rana, żeby podnieść sobie ciśnienie i poprawić nastrój, a później już tylko mięso, alkohol, czekolada i sex (jak zaleca pan doktor) :p
PS. dzięki za wszystkie rady w kwestii last minute, bardzo mi pomogłyście :-* :-* :-*
-
Super :D
Ja nadrobiłam więc tylko jeszcze dopiszę, że te ostatnie psiaki co wkleiłaś boskie... tego czarnulka bym wzięła z ostatniego zdjęcia... cudo ;D
-
Nic mi nie mów, Mysia... ;) Jak ja mijam na ulicy czarnego labradora, zwłaszcza małego, to z trudem się powstrzymuję, żeby go nie ukraść :p Podobno mam wtedy minę, jakbym widziała 8 cud świata ;) Znajomi się śmieją, że mam zmutowany gen, warunkujący instynkt macierzyński, no i ten instynkt mi się rozwinął w złą stronę ;D
-
Hahahaha dooobre!!! Dla takiego leniuszka i mięsożercy jak ja, są to idealne rady!!! :D :D :D ;)
-
i koniaczek :ok: i produkt zbożowy :piwko:
świetne ;D
-
Hahaha dobre!!!
To dla mnie :D :D :D.
-
bry wieczór...
Poszliśmy dziś z Pawłem odebrać nasze buty taneczne na przebranie a tu klops! Zrobili mi za ciasne! :nerwus: Pewnie stwierdziłabym, że to moja wina, że źle podałam wymiary stóp, gdyby nie fakt, że już trzeci raz zamawiam buty z Akcesa i za każdym razem podawałam dokładnie te same wymiary :P To co, nagle mi w niewyjaśniony sposób stopy urosły? Wątpię... Jakby tego było mało, zrobili mi buty na twardej podeszwie, mimo że chciałam na welurowej :ckm: Słyszałam już wcześniej od paru osób, że Akces odwala takie numery, ale po raz pierwszy sama się przejechałam na tej firmie :-\ Całe szczęście, że mam jeszcze trochę czasu do ślubu, to może zdążą mi przysłać drugą parę. Choć po tym, co odwalili, najchętniej zamówiłabym buty w innej firmie. Tylko w jakiej? Znacie jakiegoś godnego zaufania producenta obuwia tanecznego? ;)
-
:hahaha: :hahaha: dobre rady doktorka ;) ;D
...osz widzisz... ::) z tymi butami... :P niestety ja nie pomogę, nieznam innej firmy niż Akces :-\
...Buziaczki :-* :-* :-*
-
Ja zamówiłam w Akces2 i już drugi raz odesłałam.. raz za duże, a raz za małe :cegly:
-
Kivi poważnie??!! :o a własnie ostatnio myślałam o Twoich butkach... i myślałam, że wszystko jest ok!!?
To jednak ryzyko zamawiac przez neta butki... ;)
-
Nemezis i co , zaplacilas za nie ?Pomimo tego ze za ciasne sa , i nie takie jak chcialas??
-
Oczywiście że nie :P Zamawiałam je przez fantom (moją szkołę tańca) a oni prowadzą własny sklep, więc pewnie wystawią je na sprzedaż a mi zamówią drugie... Mam nadzieję, że zamówią ::) We wtorek mam się kontaktować w tej sprawie.
-
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
(http://images48.fotosik.pl/279/c8e8fe089cef4473.jpg)
życzy Justyna
[/size]
-
(http://img26.imageshack.us/img26/6361/1137.jpg) (http://img26.imageshack.us/i/1137.jpg/)
-
Z najlepszymi życzeniami- Marta ;D ;D ;D ;D
http://www.zyczeniawielkanocne.yoyo.pl/zyczenia.swf
-
(http://images45.fotosik.pl/280/6c3eb709761b7dd5.jpg) (http://www.fotosik.pl)
życzy Ania :)
-
(http://www.samre.info/kartki/16w/wiel16/wielkanoc16.jpg)
(http://img254.imageshack.us/img254/4180/wi2yc7.gif)
-
Zająca świrusa
Mokrego dyngusa
Smacznego jajeczka
Jasnego poranka
I z cukru baranka !!!
życzą Agatka i Kiciuś ;D
(http://images43.fotosik.pl/279/43435c4b33fdb0c1.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
(http://img717.imageshack.us/img717/1392/pisanki07a.jpg) (http://img717.imageshack.us/i/pisanki07a.jpg/)
Kolorowych jajeczek,
Wacianych owieczek,
Rozkicanych króliczków,
Pyszności w koszyczku!
A przede wszystkim
Udanego uciekania
W dniu "wielkiego lania"
życzy
japcio
ps kur...czaczki, chyba jestem tu po raz pierwszy..... Przepraszam, że tak późno :)
-
Niech Zmartwychwstały Chrystus
oświeca drogi Waszego codziennego życia,
obdarza błogosławieństwem
i pomaga życie czynić szczęśliwym.
Wesołych i ciepłych świąt
życzy Ania :)
-
(http://img253.imageshack.us/img253/5437/kurczakzajacd3my.jpg) (http://img253.imageshack.us/i/kurczakzajacd3my.jpg/)
Życzy Ania :)
:-* :-* :-*
-
*Magda*, justys0101, mkarolinka, mka, Anjuszka, agulla1919, aagatkaa, japcio, cherry, Aneczq1987 - dziękuję Wam za życzenia Słoneczka moje kochane :-* :-* :-*
Ja również jeszcze raz życzę Wam wszystkim (szczególnie "bezwłasnowątkowym" forumkom) zdrowych, radosnych i kalorycznych Świąt ;D
(http://img181.imageshack.us/img181/7900/77f967c2cv4.gif)
Wiecie, na początku zamiast tego zajączka chciałam wklejać Wam inny obrazek... Ale stwierdziłam, że mogłybybyście się na mnie obrazić :p Chcecie zobaczyć jaki? :hopsa:
No to uwaga!
:skacza: :skacza: :skacza:
(http://img535.imageshack.us/img535/9987/jajko3usys7cn1.jpg)
-
Alleluja dziś śpiewajmy,
Bogu cześć i chwałę dajmy.
Bo zmartwychwstał nasz Zbawiciel,
Tego świata odkupiciel.
Zdrowia, radości i powodzenia,
To są najszczersze życzenia.
Radosnych Świąt w gronie rodzinnym życzy werka23 i Michał
(http://images45.fotosik.pl/280/43e0f2df1a10687emed.gif) (http://www.fotosik.pl)
center]
-
(http://img370.imageshack.us/img370/8153/52rj0bo5mo9.gif) (http://img370.imageshack.us/i/52rj0bo5mo9.gif/)
Smacznego jajeczka ;)
-
Ha hahahahahaha :skacza:
Ladne to jajeczka po głowie Ci chodzą :brewki:
:-*
-
Hahaha fajne jajo :D
-
Moc prezentów od zajączka
co kwiatuszka trzyma
w rączkach
Wielu wrażeń,mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy.
Życzę jaja święconego
i wszystkiego najlepszego!
. . . . . . . . . . .... ... ___
. . . . . . . . . .... . .-.'. . .. . .-.
. . . . . . . . .....-(. . . \. . /. . . )-.
. . . . . . . .... /. . . '..oOOo..'. . .. \
. ,. . . . . . ....\.--.oOOOOOOo.--. '/
.......... . .... (. ..:oOOOOOOo:. . )
............ .... /''---'oOOOOOOo'---'\
..................\. . . .''oOOo''.. . .. ./
................ ' .-..(. . . /.. \. . . )-'
...._.........,-"--,_....//'
.../..\....../...____\.//. . . .. . /|
...||.\\..../.../`......'((. .. . |\/./_
...||..\\._ |...'.``'-....\\. .| \;. . . - '
...|.\_.\\.`.......6 \....\\| \: . . ' ` --.
....\_........6...._..`\..\\,. . ' . . --'
..... |.._......... \.)... |..))' ._ ,-'`
......\/.....= \......;_ '/.//- '
......|...........`--´__ ;//
.......`.,____....-'´......`|
........._/........... .._-.__/
... ..,-´..............,-´| ||
...,-/................/....| \\
(´..|.............../_..../.\|
..`-\.................`\--;`.
.....` -.................|....|
........).............../.._/.
......./...........__. '...'--,.
......(.......... )...(........)
......`---------´
-
hahahaha ;D
(http://img94.imageshack.us/img94/9937/happyeaster192.jpg) (http://img94.imageshack.us/i/happyeaster192.jpg/)
(http://www.familylobby.com/common/tt5227501fltt.gif) (http://www.familylobby.com)
-
Nemezis :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
-
Aagatko ojj ryzyko :-\
a tak w ogóle to :
(http://grzaniecgalicyjski.blox.pl/resource/wielkanoc018.jpg)
-
(http://img186.imageshack.us/img186/5437/kurczakzajacd3my.jpg) (http://img186.imageshack.us/i/kurczakzajacd3my.jpg/)
Wesołych Świąt i Mokrego Dyngusa ;D
-
(http://images42.fotosik.pl/191/fdd2f47de827aa20.jpg) (http://www.fotosik.pl)
życzy Kasia ;)
-
Patrycja życzy zdrowych,pogodnych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie.
Pyszności na stole a w sercu radości... ;D
I oczywiście Baaaardzo lanego poniedziałku ;D ;D ;D
Wielkanocne buziaki :-* :-* :-*
-
*Magda*, justys0101, mkarolinka, mka, Anjuszka, agulla1919, aagatkaa, japcio, cherry, Aneczq1987, werka23, nataliaxp, Izabela82, nikmat, kivi_23, marta_b21, kasia22, patrycja_4r - ślicznie Wam dziękuję za życzenia :D :-* :-* :-* Jak tam przygotowania do świąt? U nas w tym roku leniwie - spędzę je tylko z rodzicami, żadnych gości nie będzie, więc jakoś szczególnie się nie wysilamy i nie przemęczamy ;)
A wiecie, że dziś jest bardzo ważna dla mnie data?
Do naszego ślubu pozostały już tylko 3 miesiące!!! :skacza: :skacza: :skacza:
Nareszcie możemy zacząć załatwiać wszystkie ślubne formalności - zgodę z parafii, protokół, USC, pierwszą spowiedź przedślubną, zapowiedzi... Zabieram się za to zaraz po świętach, chcę już jak najszybciej mieć to z głowy :razz:
Dziś udało nam się załatwić kolejną ważną rzecz - odebraliśmy wreszcie obrączki! ;D Są takie, jak chcieliśmy - skromne, delikatne, całe z białego złota :) Środek jest matowy a brzegi ścięte skośnie i błyszczące. Próbowałam je sfotografować, ale zdjęcia nie oddają ich uroku... Mimo wszystko zamieszczę je, bo inaczej byście mnie pewnie... :biczowanie: ;)
A więc oto one ;D
(http://img542.imageshack.us/img542/9016/obrczki.jpg)
Chciałabym dokupić do nich jakieś ładne pudełko, bo to, które dostaliśmy od jubilera, w ogóle mi się nie podoba :nie: Myślicie, że można gdzieś coś takiego kupić? Bo pudełek na pierścionki jest wszędzie pełno, ale takich na obrączki jakoś nigdzie nie widziałam... Chyba że zdecydujemy się na poduszeczkę, ale nie wiem, kto by u nas tę poduszeczkę niósł... :drapanie: Nie chcemy angażować do tego żadnego dziecka, więc ewentualnie mogłaby ją nieść świadkowa... Tylko że obrączki chyba niesie świadek? A znowu mężczyzna głupio by wyglądał, niosąc taką poduszeczkę ;) No nie wiem sama... a co Wy o tym myślicie? :)
-
Gratulacje z okazji 3 miesięcy i
WESOŁYCH ŚWIĄT
-
Wesolych Swiat Nemezis :)
buty taneczne mam z firmy kazar, tak jako
-
sorry za te problemy techniczne
kazar tak jakos
a obraczki bardzo ladne
jejczko tez niczego sobie ;D
-
Obraczki bardzo ladne!
-
Tak, znowu mi zapisalo zanim napisalam to co chcialam :D.
Wiec obraczki bardzo ladne!Skromne ,ale maja cos w sobie!Mi sie bardzo podobaja , chciaz wole obraczki z zoltego zlota,ale te sa sliczne.
Jezeli chodzi o pudeleczka ... hm , powinnas dostac w sklepie jubilerskim.Tam,gdzie my kupowalismy obraczki bylo duzo pudeleczek.Pani nam zapakowala w ecri pudeleczku,ale ja chcialam czerwone i zapakowala w czerwone pudeleczku,a jeszcze widzialam takie fioletoe i rózowe :D,ale mój Pm nie chcial nawet slyszec o tym :D.
A te fioletowe by pasowalo do Mysi ;D.
-
Sezorg, Elemelka, dzięki za życzenia :-* :-* :-*
Agulla, ja na początku chciałam jakieś bardziej zdobione obrączki, ale Paweł szybko sprowadził mnie na ziemię, mówiąc, że on w pierścionku nie będzie chodził :razz: Te obrączki to taki kompromis - są proste, ale znowu nie takie typowe klasyczne krążki ;) No i w sumie nie wyszły nas zbyt drogo - 1100 zł (jak na białe złoto to chyba niezła cena?) :) Żółtych w ogóle nie brałam pod uwagę, bo ja nie noszę praktycznie wcale złotej biżuterii, poza tym pierścionek zaręczynowy też mam z białego złota :)
-
W związku z faktem, że do ślubu zostały już tylko 3 miesiące, postanowiłam zająć się planowaniem oczepin :) Jak zwykle forum okazuje się niezawodnym doradcą - właśnie buszuję w dziale 'Oczepiny' i póki co zainteresowały mnie następujące tematy:
1) Na początek: tradycyjne rzucanie welonem i muchą. Forumki słusznie zauważyły, że swoim welonem nie warto rzucać, bo może się zniszczyć i będzie problem z sesją plenerową. No więc plan jest następujący: Tuż przed oczepinami idziemy ze świadkową do pokoju i podmieniamy mój welon na welon zapasowy (który mogę wcześniej wykorzystać na wieczorze panieńskim). Później będzie oficjalne odczepianie i rzucanie :) Nowa Panna Młoda będzie mogła zatrzymać sobie welon na własność a ja zachowam swój na plener :) Zastanawiam się tylko, czy powinniśmy skombinować też zapasową muchę do rzucania :razz:
2) Konkurs pt. "Kto będzie trzymał kasę" znany też jako "zbieranie na wózek", czyli taniec z Młodymi za kasę :p W naszej rodzinie jest to stała część wesel, więc będzie na 100%. Pytanie tylko, czy zespół da się na to namówić... :hmmm: Trzeba będzie też zorganizować dla świadków jakieś koszyki (tudzież garnki, skarbonki czy inne pojemniki) na pieniążki.
3) Taniec przy świecach. Pomysł ciekawy, ale czy wypali...? ??? W mojej rodzinie nigdy czegoś takiego nie było, więc goście mogą się trochę zdziwić :P Trzeba by kupić odpowiednie świeczki, zaangażować kogoś do ich rozdawania no i uzgodnić wszystko z zespołem. Nie jestem jednak pewna, czy kierownik Ostromecka się na to zgodzi... Wiadomo, pijani goście plus ogień, to się może źle skończyć :-\ Nie wiem, czy warto ryzykować... :drapanie:
-
Spokojnych Świąt Wielkiej Nocy :)
-
Nemezis ja nad identycznymi oczepinami się zastanawiam :)
Myślę że poduszeczka i świadek będzie ok :)
Obrączki ładnie się świecą, na pewno zdjęcia nie oddają piękna! :)
Pozdrawiam!
-
Obrączek nie widzę, ale może to mój komp a raczej net (orange) tak działa :(
Już się nie mogę doczekać, aż nam podłączą normalny net. :)
A oczepiny też chcemy zrobić krótkie, 3 jakieś zabawy i to wszystko. :)
-
Nemezis ja takie ładne pudełeczka drewniane chyba widziałam kiedyś w Toruniu
nie pamiętam dokładnie z czego są wykonane bo w sumie ich nie oglądałam ale masa tego tam była....
chodzi o sklep na Kopernika, od strony mostu. dokładnego adresu Ci nie podam ale wiem, że to był tak jakby podwójny sklep
jak się wchodzi to po lewo była porcelana serwisy obiadowe itd. a po prawo biżuteria i takie właśnie pudełeczka
jeśli zrezygnujesz z poduszeczki i będziesz poszukiwać pudełeczka to może warto tam zajrzeć
-
(http://img515.imageshack.us/img515/8886/wielkanoc4.png) (http://img515.imageshack.us/i/wielkanoc4.png/)
Jaj przepięknie malowanych,
Świąt słonecznie roześmianych,
W poniedziałek dużo wody,
Zdrowia, szczęścia oraz zgody
Z okazji Wielkiej Nocy życzy...
Alicja z narzeczonym
P.S.
Kochana obrączki prześliczne, skromniutkie i najważniejsze że, wam sie podobają ;D
...a co do czepin to dwie pierwsze tez napewno będe mieć ;D są tradycyjne i fajne ;)
-
m_lena, Isus, dzięki za życzonka :-* :-* :-*
Arwena, spróbuję namierzyć ten sklep, dzięki :)
Wracając do tematu zabaw weselnych, chyba jednak odpuszczę sobie te świece, intuicja podpowiada mi, że to by się mogło źle skończyć :P Może by zamiast tego wykorzystać motyw świec na zdjęciach plenerowych... :drapanie:
Rozmawiałam dziś z Pawłem na temat oczepin i oboje jesteśmy zdania, że na początku powinno być rzucanie welonem i muchą a na końcu "zbieranie na wózek". Tylko co zrobić w środku? Chcemy dołożyć jedną, góra dwie zabawy oczepinowe. Co byście poleciły? :) Niestety jesteśmy w tej kwestii zdani na siebie, bo nasz zespół, z tego co słyszałam, ogranicza oczepiny jedynie do rzucania welonem/muchą :-\ Myślałam też nad jakąś zabawą integracyjną na samym początku wesela. Może przed pierwszym tańcem będziemy zapraszać po kolei wszystkich gości na parkiet i przedstawiać ich pozostałym osobom, w ten sposób nie będzie wątpliwości kto jest kim ;) Kiedy już wszyscy goście znajdą się na parkiecie, utworzą kółko, w którym zatańczymy nasz pierwszy taniec :) Co o tym myślicie?
-
Ja znam fajną zabawę na zapoznanie gości :P po pierwszym tańcu kobiety tworzą koło, w środku tańczy para młoda, na zewnątrz za paniami panowie tworzą koło i się kręcą w kółko, zespół podkręca, jedno koło w prawo drugie w lewo etc :P no i nagle muzyka przestaje grać, panie odwracają się do tyłu i tworzą parę z panem, który akurat zatrzymał się na wysokości pani :P i tak sobie tańczą :) i tak ze 3 razy i już się goście poznali :D :D
co do zbierania na wózek, też jestem jak najbardziej za :P można naprawdę na wózek uzbierać i jeszcze na łóżeczko :D
-
Oooo fajne to zapoznanie Anjuszki... Nigdy o nim nie słyszałam, a szkoda...
-
Justynko na szczęście dowiedziałaś się przed swoim weselem i masz szansę to wykorzystać :)
-
I coś mi się wydaje, że możliwe, że wykorzystam ;D ;)
-
Ja znam fajną zabawę na zapoznanie gości :P po pierwszym tańcu kobiety tworzą koło, w środku tańczy para młoda, na zewnątrz za paniami panowie tworzą koło i się kręcą w kółko, zespół podkręca, jedno koło w prawo drugie w lewo etc :P no i nagle muzyka przestaje grać, panie odwracają się do tyłu i tworzą parę z panem, który akurat zatrzymał się na wysokości pani
Też myślałam o tej zabawie, bardzo mi się podoba, ale mój Paweł coś kręci nosem, że to takie "przymuszanie" gości do tańczenia z innymi :P Rzeczywiście może się zdarzyć, że jakaś nastolatka trafi na 60-letniego wujka i nie będzie zachwycona :P Trudno wyczuć, jak goście do tego podejdą... :drapanie: "Przedstawianie" jest na pewno bezpieczniejsze, ale z drugiej strony nudniejsze i mniej efektywne (bo goście wiedzą kto jest kim, ale i tak się nie integrują) ;)
-
Z doświadczenia wiem - pracowałam 3 lata w hotelu i trochę wesel widziałam :P, że to się naprawdę sprawdza i niezależnie od tego jacy to goście, wszyscy się super bawią, a jak początek jest super, to później ani orkiestra ani nikt nie musi namawiać gości do dalszej zabawy :) dlatego szczerze polecam :)
-
Śliczne obrączki ;)
-
Obrączki śliczniutkie!!! :)
Pozdrawiam! :-*
-
Ta zabawa ciekawa, trzeba pomyśleć :)
-
Ta zabawa z tancem jest fajowa :D.
Hmm ... ja mam troszke inne zdanie na temat zbierania kaski na weselu ... Moim zdaniem goscie daje w prezencie tyle ile moga ,dla nich to tez jest duzy wydatek nie tylko dla pary mlodej,bo i tez musi sie ubrac,fryzjer,i prezent,casem i dojazd, a pozniej na weselu zbieranie kaski na wózek to takie wyciaganie od gosci kasy.Nie badzcie czasem zle na mnie , bo widze ze Wy macie calkiem inne zdanie niz ja.
-
To teraz ja napiszę monolog o oczepinach8)
1. na paru weselach co byłam to przy zbieraniu na wózek, świadkowie trzymali welon i goście do welonu rzucali kasę
2. jeśli chodzi o to tańczenie w kółkach na zapoznanie gości- spotkałam się raz i nie byłam zadowolona ale to dlatego że musiałam tańczyć z dużo starszym mężczyzną.. ale reszta gości, z tego co zaobserwowałam bawiła się nieźle..
3. ja znam jeszcze jedną zabawę oczepinową- siadaja 5 par naprzeciw siebie, para młoda obok. i tak- 1 para to tata, druga mama, trzecia synek, potem córka i jakieś zwierzątko- pies, słoń itp. i orkiestra czyta historyjkę i za każdym razem, gdy dana para usłyszy swoją nazwę musi obiec wokół- i tak kto pierwszy z pary usiądzie na krzesło, ten zdobywa punkt a młodzi liczą punkty. 2 razy widziałam to i goście mieli ubaw po pachy ;)
agulla1919 ja kiedyś też miałam podobne zdanie, ale potem zmieniłam je ::) bo to nie chodzi o to, żebyś wrzucała nie wiadomo ile, chodzi o samą możliwość "wykupienia" chwili tańca z młodymi- jak się komu uda, tyle będzie tańczył.. chodzi o dobrą zabawę- taki wyścig- kto szybciej znajdzie parę groszy, wrzuci i odbije.. najważniejsze, że goście dobrze się bawią, a z tego co zauważyłam na tych paru weselach to była dobra zabawa na zakończenie oczepin..
miłej nocki :-*
-
Cherry, Aagatkaa dziękuję :-* :-* :-*
Z doświadczenia wiem - pracowałam 3 lata w hotelu i trochę wesel widziałam :P, że to się naprawdę sprawdza i niezależnie od tego jacy to goście, wszyscy się super bawią, a jak początek jest super, to później ani orkiestra ani nikt nie musi namawiać gości do dalszej zabawy :) dlatego szczerze polecam :)
Chyba mnie przekonałaś :) Teraz ja muszę przekonać zespół :razz:
Agulla, właśnie chodzi mi o zabawę, nie o wyciąganie kasy :) U nas w rodzinie jest po prostu taka tradycja, że ta zabawa zawsze się pojawia na końcu oczepin. Ludzie wrzucają nawet po grosiku, choć zdarzają się pijani wujkowie, którzy wrzucają banknoty i to takie 3 cyfrowe - ku nieskrywanej rozpaczy swoich żon :p Myślę, że goście będą na tę zabawę przygotowani i rozczarują się, jeśli jej nie będzie ;) Oczywiście jeśli u Was w rodzinie nie ma takiego zwyczaju na weselach, to mogłoby to zostać źle odebrane przez gości, w tej sytuacji lepiej zrezygnować. I nie martw się, nikt się nie obrazi za to, że wyrażasz swoje zdanie, od tego jest forum :-*
Sezorg, ta zabawa o której piszesz ma kilka wersji, ja znam 3: zoo, cyrk i karetę. Też to rozważam :)
Osobiście chciałabym mieć na weselu zabawę, polegającą na tym, że Młodym zadawane są różne pytania (np. kto cześciej zmywa naczynia, kto jest bardziej romantyczny, kto chce mieć więcej dzieci, itp.) a oni siedzą tyłem do siebie i trzymają po jednym bucie swoim i partnera. Jeśli odpowiedź brzmi "on" - podnosi się męski but a jeśli "ona" to damski :) Paweł jak zwykle kręci nosem (nie byłby sobą, gdyby nie kręcił) i pyta, kto ma niby przygotować i zadawać te pytania... Ale to chyba nie ma większego znaczenia - mogą je przygotować i czytać np. świadkowie a później goście mogą zadawać własne pytania ;) Co myślicie na ten temat?
-
Aha, jeszcze jedna sprawa... Szukam na allegro tablic rejestracyjnych i nie bardzo wiem, które wybrać... :drapanie: Może macie jakąś wiedzę w tej kwestii? Czy rzeczywiście warto dopłacić za tablice wyklejane folią, czy drukowane też są OK? I czym się różni zwykłe PCV od "spienionego" PCV? ;) Z góry dziękuję za wszelkie rady :)
-
Ja słyszałam o takiej zabawie jak mówicie ale nie że się tańczy z tą osobą tylko się przedstawia, modyfikacji jest sporo :)
U mnie tak jak u Nemezis, goście będą mieli przygotowane drobniaki żeby wykupić taniec, dlatego ja też tego nie odbieram w kategoriach że wyłudzanie czy coś, bo to można złotóweczkę wrzucić a zabawa jest naprawdę fajna :)
-
co to tablic to na pewno nie zwykła tekturka bo jak będzie odpukać... deszczyk to wszystko się rozmyje ;) ;) jak na mój rozum :P :P
eh... to was teraz czeka batalia z tym załatwianiem spraw w kościele ::) ::) hm.... będę trzymać kciuki :-* ;)
-
Ta zabawa z pytaniami też jest fajna, a najwięcej śmiechu jest, gdy Młodzi inne odpowiedzi podają :P tylko, że lepiej wg mnie jest zrobić zabawę dla gości - niech oni biorą udział, bo podczas takiej, gdzie wy jesteście w roli głównej, goście niestety zazwyczaj wychodzą... nie mówię wszyscy, ale więcej niż jak jest konkurs dla nich :)
Co do tablic nie mam pojmy, ale wierzę, że ktoś się wypowie i zgapię:D
Miłego dnia, Aniu :-* :-* :-*
-
hejo :)
Co do tablic, to my zamówiliśmy na allegro z pcv. Napisy były naklejone, więc nic nie miało prawa się rozmazać. Pamiętaj tylko, żeby dobrze je przymocować. Dwustronna taśma klejąca może nie wystarczyć. Lepiej dorzucić jakieś gumki recepturki.
U nas też była zabawa zapoznawcza z dwoma kółkami. Goście świetnie się bawili. Potem obowiązkowo pociąg i kaczuchy :)
Sezorg, ta zabawa o której piszesz ma kilka wersji, ja znam 3: zoo, cyrk i karetę. Też to rozważam :)
U nas była wersja STATEK :) Goście sikali ze śmiechu :)
Aha, obrączki śliczne :)
-
U nas była wersja STATEK :) Goście sikali ze śmiechu :)
Możesz ją opisać, bo jakoś o Statku nigdy niesłyszałam ;) na prawie kazdym co byłam weselu była kareta, i jak dla mnie za dużo "picia" wódki ;D
Osobiście chciałabym mieć na weselu zabawę, polegającą na tym, że Młodym zadawane są różne pytania (np. kto cześciej zmywa naczynia, kto jest bardziej romantyczny, kto chce mieć więcej dzieci, itp.) a oni siedzą tyłem do siebie i trzymają po jednym bucie swoim i partnera. Jeśli odpowiedź brzmi "on" - podnosi się męski but a jeśli "ona" to damski :) Co myślicie na ten temat?
Ja też bardzo lubie ta zabawę, śmiechu jest zawsze co niemiara jak Młodzi mają inne zdania ;D Ja chyba tez na taką zabawe się zdecyduję ;)
-
Isus Nasz STATEK był bezalkoholowy :) Nie piło się karniaków. A w skład statku wchodzili bosman, kuk, majtek i kapitan.
-
Isus Nasz STATEK był bezalkoholowy :) Nie piło się karniaków. A w skład statku wchodzili bosman, kuk, majtek i kapitan.
:o :o no to świetnie że bezalkoholowy ;D ;D napewno było śmiesznie :hahaha: :hahaha:...bo przy karecie- najbardziej żal mi było tych co chwila musieli pić "karniaki" a po zabawie ledwo trzymali się na nogach ::)
-
Dzięki za wszystkie rady w kwestii tablic i oczepin :-*
Teraz trochę posmęcę :P Przeanalizowałam dokładnie budżet weselny i trochę się załamałam... Po uzupełnieniu i dokładnych wyliczeniach osiągnął on piękną okrągłą sumkę 40 tys. zł :mdleje: Kurczę, wydaje mi się, że to "trochę" dużo :???: Czytałam jakiś czas temu artykuł na temat wesel w Bydgoszczy i jego autor wyliczył, że całkowity koszt ślubu i wesela na 100 osób, łącznie z noclegami dla gości, to ok. 30 tys.! Kiedy zaczynaliśmy planować nasze wesele, też byliśmy pewni, że zmieścimy się w 30 tys a tu nagle budżet urósł do 40 :-\ Sama się zastanawiam, skąd ta suma, wydaje mi się, że wiele rzeczy załatwiliśmy stosunkowo tanio, poza tym nie wynajmujemy limuzyny, dekoratorki, noclegów dla gości... Jedyna nasza "fanaberia" to fajerwerki za 2 tys ::) Na razie zainwestowaliśmy w wesele ok. 10 tys, rodzice dołożą nam łącznie 20 tys, więc jak łatwo policzyć, 10 tys nam brakuje :pogrzeb: Chyba będziemy musieli wziąć przed ślubem jakąś pożyczkę, bo przecież już nie odwołamy wesela :P Ale powiem szczerze, że gdybym na początku wiedziała, jaki to będzie wydatek, to nie wiem, czy bym się zdecydowała... :-\ Tyle kasy za 1-dniową imprezę :mdleje: Mogę Wam zadać niedyskretne pytanie? Nie musicie odpowiadać, jeśli nie chcecie ;) Czy Wasz budżet weselny też przekroczy 40 tys? Bo już sama nie wiem, czy to jest norma, czy na czymś się przejechaliśmy... :???:
-
powiem tak... na 100 osób 3 lata temu wesele kosztowało około 37 tyś, my planowaliśmy wydać 40 tys a juz wychodzi nam kosztorys około 47 tyś zatem nic nie można przewidzieć ;) ;)
-
Kochana, za ponad rok mam wesele, a na dzień dzisiejszy kosztorys wskazuje ponad 50 tys. Nie chcę nawet myśleć ile będzie za rok...
-
A więc to norma? No to teraz nie dziwię się, że ogromna większość moich znajomych zwyczajnie nie chce organizować wesela :P Tylko że my nie byliśmy do końca świadomi, co nas czeka, bo w naszej najbliższej rodzinie od kilkunastu lat nie było żadnego wesela, także wśród naszych znajomych jesteśmy pierwsi... ::) No trudno, klamka zapadła, teraz się nie wycofamy :P Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś sobie poradzimy i po ślubie stwierdzimy, że było warto ;)
-
Napewno warto!!! ;D
-
Też tak uważam :) każda kobieta marzy o weselu, będzie pięknie :)
-
Wiem, wiem, wszystkie marzymy o tym od dziecka :) Jednak trochę przykre jest, że wesela od pewnego czasu stały się uroczystościami luksusowymi, na które może sobie pozwolić tylko elita :P Nie oszukujmy się, dla ogromnej większości polskich rodzin wygospodarowanie 40 czy 50 tysięcy na jedną imprezę jest zwyczajnie nieosiągalne ::) A przecież każda młoda kobieta na to zasługuje (no, prawie każda ;)). Smutne jest, że większość moich przyjaciółek nie będzie miała swojego wesela, choć niektóre z nich bardzo o tym marzą... :-\
-
Jest to bardzo przykre, ale chyba nic niestety nie możemy na to poradzić... :-\
-
Sporo jak na wesele ;) Ale zależy od liczby gości :) Na pewno warto zrobić raz w życiu tą uroczystość, jednak jeśli kogoś nie stać uważam że może być bardzo skromnie ale potem już Razem, w sumie zależy od gości a nie dodatków :)
Nasze wesele będzie kosztowało 32 tys. przy 60 gościach, dwu dniowe (ale na drugi dzien tylko obiad) no i w tym mamy podróż poślubną 2 tygodniową nad Polskie morze ;)
-
Powiem Wam szczerze , ze tez nie bylismy swiadomi co doknca ze to taki duzy wydatek.Tak samo jak Ty Nemezis,u nas w rodzinie dawno,od lat nie bylo slubó i wesel,wiec nie wiedzielismy do konca ze to taki koszt ... Ja myslalam ze nas wyniesie z 30 ty , a juz jestesmy kolo 40 tys.Jeszcze dokdlanie nie polisczylismy ile ... bedziemy musieli usiasc nad tym ... az sie boje.
My bedziemy od moich rodzicó brac"pozyczke".Po jakims czasie po weselu oddamy moim rodzicom ta kaske.I tak moim rodzice dokladaja sie , kupuja ciasta,tort i mnie ubieraja i chca za pokoje zaplacic i za autokar.A sami powiedzielismy ze sami chcemy zaplacic za slub i wesele,bo poprostu Rafala rodziców nie stac ,a chcemy zeby bylo sprawiedliwie.My mamy dopiero z 20 tys na wesle , a gdzie reszta?Tu juz za 4 miesiace sub , a jeszcze wiecej niz polowe nam brakuje.Bedziemy brac pozyczke od moich rodzicó :D i jakos damy rade,bo slubu nie bedziemy odwolywac przeciez.
-
Ja jeszcze nie liczyłam pieniędzy, ale nawet nie chcę myśleć ile wyjdzie u mnie :urwanie_glowy:
-
Dobrze, że chociaż "ciutek" kaski się zwróci w postaci prezentów od gości.....
-
Tak, to prawda... koszty są ogromne, a sumy przerażają!! ::)
No ale to jedyny taki dzień w życiu... ;)
-
Wydatek spory, ale uważam że warto :)
-
Jak patrzę na te Wasze bajońskie sumy to mi gały wychodza... :boje_sie: :boje_sie: no my to jakies przerosądne duszyczki bo mamy dużooooooo mniej - :drapanie: tak jakbyśmy piknik na plaży robili a nie wesele :p teraz to nam w ogóle zmniejszyły się koszty bo sporo gości odmówiło ale nawet jak było pierwotnie liczone na ok. 60 zaproszonych to sumka nie wychodziła zbyt wysoka (chociaż na nasza kieszeń to i tak ogrom). No ale my od poczatku do końca trzymaliśmy się budżetu, mieliśmy wytyczony cel co i jak.
-
Jak patrzę na te Wasze bajońskie sumy to mi gały wychodza... :boje_sie: :boje_sie:
Oj mi też...
Jak tak sobie pomyślę, to my się najprawdopodobniej zamknęliśmy z kosztami w jakieś 10-12 tysięcy :drapanie:
(tylko my planowaliśmy wesele na 80 osób, a skończyło się na około 66-68)
-
My mamy wesele na 80 osób i poprawiny na 100. Planowaliśmy budżet na 20 tyś. ale się nie zmieściliśmy ( moja sukienka... ;) ) i kończymy na niecałych 25tyś.
-
my na przykład wcale nie wydziwiamy.... same wesele i poprawiny to 20 tyś nocleg 5 tys, kamerzysta i fotograf 3 tyś i zespół powiedzmy ze 4 tys... uzbierało sie... reszta to inne niezbędne rzeczy jak alkohol, ciuchy, tort ciasta itp. słono płacimy za same podstawy wesela a reszta nas wynosi około 15 tyś ::)
nemezis mam do ciebie pytanko ale to wolałabym na pv ;)
-
Ja też nie wydziwiam, nie mam żadnych fanaberii niestety, a mimo wszystko, ceny powalają.... :(
-
Przecież nikomu nie napisałam, że wydziwia wydając takie kwoty :-[
My robiliśmy większość zupełnie inaczej niż większość z was i stąd nasze niskie koszty...
(Choćby to że nie robiliśmy wesela w restauracji, tylko wynajęliśmy salę na ogródkach działkowych ;D 8))
-
Jednak dla takich chwil, warto wydać takie pieniądze...
-
Jednak dla takich chwil, warto wydać takie pieniądze...
Też tak uważam ;)
-
To jest temat bardzo mi bliski, my też Nemezis planowaliśmy 30 tys budżetu a pewnie ze 40tys nam wyjdzie tylko te 10 tys musimy dobrać w kredycie jakimś, jeszcze nie myśleliśmy.
Powiem wam że ja się zastanawiam czasami czy nie lepiej by było zrobić ślub jeszcze za rok i odłożyć więcej kasy i mieć więcej atrakcji typu wymarzony barman czy fontanna. Ale zdecydowaliśmy się że nie ponieważ byśmy się tłukli te 1,5 roku i tak sobie teraz wszystkiego odmawiamy a wesele będzie kosmiczną sumą, z jednej strony to piszecie dla takich chwil warto wydać takie pieniądze, mi się marzył pałac, zamek, limuzyna i inne takie, ale wiem że na coś takiego stać by mnie było za 3-5 lat i tylko zastanawiam sie, czy warto czekać?
Czy chodzi o pałac, fajerwerki i inne takie...Czy chodzi o miłość, jedność i wspaniały czas spędzony z ludźmi...
Mi wszyscy mówią że nie powinnam mieć wahań , że rezygnuję z dziecinnych wyobrażeń o ślubie, bo to i tak będzie najpiękniejszy dzień, sam fakt sukni, ludzi, małżeństwa etc. sprawi że czas minie jak sen.
I tego się trzymam :)
A kasa...jakoś się znajdzie, my też pożyczamy wszystko na wesele u rodziców Ł. , natomiast oni nam wytyczyli sztywny budżet 30tys i myślą że to kosmiczna suma, że przesadzamy, że za dużo gości etc.
Ale my tak jak werka mniej więcej kosztów mamy, zespół za 3 tys. a moglibyśmy za 5tys, staramy się iść po kosztach a i tak teraz to wszystko bardzo dużo kosztuje no i wielu rzeczy obciąć się nie da, a jak wiadomo każdy by chciał żeby ten jego dzień jakoś wyglądał, choć troszkę bliżej niż to co wymarzyliśmy :)
-
Jednak dla takich chwil, warto wydać takie pieniądze...
He he, owszem, tylko najpierw trzeba je mieć ;) Albo nie mieć i kombinować jak my :p
W każdym razie mam nadzieję, że warto... Jak sobie pomyślę, że coś mogłoby się nie udać i 40 tys pójdzie się kochać, to normalnie zimny dreszcz mnie przechodzi :-\
Ciriness, my właśnie będziemy mieli wesele w takim małym pałacu, ale powiem szczerze, że ceny są porównywalne do wesel w lepszych hotelach - płacimy 195 zł od osoby, w tym jest już ciasto, soki i ciepłe napoje. Jak dokupimy napoje gazowane i owoce, to pewnie wyjdzie ok 200 zł od osoby. Podobne ceny oferowali w bydgoskich hotelach a mając do wyboru pałac lub hotel, jednak wolę pałac ;) Inna sprawa, że są w Bydgoszczy miejsca, gdzie można wyprawić wesele już za 130 zł od osoby, jakieś "popeerelowskie" budy... :P Jednak stwierdziliśmy z P., że decydujemy się na piękniejsze miejsce a w zamian oszczędzamy na czym się da :razz: Jak już wspominałam, nie wynajmujemy limuzyny ani dekoratorki, za kamerzystę i fotografa płacimy łącznie 2200 (czyli ponoć bardzo mało), za obrączki 1100 (też mało), za zespół 3500 (chyba tak średnio), suknia 2000 (też nieźle)... Czyli najbardziej walnie nas po kieszeni lokal, za który łącznie wybulimy ok. 17000 :-\ Trochę mi przykro, że nie możemy sobie pozwolić na wynajęcie gościom hotelu, ale z drugiej strony, byłam w swoim życiu na 6 weselach i NA ŻADNYM nie było noclegów dla gości, więc chyba nie powinnam robić sobie wyrzutów ;)
-
Trochę mi przykro, że nie możemy sobie pozwolić na wynajęcie gościom hotelu, ale z drugiej strony, byłam w swoim życiu na 6 weselach i NA ŻADNYM nie było noclegów dla gości, więc chyba nie powinnam robić sobie wyrzutów ;)[/b][/color]
No pewnie, że nie powinnaś robić sobie wyrzutów!! mało kto zapewnia nocleg! to nie jest standard! więc uszy do góry! ;D :-*
-
Nemezis to już wszystko zależy od ludzi i zwyczaju i rodzin.
U mnie to jest po prostu niewyobrażalne, zarówno na weselach których ja byłam i mojej siostry wszyscy którzy potrzebowali mieli noclegi, ja sobie nie wyobrażam np. rodzinki z Łodzi która by nie miała gdzie spać, wiem że ludzie sami sobie ponoć opłacają noclegi, ja się z czymś takim nie spotkałam, zawsze dla mnie wszędzie gdzie było wesele był nocleg i ja swoim gościom to też muszę zapewnić.
Ale że świat idzie do przodu, coraz więcej jest przyjęć, wesel na powietrzu etc. to może kiedyś coś takiego będzie standardem?
Za kamerzyste mało dajecie, suknia też bardzo tanio wyszła, no i nie ma szaleństw a zobacz kochana jaka kwota się uzbierała! Ja na razie lepiej po prostu kasy nie liczę :D
-
ja sobie nie wyobrażam np. rodzinki z Łodzi która by nie miała gdzie spać, wiem że ludzie sami sobie ponoć opłacają noclegi, ja się z czymś takim nie spotkałam, zawsze dla mnie wszędzie gdzie było wesele był nocleg i ja swoim gościom to też muszę zapewnić.
No właśnie, dlatego chciałam zapewnić noclegi chociaż tym osobom, które przyjeżdżają z daleka, z drugiej strony głupio mi proponować, żeby sami sobie płacili za hotel, tym bardziej że w Ostromecku pokój 2-osobowy kosztuje 2 stówy :o Rodzina Pawła jest w lepszej sytuacji, bo jego rodzice mają duże 5-pokojowe mieszkanie, do tego część gości mogą ulokować u dziadków i u Pawła chrzestnej, która też ma wielki dom... U moich rodziców nie zmieści się więcej jak 6 osób a nie mamy w Bydgoszczy nikogo, kto pomógłby nam w przenocowaniu gości... No nic, mam nadzieję, że jakoś rozwiążemy ten problem :)
Chciałam się Was jeszcze poradzić, kiedy najpóźniej powinnam robić czesanie i malowanie próbne? Bo z tego co obserwuję na forum, niektóre z Was umawiają się już na kilka miesięcy przed ślubem a inne np. miesiąc przed :)
-
My też zapewniamy nocleg gościom, bo rodzinę mamy z bardzo daleka, a moi Rodzice, podobnie jak i Twoi, nie mają gdzie ich wszystkich położyć :P a sytuacja u mojego PMa jest identyczna jak u Twojego :D dlatego ja muszę zapewnić nocleg także, dzień przed weselem, jak i po poprawinach, a to już spory koszt niestety... ale podchodzę do tego podobnie jak Ty i chcę aby każdy przyjechał, nie martwiąc się o to gdzie będzie spał... ;)
A na fryzurkę umówiłam się na 24 kwietnia, chociaż fryzjerka była zdziwiona i najpierw chciała mnie umówić na 2 tygodnie przed weselem! :D
Także, można i tak, i tak ;) ja wolę nie ryzykować :P
-
Fryzura i makijaż, uwazam że, miesiąc przed uroczystością wystarczy ;)
-
Też myślę ze miesiąc przed uroczystością wystarczy;) Choć ja nie robię wcale, fryzjerka mi powiedziała, że nie warto ;) Po pierwsze nikt Cię dwa razy identycznie nie uczesze, wiem bo robiłam próbną na studniówkę, a potem jest żal że ta próbna wyszła ładniejsza, ma się porównanie :P Jeśli chodzi o makijaż to mi powiedziała pani że będziemy miały tyle czasu że ona mnie będzie mogła i 4 razy przemalować, a ona się na tym zna, i też dwa razy tego tak samo nie zrobi ;) A płacić niestety za wszystko trzeba ;)
-
nie robiłam próby i wyszło super, wystarczyło mi, że widziałam efekty po tym jak to robi moja fryzjerka a właściwie to ona 2w1 i doszłam do wniosku, że idę na żywioł ;D
-
cherry nie zgodze się z Tobą i Twoją fryzjerką...Po pierwsze...jeśli fryzura jest przemyślana, fryzjerka może zrobić sobie notkę (co robiła), po drugie można zrobić zdjęcie gotowej pr. fryzury- i wszystko jest jasne w dniu ślubu ;) ;)
Nemezis jeśli masz swoją stałą fryzjerkę i macie jakiś ogólny pomysł na Twoją fryzurę to próbna wystarczy na miesiąc przed..tak na spokojnie "przed całym zamieszaniem".
Jeśli nie masz swojej fryzjerki, to latanie po salonach może i zająć trochę czasu...no ale i forsy też ubędzie ;) ;)
Wg. mnie warto zrobić fryzurkę pr i makijaż w ten sam dzień, żeby mieć "ogląd" ;) ;) ;)
A no i najważniejsze, żeby się czesać trzeba mieć sprecyzowaną: suknię, bukiet, no i dodatki welon/kwiatek i biżuterię..tzn. czy będą kolczyki dł czy krótkie czy z naszyjnikiem czy bez... ::) ::) ::)
-
Dzięki, kochane, za wszystkie rady :) Umówię się, jak tylko odbiorę zamówiony welon, to będzie trochę ponad miesiąc przed ślubem. Będę pamiętała, żeby zabrać na czesanie i malowanie próbne zdjęcia sukni i bukietu oraz wszystkie dodatki :)
Mka, jest tak pomiędzy... Mam wybrany salon - w tym samym budynku, gdzie mieszkają rodzice PMa a że od nich będziemy jechać do kościoła, to tak będzie najwygodniej. Jednak nigdy się u tej fryzjerki nie czesałam, nawet jej nie widziałam ;) Przyszła teściowa się u niej czesze i jest zadowolona. Mam nadzieję, że ja po czesaniu próbnym też będę zadowolona i nie będę musiała na gwałt szukać innego salonu... ::)
-
Nawet jak zrobisz pr. miesiąc przed, to w razie W zdążysz znaleźć kogoś innego ;) ;) ;)
-
Chyba Cię teściowa trochę lubi i nie wpuści Cię w maliny :D hihiih :D
-
Oj, znowu problemy... ::)
1) Fajerwerki mogą być tylko do godz. 22 a że 3 lipca o tej porze jest jeszcze jasno, to muszę się postarać o zgodę jakiegoś wójta lub burmistrza ::) Nawet nie wiem, do kogo mam się zwrócić w tej sprawie :-\ I już widzę, jak się zaraz chętnie zgodzą... :P
2) Salon z moją suknią na przebranie (którą powinnam lada moment odbierać) zapadł się pod ziemię :mdleje:
-
Witaj Nezmezis, mogę się przyłączyć?
Jak to salon zapadł się pod ziemię????? :o
-
Ania, z fajerwerkami na pewno coś zaradzisz!! Pójdziesz tu i tam, zrobisz ładne oczka, rzucisz podaniem i będzie git :)
Ale co do sukienki, to nic nie rozumiem? Pod ziemią ten salon też na pewno znajdziesz :D :D
-
Agulec_102, pewnie że możesz :) :hello:
Salon jest od pewnego czasu zamknięty, na drzwiach wisi kartka, że został przeniesiony, ale pod wskazanym adresem jest zupełnie inny sklep, na pewno nie z sukniami ślubnymi :-\ Muszę odgrzebać numer telefonu do właścicielki i spróbować się czegoś dowiedzieć... Może jestem pesymistką, ale już mam czarną wizję, że telefon będzie nieaktualny a 6 stów zaliczki przepadnie :pogrzeb:
-
To na co czekasz? Szybko szukaj numeru i dzwoń!! Czekam na wieści!!
-
Dzwoń, dzwoń!
Nie ma na co czekać.
-
o KURDE no to nieźle ::) jednak bądźmy dobrej myśli,dzwoń jak najszybciej i dawaj znać ::)
-
Nemezis u nas też fajerwerki będą o 22 i nie zmieniamy tej godziny ;)
Pan powiedział, że jeszcze z jakieś 15 minut przeciągnie, aby się bardziej szaro zrobiło i tyle :P
-
A dlaczego tylko do 22. Nie rozumiem :drapanie:
To Ty szybciutko dzwoń, bo nie można tego odkładać...
-
mkarolinka, bo od tej godziny jest cisza nocna i "sąsiedzi" lokalu mogą zadzwonić na policję itp. ;)
-
mkarolinka, bo od tej godziny jest cisza nocna i "sąsiedzi" lokalu mogą zadzwonić na policję itp. ;)
Tylko, że w Ostromecku nie powinno być problemu z sąsiadami :) Ja bym się obawiała czegoś innego. W Polsce, fajerwerki można odpalać tylko kilka razy w roku, m.in. 31 grudnia, 1 stycznia. Może być potrzebne jakieś zezwolenie od gminy. Ale tym to chyba zajmuje się firma organizująca pokaz?
Współczuję kłopotu z salonem :(
-
My placimy za wesele i poprawiny dla 80 gosci okolo 19 tys.Bez napoi i ciast!
Dosc duzo,ale bardzo mi sie spodobala ta sala,i miala dobra opinie,do tgo duzo jedzenia wchodzi w sklad menu.
Wiec te 19tys + 2.600 suknia(bez dodatków),kamerzysta (chyba,bo zapomnialam) 1500zl, fotograf 2.200 , zespól 3 tys(na weselu), dj 350zl(poprawiny) , udekorowanie sali balonami 100zl, alejku slubne okolo 560zl na polowe(bo jeszcze jedna para sie sklada).
Wiec juz wychodzi okolo 28tys (bez sukienki bo mama mi ja kupuje)!
A gdzie reszta!?Czyi pokoje dla gosci,kwiaty,ciasta,tort,wódka ... oj duzo jeszcze!
Ogromne sa koszty!
Czasem sie zastanawiam ze moglismy wziasc na plazy w hiszpani slub.Mojej znajomej przyjaciólka robila i wyszlo ja okolo 8tys e juz w tym bilety na samolot dla gosci.Gosci bylo okolo 40,wiec skromnie,ale inne wesele.Chociaz nie zaluje ze bede miala w Pl!!Ciesze sie,bo zawsze chcialam w kosciele.
-
Oj dzwoń dzwoń, a może już coś wiesz z tym salonem, więc pisz nam co się dzieje.
Ma nadzieję, że wszystko będzie OK :)
-
Japcio zgadza się. Firma organizująca pokaz MUSI mieć pozwolenia na tego typu imprezy.
Także, taka wczesna godzina, raczej nie jest "z winy" usługodawcy.
Ale niektóre lokale (jak np. mój) nie chcą psuć sobie renomy i nie pozwalają na pokazy po 22, ze względu na ewentualne skargi.
Ale inne lokale, które są oddalone od miejsc zamieszkania, zezwalają na pokazy nawet o 24...
Tak, więc myślę, że to chodzi o lokal ;)
-
Ja bym się obawiała czegoś innego. W Polsce, fajerwerki można odpalać tylko kilka razy w roku, m.in. 31 grudnia, 1 stycznia. Może być potrzebne jakieś zezwolenie od gminy. Ale tym to chyba zajmuje się firma organizująca pokaz?
Tak, firma zgłosi pokaz gdzie trzeba, ale o zgodę na fajerwerki po 22 musimy postarać się my.
Do salonu nie mogłam zadzwonić, bo wizytówkę zostawiłam u rodziców a w necie nie mogłam tego nr-u znaleźć (co tylko potęguje mój niepokój...) :-\ Zaraz ją znajdę i zadzwonię jutro rano :)
Czasem sie zastanawiam ze moglismy wziasc na plazy w hiszpani slub.Mojej znajomej przyjaciólka robila i wyszlo ja okolo 8tys e juz w tym bilety na samolot dla gosci.
O kurczę, a ja mam tyle rodziny w Hiszpanii i nie przyszło mi to nawet do głowy :glupek: Moja starsza siostra brała ślub w Hiszpanii ale nie na plaży :razz: Ślub był w USC a wesele (a raczej obiad weselny) w restauracji :)
-
Nemezis:A ten slub byl na plazy,ksiadz Polski ;).Do tego wesele w restauracji,jakis polski zespol.Normalne polskie wesele tylko ze w Hiszpani ;).Ale jednak i tak wole w Polsce :D.
-
Melduje sie i ja w odliczanku :) troszke późno bo dopiero znalazlam ale mam nadzieje ze jeszcze mogę dołączyć :) przeczytałam uwaznie prawie wszywtskie posty wiec jestem juz raczej w temacie :) mam pytanko masz juz może fryzjera i kosmetyczke??? bo ja jestem na etapie poszukiwania wiec bede wdzieczna za jakis kontakt kogo polecasz :) Z kontaktu na kamerzyste jestem bardzo zadowolona :)
-
fryz próbny robię teraz ;) ;) czyli prawie miesiąc przed ślubem, makijaż próbny dokładnie miesiąc przed ślubem ;) ;)
-
Ania i co? Znalazłaś numer? Dzwoniłaś?
-
Właśnie Aniu, co z salonem a raczej z kiecką?
-
Ania , dzie jestes??Napisz nam co zalatwilas.
-
My się tu martwimy, bo kurcze sporo tej zaliczki... :-\ daj znać co i jak.
-
Aniu macie bardzo ładne obrączki bardzo mi się podobają :)
no ja mało na wesele wydałam (a raczej nasi rodzice) bo nas wesele wyniosło na 55 osób około 13.000 złotych czyli uważam że naprawdę bardzo bardzo malutko wydaliśmy :)
ja na próbnym makijazu ani żadnej próbnej fryzurze nie byłam :)
a co do sukni... kochana kurcze nie zaciekawie wygląda sytuacja... mam nadzieję że się jakoś rozwiąże sytuacja w takim razie na bank trzymam kciuki :) buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
Aniu ,a Ty jakiego masz fotografa,bo zapomnialam :).
-
Aniu.... :tupot: i co z salonem?? ???
:-* :-*
-
Hej, ju, łer ar ju? :D bo pomyślę, że szukasz pod ziemią tego salonu :D :D
-
najwazniejsze zeby znalazla
-
Aniu gdzie jesteś?
-
Nadrobiłam zaległości ;) obrączku super!! z zabaw oczepinowych to u mnie w rodzinie nie wyobrażam sobie bez takiej:
Zabawa z krzesłami
Ten konkurs organizowany jest w kilku wersjach, zasada jest jednak jedna: do konkursu staje kilka osób lub par które ustawiają się wokół ustawionych krzeseł. Krzeseł jest zawsze o jedno mniej niż osób biorących udział w konkursie. Przy każdej przerwie w muzyce "zawodnicy" zajmują wolne miejsca. Odpada osoba, dla której nie wystarczy miejsc. Ostatni pozostający na parkiecie wygrywa.
PS trzymam kciuki za sukienkę, choć dobrze że to nie ślubna ::)
-
hmm nasze wesele na 60 osób wyniesie 25 tysięcy.
-
Oj, dziewczyny, miałam zjazd w ten weekend, do tego koło, jestem zmęczona jak wyżeł po sezonie łowieckim... :mdleje: I jeszcze ta cała tragedia w Smoleńsku, po prostu masakra... :-\ Współczuję parom, które miały wczoraj ślub i wesele, pewnie atmosfera nie sprzyjała dobrej zabawie :P No i już do końca życia rocznica ślubu będzie jednocześnie rocznicą tej tragedii, wyobrażacie sobie ??? :o Dobra, już nie smęcę. Miło, że o mnie pamiętacie i interesujecie się co u mnie :-* Sprawa z salonem już się wyjaśniła, tzn. otworzą go w drugiej połowie kwietnia i wtedy też będę mogła odebrać moje cudeńko ;) Czyli wszystko OK. Za to fajerwerki jeszcze się nie wyklarowały :-\
tola84, witaj u mnie! :) :hello: Cieszę się, że mogłam pomóc Ci w znalezieniu kamerzysty :) A salon fryzjersko-kosmetyczny poleciła mi przyszła teściowa, na razie za dużo nie mogę o nim napisać. To jest salon przy ul. Karłowicza, wybrałam go ze względu na idealną dla mnie lokalizację ;)
Agulla, naszym fotografem będzie pan Jacek, wysyłałam Ci kiedyś linka do jego galerii. To właśnie od niego dostaliśmy namiar na naszego genialnego pana Roberta ;D
Do załatwionych spraw ślubnych dopisuję:
dekorację na samochód (w końcu zdecydowaliśmy się na tę biało-zieloną z bluszczem, bo Paweł bardzo nie chciał bordowej, co z tego wyjdzie - zobaczymy :razz:)
zgodę od księdza z mojej parafii (na szczęście nie miałam większych problemów, żeby ją zdobyć ;))
Czyli można powiedzieć, że sprawy ślubne posuwają się do przodu :)
-
40 - 50 tysięcy to dla mnie mega kolosalne sumy :o :o :o
My wydaliśmy na wesele 1 dniowe na 90 osób 27 tyś - wszystko było zliczone - nawet skarpetki mojego męża ;D
Myślałam że my dużo wydaliśmy ale się okazuję że wcale nie tak dużo ;)
-
Justyś, słyszałam, że wesela bardzo zdrożały w porównaniu do 2009 roku, szczególnie duże podwyżki wprowadziły lokale :-\ W miejscach, gdzie w zeszłym roku płaciło się ok. 150 zł za osobę, dziś życzą sobie prawie 200 zł :o
-
Ja płaciłam 160 zł za osobe, w tym roku moi znajomi w tym samym lokalu płacą 170 zł za os ;) - ale to i tak bez ciasta, tortu, alkoholu i owoców a i części napoi bo w menu był tylko 1 l na osobę )
ale moze w innych jest drożej o wiele więcej niz w zeszłym roku ::)
-
No tak wyslalas , ja to mam skeroze ;D.
Az tyle ze 150zl na 200 zl !?Przesada!!
Aniu jeszcze 2 miesiace i 22 dni !!
-
U nas lokal zdrożał o 25 zł w porównaniu do zeszłego roku :-\
Wiecie co, tak sobie czytam, co piszecie w innych wątkach o tej tragedii lotniczej... Generalnie powtarzacie to, co mówią w telewizji - a że to stary samolot a to że pogoda nie taka a może błąd pilota... I naprawdę żadnej z Was nie przyszła do głowy myśl, że to mógł być zamach? ??? Nikt o tym w TV głośno nie powie, boja się ruskich... Ale jakoś to wszystko nie trzyma się kupy :drapanie: Naoczny świadek twierdzi, że samolot lądował mocno przechylony jednym skrzydłem w dół, czyli musiał być uszkodzony zanim się rozbił. A przecież stan techniczny tego samolotu wcale nie był zły, w zasadzie tylko korpus był stary, ale całe "wnętrze" tworzyły wymienione urządzenia najnowszej generacji. Pilot należał do najlepszych w kraju a pogoda wcale nie była taka zła, w końcu krótko przed katastrofą lądowały na tym lotnisku inne samoloty i jakoś się nie rozbiły... Pewnie pomyślicie: Po co ktoś (wiadomo kto) chciałby "sprzątnąć" Kaczyńskiego, jaki miałby w tym interes? Odpowiadam: społeczeństwo rosyjskie do dziś nie zna prawdy o Katyniu, nawet ich historycy sądzą, że tam Niemcy mordowali Rosjan i Polaków. No to wyobraźcie sobie, jaka by była konsternacja wśród rosyjskiego narodu, gdyby Kaczyński powiedział coś niewygodnego ::) To by mogło spowodować ogromne zamieszanie, nie można było do tego dopuścić :P W telewizji muszą gadać, co szefostwo każe, ale ja swoje wiem... :-\ I podobne myśli nachodzą wiele osób z mojego otoczenia.
-
Też sobie o tym pomyślałam, ale przeciez jakiś czas temu, ten samolot leciał gdzieś indziej i wszystko było okej...
A poza tym, tak jak piszesz, że Rosjanie nie chceli aby Kaczyński powiedział coś niewygodnego, to teraz zrobiła się taka afera, że wszyscy, cały świat się dowie, po co nasz Prezydent leciał do Rosji...
czyli będą musieli głośno powiedzieć, że leciał oddać hołd, zabitym przed laty przez rosjan, naszym rodakom...
więc raczej taka opcja, że zamach odpada, bo zrobiło się jeszcze głośniej teraz o Katyniu ;)
40 - 50 tysięcy to dla mnie mega kolosalne sumy :o :o :o
To ja nawet nie mówię, ile nas wyniesie weselicho! :D :P
-
Wiesz Nemezis - mój mąż powtarza ze to mógłbyc zamach ::) I w sumie ja się zastanawiam jak taki pilot mógł lądować gdy mówili mu że ma lądować gdzie indziej ::) Chociaż z drugiej strony jakoś mi nie bardzo to na zamach wyglądało
tak naprawde to teraz Bóg jeden wie..........
mam nadzieję ze szybko to wyjaśnią choć obawiam sie ze jeśli byłby to zamach bądź wina Rosjan to ta rosyjska potęga wszystko zatai aby tylko nie było w tym ich winy , no nic zobaczymy jak to się wyjaśni .
Niektórzy mówią że tak miało być zeby wkońcu swiat dowiedział się o Katyniu i kto tak naprawde zamordował wtedy Polaków...............
echh dużo się gada a najbardziej współczuje teraz rodzinom tych nieżyjących :( :( :(
taka córka Kaczyńskich - straciła obojga rodzciów , dobrze ze jeszcze Jarek nie poleicał z nimi :-\
Wiecie ze matka Kaczyńskiego nic nie wie o tej tragedii , podobno lekarze zakazali jej mówić , bo jet w bardzo ciężkim stanie
-
Przecież Prezydent tam latał co roku i co roku mówił że to zbrodnia rosjan, poza tym dopiero po tej katastrofie świat tak naprawdę zwrócił uwagę na wydarzenia w lesie katyńskim i zaczęto się interesować tym co się tam stało wiele lat temu
-
wg przeprowadzonych badać ok 40 % Rosjan myśli że wtedy w Katyniu Polaków zamordowali Niemcy - dzisiaj to mówili.
Film "Katyń" był zabroniony w Rosji, dopiero niedawno puścili ale na jakimś kanale Kultura, po tragedii mial lecieć dzisiaj na głównym kanale rosyjskim ::)
Oj tak Kaczyński od dawna walczył o to by świat poznał prawde o katyniu
-
Też myśleliśmy, że mógłby być to zamach, ale fakt co roku mówił o tym, a dwa teraz prawdopodobnie w Rosji emitowany jest "Katyń" i wszyscy się dowiedzą.
A co do wypadku, to wiele jest teorii, niech zbadają i wtedy się okaże.
Szkoda tylko rodzin ofiar, bo to co oni przeżywają, to jest straszne. [']['][']
Ja na widok córki klęczącej przy trumnie Kaczyńskiego się rozryczałam, ale ja taki wrażliwiec. Nie wyobrażam sobie tego co ona przeżywa.
-
Mi jest bardzo przykro ze umarlo tylu ludzi , nie dlatego ze to byl prezydent , tylko ze to byl czlowiek ... teraz tak glosno o Nim , a nie wspomni nikt STIUARDES, byly az 3 ... pewie mlode , moze matki , moze mialy malutkie dzici , i nikt w tv nie powie ani slowa o nich !!
Czyli o zwyklym czlowieku sie nie mówi i nie mysli , a o kims slawnym sie mówi caly czas!
Prawda?
Oczywiscie ze jest mi zal tych ludzi ... !Nikt nie wiem kiedy przyjdzie smierc ... to bylo straszne i co Ci ludzie musieli czuc jak zaczal sie palic samolot ... jak sie bali !
A córka prezydenta ... dzisiaj jak patrzalam na Nia ... jak byla przy trumnie , az zachcialo mi sie plakac!!
Tyle ze zapominamy o tym , ze na swiecie ginie duzo ludzi i dzieci,o nich nikt w tv nie wspomni!
Córka prezydenta chociaz nie musi przejmowac sie pogrzebem , bo nie Ona bedzie go organizowac i nie z Jej pieniedzy ... a taka zwykla Wdowa np z 3 dzieci??Ma na glowie smierc ukochanej osoby i jeszcze musi utrzymac dzieci ...
-
też prawda...
ale nie ma co się nad tym rozwodzić tak już złożony jest ten świat.......
Natalia Januszko - studentka SGGW - 23 lata
Justyna Moniuszko - 25 lat
Barbara Maciejczyk - lat 29
szkoda ze o tych młodych osobach nie mówi się :(
Przepraszam Aniu że tak w Twoim wątku :Daje_kwiatka:
-
Jakie mlode te kobiety !! :oCaly siwat przed Nimi byl !A taco miala 23 lata ... oj taka mlodziutka !!Tak mi szkda tych ludzi ... Tylu umarlo ...
A ta Justyna Moniuszko ... Jeju zostawila malutka córeczke Oliwie !!Na nk widzialam profil ... takiego malego aniolka miala ... :'(az mam lzy w oczach!!Do pracy poszla ... i nie wrócila ...
Brak slów na to co sie stalo !!
Szkoda najbardziej tych ludzi co zostali, rodziny , to dla Nich najwieksza tragedia ... i beda miec w sercu te osoby co umarly ...
-
i właśnie mnie to irytuje trochę.... wszyscy zginęli a mówi sie tylko o tych najbardziej znanych... nio wiem ze ci znani to podstawa do szumu medialnego, ze tak to ujmę ale powinno o wszystkich sie pamiętać :-\ :-\
gratuluję załatwionych spraw ślubnych.... br... u nas zgoda to była wielka górka ::)
-
mi tez przeszło przemyśl że to coś ma wspólnego z zamachem.
Wczoraj usłyszałam w TV że wierza kontrolna nie wyraziła zgody na lądowanie, a mimo wszystko pilot ladował...
Faktycznie o tych mniej znanych ludziach nie mówią nic... a tam bardzo mlode osoby były... zgadzam się z wami dziewczyny!
Mnie tylko w dniu tragedii zdenerwował strasznie Wałęsa, jak powiedział że ten wypadek tą tragedię można porównac do zbrodni Katyńskiej!
Dla mnie jest to raczej kiepskie porównanie, W SOBOTĘ była straszna tragedia, ale to był "wypadek" coś nie zależnego od ludzia a zbrodnia katyńska... tam ludzie byli mordowani bez powodu... dlatego takie strasznie głupie porównanie pana Wałęsy...
-
Bardzo się cieszę że sprawa sukienki się wyjaśniła,ale ulga :) no i dobrze że zdecydowaliście się co do dekoracji samochodu, to trudna decyzja, fakt (biorąc pod uwagę wybór).
Dziś w radiu sporo mówili pozostałych ofiarach tragedii, w tym o załodze, więc choć tyle...
Ada1988, myślę że słów wypowiedzi na gorąco udzielanych przez polityków itd. nie można tak do końca oceniać odnośnie poprawności, bo w takich chwilach ciężko wyrazić słowami co się czuje, a jeszcze sklecić to poprawnie, to już w ogóle. Nie ma co się czepiać, bo chyba każdy czuje ból i żal. Ja dziś usłyszałam wypowiedź radiosłuchacza, że czemu to akurat ten samolot...zupełnie jakby ta osoba życzyła śmierci komuś innemu...Wiadomo, że pewnie ta osoba nie to miała na myśli, ale zabrzmiało jak zabrzmiało, ale też myślę że nie można się czepiać.
-
Dokładnie Agulec! zgadzam się z Tobą...
-
..ojj przeszło przez myśl, że zamach, a zastanawiałyście się co by było gdyby to była prawda.. czy staneli by za nami, czy zostawili samych, a może III WŚ :-X
-
A ja nie wierzę w zamach, zbyt wielu było tam różnych ludzi i od początku można było przewidzieć jak świat zareaguje, sam fakt puszczenia Katynia to raczej ręka w naszą stronę. Poza tym obserwuję Putina od lat i nigdy jeszcze nie widziałam go tak przejętego, ze łzami w oczach, tak wspierającego, zawsze miał zimną, nieprzeniknioną twarz, to też nim wstrząsnęło.
Szkoda mi rodziny pilota ale dla mnie najbardziej prawdopodobna wersja to właśnie ludzki błąd, jeden pilot już się sprzeciwił i został bardzo oczerniony, on miał na pokładzie prezydenta i 5 najważniejszych dowódców i 30 min do uroczystości....Może źle mu podano namiary, może źle coś obliczono, może wydawało mu się.
Jednego jestem pewna, świat jest zakłamany, nawet w takiej chwili. Być może nigdy nie poznamy prawdy, albo poznamy tylko tą "upublicznioną".
Ja współczuje teraz minister Kopacz, wiem że jest lekarzem, ale wiem jak to jest widzieć zwłoki etc. a zwłoki spalone to jest dopiero wstrząsający widok i zapach a wiele z tych osób znała, lubiła, szanowała. Naprawdę niesamowicie twarda kobieta.
-
Agulec zgadzam się z Tobą również, ale mimo wszystko wkurzyło mnie takie porównanie...
Ciriness a no świat jest zakłamany i to bardzo, i ja jestem wrecz przekonana że wersje którą my poznamy zostanie okrojona...
-
A ja szczerze to nie rozumiem oburzenia związanego z porównaniem do Katynia...
Rozumiem,że w Katyniu zostali zamordowani ludzie a teraz w Smoleńsku to był wypadek ale czy naprawdę nie nasuwa wam się na myśl takie porównanie???To samo miejsce,ten sam dzień tylko 70 lat później...i znowu my Polacy doświadczeni przez los,znowu matki opłakujące swoje dzieci,żony opłakujące swoim mężów,męzowie opłakujący swoje żony i osierocone dzieci...
Śledziłam wczoraj cały dzień tv,oglądałam też wypowiedź L.Wałęsy i nie powiedział on że to jest drugi Katyń tylko,że to jest tragedia druga po Katyniu...więc ja osobiście nie rozumiem oburzenia bo mi taka myśl,porównanie adal towarzyszy.
I zgadzam się z ciri-my zwykli Placy usłyszymy tylko to co będą chcieli abyśmy usłyszeli :'(
Szkoda tych wszystkich ludzi:każdy z nich zasługiwał aby życ dalej :'(
-
Pati no nie wiem ja ogladałam w sobotę i słyszałam jak Wałęsa tak powiedział.
Jest to straszna tragedia ale ma sie to nijak do tego co się działo 70 lat temu, wtedy ludzie zostali mordowani poprostu bo coś się komuś nie podobało bo ludzie nie mieli sumienia mordowali i już a potem odchodzili jak gdyby nic się nie stało jak gdyby to nie oni w tak brutalny sposób zamordowali.
Sobotnia katastrofa, jest tragicznym przeżyciem dla nas Polaków i nie tylko, ale to był nieszcześliwy wypadek w którym zginęła masa ludzi...
dlatego ja uważam że jest to kiepskie porównanie, dlatego że katyń był jednak gorszą tragedią.
No ale wiadomo każdy ma prawo do własnego zdania.
-
ja sie nie zgodze, ze media pomijaja inne ofiary..
?
slucham od niedzieli trojki i poznalam za jej posrednictwem wiele bardzo przejmujaco opowiedzianych historii zwyklych ludzi, ktorzy z tej podrozy juz nie wroca..
-
Gdzie jestes ?Co u Ciebie slychac ?
-
Jestem, jestem :) Widzę, że ile osób, tyle opinii... Już mi się nawet nie chce pisać na temat tej katastrofy, ale byłam ciekawa, co Wy o tym sądzicie. I cieszy mnie, że nie wierzycie ślepo w to, co mówią w TV, ale zdajecie sobie sprawę, że tam każde słowo jest wyważone i nie wszystko się mówi... Cóż jestem pewna, że gdyby ta tragedia miała miejsce w Polsce lub w kraju typu Turcja czy Irak, to słowo "zamach" padałoby w mediach co 5 minut, nawet nie w formie oskarżeń ale zwykłych podejrzeń. Jednak Rosji nie można podpaść, trzeba się z nimi liczyć, choćby za cenę ukrycia prawdy, bo konsekwencje mogłyby być dla nas bardzo przykre... Smutna rzeczywistość :-[
Wracam do spraw ślubnych.
Od jutra Paweł ma dwa dni urlopu, więc załatwimy wszystkie formalności: USC, protokół, zgodę na fajerwerki po 22 (ciekawe, czy się uda), poszukamy też koszuli i butów do kościoła dla Pawła i może zamówimy tort. Aha, wczoraj Paweł odebrał buty taneczne na przebranie. Nie wiem, czy męskie obuwie Was interesuje, ale mogę wstawić zdjęcie, jeśli chcecie :)
-
Co za pytanie!! Wklejaj :D :D :D
-
pewnie, że interesują:)
-
No to proszę :) Zaznaczam, że to nie są buty do kościoła, ale buty taneczne z miękką welurową podeszwą, które PM założy dopiero przed I tańcem :)
(http://img710.imageshack.us/img710/7843/butydlapawlanazmiane.jpg)
(http://img6.imageshack.us/img6/3750/butydlapawla2.jpg)
Moje buty na przebranie zrobili, jak już pisałam, bardzo ciasne i musiałam złożyć nowe zamówienie. Więc swoimi butkami pochwalę się (mam nadzieję) dopiero pod koniec kwietnia ;)
-
Nawet faceci zmieniają buty ??? Ja słyszałam, że dziewczyny zmieniają, ale faceci?
Mam pytanie, te buty do tańczenia dla Ciebie to będą mniej więcej takiej samej wysokości jak te do kościoła??
-
To będziecie mieli czas na pozałatwiania spraw, fajnie. Nam niestety zostają popołudnia i soboty...o wolne ciężko :-\
Przyzwoicie wyglądają te buciki dla Twojego PM'a, a nie może w nich iść do kościoła? Nie wiem jak się prezentują w połączeniu z garniturem, ale wyglądają na eleganckie.
-
Mkarolinka, tak, obcasy będą miały zbliżoną wysokość, w przeciwnym razie musiałabym zmienić też suknię. Mnie tam nie dziwi, że Paweł chce mieć buty na zmianę - skoro od dawna uczy się tańczyć w profesjonalnych butach tanecznych, naturalne jest, że na weselu chce mieć buty odpowiednie do tańca :) Poza tym, uwierz mi, kiedy partner nadepnie Ci na stopę w takich butach z miękką podeszwą, to jednak dużo mniej to odczujesz :razz: Ja i tak przebijam swojego PMa, bo będę miała na ślub łącznie 3 pary butów - zwykłe do kościoła, taneczne białe do sukni ślubnej i taneczne czarne do sukni wieczorowej :)
Agulec, niestety te buty nie nadają się, żeby chodzić w nich na zewnątrz, właśnie ze względu na miękką podeszwę, która wyłapuje momentalnie brud i wodę. Buty dla Pawła wybierałam ja :) Spośród tych, które oferują w Akcesie, te są najbardziej eleganckie, niestety też najdroższe (ponad 300 zł).
-
Jakie dokumenty trzeba zabrac do USC?
Pytam sie bo ja samam za bardzo nie wiem ... :-\
-
Ja się nie dziwię, że Twój PM chce buciki na zmianę, bo dla mojego wygoda jest sprawą podstawową, właśnie mnie przekonuje do brzydszych bucików (moim zdaniem), ale wygodnych... ;) no zobaczymy, ogólnie strasznie wybrzydza co do butów, więc jak je kupimy wreszcie to będzie sukces.
-
Agulla1919 jak dobrze pamiętam to wystarczy dowód osobisty :)
i ja się nie dziwię że chcę na zmiane, w koncu to wygoda
-
Dowód osobisty i kasa :) Nie pamiętam tylko, ile to zaświadczenie kosztuje.... 30zł?
-
Japcio nie ;D 84 złote albo 89 złotych ;D
-
taaak? Nie pamiętam :( Ale można na stronie urzędu sprawdzić.
-
Zaświadczenie z USC kosztuje 84 zł.
Agulla, my oboje urodziliśmy się w Bydgoszczy, więc wystarczą dowody osobiste. Ale jeśli pochodzicie z innych miast, to będą potrzebne jakieś dodatkowe dokumenty, chyba odpisy aktu urodzenia, nie jestem pewna. Najlepiej zadzwoń i zapytaj, nr telefonu znajdziesz na ich stronie internetowej :)
-
dokladnie, ja sie urodzilam gdzie indziej niz jestem zameldowana, wiec poza kasa i dowodem potrzebowalam odpis aktu urodzenia. na slub krajowy wystarczy skrocony, na zagraniczny zupelny. dokument dostalam od razu do reki.
-
A po ten akt urodzenia PM musi jechac osobiscie?Czy moze np mama jego odebrac ??
Przepraszam ze sie pytam u Ciebie :-*.
-
Nie musisz przepraszać ;) Ale niestety nie potrafię udzielić Ci odpowiedzi. Może ktoś inny wie, to niech tu napisze :) A najlepiej niech Twój PM zadzwoni do "swojego" USC (w miejscowości, gdzie się urodził) i zapyta :)
-
Fajne te buciorki dla PM :taktak: szkoda, że dość drogie ;)
-
No tak Twój będzie miał dwie pary a ja nie moge przekonac mojego do 1 :p chce iśc w swoich które mial tylko raz ubrane i za żadne Skarby nie moge PM przekonac do nowych.
Agulla1919 po mój akt urodzenia pojechali osobiście i żadnego upowaznienia im nie dawałam. Wydali im bezproblemu. 22 zł musili zapłacic. Akt urodzenia do UC musza miec wszyscy ale jeśli ktoś urodził sie tam gdzie ma ślub to sami sobie znajdą a jesli w inym mieście to trzeba go niestety załatwić. I chodzi o urodzenie a nie miejsce zamledowania od urodzenia. Bo ja meldunek mam gdzie indziej a przyszłam na świat w szpitalu w miejscowości obok.
-
Odpis aktu urodzenia USC może wysłać nawet pocztą! tylko oczywiście trzeba przelewem, te 22zł wpłacić im na konto ;)
-
Nemezis i jak tam załatwianie spraw śłubnych ? :-* fajnie, że PM dostał wolne pozałatwiacie sobie wszyściutko ;D u mnie z tym jest wciąż kłopot :P
-
wszystko załatwione to co chcieliście ???
-
Czekamy na odhaczone sprawy :D :tupot: :tupot: :tupot:
-
Odpis aktu urodzenia USC może wysłać nawet pocztą! tylko oczywiście trzeba przelewem, te 22zł wpłacić im na konto ;)
dokladnie, ja poslalam maila z prosba o wydanie saktu, wplacilam kaske im na konto i przefaksowalam dowod wplaty na numer, ktory mi podali. odpis byl w domu w 3 dni.
-
saktu
[/quote]
odpisu aktu ur. :glupek:
-
Dzieki wielkie za namiary! ::)
-
I jak sprawy ślubne?
-
hop hop Aniu gdzie jesteś :)
-
Ratuuunku!!!
Jutro spisujemy protokół (w parafii, gdzie bierzemy ślub, czyli w Bazylice) i byłam pewna, że jest to "w cenie" ślubu a teraz słyszę w ostatniej chwili, że niby za to też się płaci ??? Dziewczyny, błagam, pomóżcie, bo nie wiem, czy powinniśmy coś płacić czy nie... W ogóle dowiedziałam się, że za wypisanie zgody z mojej parafii też powinnam była zapłacić "co łaska" a ja nic nie płaciłam :-\ Cholera, myślałam że płaci się ogólnie za ślub a w swojej parafii tylko na zapowiedzi. Czy Wy płaciłyście za coś jeszcze (i ile)? ??? Proszę, zbierzcie tutaj te wszystkie "cołaski" do kupy, bo już zaczynam panikować :urwanie_glowy:
-
My nie płaciliśmy za protokół, jedyne co zapłacimy to za ślub choć i tak nie wiem do końca bo ksiądz z innej parafii ślubu będzie udzielał, a kościelnym i tak płacić będziemy za otwarcie kościoła etc.
Moja sis też tylko za ślub w dniu ślubu płaciła, nic wcześniej!
-
ja przy podpisaniu protokołu dałam na ofiarę 50 zł ;) ;)
a przy zgodzie hehe nie wzięliśmy kasy a ksiądz sie upominał o 50 zeta :P :P
-
a przy zgodzie hehe nie wzięliśmy kasy a ksiądz sie upominał o 50 zeta :P :P
ooo jaaa... :mdleje:
Za spisanie protokołu też damy "co łaska" ;) góra 50zł :D
-
My jeszcze po zgodę nie poszliśmy, protokołU oczywiście też jeszcze nie mamy. Qrcze tu zapłać, tam zapłać :mdleje: :mdleje:
-
dokładnie tu zapłac tam zapłac i kasa topnieje w zaskakujacym tempie...
-
Nie spisaliśmy dziś protokołu. Proboszcz się nie zgodził, bo nie dopełniliśmy wszystkich FORMALNOŚCI :mdleje: Na nic się zdało tłumaczenie, że Paweł pracuje w innym mieście (codziennie do wieczora), że specjalnie wziął urlop i że nie dostanie prędko kolejnego wolnego dnia. No way. A kto jest winien? Oczywiście ja, bo nie dopilnowałam wszystkiego, bo nie potrafię sama ogarnąć tysiąca spraw na raz :bredzisz: Wiecie co, po prostu odechciało mi się wszystkiego i żałuję, bardzo żałuję, że zgodziłam się na ślub kościelny...
Aha, do tego Paweł jest niezadowolony z cukierni, którą wybrałam (Staropolska) i mam wybrać tort gdzie indziej, bo "on nie chce mieć już z nimi nic wspólnego". Wszystko przez to, że jedna z pań w Staropolskiej niezbyt uprzejmie nas obsłużyła. Oczywiście tort nie może być byle jaki, musi być piękny, smaczny i do tego tani. Kolejna sprawa na mojej głowie. Już nie wiem, czym mam się śmiać czy płakać...
-
Aniu Kochana :przytul: a jakich formalności nie dopełniliście :)
W dniu slubu bedziesz najszczesliwsza na swiecie i nie bedziesz wtedy myslała że żałujesz slubu kościelnego!
Co do spraw slubnych, to ja Cię pociesze że ja też wszystko załatwiałam, od telefonów po rezerwacje! Mój Przemek niczym się nie zajmował :)
-
Nemezis nikt niestety nie mówił, że będzie łatwo :przytul:
-
A to dlaczego protokół jeszcze nie gotowy??
....oj czym się przejmujesz,jak mu nie pasuję ta cukiernia co Ty wybrałaś to niech SAM, wybierze lepszą ;)...nie daj się...niech tez się zaangażuje ;D ;)
-
Nemezis, nie martw się :przytul: :przytul: Twój PM z pewnością powiedział parę rzeczy w nerwach i na pewno docenia to co załatwiasz, faceci nie zdają sobie sprawy, że my kobietki wybieramy, przebieramy, żeby było jak najlepsze, oni biorą od razu co im się podoba i już, więc im się wydaje że przygotowania wcale nie są czasochłonne....
Torcik to rzeczywiście lepiej by było gdybyście razem wybierali, może kup w kilku cukierniach po kilka kawałków i w domciu zrobicie degustację, wtedy nie będzie mógł wydziwiać, bo to będzie również jego wybór. A jak nie pasi, to tak jak mówi Isus, niech sam znajdzie lepszą.
Ja też sporo rzeczy załatwiałam sama, PM rożnie kończy pracę, ale z kolei zaprzęgałam go do innych rzeczy, czyli szukanie czegoś na necie, drukowanie i grafika winietek (ja dyrygowałam, on robił ;D), itp.
-
ehh.. sama mam dość czasem tych spraw ślubnych :cegly: miało być tak pięknie ehh a nasi przyszli mężowie coś się mało angażują :-*
-
ale mnie przerażacie z tymi formalnościami, aż się boję jak zaczniemy załatwiać protokół, licencję, masakra :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
spokojnie dziewczyny - nie jest tak źle z tymi formalnościami ;) my ślub mamy poza swoimi parafiami i wszystko udało się załatwić przy trzech wizytach w"macierzystych parafiach" (1. prośba o wydanie zgody na ślub poza parafią, 2. prośba o wywieszenie zapowiedzi 3. odebranie zapowiedzi ) i dwóch wizytach w parafii gdzie bierzemy ślub ( 1. spisanie protokołu, 2.dostarczenia brakujących dokumentów i zaświadczenia o braku przeciwskazań po wywieszonych zapowiedziach ). Czeka nas już tylko ostatnia kawa z proboszczem przed ślubem i po ;)
A co do kasy - mnie tak wkurzyli księża w mojej parafii, że dostali... 10zł ;) Narzeczony nie dał nic z tych samych powodów - wkurzenia na fiskalność księży ;) Najgorzej - jak spytać ile się należy ( to dostaniecie odpowiedź). Więc albo dajcie tyle, ile czujecie albo po prostu powiedzcie "Bóg zapłać" - a jak się ktoś będzie burzył, że za mało to poproście o paragon z kasy fiskalnej ;)
W parafii gdzie bierzemy ślub damy księdzu 200zł.
-
To moze idz do Sowy na bloniach ??Ja tam zamawiam i powiem Tobie ze nie sa drogie torty!Tez chcialm ze staropolskiej ... ale nie podrodze mi bylo tam ... sama wiesz ze mialam malo czasu na sprawy slubne jak bylam w pl.Sowa tez dobra cukiernia.I tez ma ladne torty.
-
Hanka ja też dałam 200 złotych bo Ty ślubujesz w świętej trójcy prawda ???
Mnie raz tak solidnie ksiądz wkurzył, że szok... Jak poszłam po akt chrztu do wydał mi papierek i na koniec powiedział do mnie "Tu ma Pani na ofiarę"... :mdelej: no i dałam 5 złotych :)
-
Oj, kochane, wczoraj miałam przez to wszystko takiego doła że masakra :-\
Dzięki za słowa otuchy :-* :-* :-*
Nie wiem, kiedy spiszemy ten protokół, niestety nasz proboszcz wyraźnie nie chce nam pomóc. Wczoraj rozmawiał z nami w taki sposób, że z każdego zdania aż biło stwierdzenie "mam was w dupie". W pewnym momencie powiedział coś w stylu, że skoro nam zależy na ślubie kościelnym, to powinniśmy bardziej się postarać, dać więcej z siebie i że to się zawsze wiąże z poświęceniami :mdleje: W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy to kościół służy ludziom czy odwrotnie ???
Ada, chodzi o to, że Paweł nie miał metryki chrztu. A ja byłam pewna, że skoro bierzemy ślub w jego parafii, to taki dokument nie jest potrzebny. Nagle wczoraj wyszło, że on był chrzczony gdzie indziej :mdleje: Może kiedyś mi o tym wspominał, ale naprawdę nie pamiętałam :'(
Spytajcie Waszych rodziców i dziadków, jak to było, kiedy oni brali ślub. Moja mama wychodziła za mąż w 1970 roku. Poszła do kościoła w środę a ślub odbył się w sobotę. Nie była to jej parafia, mimo tego nie musiała zanosić żadnych papierków, spisywać żadnych protokołów. A teraz? Sto tysięcy spotkań i formalności. I jeszcze tu zapłać, tam zapłać... A później księża maja pretensję, że tyle par nie bierze ślubu kościelnego :roll: Cóż, ślub cywilny można załatwić w jeden dzień i płaci się 1/10 tego co w kościele...
Aha, powiedziałam wczoraj Pawłowi, że skoro nie odpowiada mu cukiernia, którą wybrałam, to ma mi pomóc w znalezieniu innej. Przejrzeliśmy w necie strony bydgoskich cukierni, oferujących torty weselne a później Paweł zadzwonił w kilka miejsc. Niestety nie ma tego dużo. Rzemieślnicza Awangarda odpada ze względu na ceny ("od 50 zł za kg"). Chyba zdecydujemy się na Sowę (42 zł/kg). Wyjdzie troszkę drożej niż w Staropolskiej, ale za to torty są ładniejsze i można mieszać smaki :)
Agulla, pytałaś może w Sowie, jak u nich jest z dowozem poza Bydgoszcz? Może polecisz mi jakieś smaki? :) Ja próbowałam od nich tylko tortu pomarańczowego i do dziś pamiętam, że był rewelacyjny, na pewno się na niego zdecyduję. Ale drugi smak chciałabym jakiś klasyczny, może czekoladowy? A Ty co wybrałaś? :)
-
tak :)
Hanka ja też dałam 200 złotych bo Ty ślubujesz w świętej trójcy prawda ???
Mnie raz tak solidnie ksiądz wkurzył, że szok... Jak poszłam po akt chrztu do wydał mi papierek i na koniec powiedział do mnie "Tu ma Pani na ofiarę"... :mdelej: no i dałam 5 złotych :)
-
:przytul: :przytul: :przytul:, teraz będzie coraz więcej stresy bo do ślubu coraz bliżej, i pewnie nie raz będą takie ''zadziorki'' z naszymi PM :D ;), my kobitki to jesteśmy biedne, tyle bierzemy na swoją głowę, spraw do załatwiania :cegly:, a jak coś nam nie wychodzi to jeszcze za to obrywamy :-\ :-\ . Głowa do góry, dzień ślubu będzie najpiękniejszym dniem!
Na temat księży to ja się już nie wypowiadam ( :Maruda: :ckm: :nerwus: :nerwus:). Miłego dzionka kochana :-* :-*
-
wiecie mnie nigdy nic takiego nie spotkało ze strony księzy ;)
zarówno u mnie w parafii jak i u mojego G sa zakonnicy a to jest zupełnie inaczej niż normalni księza ;)
powiem Wam że takich księzy to ze świecą szukać :D
-
Nemezis to PM się nieco zrechabilitował i pomógł ;D czasami to mogli by tak od razu, a nie najpierw trzeba ich :biczowanie: Co do protokołu no nie ma co tu pisać.. może tylko tyle, że trzymam kciuki żeby Wam się udało załatwić formalności..
-
nemezis.... nie przejmuj się u mnie z ym marudzeniem jest podobnie :przytul: :przytul: :przytul: a niech tylko pójdzie coś nie tak ::)
nosek do góry... trzeba podwinąć rękawy i nie poddawać się... jak nie te drzwi to następne :) bedzie dobrze a swojemu PM nosa przytrzyj :biczowanie: pożyczę ci bacik :D :D
-
Nemezis a zobacz w Magnoli. Jest to bydgoska cukiernia. Siedzibę mają na Kościuszki a dwa odziały - na Glinkach i w Fordonie. Nie reklamuja się tak ja Sowa i Staropolska przez co mają ceny przystępne a według mnie smak dużooooo lepszyyyyy
-
zostawiam niedzielne :-* :-*
-
:hello:
Nemezis można jeszcze dołączyć??
właśnie przeczytałam 29 stron twojego wątku :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
Witaj m@dziuni@! :hello:
Niepotrzebnie się męczyłaś, nic ciekawego raczej tam nie znalazłaś ;) :razz:
Dobra wiadomość - wreszcie zaczęliśmy uczyć się pierwszego tańca! :jupi:
Niestety idzie dość opornie :/ Cena tej nauki jest bardzo wygórowana (stówka za godzinę zegarową), więc chcemy się zmieścić w 5-6 lekcjach. Zobaczymy, co z tego wyjdzie ::)
Do załatwionych rzeczy mogę dopisać:
dokumenty w USC
buty dla Pawła do kościoła
koszula do smokingu
no i złożyliśmy pisemna prośbę o zgodę na fajerwerki po 22 :)
-
Hej ;).
Ja wybieralam ksztalt tortu ,a moja mama smak , bo ja za bardzo nie lubie trtó.Wiec glówny tort jest o smaku cytrynowo-ananasowy.Moja rodzinka go zachwala.Do tego zamóilismy 5 malych tortów (2kg) na stoly.Wiesz,jeden bedzie taki glówny , no i 5 roztawionych na stolach.Czaem goscie wstydza sie isc po kawalek tortu,wiec beda miec na stole przed nosem inny.Nie wiem jakie smaki zamóilismy,chyba jeden czekoladowy ... hm ..no nie wiem.
Do tego zamówilismy duzo rodzai ciasta,ale w tym tylko dwa kremowe,bo bedzie duzo tortu.Wiem , wiem tort pewnie zostanie , ale i dobrze - dla gosci bedzie :D.
A ile jest w Staropolskiej za kg?Hm ja tam nawet nie bylam , i nie wiem jakie sa tam torty chodzi mi o ksztalt.Ale u Sowy tez ladne sa.Bo wiesz ze kolo gieldy na glinkach w oj zapomnialam jak sie nazywa ten sklep , no i tam jest tedna sowa , a inna na bloniach.Bracia maja taka sama nazwe firmy , a inne cukiernie,inni szefowie,ale sa takie same torty,wiec bez obawy.Wiec mozesz isc na glinki lub na blonie.
Jeju,ale duzo za godzinke placicie!!! :-[
-
Nemezis fakt sporo za jedną lekcję ::)
-
Nemezis, a przypomnij proszę, cenę za 1 lekcję...?
Kurczę...macie sporo rzeczy już załatwionych! i musimy się sprężyć! :D :P
Zostawiam buziaka :-*
-
:o :o :o dużo za tę lekcję!
-
A ile jest w Staropolskiej za kg?
Chyba 35 zł/kg, nie jestem pewna, bo podają ceny za cały tort. Za tort na 80-90 osób płaci się u nich 500 zł. Agulla, mogę spytać, ile Ty zapłacisz za swój tort od Sowy? :)
Nemezis, a przypomnij proszę, cenę za 1 lekcję...?
100 zł a najlepsze jest to, że mamy dużą zniżkę (jako uczniowie tej szkoły tańca). Ludzie "z zewnątrz" płacą 140 zł za godzinę. Mimo tego chętnych nie brakuje. Trudno się dziwić - lepszego nauczyciela trudno byłoby znaleźć w całym województwie ;) Tylko jakie to ma znaczenie, skoro pewnie w stresie i tak zatańczymy jak dwie łamagi :p
-
Cooo!!?? :o Straaasznie dużo!!
My płaciliśmy 65zł, fakt, że za 45 minut, ale 100zł to jakoś inaczej brzmi! :D :P
No ale skoro taki dobry, to może jednak nie będziecie tańczyć jak "dwie łamagi"! :D ;)
Trzymam za Was kciuki! ;D ;)
Pozdrawiam :-*
-
Aniu na bank nie będziecie tańczyć jak "dwie łamagi", takie wygi jak Wy??? :D
-
Oj , kurcze ... nie wiem ile chyba 450 zl ale na 60 osob , oj no nie wiem , jutro zapytam sie mamy , bo ona placi za tort i wie co i jak :D.Mnie tylko interesowal ksztalt i wyglad :D.
Wiec jutro napisze ile.No ,ale 45zl za kg.
-
:o :o :o :o to bardzo dużo was kasują za lekcję :szczeka: :szczeka: :szczeka:
-
A do jakiej szkoły chodzicie? W Bydzi?
Miłego dzionka!
-
A do jakiej szkoły chodzicie? W Bydzi?
Nie, od paru lat uczę się tańczyć w toruńskim Fantomie. Uczy nas założyciel i główny nauczyciel z tej szkoły - Robert Jeżewski. Może się wydawać, że 100 zł za godzinę to bardzo dużo, ale popatrzcie na to z tej strony - Robert tańczy od ponad 40 lat, ma też ogromne doświadczenie w nauczaniu - szkolił zawodowych tancerzy, którzy przygotowywali się do zawodów i wielu z nich odnosiło sukcesy. Dla porównania napiszę, że niedawno wybraliśmy się z Pawłem do ponoć najlepszej szkoły w Bydgoszczy (J. Ossowskiej), tam za godzinę płaci się "tylko" 80 zł. Po jednej lekcji stwierdziliśmy, że jednak wolimy zapłacić więcej. Uczył nas młody chłopak, oczywiście starał się, ale widać było, że nie ma doświadczenia w nauczaniu (choć może jest świetnym tancerzem). Umiał wszystko pięknie pokazać, ale kiedy coś nam nie wychodziło, nie potrafił powiedzieć DLACZEGO nie wychodzi. A Robertowi wystarczy jedno spojrzenie i już wie, co jest nie tak, kto jaki popełnia błąd, który mięsień jest źle napinany, itp. Jego lekcje są przez to bardziej efektywne. Niestety (a może stety) taka wiedza i doświadczenie kosztują ;)
-
Mam dla Was coś do poczytania - fragment artykułu pt. 10.04.2010. "To będzie piękny dzień"
W tragiczną sobotę 10 kwietnia wielu Polaków miało przeżywać najszczęśliwsze chwile swojego życia...
- I co teraz?! - krzyczy przez słuchawkę zapłakana teściowa? - Ale co teraz? - pyta Feliks nic nie rozumiejąc. W pierwszej koszmarnej chwili przebiega mu przez głowę myśl, że Grażyna chce wszystko odwołać. Feliks czuje narastający niepokój i wściekłość. - Co się do cholery stało?! - ryczy do słuchawki. - Spadł samolot z prezydentem - odpowiada teściowa. Feliks włącza telewizor. Dowiaduje się reszty.
W ciągu godziny w mieszkaniu Feliksa pojawia się ta część rodziny z obu stron, która jest zaangażowana w organizację ślubu. Trwa gorączkowa narada. Odwoływać? To szaleństwo. Tyle miesięcy przygotowań, zarezerwowane sale i pokoje w hotelu, goście przyjechali z tak odległych miast jak Suwałki, Biała Podlaska czy Poznań. Będzie rodzina z Linzu w Austrii. W końcu zapada decyzja: nie odwołujemy.
- Poprosiliśmy księdza, żeby nie wspominał o katastrofie, bardzo chcieliśmy, żeby na przekór wszystkiemu to był jednak nasz wspaniały dzień - mówi Feliks. Ale gdy ksiądz wypowiada przez ściśnięte gardło słowa "Zebraliśmy się w tym szczęśliwym dniu", Feliks czuje się okropnie.
Plan jest tyleż prosty, co desperacki: teraz się bawimy, potem będziemy się smucić. Jednak od samego początku nic nie idzie tak jak trzeba. - Przed kościołem przyjaciele sypali na nasze głowy ryż z takimi minami, jakby rzucali kwiaty na nasz grób - mówi. W sali balowej dziadek Feliksa prosi zebranych o minutę ciszy. Nikt nie wie, jak się zachować. Część gości siedzi przy stołach, kilka par wcześniej opuszcza imprezę. Jednak wiele osób bawi się w najlepsze. Alkohol robi swoje.
Feliks jest szczęśliwy ze swoją Grażyną. Ale gdzieś w środku odczuwa wielki niedosyt. - To była jedyna taka chwila w życiu i coś w niej zostało bezpowrotnie stracone - mówi. - Nie zrozum mnie źle, nie chcę przez to powiedzieć, że jestem wściekły na tamtych ludzi, że wybrali sobie taki moment na śmierć. To jest mój własny wewnętrzny niedosyt. Nie chcę wiązać go z tamtą tragedią. Mam nadzieję, że były to złe miłego początki.
Naprawdę, szczerze współczuję parom, które tego dnia brały ślub... BTW, dowiedziałam się, że dzień po moim ślubie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Mam wielką nadzieję, że goście nie będą wykorzystywać tego faktu jako pretekst, żeby nie przyjechać... I że moje wesele nie zmieni się w wielką polityczna "pyskówkę" :-\
-
Nemzeis, myślę, ze skoro jesteście "wygami" to podjęliście b.dobrą decyzję wybierając znakomitego nauczyciela, warto dać te 100zł/h i czuć się dobrze przygotowanym, z pewnością zachwycicie gości (mam nadzieję że dasz nam linka z filmiku :blagam: ) co innego gdybyscie byli kompletnie zielony, wtedy nie miałoby to sensu i byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto.
Odnośnie 10.04.2010 - fakt, kiepsko trafiły pary w tym dniu, szkoda że goście nie stanęli na wysokości zadania aby podratować sytuację...smutek smutkiem, ale w końcu przyszli tam dla Młodych i to oni byli najważniejsi.
Zabawa na pewno będzie na tyle udana, że goście nie będą mieli czasu na polityczne dysputy :tak_2: :cancan:
-
Ojaa... straszne uczucie... współczuję również... :(
-
Ja powiem szczerze, że wesela bym też nie odwołała... Trudno stała sie tragedia ale mimo wszystko to miał byc najszczęśliwszy dzień w moim życiu!
I z całego serca bym się bawila w najlepsze!
Odnośnie 10.04.2010 - fakt, kiepsko trafiły pary w tym dniu, szkoda że goście nie stanęli na wysokości zadania aby podratować sytuację...smutek smutkiem, ale w końcu przyszli tam dla Młodych i to oni byli najważniejsi.
dokładnie zgadzam się w 100%...
-
tego niestety nie da sie przewidzieć, moja znajoma maiałą wesele w dniu kiedy zmarł Papiez, tylko że tutaj on zmarł o 21.37 więc goście sie juz bawili - powiem ze wówczas rodzic Młodych i cała obsługa stanęła na wysokości zadania - Młodzi i goście dowiedzieli się rano ;)
tutaj sytuacja trochę inna bo "to" stało się rano :-\
-
Ja powiem szczerze, że wesela bym też nie odwołała... Trudno stała sie tragedia ale mimo wszystko to miał byc najszczęśliwszy dzień w moim życiu!
I z całego serca bym się bawila w najlepsze!
Zgadzam się, Aduś, ja też bym nie odwołała, ale z drugiej strony nie zmusisz gości, żeby o tym nie myśleli i dobrze się bawili... Jak powiedział chłopak w wywiadzie, pozostaje niedosyt...
Nemzeis, myślę, ze skoro jesteście "wygami" to podjęliście b.dobrą decyzję wybierając znakomitego nauczyciela, warto dać te 100zł/h i czuć się dobrze przygotowanym, z pewnością zachwycicie gości (mam nadzieję że dasz nam linka z filmiku :blagam: ) co innego gdybyscie byli kompletnie zielony, wtedy nie miałoby to sensu i byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto.
Niestety Paweł uczy się dużo krócej niż ja, ale bardzo się stara i mam nadzieję, że sobie poradzi :) Do naszego nauczyciela przychodzą też kompletnie zielone pary, wówczas on dobiera dla nich prostszą choreografię, ale faktycznie efekt już nie ten... Czy będzie filmik? Oczywiście że będzie ;D
Przed chwilą wyłączyli prąd :-\ Chyba w całym bloku, bo router sąsiadek przestał działać i odłączyło mnie od netu :p Dobrze, że laptopy maja baterie i że mam w obwodzie Pawła internet bezprzewodowy ;D
-
no pewnie że nie zmusze, ale ja mimo wszystko nawet idąc do kogos bym się bawiła... a dlaczego... bo to jest dzień młodych na który oni czekali bardzo długo i nie chciałabym dodatkowo dołowac młodych...
-
Dokładnie, ja sobie nie wyobrażam by iść do kogoś na ślub i np. ogłosić minutę ciszy...czy chodzić ze smętną miną...byłabym tam dla tych ludzi i chciałabym by to był mimo wszystko najpiękniejszy dzień w ich życiu. Poza tym, możecie mnie zlinczować, ale to nie odszedł nikt z rodziny, bliskich, owszem głowa państwa, straszna tragedia, bo tylu ludzi, ale kurcze takie rzeczy dzieją się niemal cały czas, nie epatujmy już tak tym wydarzeniem...
-
Nemezis i ja jestem.... po 30stronach, ale dałam radę !!!
I nie pisz, że nie było tam nic ciekawego, bo to nie prawda;P
Sukienkę masz przecudną i tą na przebranie też :)
To teraz już na bieżąco będę czytać :)
-
Agulec 102 ja myślę w identyczny sposób ale nawet nie mam prawa ja tak napisac niestety :P
-
Aduś to tylko nasze opinie, najwyżej Nemezis nas pogoni :P ale wszystkie Anie jakie znam są cudowne, więc myślę że będzie wyrozumiała ;)
-
Aguś ale mi tu wcale o Anie nie chodzi :P ja wiem że Ania jest okbo wie że każdy może miec swoje zdanie w każdym temacie! Niestety nie każdy tak myśli :)
-
Ja tak z doskoku piszę, więc przeczytałam bez zrozumienia :glupek: oczywiście trochę pracuję, trochę po sieci buszuję i tak to potem wygląda :P
A sukienka Nezmezis jest rzeczywiście cudowna że się powtórzę się, ale to właśnie jest mój styl :tak_2: więc tym bardziej jestem zachwycona :)
-
Moja znajoma tez miala 10 kwietnia slub , móila ze czekali za zgode od kurii czy moze odbyc sie slub , i odbyl sie.Móila ze nikt nie rozmawialm o tej tragedii , wszytsko bylo tak jak na slubie powinno.Móila ze to byl cudowny dzien ;).
Chociaz szkoda tych osób co umarli ... ale ja tez bym nie odwolala slubu.
-
carollaa, witam serdecznie! :hello:
Aduś to tylko nasze opinie, najwyżej Nemezis nas pogoni :P ale wszystkie Anie jakie znam są cudowne, więc myślę że będzie wyrozumiała ;)
He he, no pewnie że są cudowne ;D i skromne :p
Poza tym zgadzam się z Wami w 100%, ja też, gdybym była zaproszona tego dnia na wesele, starałabym się zrobić wszystko, żeby nie psuć atmosfery :) Przecież sama doskonale wiem, ile wysiłku, czasu i pieniędzy wymaga zorganizowanie ślubu wesela :P Jednak obawiam się, że nie wszyscy goście by to zrozumieli :-\
Cieszę się bardzo, że moja sukienka Wam się podoba :hopsa: Choć w zasadzie jest tak skromna, że nie ma co się w niej nie podobać ;) Jeszcze tylko odbiorę zamówiony welon, kupię pończochy i strój ślubny będzie kompletny :tak_2:
Przed chwilą zamówiłam bolerko i tablice rejestracyjne :) Przypominam, że bolerko nie będzie częścią stroju ślubnego, ale takim "zabezpieczeniem" na wypadek niskiej temperatury. Wiem, że mi to odradzałyście, ale z drugiej strony pamiętam, ile razy zdarzyło mi się zmarznąć w środku lata, więc na wszelki wypadek wolę temu zapobiec ;)
-
no rozumiem że to bolerko tym bardziej że Ty pisałaś że do zmarzluchów się zaliczasz :P
-
Nezmezis, a bolerko zamawiałaś bez przymierzania? Czy sobie gdzieś uprzednio ubrałaś i zamówiłaś konkretne na necie?
A sukienka jest dlatego przepiękna, bo prosta i taka delikatna, ech...sama wiesz ;D
A ja się zastanawiam czy wkładać pończochy, czy zostawić gołą nóżkę? :drapanie: Tylko przy bosej stópce spora możliwość obtarcia, prawda?
-
Aguś właśnie bąble itd a dwa 08.05 może byc jednak troszke chłodno więc ja bym na te ponczochy się jednak zdecydowała
-
Macie rację, w pończochach stopa jest "bezpieczniejsza" ;) Niedawno miałam nieprzyjemność tańczyć bez pończoch (bo w trakcie imprezy zrobiło mi się wielkie oczko a nie miałam zapasowych :razz:) i mimo że miałam super wygodne buty taneczne, to już po godzinie zaczęły mnie obcierać :-\ Muszę mieć wyjątkowo wrażliwe stopy ;)
Nezmezis, a bolerko zamawiałaś bez przymierzania?
Tak. Wiem, to trochę ryzykowne, ale jak mówiłam, to ma być tylko zapasowe okrycie (do ślubu na pewno będę szła bez bolerka), więc nie musi być idealnie dopasowane. Nie chciałam wydawać na to bolerko majątku, skoro nie wiadomo, czy w ogóle z niego skorzystam. Znalazłam coś takiego za stówkę (115 zł z przesyłką)
(http://img695.imageshack.us/img695/2213/210mae.jpg)
Nawet jeśli będzie ciepło i nie wykorzystam tego bolerka podczas wesela, to jest ono na tyle proste i uniwersalne, że na pewno mi się jeszcze kiedyś przyda ;)
-
Bolerko ładne, w tej sytuacji to spoko (widziałam je chyba na stronie salonu Nikol ;), no ja muszę sobie kupić dopasowane, bo muszę plecki zakrywać :-[
Kurcze, to trudno, macie rację ,pończochy lepiej by były, a myślicie że kabaretki cieliste byłyby ok?
-
Ja tam w ogóle nie mysląłam o długim rękawku :) Ma być cieplutko i koniec ;) Ale bolerko bardzo ładne, i fakt do wykorzystania ;)
-
znalazłam u ciebie dużo ciekawych rzeczy ;D
tak w skrócie masz śliczna sukienkę ślubną i na przebranie
a co do pierwszego tańca skoro tańczycie razem 1,5roku to już chyba hobby class
a to już coś:blagam:
więc jakiego byście układu nie wymyślili będzie pięknie :los:
-
m@dziuni@, u nas do hobby class przechodzi się najwcześniej po 3 latach tańczenia :razz:
Agulec, zapewniam, że w kabaretkach będziesz miała bardziej obtarte stopy niż jakbyś była boso, też już to przetestowałam :-\
Zgadza się, bolerko kupiłam w 'Nikol' :)
-
Aniu bolerko bardzo fajne. :)
-
Mi sie to bolerko podoba bo ma fajne rekawy ;).
No i bedziesz mogla je ubrac do czego innego , wiec nie jest tylko na raz ;).
-
Mała niespodzianka - kilka fotek z toruńskiego Zoo ;)
Lama
(http://img706.imageshack.us/img706/5207/alama.jpg)
(http://img693.imageshack.us/img693/9136/a2lama.jpg)
Żubr
(http://img651.imageshack.us/img651/4895/a3zubrd.jpg)
Mała kózka
(http://img693.imageshack.us/img693/807/a4kozka.jpg)
Mała owieczka
(http://img101.imageshack.us/img101/4096/a6owieczka.jpg)
Osioł
(http://img687.imageshack.us/img687/9462/a5osiol.jpg)
Surykatka
(http://img249.imageshack.us/img249/7026/a7surykatka.jpg)
Bobry ;)
(http://img693.imageshack.us/img693/1269/a8drzewo.jpg)
-
Najbardziej podobają mi się bobry :D :D :D
-
świetne boberki i lamki :D
-
Lama ma niezłą szopę na głowie :)
ps to w Toruniu jest zoo? :skacza: Może namówię kiedyś męża na wycieczkę ;)
-
Ej, lama na zdjęciu nr 2 wyraźnie się do Ciebie uśmiechała ;D
A bobry jak zwykle pięknie wyszły :P
Dzięki za przestrogę odnośnie kabaretek, już wiem czego mam się trzymać, dzięki naprawdę, to bym se nóżki załatwiła...
-
Agulec, właśnie zauważyłam, że Twój ślub będzie lada moment :o a gdzie Twoje odliczanko? ???
Dziś dostałam pierwszy telefon z potwierdzeniem przybycia :) Byłam w takim szoku, że w pierwszej chwili nie wiedziałam kto dzwoni i o co chodzi :p Spodziewałam się, że ludzie zapomną o potwierdzeniach i to ja będę musiała wszystkich obdzwaniać ;) W ogóle mam nadzieję, że nie odmówi nam więcej jak 4-5 osób na 84 zaproszonych, choć z Waszych doświadczeń wynika, że odsetek odmawiających jest zwykle dużo większy :-\
PS. Na bobry się wkurzyłam, takie ładne drzewo zniszczyły :'(
-
:hello: jesli pozwolisz to i ja sie dolacze :)
..Twoj avatar jest swietny..taki tajemniczy :)
..okey lece nadrobic Twoje odliczanko :)
buzi :-*
-
alinka692, pewnie że pozwolę, witaj u mnie! :hello:
Nie ma sensu czytać wszystkiego, najwyżej zdjęcia sobie obejrzyj ;)
-
heheh :o Twoja suknia ślubna jest po prostu zachwycajaca!! piekna!! nie chce zebys odebrala to jako slodzenie ale naprawde jestem zachwycona!! no i ta druga, czarno-biala -ehhh Ty to masz oko..przepiekna!!
..okey..lece dalej nadrabiac ;p
-
Ja tam w ogóle nie mysląłam o długim rękawku :) Ma być cieplutko i koniec ;) Ale bolerko bardzo ładne, i fakt do wykorzystania ;)
;D ;D ;D ja miałam takie samo podejście! Co się okazało miałam przesliczną pogode!
boberki dały czadu ;D
-
To trzymam kciuki aby frekwencja była wzorowa na Twoim ślubie :) no i oby oddzwaniali, kurcze nie rozumiem jak można nie poinformować kogoś czy się przyjdzie czy nie :drapanie: ale z tego co słyszałam zdarza się to nagminnie >:(
Ja dosyć późno trafiłam na to forum, na początku tylko zbierałam informacje, potem dopiero dotarłam do odliczań, już nie było sensu :) zresztą moja imprezka mała, tylko cywil, to co ja bym tam pisała, nudy na pudy :P
Alinka, mi się też podoba avatar Nezmezis, ale Ty nie mniej tajemnicza jesteś, jedno oczko pokazałaś...a gdzie reszta? :brewki:
Nemezis, taka natura bobrów ;) mnie o wiele bardziej wkurza jak ludzie niszczą środowisko...Głupi przykład, od niedawna w Sz-nie buszują ekipy sprzątające "skwerki" miejskie, pięknie posprzątali teren niedaleko mnie (mnóstwo śmieci) i co? Oczywiście codziennie przybywają nowe... :-[ Gdybym złapała takiego... :ckm:
-
..ufff duzo tego bylo :mdleje: ale staralam sie wychwycic nawazniejsze sprawy w Twoim watku :)
..bardzo ladna z Ciebie dziewczyna ;D a te oczy.. :brewki:
..i taka zorganizowana chyba jestes prawda? masz juz dokladnie obmyslone co i kiedy, w jakim miesiacu :) a powiedz mi jak chcesz sobie przedluzyc rzesy? tak na stale? jaka metoda?
..i widac ze Kochasz psy..te zdjecia sa przeurocze :brawo_2:
Agulec czy ja wiem czy taka tajemnicza jestem :P na suwaczku mniej wiecej widac jak wygladam ;) a jak zaloze odliczanko to zasypie Was naszymi fotkami :taktak: a gdzie mozna obejrzec Twoje foteczki? bo jak juz zauwazylam wczesniej nie masz swojego odliczanka :biczowanie:
buziam :-* :-*
-
a jak zaloze odliczanko to zasypie Was naszymi fotkami :taktak:
Alinko tu nie ma się nad czym zastanawiac tylko już trzeba zakładac odlicznko ;D Coraz mniej czasu do Waszego dnia ;D
-
Ale to mniej więcej Alinka widać, z naciskiem na mniej :P więc czekam czekam...dla mnie już za późno na odliczanie :P ale o relacyjce pomyślem :wink:
Nemezis, a już próbowałaś innych cukierni od tamtej pory?
-
..;D Kochane moje obiecalam mojemu Pm ze zaloze odliczanko na 50 dni przed slubem..bo juz teraz marudzi ze za dlugo siedze na forum a jak zaloze jeszcze swoj watek to juz dopiero zaniedbam swojego Ukochanego :cegly:
..buziam :-*
-
Oj tak, to forum wciąga i uzależnia...
-
Alinka, dziękuję za tyle miłych słów :-*
Rzęsy chciałabym przedłużyć metodą, polegającą na doklejaniu sztucznych rzęs do prawdziwych. Oczywiście nie daje to trwałego efektu, bo sztuczne rzęsy wypadną wraz z naturalnymi po kilku tygodniach. Efekt takiego przedłużenia możesz zobaczyć w wątku Mysikróliczka (o ile znajdziesz to zdjęcie w jej wielgachnym wątku :razz:).
Agulec, na razie siedzę w Toruniu, myślę że pod koniec tygodnia wybiorę się do Bydgoszczy i przejdę się do Sowy i tej Magnolii, którą poleciła mi Osika.
Skoro suknia tak się Wam podoba, to postaram się jej nie zniszczyć i może uda mi się ją sprzedać po ślubie ;D Tylko zastanawiam się, czy ktoś jeszcze kupuje używane suknie, bo z tego co widzę, wszystkie forumki kupują sobie nowe :drapanie:
Lubicie Muminki? Bo ja bardzo ;D Mam do nich ogromny sentyment ;) Znalazłam dziś na youtubie nowe odcinki i obejrzałam chyba ze cztery... Znalazłam też fajny "trailer" ;)
http://www.youtube.com/watch?v=pZcjyTjPyR0&feature=related
-
ha Muminki też bardzo lubię ;D jestem zdecydowaną fanką Małej Mi ;)
-
A ja podkochiwałam się we Włóczykiju :Serduszka: :Serduszka: ale niestety bez wzajemności :buu: :buu:
-
muminki :nie:
GUMISIE rządzą :skacza:
-
ehhh cala podstawowke mialam ksywke- Mała Mi ::) .. a to dlatego ze tez jestem taka malutka, rozwydrzona ;p głośna i wredna ::) :oops:
..wiec ogladajac Muminki utozsamialam sie z nia :glupek:
..a Włóczykij byl dla mnie taki powazny..i tajemniczy.. ;D
-
Jakie fajne zwierzaki :) nigdy w zoo nie byłam :(
A co do odmawiających - to u nas odmówiło 40% osób :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
...ale mi zrobiłas wycieczkę po zoo.. ;)
...a co do Muminków to bardzo fajna bajka... ;D ale najlepsza to i tak była ta no..jak ona tam się nazywała -aaa ...Mała MI ;D ;D ;D ;)
-
Jak bylam malo MUMINKI uwielbialam !I do tej pory :D.
Jakes dobre 2 miechy temu ogladalam sobie na you tubie stare odcinki :D :D :D.Taka stra - 21 lat i ogladac bajeczki :D :D :D.
Chociaz mój PM ma 27 i uwielbia bajki!Przy ogladaniu jeszzce sie smieje na caly glos!!Ja za bardzo nie lubie bajek,ale muminki oczywiscie ze tak !!
-
mnie jakoś muminki przerażały, jako bajka i chyba nadal tak myślę...może z własnym dzidziolem zmienię zdanie ;)
Miłego dnia!
-
a ja lubię muminki....
ale najbardziej toudiego i gumisie :p :p :p :p :p :p :p i do dziś :hahahaha:
-
O tak, Gumisie są super :)
-
ale się bajkowo zrobiło ;D
ja tez muminki uwielbiam ;D
a Aniu co do sukni ja myślę że ktos bedzie chciał kupic używana nie każdego jest stac na nową a kilka forumek sprzedalo swoją... Także ja mysle że się uda :)
-
Też myślę ze masz spore szanse na sprzedanie sukienki, ja swoją też kupowałam od kogoś ;)
Muminki super, choć ja wolałam książki...super się czytało :D Włóczykij też mnie zachwycał tą tajemniczością...
-
Nareszcie nadrobiłam zaległości i u Ciebie :)
Trzymam kciuki żeby odmówiło Wam jak najmniej gości! :)
Ile w tej Bazylice trzeba zapłacić za spisanie protokołu? ??? Przykro mi, że Was tak proboszcz potraktował... już czuję stres na samą myśl, że my też musimy się tam wybrać ;)
Muminków nie znoszę ;D Niestety... ;)
Buziaczki :-*
-
Ja uwielbiam bajki i oglądam czasami! :oops: :P ;D
...ale za Muminkami nie przepadałam :P
Ja też mam te rzęsy przyklejane do swoich i powiem Ci, że nie wiem, czy na swój ślub się na to zdecyduję... ::)
Co tam dzisiaj u Ciebie Aniu?
Pozdrawiam :-*
-
Ja z wszystkich bajek najbardziej i tak uwielbiałam Toma&Jerrego ;D
-
Agatko, a czemu zastanawiasz się czy się zdecydujesz na kępki rzęs w dniu ślubu, coś nie tak?
-
Agulec, bo kochana, zbyt wnerwiające są dla mnie! :D :P
Teraz jak połowa mi już wypadła to ok, ale zaraz po założeniu strasznie mi przeszkadzały...
Na próbnym makijażu poproszę o doklejenie kępek, może w nich będzie mi wygodniej? ;)
-
ehhh cala podstawowke mialam ksywke- Mała Mi ::) .. a to dlatego ze tez jestem taka malutka, rozwydrzona ;p głośna i wredna
Co za zbieg okoliczności....
Też mnie nazywali Mała Mi ;D
Ja to z tych co "nie widać, a słychać" 8) :D
A "Muminki" to pamiętam raczej w wersji książkowej, jak Tata zgarniał syskie tsy córy i czytał nam codziennie po rozdziale :D
-
O tak, książki o Muminkach są niesamowite, takie tajemnicze i zarazem pełne ciepła :) Choć niektóre części, np. "Tatuś Muminka i morze" wydawały mi się strasznie smutne... Chyba najbardziej lubię "Pamiętniki Tatusia Muminka" i "Kometę nad Doliną Muminków" ;D a Wy? ;)
-
Ile w tej Bazylice trzeba zapłacić za spisanie protokołu? ???
Wiesz co, zauważyłam, że na tej kartce, którą dostałam w biurze parafialnym, jest napisane, że opłaty są dokonywane na ostatnim spotkaniu (tuż przed ślubem). Wnioskuję więc, że przy spisywaniu protokołu nic się nie płaci ;) Aha, Mysiu, orientujesz się może, czy w tym roku wzrosły w Bazylice opłaty za oprawę muzyczną czy dalej jest po stówce od 1 instrumentu?
Co tam dzisiaj u Ciebie Aniu?
He he, odwiedziła mnie przyszła teściowa, ale ja ją bardzo lubię, więc nie będzie narzekania ;) Agatko, mówisz że sztuczne rzęsy są takie niewygodne? ??? Może powinnam sobie odpuścić? :drapanie:
-
a ja już książek o muminkach nie pamiętam ;D
-
Ada, jakie już, toż to jesteśmy z tego samego rocznika ;D
(wnioskuje z awataru ;))
Jeszcze pamiętam jak Muminki leciały w Wieczorynce vel. Dobranocce ;D
Czytałam chyba wszystkie części, niektóre po kilka razy...
Tylko teraz mi gdzieś te książki poginęły
(w jednej z naszych wielu przeprowadzek ::))
-
Ja te książki "połykałam" w całości ;D Tylko kiedy to było, hohoho, nie pamiętam która podobała mi się najbardziej...
-
Hm, ja mam też info, że stówka od instrumentu, ale z tego samego czasu co i Ty... więc pewnie pierwsza się dowiesz jak to dokładnie wygląda.
Co do rzęs - ja nie czuję żadnego dyskomfortu... w ogóle ich na oku nie czuję :) Jest super! :)
-
No właśnie jak dzwoniłam do organisty, to zapomniałam o to spytać :glupek: Więc jak Ty będziesz dzwoniła w sprawie swojego ślubu, to spytaj proszę i daj mi znać, dobrze? :blagam: :)
-
No pewnie, nie ma problemu :)
Wszystkie takie sprawy będę załatwiać po 15 maja :)
-
Ja Muminków słuchałam na płycie gramofonowej. A bajka w tv była jakaś taka...straszna. Jakieś takie szare i smutne były postacie.
A najfajniejsze bajki to Hanna Barbera :) m.in. Jetsonowie i Flinstonowie :)
-
Straszna?
Hmmm, na pewno w ciemnych kolorach była, tyle pamiętam...
Ale Buka mnie w tv nudziła a nie straszyła ;D
A najfajniejsze bajki to Hanna Barbera :) m.in. Jetsonowie i Flinstonowie :)
Ee, to ja wolałam bajki Disneya, w soboty na jedynce (a może w niedzielę :drapanie: )
Chociaż z Hanny Barbery lubiłam Misia Yogiego ;D
PS. to się bajkowo zrobiło :D
-
No panna Migotka była całkiem jasna ;) Z taką fajną torebeczką chodziła i chyba blond czuprynkę miała nie?
Mi się nigdy bajki Hanna Berbera nie podobały, może trochę na początku, ale szybko zaczęły mnie nudzić :P Za to bajki Disneya super!
Ale Ty nam lepiej napisz Aniu, co tam u Ciebie?
-
Ja Muminków słuchałam na płycie gramofonowej. A bajka w tv była jakaś taka...straszna. Jakieś takie szare i smutne były postacie.
Hmmm, na pewno w ciemnych kolorach była, tyle pamiętam...
Muminki ciemne i szare? :o Żartujecie chyba? Nie znam bardziej kolorowej bajki :razz: Pewnie oglądałyście je jeszcze na czarno-białym telewizorze :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Agulec, z torebką chodziła Mama Muminka a grzywkę miała Migotka ;)
OK, jak będziecie miały chwilkę, to polecam odcinek "Zaręczyny Muminka" (szczególnie wszystkim narzeczonym ;)). Piękna parodia małżeństwa, jak puściłam to Pawłowi, to boki zrywał ze śmiechu ;D Odcinek jest dostępny na youtubie, więc pozwolę sobie wkleić link:
http://www.youtube.com/watch?v=aLvagmM1ml4
Miłego oglądania :)
-
Muminki ciemne i szare? :o Żartujecie chyba? Nie znam bardziej kolorowej bajki :razz: Pewnie oglądałyście je jeszcze na czarno-białym telewizorze :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Widocznie każda z nas inaczej zakodowała sobie bajki z dzieciństwa. Mnie Muminki zawsze przerażały i zdania nie zmienię :)
-
Agulec, z torebką chodziła Mama Muminka a grzywkę miała Migotka ;)
No rzeczywiście! Taka czarną miała! :glupek: Z filmikiem muszę poczekać aż będę w domu, bo w pracy nie mam głośników, ani słuchawek :Maruda:
-
Ja też muminków nie lubię, już wolę gumisie a najbardziej smerfy :D
Buziaki zostawiam :hopsa:
-
no ja książek nie pamietam ale bajkę tak ;D
Mardewka faktycznie jeden wiek :)
-
Ja za chwilke soie zobacze ta bajeczke , na dobranoc hehe :D.
-
A tu dalej tak bajkowo?! ;D
Bajki Disneya były w niedzielę wieczorem, a Hanny Barbery w sobotę, o 10 chyba :D ;)
Ja teraz się naoglądam tego wszystkiego, bo chrześnica mojego Ł. cały czas u nas przesiaduje, no i bajki w tv muszę lecieć non stop! :D
Ale ja tam nie narzekam! ;D ;)
Co do rzęs, to ja w pierwszym tygodniu nie mogłam się do tego przyzwyczaić ::)
Ale teraz, jak trochę poodpadało :D jest już o wiele lepiej ;)
Decyzja należy do Ciebie, ale ja się wciąż zastanawiam, czy zakładać je na ślub... ???
Aniu, a jakie plany na weekend?
Zostawiam buziaka :-*
-
:hello: Nemezis
Można się przyłączyć do odliczania? :)
-
majaaa2, witam i zapraszam :hello:
Aniu, a jakie plany na weekend?
He he, mam teraz zjazd na podyplomówce, więc plany są nieciekawe - zajęcia od rana do wieczora :-\ Powinnam zaraz jechać do Bydgoszczy, bo chcę tam dziś parę spraw załatwić, ale nie mogę oderwać się od forum :Maruda: Dobra, zbieram się już.
Buziaki dla Was i miłego weekendu życzę :-* :-* :-*
-
ja zawsze bobka się bałam :P :P ale muminki są super!!!
nie przypuszczałabym że migotka taka podstępna :brewki: :brewki: :brewki:
-
dla Ciebie Aniu też miłego weekendu (wbrew pozorom), może na uczelni nie będzie tak źle :)
-
No to miłych zajęć Aniu!!
A szkole czasami, nie jest tak źle! ;)
Zostawiam buziaka :-*
-
To trzym się na uczelni i powodzenia w załatwianiu :-* :-* :-*
-
powodzenia na zajęciach w weekend i daj znać, co udało Ci się załatwić :)
-
Miłego weekendu :-*
-
:-*
-
Oj Ania ale mnie tu dawno nie było :) ale wszystko nadrobiłam :)
:-* :-* :-* :-* :-* :-* zostawiam!
-
Hej! Mogę się jeszcze dołączyć?
Ja też uwielbiałam Muminki, ale tylko w TV oglądałam. Swoim przyszłym dzieciom na pewno kupię wersję książkową ;) A wiecie, że w Turku w Finlandii jest zrekonstruowana Dolina Muminków?
-
Beaberry, witaj! :hello:
Słyszałam o tej dolinie, na pewno się tam kiedyś wybiorę ;D Tylko że tam jest pewnie mnóstwo turystów a przecież cały urok Doliny Muminków polegał na tym, że było tam spokojnie i cicho ;)
Zajęcia mnie wykończyły :mdleje:
A co robił Paweł w Toruniu, jak ja siedziałam w Bydgoszczy na wykładach? Zaprosił znajomych i imprezował przez cały weekend :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
Ja sie tez kiedys tam wybiore jak juz bede miec dzieci :D.Ahhh tam naprawde moze byc swietnie!
Znalazlam filmik :D.
http://www.youtube.com/watch?v=xE9f9H4I5ZI&feature=related
Fajowo co ?
-
A co robił Paweł w Toruniu, jak ja siedziałam w Bydgoszczy na wykładach? Zaprosił znajomych i imprezował przez cały weekend :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:[/color]
Ah to jeden niedobry ;)
:biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie:
-
Agulla1919 - super to wygląda :)
Nemezis, jeśli takie imprezki nie są za częste, to chyba nic złego, co? Chłopak korzysta z ostatnich chwili "wolności" ;) żartuję, w takim razie czas najwyższy byś poszła na imprezkę z kumpelami ;)
-
Ooj to niedobry Pawełek!! Musisz i Ty sobie taką imprezkę zafundować! :D ;) :P
A właśnie. Co porabiacie na majówkę, bo chyba mi to umknęło?
Zostawiam buziaki! :-* :-*
-
ojjj nie dobry Paweł :)
-
aaa to urwis z Twego przyszłego męża :Kill:
-
Beaberry,
A co robił Paweł w Toruniu, jak ja siedziałam w Bydgoszczy na wykładach? Zaprosił znajomych i imprezował przez cały weekend :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
ach Ci faceci, jak poczują chwilę wolności, to imprezują! :boks_4:
-
Witam Was w ten deszczowy wtorek :)
Po wczorajszym powrocie do Torunia zastałam w mieszkaniu istne pobojowisko :-\ Puste butelki po wódce, brudne kieliszki, wypalone świeczki... No i sterta brudnych naczyń... a przecież, wyjeżdżając do Bydgoszczy, zostawiłam w pokoju idealny (no prawie idealny) porządek :???: Zrobiło mi się przykro i stwierdziłam, że mam to gdzieś i nie będę sprzątać po imprezie, której nie organizowałam i na której mnie nawet nie było. Biedny Paweł, wrócił zmęczony z pracy i sam się tym zajął :razz: Aż mi się go żal zrobiło, ale trudno - nie może być tak, że ktoś się dobrze bawi a ktoś inny po nim sprząta, prawda? :)
Teraz jest mi przykro z innego powodu... Kiedy wręczaliśmy z Pawłem zaproszenia, wszyscy zaproszeni twierdzili, że się bardzo cieszą i zapewniali, że przyjadą a tu nagle, w ciągu 2 dni odmówiło... 12 osób!!! :mdleje: A wiecie jaki jest powód? Inne śluby! :o Bo moja kuzynka nagle stwierdziła, że koniecznie musi wziąć ślub we wrześniu. Udało jej się nawet znaleźć salę, ale taką małą. Ponieważ nie będzie mogła nas zaprosić, cała jej rodzina (łącznie 8 osób) nie przyjedzie do nas :|| Znowu od strony Pawła odmówiły 2 pary (znajomi jego rodziców), ponieważ syn jednej z tych par nagle zdecydował, że weźmie ślub w tym samym dniu co my. Wszystko przez to, że jego dziewczyna niedawno zaszła w ciążę. Druga zaproszona para to jego rodzice chrzestni, więc zrozumiałe, że ślub chrześniaka stawiają na pierwszym miejscu. No i nagle z 86 gości zrobiło się 74. Jeszcze moja najlepsza przyjaciółka marudzi, że nie wie czy przyjdzie, bo nie ma pracy i nie ma za co kupić prezentu :glowa_w_mur:
-
oj, Biedaczku..... mnie szlag trafiał, jak goście nam odmawiali. I czasem z tak głupich powodów..... ale się nie przejmuj. Zaoszczędzisz :)
A mąż jak imprezuje, to niech sam sprząta! Dobrze zrobiłaś, że mu nie pomogłaś.
Buziaczki!
-
U nas z 60 osób stawiło się48, z czego wiedzieliśmy, że nie będzie 10 osób, od razu nas poinformowały, a nie pojawił się kuzyn Małżona z żoną, ponieważ.... nie zaprosiliśmy jego matki, której z resztą bardzo nie lubimy !!!! Myślałam, że padnę z tego tekstu. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym kilka miesięcy po ślubie, bo przecież on się do nas nie odzywał ten czas. Najbardziej mnie wkurzyło, że na tydzień przed ślubem jeszcze rozmawialiśmy i mówili, że będą, pytali,gdzie jest kościół itd. A ja nie zaprosiłam jednej bliskiej koleżanki, bo sami wszystko finansowaliśmy i zapraszaliśmy najbliższą rodzinę tylko, przyjaciół itd i chciałam, żeby była, ale po prostu musiałam podjąć decyzję, że nie zaproszę jej a kurde mogła z nami być. ... Także,lepiej, że wiecie teraz niż w dzień wesela, jak siadacie do stołu. Niestety z tymi ślubami w wakacje tak jest, że jest ich dużo i tak się dzieje, że goście muszą nie raz wybierać, bo nie ukrywajmy, to też są pieniążki.
A macie jakąś minimalną liczbę gości,którą musiecie mieć na sali?
-
Nie martw się. 74 osoby to jeszcze tłum :D Nie zauważysz różnicy, choć szkoda, że się tak złożyło. Nie rozumiem czemu rodzina kuzynki nie może przyjść. Wesele to jakiś handel wymienny, czy co? :bredzisz:
-
A macie jakąś minimalną liczbę gości,którą musicie mieć na sali?
Absolutne minimum to 50 osób, ale takiej opcji nie biorę pod uwagę :nie: Jeśli jeszcze ktoś nam odmówi, uruchamiamy listę rezerwową ;)
Beaberry, ja też tego nie rozumiem :-\ Ta rodzina tłumaczy się również brakiem kasy (bo teraz każdy grosz będą odkładać na wesele swojej córki). Mama postara się ich namówić, żeby jednak zmienili zdanie, zobaczymy czy jej się uda. W ogóle mam do Ciebie pytanie: Co się stało z Twoim wątkiem? Bo wydaje mi się, że kiedyś miałaś takowy a teraz nie mogę go znaleźć :drapanie:
-
No i bardzo dobrze że nie posprzątałaś :brawo_2:
Kochana, no fakt, sporo ludzików odpadnie, ale tak jak mówi beaberry, 74 osób, to wciąż dużo ludzi! To i tak dobrze ze Cię powiadomili, bo o takich przypadkach jak u carollaa słyszałam mnóstwo i to jest najgorsze, bo człowiek w to miejsce zaprosił by kogoś na kim mu zależy, a nie mógł ze względu na finanse. Mi to zrobiło się przykro, gdy moja ulubiona ciocia odmówiła ze względu na obecność mojego taty (są pokłóceni, od rozwodu moich rodziców, mój tato odszedł do innej), kurcze, miała tam być dla mnie i PM'a, nie dla niego... :'( czuję żal, no ale to jej decyzja :-[
-
To we wrzesniu , a nie w lipcu ... Wiec przeciez moga przyjsc na Twój slub ... Nie rozumiem dlaczego ...?
Dobrze zrobilas ze nie sprzatalas po imprezce.Nie ucz faceta ze bedziesz sprzataczka :P.
Buzka!
-
ojjj ja bym też nie posprzątała bardzo dobrze zrobiłaś!!!!!
dokładnie 74 osoby to jeszcze nie tak źle, a te które Ci odmówiły będą żałowac że nie przyszli do Was :)
-
W ogóle muszę się z Wami podzielić jeszcze jedną sprawą, która mnie nieco zirytowała... Paweł zaprosił na wesele swoją koleżankę ze studiów. Właśnie ona m. in. odwiedziła go teraz w weekend. No i zasugerowała mu, że liczy na to, że zorganizujemy jej nocleg, ale zaznaczyła, że nie ma to być nocleg "u kogoś w mieszkaniu" :glowa_w_mur: Oczywiście, że zamierzamy zapewnić nocleg osobom, które przyjadą z daleka (czyli jej też), ale w pierwszej kolejności chcemy wykorzystać wolne miejsca w mieszkaniach naszych rodziców. Zwłaszcza, że rodzice Pawła mają bardzo duże mieszkanie i będzie można przenocować u nich sporo osób. Czy to coś złego? ??? Jak ja byłam na weselach u mojej rodziny, to było naturalne, że kilkanaście osób spało na materacach u rodziców młodej pary. Może nie było super wygodnie, ale miało to swój urok i nikt się nie skarżył ;) A teraz co się porobiło? Księżniczka życzy sobie hotelu... może jeszcze 5-gwiazdkowego? :P Nie wiem już, co o tym myśleć... :???: A Wy co myślicie?
-
Dla mnie to też naturalne, że w pierwszej kolejności wykorzystuje się miejsca w domkach dla gości, jak brakuje miejsca, to osobom najmniej bliskim rezerwuje nocleg w hotelu. Postawa koleżanki-bez komentarza, nie wyobrażam sobie w ogóle sytuacji, by sugerować gospodarzom takie opcje... :Maruda: Jak bardzo chce, to możecie ją zakwaterować i w 5* hotelu, ale na jej koszt :P :P :P Także nawet bym się nie przejmowała tym co mówiła, jak się zmieści to niech śpi gdzieś w domku (ja już nawet na złość jej tupetowi bym ją na materacu w kuchni ułożyła ;D :P :P ).
Po drugie już jej nie lubię, bo nie lubię czegoś takiego, by koleżanki odwiedzały facetów, pod nieobecność ich narzeczonych...oczywiście jeśli jest zaufana, znacie się długo itp. to luz, ale...
-
Dzięki Agulec za zrozumienie :-* :-* :-*
nie lubię czegoś takiego, by koleżanki odwiedzały facetów, pod nieobecność ich narzeczonych...
No właśnie, też mi się to nie podoba... :Maruda:
-
Psychiczna jakaś... Ona nie wie jakie koszty są związane z organizacja wesela...
Jak bardzo chce, to możecie ją zakwaterować i w 5* hotelu, ale na jej koszt :P
A ja bym jej zrobiła niespodziankę ;) Zakwaterujcie ją w hotelu i nic nie mówcie, że nie jest opłacone :) Niech się rano Panna zdziwi :twisted: :twisted: :twisted:
-
Mkarolinka, ja bym tak chętnie zrobiła (hi hi :twisted:) ale PM się nie zgodzi, za bardzo ją lubi :roll: Pomysł Agulca z kuchnią też jest dobry, ale u Pawła w kuchni urzęduje jego wielki pies, mógłby się trochę wkurzyć, gdyby ktoś zajął jego podłogę ;D Na szczęście pozostaje jeszcze balkon :p
-
O kurcze ale beznadzieja jak tak ludzie odmawiają, to mogliby od razu mówić szczerze a nie nadzieje robić i kombinować!!
Oj ten Twój Paweł to charakterny, ja tam nie wiem jakie macie stosunki ale gdybym ja zastała dom w takim stanie to byłby pogrom niesamowity, a w końcu posprzątał?
A koleżankę hihi chyba na złość można zakwaterować tak jak piszą dziewczyny, na jej koszt :P
-
Na szczęście pozostaje jeszcze balkon :p
:twisted:
nie lubię czegoś takiego, by koleżanki odwiedzały facetów, pod nieobecność ich narzeczonych...
No właśnie, też mi się to nie podoba... :Maruda:
Mi by się też nie podobało :evil:
Zwłaszcza, że księżniczka jakieś wymagania teraz ma ::) :bredzisz:
-
ja tam nie wiem jakie macie stosunki
No cóż, nie narzekam :p :p :p ;)
Ciriness, na szczęście nie robił problemów i posprzątał :)
-
ja tam nie wiem jakie macie stosunki
No cóż, nie narzekam :p :p :p ;)
:hahahaha:
-
ja tam nie wiem jakie macie stosunki
No cóż, nie narzekam :p :p :p ;)
Ciriness, na szczęście nie robił problemów i posprzątał :)
o ty :biczowanie: mnie za słówka łapiesz :P
Ale masz rację ! Grunt to precyzyjność :) :D
-
panna ma chyba ma nie równo pod sufitem :P
-
Ahhh ostatnio nic sie nie udzielam ale podczytuje regulanie ;)
Pomysl Mkarolinki jest super :P :P :P :P
Buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
Może kojarzysz jakieś poboczne wątki, które założyłam jak jeszcze nie wiedziałam, że da się wszystko znaleźć bez zakładania wątku ;D
Odliczanka to nie mam. Wydaje mi się, że to jeszcze za szybko i tylko podczytuję innych :chat:
A co do koleżanki to chyba bym ją już skreśliła z listy ;D Ale ja to zazdrośnik jestem ;) Wiem, to źle. Myślę, że nie masz obowiązku zapewniać noclegu wszystkim przyjaciołom i znajomym królika... Przynajmniej w mojej rodzinie jeszcze nie spotkałam się z lokowaniem gości w hotelach przez Młodych. Jasne, że to elegancko i modnie, ale te koszty... :-\
-
ze mną tak łatwo by nie poszło w sprawie koleżanki o co to to nie i te jej wymagania jak u księżnej pani, chyba bym ją pogoniła ::)
-
Skoro kuchnia zajęta to może piwnica wolna co? :D Będzie miała swój apartamet 5 gwiadkowy :D
-
Dobrze, że posprzątał. grzeczny ten Twój PM ;D
A co do koleżanki, to ma wymagania dziewczyna.
-
ale u Pawła w kuchni urzęduje jego wielki pies, mógłby się trochę wkurzyć, gdyby ktoś zajął jego podłogę ;D
i o to właśnie chodzi... :brewki: :brewki: :brewki:
-
Ja bym jej na zlosc zrobila i wziela ja do kogos z rodziny :D.
Nie dosc ze przycodzi do Twojego PM gdy Ciebie nie ma , to jeszcze ksiezniczka sobie chce decydowac!
-
Nemezis, ja miałam troszkę podobną sytuację, z tym, że u mnie część przyjezdnej rodziny nie chciała spać u nas,a ja specjalnie zorganizowałam mieszkanie cioci 2 minuty od mojego dodatkowo, żeby młodzież mogła sobie swobodnie spać osobno.
Z tym że moja familia chciała koniecznie przyjechać w piątek :padam: co było naprawdę nietrafionym pomysłem.
Oświadczyli mi, że stać ich, żeby przyjechać na wesele, dać prezent i opłacić sobie hotel. Po tym tekście, stwierdziłam, że niech robią co chcą :-\
A ponieważ kuzyn się hajta w tym roku, to myślę, że się ciotce oczka otworzą i troche inaczej spojrzy jak to wygląda, jak się organizuje wesele.
Sorki, że się tak rozpisałam. Życzę, żeby się sytuacja wyjaśniła. A poza tym, to nie ładnie puszczać takie aluzje do Twojego PM,powinna z wami [porozmawiać i powiedzieć wprost, wtedy moglibyście podyskutować.
:-*
-
Haha ja tam jestem po Twojej stronie! Dobrze, że mu pokazałaś, że po tym jak sam nabrudził, sam musi posprzątać! :P
A jak! :D Jeszcze by się rozbestwił i potem nawet kubka do zlewu by nie zaniósł! ;) :P
Ja takie zasady wprowadziłam, bo później byłoby mi ciężko, po prostu... ;)
A koleżanka... bezczelna...! >:(
Pozdrawiam i życzę milego dzionka :-*
-
W razie jakby Jaśnie Koleżance nie pasował balkon, to pozostaje jeszcze piwnica ;)
-
albo klatka schodowa :D
-
a może garaż? :drapanie: ;)
Dziewczynki, jesteście niesamowite, sądziłam, że przynajmniej co druga z Was napisze: "A co się dziwisz? Organizujesz wesele, zapraszasz gości, to się nie dziw, że chcą mieć nocleg w porządnym hotelu" ;) Ale przecież Wy doskonale wiecie, jakie są koszty zorganizowania ślubu i wesela i że nie każdy może sobie pozwolić na zapewnienie gościom takich luksusów. Jeśli komuś to nie odpowiada, to przecież może nie przyjeżdżać, albo kupić tańszy prezent i wynająć sobie hotel na własny koszt, prawda? :)
Wczoraj spytałam Pawła, jakimi dokładnie słowami jego koleżanka "zasugerowała" mu wynajęcie jej pokoju w hotelu. Paweł pomyślał chwilę i stwierdził: "Właściwie to nie była sugestia. Ona to powiedziała wprost. Argumentowała to tak, że źle się czuje u kogoś w mieszkaniu."
Dziwne, że jak odwiedza Pawła, kiedy ja wyjeżdżam, to nie czuje się u niego źle :P
Wczoraj przyszły moje akcesowe buty do tańca i na szczęście tym razem są dobre :jupi: Niniejszym oznajmiam, że stałam się posiadaczką ostatniej brakującej pary z moich 3 par ślubnych butów ;D
-
uu gratuluje kolejnej ::) ;) pary butkow slubnych ;D
..ale mnie ta kolezanka denerwuje !! masakra..nie znam jej ale juz baardzo nie lubie ;/ pinda jedna no >:(
..ja tam po takim tekscie powiedzialabym jej ze jednak rozmyslilismy sie i nie chcemy jej na slubie..i koniec..PM powinien zrozumiec ze takie zachowanie nie jest na miejscu..i ze Ty jako Jego przyszła Zona ;) nie masz ochoty jej ogladac na Waszym ślubie..i koniec..nie lubie takich ludzi i sytuacji dlatego dla mnie to jasna sprawa..i mialabym gleboko w d..czy sie obrazi czy nie..a Tobie to chyba nawet byloby na reke gdyby sie na Was (na PM) obrazila czyz nie? :P ;)
ale to tylko moje zdanie :P buziam i trzymam kciuki :-*
-
Az 3 pary ? :o
-
Az 3 pary ? :o
Bo Nemezis przebiera się po oczepinach czy przed ??? :drapanie:
Drugie do kościoła :)
A trzecie do kościoła :)
No musiałam się po wymądrzać :P
-
He he, no niezupełnie :razz: Mam 3 pary, bo:
-"zwykłe" ślubne założę do kościoła
-białe akcesy będą do tańca w sukni ślubnej
-czarne akcesy założę do sukni wieczorowej, w którą przebiorę się po oczepinach :)
a Paweł ma 2 pary:
-zwykłe do kościoła
-akcesy do tańca
Jak on ma 2 pary, to ja przecież nie mogę być gorsza, prawda? ;D Ale powiem Wam, że mam tak wrażliwe stopy, że nawet najwygodniejsze buty obcierają mnie po kilku godzinach w nich spędzonych. Mam nadzieję, że jak będę miała 3 pary, to żadna nie zdąży mnie porządnie obetrzeć :p
Alinka, najgorsze jest to, że ja tę dziewczynę do tej pory lubiłam... Naprawdę, uważałam że jest fajna, nie miałam jej nic do zarzucenia. Ale ostatnio wkurzyła mnie podwójnie. Po pierwsze - swoim wygórowanym życzeniem, po drugie - tym że przyjechała do mojego narzeczonego, kiedy ja musiałam wyjechać (miałam zjazd na studiach zaocznych). Na początku twierdziła, że to MUSI być koniecznie ten weekend, bo ma w Toruniu jakieś warsztaty, ale później wydało się, że na żadnych warsztatach nie była :nerwus:
-
.. ja bron Boze nie chce nikogo sklocac czy cos ale po prostu nie rozumiem takich panienek..kurcze..a jak piszesz ze do tej pory ja lubilas to hmm trudna sytuacja :drapanie: ale wiem ze postapisz slusznie i trzymam kciuki zebyscie to jakos rozwiazali..moje zdanie juz znasz :P macie jeszcze troszke czasu to moze cos sie wyjasni..i bedziesz miala wiecej powodow zebyscie jednak nie zapraszali jej na Wasz slub :twisted: !! ..zeby tez nie bylo sytuacji podczas wasela ze co chwila bedzie prosila PM do tanca, przytulala sie do Niego, rozmawiala i piła z nim i dopiero wtedy popsuje Ci humor !! a po takich panienka wszystkiego mozna sie spodziewac ::) :-\
buziam :-*
-
zeby tez nie bylo sytuacji podczas wasela ze co chwila bedzie prosila PM do tanca, przytulala sie do Niego, rozmawiala i piła z nim i dopiero wtedy popsuje Ci humor !!
A wiesz, że to niewykluczone... :hmmm: Nie będzie miała partnera, bo jako osobę towarzyszącą postanowiła zabrać... koleżankę :hahahaha: Mimo że jest w 100% hetero :P A ta jej koleżanka też jest znajomą Pawła i co ciekawe - on się kiedyś im obu podobał :mdleje: No, jak mi się zaczną do niego obie na zmianę (lub jednocześnie) kleić, to :ckm: :ckm: :ckm: Jednak mam nadzieję, że nie będzie tak źle ;)
-
Jak chcesz to możesz tą koleżankę do mnie wysłać...już ja jej wynajmę pięciogwazdkowy hotel :hopsa: ;) (na strychu bądz w piwnicy... ;) :bredzisz:
...a z butami to rzeczywiście gorsza niemogłaś być :hahaha:...no to nawet "nie wypada" ;) ;) mieć niej butów od partnera :brewki:
-
O raju co za klinetka :Kill: :Kill: :Kill: :Kill:
Jak ja nie znoszę takich lasek!!!!!
Bez kitu co to znaczy,że panna przyjeżdża do mężczyzny jak jego kobiety nie ma w domu???!!!A ona tak w ogóle u was spała?Co za tupet!
Wiem,że to może trochę zabrzmieć jak teksty zazdrosnej nastolatki ale jak to mówią "strzeżonego Pan Bóg strzeże" ;D ;D ;D
-
O ja cię kręcę..ja bym focha walnęła jakby jakaś "koleżanka PMa..bo z postów wynika, że jest bardziej jego niż twoja- nocowała u nas...oj ja tam mam zasady.. koledzy nie nocują u mnie pod nieobecność PMa...OMG!!..jeszcze taka co to się w nim podkochiwała :Maruda: :Maruda: :Maruda:
I nocleg sobie życzy...to niech sobie zorganizuje.. ::) ::) ::)
Buźka :-* :-* :-*
-
gratuluję butków, oby świetnie się w nich tańczyło :)
-
Super z butkami, że już są i nie trzeba ich poprawiać. :)
-
Ja jestem bardzo zazdrosna , i jak by kolezanka do mojego PM przyszla ... bym miala focha ze hej !
Ja unikam "kolezanek" ... mój PM chcial zaprosic swoja koleznake z króra kiedys sie trzymal ... a ja wiem ze Ona sie w nim podkochiwala :D- sam mi powiedizal PM ... i jakos za bardzo mi nie bylo na reke,ale powiedizal mi pózniej ze Ona ma meza wiec to juz co innego :D
-
a poka buty :P :P
-
Na początku twierdziła, że to MUSI być koniecznie ten weekend, bo ma w Toruniu jakieś warsztaty, ale później wydało się, że na żadnych warsztatach nie była :nerwus:
no to teraz pojechała...od początku jej nie polubiłam, ale teraz to... :nerwus: to już nawet nie zasługuje aby w kuchni z psem PM'a spać i mu przeszkadzać, co najwyżej piwnica lub garaż!
Gratuluję bucików, no i trzymam kciuki by żadne z nich nie miały szansy choćby drasnąć Twych stópek ;D No to by był faux pas gdybyś miała tyle samo bądź mniej par bucików niż PM :tak_2:
-
Ach, dziewczyny... Znowu będę smęcić (ale komu mam się pożalić, jak nie Wam?). Jestem zdruzgotana... Może pamiętacie, jak pisałam, że planujemy spędzić weekend majowy na warsztatach tanecznych w Sztutowie nad morzem? Tak się cieszyłam, wszystko jest już opłacone. No i przed chwilą Paweł zadzwonił z pracy i powiedział, że... być może będzie musiał przyjść do pracy 1 maja!!! :mdleje: :mdleje: :mdleje: Wszystko przez to, że nie mogą się wyrobić na jego budowie z terminem a jak się nie wyrobią, to firma straci dużą kasę :-\ No dobrze, rozumiem, ale dlaczego, do ciężkiej dupy, informują go o tym dzisiaj? ??? ??? ??? :klnie: Wyjazd jest już opłacony i nie zdążymy znaleźć nikogo na nasze miejsce, tyle kasy przepadnie... :'( Przecież tak nie można robić, to jest łamanie prawa pracy! :nerwus: Ale jak Paweł się nie zgodzi, to może w ogóle wylecieć z roboty. Nie za to, że nie chce pracować w święto, ale za to, że nie wyrobił się z terminem :'( Może tak by było lepiej... Ma dobre wykształcenie, znajdzie inną pracę. A firma, w której teraz pracuje, nie szanuje ludzi. Pracownicy muszą zapierdzielać od 7 rano nieraz do 20... Kto by coś takiego wytrzymał na dłuższą metę? ??? Paweł chodzi wiecznie przemęczony i zestresowany, nawet przez sen gada o problemach w pracy :-\ Ostatnio codziennie zostaje długo po godzinach. A teraz jeszcze mamy zrezygnować z wyjazdu? O nie, nie zamierzam się z tym ot tak pogodzić! Muszę coś zrobić, jeszcze nie wiem co... ale zwyczajnie mam tego dosyć! :protestuje:
-
Ojej, tak się cieszyłaś na ten wyjazd... :-[ :-[ :-[ :glaszcze: :glaszcze:Kurcze, ciężka sprawa, trochę to ryzykowne by tracić pracę przed ślubem...nie wiadomo jak szybko by znalazł nową, no chyba że jesteście zabezpieczenie trochę finansowo, aczkolwiek ja na Waszym miejscu nie chciałabym przed ślubem stresować się szukaniem nowej...Czy Twój Paweł jest kierownikiem budowy, przepraszam bo nie pamiętam? Kiedyś pracowałam w biurze na budowie, to jest masakra, ja wychodziłam o normalnej godzinie, ale kiero i jego pomocnicy...tkwili tam do późnych wieczorów, codziennie :-[ Z pewnością warto pomyśleć o zmianie pracy, bo gorzej to już nie trafi, a może by się udała zmiana lepsze, tylko nie wiem czy to najlepszy moment na to.
-
Zadzwoniłam do Pawła do pracy. Chciałam mu oświadczyć, że jeśli zgodzi się pracować w święto, to ja się pakuję i wracam do rodziców... na stałe. Jednak nie było to konieczne. Paweł od razu powiedział mi, że choćby się waliło i paliło, on w sobotę nie przyjdzie. Słońce moje kochane :Zakochany: Czyli jednak jedziemy do Sztutowa! :jupi: A później być może szukamy Pawłowi nowej pracy :-\ I tak przed ślubem dostałby już tylko 1 pensję...
Agulec, mój PM jest absolwentem budownictwa na PG i pracuje teraz jako majster na budowie. Ale w praktyce jest kierownikiem, bo jego kierowniczki (tej co ma małe dziecko) częściej nie ma w pracy niż jest :P Widzę, że jesteś zorientowana, jak wygląda praca na budowach. Jest dokładnie tak jak napisałaś :-\ Zapomniałaś tylko dodać, że inwestorzy narzucają wykonawcom abstrakcyjne terminy, stąd ten pośpiech, stres i praca od świtu do późnych godzin wieczornych :-[
-
No to super, że wyjazd dojdzie do skutku :)
-
Bardzo się cieszę, że wyjezdzacie :)
Chłop stanął na wysokości zadania :)
-
Cieszę się niezmiernie z Waszego wyjazdu :jupi: (co najmniej jakbym sama jechała :P ), mam nadzieję ze nie będzie tak źle, i PM pracy nie straci, a jak tak, to szybko znajdzie nową, choć odpoczynek też by mu się przydał, to jak coś, szukajcie po weselu :)
Tego nie dodawałam, bo to oczywiste dla budowlańców i i ich rodzin ;) A jeszcze gorzej, jak inwestor szuka dziury w całym, a już w ogóle jak oferta była źle przygotowana i kosztorys zaniżony, rozliczenie w euro, które leciało na łeb na szyję, a ubezpieczenie nie uwzględniało aż takich wahań kursu...z firmy telefony, czemu budowa nie przynosi korzyści, jeszcze ją trzeba dofinansowywać, inwestor truje, a pan z nadzoru (od strony inwestora) ze słodkim uśmiechem oświadcza że on danego etapu robót nie odbierze i nie zatwierdzi, oj działo się działo. Ja to tylko się martwiłam o kierownika żeby go erka z budowy nie zabrała...ale jakoś poszło.
-
Super ze jednak jedziecie , tylko szkoda ze najdalas sie strachu ;).
-
Dobrze,że Twój Pm tak postawil sprawę ;D ;D ;D
-
uhhh jak ja się cieszę, ze mój J nie ma "koleżaneczek" :D
-
no to dobrze że jedziecie :)
-
Rany rety, ale ma świetny nastrój! :hopsa: :hopsa: :hopsa:
Wszystko za sprawą mojego Skarbeńka :Zakochany: który został dziś wezwany do biura. Nie muszę chyba pisać, że po ostatnich wydarzeniach na budowie, jechał tam z duszą na ramieniu, bo nie wiedział, czy chcą go zwolnić czy przenieść znowu na inną budowę... Tymczasem kierownik oznajmił mu, że jest z niego bardzo zadowolony i zaoferował... aneks do umowy i podwyżkę!!! :jupi: :jupi: :jupi: Tylko 3 stówki brutto, ale to zawsze trochę więcej kaski, prawda? :) No i premia procentowa też wzrośnie siłą rzeczy ;D Ale najbardziej ucieszył mnie fakt, że go wreszcie docenili i tym samym choć trochę zrekompensowali ostatnie stresy :) No i skoro dali mu podwyżkę, to chyba raczej nie planują go zwolnić, tak mi sie wydaje ;) ;D Może jednak ta firma nie jest taka zła, jak myślałam :p
-
Brawa dla PM, bardzo dobre wieści!!! :D
-
:skacza: :skacza: ciesze sie razem z Toba :uscisk: ..i widzisz tyle stresow na darmo !! buziam i zycze udanego weekendu :brewki: :cancan: :-*
-
Gratulacje dla PMa i cieszę się, że masz taki dobry nastrój!!
Buziam!! :-* :-*
-
Gratulacje dla Pawla!!!
W kocu Go docenili!!!
Te 300 zl to nawet dosc duzo , zawsze sie przydadza!Zwlaszcza przed slubem :D.
-
Dzięki, dziewczyny :-* :-* :-*
300 zł to nie majątek, ale 2 miesiące temu Paweł też dostał podwyżkę o 300 zł, więc jeśli będą w tym tempie zwiększać jego pensję, to za 10 lat będziemy chyba bogaczami :p ;) A wtedy zorganizuję wielką imprezę dla forumek :cancan: :piwo_2: ;D
Dobra, schodzę na ziemię :razz: Dzisiaj byłam pierwszy raz w życiu w solarium. Cały czas mam pewne wątpliwości, więc liczę na Wasze rady, szczególnie Agulli, Mki i innych forumek, które miały do czynienia z solariami :)
Po pierwsze - czy nie należałoby jakoś zabezpieczyć włosów? Bo wiadomo, że od promieni UV się niszczą i wysuszają. Może warto zakładać jakąś chustkę na głowę? :drapanie:
Po drugie - dostałam dziś na oczy takie łezki. Problem polegał na tym, że nie widziałam w nich panelu i nie mogłam zmieniać ustawień łóżka. Żeby to zrobić, musiałam normalnie otworzyć oczy :-\ Mam nadzieję, że przez tych kilkanaście sekund nic się oczom nie stało, ale wolałabym unikać takich sytuacji w przyszłości. Może lepiej zakładać takie klasyczne okulary przeciwsłoneczne? A dopiero jak się wszystko poustawia, to zdjąć je i nałożyć te "łezki"... a Wy jak robicie?
Po trzecie - czy konieczne jest używanie tych "specjalnych" kosmetyków po solarium? Czym one się różnią od zwykłych balsamów nawilżających? :)
-
No to trzeba oblać podwyżkę :piwo_2:
-
Chyba mam uczulenie na solarkę :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
A na ile minut byłaś?
Ja na włosy nigdy nic nie zakładam i jest ok, a tego czegoś na oczy też nie zakładam, co by nie mieć białych plam wokół oczu... nie wiem czy to coś mi szkodzi czy nie, ale tak robię :)
-
Anjuszka, chciałam iść na 5 minut a musiałam wziąć 6, bo to jest minimum w tym solarium :-\ Oczywiście mogłam wyjść wcześniej, ale tak szybko zleciało, aż mi się nie chciało wierzyć, że minęło 6 minut... :hmmm: No i to było chyba za dużo jak na początek :-\ Cholera, spiekłam sobie 4 litery :glupek: Do tego co chwila wyskakują mi gdzieniegdzie takie swędzące krostki, na szczęście szybko znikają.
A tak z innej beczki, jakie masz plany na weekend majowy? :) Nie masz swojego wątku, to się u mnie pochwal ;)
-
Mam majówkę w moim miasteczku - Dni Gryfina :) a jutro jedziemy na cały dzionek nad morze, oby pogoda dopisała... mieliśmy jechać na cały weekend, ale jednej koleżanki Mama trafiła do szpitala i troszkę się plany zmieniły :) ale będziemy tu jakieś koncerty czy tam coś oglądać :D
Może Cię pocieszę, że ostatnio byłam na 5 min. i też sobie tyłek spiekłam, nawet mi później skóra schodziła, więc chyba z jednej rodziny albinosów jesteśmy :D
-
Nie masz czego żałować, jutro jeszcze ma być nad morzem w miarę ciepło a od niedzieli ok. 5 stopni :/ Więc może lepiej, że wracasz :)
-
Nie żałuję, zobaczę na żywo Sebastiana Karpiela - Bułeckę!! Ja go kocham :D :D
Popatrzę na Maleńczuka, posłucham Dżemu bez Ryśka, popiję piwa i będzie fajnie :D
-
Udanej majówki :-* :-*
-
Aniu na wlosy sie nic nie zaklada - ja nic nie zakladalam nigdy , i klientki mojej amy tez nigdy nic nie zakladaly.
Te lezki zaklada sie na oczy aby chronic je przed promieniami.
Jezeli matrwisz sie tym ze na chwilke otworzylas oczka aby ustawic cos , nie martw sie , nic sie nie stanie.Chociaz najlepiej miec zamkniete oczy , ale na pare sekund nic sie nie stanie.
Te kosmetyki nie musisz kupowac , najlepiej po solarium posmaruj sie zwykla oliwka do ciala dla dzieci ;).
Jak wiesz solarium wysusza skore, wiec tez smaruj twarz kremem nawilzajacym.
A kosmetyki przed opalaniem sa nawet dobre , bo przyspieszaja opalanie , ale jak wiadomo to sa dodatkowe koszty.
Ja raz na jakis czas smarowalam sie kremami , ale jak bym miala je kupowac , bym wolala wiecej wykupic minutt niz kupic krem :P
-
Ja w ogóle tych "łezek" nie zakładam w solarium :) Na włosy też nic nie używam, to tak jak na słońcu tylko z większą intensywnością na raz :)
Kosmetyki do solarium to jak już ktoś się dużo dużo opala wchodzi np na 20 min to wtedy szkoda skóry tak to jak agula pisze wystarczy balsam po :)
-
Ja też nigdy tych łezek nie ubieram :P a jutro ide pierwszy raz przed ślubem ;) raz w tygodniu po 5 minut żeby nie być taką przeźroczystą :hopsa: no tylko buźkę oszczędze ;)
-
Ja akurat łezki używam (nie mam białych plam wokół oczu), a po naciśnięciu "Start" mijają jakieś 2 sek., wówczas szybko nakładam łezki, palce mam już na guziczkach panelu, więc wiem gdzie pstrykać (ustawienie nadmuchu), a jak jeszcze w trakcie coś muszę zmienić, to już wiem gdzie mniej więcej jest panel, znam jego pozycje i klikam, zakrywam też sobie taki większy pieprzyk (mam go od urodzenia, ale jest taki dosyć odstający, wolę nie ryzykować). Nemezis, z tego co słyszałam dopiero po 5 min. opalania na solarium zaczyna wytrącać się pigment, więc na 5 min czy mniej nie ma sensu w ogóle chodzić. Ale oczywiście jak się jest bieluchem, to możliwość spieczenia się jest jak największa :) A po solarium oczywiście balsamowanie (lub pierw kąpiel), ale zwykłym nawilżającym balsamem.
Nemezis, gratuluję podwyżki PM'a! :brawo: Super! Ciekawa jestem jak bardzo super i ekstra było na wymarzonym wyjeździe? ;D Podziel się wrażeniami. :-*
-
Witam Was majowo :-* :-* :-*
Przede wszystkim dziękuję za rady na temat solarium :) Chyba jednak zacznę zakładać na głowę jakąś chustkę, bo na plaży też to robię. Mam bardzo delikatne włosy z tendencją do wysuszania się, więc wolę nie ryzykować. Aha, i może następnym razem zamiast łóżka wybiorę tubę, w której się stoi, może mi się tak tyłek nie spiecze 8) Ostatnio po solarium smarowałam się balsamem nawilżającym Dove, ale średnio mi pomógł (skóra dalej piekła), więc kupiłam sobie masło kakaowe z Ziaji, które okazało się zdecydowanie lepsze. Do tego ślicznie pachnie i nie jest drogie :) Na butelce jest napisane, że można używać je w solarium, ale nie wiem, czy przed czy po opalaniu... :drapanie: Chyba lepiej przed, prawda?
Wyjazd był udany, choć pogoda momentami była okropna. No i facet coś mi się rozleniwił od tej pracy i nie bardzo się palił do tańca, czasem musiałam go prawie siłą wyciągać na zajęcia :razz: Zdjęć nie robiliśmy, jakoś nie miałam weny. Mam nadzieję, że Wy też jesteście zadowolone i wypoczęte po majówce? :)
-
Masło kakaowe przed, po solarium polecam z Ziaji pomarańczowa seria Sopot coś tam mleczko utrwalające opaleniznę, od lat tego używałam i zawsze skóra pozostaje brzoskwiniowa a nie taka ciemna :) Przy okazji mleczko doskonale nawilża i łagodzi :) Choć tania to moja ulubiona seria po opalaniu!
PM pewnie by marzył o majówce na leżąco a nie tańcząco :P :hopsa:
-
Zgadza się, Ciri, on marzył o tym, żeby robić NIC a tu wredna narzeczona kazała mu jechać na wybrzeże i jeszcze tańczyć po kilka godzin dziennie :p :hahahaha:
-
Te narzeczone to wszystkie takie wredne małpy są :D
-
co do solarium jeszcze to ja po 3 minutach jestem przyrumieniona, po 5 przypieczona, a więcej nie próbuję, bo raz poszłam na 7 i byłam zwęglona ;)
-
....a ja po 7 minutach ledwo co widzę różnice ;) dodam tylko że sa to nowe dokładnie chyba dwu-tygodniowe łóżka, z bajerami ;D...a może mi sie tylko tak wydaje ::)...a co do kosmetyków to zawsze przed opalaniem rano czy na wieczór smaruje się cała balsamem nawilżającym żeby skóra niebyła przy opalaniu sucha...na twarz najlepsze są kosmetyki z solariów, najlepsze są brązujące ;) Polecam ;)
...oj tak My jesteśmy takie "Panny Młode z Piekła Rodem" ;D ;D ;)
-
To fajnie, że majówka udana i PM udało się załatwić 1.05 WOLNE! Praca na budowie, to jest masakra, terminy, terminy i jeszcze raz terminy!!!
-
Jezeli piekla cie skora to znaczy ze masz bardzo delikatna ;).
Ja w tubie nie lubie sie opalac bo nie chce mi sie tak stac,az kreci mi sie w glowie(ale ja chodzilam w pl na 15min :P)
A w irl w tubie stalam z 7-9 minut to tez nie moglam ustac , zawroty glowy , nie wiem dlaczego.
Chociaz tuba ma plusy takie ze równo opala.Równiej opali niz jak w lozku sie opalasz.
-
No właśnie o to chodzi, że na tym łóżku opaliłam się strasznie nierówno :-\ Tyłek spieczony, brzuch opalony najładniej, nogi trochę mniej a biust i dekolt praktycznie nietknięte :P Może dlatego, że opalanie twarzy ustawiłam na minimum, ale odnoszę wrażenie, że twarz mi się jednak trochę opaliła a dekolt ani trochę :-\ a mi właśnie na dekolcie najbardziej zależało :-[ No nic, jutro pójdę drugi raz, może będzie lepiej :)
Dobranoc wszystkim :-* :-* :-*
-
A ja lubię stojące solarium, dlatego że ono naprawdę równomiernie opala, przede wszystkim ma to znaczenie na wesele, bo problem zawsze jest np. z pachami, a tak to podnoszę rączki i wszędzie jestem opalona :)
Nemezis jak ty się tak spiekasz to ja bym sobie darowała masło kakaowe przed które jeszcze wzmaga proces opalania :P
Mam nadzieje, że po dzisiejszym wrażenia będą o niebo lepsze :)
-
A ja ani razu w swoim życiu nie byłam na solarium :) hahaha
-
No właśnie minus łóżek jest taki, że dekolt jest chyba najsłabiej opalony, jako podkład warto może od łóżka zacząć, ale potem przejść się na tubę. Mi też po kilku razach "spaliło" tyłek, potem po prostu kładłam się w majtkach zakrywających pupę i już :) Matko jak tak piszę o tym solarium to czuję się jak plastic girl, nigdy na solar nie chodziłam, jestem jego przeciwniczką, a tu proszę, czego się nie robi by być uroczą PM...
-
ja jak byłam w solarium, to nigdy nie zakladałam nic na włosy i żadnych ochronek na oczy tez nie :P
i ja się zawsze opalałam w majtkach albo bokserkach, nigdy zupelnie nago, bo jakoś mnie to zniechęcało niby łózko zdezynfekowane ale nigdy nic nie wiadomo :)
-
A mi się właśnie zawsze dekolt jara :P a brzuch i nogi lekko zarumienią po 5 razie hehehe :P
a na stojącym wg mnie mocniej opala, ja nie chodzę, bo później płaczę :P
-
Tak tak, majtki obowiązkowo, po prostu zaczynałam w bardziej wyciętych :P
Anuszka, aż tak mocniej opala tuba? Bo ja chciałam się jutro przejść ostatni raz przed ślubem na tubę, aby wyrównać braki na dekolcie... to teraz nie wiem :drapanie:
-
Ja mam karnację albinosa, więc może mnie tak bierze tylko :P ale generalnie tuba jest silniejsza... tak mówią panie w solarium :)
-
Byłam na tubie 8 minut :) Na razie odnoszę wrażenie, że jest słabsza niż łóżko, na którym byłam poprzednio. Może dlatego, że to już drugi raz i skóra zaczyna się przyzwyczajać? :) Zobaczymy, co będzie wieczorem ;)
A ja ani razu w swoim życiu nie byłam na solarium :) hahaha
Matko jak tak piszę o tym solarium to czuję się jak plastic girl, nigdy na solar nie chodziłam, jestem jego przeciwniczką, a tu proszę, czego się nie robi by być uroczą PM...
Dziewczyny, ja czuję dokładnie to samo ;D Nigdy w życiu nie chodziłam, byłam zagorzałą przeciwniczką, w ogóle solarium źle mi się kojarzyło (właśnie z takimi "plastic girl") :P Dopiero ślub mnie zmotywował, bo nie chcę wyglądać w białej sukni jak córka młynarza :p Ale powiem Wam, że jak teraz wymieniam się z ludźmi doświadczeniami, to jestem zdziwiona, ile normalnie wyglądających dziewczyn korzysta z solarki :o Wszystko jest dla ludzi, byle korzystać z tego rozsądnie i z umiarem :)
ja się zawsze opalałam w majtkach albo bokserkach, nigdy zupelnie nago, bo jakoś mnie to zniechęcało niby łózko zdezynfekowane ale nigdy nic nie wiadomo :)
I to jest też przewaga tuby nad łóżkiem, że można spokojnie ściągnąć gatki i niczego się nie obawiać ;D
-
No dokładnie, taka jest przewaga tuby :) Ja się też zawsze w majtkach opalam :)
Nie jestem przeciwniczką solarium i nigdy nie byłam, nie lubię swojej karnacji zwanej "królową śniegu" także przez cały rok z wyjątkiem lata chodzę sobie do solarium raz, dwa w miesiącu, żeby się dogrzać, wypalić ewentualne wypryski, nadać skórze koloru i rumieńca :)
Ale z drugiej strony nie popieram opalania się po 20 min dwa razy w tygodniu i wyglądu jak plastic fantastic :D
Ciekawe Nem czy Cię będzie dzisiaj piekło hihi :)
-
Na razie nie piecze ;)
Zapomniałam jeszcze o czymś napisać... Pamiętacie tę laskę, która przyjechała do Pawła na weekend i zażyczyła sobie hotelu? No więc teraz wykręciła jeszcze lepszy numer :-\ Wspominałam Wam, że ponieważ jest sama, zaprosiła jako osobę towarzyszącą swoją koleżankę (w zasadzie jest to wspólna koleżanka jej i Pawła). Jednak kilka dni temu znalazła sobie nowego faceta i naturalnie postanowiła zabrać go ze sobą na nasze wesele. Tylko co miała zrobić z kumpelą, którą już zdążyła zaprosić? ??? Otóż wyobraźcie sobie, że zadzwoniła do Pawła i spytała, czy nie będzie problemu, jeśli oficjalnie zaprosimy tę jej kumpelę wraz z osobą towarzyszącą :mdleje: :mdleje: :mdleje: Paweł naturalnie nie śmiał odmówić. Nie dlatego, że jest dupa, ale dlatego że też lubi tę dziewczynę. Niby wszystko OK, bo parę osób nam odmówiło, ale... planowaliśmy doprosić jeszcze 3 pary z listy rezerwowej a teraz ICH koleżanka będzie zaproszona zamiast MOJEJ koleżanki :nerwus: Fajnie co? Niektórzy to maja tupet :klnie:
-
O ja pitolę,ale przesada :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
Ja bym zadzwoniła do niej i powiedziała co o niej myślę...
Laska ma tupet-jeszcze gości wam wybierać będzie... >:(
-
Też się zgadzam, że to przesada, Nemezis i Ty się na to zgodzisz :?: Zadzwoniła bym do tej panienki i powiedziała, że w ramach cięcia kosztów anuluję zaproszenie dane lekką ręką przez Twojego Pawła i wcale bym się nie szczypała
-
Ech... wiem, że tak powinnam zrobić, ale ja mam bardzo niekonfliktową naturę, poza tym nie chcę psuć atmosfery wokół naszego ślubu... :-\ Chociaż laska wycięła już 3 nieładne numery:
1) Przyjazd do mojego PMa, kiedy mnie nie było w domu
2) Wielkopańskie żądanie hotelowe
3) Ingerowanie w naszą listę gości
Jak to się mówi, do 3 razy sztuka. Moja cierpliwość pomału się kończy >:( Jeszcze jeden numer i będę zmuszona zrobić z nią porządek :Rezyser:
-
Aniu...ja nawet nie wiem jak taką babę skomentować.
Musisz popracować troszkę widzę nad Pawłem i jego dupowatością, ja wiem coś o tym bo walczę z czymś podobnym już trzeci rok...
-
O tak! Trzeba być asertywnym ;D Jeszcze z takim babskiem to ze zdwojoną siłą ;)
-
Ech... wiem, że tak powinnam zrobić, ale ja mam bardzo niekonfliktową naturę, poza tym nie chcę psuć atmosfery wokół naszego ślubu... :-\
Ja swojemu za taki numer bym chyba głowę urwała, ale to ja. A na pewno powiedziałabym na Twoim miejscu Pawłowi, że nie chcesz żeby ona przyszła i nie masz ochoty żeby ciągnęła ze sobą koleżankę z parą, bo może koleżanka też zechcę hotel. Potem, tak jak mówią dziewczyny zadzwoniłabym do niej i szczerze powiedziała, że nie życzysz sobie jej obecności, oraz jej koleżanki, a potem zadzwoniła jeszcze do tej koleżanki i powiedziałabym jej to samo. :)
Co do solarium :)
Dziewczyny, ja czuję dokładnie to samo ;D Nigdy w życiu nie chodziłam, byłam zagorzałą przeciwniczką, w ogóle solarium źle mi się kojarzyło (właśnie z takimi "plastic girl") :P Dopiero ślub mnie zmotywował, bo nie chcę wyglądać w białej sukni jak córka młynarza :p
Ja niestety będę wyglądać jak córka młynarza, ponieważ się nie opalam, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Mogę i 5 godzin leżeć na słońcu i nic. Jedyne co mogę uzyskać to poparzenie, którego zresztą kiedyś się dorobiłam. Jakiś lekarz mi powiedział, że nie mam barwnika w skórze czy coś takiego ;) Jedyna moja nadzieja to opalanie natryskowe... :)
-
Ja bym Aniu tak tej lasce nie podarowała... Chamstwo i jeszcze raz chamstwo!! :dno: :dno: :dno:
-
i znow TA Wasza kolezanka ::) ..i znow podniosla mi cisnienie >:( ..ja tam jak juz pisalam nie cackalabym sie z nia i najzwyczajniej w swiecie anulowalalbym i zaproszenie dla niej i dla tej drugiej >:( >:(
..u mnie "do trzech razy sztuka" wyczerpala limit wyskokow!!
..co do solarium to- raczej nie chodze, ale jak juz sie wybiore to wybieram tube, opalam sie na golaska :P bez łezek i balsamow :P
buziam :-*
-
Mkarolinka, możesz spróbować też balsamu brązującego. Polecam serię z 'Garnier' do jasnej karnacji :) Wypróbowałam go na sobie i powiem, że po dłuższym stosowaniu uzyskuje się naprawdę ładny kolorek :)
Wracając do tematu panienek hotelowych (takie mi się skojarzenie nasunęło :p), ta druga dziewczyna była niby na liście rezerwowej, może nie na samej górze, ale była. Dlatego Paweł uważa, że nic się nie stało :P W ogóle opowiedział mi o całej sprawie wczoraj przez telefon, kiedy był w pracy (może obawiał się mojej reakcji i nie chciał być w zasięgu moich rąk :twisted:) i dobrze trafił, bo akurat nie miałam ochoty na robienie awantury :nie: Mam ostatnio dobry nastrój i nie chcę go sobie zepsuć. Jeśli anulowałabym ich zaproszenia bez porozumienia z P., to on by się na mnie strasznie obraził, nasze relacje by się zepsuły, mogłoby się zrobić nieciekawie :-[ Warto ryzykować? Moim zdaniem nie :nie: A niech tam sobie przyjadą... Ale dopilnuję, żeby Paweł sam zapłacił za nie i za hotel dla nich :P
-
Też bym sie nie przejmowała i powiedziała co myślę. Denerwuje mnie wypada nie wypada. Wasze wesele i nie może być tak że to goscie ustalają że sobie wezną dodatkowa osobę ;) Swoją drogą to ja bym mojemu tego nie odpusciła, jakby tak się zgodził bez konsultacji ze mną ;)
Nie warto sie kłócic i robić czegoś wbrew tej drugiej osobie, ale warto wyjasnic sobie szczerze wszystko, tak na przyszłosc ;)
-
zrobisz jak uwazasz :) ..ale akurat nie plakalabym gdyby popsula sie relacja miedzy mna a ta pindą.. i na pewno zaryzykowalabym..ja akurat jestem taka ze nie lubie jak ktos dyktuje mi jak mam cos zrobic..i tym bardziej denerwuje mnie to ze to ona ustala kogo zaprosze a kogo nie..co do PM to ja tez nie odpuscilabym ..nerwus ze mnie i moj PM dobrze o tym wie :P
-
Mkarolinka, możesz spróbować też balsamu brązującego. Polecam serię z 'Garnier' do jasnej karnacji :) Wypróbowałam go na sobie i powiem, że po dłuższym stosowaniu uzyskuje się naprawdę ładny kolorek :)
Oj a czego ja już nie próbowałam :) Chyba wszystkiego, po prostu się nie opalam i nie brązuję :0 Moja skóra generalnie jakaś lewa jest :)
Jeśli anulowałabym ich zaproszenia bez porozumienia z P., to on by się na mnie strasznie obraził, nasze relacje by się zepsuły, mogłoby się zrobić nieciekawie :-[ Warto ryzykować?
Tu nie chodzi o robienie czegoś za jego plecami. Po prostu szczerze porozmawiaj z nim i powiedz, że jest Ci strasznie przykro.
Albo zrób tak, ona jedzie z koleżanką i nocują tam gdzie wy powiecie (rodzice zdaje się :drapanie:) albo ona sama i hotel. Nie daj się. Nie można zrobić tak, żeby jakaś cwaniara dyktowała warunki. To wasz ślub i to wy decydujecie, a nie ona.
-
ale akurat nie plakalabym gdyby popsula sie relacja miedzy mna a ta pindą..
Kochana, nią się akurat najmniej przejmuję :D Chodzi mi tylko o relacje między mną a PMem... Ale macie rację, muszę z nim poważnie porozmawiać i powiedzieć, co o tym myślę :taktak: Wczoraj nie było kiedy, bo po jego powrocie z pracy szliśmy na kurs tańca, ale dziś się nie wymiga :razz:
-
Ahhh wiem wiem ... mam okropne zaleglosci ale podczytuje regularnie i wiem cos ie dzieje .... co do tej solki to ja bylam tez kilka razy przed slubem tak by nie zlewac sie z moja karnarcja z biala suknia .... pamietam ze bylam mega zadowlona z mojej opalenizny ... nic dosadnego a zdobylam swietny kolorem skory ;) ;)
Heheh to zaciagnij narzeczonego w kat i wtedy napewno nie da rady sie wymigac ;D ;D
Buziaki :-* :-* :-* :-*
-
Koniecznie zdaj relację z rozmowy z PM ;D ;D ;D
-
ja bym ja naparwde :ckm: :ckm: :ckm: ehh baby to maja tupet i tyle..
-
Natalko, ja też zaglądam do Ciebie, ale najczęściej nie wiem co pisać :-\ Bo przecież nie doradzę nic w zakresie ciąży, porodu itp, ale podczytuję regularnie i czekam razem z Tobą na Twoją Zuzię ;) :-*
Rozmowa z PM przebiegła spokojnie. Paweł twierdzi, że zaproszenie tej drugiej dziewczyny z osobą towarzyszącą to był ponoć jego pomysł :-\ Czyżbym źle go zrozumiała? ??? Sama nie wiem, czy mówi prawdę, czy po prostu stara się chronić swoją kumpelę przed moją złością, ale widać, że zależy mu, żeby obie koleżanki pojawiły się na weselu i chyba muszę się z tym pogodzić :neutral: :biala_flaga: Zresztą ja też zaprosiłam na wesele swoją przyjaciółkę, której Paweł nie lubi, ale zrozumiał mnie i pogodził się z faktem, że ona będzie. Zapowiada się, że na weselu będą dwa fronty - moi znajomi i jego znajomi, którzy pewnie się nie zintegrują :P Nie wiem z czego to wynika, ale Paweł i ja zaprzyjaźniamy się z zupełnie innymi typami ludzi. Z tego powodu jego irytują moi znajomi a mnie wkurzają jego psiapsióły (bo kumpli ma fajnych, nie powiem ;)).
PS.Opalenizna już mi wychodzi, skóra jest jakaś taka nagrzana, ale na szczęście nie piecze :)
-
Super ze potraficie sie tak dogadac i kompromis w tym przypadku wyszedl Wam idealnie !!
Ahhh zazdroszcze opalenizny .... ja teraz wygladam jak corka mlynarza ... no ale jeszcze troche i po porodzie bede nadrabiala przynajmniej na dzialowym sloneczku ;) ;)
-
Dwa front nie integrujących się znajomych to jeszcze nie jest tak źle...
Gorzej by było jakby to były dwa walczące ze sobą fronty :terefere:
A u nas na weselu był praktycznie jeden front...
PM z bliżej mi nieznanych powodów zrezygnował ze swojego towarzystwa i wtopił się w moją paczkę 8)
-
Tak , do trzech razy sztuka ...Nie dawaj sobie na glowe wchodzic.Jezeli juz byla na liscie rezerwowych to niech bedzie,ale z osoba towarzyszaca ??
Bym wolala kogos innego zaprosic zamiast jakiegos obcego faceta ... moze tylko raz w zyciu bedziecie go widziec i jeszcze na waszym slubie ...
Ja moje znajome dwie zapraszam bez osob tow , bo nie maja az takiego stalego ... wiem ze raz w zyciu bede go widziec,wiec wole kogos innego zaprosic,a znajome sie znaj , wiec beda miec o czym rozmawiac i moga razem sie bawic.Jedna tylko kolezanke zaprosilam z facetem bo sa ze soba juz 3 lata.
-
Niestety, takich osób towarzyszących, które zobaczę pewnie tylko raz w życiu, będzie u nas kilka jeśli nie kilkanaście :neutral: Z drugiej strony, głupio mi jest zapraszać kogoś niezamężnego/nieżonatego bez osoby towarzyszącej, bo niby z kim się będzie bawił? ??? Ja, osobiście, gdybym została zaproszona na wesele bez OT, to zwyczajnie bym nie przyszła, bo i po co? :P i nie ma w tym przypadku znaczenia, czy mam kogoś "na stałe" czy nie... Np. moja świadkowa też nie ma stałego faceta i już dawno uprzedziła, że zabierze któregoś ze swoich kolegów, bo przecież musi mieć z kim tańczyć ;) Ostatecznie wprowadziliśmy taką zasadę, że każda pełnoletnia osoba jest zapraszana z OT, choć nie ukrywam, że na miejsce tych OT wolałabym zaprosić kogoś, kogo znam.
-
Oho, jedno popołudnie, a tu takie coś! Nie no ta dziewczyna to :mdleje: :nerwus: :ckm: Ja pierdzielę, takiej tupeciary jeszcze nie widziałam!
Nemezis, rozumiem Cię, że nie chcesz konfliktów z PM, zresztą, stało się, została koleżanka zaproszona, tamta namówiła P. na OT, trudno, po co się zniżać do poziomu koleżanki i odwoływać zaproszenie. Dobrze że porozmawiałaś z P., niech wie, by takie rzeczy konsultować z Tobą, że to mają być wspólne decyzje, to najważniejsza lekcja z tego całego zamieszania. A może tak się miało stać, by w przyszłości nie popełnił tego błędu i nie podjął samodzielnie jakiejś niemądrej decyzji? np. zakup perkusji do sypialni ;) :P Ja tylko czuję lekki niepokój apropo tych 2 jego koleżanek, zwłaszcza tej zołzy, lepiej niech nie spędza z nimi czasu bez Ciebie. Przepraszam, nie chcę Cię niepotrzebnie denerwować, ale nie podoba mi się b. zachowanie "zołzy hotelowej", coś za duży ma wpływ na P.
-
pozwól że nie skomentuje tej panny ;D
teraz się zakręciłam to bedzie hotel dla tej panny ??? i jej koleżanki czy jak ??? bo już nic nie kumam :P
-
Jeszcze oby dwie chcą hotel? To już gruba przesada. :protestuje: Jak już jest zaproszona to trudno. Głupio byłoby ją teraz wypraszać. Ale ja bym powiedziała, że nie organizuję noclegu w hotelu i tyle. Powinna zrozumieć, że już was naraziła na koszty. A jak Jaśnie Panna się za to obrazi to może nie przyjedzie... ::)
-
W głowie mis ię nie mieści, że się na to godzisz ;/ Gdyby to faktycznie był pomysł twojego Pm i to on chciał ją zaprosić, to by ją dodał do listy gosci gdzy ją tworzyliscie, a nie na 2 m-ce przed po DELIKATNEJ sugestii koleżaneczki-jędzy ;)
-
Ja nie zapraszam 2 znajomyc z osoba towarzyszaca , bo po pierwsze sie znaja dobrze,wiec razem pewnie beda sie bawic , a po 2 ... nie chce takich osób co nie zobacze isc :)
Buziaki dla Ciebie!!
-
ło matko ale numer Ci wywaliły!!! ach te kobity!!!
-
gratuluję roztańczonej majówki :cancan:
fajnie że w ogóle udało się wam pojechać ;D
-
Co u Ciebie ;)??
-
Witam po kilkudniowej nieobecności :-* :-* :-*
Na chwilkę wrócę do tematu koleżanek PMa. Wpadłam na szatański pomysł :twisted: Ta koleżanka, która została zaproszona jako druga, ma rodziców w Bydgoszczy, więc poprosimy ją, żeby... przenocowała tę pierwszą, wraz z jej OT oczywiście :hahahaha: No co, chyba nie odmówi przenocowania swojej serdecznej przyjaciółki? I na pewno zapewni jej warunki lepsze niż w hotelu :razz:
Teraz mam dwie ważne sprawy do omówienia. Chodzi o I taniec :) Wczoraj byliśmy na drugiej lekcji. Postanowiłam zabrać halkę od sukni i buty weselne. Pierwsza sprawa to apel do wszystkich dziewczyn, które mają przed sobą naukę I tańca: Koniecznie choć raz zabierzcie na lekcję halkę!!! Tańczy się zupełnie ale to zupełnie inaczej niż w zwykłych ciuchach :taktak: No i pojawiają się pewne problemy. Ja już przy pierwszym kroku do tyłu nadepnęłam na swoją halkę :-\ Nauczyciel zwrócił uwagę, żebym mocniej "swingowała" biodrami i to rozwiązało problem (choć czasem zdarza mi się o tym zapomnieć i nadepnąć :P). Drugi problem, to początkowy szok dla PMa, który musi się do tej halki przyzwyczaić.
Kolejna sprawa... a właściwie pytanie do Was: W jaki sposób można doczyścić białą satynę? Bo podczas tej jednej lekcji zabrudziły mi się weselne buty :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: Przecieranie suchą i zwilżoną szmatką nie daje rezultatu :-\ Jestem zła na siebie, że nie zamówiłam sobie butów skórzanych zamiast satynowych :glupek: Ale podobno są preparaty do czyszczenia tekstyliów, więc może da się je uratować? ???
Czekam na rady i lecę sprawdzić, co tam u Was :)
-
Plan jest naprawdę szatański i strasznie mi się podoba :D :D co na to PM?
A co do czyszczenia butów, nie mam pojęcia, ale trzymam kciuki, aby Ci się udało to domyć.
-
Wpisałam w google :ekxpert: i znalazłam rady, by czyścić takie buty:
a) gumką do mazania,
b) wacikiem nasączonym wodą z mydłem (podobno świetnie działa, tylko trzeba wypłukać mydło, żeby satyna się nie usztywniła),
c) jakąś pianką do czyszczenia butów z tkaniny.
-
Jak kupowalam buty na cieszkowskiego widzialam tam jakies plyny i cos tam jeszcze do czyszczenia bbutów slubnym.Moze warto sie tam wybrac?
Mi ten Pan dal w ramach przeprosin jeden z takich plynó ... ale nie mam go przy sobie , a ze zlosci na tamta sprawe nie patrzalam do jakich to dokladnie butów.
-
Nemezis mi Pani Nauczycielka ostatnio powiedziała, żeby przyniosła buty ślubne na co ja, że się na pewno ubrudzą ;) a Pano na to, żebym je workiem zasłoniła, albo może folią spożywczą :hahaha: to tak w ramach żartu ;)
Nemezis spróbuj płynem jakimś specjalnym i na pewno uda się je uratować :-* a jak nie do końca to pociesze się, że na 99% nikt podczas całego dnia nie zobaczy jakie miałaś butki ;)
-
Ale załatwisz koleżanki! :ok: :brawo: :brawo_2: Podoba mi się Twój plan! ;D
Butki na pewno uda się wyczyścić. :)
-
Dzięki za rady, dziewczynki, jesteście niezastąpione :-* :-* :-* :Daje_kwiatka:
Anjuszka, PM o dziwo poparł ten pomysł 8) Co prawda głupio mu trochę prosić koleżankę o przenocowanie 2 osób, ale jak mu uświadomiłam, ile zapłaci za hotel w Ostromecku, to stwierdził, że jednak poprosi :razz:
-
Brawo :) Jestem z Ciebie dumna ;) :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Ja bym była bardziej podła, za taki numer, ale i to jest wspaniały pomysł ;)
Ja Ci poradze tak:
Czytałam gdzieś ofertę sprzedaży sukni slubnej, i tam pisało "profesjonalnie wyczyszczona suknia ślubna i buty w salonie w którym ja kupiłam", tylko nie mam pojęcia gdzie ja to widziałam, może w pralni jakiejś zapytaj, które sie zajmują profesjonalnym czyszczeniem sukienek ;)
-
Z koleżankami wymyśliłaś pierwszorzędnie !!! :D gratuluję
A co do satyny, ja nie pomogę, ale właśnie dlatego nie kupowałam takich butów, tylko skórzane, bo jakoś nie miałam zaufania, że się to da wyczyścić. Popróbuj sposobów dziewczyn i daj znać, bo sama jestem ciekaw jaki będzie patent :)
miłego i spokojnego poniedziałku!
-
:brawo: za załatwienie panny ;D bardzo mi się twój pomysł podoba!
-
Super pomysł na dziewczyny, rzeczywiście szatański, tak trzymać :ok: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Co do satynowych bucików, to z chęcią spróbuję jakąś poradę, bo też takie mam i są zadeptane ;) ale mimo to i tak przy nich obstaję, wyglądają tak delikatnie i ładniutko.
-
Można jeszcze? chętnie się przyłącze!!!
Co do hotelowych panienek, pomysł genialny. butki to musisz je chyba jakoś wyprać w specjalnym płynie do delikatnych tkanin, albo znaleźć coś przeznaczonego tylko do butów.
Jeżeli chodzi o pierwszy taniec to koniecznie halka, bo juz tyle słysazałam historii, że ktoś sobie taniec przygotował, a potem sie okazało że przez sukienke wszystko wzięło w łeb.
-
Witaj Malavi! :hello: Nie tylko można, ale nawet trzeba ;D
Butów nie udało się doczyścić samym mydłem :-\ Malavi, wolę ich nie prać, bo podeszwa może się odkleić... Trzeba będzie jednak zainwestować w profesjonalne środki do czyszczenia, bo przecież nie kupię sobie czwartych butów :razz:
Dziś dowiedziałam się, że moja suknia wieczorowa dotarła wreszcie do... Warszawy ;) Za tydzień będę mogła iść na przymiarkę ;D Jeśli ktoś nie pamięta, przypominam, jak wygląda :)
(http://img684.imageshack.us/img684/7122/papilio.th.jpg) (http://img684.imageshack.us/i/papilio.jpg/)
Mam do Was jeszcze jedno pytanko - co trzeba zabrać na czesanie próbne? Na pewno welon, diadem i zdjęcie sukni, ale chyba trzeba też kupić jakieś wsuwki, prawda? :drapanie:
-
Ja nie musiała brać nic ;) poza zdjęciami sukni, welonu i ozdoby do włosów :P
PS sukienka śliczna :o :o gdzieś Ty ją kochana znalazła? :) i ile kosztowała, jeśli można zapytać :P
-
He he, wypatrzyłam ją w katalogu kolekcji Papilio, chyba z 2009 roku :) Trochę zaryzykowałam, zamawiając ją, bo nie mam pojęcia, jak będzie się prezentować na mnie... Kosztuje 1400 zł, ale to będzie prezent od PMa ;D
-
Nie wiem czy trzeba brac jakies wsuwki ... Jeszcze nie bylam na probnej.
A gdzie sie wybierasz na probna ??
My bedziemy chcialy fotki z przymiarki !!!! :D
-
Zobaczymy, co da się zrobić ;) Ale raczej pójdę sama, więc nie będzie miał mnie kto focić...
Agulla, na próbną wybieram się na Karłowicza, nigdy się tam nie czesałam, ale przyszła teściowa jest ich wierną klientka i bardzo chwali ten salon ;) No i jest w tym samym budynku co mieszkanie PMa, więc będzie wygodnie :p Aha, koleżanka się u nich niedawno ścinała i przyznam szczerze, że byłam zachwycona jej fryzurą :o Co prawda nie była to fryzura ślubna, ale zawsze to plus dla salonu ;D
-
Wiesz co to chyba zależy od salonu...mojego kuzyna żona jak poszla na próbną to jej laska z salonu zrobiła małą awanturkę że ta nie wzięła ze sobą spinek...
Chyba najlepiej byłoby gdybyś zadzwoniła do salonu i zapytała się o to ;D
-
Ja caly czas sie zastanawiam gdzie wybrac sie na probna ... Chyba najpierw pójde do salonu kolo mojego bloku, plusem jest to ze blisko jak by co , i jest tam kosmetyczka,tylko najpierw musze ich wyprobowac.
Moja mama pare razy tam sie scinala , i byla bardzo zadowolona,a trudno jej dogodzic w tej sprawei.
Mam nadzieje ze tez slicznie robia fryzurki i ze sa solidne.
-
Kurczę... Jak zdecydowałam się kupić 3 pary butów, to nie pomyślałam, że trzeba będzie je wszystkie rozchodzić :p
-
Chciałaś to teraz cierp :) Ja też nie musiałam nigdy na czesanie brać wsuwek. Co jak co, ale to chyba w salonie powinni mieć :) Urocza ta Twoja kieca.
-
No Nem suknia jest naprawdę wow, mierzyłam podobną taką tylko że krótszą, super się prezentuje nooo ale ta cena!!
Może ktoś Ci pstryknie fotki jak wrócisz od fryzjera? Możesz zabrać swoje wsuweczki, będzie bezpiecznie pod kolor włosów, ja kiedyś nie zabrałam i babka mi włożyła srebrne!! (na moje czarne włosy...) porażka. Poza tym co swoje to swoje a spinki grosze kosztują.
A kiedy ta próbna?
-
Wsuwki, lakiery i różne dziwne rzeczy są wliczone w cenę czesania :)
-
Aniu poproś panie ze sklepu, żeby zrobiły Ci fotki. :)
-
Ale się rozszalałaś z tymi butami!! :D teraz musisz codziennie chodzić w innych!! ;D :P
Co do fryzurki, to ja nic nie brałam, tylko fotki przykładowych fryzur i fotkę mojej sukni.
Spinki/wsuwki powinien mieć salon ::) ja dostałam nawet 4 sztuczne kwiatuszki, które wpięła mi we fryzurkę ;)
Ale fakt, że za próbną zapłaciłam jak za zboże! :D :P
Pozdrowionka! :-*
-
Ale fakt, że za próbną zapłaciłam jak za zboże! :D :P
A to tanio czy drogo?? ;)
-
Bardzo drogo! :D 100zł!! ::) >:(
-
Nemi, na tą twoją sukienkę nie mogę się napatrzeć, jest śliczna, nie wiedziałam że tyle kosztowała, ale jak PM kupuje to luz :D :P zresztą, z wyglądu jest warta swojej ceny :D No i chcemy Cię w niej zobaczyć :D
Oho, no niestety trzeba trochę pocierpieć, mi w jakimś sklepie pani doradzała, żeby do nowych butów założyć wilgotne skarpetki (cienkie) i pochodzić, ponoć buty ładnie się dopasowują. Ponadto w sklepach są ponoć specjalne środki do zmiękczenia skórki, żeby szybciej się dopasowała do stopy.
Foty od fryzjera koniecznie muszą być! Niech Ci pani w salonie pstryknie :) Co do osprzętu, to niestety mam krótkie włoski, próbnej nie miałam, więc nie wiem jak to wygląda.
-
hejo :) Na próbną fryzurę bezpiecznie jest wziąć swoje wsuwki (kosztują grosze!), ewentualnie wsuwki kokówki (takie specjalne do zrobienia koka), ozdoby, welon, zdjęcia fryzur i koniecznie....aparat fotograficzny, żeby się nam pokazać :) Ja jeszcze wzięłam storczyki, bo miałam je we włosach w dniu ślubu.
Sukienka bardzo ładna :)
-
dokładnie bezpieczniej wziac :)
salony fryzjerskie mają własne wsuwki ale za nie się płaci dodatkowo nawet o tym klientka nie wie, bo jest podana cała kwota za usługe :)
-
OK, podsumujmy więc, co trzeba zabrać na czesanie próbne:
:arrow: welon
:arrow: diadem
:arrow: zdjęcia fryzur
:arrow: zdjęcia sukni ślubnej i sukni na przebranie
:arrow: zdjęcie bukietu
:arrow: wsuwki (ew. kokówki) - zapytać!
:arrow: aparat fotograficzny
:arrow: kasę (ciekawe ile 8))
A na malowanie próbne? Nie znalazłam żadnego makijażu, który bym sama chciała mieć, więc zdjęcia żadnego nie wezmę... Choć zdjęcie bukietu i sukni na pewno też się przyda ;)
-
Zwłaszcza tego aparatu nie zapomnij ;)
-
Na makijaż to najważniejsza sukienka i bukiet :D
Dokładnie, aparat to nr 1 na Twojej liście :hopsa:
-
No dobra... ale uprzedzam, że jeśli będę zadowolona z makijażu, to Wasza krytyka wiele nie zdziała :twisted: ;) Chociaż o makijaż się tak nie martwię, bardziej o fryzurę, bo wątpię, czy z moich 5 włosów uda się ułożyć coś ładnego :-\
-
Napewnoi nie masz 5 wlosów :P wiec nie jest az tak zle :P./A fryzjerka napewno cos slicznego wymysli ;).
-
ja tez mam 5 włosów na krzyz i się udało :)
-
Wszystko zależy o dfryzjerki, jakl jest doibvra to i z 5 włosów coś ułoży, jak zła to io choćby miał i tysiące może wyglądać łyso. nic nie pękaj!
-
dokładnie malavi dobrze pisze!
-
Dokładnie, Malavi dobrze prawi, polać dziewczynie :D :piwo_2: :pijaki:
-
Macie rację... Każde włosy - długie czy krótkie, grube czy cienkie - można ułożyć ładnie i nieładnie ;) Jednak trudno zaprzeczyć, że długie i gęste włosy można uczesać na więcej sposobów, po prostu stwarzają więcej możliwości. Dlatego kiedyś myślałam o przedłużeniu i zagęszczeniu swoich, ale chyba jednak sobie odpuszczę... Po pierwsze, to byłyby kolejne koszty a po drugie, pewnie tak zniszczyłoby to moje naturalne włosy, że w ogóle bym wyłysiała :p Nie ma sensu ryzykować :nie: Ale chyba w zamian zafunduję sobie sztuczne rzęsy, żeby choć w dniu ślubu mieć dłuższe od PMa :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
-
No pewnie! jak szaleć to szaleć! :D :-*
-
ehh ja tez nie mam zbyt gestych wlosow ;/ ale od paru miesiecy faszeruje sie skrzypo vita, skrzypem i pokrzywa w tabletkach, witapilem na porost wlosow i szamponami z czarnej rzepy O0 i chyba sa efekty :skacza: ..jak zbieram wlosy w kitke to czuje ze sa gestsze..ale zgadzam sie z Toba ze dlugie i geste wlosy mozna uczesac na wiecej sposobow no i spiete nie maja jasnych przeswitow skory glowy :|| a na rzesy stosuje olejek rycynowy, co wieczor szczotkuje je starym, umytym i namoczonym w olejku grzebykiem i powiem Ci ze rewelacja!! juz po m-cu widac duuza roznice !! ale na sztuczne tez chyba sie skusze..moja makijazysta -forumka Nina ma w swojej ofercie doczepianie rzes na zyczenie panny mlodej :)
buziam :-*
-
Ja gorąco zachęcam do kępek sztucznych rzęs, dają niesamowity efekt, nie byłam przekonana, ale jak spróbowałam to wiem, że warto! No chyba że ktoś z natury ma piękne, długie, gęste rzęsy..
-
No chyba że ktoś z natury ma piękne, długie, gęste rzęsy..
Mój Paweł takie ma, na szczęście jasne, więc nie rzucają się w oczy ;) Po co facetowi takie rzęsy? ??? :bredzisz:
O kępkach nie myślałam, raczej o doklejaniu pojedynczych rzęs... Jakoś mam obawy, że mi te kępki zaczną odpadać w najmniej odpowiednim momencie... :-\
-
Jak dobry klej, to same z siebie nie powinny odpaść :) aczkolwiek łzy mogą to spowodować.
Mój Paweł ma to samo, jasne długie, piękne rzęsy... ;D po co? chyba na przekór nam... :Maruda:
-
no tak sztuczne rzęsy naprawdę super wygladaja :)
-
Dobry pomysl z tymi rzesami.Tez bym takie chciaal ::).
-
Zaczynają się poważne sprawy... Dzisiaj mają przysłać wzór umowy z Ostromecka (wreszcie!!! :mdleje:), mam nadzieję, że usuną ten zapis o ewentualnym podniesieniu cen o wskaźnik inflacji, bo... :ckm:
Najbliższe dni zapowiadają się pracowicie. Jeśli pozwolicie, wypiszę sobie tutaj, co mam do załatwienia:
piątek
:arrow: 10.00 - trzecia lekcja I tańca (chyba tym razem odpuszczę sobie halkę :p)
:arrow: Później jedziemy do Bydgoszczy. Po drodze zajeżdżamy do Ostromecka i (jeśli będzie trzeba) opieprzamy ich z góry do dołu :P I jeszcze do wójta, dowiedzieć się, czy w końcu mogą być te fajerwerki po 22 czy nie :-\
W Bydgoszczy:
:arrow: wybieramy tort u Sowy
:arrow: jedziemy do drukarni odebrać zawiadomienia, dodatkowe zaproszenia i księgę gości
:arrow: odbieramy zamówioną koszulę z Der&Red
:arrow: jak starczy czasu to jedziemy do kwiaciarni zamówić bukiet dla mnie :)
sobota
:arrow: Zjazd :(
:arrow: Ewentualnie mogę po zajęciach podejść do kwiaciarni (jeśli w pt nie zdążę).
niedziela
:arrow: Zjazd :(
:arrow: Wieczorem - urodziny koleżanki :)
poniedziałek
:arrow: Robimy z kumpelą prezentację na kolejny zjazd :(
wtorek
:arrow: Przymiarka sukni na przebranie!!! :skacza:
Chciałam się jeszcze umówić na czesanie i malowanie próbne, ale nie wiem, kiedy to wcisnąć :-\ Zresztą i tak nie mam jeszcze welonu :P
Chyba wybierzemy się dziś wieczorem na Juwenalia :koncert: Pogada paskudna, ale przynajmniej koncert Jelonka muszę zobaczyć ;D
-
Juz patrzalas na torty na stronie internetowej sowy ??Moze juz masz jakis pomysl ??
Widze ze piatek zawalony masz ;)
Wlasnie , a kiedy spotykasz sie z kamerzysta?
Pytam sie bo nam powiedizal ze chcial by nas mniejwiecej poznac , zeby wiedizal jakie klimaty lubimy itp.
Tyle ze my nie bedziemy miec teraz czasu,chyba dopiero przed samym sluem spotkamy sie ...
-
Agulla, chcemy taki tort:
(http://img29.imageshack.us/img29/7716/tortz.jpg)
Jest na 80 osób, więc akurat :) Musimy tylko wybrać smak. Niestety, w przypadku tego wzoru, możemy mieć jedynie torty kremowe :-\ Na razie polecono nam:
:arrow: ciasteczkowy (cookies)
:arrow: węgierski
:arrow: truflowy
:arrow: pralinowy
:arrow: marcello
a odradzono czekoladowy ;)
A Ty jakie smaki zamówiłaś, jeśli można spytać :)
Z kamerzystą spotkamy się krótko przed ślubem, podobnie jak z zespołem i fotografem. Teraz nie ma sensu, bo i tak by pewnie zapomnieli, co ustaliliśmy ;)
-
Ale ze mnie gapa!!! :glupek: :glupek: :glupek: Wypisałam wszystko, oprócz najważniejszego! W piątek o 17.30 spisujemy protokół!!! To będzie już drugie podejście ::) Trzymajcie proszę kciuki, żeby tym razem się udało :blagam: :blagam: :blagam:
-
Kciuki za protokół zaciśnięte! Musi się udać!
Tort podoba mi się średnio, no ale to ja, zaś proponuję smak węgierski, chyba będzie najmniej słodko-mdlący? Szkoda że w tym wzorze dostępny jest tylko krem, jednak bita śmietana chyba się najlepiej nadaje, choć z drugiej strony nikt się tym objadał nie będzie... Ja tylko wiem po sobie, że po zjedzeniu takiego kremowego kawałka w Sowie, mam dość słodkiego, no i jest taki dosyć ciężki...a goście i tak będą objedzeni.
-
No i trzymam kciuki, abyście załatwili wszystko co chcecie w piątek :ok: :-*
-
Nie odpuszczaj sobie halki, bo potem będzie gorzej ;)
Tort też mi się nie podoba, ale ja ogólnie tortów nie lubię ;)
A protokół na pewno uda się spisać ;)
-
Ja wybralam ananasowo cytrynowy - ale to moja mama wybierala , bo ja za bardzo sie na tym nie znam..
-
Mkarolinka, poprzednio zabrałam halkę i następnym razem też wezmę, obiecuję ;) Ale jutro wolę nie brać... żeby przypadkiem nie zmokła :p He he, każda wymówka jest dobra...
Jakoś nie zdziwiłam się, że tort Wam się nie podoba, przyzwyczaiłam się już, że mam w większości spraw odmienny gust niż większość forumek :razz: Może to i lepiej, że się nie podoba, mniej osób będzie chciało wypożyczyć taki stelaż ;)
W ogóle spytałam w swoim lokalu, ile zapłacę za dokupienie owoców i napojów gazowanych, których menu nie obejmuje... Za owoce chcą 5 zł od osoby, więc OK, wydaje mi się, że to uczciwa cena. Ale z napojami jest dramat :-\ Maleńka buteleczka (0,2 l) kosztuje u nich 2 zł!!! :mdleje: Wypadałoby zamówić przynajmniej 5 takich buteleczek dla każdego gościa (żeby było choć po 1 litrze na osobę) a to by oznaczało wzrost ceny o 10 zł za osobę ::) "Troszkę" dużo jak za same napoje, prawda? Własnych napojów wnieść nie wolno :-\ Chyba w tej sytuacji w ogóle zrezygnuję z napojów gazowanych, trudno, mamy w cenie menu wodę, soki, kawę i herbatę, musi wystarczyć :P
-
Ale z napojami jest dramat :-\ Maleńka buteleczka (0,2 l) kosztuje u nich 2 zł!!! :mdleje: Wypadałoby zamówić przynajmniej 5 takich buteleczek dla każdego gościa (żeby było choć po 1 litrze na osobę) a to by oznaczało wzrost ceny o 10 zł za osobę ::)
To jest bardzo dużo, w zwykłym sklepie za 2 litry coca-coli się płaci 6 złotych. Dlaczego wy nie możecie wnieść? Nie rozumiem...
-
Aniu może nie brałabym po 5 buteleczek, ale coś z tych buteleczek bym wzięła, musisz wziąc pod uwage że bedziesz miala gości takich którzy uwielbiają gazowane, a wesele jednak się robi pod gości.
U mnie żadne napoje tak się nie rozeszły jak własnie te gazowane...
-
Jeju , nie mozesz wniesc swoich butelek ?J :-\
U mnie nie mozna bylo wniesc swojej wóki , trzeba bylo za to zaplacic 500zl :o ale sie wytargowalo , ze za te 500zl kupie u nich wódeczke.
Napoje moge wniesc,tak samo jak i owoce , ciasta i tort.
-
Mkarolinka, Agulla, ja też tego nie rozumiem... :-\
Aduś, właśnie tego się obawiam, że jak kupimy trochę tych buteleczek, to goście będą marudzić, że za mało, że ktoś wypił więcej a dla kogoś zabrakło... :P A jak nie będzie wcale, to nie będzie problemu ;)
-
Tak samo jak i Ada mysle , powinnas chociaz troszke kupic gazowanej.
Mysle ze chociaz policz dwie butelki na osobe , chociaz zeby cos bylo.
-
no to najwyżej powiesz że się kończyła, ale nie wiem wydaję mi się naprawdę coś powinno byc...
wiadomo decyzja i tak należy do Was ale ja bym chociaż troszke zakupiła :)
a najwyżej Wam zostanie :)
-
Trudno nie przyznać Wam racji, ale wiecie, czego się obawiam? Że jak goście wypiją te wykupione napoje, to zaczną prosić kelnerów o następne buteleczki, kelnerzy będą je przynosić... a później wystawią nam rachunek :P
-
ja bym kategorycznie powiedziała kelnerom że żadnego donoszenia napojów bez wczesniejszej konsultacji z Wami!!!!
-
ja bym kategorycznie powiedziała kelnerom że żadnego donoszenia napojów bez wczesniejszej konsultacji z Wami!!!!
Zgadzam sie ;)
-
Ja miałam taki tort - super sie prezentuje i ladnie sie go kroi ;)
Ale z tymi napojami dziwnie - o a wiadomo swojego nie wnosic :-\ :-\ Ehhhh :-\ :-\
-
Tort niezły, ja tez chcę taki gladki :)
A plan masz na najbliższe dni imponujący, trzymam kcuki!
-
Piękny tort!! Też chcę coś takiego :)
-
Uffff... Przeczytałam wszystko... Od początku do końca....
Sukienki obie piękne. Ta już nie-ślubna po prostu rewelacyjna. Szkoda, że taka droga ;/ Pocieszę Cię, że nas wesele niewiele mniej wyniesie, jeśli w ogóle mniej...
Napoje gazowane mimo wszystko bym kupiła. Choć trochę. Lokal ma przebicie 100%, sporo ale nic nie zrobisz...
A marzenia o piesku można przecież zrealizować. My mieszkamy z naszym w kawalerce, a przecież wcale mały nie jest. Tyle tylko, że bez problemu sam w domu zostaje.
-
No na maksa dziwnie z tymi napojami. A nie ma opcji żeby oni sprowadzili wam większe przez siebie przez co wyszłoby to taniej? Może się jakoś człowiek dogada!
Tort mi się podoba, jest inny :)
-
Widzisz, to tylko my z Karolinką jesteśmy dziwne, że tort nam się nie podoba :P :P :P
Ja również doradzałabym zakup napoi gazowanych, jednak sporo osób lubi, wydaje mi się że lepiej niech będzie w małej ilości niż wcale, żeby potem nie marudzili że nie było w ogóle. Kelnerom się zapowie, żeby przynieśli tylko tyle, ile jest kupionych i już. Swoją drogą, to zakaz wnoszenia swoich mnie nie dziwi, skoro w menu są soki, woda itd., ale dziwi mnie właśnie brak w menu tych gazowanych napoi...Cóż, soki zazwyczaj lokale kupują jakieś tanie, a markowych napoi gazowanych podrobić już się nie da, stąd pewnie taka przebita, choć z marżą zdecydowanie przesadzili. Nemi, a może ponegocjuj? Sam fakt, że u niech weźmiesz te napoje gaz., to oni zarobią, powiedz że je weźmiesz, ale za niższą cenę, albo chcesz więcej napoju za te 2zł. Ja wynegocjowałam większą ilość wódki na osobę za tą samą cenę :)
-
A mi się tort podoba! jest b.oryginalny! ;D
No a koszt za te napoje jest rzeczywiście ogromny!! :o przesadzili :-\
Życzę miłego weekendu! :-*
-
mi też się tort podoba zresztą ja uwielbiam torty wszelakie z bitą śmietaną czy kremem, byle był dobrze zrobiony będzie rozpływał się w ustach :) a nawet powiem, że właściwie wolę chyba te z kremem ;D
-
o tak ja torty tez uwielbiam!
-
Tort mi się podoba :)
a z napojami gazowanymi, kurka aż dziwne że nie macie ich w cenie, a i drogo wołają. :(
Jak tam protokół?
-
dziewczyny! wrócę jeszcze na chwilkę do tematu włosów!
narzekacie tak, że nie macie długich i gęstych, a ja z autopsji wiem, że nie to jest to też takie wspaniałe. spójrzcie na to z tej strony: włosy które są gęste są o wiele cięższe przez co fryzury jakie się z nich układa muszą być bardzo solidnie wykonane, żeby się nie rozwaliły po 5 minutach. oczywiście zadbane długie gęste włosy są piękne, ale jak mówię, ma to też swoje konsekwencje w trwałości fryzury. ile razy tak miałam, że miałam coś na głowie chwilę potańczyłam i już coś było nie tak. a cieńsze włosy mają to do siebie, że raczej łatwiej się poddają układaniu, więc czasem to nawet jest większy komfort :)
także i tak źle i tak niedobrze ;D
a rzęsy jak najbardziej :) do niebaaa :)
-
A cieńsze włosy mają to do siebie, że raczej łatwiej się poddają układaniu, więc czasem to nawet jest większy komfort :)
Oj nie wszystkie... Moje są cienkie, a dosłownie rzecz ujmując mam 5 włosów na krzyż... Nie można ich wyprostować, nakręcić, mogę całą butelkę lakieru wylać i tak nic nie da, czasami muszę je nawet myć dwa razy dziennie, bo przetłuszczają się na dwie godziny po umyciu. Może inne cienkie są łatwe, moje nie :( I ja już bym wolała mieć problem z gęstymi, bo wtedy zostawiłabym je w cholerę rozpuszczone, jakby się fryzura rozwaliła...
Nie jęczę na prawdę, ale żeby zamiast 5 włosów było ich chociaż 10 ;)
-
Ojją plusy i minusy ciężkich i grubych i cieniutkich :P ja mam problem z tymi pierwszymi, a właściwie miałam, bo teraz mi strasznie wypadają ;)
-
Hej Dziewczynki, jestem w Bydgoszczy u rodziców, wpadłam tylko na chwilę napisać, że wszystko udało nam się załatwić!!! :jupi: Protokół spisany, wiązanka zamówiona, koszula na przebranie dla PMa odebrana, smaki tortu wybrane, zawiadomienia i księga gości odebrane... Ach, jaką mamy śliczną księgę gości... :Serduszka: Strasznie żałuję, że zostawiłam w Toruniu aparat i nie mogę Wam jej pokazać :sad: Ale następnym razem zabiorę i zrobię jakieś fotki :)
Madziatko, witaj u mnie! :hello: Niepotrzebnie wszystko czytałaś, trzeba było tylko zdjęcia obejrzeć :p Pieska na razie nie możemy mieć, bo mieszkamy w wynajętym pokoju w mieszkaniu studenckim, ale jak tylko przeprowadzimy się na swoje, to na pewno zadbam o to, żeby "rodzinka" się powiększyła o czworonożnego przyjaciela ;D
-
Gratulacje, że tak dużo udało wam się załatwić :brawo_2:
Ja mam nadzieję, że po ślubie (jak zamieszkamy razem) rodzinka powiększy się nam o... jeża ;D
-
Jeża? ;D To to można w domu hodować? 8)
Ładny nowy awatar, Beaberry :)
-
Można pigmejskiego jeża afrykańskiego i o takiego mi się rozchodzi :D
Dzięki za komplement :hopsa:
-
takiego? :)
(http://files.gadu-gadu.pl/afrykanski-jez-pigmejski-6dd3474a8999d0ed9b42ed009c101e966abcd5ca.jpg)
(http://3.bp.blogspot.com/_zbmItB4WWAw/SyOC4EqBJ8I/AAAAAAAAC9Q/Q5FUMs2fE5s/s320/je%C5%BC.jpg)
(http://gertrusia.blox.pl/resource/jezyk_031.jpg)
(http://zielonairlandia.pl/attachments/na-luzie/157d1244212042-hedgehog-baby-je-5.jpg)
Słodkie są te jeże :Serduszka: Możesz o nich napisać coś więcej? Gdzie można je kupić? Dają się udomowić?
-
Takie :D Śmiechowe, nie? Ja wiem o nich tylko tyle co z internetu. Na allegro są oferty, ale też w hodowlach można kupić.
Oswajają się, ale zależy od charakteru czy będzie jeżem towarzyskim czy outsiderem ::)
Ja uwielbiam zwierzęta, zwłaszcza gryzonie i trochę się boję, że będę jak Fermina Daza z "Miłości w czasach zarazy", która po ślubie zapełniła dom różnymi zwierzątkami ;D Choć właściwie to PM powinien się bać. :Szczerbaty:
-
Jakie slodkie te jeze ::) ::) ::) ::)!Takie sliczne maja mordeczki!
-
To owocne dni za wami. Fajnie :)
MY najpierw mieliśmy psa (dokładnie Paweł miał, choć to taki nasz prezent zaręczynowy), a później się razem przeprowadzaliśmy. Jednym z warunków mieszkania był balkon i to, żeby pies mógł być z nami. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
A te jeże też ciekawe, choć ze mnie to psiara do bólu.
-
Witaj Nemezis :) Przebrnęłam przez wątek :) Mnie się tort bardzo podoba, jest taki strasznie elegancki :) Co do napojów to bym się poważnie nad tym zastanowiła, bo przecież nie jest tak, że nie będzie nic do picia albo tylko woda. Goście mają wybór, myślę, że jak nie będzie na stołach gazowanych napojów to nikt się nie upomni ale jak będą a potem się skończą to goście mogą chcieć jeszcze. To tylko moje zdanie a swoją drogą dziwne, że nie możecie wnieść swoich...
A na zdjęcie księgi gości cierpliwie poczekamy ;)
-
beaberry ja też chcę takiego jeża już ;) I to wszystko przez Ciebie ;)
-
Ostatnie zdjęcie jeża REWELACYJNE! :)
-
Jaki uroczy jeżyczek ::) ::) :D, też pędzisz jak burza z przygotowaniami :P buziaczki
-
Przeczytałam wszystko o jeżu, kosztuje 300-400 złotych i jest ciężki w utrzymaniu ;)
-
ale też jeż słodki ;D Nemezis :brawo: cieszę się, że udało się wszystko załatwić :-*
-
Nemi, super że udało się wszystko załatwić! To teraz koniecznie zdjęcie księgi musi być narobiłaś nam smaka :)
A jeż boski, my też myślimy nad zwierzakiem, już były różne na tapecie, robimy podchody, teraz PM podpalił się na jeża :P :P :P
-
Super ten jeż :)
Nemi fajnie, że załatwiliście wszystko. :)
-
jakie słodkie jeże :D hehehe, fajne, podobno bardzo tupią w domu, szczególnie, jak parkiet jest :)
-
Mój PM też napalił się na takiego jeża, ale później zobaczył na jakimś filmiku, że te zwierzątka strasznie głośno piszczą no i zapał mu przeszedł :razz: Zresztą, podobnie jak Madziatko, jestem psiara do bólu a nie wiem, czy mój przyszły pies nie zjadłby mi tego jeża przy pierwszej sposobności ;)
Dziś dostałam telefon, że welon jest do odbioru :jupi:, więc mogę umawiać się już na czesanie próbne :) a jutro mam przymiarkę mojej sukni wieczorowej ;D Ojojoj, kupa kasy znowu poleci :urwanie_glowy: Ale za to w wątku znów pojawi się dużo zdjęć ;)
Wczoraj dość długo ćwiczyliśmy nasz I taniec i z zadowoleniem stwierdzam,że walc angielski w naszym wykonaniu pomału zaczyna jakoś wyglądać :tupot: Problem w tym, że wybrany utwór jest dość długi a nasz układ trwa ok. 1 minuty, więc mamy dylemat, czy zatańczyć ten układ 2-3 razy pod rząd, czy też skrócić utwór. Chyba że raz odtańczymy układ a później będziemy tańczyć "na żywioł" ;D Jak myślicie? :)
-
Zapomniałabym przywitać nowego gościa :glupek:
Lenka89, witam serdecznie! :hello:
-
Jak słyszę...widzę jeże...to mi się przypomina program Szymon Majewski Show i sformuowanie "będziemy się kochać jak dwa niemieckie JEEEŻŻŻEE" z podkreśleniem na niemiecko wymawiane żżżż :D :hopsa:
Oj suknia suknia wieczorowa, super będzie, czekam na zdjęcia!
-
No to czekamy na foty!! :tupot: :tupot: :tupot:
Co do tańca, to ja bym albo skróciła utwór, albo jak mówisz, bo 1 układzie przeszła na spontan ;D
-
pewnie że spontan! albo trochę wyreżyserowany spontan :P
na utube można sobie pooglądać takie śmieszne układy na pierwszy taniec :) żeby było i pięknie (walc) i śmiesznie (reszta :P)
-
O nie nie nie... żadnych wygłupów podczas I tańca ;) Ale dzięki za radę :-*
-
dorkazz, coś mi się zdaje, że Ciebie też zapomniałam przywitać :oops:
Już się poprawiam :)
:hello: :hello: :hello:
-
no w sumie ja też jeszcze do końca nie jestem pewna czy będę miała na tyle jaja, żeby się na coś takiego zdobyć, ale to pewnie wyjdzie w praniu na kursie tańca, który w naszym przypadku jest więcej niż KONIECZNY 8)
a skoro nie ma być wygłupów to może pociągnąć układ do końca, żeby nie było żadnych niedociągnięć :)
p.s. dzięki dzięki za troskliwość :)
-
3-minutowego układu nie chcemy się uczyć ze względów finansowych i czasowych (musielibyśmy brać za dużo lekcji) a poza tym nasz nauczyciel i tak postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko... Mamy już po dziurki w nosie tych trudnych figur, wolimy dobrze opanować te, co już poznaliśmy, niż uczyć się kolejnych :P Więc pomyślałam, że po zakończeniu układu Paweł mógłby po prostu poprowadzić mnie do tego, co umiemy, ale to jest jednak trochę ryzykowne... Mam jeszcze inny pomysł, zobaczymy, czy uda się go zrealizować ;)
Dorka, jeśli mogę Ci coś doradzić, zacznijcie chodzić na kurs już teraz a za rok weźcie sobie kilka prywatnych lekcji. Naprawdę, po roku tańczenia będzie Wam dużo dużo łatwiej nauczyć się fajnego układu i będziecie mieli zdecydowanie większe możliwości :tak_2:
-
No ja właśnie się nad tym mocno zastanawiam, ale nie wiem jak PM na to zareaguje, jak nie daje się w ogóle na parkiet nawet zaciągnąć w klubie. tylko że kiedyś musi być ten pierwszy krok i im wcześniej tym lepiej, tymbardziej, że po drodze jeszcze pewnie czeka nas kilka wesel, na których wypadałoby też coś zaprezentować a nie tylko deptanie sobie po palcach ;D
a co do kursku to właśnie muszę się zorientować jak to tutaj wygląda cenowo...
co do Twojego pierwszego tańca coś mi się wydaje, że też będę miała tak samo i chyba lepiej postawić na to co już się umie, a nie ryzykować :P chociaż to też zależy od umiejętności partnerów i ich zgrania ze sobą.
-
Co do pierwszego tańca to właściwie mam dylemat co bardziej mi się podoba, czy wyćwiczony układ jak na turnieju czy naturalne kroki Młodej Pary.... Jeżeli ktoś jest tanecznym zerem to może faktycznie warto zainwestować w kurs ale jeśli nie to chyba zdecydowałabym się na samodzielne ułożeniu jakiś fajnych figur a reszta na spontan :) Takie jest moje zdanie ;)
Czekamy z niecierpliwością na fotki ;)
-
no w sumie fakt, dziwnie to może wyglądać jakby ludzie jeszcze liczyli sobie 1...2...3... i nie daj boże patrzyli w dół na nogi :) także lepiej iść wcześniej na kurs i się trochę odstresować i może ten pierwszy taniec sam się stworzy na bazie zdobytych umiejętności
ale to jest kolejna rzecz, która spędza mi sen z powiek, chociaż to jeszcze ponad rok :P
-
Żadnych łączonych tańców z wygłupianiem się. Mi osobiście się to strasznie nie podoba. Ale kwestia gustu.
-
Ja też nie jestem za tańcami łączonymi ;) Jak dla mnie 1-szy taniec to pomimo stresu powinna być sprawa dość romantyczna i dostojna, a nie robienie z siebie widowiska dla gości ;) No ale jak już madziatko napisała, zależy kto co lubi ;)
-
Mnie też wygłupy się nie podobają, miałam raczej na myśli kilka wyuczonych figur zaciągniętych z jakiegoś tańca standardowego a reszta na spontan- czyli tak jak Państwo Młodzi umieją, powiedzmy dwa na jeden albo "tango przytulango" ;D Dla mnie też to najbardziej romantyczna chwila całego wesela i taka też powinna pozostać. Chwila w której liczą się tylko ona i on i taniec który ich połączy, taki w czasie którego będą się czuli pewnie i będą wstanie patrzeć sobie głęboko w oczy, a nie liczenie sobie w głowie kroków i stres czy pamiętamy układ czy nie... Dla mnie wyuczony układ od A do Z wygląda trochę sztucznie.
Ale tak jak wspomniałam- rzecz gustu.
-
A ja ciągle czekam na foto księgi gości! :tupot: :tupot: :tupot: ;D
..bo ja jestem właśnie, na etapie poszukiwania! :D ;)
Zostawiam buziaki na miły tydzień! :-* :-* :-*
-
A ja bym nie skracala do 1 minuty ::).Bym wolala 2-3 razy to samo zatanczyc.Mysle ze minutka to jest za krotko.
-
No właśnie, też mi się wydaje, że jedno kółko dookoła sali (nawet wypełnione efektownymi figurami) to trochę mało... Dlatego wpadłam na taki pomysł: Zatańczymy nasz układ raz, później zrobimy coś w stylu "łącznika", tzn. używając kroków podstawowych i promenady przejdziemy na drugi koniec sali i wtedy zaczniemy układ jeszcze raz, ale w drugą stronę. Dzięki temu każdy z gości będzie miał możliwość zobaczenia każdej figury zarówno z tyłu jak i z przodu ;) Co o tym myślicie? :)
-
Nemezis, uważam, że pomysł super!
Niektórzy może nawet nie załapią, że robicie to samo! :D ;)
Na pewno będzie pięknie!
Pozdrawiam :-*
-
No widzisz Nemi, Ty to masz pomysły dobre :D Rzeczywiście minutka to mało, pisałam aby skrócić piosenkę, bo zapamiętałam z taśmy koleżanki, że mieli kilkuminutowy utwór, tańczyli walca i w kółko powtarzali układ niezbyt rozbudowany, goście po chwili zaczęli się nudzić...Dlatego tak radziłam, żeby czegoś takiego uniknąć.
-
conajmniej 70 % nie zauważy nawet, że to to samo tylko w drugą stronę ;D także pomysł świetny ;)
-
Myślę, że w 3 minuty to goście się nie zdążą znudzić nawet jakby układ nie był zbyt rozbudowany, a że w umiecie tańczyć to na pewno się nie nudzą. Na filmie od kamerzysty widziałam jak para tańcowała chyba z 6 minut do "Power of love" i to bez większych urozmaiceń. Ludzie siedzieli przy stołach i wyglądali na znudzonych, para też wyglądała na znudzoną, już nie wiedzieli co mają ze sobą zrobić, a ja przynajmniej mogłam przewinąć i tylko dzięki temu nie umarłam z nudów ;D
-
Niektórzy może nawet nie załapią, że robicie to samo! :D ;)
conajmniej 70 % nie zauważy nawet, że to to samo tylko w drugą stronę ;D
He he, nie chciałam się tak wprost przyznawać, ale właśnie na to liczę ;D
zapamiętałam z taśmy koleżanki, że mieli kilkuminutowy utwór, tańczyli walca i w kółko powtarzali układ niezbyt rozbudowany, goście po chwili zaczęli się nudzić...
Na filmie od kamerzysty widziałam jak para tańcowała chyba z 6 minut do "Power of love" i to bez większych urozmaiceń. Ludzie siedzieli przy stołach i wyglądali na znudzonych, para też wyglądała na znudzoną, już nie wiedzieli co mają ze sobą zrobić, a ja przynajmniej mogłam przewinąć i tylko dzięki temu nie umarłam z nudów ;D
W naszym przypadku nuda nie wchodzi w grę ;D Albo wszystko się uda i goście będą płakać ze wzruszenia, albo damy d*** na pełnym froncie i wtedy popłaczą się ze śmiechu :p Tak czy siak nudno nie będzie ;)
Suknia wieczorowa na przebranie wisi już w domku i schnie (ech, te majowe deszcze :Maruda:). Okazało się, że jest 2-częściowa, co mnie nawet cieszy, bo będzie można robić później kombinacje z innymi ubraniami :) Na przymiarce przeżyłam chwile grozy, bo na początku nie mogłam wcisnąć się w spódnicę :urwanie_glowy: Okazało się, że pani nie rozpięła do końca zamka 8) Suknia jest piękna, choć nie robi takiego szału, jak się spodziewałam... No cóż, nie jestem modelką z katalogu Papilio :P Ale kiedy pani powiedziała, że w Polsce zamówiono tylko 2 egzemplarze tego modelu, to od razu zaczęła mi się bardziej podobać 8) Może dlatego, że nigdy wcześniej nie miałam nic "markowego" ;) Wieczorem, jak Paweł wróci z pracy, będzie przymierzanie, wybieranie koloru pończoch oraz to co forumki lubią najbardziej :Fotograf: ;D Tymczasem zmykam po welon, bo też już czeka na odbiór :tupot:
-
Ooooo, to ja chcę tym bardziej zobaczyć Wasz układ, musi być filmik :D
Nie mogę się doczekać wieczornych fot. 2 egzemplarze?! hahahaha, w takim wypadku chyba najbrzydsza sukienka zaczęłaby mi się podobać :P :P ;) ;) ;)
-
W naszym przypadku nuda nie wchodzi w grę ;D Albo wszystko się uda i goście będą płakać ze wzruszenia, albo damy d*** na pełnym froncie i wtedy popłaczą się ze śmiechu :p
Ja z moim K. też na to liczymy ;)
-
super wymysliłaś z tym pierwszym tańcem !
i tak jak piszą Dziewczyny nawet połowa gości nie zauwazy że to z drugiej strony!
i fotki fotki :tupot:
-
Siwetny pomysl !!
My czekamy na foteczki i juz sie doczekac nie moge :P
-
OK, ale zanim PM obfoci mnie w sukni, to wrzucę Wam moją biżuterię ślubną :) Wypatrzyłam ją dziś w Angeli, kiedy poszłam odebrać welon. Wcześniej nie chciałam sztucznej biżu z kryształków, wolałam coś ze srebra, ale nie bardzo mogę sobie teraz pozwolić na wydanie 400-500 zł :-\ Planowałam iść w czymś starym, ale ten komplecik mi się nawet spodobał a nie był bardzo drogi ;) No i stwierdziłam, że skoro diadem mam z kryształków, to lepiej żeby biżu była w podobnym stylu. Jednak teraz, po powrocie ze sklepu, nie jestem przekonana, czy dobrze zrobiłam... Powiedzcie, co o niej myślicie? Tym razem wyjątkowo proszę o szczere a nie miłe opinie :p ;)
(http://img185.imageshack.us/img185/1378/bizu3.jpg)
-
Piękna!! Szczególnie naszyjnik, zresztą ja na kolczyki nigdy nie zwracam uwagi, bo sama nie mam przebitych uszu ale naszyjnik piękny. Wygląda bardzo szlachetnie :)
-
a mi tak średnio.. no ale może z suknią będzie się ładnie komponować :P
-
mi się osobiście taka biżuteria nie podoba z tego względu, że mi przypomina tani kicz. Oczywiście są osoby, na których tak to nie wygląda, ale sparzyłam się wielokrotnie na tego typu ozdobach, bo niektóre panie po prostu z tym przesadzają.
dla mnie o wiele bezpieczniejszym i klasycznym rozwiązaniem są perły w każdej postaci.
(http://emifashion.blox.pl/resource/perlowegrono_2883.jpg)
(http://farm3.static.flickr.com/2736/4444048312_4dd0d4b73a.jpg)
(http://www.kuferart.pl/ftp/4/121/%5B102777%5D_2.jpg)
-
Średnio mi się podoba bo:
1. Nienawidzę jak coś mi koło szyi majda ;)
2. Wolę duże kolczyki ;)
Zresztą patrząc na końcówki kolczyków i naszyjnika mam dziwne skojarzenia ??? :glupek:
-
Nie zachwyca mnie biżuteria, ALE nie wiem jak wygląda na szyi. Jeżeli jest delikatna, i nie rzuca się nachalnie w oczy to mogłaby być, skoro pasuje do diademu. Na zdjęciu wydaję się duża. Ubierz może wszystko i wtedy ocenimy co odjąć ;D
-
Mi też się średnio widzi bo kojarzy się z takimi "tanimi ozdobami",ale tak jak napisała beaberry-załóż na szyję,razem z kiecką i wtedy ocenimy ;D
-
Dzięki za wszystkie opinie :-* Powiem Wam, że też nie chciałam kryształków z tego względu, że kojarzą mi się z tanimi ozdobami (choć często do tanich nie należą :P), ale ten naszyjnik wyjątkowo mi się spodobał... Tylko że zobaczyłam go w sklepie na manekinie, który był ubrany w suknię bardzo podobną do mojej i fajnie się z nią komponował... Jednak teraz w domu nie robi już na mnie wrażenia :-\ Wiecie co, jak będę w Bydzi (gdzie trzymam większość rzeczy do ślubu), to założę ten komplet do sukni a później ten stary ze srebra (który chciałam założyć wcześniej), do tego welon, diadem i wtedy wspólnie zdecydujemy, co wygląda lepiej :)
A tej przymiarki i zdjęć jakoś dzisiaj nie widzę... Paweł wrócił z pracy, zjadł obiad i dalej pracuje, zaraz idziemy na tańce a po powrocie mój zapracowany narzeczony pewnie od razu pójdzie spać... :-\ Ech, musicie uzbroić się w cierpliwość ;)
-
No dobra,poczekamy-niech Ci będzie :P
-
Tak, tak będzie najlepiej, jak pokażesz biżu na sobie z sukienką, inaczej trudno ocenić.
Szkoda że nie będzie fot, ale trudno, przeżyjemy ;D
-
Moim zdaniem ta bizuteia jest bardzo sliczna !!!
Choc dla mnie troszke za skromna , ale jest naprawde cudna !!!Mówie to szczerze.
-
Biżu mi się nie podoba, dodatkowo zastanawiam się czy welon+diadem+kolczyki+naszyjnik nie stworzy efektu "choinki" , najlepiej tak jak piszą dziewczyny zobaczyć zdjęcie wszystkiego razem na tobie a nuż okaże się że prezentuje się fajnie :)
-
A suknia gdzie? ;D
Biżuteria taka sobie, ale pewnie dlatego iż ja lubię złoto. :)
-
prosiłaś o szczere opinie to moja jest taka, że sama dokładnie to ujęłaś - nie robi na mnie wrażenia i trudno powiedzieć co jest nie tak choć używam biżuterii tylko w kolorze srebra... więc nie o kolor tu chodzi :-\
-
Mnie się ta biżu nie podoba :-\
Czekam na zdjęcie sukni :)
-
Ratuuunku!!! :urwanie_glowy: Nie wspominałam Wam, że kiedyś byłam uzależniona od kupowania biżuterii... Niektóre kobiety namiętnie kupują buty albo torebki a ja tak miałam z biżu... Jakieś 2 lata temu przeszłam na "odwyk" - przestałam kupować i nosiłam tylko to, co miałam (ewentualnie dostawałam coś w prezencie), ale wczoraj, jak wiecie, po raz pierwszy się skusiłam i to był błąd, bo chyba znów się zaczęło... :Olaboga: Wracając z zajobiku, przechodziłam obok Apart i wypatrzyłam na wystawie taki mały komplecik (wisiorek i kolczyki) no i nie wytrzymałam... Karta kredytowa znów zadłużona i to teraz krótko przed ślubem... :Placz_1: No powiedzcie, czy ja jestem normalna ???
-
Ekstra, że kieca przyszła, na fotki grzecznie poczekamy :)
Co do biżuteriowego nałogu, to chyba rzeczywiście masz problem ;D ale co tam, na pewno sie przyda!
A ta Twoja bardzo ładna
-
Nemi, każdy ma jakiegoś bzika, dopóki jest to w granicach rozsądku, to nie ma w tym nic złego. Ale z tego co piszesz, Twój nawyk wykracza poza te granice, więc po prostu unikaj tego typu sklepów! Ja jestem na odwyku ciuchowym, już 1,5 roku nic nie kupiłam, ani jednego ciuszka, no poza ślubnymi i butami. Ale wystrzegam się oglądania wystaw, wchodzenia do sklepów...Co prawda już czas najwyższy znów ruszyć na łowy :D, ale chcę pierw przejrzeć szafę, czego NAPRAWDĘ potrzebuję i dopiero wtedy kupić co potrzeba. Jeśli nowy komplet z Aparta nie jest Ci niezbędny, to może zwróć go (jeśli jest taka możliwość, jako nietrafiony prezent), to byłby nowy krok w terapii?
-
a mi sie bardzo podoba ta biżuteria :)
tymbardziej jeśli masz podobny diadem :)
-
O, nie nie, Agulec, wykluczone! :p Moja biżu, nie oddam!!! ;D Chcecie ją zobaczyć? :)
-
Dajesz Nemi,dajesz :D :D :D :D
-
Co za głupie pytanie.....oczywiście, że chcemy!
-
OK :) Ale jak PM tu zajrzy, to będę :pogrzeb:
Celowo wklejam małe zdjęcie, bo na dużym ta biżu wydaje się ogromna a jest naprawdę malutka, musiałam ją fotografować w trybie "makro" ;) Widać coś?
(http://img696.imageshack.us/img696/4025/bizumala.jpg)
-
Widac,widac ;D ;D ;D I powie więcej-podoba mi się ;D
-
:hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: Widzę jak lwica walczysz o swoją biżu... ;D w takim razie nie ma innej opcji, nie oddawaj.
Ciekawa, ciekawa, czyżby mogła Ci pasować do sukienki?
-
Dalej wygląda na wielką... To jeszcze wrzucam zdjęcie samego kolczyka trzymanego w dłoni - teraz bardziej widać, jaki jest mały ;)
(http://img23.imageshack.us/img23/4857/bizusmall.jpg)
-
Bardzo ładna :)
-
Ciekawa, ciekawa, czyżby mogła Ci pasować do sukienki?
Też się nad tym zastanawiam... ;)
-
Może założysz ten komplet na ślub? Jest bardzo ładny i niesztampowy. ::)
-
Bossssh, Aniu, jakie Ty masz piękne, długie paznokcie... :D Śliczności, mogę tylko pomarzyć o takich.
No właśnie wydaje mi się, że biżu może pasować :)
-
Ja niestety mam tak z kolczykami ;( Mam jakieś 60 par i ciągle sobie powtarzam, że następnych nie potrzebuję ;) Ale jak wiszą na wystawie takie piękne, błyszczące, w różnych kolorach i jeszcze mówią do mnie: "Kup mnie, kup" to po prostu nie mogę się oprzeć ;) Na nic groźby mamy i K. ja jestem uzależniona od kolczyków ;)
-
Natrafilam na wateczek, poczytalam, wiec pora sie ujawnic :)
Tak a propos kolczykow z wisiorkiem - widzialam identyczny pierscionek i bransoletke w trzech kolorach do wyboru, chyba w szczecinskim Galaxy o ile mnie pamiec nie myli :) Zwrocilam uwage, bo bardzo mi sie podoba taki delikatny zestaw 8)
-
Biżu bardzo ładna :D
Ja swego czasu tez kupowała, teraz oglądam ;D ;D
A pzurki rzeczywiście takie długie i ładne :D
:-* :-*
-
Hahaha ja jestem uzależniona od... kupowania! :D :D :D :P
Wszystkiego! czy potrzebne, czy nie potrzebne :bredzisz: :bredzisz: :bredzisz:
Biżuteria z Apartu jest prześliczna!!! ja mam już "wypracowane" 10% rabaciku :brewki:
...więc nie kuś maleńka! ;D ;)
Myślę, że ta biżuteria może pasować!
Miłego dzionka! :-*
-
Dzięki, dzięki, dobrze że chociaż dzisiejsza biżuteria się Wam podoba ;) Szczerze mówiąc, mi też się bardziej podoba :razz:
Co do paznokci, hmm... Może i są długie i ładne (choć ostatnio trochę się łamią i pewnie będzie trzeba zażelować na ślub), jednak chętnie wymieniłabym je na coś innego ;) Kiedyś wymyśliłam historyjkę pt. "Jak Bóg stworzył Anię". Napiszę, ale proszę czytać z przymrużeniem oka :p
Bóg tworzył kobiety, które miały urodzić się w 1984 roku. Rozdzielał pomiędzy nie różne piękne cechy - jedne dostawały długie lśniące włosy, inne smukłe sylwetki, jeszcze inne nieskazitelnie gładką cerę... Kiedy już kończył, uświadomił sobie, że zapomniał o pewnej Ani, która miała urodzić się w Bydgoszczy. Wezwał do siebie aniołów i mówi:
-Mam problem. Zapomniałem o tej dziewczynie... Jej przeznaczeniem jest wyjść za mąż w wieku 26 lat, musimy więc dać jej coś ładnego, żeby spodobała się przyszłemu mężowi. Co proponujecie? Może piękne długie włosy?
-Niestety, Panie, właśnie skończył się ich zapas - odpowiedział jeden z aniołów.
-Hmm... To może równiutkie śnieżnobiałe zęby?
-Ich limit na ten rok też już się wyczerpał.
-A znajdą się chociaż jakieś długie zgrabne nogi? - spytał Bóg
-Od dawna nie mamy takich w magazynie.
-A co zostało?
-Praktycznie nic - odpowiedział anioł -Wszystko już rozdałeś a zapasy na 1985 rok jeszcze nie nadeszły.
-Musi mieć coś ładnego -upierał się Bóg -w przeciwnym razie jej przyszły mąż nie zwróci na nią uwagi. Idźcie i przeszukajcie dokładnie magazyn.
Po jakimś czasie aniołowie wrócili.
-Macie coś? -spytał Bóg
-Tak! -odparli aniołowie -Na najwyższej półce ostało się trochę długich, ładnych paznokci :)
-To za mało -zasępił się Bóg -Nie wystarczy, żeby zwrócić uwagę mężczyzny. Naprawdę nie ma już nic innego?
-Hmm... -zamyślił się jeden z aniołów -Jedna z dziewczyn przyniosła do reklamacji całkiem ładne niebieskie oczy.
-Dlaczego ich nie chciała? -zdziwił się Bóg
-Są uszkodzone. Jedna źrenica jest trochę mniejsza od drugiej.
-Aha. Dobrze, mam pewien pomysł. Przynieście dla Ani ładne paznokcie i te niebieskie oczy z jedną mniejszą źrenicą. A ja sprawię, żeby jej przyszły mąż uwielbiał niebieskookie dziewczyny...
...i tak się stało ;D
-
Jolanga, witam serdecznie! :hello: Miło że się ujawniłaś :)
Ja niestety mam tak z kolczykami ;( Mam jakieś 60 par i ciągle sobie powtarzam, że następnych nie potrzebuję ;) Ale jak wiszą na wystawie takie piękne, błyszczące, w różnych kolorach i jeszcze mówią do mnie: "Kup mnie, kup" to po prostu nie mogę się oprzeć ;) Na nic groźby mamy i K. ja jestem uzależniona od kolczyków ;)
Hahaha ja jestem uzależniona od... kupowania! :D :D :D :P
Wszystkiego! czy potrzebne, czy nie potrzebne :bredzisz: :bredzisz: :bredzisz:
Mkarolinka, Aagatkaa, doskonale Was rozumiem :-* :-*
-
Nem historia piękna, chwyciła mnie za serducho :o :przytul:
-
Aaaale super historyjka!!!!! :brawo: :brawo: :brawo:
Zdolna bestia z Ciebie! ;D :-*
-
Nemi, ale super wymyśliłaś :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: niby śmieszna, ale jakże piękna równocześnie :Wzruszony:
-
Anu czy ty się w grudniu urodziłaś, że wszystkie zapasy już wyszły ;D ;D
uśmiałam się ;D ;D ;D
-
Świetna historia :D
-
Woooowwww :o :o :o :o ... ta ... ta .... bizuteria ... jest przecudna !!!
Jezeli chodzi o Twoja historie ... Nigdy czegos tak uroczego nie przeczytalam .. no oprocz woerzykó mojego PM hhhehee :D
-
Historia świetna, nieźle sobie to wymyśliłaś. :)
Biżuteria bardzo ładna. :)
-
Hehe fajna histroryjka, no ale koniecznie z przymrużeniem oka ;) a biużteria śliczna, może by pasowała do sukni :drapanie:
-
ta druga mi też się bardziej podoba :)
a historyjka super!!!!
-
bardzo ładną biżuterię kupiłaś ;) A historyjka świetna ;)
-
He he, czasem lubię układać takie zakręcone historie, jako dziecko niemal codziennie pisałam jakieś opowiadania, raz nawet zabrałam się za powieść, ale oczywiście nigdy jej nie skończyłam :razz:
Anu czy ty się w grudniu urodziłaś, że wszystkie zapasy już wyszły ;D ;D
Niestety nie, jetem z marca ;) Za to mama urodziła mnie w wieku 45 lat a wcześniej 4 czy 5 razy poroniła, więc urodzenie mnie też było bardzo niepewne... Ale nie chciałam już wdawać się w takie szczegóły ;) I naprawdę mam jedną źrenicę trochę mniejszą, choć nie jestem pewna, czy mam tak od urodzenia czy to pozostałość po wstrząśnieniu mózgu w dzieciństwie :razz:
Aha, mam zdjęcia w sukni wieczorowej! :) Wyszły nieciekawie, bo robiliśmy je wieczorem przy żarówkach, ale zaraz postaram się coś wybrać i wkleić.
-
To dawaj je dawaj :tupot: :tupot: :tupot:
To Ty jesteś kochana takim cudownym dzieckiem, aż sobie nie wyobrażam jak się Twoi rodzice musieli z Ciebie cieszyć :D matko kochana, co za przejścia w dzieciństwie :) najważniejsze że wyrosłaś na taką fajną Anię ;D a czy z jedną większą źrenicą czy nie, co za różnica :-*
Kurcze, to ja chcę więcej Twoich historyjek!
-
Już wrzucam, wrzucam :) Rety, nie cierpię zdjęć z lampą, ale bez niej niewiele widać...
(http://img41.imageshack.us/img41/9382/sukniaa.jpg)(http://img256.imageshack.us/img256/1402/suknia3c.jpg)(http://img641.imageshack.us/img641/5670/suknia2f.jpg)(http://img101.imageshack.us/img101/3736/suknia4h.jpg)
Muszę przyznać, że jestem średnio zadowolona :-\ Przez 4 miesiące oglądałam tę sukienkę w rozmiarze 34 na 2-metrowej modelce, no i ciężko mi się przestawić, że na mnie (rozm. 40, 165 cm wzrostu) suknia wygląda zupełnie inaczej :P
-
Jeśli mam być szczera, to myślę, że lepiej by wyglądało jakby ten tiul na dole był krótszy. Ta długość trochę skraca Ci nogi. Jestem tego samego wzrostu co Ty i na sobie też zauważyłam, że lepiej wyglądam w krótszych spódnicach.
Poza tym wszystko pięknie pasuje. :) Sukienka jest niesamowita :brawo_2: Ładnie Ci w niej ;)
-
co Ty w ogole mowisz :bredzisz: !! wygladasz bajecznie :brawo: ..nooo ewentualnie moglaby byc ciut krotsza ale chyba nie byloby juz takiego eleganckiego efektu ..chyba ;D
-
Tak, tak, też zauważyłam, że sukienka skraca mi nogi, ale już sprawdzałam, że jeśli obetnie się tiul, to będzie gorzej... Jak wiecie, zabrakło dla mnie w magazynie ładnych nóg ;) a tych co mam, bardzo nie lubię odsłaniać :P Chyba jednak mniejszym złem będzie pozostanie przy tej długości, niż bym się miała źle czuć... :hmmm:
A pończochy? Chyba najlepiej pasują cieliste, jak myślicie? :)
-
hmmmmm.... Ja bym Cię widziała w krótszej kiecce. Ta jest stanowczo za długa. Ładna jak najbardziej :) I jeszcze coś.....jakoś smutno wyglądasz w czarnym kolorze....... Nie bij :)
-
i coś nam chyba ściemniasz :brewki:
jak dla mnie to rozmiar 36 ::) :P
Mi się podoba! Chociaż prawdę mówiąc cena kosmiczna!
-
Oj tak, kiecka do tanich nie należała, długo się wahałam, czy ją zamówić... Ale z drugiej strony, za obie suknie (wieczorową i ślubną) zapłaciłam łącznie 3400 zł - przecież wiele z Was wyda lub wydało więcej na samą suknię ślubną! :hahahaha: A weźcie pod uwagę, że tę wieczorową będę mogła nosić jeszcze po ślubie ;) Może faktycznie pomyślę o skróceniu tego tiulu, ale to już raczej po weselu... teraz boję się kombinować ;)
Ciri, rozmiar 36 noszę od pasa w dół, niestety górę mam bardziej "rozbudowaną" i 36 zmieściłabym może na głowę ale nie dalej :p
Japcio, nie będę biła, cieszę się, że piszecie szczere opinie :)
Weźcie jednak pod uwagę, że te zdjęcia były robione trochę "na szybko" - światło jest beznadziejne, ja nie mam ani odrobiny makijażu... Myślę, że jak będę uczesana w koka, do tego dojdzie diadem, profesjonalny makijaż, to efekt też będzie inny ;)
-
przybywam! ;D Nadrobiłam, ale nie wszystko- przyznaję się bez bicia ::)
Co do sukienki, to zgadzam się z pozostałymi dziewczynami- skrócić i będzie cudnie! :ok:
Przepiękna biżuteria- właśnie czegoś takiego szukam :tak_2: jolanga: gdzie dokładnie widziałaś w Galaxy?
Apeluję o więcej historyjek!!! :)
-
Bardzo ladna suknia .... ja w ogole nawet na sobie nie lubie dlugich kiecek i jestem zwolenniczka ktorszych ..... ale jesli faktycznie masz sie zle czuc w krotszej to zostac przy tej dlugosci i juz ;) ;)
A historyjka jest bombowa ... ;D :P
Buziaki :-* :-*
-
Mi sie sukienka podoba i ty w niej bardzo ładnie wyglądasz! Złe są za to buty, takie wiązania optycznie skaracają nogi i moim zdaniem w ogóle nie pasują do sukienki. Zwykłe klasyczne szpilki na porządnym obcasie byłyby idealne!
-
Ania ta kiecka jest debeściacka... strasznie mi się podoba!!
Ale zgadzam się z malavi - musisz zmienić buty i będzie o wiele lepszy efekt do tej długości :)
-
Mi się kiecka tez bardzo podoba, ale moim zdaniem jest zwyczajnie za długa... Gdyby w ogóle wywalić ten biały tiul lub zostawić tylko kawałeczek... Podepnij ją sobie szpilkami i zobacz ;) Wtedy jeżeli dobrze widzę ona będzie przed kolano i to taka długość w sam raz dla nas ;)
A ogólnie rzecz ujmując bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience ;)
-
Mi też się buty z tą sukienką gryzą ale nie chciałam nic mówić bo pomyślałam że to taneczne?
Nem to ty jesteś wazonem :D (wąski dół, szeroka góra) choć akurat na zdjęciu tego nie zauważam, raczej wygląda jakbyś miała proporcjonalne kształty.
-
Wow :o sukienka śliczna :ok:, nie będę oryginalna i też powiem że mogłaby by być trochę krótsza, ale myślę że na ślub, żeby już nie kombinować, wystarczą po prostu fajne buty na wysokim obcasie, to wydłuży nogi, no i jak będziesz miała koka, to też Cię wydłuży optycznie i będzie cacy :brawo: :brawo: :brawo: Te butki co masz na sobie na zdjęciu, absolutnie nie pasują do sukienki i psują jej cały efekt. Już zapomniałam jak ładna z Ciebie dziewczyna... :-* :-* :-* Ty masz niebieskie oczy? :drapanie: Ja nie widzę ;D Ale za to widzę, że sukienka troszkę prześwituje i widać trochę Twoje piękne nogi :brewki:, które nie wiem czemu chcesz usilnie chować! Wariatka! :bredzisz: No dobra, nie wpadaj w panikę, aż tak nie widać, można je sobie bardziej wyobrazić, to jeszcze lepszy efekt :brewki: :brewki: ale jak Ty masz na dole 36, to ja już wszystko wiem, więc pokazuj kochana, pokazuj.
-
Mi też się buty z tą sukienką gryzą ale nie chciałam nic mówić bo pomyślałam że to taneczne?
Zgadza się, to buty taneczne z Akcesa :)
Powiem Wam, że jestem w lekkim szoku, bo zamawiałam buty właśnie pod tę sukienkę a teraz czytam tyle opinii, że nie pasują :cegly: :o Kurczę, nie wiem, chyba inaczej postrzegam pewne rzeczy, bo moim zdaniem właśnie super pasują i w ogóle uwielbiam je, zakochałam się w nich, jak tylko pojawiły się na stronie Akcesa :taktak: Teraz patrzę i patrzę na zdjęcia i nie nadal nie mogę dopatrzeć się w nich niczego, co by miało nie pasować... Może coś ze mną nie tak ;) :glupek: Wyjaśnijcie mi, o co chodzi, dlaczego Waszym zdaniem nie pasują ??? :blagam:
Ale kurczę, nawet jeśli przyznam Wam rację, to przecież nie zamówię sobie następnych butów :-\ Nawet jakbym odżałowała kolejne 2 stówy, to na buty taneczne trzeba długo czekać (są robione na miarę) i do wesela raczej już nie dojdą... :'(
-
Witaj :) Pozno tu trafilam ;p mozna jeszcze?
-
Stelek, Magda19285 witam Was serdecznie!!! :hello: :-* :hello: :-*
-
Nem może,gdyby obcas był wyższy to też by to innaczej wyglądało...może z butami to chodzi o te wiązania?
Hmmmm dół jest taki troszkę wzorzasty i do tego wiązania na butach...No nie wiem,może to to.
-
dla mnie ta sukienka jest jak najbardziej ok! Długośc dla mnie jest też super! Gdybyś miała wysapic w niej jako gośc weselny to może faktycznie dałabym ją jakoś skrócic ale że Ty będziesz jako panna młoda w niej to uważam że długośc jest jak najbardziej ok!
-
Witaj Aniu :) Sukienka przepiękna :) Mam jedną o podobnym kroju, byłam w niej już na ślubie siostry i powiem szczerze, że moja na zdjęciach nie wygląda tak jak w rzeczywistości, po prostu zdjęcia nie oddają jej uroku :) Taka sukienka pięknie wygląda w tańcu i kiedy się chodzi, właśnie ten tył daje niesamowity efekt ;) Co do butów to najważniejsze, żeby było Ci wygodnie ;)
Śliczna z Ciebie kobietka i wyglądasz na bardzo drobniutką :) pozdrawiam!
-
Witaj Lenka89 :hello: i dziękuję za miłe słowa :-*
Sama już nie wiem, co myśleć o tych butach, wybierając je zwracałam uwagę głównie na parametry jakościowe, żeby mi się w nich dobrze tańczyło... Nie jestem przyzwyczajona do tańczenia na bardzo wysokim obcasie, poza tym nie chcę być wyższa od PMa :P Te "iksowe" wiązania też mają wpływ na komfort w tańcu, mniej uciskają niż wiązania tradycyjne. No nic, teraz nie kupię już nowych butów, mam nadzieję, że po północy, jak się przebiorę, goście będą zbyt pijani lub zbyt zajęci zabawą, żeby szczegółowo analizować mój ubiór ;) Ale doradźcie mi proszę na przyszłość, jakie buty powinnam zakładać do TEJ sukienki. Tutaj macie pełną ofertę:
http://www.akces.biz/oferta/damskie.html
Nie musicie kopiować zdjęć, napiszcie tylko symbole a ja sobie sprawdzę, które to :) Z góry dziękuję :-*
-
Aniu suknia śliczna, myślę że jakbyś miała butki bez przepasania w kostce, to byś lepiej wyglądała.
Buty z zapięciem przechodzącym przez kostkę, optycznie skracają nogi.
Tak więc obuwie bez paska w kostce.
-
Tak więc obuwie bez paska w kostce.
Nie rozumiem... W OGÓLE BEZ PASKA? ??? Przecież jakiś pasek musi być, albo pojedynczy krótki albo długi "iksowy"... :drapanie: Ale jakiś być musi, bo inaczej buty będą spadały ze stóp ;) Chyba że masz na myśli coś takiego:
(http://img293.imageshack.us/img293/7382/stdv.jpg)
...czyli buty z wiązaniem, ale nie w kostce ;) Nie jestem jednak przekonana, czy wygodnie by się w nich tańczyło :hmmm: No i ten model jest zdecydowanie zbyt zabudowany na lato ;)
-
Kurcze szkoda, że nie jesteś zachwycona, ale jakby ją skrócić to byłaby lepsza. A nie chcesz spróbować do jakiejś krawcowej iść i spytać czy dałaby radę zrobić to tak, żeby było ładniutko?
A buty? Nie wiem.... Mnie nie kolą w oczy ...
-
Z takim paskiem, trzeba by było zobaczyc na nodze, bo powiem szczerze, że nie wiem.
Ale czytałam kiedyś, że paski przeplatające kostkę skracają optycznie nogi.
-
Niestety Aniu w ogóle bez paska i bez wiązań, chodzi nam raczej o coś takiego
(http://costaudsageetunebeaute.blox.pl/resource/szpilki.jpg)(http://www.zeberka.pl/img/z/622.jpg)
Zwykłe szpilki!
Buty z wiązaniem, paskiem na kostce czy czymś podobnym zawsze będą skracały nogę i przy takiej długości sukienki i krótkich nóżkach na pewno nie byłyby polecane przez stylistę.
Patrzę na te buty taneczne i one są wszystkie takie same...wiązane...
-
Zgadza się. Bez żadnych pasków. Żeby nie skracały nogi :) takie coś jak ciriness wkleiła :)
-
I ja jestem za tym, żeby do tej sukienki były buty bez żadnych pasków, wiązań i innych, zwykłe czarne szpilki, będzie nie wygodnie, ale trudno :)
-
a ja myślę, że te buty są całkiem w porządku, tylko przyznam rację przedmówczyniom, stanowczo się gryzą z tym białym materiałem. no i sukienka stanowczo za długa. naprawdę stanowczo :) do kolan to minimum w takim zestawieniu. spróbuj ją właśnie jakoś podpiąć/podwinąć żeby zobaczyć jak w niej wyglądasz. mówisz, że nie lubisz swoich nóg, ale czasem to są po prostu indywidualne przekonania i finalnie dużo lepiej wygląda jeśli się posłucha innych :)
ja miałam podobną sytuację na studniówce i dopiero na zdjęciach po zobaczyłam dokładnie jak to wyglądało, bo przedtem sądziłam, że wszystko jest w najlepszym porządku.
ogólnie osobiście sukienka mi się nie podoba, ponieważ nie pokazuje w pełni Twojej zgrabności a mocne kontrasty przyciągają wzrok, a co innego powinno ;) no ale to tylko moja opinia, a chyba zależy Ci na szczerości, więc mam nadzieję, że bez żadnej obrazy :))
ale oczywiście mogę się mylić i finalnie będzie super, a ja sobie po prostu tego nie potrafię na chwilę obecną wyobrazić
buziaki :) :-*
-
Niestety Aniu w ogóle bez paska i bez wiązań
Zgadza się. Bez żadnych pasków. Żeby nie skracały nogi :) takie coś jak ciriness wkleiła :)
I ja jestem za tym, żeby do tej sukienki były buty bez żadnych pasków, wiązań i innych, zwykłe czarne szpilki, będzie nie wygodnie, ale trudno :)
Nie no, dziewczyny, teraz to mi szczęka opadła na blat :szczeka:
Kazać mi tańczyć w takich butach, to tak jakby narciarzowi powiedzieć, że ma zjeżdżać na deskach przywiązanych do tenisówek :bredzisz: Może by się jakimś cudem nie zabił, ale raczej by sobie nie poszalał na stoku i jego umiejętności na wiele by się nie zdały :razz: Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że tańczenie na pewnym poziomie wymaga profesjonalnego obuwia i nie jest to wyłącznie kwestia wygody, ale tego, że niektórych figur zwyczajnie NIE DA SIĘ zatańczyć w zwykłych szpilkach na zwykłej podeszwie i to jeszcze nie przypiętych do stopy żadnym paskiem :nie: Dlatego trzeba zadać sobie pytanie: Czy wolę mieć ŁADNE BUTY czy takie, w których będę ŁADNIE TAŃCZYŁA? Dla mnie wybór jest oczywisty... :)
Zresztą nawet do samego chodzenia nie mogłabym mieć takich butów, jak zaproponowała Ciriness. Mierzyłam takie kilka razy i zawsze to samo - spadają przy pierwszym kroku. Wszystko przez to, że mam bardzo drobną piętę, muszę mieć pasek i już ;) I wcale mi się nie wydaje, żeby moje nogi były aż takie krótkie, żebym musiała przesadnie zwracać uwagę na buty :P W każdym razie postanowiłam już, że do wesela nic nie zmieniam, (bo, jak pisałam, po północy goście będą zbyt zajęci zabawą, żeby analizować mój wygląd a fotograf i kamerzysta i tak wychodzą zaraz po oczepinach), natomiast po weselu pomyślę o skróceniu sukni. Myślę, że możemy zamknąć ten temat :)
Zaraz jadę do Bydgoszczy. Wezmę aparat, żeby sfotografować księgę gości :) A, no i dziś spróbuję umówić się na czesanie i malowanie próbne.
Miłego dnia Wam życzę :-*
-
Ja też wolę "przypięte" i nie zostawić buta za sobą ;)
-
A ja znowu nie wyobrażam nosić sobie butów z paskami hihi :)
Dobrze Aniu temat zamknięty, tylko się już na nas nie denerwuj, jesteś zawodowcem a buty dla zawodowców takie muszą być i basta. Najważniejsze że Ci się podobają i dobrze się w nich czujesz.
Swoją drogą będziecie super wywijać na swoim weselu skoro tak dobrze umiecie tańczyć :)
Przyjaciel mojego Ł. też od lat śmiga z dziewczyną i aż się boję jak marnie my przy nich będziemy wyglądać :P
-
Buciki fajniusie sama chyba zamowie tanaczne , sadze ze beda najwygodniejsze ;D
-
Ale chyba na weselu czy poprawinach nie będziesz tańczyła z wujkami, dziadkami, kuzynami super świetnych figur... no chyba, że cała Twoja rodzina i rodzina PMa jest taka taneczna, że będzie tam rewia tańca :) :)
-
Aniu, dokładanie, my patrzymy innymi kategoriami się kierując, Ty patrzysz z innej perspektywy, no i dobrze, będzie Ci wygodnie wywijać na weselu, podoba Ci się tak i to najważniejsze :-* Ale dosyć o tym.
Czekamy na księgę gości ;D no i mam nadzieję, że uda Ci się zapisać na próbne upiększanie :D choć Tobie to niewiele trzeba :-*
-
sukienka śliczna ;D a buciki hmm skoro są wygodne to też bardzo ważne :-* dojdzie fryzurka make up i swtorzy całość ;) i w życiu nie uwierzyłabym, że Ty 40 nosisz wyglądasz na 38 maks :) :)
-
no to czekamy na fotkę księgi gości :)
-
To jeszcze ja wtrącę swoje 3 grosze ;D
Sukienka jest ekstra ;D
Ogon z tyłu cud miód ultramaryna :Serduszka:
Ale ciul z przodu do skrócenia ;D ;)
Jak nie chcesz od razu szaleć z nożyczkami, to zainwestuj w pudełeczko szpilek,
popodpinaj sobie i sam zobacz jaka będzie różnica ;D
To mówiłam ja, bratanica i córa krawcowych z zamiłowania 8) :Szczerbaty:
Buty...
eee, no, tego, chyba zdążyłaś się zorientować w moim guście
(po tych wszystkich nowych nabytkach w moim wątku ::))
Ale odchodząc od kwestii mojego gustu ;)
Wydaje mi się, że takie z jednym paskiem byłyby lepsze niż tym krzyżowym wiązaniem przy kostce...
Albo jakieś w stylu sandałków
(tylko tu chyba istnieje większe ryzyko obtarcia i podeptania stópek :drapanie:)
A tak w ogóle to już masz je kupione i po ptakach ;D
I jak znam życie to po iluś godzinach zabawy nikt nie będzie zwracał specjalnej uwagi jakie buty masz na nogach
(chociaż zmianę sukienki zauważą ;D)
PS. ale ze mnie sierotka, nie zauważyłam, że powtórzyłam część Twojego ostatniego posta...
Tyle się napisałam, że szkoda mi go nie wysyłać :luzak:
PS2: 40 nosisz ??? o no masz, Ci los, nie powiedziałabym :) to chyba kwestia budowy ramion, co?
(bo biust w normie, cycków Pameli nie przypomina :P)
-
ja mysle, ze buty tak wyszly, bo zdjecia byly robione z gory, a tez mam waska piete i naprawde znalezienie "normalnych" szpilek w tym wypadku graniczy z cudem. Wiec sie nie przejmuj jest dobrze:)
-
Skoro temat z butami zamknięty więc ja się nie wypowiadam :Naciaga: :Naciaga: :Nie_powiem: :Nie_powiem: :)
Suknia śliczna, ale ja bym ja troszkę skróciła
czekamy na foteczki :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: buziaki
-
sukienka jest piękna, absolutnie NIE obcinać, bo się może zdefasonować
buty do niej jasne byle nie czarne bo właśnie to skraca nam optycznie nogi a nie długość sukienki, oglądałam Nemezis buty z tego linka co nam wstawiłaś i były tam piękne buty pasujące do sukienki tylko błagam nie czarne...
-
sukienka jest piękna, absolutnie NIE obcinać, bo się może zdefasonować
absolutnie się z tym zgadzam!
-
No i jak, umówiłaś się na próbne fryzy i makijaże? ;D ;D ;D
Jak weekend? ::) ::)
I faktycznie ten rozmiar sukienki to jakiś zawyżony... :ok: :ok: :ok:
:-* :-* :-*
-
Haalo, czekamy na foty księgi i wieści czy się zapisałaś na próby?
-
Witam po intensywnym weekendzie :) Niestety muszę pożegnać się z Wami na kilka - kilkanaście dni, bo wisi mi nad głową sporo niezałatwionych spraw, w tym kilka bardzo czasochłonnych, z którymi muszę się uporać :-\ Na pewno zajrzę tu po 1 czerwca, wkleić fotki z czesania i malowania próbnego (na wcześniejszy termin niestety nie udało mi się umówić).
Tymczasem wrzucam obiecane fotki naszej księgi gości, choć zdjęcia nie oddają jej uroku ;)
(http://img534.imageshack.us/img534/124/ksiegagoscii.jpg)
Nie wiem, czy widać, że okładka jest cała obszyta materiałem, przez co księga jest bardzo fajna w dotyku :)
Tak wygląda strona tytułowa
(http://img17.imageshack.us/img17/3425/ksiegastrtytulowa.jpg)
I jeszcze, dla przypomnienia, cała kolekcja - księga, zaproszenie, zawiadomienie i zawieszka na wódkę :) Do tego dojdą jeszcze winietki w tym samym stylu :)
(http://img18.imageshack.us/img18/9085/allugg.jpg)
O, właśnie zauważyłam, że do naszego ślubu pozostało już tylko... 40 dni!!! :o
a jeszcze niedawno był ponad rok, wybieraliśmy salę, szukaliśmy zespołu... Mam wrażenie, jakby to było wczoraj ;)
Wracając do "starych" spraw...
magda19285, buty taneczne baaardzo polecam, są naprawdę o niebo wygodniejsze :)
mardewka, rozm. 40 to ogólnie kwestia budowy moich kości ;) Mam 80 cm pod biustem, mimo że widać mi żebra :P Biust mam na szczęście normalny, choć duża klatka piersiowa daje nieraz złudzenie, że jest większy niż w rzeczywistości ;)
Anjuszka, może z wujkami nie potańczę sobie fajnych figur, ale za to w kręgach moich znajomych taniec towarzyski jest bardzo popularny :) Zanim Paweł przeprowadził się do Torunia, tańczyłam długo z chłopakiem, który będzie naszym świadkiem i na pewno będziemy chcieli przypomnieć sobie "dawne czasy" ;D. Poza tym na weselu będzie 2 kolegów, którzy uczą się tańczyć w tej samej szkole co my, więc będę miała łącznie co najmniej 4 partnerów do potańczenia bardziej zaawansowanych kroków ;)
Na koniec mam dla Wam fotkę naszych tablic, które też już czekają w domu rodziców na nasz "Wielki Dzień" ;)
(http://img231.imageshack.us/img231/2770/tablicec.jpg)
Buziaki dla Was i do zobaczenia (przeczytania ;)) wkrótce!!! :-* :-* :-*
-
Aniu, dzięki śliczne za fotki. Księga i cała reszta jest śliczna! :ok: W takim razie pozostaje życzyć Ci, byś się jak najszybciej uwinęła ze sprawami i to pozytywnie, no i szybko wróciła do nas. :-* :-* :-*
-
Księga gości strasznie mi się podoba!!!
Będziemy tęsknić!!
Trzymam kciuki, aby wszystko udało się owocnie załatwić!!! :-* :-*
-
Świetnie się to wszystko w jednym stylu komponuje, niezły tekst na księgę.
Super, 40 dni! A jak wrócisz to gdzieś miesiąc będzie. Trzymam kciuki!
-
będę czekała z niecierpliwością na Twój powrót
życzę pomyślnego załatwienia wszystkich zaległych i niezbędnych spraw :-* :-* :-* :-*
-
Śliczną masz ta księgę ;)
Chciałabym mieć zawieszki ale u mnie jakoś chyba nie wyjdzie ;( Licząc butelkę na gościa, to musiałabym ich mieć ze 150 ;) A tak w ogóle, zamówiłaś przywieszek tyle ile miałaś butelek, czy kelnerzy przy wymianie butelki, będą przewieszać??
40 dni to prawie już :skacza:
Wracaj szybko ;)
-
piękna ksiega i w ogóle bardzo mi się zawieszki itd podobają!!!
Aniu cierpliwie czekamy na Ciebie :)
-
Przepiekna ta księga no i wogóle cała "seria" -zaproszenia, zawieszki...śliczne ;D
Oj czas leci...Gratuluję 40 Dni :skacza:
-
Ale piekna ta kolekcja .... slicznie sie prezentuje ;)
-
A tak w ogóle, zamówiłaś przywieszek tyle ile miałaś butelek, czy kelnerzy przy wymianie butelki, będą przewieszać??
Ile butelek tyle zawieszek, ale my będziemy mieli mniejsze wesele i kupiliśmy tylko 60 butelek wódki. Na winie nie będzie zawieszek, za dużo by tego było ;)
-
Ksiega piekna ;D
mkarolinka nie musisz az tak zawieszek na wodke kupywac my kupujemy tylko tyle aby butelki na sali byly ustrojone i nastepna kolejka w kuchni czy gdzie tam trzymaja alkohole , jak zejda jedne przyniosa nastepne i beda przekladac te zawieszki tzn my bedziemy mieli taki krawat i niby welon ale wychodzi na to samo ;)
-
Sliczna ksiega gosci Aniu ;).Sliczne komplecik ;).
-
piękna księga i dodatki, chociaż tekst w księdze mi się nie podoba ;)
-
Bardzo ładny zestawik :brawo_2:
Tylko skąd ja znam tę księgę hmmmmm :drapanie:
JUŻ WIEM! :) Nasza była zrobiona z takiego samego albumu na zdjęcia :) Z tym, że kupiłam album na allegro i sama zrobiłam księgę. Oto dowód :)
Przed:
(http://img408.imageshack.us/img408/8651/albumi.jpg) (http://img408.imageshack.us/i/albumi.jpg/)
Po:
(http://img214.imageshack.us/img214/9408/p1010841y.jpg) (http://img214.imageshack.us/i/p1010841y.jpg/)
-
Aniu, co słychać?
-
Witam Was po dłuższej nieobecności :)
Mam ostatnio mały sajgon, krążę cały czas między Bydgoszczą a Toruniem, codziennie coś załatwiam no i przez to mniej czasu siedzę w necie... Oczywiście czasem tu zaglądam i podczytuję sobie Wasze wąteczki, ale tak rzetelnie nadrobię wszystko pewnie dopiero po ślubie ;)
Cieszę się, że księga Wam się podoba :) Japcio, faktycznie, to ten sam album ;D
Tak jak pisałam, wczoraj byłam na próbnym czesaniu i malowaniu. Wkrótce będą obiecane fotki :)
-
To czekamy :tupot: :tupot:
-
o tak fotki ;D
-
Już wklejam :)
Najpierw było czesanie. Oceniając fryzurkę, uwzględnijcie, że mam bardzo cieniutkie i niezbyt długie włosy, więc tradycyjny kok ma u mnie wielkość piłeczki pingpongowej :p Pani fryzjerka zrobiła coś w stylu "przestrzennej konstrukcji", dzięki czemu kok jest trochę większy ;)
(http://img228.imageshack.us/img228/576/fryzura1.jpg)
(http://img35.imageshack.us/img35/7460/fryzura2.jpg)
Zdjęcia z salonu są trochę nieostre, więc wieczorem pstryknęłam sobie jeszcze jedną fotkę tyłu (mam wrażenie, że fryzura się trochę zmieniła przez te kilka godzin - niektóre pasma jakby się poprzemieszczały ;)).
(http://img80.imageshack.us/img80/784/fryzura4.jpg)
Widać, że powyłaziło mi pełno króciutkich włosków, ale fryzjerka powiedziała, że na ślub nawoskuje mi włosy, dzięki czemu kok powinien być gładszy.
Przód jest bardzo prosty, ale dlatego, że będę miała dość strojny diadem i welon. Tak wyglądałam z przodu - jeszcze bez makijażu oczywiście ;)
(http://img46.imageshack.us/img46/7714/fryzurazwelonem.jpg)
To tyle na razie. Makijaż wkleję wieczorem, bo jedno zdjęcie ładuje mi się na imageshacka 10 minut a zaraz muszę lecieć na zajobik ;) Buziaki :-* :-* :-*
-
Jestem pod wrażeniem!
-
fryzurka zapowiada się bardzo fajnie :taktak: :)
-
Pięknie wyglądasz :)
Bardzo mi się podoba Twoja fryzura - ja też miałam ten sam problem z włosami - nie za długie i cienkie.
-
wooow, ale ślicznie wyglądasz :Uu: Ja bym Ci makijażu wogóle nie robiła- jesteś prześliczna ;D i takie duże masz oczy- piękne ;D
-
Mi tez wydaje się, ze fryzurka zmienila sie i szczerze mowiac jakos ladniej wyglada tych fotkach z domu. Romantyczna, delikatna, sliczna :)
-
mamy dokładnie takie same włosy, tzn niestety nie za grube i świetnie to ujęłaś o piłeczce pingpongowej, mój kok ma również dokładnie taką wielkość, ja mam tylko nieco ciemniejsze włosy i przez to zrezygnowałam z koka :-\
bardzo ładna ta fryzurka i dobrze wygląda mimo, że włosy cienkie ale chyba bym się jednak bała, że wszystko się rozleci
ale jeżeli jesteś już zdecydowana na 200%, że to ma być kok to ten jest naprawdę bardzo ładny :)
-
A fryzjerka zastosowała jakiś wypełniacz ???
Fryzjerka sprawiła się na medal :)
-
Super fryzurka :D Nie widać cienkich i krótkich włosów ;D Niezła z Ciebie PM :brewki: :brewki: :brewki: Ja tylko bym może trochę wyżej zrobiła upięcie?
-
Fryzura bardzo ładna,chociaż mi tez sie wydaje że pasemka sie przemieściły :D :D
A tak w ogóle to ile masz lat?Pewnie już tu kiedyś pisałaą,ale ja nie pamiętam...młodziutko wyglądasz ;D ;D
-
Dzięki za komplementy :) Na pierwszych zdjęciach (od kosmetyczki) włosy były świeżo czymś spryskane, przez co wydają się takie "lepkie", ale później, jak już wyschły, to było OK ;) Kok wytrzymał wizytę u kosmetyczki, dojazd do Torunia i kurs tańca, więc nie będzie chyba tak źle, choć faktycznie sprawia wrażenie nietrwałego... Sama, oglądając się w lustrze, zastanawiałam się "jak to się trzyma" :razz: Mkarolinka, żadnego "wypełniacza" nie było ;) Agulec, też myślałam żeby zrobić trochę wyżej, ale może już lepiej nie kombinować... :drapanie: Na pewno to pasmo z przodu chcę mieć szersze i krótsze.
OK, teraz makijaż. I tu pojawia się problem... Bo o ile z fryzurka spodobała się PMowi, to makijaż zdecydowanie nie :-[ Ja czuję się w nim super, może jedynie zmieniłabym podkład na jaśniejszy (po kilku godzinach trochę mi ściemniał), rodzicom i przyszłej teściowej też się podobało... a Paweł, jak mnie zobaczył, od razu powiedział: "Za mocno cię pomalowali. Nie podoba mi się." :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: Oczywiście jak wcześniej pokazywałam mu różne makijaże w necie, to nie chciał mi nic doradzić :-\ Więc spytałam go, jak jego zdaniem powinnam się pomalować a on odpowiedział: "Najlepiej wcale. A jak już to sam tusz do rzęs i jakaś szminka, ale bez cieni na powiekach" :mdleje: :mdleje: :mdleje: Kiedy spytałam, czy chce, żebym na własnym ślubie czuła się jak szara myszka, odpowiedział: "To pomaluj się tak, żebyś się dobrze czuła". Czyli wychodzi na to, że mam wybierać pomiędzy dobrym samopoczuciem a podobaniem się ukochanemu. I co mam wybrać? ???
A oto makijaż, o który się rozchodzi ;)
(http://img695.imageshack.us/img695/5122/makijaz4.jpg)
(http://img522.imageshack.us/img522/3900/makijaz2.jpg)
(http://img12.imageshack.us/img12/7616/makijaz5.jpg)
I co myślicie? Faktycznie jest taki mocny? ???
-
Patrycja, spoko, ja się wieku nie wstydzę, więc mogę oficjalnie napisać, że mam 26 lat :p Wydaje mi się, że wyglądam dokładnie na tyle, ile mam 8)
-
makijaż nie jest za mocny, zresztą jest bardzo ładny i chyba bym "olała" w tej kwestii Twojego PM
sam powiedziała, że masz się dobrze czuć więc ;D ;D ;D ;D
-
Ania wyglądasz cudownie! Makijaż jest idealny! Nie zmieniaj nic :)
p.s. zgadzam się z Patrycją, nie wyglądasz na swoje lata :)
-
Czyli jesteśmy równieśniczkami ;D chociaż nie-ja dopiero w sobotę będę 26letnia ;) No,ale nie o tym chciałam ;D
Ja uważam,że wyglądasz prześlicznie!!!Makijaż nie jest za mocny a cienie pięknie "eksponują" Twoje duże i piękne oczy !!! ;D dodam więcej-widać na zdjęciach że dobrze się czujesz i że podobasz się samej sobie ;D
Może Twój narzeczony tak powiedział bo rzadko się malujesz i w takim wypadku każdy kolor na powiece to dla niego będzie "za dużo"...ale ja uważam,że jest PIĘKNIE!!!
-
Chciałam jeszcze napisać,że dla mnie wyglądasz na max 24 ;D ;D
-
To jest mocny makijaż ;) To jest bardzo delikatny makijaż ;)
I swoją droga bosko wyglądasz ;)
-
Tez mysle ze jest delikatny ;) mi sie podoba :)
A fryzurka piekna ;D
-
Makijaż przepiękny, bardzo mi sie podoba :) Moim zdaniem nie jest mocny i faktycznie widać, ze się w nim bardzo dobrze czujesz, a o to chodzi :ok:
-
Makijaż bardzo ładny. Fryzura pasuje do Twojej sukni. :brawo_2:
Mój PM też jest z takich co to prosto z mostu mówi co myśli i nie zamierzam się go pytać, jak chce bym wyglądała. Zaufam swojej intuicji. Bo czasami jak zrobię tak, jak on chce, to potem mówi - "A nie, lepiej było jednak jak wcześniej po Twojemu zrobiłaś". :mdleje:
-
Piękny makijaż!
-
Minęła północ, więc oznajmiam wszem i wobec, że...
do Aniowo-Pawłowego ślubu pozostał równiutki miesiąc!!! :skacza: :skacza: :skacza:
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa pod adresem fryzury i makijażu (zwłaszcza makijażu, bo już nachodziły mnie myśli, żeby odpuścić i pomalować się na ślub samym tuszem do rzęs :p). Ale kosmetyczka namawiała mnie, żebym przyszła na jeszcze jedno malowanie i spróbowała "cieplejszych" barw. Może faktycznie warto spróbować... :hmmm:
Z okazji przedmiesięcznicy pozwolę sobie wypisać, co nam jeszcze zostało do załatwienia na ten ostatni miesiąc:
:arrow: I spowiedź
:arrow: wysłanie zawiadomień
:arrow: zamówienie winietek
:arrow: rezerwacja autobusu
:arrow: dopracowanie I tańca
:arrow: odebranie zapowiedzi i zaniesienie ich do Bazyliki
:arrow: wybielanie zębów (ała! :-\)
:arrow: solarium
:arrow: II malowanie ślubne(?)
:arrow: rozchodzić buty (ciągle o tym zapominam...)
:arrow: przygotowanie zdjęć lub czegoś innego na podziękowanie dla rodziców
:arrow: skontaktowanie się z księdzem, który odprawi nam ślub
:arrow: spotkanie z kamerzystą
:arrow: telefoniczne potwierdzenie bukietu, tortu, fotografa, zespołu, fajerwerków
:arrow: rozsadzenie gości
:arrow: przygotowanie plakatu z rozsadzeniem gości
:arrow: opłacenie 60% ceny za lokal i podanie ostatecznej liczby gości
Ostatni tydzień przed ślubem:
:arrow: kosmetyczka - przedłużenie rzęs, henna i regulacja brwi
:arrow: spotkanie z organistą
:arrow: ostatnie spotkanie w kościele (opłaty)
Dzień przed ślubem
:arrow: II spowiedź
:arrow: kosmetyczka - manicure, pedicure, maski
:arrow: zawieźć winietki i alkohol na salę
:arrow: udekorować samochód
Chyba nie jest tak źle... ;)
-
nemezis to środkowe zdjęcie z malowania po prostu piękne ;D makijaż super, myślę, że do Ciebie pasuje, ładnie Ci kolor oczu podkreśla :D
welon mi się bardzo podoba
a, zapomniałaś chyba o panieńskim :P
-
Chciała bym wtrącić swoje trzy grosze i proszę weź to pod uwagę
ponieważ w tygodniu przed ślubem napisałaś o hennie i regulacji brwi zrób to najlepiej równo tydzień przed lub najdalej w poniedziałek przed ślubem choć oglądając zdjęcia i jedno i drugie jest u Ciebie zbędne po prostu nic na siłę
przy delikatnej buzi i brwiach w kolorze włosów henna będzie wyglądała nienaturalnie
-
Zgadzam się z anulla-p też mi się, że henna w Twoim przypadku jest zbędna ;) Co do regulacji sama czujesz jak powinno być ;)
-
Piękna fryzurka i śliczny makijaż. Wszystko idealnie pasuje. Nic bym nie zmieniała ;D
Jak PM w dniu ślubu Cię zobaczy to padnie... ;) Nawet pomimo tego, że makijaż do niego nie przemawia ;)
-
Aniu ten makijaz jest ... cudny !!!
Oj Twój PM moze byl pijany jak to mówil hehhe :P.Albo mial klapki na oczach :P.Tak s;icznie w tym makijazu wygladasz !!!
Ja bym nie sluchala PM , jak sie w nim dobrze czujesz to miej taki makijaz.Albo moze jeszcze raz idz do kosmetyczki na inny kolorek cieni?Tak dla upewnienia?I tak ten makijaz w porownaniu z taka duza iloscia kaski nie jest duzo , wiec te 60zl w ta czy w ta , a bedziesz wtedy pewna na 100%.
Buzka!
-
Byłabym za wypróbowaniem cieplejszych barw...
ale tylko dlatego że nie lubię biało-srebrno-zimych kolorków :D
Kok jest super, chociaż jakoś bardziej mi się podoba po kilku godzinach eksploatowania 8)
(ale może to być kwestia zdjęć, bo te z salonu, to rzeczywiście mało wyraźne :Szczerbaty:)
a Paweł, jak mnie zobaczył, od razu powiedział: "Za mocno cię pomalowali. Nie podoba mi się." :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
Taaa, skąd ja znam to "za mocno" ::)
Zasadniczo to nie chce mi się malować, jakiś tam tusz do rzęs, albo nic to u mnie standard...
A jak wpadałam w ręce koleżanki, która ćwiczyła na mnie makijaże,
to Dawid jak tylko mnie widział to się krzywił...
I było, "ale po co tak mocno" i tym podobne...
Ale po kilku razach się przyzwyczaił i przestał kwękać,
Teraz nawet nie ma obiekcji do mocno czerwonych ust (ach, mój ulubiony kolor pomadki :Serduszka:)
Czyli do makijażu można przyszłego małża przyzwyczaić ;D
PS. Ale jaka to radocha, jak wiesz że podobasz się swojemu mężczyźnie bez "poprawek" urody, co? ;D
-
Elemelka, racja - zapomniałam o panieńskim! ;D Planujemy go na 19 czerwca, czyli 2 tygodnie przed ślubem a P. będzie tego samego dnia miał swój kawalerski :)
Anulla_p, Mkarolinka Na tych zdjęciach już mam hennę i wyregulowane brwi, robię to regularnie ;) Zgadzam się z Wami, że nie można przesadzać, ale zapewniam Was, że naturalnie mam brwi dużo jaśniejsze niż włosy, więc w moim przypadku henna jest bardzo wskazana :tak_2: Oczywiście nie czarna, ale grafitowa lub brązowa. Właściwie to cieszę się, że nie zauważyłyście henny, bo to oznacza, że wyglądam po niej całkiem naturalnie ;D
Justyś, ja też liczę na to, że makijaż bardziej spodoba się PMowi w połączeniu z suknią i resztą dodatków ;)
Agulla, Mardewka, już się zapisałam na kolejny makijaż, bo kosmetyczka upierała się, że w ciepłych barwach będę wyglądała lepiej, ale ja NIGDY nie malowałam się ciepłymi barwami, więc nie jestem do końca przekonana, muszę to sprawdzić ;)
Ale jaka to radocha, jak wiesz że podobasz się swojemu mężczyźnie bez "poprawek" urody, co? ;D
Oj tak ;D Ale to chyba kwestia przyzwyczajenia, bo na co dzień prawie się nie maluję, jak już to delikatnie (tusz, błyszczyk, trochę sypkiego pudru), więc jak od święta P. zobaczy mnie w podkładzie i cieniach do powiek, to kwęka, że wyglądam nienaturalnie :p
Wiecie co było wczoraj? Z okazji 30 dni do ślubu (no może nie do końca z tej okazji, ale tak wyszło ;)), mieliśmy... sesję narzeczeńską!!! :skacza: a najzabawniejsze jest to, że nawet jej nie planowaliśmy a na pewno nie na wczoraj :razz:
-
Czyli będą zdjęcia ;D ;D ;D
Czekamy ;)
-
Świetna ta Twoja henna! ;) Ja ostatnio byłam pierwszy raz na hennie i mimo, że była brązowa, to tak ciemna że wyglądałam jak Frida Kahlo :o Myślałam, że :Kill: kosmetyczkę. Także przed ślubem bałabym się zrobić.
I gratuluję sesji narzeczeńskiej. My też planujemy od jakiegoś czasu, ale co się umówimy z fotografem, to pogoda się robi okropna. Mam nadzieję, że w ten poniedziałek w końcu się uda ::)
-
Czyli beda zdjecia :D?
-
Zdjęcia muszą być!!! ;D
-
Paweł mnie pewnie zabije, ale postaram się wrzucić na neta trochę zdjęć, jak tylko je dostanę (czyli na początku przyszłego tygodnia). Beaberry, nam zdjęć nie robił fotograf, tylko nasz świadek ;) I chociaż nie jest zawodowcem, to ma chłopak talent do robienia fajnych fotek :D No i długo interesuje się fotografią, nawet kiedyś poprowadził wykład na uniwerku o tym, jak powinno się prawidłowo robić zdjęcia 8)
-
Ale się działo, jak mnie nie było.
Więc lecę z koksem, póki pamiętam co mam napisać :P
Makijaż śliczny, naprawdę, choć ja preferuję ciepłe barwy i pierwsze co to o tym pomyślałam patrząc na Ciebie, ale ekspertem nie jestem, zobaczymy jak Cię kosmetyczka "urządzi" na drugiej próbie. Szkoda że od razu nie spróbowała, no ale trudno. Odnośnie reakcji PM, to się nie przejmuj, dla mojego też makijaż próbny był za mocny, bo ja na co dzień się ledwo co maziam. W ciągu dnia się oswoił, potem ślubny makijaż już nie był szokiem (miałam b.delikatny), aczkolwiek mimo że ogółem strasznie mu się całość mnie podobała, to powiedział że on mnie woli i tak bez make-upu :P :glupek:
Fajnie że mieliście sesję, ciekawa jestem fotek ;D Czekam... :D
Co do henny, to nigdy jej nie miałam, bo mam ciemną oprawę oczu, ale gdy poszłam na regulację brwi, pani zapytała czy nie chcę henny, bo by mi polecała. Pytam czemu, skoro mam "czarne" brwi (choć często pociemniałam kredką)? A ona, że niby tak, ale są wypłowiałe od słońca (chodziłam wtedy na solar), że to wyjdzie delikatnie, bo użyje brązu, no i rzeczywiście, super efekt, nie spodziewałam się.
-
Zdjęcia :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
śliczny makijaż :) W ogóle będziesz piękną panną młodą ;) Fryzurka też bardzo ładna, najważniejsze ze pasuje do Ciebie ;)
-
Jaka dluga lista ;) Czytam twoja i juz wiem o czym ja zapomnialam :P
-
Aniu fryuzurka jest śliczna :)
dla mnie makijaż jest przepiękny jak się tak pomalujesz w dniu ślubu to Twój Paweł nawet tego nie zauważy :P
i ja bym też henny nie nakładała na brwi... ja sobie mogłam pozwolic bo ja mam farbowane czarne włosy i u mnie to "naturalnie" wygladało a u Ciebie będzie to raczej kiepsko wyglądac :)
-
i ja bym też henny nie nakładała na brwi... ja sobie mogłam pozwolic bo ja mam farbowane czarne włosy i u mnie to "naturalnie" wygladało a u Ciebie będzie to raczej kiepsko wyglądac :)
A Ania napisała, że już ma hennę zrobioną :terefere:
-
no to ja źle czytałam... ;D
no ale mi chodziło o taką czarna hennę :P
a u Ani naprawdę nie widac że ma hennę nałożoną :P
P.S. Aniu przepraszam że tak kiepsko sie skupiam na czytaniu, ale wiesz jak u mnie wygląda... dlatego tak powierzchownie czytam...
-
O jaa też chcę narzeczeńską zobaczyć!!! Super są takie zdjęcia :)
Aniu fryzura bardzo mi się podoba.
Co do makijażu to jak dla mnie o ton za ciemny podkład w porównaniu np. z szyją i dekoltem, tym bardziej że podkład się utlenia i ciemnieje. Co do makijażu to może Paweł Cię widział za szybko że tak powiem? Bo makijaż też z przecież z czasem blednie! Moim zdaniem pięknie, uwielbiam te kolory i cudownie będziesz wyglądać :)
-
A mi się fryzura i makijaż bardzo podobają :)
I też czekam na fotki :tupot:
-
wow ostatni miesiąc :)
-
Aduś, nie przejmuj się, mi też nie zawsze chce się wszystko dokładnie czytać ;)
Dziewczynki, mam problem i muszę się Wam wyżalić ;) To bardzo delikatna sprawa. Chodzi o babcię Pawła. To naprawdę bardzo dobra, życzliwa kobieta, która każdemu chce pomagać i w ogóle jest taka, że do rany przyłóż ;) Ma tylko jedną wadę - lubi się czasem wtrącać. Np. kiedy zamieszkaliśmy razem z P., co chwila pytała: "kiedy ślub?" (mimo że nie byliśmy wtedy nawet na etapie jego planowania). Dziś byliśmy u dziadków P. na obiedzie no i babcia w pewnym momencie spytała mnie, czy na ślub będziemy wychodzić z domu moich rodziców. Nie wiem, jakie to ma dla niej znaczenie, ale odpowiedziałam, że raczej od rodziców Pawła, bo w ich bloku mam fryzjerkę i kosmetyczkę, więc tak będzie mi wygodniej. A ona na to: "Czyli twoi rodzice przyjadą do rodziców Pawła?" Odpowiedziałam, że raczej nie, że spotkamy się wszyscy pod kościołem. A ona swoje: "Oczywiście że przyjadą, przecież muszą Was pobłogosławić przed wyjściem". W tym momencie zapadła niezręczna cisza...
Chodzi o to, że już dawno ustaliliśmy z rodzicami moimi i Pawła, że żadnego błogosławieństwa nie będzie (nasi rodzice też tak wolą). Normalnie powiedziałabym o tym babci P. wprost, ale ona jest bardzo bardzo religijna i bałam się, że zrobi się z tego awantura... Więc bąknęłam coś w stylu, że błogosławieństwo lepiej zrobić dzień przed. A ona na to: "Nie! Musi być przed wyjściem!" :mdleje:
No i masz ci los... Mamy się teraz zmuszać do odprawiania błogosławieństwa, którego nie chcemy ani my ani nasi rodzice? Bo co? Ba babcia tak chce? Wiem, że to dobra i kochana kobieta, ale jak można tak komuś narzucać swoje zasady? ???
Druga sprawa. Już dawno temu ustaliliśmy, że nie wynajmujemy żadnego samochodu, ale udekorujemy ładnie samochód dziadka P. i on nas zawiezie. Wszystko super a tu nagle dziś dowiaduję się, że babcia... też będzie jechać z nami! :bredzisz: A kiedy to powiedziała (też dzisiaj) P. od razu odpowiedział: "No jasne, nie ma problemu". Z jednej strony rozumiem, że chce jechać z mężem, ale skoro jej maż zgodził się nas wieźć, to chyba może wyjątkowo pojechać z jedną ze swoich córek? W końcu to ma być samochód Młodej Pary i uważam, że poza kierowcą nikogo innego w nim być nie powinno... Ale Paweł tego nie rozumie :nie: Ja sama nie umiem tego do końca wytłumaczyć... Po prostu nie chcę. Jego babcia jest strasznie gadatliwa a ja chcę przez te pierwsze minuty po ślubie rozmawiać z mężem a nie słuchać nawijania babci... Chcę mieć trochę intymności, chwilę wyciszenia przed weselem, chcę móc choć na moment zamknąć oczy i zapisać sobie w pamięci jak najwięcej szczegółów ze ślubu... Nacieszyć się tą piękną chwilą... A nie słuchać ględzenia, że w kościele za zimno a na dworze za gorąco, że ciotka ubrała kieckę taką a kuzynka śmaką, że ksiądz powiedział tamto sramto a dekoracja była taka owaka... :mdleje: Jak to powiedziałam Pawłowi (trochę delikatniej oczywiście), to stwierdził, że nie mam logicznego argumentu i wymyślam dziwne powody :glowa_w_mur: A czy ja muszę wszystko logicznie uzasadniać? Wydaje mi się, że w dniu NASZEGO ślubu wszystko powinno być tak jak MY chcemy i to inni powinni dostosować się do nas a nie odwrotnie... Naprawdę to jest, Waszym zdaniem, takie dziwne i egoistyczne, że nie chcę zabierać babci do samochodu? ??? Ja ją naprawdę lubię i szanuję, ale nawet mojej mamy nie chciałabym w takim momencie zabierać... Dokładnie z tych samych powodów :P
-
Nie, to nie jest dziwne ;)
Ja pewnie babci też bym nie zabrała ;D ;)
-
A ja napiszę krótko - wasz ślub- wasze decyzje.
I nieważne kto i co myśli, to Wy będziecie ten dzień pamiętać do końca życia, więc zadbajcie o to, by było tak jak chcecie,by to był wasz dzień, a nie żebyście wspominając go sprzeczali się np o to, że mąż zgodził się wziąć babcię, a Ty nie chciałaś.
Ja bym osobiście poprosiła babcię, by pojechała z kimś innym,bo samochód młodych,to młodych. Z tego, co ja kojarzę, to z młodymi, jeśli już ktoś, to jadą świadkowie. No ale może coś się pozmieniało.
Szczerze,to jest lipa, jak się ktoś do czegoś przyczepi i nie chce zmienić zdania. U nas np. moja babcia,która też jest kochaną osobą, usiadła przy stole koło nas tak,że nie było miejsca dla mojej świadkowej, no i co zrobiłam? przesunęłam naszą dekorację i siedzieliśmy o jedno miejsce z boku,czego w efekcie wcale nie było widać,a co sie wkurzyłamt o moje ;)
Także podsumowując - argument jest jeden i nie ma bardziej logicznego -wasz dzień, wasze zasady.
-
Z całym szacunkiem dla babci, ale to WASZ dzień. I powinniście zrobić tak, jak WY chcecie. Nikt nie powinien Wam nic narzucać, nawet babcia.
Też nie wyobrażam sobie jazdy samochodem z babcią...... Raczej ze świadkami. Szkoda, że starsze osoby często uważają się za pępek świata i trzeba wokół nich skakać i spełniać zachcianki :(
-
Makijaż bardzo ładny, ale chyba nie te kolory. Spróbuj może cieplejszych odcieni :)
Co do Babci :o Szok! Ja sama mieszkam z dziadkami, ale nigdy nie wtrącali się aż tak bardzo w moje życie. Jakby jednak próbowali, to od razu bym im powiedziała, ze to mój dzień i ja chcę tak a nie inaczej. Bądź dzielna, a PM powinien zrozumieć, że zależy Ci też na chwili odpoczynku. Porozmawiaj z Nim na spokojnie to na pewno stanie po Twojej stronie :-*
-
No masz ciężką sytuację. Starsi ludzie potrafią być b.uparci...no i czasem nie dostrzegają pewnych rzeczy..trzeba im powiedzieć wprost. Moim zdaniem, nie macie co na siłę robić błogosławieństwa dla babci, po prostu powiedz jej delikatnie, że go po prostu nie będzie, bo ani Wy, ani rodzice nie chcecie. Trudno, co pomyśli lub powie, to jest Wasz dzień. Jeśli chodzi o samochód, to też uważam że nawet nie ma takiej opcji. Rozumiem Cię doskonale. Wytłumacz babci na spokojnie, że w każdej innej okoliczności nie byłoby problemu, ale w tym dniu, chwile w aucie będą takimi Waszymi chwilami wyciszenia i bliskości przed i po, uzasadnij, że nawet świadkowie z Wami nie jadą, chcecie tylko kierowcę i nikogo innego. A z P. porozmawiaj jeszcze raz, powiedz mu, że tego oczekujesz, że to dla Ciebie ważne, żebyście mogli cieszyć się swoimi uczuciami sami, bez babci. Trzymam kciuki by zrozumiał. A czy zawiezienie Was przez świadka w ogóle nie wchodzi w grę? choć teraz jak już powiedzieliście dziadkowi...
-
zgadzam się z dziewczynami, i lepiej żeby teraz były problemy niż w dzień ślubu, znaczy problemy z babcią
ja bym jej chyba wyjechała prosto z mostu i miała raczej w nosie jej uczucia i co ona sobie wymyśla, miała swój ślub to sobie mogła decydować a nie się teraz wtrąca z jedynymi słusznymi pomysłami
też wychodziłam z domu mojego męża i nie było błogosławieństwa bo tak zdecydowaliśmy
-
Nem...beznadzieja...
Trzeba to jakoś po prostu odkręcić bo jeśli i wy nie chcecie i rodzice to tym bardziej w takim dniu nie ma sensu zrobić czegoś na siłę. Babcia musi zrozumieć że to wasze chwile i wasze marzenia i już.
A PM...ehh te PMy ;)
-
Ojojoooo ... ale sie narobilo!
Rozumiem Ciebie , bo jaka Panna Mloda by chciala brac jeszcze babcie do samochodu!To ma byc samochód Pary Mlodej , a nie ...
Musisz jakos wytlumaczyc PM ... tez bym nie chciala brac babci , ani nikogo!Tylko , ja,Pm , kierowca , i moze siwadkowie ...
Trzymam za Ciebie , mama nadzieje ze jakos przekonasz Pm.
-
Cieszę się, że mnie rozumiecie :-* :-* :-* Ale PM nie rozumie... :nie: W końcu jednak stanęło na moim i Paweł obiecał, że to odkręci, mimo że mnie nie rozumie i się ze mną nie zgadza... Jeszcze dodał, że dziadkowie nam pomagają, więc powinniśmy spełnić życzenie babci. To prawda, że nam pomagają, dostaniemy od nich 3 tys w prezencie ślubnym, oprócz tego trochę od nich pożyczymy (sami to zaoferowali, żebyśmy nie musieli brać pożyczki z banku), więc faktycznie mamy wobec nich dług wdzięczności... Ale z drugiej strony nasi rodzice dołożyli nam po kilkanaście tysięcy i w ogóle się nie wtrącają, nie narzucają nam własnej woli, mimo że w tej sytuacji mieliby do tego prawo... No, może wtrącali się trochę przy układaniu listy gości, ale w pozostałych kwestiach dali nam wolną rękę. Szkoda że babcia nie ma podobnego nastawienia... :-\ Naprawdę bardzo nie chcę jej zranić, mam nadzieję, że Paweł załatwi to delikatnie... O ile w ogóle załatwi... ::) Jakby co, mam pewien plan awaryjny. Pogadam z przyszłą teściową, wytłumaczę jej jaka jest sytuacja (jestem pewna, że mnie poprze) i poproszę ją, żeby namówiła swoją mamę, aby pojechała samochodem z nimi (w sensie z rodzicami PMa). Babcia nie powinna się obrazić, jeśli ta propozycja wyjdzie od jej córki... a ja osiągnę swój cel bez niepotrzebnych konfliktów w rodzinie :)
-
Powiem tylko : Mądra Ania :)
-
Masz glowe do takich rzeczy :D.I dobrze , swietny plan!!W koncu to wasz dzien !!
-
Nieźle to wymyśliłaś, to nawet lepsze wyjście, niż żeby mówić bezpośrednio babci...
-
O tak. Również myślę, że to dobry pomysł :)
-
Dobry pomysł!!!
Ja uważam,że nawet jak ktoś pomaga finansowo to nie powinien się wtrącać a już na pewno nie powinien w taki sposób narzucac swojego zdania! :-*
-
kurcze babcia chyba naprawdę troszkę przesadziła... i tak jak piszą Dziewczyny to wasz dzień!
pomysł bardzo bardzo dobry!
-
Cześć Aniu :) Dawno mnie tu nie było ale wszystko nadrobiłam. Fryzura i makijaż przepiękne! Nie słuchaj PMa, nie możesz wyglądać tak jak na co dzień a makijaż wcale nie jest za mocny. Co do babci to chyba wszystko zostało już napisane. A jeśli się uprze to po prostu poproś Pawła żeby z nią porozmawiał, żeby powstrzymała się od wszelkich komentarzy w drodze. Chociaż oczywistym jest, że byłoby bardziej komfortowo dla Ciebie gdyby jej w tym aucie nie było... Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy :)
-
Wiesz co, wkurzył mnie ten Twój. Ale ja ostatnio nerwowa jestem to może dlatego :drapanie: Bo najpierw ta sprawa z koleżankami (swoją drogą co z nimi ???), a teraz sprawa z babcią... I on ciągle nic nie rozumie... Patelnią w łeb i się na wróci. To z Tobą się żeni, a nie z babcią. Swoją drogą babcia nie czai, że samochód młodych, to samochód młodych ??? Babci też bym przyłożyła patelnią...
Zdenerwowałam się no ::)
-
mkarolinka: ależ Ty bojowa :!:
Bardzo dobre rozwiązanie jeśli chodzi o rozmowę z teściową w tej sprawie. Babcia się nie obrazi i nie będzie Wam robić wyrzutów. Jesteś genialna! ;D
-
A akcję z patelnią nazwijmy planem "B" :hopsa:
-
Plan B, według mojej cholerycznej natury, jest najlepszy ;D
:hahahaha:
A tak już nie żartując... skoro PM się zrobił taki niekumaty, to dobrze jest mieć przyszłą teściową po "swojej stronie" :D
-
Ale dziewczyny się rozkręciły ;D nawet patelnie poszły w ruch :D Panny Młode czy potwory? :brewki: :brewki: :P :P :P Żartuję oczywiście. Tak serio to pomysł Nemi jest boski, o to chodzi by tak kombinować, by wyszło na jej, a nikt się nawet nie zorientował :P
-
mkarolinka - jaka Ty waleczna jesteś :D ;)
-
Witaj Nemezis!
tak sie po cichutku zakradlam do Twojego watku, mialam tylko kilka pierwszych stron przejzec i sie tu objawic jesli by bylo mozna ale Wasza historia wciagnela mnei bez reszty! dwa dni niecale tyle mi zajelo przeczytanie tych 47 stron ;) naprawde nie moglam sobie darowac aby opuscic wyjasnienie np przeprowadzki twojego Przyszlego do torunia czy tez wyjasnienia historii z zaginionym salonem od sukni wieczorowej, no spac bym nie mogla!
po pierwsze co mi sie nasunelo to ze mamy bardzo podobnych "chopow" te wieczne: "dobra zrobmy to i niech to bedzie zglowy" slysze co chwila a mnie krew zalewa, albo tekst w stylu "no mi sie nie podoba ale skoro musisz.." grrrrr a co do "mrocznych" klimatow to widze ze mamy podobne gusta
po drugie przechodze do komplementow: sliczna sukienka slubna! cudna, klasyczna, nieprzekombinowana super! sukienka na przebranie tez piekna! (ale zgadzam sie z dziewczynami ze moglaby byc troche krotsza) buty wbor swietny! pasek niezbedny nawet do chodzenia! a co tu mowa do tanca! Ilosc (z niby co tylko trzy pary) niepowalajaca wpadki z niewygodnymi czy tez popsutymi butami sa gorsze niz mala buciarnia w samochodzie (co do wpadek to mi na ostatnim weselu od nowych butow sie obcas urwal..wiec wiem co mowie ;) ) fryzura swietna, tylko mnie niepokoi troche to ze po kilku godzinach Ci sie ten kok opuscil i wlosy sie lekko rozluznily, fajnie to wyglada ale skoro tak sie wlosy zachowaly po kilku godzinach "spokojnego uzytkowania" to co to bedzie po kilku godzinach intensywnych plasow na weselu?? makijaz sliczny, slicznie Ci w nim, kolorki super, skoro Ci sie podoba to nie zmieniaj za choinke!
kolezanki twojego Przyszlego niezle, komentowac nie bede... ale pomysl z noclegiem przedni!
sprawa z babcia, tez nie bede komentowac..dobrze kombinujesz, patelnia moze byc rzeczywiscie planem B, chociaz ja preferuje nieco inna bron..wczoraj sie czailam z mieczem cwiczebnym mojego chopa w dloni bo cos mi buszowalo po smietniku... jakby cos to pozycze ;)
jejku ale sie rozpisalam... przepraszam ja tylko nadrabialam ;) warto bylo, mam nadzieje ze teraz bede mogla zagladac czesciej ile oczywiscie moge no ale po tylu komplementach... no wez.... ;)
pozdrawiam goraco z deszczowej krainy
buziaki
-
Kochana nawiązując do tematu babci, to oczywiście w 100 % się z toba zgadzam, i Cię rozumiem...ja tez bym tak postąpiła... ;)..ale wiesz, na mężczyzn czasem trzeba "brać poprawkę", i oni troche inaczej "rozumują" niz kobiety ::)
Uważam że, to wasz ślub -najwazniejszy dzień, i nikt niepownien sie wtrącać bez uprzedniej zgody.Koniec i kropka.
-
Madziara7, dla jesteś mistrzem świata, że Ci się chciało to wszystko czytać ;D :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: Wątpię, czy sama dałabym radę przebrnąć od początku do końca przez własny wątek :p Dziękuję ślicznie za wszystkie komplementy :-* :-* :-* Oczywiście teraz już nie masz wyjścia i musisz zaglądać jak najczęściej ;)
Mkarolinka, ale z Ciebie złośnica :twisted: Jednak doskonale Cię rozumiem, bo ja też mam czasem ochotę złapać za patelnię, młotek czy co tam mam ciężkiego i porozwalać wszystko dookoła :boks: Ale ostatnio staram się nauczyć kontrolować własne emocje, więc... sama rozumiesz :Swiety:
Wracając do tematu Babci, PM już się pogodził z faktem, że pojedzie osobno, ino nie chce powiedzieć w jaki sposób to załatwi... Dlatego na wszelki wypadek i tak pogadam z teściową, choćby z ciekawości, żeby się przekonać czy rzeczywiście mnie poprze ;D
-
Cholera... Mam kolejny powód do złości. Wychodzi na to, że dokładnie w dniu ślubu dostanę @ :glowa_w_mur: Jeszcze kilka miesięcy temu, jak sobie liczyłam cykle, byłam pewna, że mnie to nie spotka. A jednak cykle tak się poprzesuwały, że teraz jak w mordę wychodzi mi @ od 3 lipca :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: Chyba że stanie się cud i ostatni cykl się wydłuży, ale jak na złość ostatnio cykle są równiutkie. Ech, nawet mnie to nie dziwi... Zawsze na wszystkie ważne imprezy i wyjazdy dostawałam @... Takie mam już "szczęście" :'(
-
Może nie będzie tak źle i @ przyjdzie później. U mnie tak było. Stres zrobił swoje :)
-
no wiec jestem ;)
ja czesto czyms rzucam o podloge jak sie zdenerwuje (deska do krojenia np bo jak sie wkurze to wychodze do kuchni) wiec pizgam o podloge i wtedy pada zatroskane pytanie: cos sie stalo? - nic kur.....!!!!
co do @ mozna wziac piguly i sobie przesunac
pozdrawiam
-
No mam nadzieję, że poprzez stres cykl się wydłuży i nie przyjdzie @ w TYM dniu. U mnie przez stres właśnie tak mi się cykl wydłużył, że @ dostałam równiutko z samego rana w dniu ślubu... :mdleje: :mdleje: :mdleje: ale byłam w takich emocjach, że nawet nic nie odczuwałam ;D
-
Namezis popatrz na to inaczej ;) Ty przynajmniej wiesz kiedy @ dostaniesz :P Ja mam cykle tak nieregularne że w sumie zawsze jest wielka niespodzianka i stres na ważnych uroczystościach :-\ Wydaje mi się że w tym dniu i tak o tym zapomnisz szybko ;) Nie wiem jakie masz zdanie o tych sprawach, ale po ślubie od razu możesz się starać o dzidziusia ;) Oj ile bym dała żeby tak mieć, a z moimi @ to pewnie długo się starać będziemy :-[ Myśl pozytywnie, bo to będzie Wasz Dzien :)
-
Może nie będzie tak źle i @ przyjdzie później. U mnie tak było. Stres zrobił swoje :)
No mam nadzieję, że poprzez stres cykl się wydłuży i nie przyjdzie @ w TYM dniu.
He he, teraz tak to brzmi, jakby stres przed ślubem był pożądany ;D Ale też mam cichutką nadzieję, że @ przesunie się choćby o jeden dzień...
Madziara, w moim przypadku piguły odpadają. Raz w życiu brałam to cholerstwo przez 3 miesiące i już dziękuję - z dwojga złego wolę @ ;)
Cherry, rzeczywiście z takimi krótkimi cyklami jak moje, pewnie raz bym się nie zabezpieczyła i byłby :dzidzia: Moja mama właśnie tak miała, że zachodziła w ciążę momentalnie i pewnie mam to za nią. Ale póki co nie ciągnie mnie do macierzyństwa ;)
Co do pozytywnego myślenia, jestem jak najbardziej za :) Stwierdziłam już, że niezależnie od tego czy dostanę @ czy nie, to nie będę się tym przejmować. Nie pozwolę, żeby taka pierdoła zepsuła mi mój piękny dzień ;D Choć wydaje mi się, że zmiana tamponów w sukni ślubnej może być... ciekawym doświadczeniem :p Mam nadzieję, że nie będę musiała prosić PMa o pomoc :hahaha: :hahaha: :hahaha:
-
Ja tak sobie teraz myślę, że jakbym miała dostać okres to chyba bym poszła do gin po tabletki anty. Nigdy nie brałam, ale w tej sytuacji bym się poświęciła ::) Wyczytałam, że jak się chce "ominąć" okres to trzeba wziąć dwa razy pod rząd serię tabletek. Choć z drugiej strony boję się, że się rozreguluję, cera mi się pogorszy i będę miała "humory" :nerwus:
-
Nemezis kochana, moja szwagierka też miała @ w dniu swojego ślubu i dała radę... a ten stres pewnie i tak zrobi swoje, nawet podświadomie będziesz denerwować się, może chociaż o ten jeden dzień przesunie się... musi być dobrze :-* zobaczysz, nawet z babcią PMa się ułoży ::)
-
mi tez pierwsze piguly niepodpasowaly, dopiero kolejne byly ok, ale skoro nie piguly to zawsze mozna od gina inna leki np zwiekszajace krzepliwosc.. zawsze jakis plus, a moze fachowiec cos innego by jeszcze doradzil?
-
Ja bez niczyjej pomocy dawałam radę zmieniać, a miałam suknię z kołem. W końcu @ to nie koniec świata, oczywiście zależy jak kto ją znosi, niektóre dziewczyny mają straszne boleści, a jeśli nie, to nie popadajmy w przesadę że to jakiś dramat ;) przy tych emocjach to po prostu trzeba pamiętać o zmianie, a tak to się w ogóle o tym nie myśli :D
-
Ja osobiście przesuwałam "okres" tabletkami, żeby na ślub nie wypadł. Nie wyobrażałabym sobie:) Ale jak nie chcesz namawiać nie będę, może akurat stres zrobi swoje.
-
teraz to chyba za późno na tabsy, w koncu pierwszą tabletkę się bierzę w pierwszy dzień miesiączki... a poza tym ja jestem przeciwniczką tabletek więc nawet się na ten temat nie wypowiadam...
z @ da się przezyc wrazie co nie Ty pierwsza i nie ostatnia co będzie się męczyc z @...
mnie to na szczęście omineło, choc @ powinna przyjsc w okolicach ślubu to nie przyszła już wcale :P
-
o rany nemezis ale historia z tą babcią :o mam nadzieję, że się wszystko dobrze ułoży i z autem i błogosławieństwem, bo nie ma sensu robić, skoro z rodzicami tak ustaliliście to babcia powinna to uszanować, chociaż wiadomo jak bywa z babciami ;)
z okresem to niezazdroszczę, sama mam obawy, bo teraz tak mi się poprzestawiało, że w każdej chwili może się zdarzyć >:(
ja się pytałam gina o przesunięcie to tylko mi mówił o tabletkach
ale jak nie masz bardzo bolesnych to może nie będzie źle, choć pewnie z emocji to się opóźni ;)
a jak tam zdjęcia z sesji narzeczeńskiej ;D
-
Ja tak samo jak Ada jestem przeciwniczka tabletek :P.
Moze jednak @ przyjdzie pare dni poznije , albo chociaz dzien pózniej.
Ja , jakies pól roku temu obliczalam i wyszlo mi ze @ dostane dwa dni przed dlubem , teraz mi sie cykle sie zmienily ... i jakos wychodzi ze skonczy mi sie przed slubem, jakies 1,5 tyg przed slubem ... zobaczymy jak teraz dostane @.
Chociaz nikt by nie chcial miec @ w dniu slubu.Nawet jak brzuch nie boli to trzeba sie kontrolowac , zeby ni przecieklo czasem ... jakos nie widzi mi sie czerwona plama na sukni :P.
-
ja teraz jestem straszną przeciwniczka brania tabletek bo sama brałam i to co sie działo po odstawieniu to masakra...
a poza tym uważam że na jeden miesiąc szkoda brac jeżeli się nie planuję brac ich później...
-
a mi się tak przesunęło, że dostałam tydzień później, więc jeszcze z podróży poślubnej skorzystaliśmy :P
-
Oby się przesunęło, zobaczymy :) A jeśli dostanę @ na ślub, to też przeżyję. Dziś, jak dostałam @, to na początku byłam zła, rozdrażniona, bolał mnie brzuch... A później wzięłam tabletkę p-bólową i już było OK. Wieczorem, jak poszliśmy na kurs tańca, czułam się świetnie :) Dobrze się składa, że przebieram się po oczepinach, w tej sytuacji czeka mnie tylko jedna karkołomna zmiana tamponów ;)
Co do tabsów, jestem generalnie przeciwniczką ingerencji hormonalnej w organizm... Może dlatego, że w dzieciństwie faszerowali mnie hormonami na tarczycę i miałam w związku z tym nieciekawe skutki uboczne :-\ Jak już pisałam, kiedyś brałam pigułki przez 3 miesiące i nawet nie czułam się bardzo źle, raczej nie przytyłam i cera mi się poprawiła. Jednak mój organizm gromadził więcej wody, co szczególnie widać było na twarzy, która wyglądała na trochę spuchniętą :P Nie chcę tak wyglądać na swoim ślubie 8)
Żeby zmienić temat na przyjemniejszy... Dostaliśmy dziś zdjęcia z sesji narzeczeńskiej :) Wrzucam Wam małą próbkę. Jak się spodobają, to może jeszcze coś dorzucę ;)
Tu Paweł dzielnie próbuje utrzymać mnie na rękach :p
(http://img13.imageshack.us/img13/4436/46640995.jpg)
Na skwerku przy naszym liceum, gdzie się poznaliśmy ;)
(http://img4.imageshack.us/img4/103/31246648.jpg)
A tu już przy rozkopanej starówce - próbowaliśmy chyba coś zatańczyć ;)
(http://img97.imageshack.us/img97/5756/89923926.jpg)
-
Aniu super te zdjęcia!
-
Aniu zdjęcia super. Oczywiście że chcemy więcej :)
Świetną masz sukienkę :)
-
Fajnie wyglądacie! Chcemy jeszcze więcej fotek ;D ;D ;D Wiesz co, tak ciągle jakoś nie mogę sobie wyobrazić Twojego P. tańczącego taniec towarzyski...zawsze długowłosi faceci inaczej mi się kojarzyli... ;D z pewnością najmniej z tańcem towarzyskim :D W ogóle to b.bym chciała Was zobaczyć tańczących, fajnie popatrzeć na profesjonalistów ;D
-
pewnie ze chcemy wiecej zdjeci !!!Pytanie !!! :P
Super wygladacie razem!
Jaka Ty szczuplutka jestes ;).
-
Ale sympatyczna z Was para! Oczywiście, że chcemy więcej zdjęć :)
Kurcze, dawno na mieście nie byłam. Nawet nie wiedziałam, że na Starym coś kopią. Ale dziś spotkanko Forumkowe w tych rejonach. A Ty wpadniesz?
-
Śliczne zdjęcia :brawo_2: Zwłaszcza to drugie - takie romantyczne... Nie mogę się doczekać, kiedy dostanę nasze. Mieliśmy sesję wczoraj i przedwczoraj ;D
A tańczący długowłosy facet - czemu nie. Tak sobie wyobrażam tancerza tango. :Serduszka: W ogóle podobają mi się faceci z długimi włosami ::) Mój M. też kiedyś takie miał.
-
Japcio, teraz akurat jestem w Toruniu, może następnym razem się uda :) A na starówce są jakieś wykopaliska archeologiczne.
Agulec, do profesjonalistów to nam jeszcze baaardzo daleko :) Długowłosi faceci pewnie kojarzą Ci się z pogowaniem pod sceną i wrzeszczeniem "ave satan!" :twisted: He he, no to mój P. wyłamuje się z tego stereotypu :p A w ogóle zaskoczę Cię... W mojej "karierze" tanecznej miałam 3 partnerów i wszyscy byli długowłosi ;D
Ok, to jeszcze parę zdjęć z Sielanki (dla niezorientowanych - to taka dzielnica w Bydgoszczy) :)
Tu jesteśmy przed liceum, w którym się kiedyś uczyliśmy.
(http://img163.imageshack.us/img163/3489/70082936.jpg)
Znowu skwerek koło liceum - przy tej ławeczce się poznaliśmy ;D
(http://img202.imageshack.us/img202/2734/93311730.jpg)
Zdjęcie w wersji "obrażonej" ;)
(http://img231.imageshack.us/img231/8446/36747978.jpg)
i "pogodzonej" :D
(http://img218.imageshack.us/img218/8990/34496707.jpg)
wygłupów na Sielance ciąg dalszy :)
(http://img199.imageshack.us/img199/6845/20700571.jpg)
teraz bardziej romantycznie...
(http://img20.imageshack.us/img20/7599/39659728.jpg)
(http://img689.imageshack.us/img689/1484/99543380.jpg)
a tu Ania stwierdziła, że już dłużej nie chce czekać ;D
(http://img202.imageshack.us/img202/6955/45260289.jpg)
To tyle na razie. Druga część sesji była na starówce, postaram się później coś dorzucić. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was na śmierć ;)
-
W ogóle podobają mi się faceci z długimi włosami ::)
Beaberry, witaj w klubie ;D
Pierwsze zdjęcie chyba się nie załadowało :-\ Też go nie widzicie?
-
Świetne zdjęcia- to ostatnie wygrywa ;D U mnie wszystko widać ;)
-
Aniu - piękne zdjęcia :) mnie na pewno nie zanudzisz i czekam na więcej :)
p.s. mój PM też ma długie włosy :)
-
Sliczne zdjecia! czekamy na wiecej. a co z ta sesja przy kwitnacych jablonich? bo jakos przeoczylam ten temat :(
to zdjecie z USC super.
a ta to zdziwily mnie wykopaliska na starowce.. co oni tam chca jeszcze znalesc? przeciez myslalam ze co jak co ale starowka to juz powinna byc przekopana 15 razy ;)
Moj M tez ma dlugie wlosy
pozdrawiam
-
A mój ściął włosy :obrazony:
Ale mam jego kitek na półce w puszce po cukierkach :Szczerbaty: Wiem, jestem szalona ;D
-
Nemi, dokładnie tak mi się kojarzą, bo takowych zazwyczaj znałam ;D zresztą sama pogowałam nie raz, to wiesz...A w ogóle to ja zawsze uwielbiałam facetów w długich włosach (Anjuszka już wie ;) ), moja mama tez tak ma ;) Niestety los bywa przekorny i mąż jest zupełnym przeciwieństwem mego ideału, ale przynajmniej sobie na forum popatrzę :P :P :P
Foty ekstra! Ślicznie wyglądacie razem...Fota pod urzędem wymiata :hopsa: Jeszcze, jeszcze :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: P.S. Fajne masz buciki ;D
A profesjonalistami jesteście w porównaniu do zwykłych szaraczków (choć kto Was wie, może jest jeszcze lepiej :D), z pewnością przyjemnie się na Was patrzy!
Beaberry, brawo :brawo: :brawo: :brawo: jesteś boska ;D ;D
-
świetne zdjęcia
a Twój PM może i wyłamuje się z wspomnianego stereotypu ale mnie nie oszukasz Nemi ;D przecież od razu widać, że to "stary metal" ;D
i witaj w klubie ;D ;D nie ma to jak faceci z długimi włosami ;)
-
A w ogóle to zapomniałam dodać, że trochę się Nemi nie doceniłaś w historyjce o rozdawaniu urody ;)
-
mój PM też ma długie włosy :)
No nie, Anjuszka, teraz to już musisz założyć wątek i nam go pokazać, zanim zetnie (tfu, tfu, na psa urok ;)).
a co z ta sesja przy kwitnacych jablonich? bo jakos przeoczylam ten temat :(
W końcu zrezygnowaliśmy z sesji przed ślubem, bo bałam się, że zniszczę suknię a P. smoking ;)
Moj M tez ma dlugie wlosy
a jest gdzieś jego zdjęcie na forum? ;D Ech, chyba założę gdzieś wątek dla miłośniczek długowłosych chłopaków i zbierzemy tam ich wszystkich do kupy :hopsa:
Beaberry, jak mój zetnie włosy (tfu, tfu!), to chyba też je schowam i będę mu codziennie wrzucać po kilka do obiadu :Maruda: Już mi od dłuższego czasu marudzi, że chce ściąć a ja twardo się sprzeciwiam ;)
Agulec, Anulla, pewnie, czasem się pogowało pod sceną, ale to było dawno i nieprawda :p Teraz trochę spoważnieliśmy, choć gust do muzyki nam się nie zmienił ;D Ale Paweł jest bardziej "rockowcem" niż "metalem", wielki fan Pink Floyd itp. ;) A ja właśnie wolę cięższe klimaty 8) No i czasem dochodzi do sporów na tym tle, bo jak puszczę coś ze swojego metalu, to P. od razu marudzi: "Wyłącz tego szatana, bo wszystkie koty na osiedlu pozdychają" :Szczerbaty:
Reszta zdjęć będzie, jak napiszę wreszcie pracę na przechowalnictwo. Piszę o przechowywaniu i dojrzewaniu bananów. Nie chce mi się... :ziew:
-
A w ogóle to zapomniałam dodać, że trochę się Nemi nie doceniłaś w historyjce o rozdawaniu urody ;)
Toć wszystko się zgadza :p
-
Śliczniutkie te Wasze zdjęcia. mi się bardzo podobają. Mój Paweł też miał kiedyś dłuższe włosy i też zdarzało się szaleć pogo :) ale to dawno i nieprawda.
-
Do jakiego liceum chodziliscie ;)?
Cudne te zdjecia !!!
Hahah , taaa nas zanudzic na smierc?No cos Ty !
-
super zdjęcia :) W ogóle fajna z Was para :)
-
Aniu a co Ty studiujesz? Bo ja też miałam u siebie przechowalnictwo-jednym słowem u mnie z tym akurat przedmiotem była katastrofa!!!Ale to raczej z winy babeczki,która prowadziła te zajęcia-normalnie zanudziła mnie niemal na śmierć :D :D :D A przechowywanie ziemniaków tez przerabiałaś ? :D :D
Ps.świetne zdjęcia ;D
-
Do jakiego liceum chodziliscie ;)?
Do szóstki :)
Aniu a co Ty studiujesz? Bo ja też miałam u siebie przechowalnictwo-jednym słowem u mnie z tym akurat przedmiotem była katastrofa!!!Ale to raczej z winy babeczki,która prowadziła te zajęcia-normalnie zanudziła mnie niemal na śmierć :D :D :D A przechowywanie ziemniaków tez przerabiałaś ? :D :D
Studiuję podyplomowo technologię żywności. Ziemniaki to była, kochana, podstawa naszego materiału :p
Dobra, skończyłam pisać pracę (a raczej twórczo "kopiować - wklejać" z netu), więc wrzucam obiecaną resztę zdjęć. Niestety pod koniec sesji zaczęło się chmurzyć i już światło było kiepskie... Ale jak na amatorskie zdjęcia i tak jest nieźle :) Mam taki pomysł, żeby wybrać jedno zdjęcie i wkleić do księgi gości. Które byście wybrały na moim miejscu? Tylko błagam, nie piszcie, że to spod USC :p
Zdjęcie pierwsze - "blusik" ;)
(http://img121.imageshack.us/img121/1285/18196154.jpg)
Spacerek
(http://img295.imageshack.us/img295/9060/59293261.jpg)
"Masz jakiś problem, koleś?!"
(http://img684.imageshack.us/img684/5852/95165156.jpg)
To spadaj! :razz:
(http://img715.imageshack.us/img715/148/15az.jpg)
Paweł już przysypia...
(http://img375.imageshack.us/img375/5966/97644302.jpg)
Spojrzenie w oczy...
(http://img529.imageshack.us/img529/8340/86422963.jpg)
Przy naszej ulubionej knajpce :)
(http://img688.imageshack.us/img688/6316/40089689.jpg)
ulica Długa
(http://img686.imageshack.us/img686/2046/31696278.jpg)
-
Odważyłam się wreszcie nałożyć sobie żel do wybielania zębów :Szczerbaty: Dentystka wyszukała specjalnie dla mnie jakiś żel do zębów super strasznie mocno wrażliwych, jednak nie chce mi się w to wierzyć za bardzo... Choć póki co, nie jest źle :) Lepiej pójdę spać, zanim zacznie boleć :p
Dobranoc Słoneczka :-* :-* :-*
-
Aniu, jaka Ty śliczna... ;D serio, pięknie na tych zdjęciach wyszłaś. A twój P. mało się uśmiecha na tych fotach. Mi się b. spodobało zdjęcie "P. przysypia", ale jeszcze się muszę cofnąć do wcześniejszych, żeby doradzić, a teraz już uciekam spać :) Oby żel czynił cuda... ;D
-
ja bym radzila Spacerek, slicznie wyszliscie no i dodatkowo taki przekaz ze nie tylko razem na spacerku ale i razem przez zycie itd
powodzenia w wybielaniu
-
Piękne macie zdjęcia ;) A teraz przepraszam ;)
mkarolinka: ależ Ty bojowa :!:
A akcję z patelnią nazwijmy planem "B" :hopsa:
Plan B, według mojej cholerycznej natury, jest najlepszy ;D :hahahaha:
Ale dziewczyny się rozkręciły ;D nawet patelnie poszły w ruch :D
mkarolinka - jaka Ty waleczna jesteś :D ;)
Mkarolinka, ale z Ciebie złośnica :twisted: Jednak doskonale Cię rozumiem, bo ja też mam czasem ochotę złapać za patelnię, młotek czy co tam mam ciężkiego i porozwalać wszystko dookoła :boks:
Dziewczyny dziękuję, na prawdę się wzruszyłam waszymi komplementami :twisted:
-
Ja bym dała to jak Paweł usypia :D :D :D :D
Technologia to moja dobra znajoma hehehe
I chciałam napisac jeszcze,że jesteś piękną kobietą ! Twój Pm powinnien na rękach Cię nosic ;D
-
A mi się podoba "blusik", spojrzenie w oczy i romantyczne z czerwonymi kwiatkami :Serduszka: Ogólnie to wszystkie są super :ok:
-
Ja bym wybrala fotke "Pawel juz przesypia" - to jest najsliczniejsze !!!
-
A mi się dla odmiany podoba ostatnie zdjecie :D Aczkolwiek to przysypiające takze :)
-
Kurcze, aż sama nie wiem, które mi się najbardziej podoba, za duży wybór :P...
Ale tak: "przysypiające", "spojrzenie" i "na ul. Długiej" (ostatnie), a z tych wcześniejszych to "na balkonie" i "romantyczne" :D
-
ślicznie wyglądacie :-) Ja bym wybrała "na ul. DŁugiej" albo ewentualnie spacerek :-)
Jak tam w ogóle ... zostalo nam 23 dni do naszego ślubu... dawno mnie nie było u ciebe w wątku :) stresujesz się już ??
-
Jak dla mnie najlepsze jest "to spadaj" :hahahaha:
Na ale może nie do księgi gości ;)
-
A mi się najbardziej podoba pocałunek pod drzewkiem na skwerku przed liceum i to z czerwonymi kwiatkami.
-
Do księgi gości to ja bym fotkę "Spacerek" dała :)
-
nadrobiłam zaległości :los:
sesja jest świetna ;D ;D
-
Ja bym wybrała fotkę "ulica długa" ;)
-
Hej Aniu :hello: Dawno mnie tu nie było a tu takie piękne zdjęcia :) Kurcze dziewczyno jaka Ty śliczna jesteś ;D Będzie piękna Panna Młoda :) Moim faworytem zdjęcie : ulica Długa :) buziaki :-*
-
Ślicznotka z Ciebie :D
Faworytem jest fotka : Ulica długa :)
:-* :-*
-
Paweł już przysypia ewentualnie ulica długa ;D
Śliczna z Ciebie dziewczyna
-
Nadrobiłam :)
Fajne fotki, z babcią dobrze że się jakoś udało, :)
A jak z tym żelem do wybielania?
-
wow bossskie fotki ;) ;) ;)
widzę że nie tylko ja się męczyłam ostatnio z przechowalnictwem ;D ;D ;D
substancje w tackach do przechowywania zywnosci nie są mi już obce ;D ;D
ziemniaki - kopce itp też były ;D
patrycja_4r też studiujesz technologię żywienia czy dietetykę ???
-
Nie,ja towaroznawstwo ;D ;D ;D
-
hej Aniu :) Mam do Ciebie pytanko bo mnie to zastanawia: Paweł zepnie włosy do ślubu czy chce mieć rozpuszczone? Strasznie mnie to ciekawi :P
-
Witam nocną porą po zabieganym weekendzie :) Miałam zjazd, "sesję" i te sprawy... No ale już jest do przodu - kolejny semestr podyplomówki zaliczony :jupi:
Ślicznie Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa pod adresem zdjęć i moim :-* :-* :-* Naprawdę, super jest przeczytać o sobie tyle pozytywnych opinii ;)
zostalo nam 23 dni do naszego ślubu... dawno mnie nie było u ciebe w wątku :) stresujesz się już ??
Stres jeszcze nie dopada, ale jak zerkam na mój suwaczek, to troszkę mnie dreszcz przechodzi... Jakoś do mnie nie dociera, że już za 3 tygodnie będę żoną ;)
A jak z tym żelem do wybielania?
Zęby właśnie się wybielają po raz drugi :Szczerbaty: Paweł się ze mnie śmieje, bo w tych nakładkach ciężko mi mówić i strasznie "faflunię" :p Przed ślubem planuję nałożyć jeszcze 2 razy. Jeśli wytrzymam oczywiście ;) Ale już po pierwszym nałożeniu niektóre osoby zauważyły, że mam bielsze zęby, więc jest dobrze :)
Paweł zepnie włosy do ślubu czy chce mieć rozpuszczone? Strasznie mnie to ciekawi :P
On to chce mieć ścięte najlepiej :p A ja chcę, żeby miał rozpuszczone ;) Na pewno trochę podetnie, bo końcówki już ma nieciekawe.
A propos włosów... Pamiętacie moją fryzurę ślubną? Niby OK, ale mam wątpliwości, czy utrzyma się pod welonem... A dziś usłyszałam (jak zwykle po czasie) o czymś takim jak "wypełniacz do koka". No i zastanawiam się teraz, czy z takim wypełniaczem fryzura nie byłaby fajniejsza... Może powinnam kupić i spróbować jeszcze raz się uczesać? Jak myślicie, warto? Może macie jakieś doświadczenia z tym związane?
Jeszcze jedno muszę Wam napisać... Bo spotkało mnie dziś coś takiego, że aż krew mi w żyłach zgęstniała... Jechałam dziś rano samochodem Pawełka na uczelnię. Ruch był niewielki, jak to w niedzielę, więc jechałam dość szybko (ok. 60-70 km/h). Po drodze na uczelnię mam przejazd kolejowy ze szlabanami. Były podniesione, więc jadę sobie dalej i w momencie kiedy byłam na torach, usłyszałam nagle ryk lokomotywy (wiecie, to charakterystyczne "trąbnięcie" pociągu). Było tak głośne, że aż podskoczyłam, ale jechałam na tyle szybko, że zanim zdążyłam się rozejrzeć i zareagować, znalazłam się za przejazdem. Sekundę później (dosłownie sekundę) ujrzałam w lusterku jadący pociąg. Byłam w takim szoku aż musiałam przyhamować i dojść do siebie :o Zastanawia mnie tylko, dlaczego szlabany były podniesione? W centrum miasta??!! Na ulicy, gdzie stoją budynki, które skutecznie zasłaniają tory? Jeśli wjechałabym na przejazd sekundę później albo jechała odrobinę wolniej, to zostałaby ze mnie marmolada... :Szczerbaty: Całe szczęście, że już nikt nie jechał za mną...
-
Nem...aż mnie zmroziło!!! Ja bym pewnie do dróżnika zaraz poszła go nakrzyczeć :D Boże jak dobrze że nic Ci się nie stało!!! Jak to w życiu szczęście jest widoczne!!
Gratuluję zdanej sesji :)
-
o matko, dobrze, że jesteś cała i zdrowa!
Sesja do przodu :jupi:
-
Ale miałaś szczęście! I może nauczkę na przyszłość...... żeby za każdym razem zatrzymywać się przed przejazdem..... Ot, taka rada starszej koleżanki :)
-
gratuluje zdanej sesji!!
a co do pociagu to az sie przestraszylam!Dobrze ze Ci sie nic nie stalo! wlasnie czemu te szlabany byly podniesione, od tego sa zeby nie wpuszczac na przejazd w razie pociagu.. ja tez nie staje przed przejazdem (o ile stopka nie ma oczywiscie) wychodze z tego ze po to jest ten szlaban zeby gdy jest podniesiony jechac pewnie ze nic mi sie nie stanie.
Japcio a Tobie przez takie zatrzymywanie nikt w zderzak nie wjechal? np przy zjezdzie z kamiennej na inwalidow.. tam tempo ruchu jest dosc duze, nie wiem czy tak kazdy by zdarzyl wychamowac jakbym tam zaczela sie zatrzymywac, ale to moje zdanie, ryzykanta szosowego ;)
-
To był ten przejazd niedaleko cmentarza, jak się skręca z Artyleryjskiej na Zygmunta Augusta. Tam raczej nigdy samochody nie zwalniają, bo i bez tego tworzą się korki ;) Ale po tej historii pewnie będę bardziej uważać...
Kochane, bardzo liczyłam na Wasze rady odnośnie tego wypełniacza do koka :) Warto uczesać się jeszcze raz i spróbować czegoś takiego? :)
-
ja bym napewno radzila sie jeszcze raz uczesac, ale z prosba do fyzjerki o scislejsze upiecie bo tak jak pisalam niepokoilo mnie to ze ten kok sie tak Ci latwo rozluznil, a przy tancu na weselu nie wiadomo jak by sie zachowal, czy by nie rozlecial sie calkowici ea co do wypelniacza to nie mam pojecia szczerze mowiac co to takiego, ale mysle ze warto sprobowac,zawsze lepiej teraz niz na slubie ;)
z artylerysjkiej na zygmunta augusta? przeciez to jest ogromny przejazd, bardzo rucliwy, jak on mogl byc niestrzezony????? a tak to za nie opuszczenie takiego szlabanu to prokurator droznikowi grozi.... narazenie zycia i zdrowia...
pozdrawiam
-
Japcio a Tobie przez takie zatrzymywanie nikt w zderzak nie wjechal?
A wiesz, że nie. Staram się jeździć bezpiecznie i dlatego zatrzymuję się lub przynajmniej zwalniam przed przejazdami, żeby się rozejrzeć, czy ciapąg nie nadjeżdża. Może dzięki temu przez 13 lat nie miałam żadnego wypadku.....
-
jeśli chodzi o wypełniacz do koka to chyba lepiej spytać się fryzjerki
słyszałam o czymś takim ale nigdy nie miała do czynienia na własnej głowie
DZIEWCZYNY dlaczego nie zatrzymujecie samochodu przed przejazdem kolejowym i nie ma tu znaczenia czy jest znak stopu, czy są rogatki (tak tak moje drogie panie to fachowa nazwa waszych szlabanów ;) ) istnieje całe mnóstwo nie przewidzianych sytuacji
- zepsute rogatki
- awaria prądu
- pijany dróżnik (pan lub pani, która ma to zamknąć)
nie będę Was zsypywać innymi fachowymi informacjami z zakresu kolejnictwa tylko NA BOGA dziewczyny zatrzymujcie się zawsze przed torami kolejowymi
-
Jeju :o :o :o!Dobrze ze ta sekunda duzo zrobila !!!Boze , jak tak moze byc ze w centrum miasta szlabany nie sa puszczone !
Dobrze ze nikt nie jechal za Toba , bo nawet nie chce myslec co by wtedy bylo ...
-
jak tak moze byc ze w centrum miasta szlabany nie sa puszczone !
napisałam już o nie opuszczonych szlabanach, to było do wszystkich uczestniczek wątku ku przestrodze
-
Aniu, ja słyszałam o tym wypełniaczu i myślę, że by się to u Ciebie sprawdziło, bo podobno to jest do bardzo rzadkich i cienkich włosów. Widziałam kiedyś jak koleżanka miała coś takiego, tzn. tego nie widać, ale mi mówiła, że ma :P efekt robi wrażenie, myślę, że warto by było spróbować. Z tego co wiem, nie kupujesz tego nigdzie, tylko fryzjerka ma to w salonie i Ci to dołącza do fryzury.
-
Dziekuję anulla_p za wsparcie! Już myślałam, że to ja jestem nienormalna :)
-
Normalna, normalna. Zwolnienie chociaż to podstawa...
-
Ale ten wypełniacz lepiej jednak kupić, np na Allegro, bo potem się okaże, tak jak czasem z wsuwkami, że fryzjerka ma tylko jasne i będzie prześwitywało. Tak gdzieś czytałam, ale sama nie miałam tego. I wydaje mi się że ten wypełniacz nadaje się tylko do koków typu banan lub kuleczka ;D No wiecie o co chodzi ::)
-
japciowa ja jestem przerażona tym jak można nie szanować własnego życia, nie wiem, może niektóre forumki się tu na mnie obrażą ale trudno
jest tyle tragedii na torach a jak często jest to brak wyobraźni
dziewczyny pierwsza szkoła jaką kończyłam to szkoła kolejowa, jestem świadoma podwójnie bo również jako kierowca, niestety zbyt dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy jak wielkie niebezpieczeństwo stanowi pociąg
która z Was - nie zatrzymujących się na przejazdach kolejowych jest w stanie podać mi odległość w metrach jaką potrzebuje pociąg do całkowitego zatrzymania się z prędkości 100km/h
jaką macie szansę by przeżyć :?: :?: :?:
-
Wydaje mi się, że jadąc przez duże miasta, pociągi jednak zwalniają, choć droga hamowania na pewno i tak jest długa.
Anulla, ja szanuję swoje życie, ale i tak wierzę w przeznaczenie i wydaje mi się, że jeśli komuś jest pisane zginąć w wypadku drogowym, to nawet przesadna ostrożność go przed tym nie uchroni... ::)
Wracając do fryzury, skontaktowałam się z fryzjerką i spytałam o ten wypełniacz. Powiedziała mi, że ma takie u siebie i może go użyć, ale nie ma sensu przychodzić na kolejne czesanie próbne, bo fryzura będzie bardzo podobna do tej, którą zrobiłyśmy. Chyba mogę jej zaufać, jak myślicie? :) Bo za bardzo mi się nie uśmiecha kolejne czesanie... Po pierwsze - czas (musiałabym jechać do Bydzi), po drugie - kasa, po trzecie - nie chcę już maltretować swoich włosów, które bardzo ciężko znoszą wszystkie zabiegi fryzjerskie i już po ostatnim czesaniu trochę się osłabiły... :-\
-
ja bym poszla jeszcze raz dla wlasnego swietego spokoju ale to tylko moje zdanie
a co do przejazdow kolejowych to jednym slowem wyszlam znowu na pirata drogowego, nie po raz pierwszy ani nie ostatni zapewne ;)
pozdrawiam wszystkich kierowcow
-
Ja też bym poszła :) co by się nie denerwować, że jednak mogłam iść :)
-
Nemezis
moja koleżanka miała u mnie na ślubie takie wypełnienie i efekt wg mnie jest czadowy
z włosów sięgających ramion wyszedł piękny banan no i wszystko się super trzymało do rana
ten wypełniacz jest wykonany z gąbki, ładnie się na tym upina włosy i nic absolutnie nie widać
co do kolejnej próbnej fryzury to ja bym jednak zrobiła... fakt - sporo się płaci za próbne fryzurki, ale po co sobie fundować dodatkowy stres w dniu ślubu?
wg mnie to nic dziwnego, że fryzjerka twierdzi, że kolejna fryzurka nie jest potrzebna - ona wykonuje pewnie setki koków ślubnych, a dla Ty powinnaś być pewna, że "to jest to"
-
która z Was - nie zatrzymujących się na przejazdach kolejowych jest w stanie podać mi odległość w metrach jaką potrzebuje pociąg do całkowitego zatrzymania się z prędkości 100km/h
strzelam że ok 250m - ja akurat hamuję przed torami ale strzelić można ;)
-
O ja *pii* .... ja bym chyba oszalala i zaraz dzownila na police czy gdzies tam w sprawie tego przejazdu !!
Jezdze tamtedy bardzoo czesto ... !! Chcoiazby kiedy zawoze siostry dzieci do szkoly !!
teraz to jak bede sie tam zbizala to chyba z sercem w gardle !!
Nemezis a gdzies to zglosilas ?
-
Nie... To była niedziela, spieszyłam się na zajęcia a zaraz po zajęciach musiałam jechać do Torunia, bo byliśmy umówieni na lekcję tańca. Mam nadzieję, że to była jednorazowa "wpadka" dróżnika i więcej się nie powtórzy... Ale teraz pewnie będę zwalniać przed przejazdem i uważnie się rozglądać... :taktak:
-
Oby to byla jego jednorazowa wpadka ... ehhh strasznie .... ja zblizajac sie do przejazu zwalniam przed nim ale kiedy juz wjezdzam odrazu przyspieszam aby szybko uciekac ...... ale kiedy szlaban jest zamkniety i sie otwiera czekam az zgasnie czerwone swiatlo .. z tylu wariaci trabia a ja czekam .... inni ruszaja odrazu - ja wole poczekac !!
.... ja to bym chyba zawalu dostala gdyby mnie to spotkalo !!
-
Nemi dzięki Bogu nic Ci nie jest ale to nauczka na przyszłość. Uważaj na siebie ;)
Co do fryzury ja bym odpuściła, skoro ufasz fryzjerce to uważam, że w dniu ślubu nie będzie żadnej niespodzianki. Słyszałam o tym wypełniaczu same superlatywy więc przy jego użyciu pewnie będziesz bardziej zadowolona niż po tej próbnej która miałaś a dodatkowym atutem, jest to, że z tym wypełniaczem można lepiej upiąć fryzurę bo po prostu jest do czego wpiąć wsuwki. Myślę, że będzie ok :ok:
-
strzelam że ok 250m - ja akurat hamuję przed torami ale strzelić można ;)
strzał niestety nie celny :P
droga hamowania pociągu jest zależna od jego wagi a to oznacza, że inna jest przy towarowym z 30 wagonami a inna przy osobowym wagonów 12
weźmy ten osobowy to będzie 1500 metrów, pomyłka sześciokrotna ;D dla tego pierwszego droga hamowania jest 2x dłuższa
Nemezis dla własnego spokoju zrobiła bym tą próbną z wypełniaczem
-
Jeśli ufasz fryzjerce to próbnej bym nie robiła, choć ciekawiłoby mnie jak to jest z tym wypełniaczem. Czy czuć, że ma się coś tam więcej na głowie czy jak...?
-
Dziewczyny, mam teraz nowy dylemat - farbować włosy czy nie? ??? Mam wrażenie, że z każdym dniem przybywa mi siwych włosów na skroniach :'( Jak chodzę na co dzień w rozpuszczonych, czy nisko upiętych włosach, to tego praktycznie nie widać, ale przy koku ślubnym będzie widać na pewno :-\ Nie chcę się źle czuć, więc chyba jednak pofarbuję... Może nawet udałoby się połączyć to farbowanie z drugim czesaniem próbnym? Tylko nie wiem, czy lepiej pofarbować jakimś szamponem koloryzującym w kolorze moich włosów, czy zrobić sobie np. blond pasemka, jak myślicie? Co mniej zniszczy włosy?
-
Wiesz Nemi na 18 dni przed ślubem chyba nie kombinowałabym nic na własną rękę, raczej fryzjer i koloryzacja ton w ton
chyba, że robiłaś już kiedyś wcześniej pasemka i wiesz jak w nich wyglądasz
z całą pewnością szampon niszczy włosy mniej, ale może Ci nie pokryć siwych włosów i nie masz gwarancji, że uzyskasz kolor dokładnie taki jak potrzebujesz
-
Ja tez uważam, że pasemek lepiej nie. Mogłoby wyjść dziko. A jak miałaś fryzurę próbną to było widać siwe włosy? Może tylko panikujesz ::) Ale jeżeli chcesz pofarbować to myślę że wystarczy tylko delikatne podrasowanie naturalnego koloru ;)
-
Ja bym tez podrasowała tylko kolor Twoich naturalnych włosków .... ;)
-
Ja stawiam na szampon :) tylko pamiętaj, że mogą wyjść ciemniejsze niż Twoje naturalne...
-
na tych zdjeciach z probnego czesania mi tam zadne siwizny sie w oczy nie rzucily, ale skoro Ty je widzisz i maja Ci sparwiac dyskomfort to lepiej szampon niz pasemka, mniej zniszcza wlosy a i latwiej zlikwidowac ewentualny nietrafiony efekt
pozdrawiam
-
oj nemezis ja też mam ten problem, taki niestety urok ciemnowłosych :P
mi się podoba Twój kolor, pasuje do Ciebie więc pasemka bym odrzuciła
jakie zdjęcie w końcu wybrałaś?
do księgi stawiam na Długą ;)
-
jeżeli chcesz farbować to TYLKO u fryzjera.
na eksperymenty we we własnej łazience będziesz miła czas po ślubie :)
wiem co mówię kiedyś dzięki eksperymentom z blondem miałam pomarańczowe włosy :mdleje: :los:
p.s. jak się zdecydujesz to min tydzień przed ślubem w razie gdyby cię fryzjerka umazała farbą :luzak:
-
Dziękuję za wszystkie rady :) Też uważam, że z szamponem będzie mniejsze ryzyko. Poza tym, po ślubie nie chcę regularnie się farbować (bo jak pisałam, na co dzień nie widać tych siwych włosów) a po pasemkach byłyby jednak widoczne odrosty. Jutro będę w moim salonie na drugim malowaniu próbnym (ciepłe barwy), to się wypytam o farbowanie.
Poszłam dziś wreszcie do I spowiedzi przedślubnej i muszę przyznać, że po ostatnich negatywnych doświadczeniach z kościołem, jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona :) Za radą Arweny (dzięki, kochana! :-*) wybrałam kościół akademicki i było naprawdę OK :) Mogę tylko życzyć Wam, żebyście na swoich spowiedziach przedślubnych trafiły na równie fajnego księdza, który zamiast oceniać z góry i robić bezsensowne wyrzuty, potrafi jeszcze podnieść na duchu i powiedzieć coś mądrego, co trafia do serca :)
-
jakie zdjęcie w końcu wybrałaś?
do księgi stawiam na Długą ;)
Zapomniałam o tym... Tyle spraw na głowie :urwanie_glowy: Ale dzięki za przypomnienie, muszę się tym zająć jak najszybciej.
-
nie dziwię się ;)jest tyle tego, że od samego myślenia o tym wszystkim to można osiwieć :P ;)
-
Fajnie z tą spowiedzią, gratuluję kolejnego załatwionego punktu :)
-
Juz siwe wloski sie Tobie robia?Przeciez jeszcze mlodziutka jestes :-*.
-
no to gratuluje kolejnej sprawy "odhaczonej" ;)
a co do spowiedzi to ja akurat bydgoskich kosciolow nie znam ale moja kolezanka bardzo narzekala na "klaryski", juz kilkakrotnie wyszla stamtad bez rozgrzeszenia, zmieszana z blotem itd...
pozdrawiam
-
Madziara, na miejscu Twojej koleżanki drugi raz bym do tego kościoła nie poszła :-\ Dziś akurat byłam w kościele akademickim w Toruniu, ale wcześniej byłam u spowiedzi w św. Krzyżu w Bydgoszczy (tym kościele na cmentarzu przy Artyleryjskiej) i też było OK, bo nowy proboszcz jest całkiem fajny :) Więc jak ktoś nie wie, gdzie iść w Bydgoszczy, to polecam :) Ja pewnie pójdę tam do drugiej spowiedzi.
Agulla, pierwszego siwego włosa znalazłam u siebie w wieku 23 lat i od tego czasu trochę mi ich przybyło ::) Chyba to kwestia genów, bo moje siostry w wieku 26 lat też już zaczęły się farbować...
-
To jakaś masakra... Do ślubu pozostało niewiele więcej niż 2 tygodnie a ja teraz zaczęłam kombinować... Rano z tym farbowaniem a teraz zmieniła mi się całkowicie koncepcja fryzury ślubnej :mdleje:
-
Kochana, spokojnie, to tylko stres ;) Wszystko będzie dobrze. Fryzura jest bardzo ładna, nie ma co jej zmieniać. A jeśli faktycznie źle się czujesz z kilkoma siwymi włoskami to użyj szamponu, tak jak dziewczyny pisały. Kilka głębokich oddechów, wielki buziak od PMa i wszystko będzie dobrze :ok: ;)
-
Właśnie szampon jest dobrym pomysłem, jeśli Ci te siwe włoski przeszkadzają. :)
A fryzurka jest bardzo fajna, więc co chcesz zmieniać Aniu?
-
Awiecie ze niby nie powinno sie wyrywac pierwszego siwego wlosa ?Bo wtedy bedzie ich wiecej i szybciej bedzie sie siwiec.Tak slyszalam :P.
Oj Aniu , Ty chyba juz za duzo kombinujesz :D.To zapisz sie szybko na jeszzce jedna fryzurke i bedziesz pewna pozniej czego chcesz , albo i nie :P.Ale ja bym poszla na jeszcze jedna , zeby sie upewnic , a nie zeby pozniej miec jakies "ale jednak moglas miec inna fryzurke".
-
Nemezis ja pewnie tez bym nie poszla, ale ona twarda byla, poszla drugi raz z mysla ze moze inny ksiadz bedzie, bylo to samo, a za trzecim razem jej w tym kosciele ukradli torebke.. teraz juz tam nie chodzi bo stwierdzila ze jak pojdzie po raz kolejny to ja pewnie pobija ;)
a tak pozatym to dziewczyno nie panikuj! bedzie dobrze, fryzurke masz sliczna, jesli nie jestes jej pewna to idz na jeszcze jedna fryzure probna i sie upewnij ze to to napewno jest to :D
buziaki
-
Namezis jesteś ładną dziewczyną i będziesz piękną panną młodą :) A fryzurka bardzo Ci pasuje ;) Odetchnij i nie denerwuj się niepotrzebnymi drobnostkami ;) Sama nie będę miała w ogóle fryzury próbnej ;) Głęboki wdech i skup swoje myśli na tym że już za tak niewiele będziesz szczęśliwą żoną, skup się na tym pięknym dniu ;)
-
Aniu masz jeszcze sporo czasu, spokojnie :) Na Twoim miejscu szłabym jeszcze raz skoro wymarzyła Ci się inna fryzura i spróbuj, wtedy będziesz miała pewność. A jaka ta fryzura Ci zawróciła w głowie? :) Znalazłaś w internecie czy sama sobie wymyśliłaś?
-
OK, po kolei :)
Przede wszystkim muszę Was przeprosić, że tak rzadko ostatnio piszę w Waszych wątkach, za to u siebie bazgrolę co niemiara ;) Ale do ślubu zostały mi dwa tygodnie i mam istne urwanie głowy, nie mam kiedy spokojnie usiąść i wszystko przeczytać :-\ Mam nadzieję, że to rozumiecie i wybaczycie :blagam: Po ślubie obiecuję wszystko nadrobić :)
Co do mojej fryzury, wiem, że jest OK, ale nie czuję się w niej jakoś super wyjątkowo... Poza tym wydaje mi się, że w tak gładko zaczesanych włosach wyglądam zbyt poważnie... i to przede wszystkim nie daje mi spokoju :-\
A jaka ta fryzura Ci zawróciła w głowie? :) Znalazłaś w internecie czy sama sobie wymyśliłaś?
Sama! Zaczęłam bawić się swoimi włosami i stwierdziłam, że najkorzystniej wyglądam w kitce upiętej na bok. Oczywiście nigdy się tak nie czesałam, bo nie mam wystarczająco gęstych włosów, ale przecież są różne treski i pasma, które można by dopiąć, prawda? A jeśli nie na własny ślub, to kiedy? ;D
Jutro idę porozmawiać z fryzjerką, żeby mi doradziła, jakie włosy mam dokupić - sztuczne czy naturalne, treskę czy pasma na grzebykach itp. A na przyszły tydzień jestem już zapisana na kolejne czesanie próbne! :tupot:
Za to dzisiaj byłam na drugim malowaniu próbnym. Pamiętacie, jak pisałam, że kosmetyczka namówiła mnie, żebym spróbowała cieplejszych barw, bo będę wyglądać korzystniej i lepiej wyjdę na zdjęciach? Powiem Wam, że chyba miała rację... Ale wciąż się zastanawiam ;)
Poza tym byłam odebrać potwierdzenia zapowiedzi. Wszystko było OK, aż do momentu, kiedy proboszcz spytał mnie: "A zapowiedzi były opłacone?" :mdleje: Normalnie mnie zatkało... Oczywiście, przy zamawianiu zapowiedzi dałam 50 zł (uważam, że to i tak sporo, jak na naszą sytuację finansową), ale byłam przekonana, że jest to dobrowolna ofiara a nie jakiś obowiązek! :bredzisz: A tu takie pytanie! :|| Miałam ochotę zapytać, czy mają tam jakąś ustaloną stawkę za zapowiedzi, ale ugryzłam się w język... Kurczę, skoro księża żądają za wszystko opłat, to chyba jednak powinni wprowadzić kasy fiskalne i odprowadzać podatki :protestuje: Mnie od mojego nędznego stypendium odciągają podatek, więc niech oni też płacą, a co! :obrazony: Niedługo wprowadzą pewnie opłaty za rozgrzeszenie (za każdy lekki grzech - 10 zł, za ciężki - 50 zł) a do komunii będzie się chodzić z wykupionymi wcześniej bilecikami, które ministranci będą kasować :Szczerbaty:
-
rozbawiła mnie ta wizja bilecików do kontroli ;D
żebyś nie wykrakała ;)
w kwestii fryzury:To Ty masz się czuć dobrze ;)
-
Ja tan w bazylice zapowiedzi odbierałam w kancelarii u takiej pani- nawet się nie upomniała o jakąkolwiek opłatę- jeszcze pytałam, gdzie mogę złożyć ofiarę. Może jakbym trafiła na proboszcza byłoby inaczej ???
-
A gdzie fotki makijażu w cieplejszych kolorkach? Ja też byłam za takim ::)
Co Ksiądz to inne podejście...
a do komunii będzie się chodzić z wykupionymi wcześniej bilecikami, które ministranci będą kasować :Szczerbaty:
:glupek:
-
A fotki tego makijaz beda ::)??
-
fajny motyw z tymi bilecikami, ale w sumie, nawet by mnie nie zaskoczyly ;)
a fryzura, to popierm zdanie dziewczyn, ty masz sie czuc dobrze, pewnie i najpiekniej iec sobie nie zaluj ;)
poprosimy o zdjecie tego makijazu, bedziemy doradzac co nie?
pozdrawiam
-
Hehehe ale nabuzowana nasza nemezis dzisiaj (wczoraj) jest !!
Chyba stres przedslubny daje o sobie znak :P :P
Kochana bez stresu, wszytsko zdazyl pozalatwiac, wszytsko napewno sie uda !!
A pokazesz fotke makijazu ??
-
Kochana, 3 głębokie wdechy - będzie wszystko ok!!
Pokaż nam zdjęcia drugiego makijażu - my doradzimy co i jak :)
-
Ta, tak, czekamy na zdjęcia ;D
-
Nem to się usmiałam z Twojej przewidywanej reformy kościoła :D
Nie przejmuj się, ja sobie wyobrażam jaki to natłok rzeczy przed ślubem :)
-
Hej Nemi, oby Twoja wizja się nie sprawdziła, ale wiem, że w wielu parafiach są po prostu cenniki ile za co należy zapłacić. Tez uważam, że nie jest to fair, bo ofiara powinna być naprawdę "co łaska". Ale z drugiej strony w czasie organizacji ślubu wydaje się mnóstwo pieniędzy na inne, drobne, czasem zbędne rzeczy a na to co najistotniejsze miałoby nie być ?
Co do fryzury trzymam kciuki, bo wyobrażam sobie o jaką Ci chodzi i uważam, że taka fryzura jest piękna :) Wtedy do takiej fryzury jak planujesz wpiąć welon? Widziałam jedną Pannę Młodą z taką fryzurą i z welonem i wyglądała uroczo. O ile dobrze sobie przypominam to jest w galerii na stronie internetowej fotografów: państwa Lasoń (dokładnie w miarę widać to w pod galerii przygotowania- taka pani blondyneczka, ruda mama wiąże jej gorset ;) - chodzi Ci o coś takiego?)
Prosimy o zdjęcia makijażu :)
-
Za to dzisiaj byłam na drugim malowaniu próbnym. Pamiętacie, jak pisałam, że kosmetyczka namówiła mnie, żebym spróbowała cieplejszych barw, bo będę wyglądać korzystniej i lepiej wyjdę na zdjęciach? Powiem Wam, że chyba miała rację... Ale wciąż się zastanawiam ;)
Zdjęcia, zdjęcia, nanananana ;D
PS. ja tak jeszcze wrócę do tych przejazdów kolejowych...
Jak jadę rowerem na uczelnię to przejeżdżam 3 razy przez przejazdy...
Zawsze się rozglądam zanim wjadę, a teraz po Twojej "relacji" mam takiego pietra że głowa mała :glupek:
Jakieś chore fazy mi się wkręcają ::)
-
Nemezis na prezydenta!!!! Podoba mis ię pomysl opodatkowania kasiory wyłudzanej przez księżulków! ;D
-
M_lena, lepiej nie... Nie wyobrażam sobie użerania się z tymi wszystkimi politykami :-\ Jeśli mam dojść do władzy, to musiałaby to być władza absolutna, bo to jedyne wyjście, żeby zrobić porządek w tym kraju :p
Dziewczynki!
Zdjęcia mam i pokażę, obiecuję! Nie wiem, czy dziś zdążę je wkleić, bo mam huk roboty - jutro panieński!!!!!!!!! :skacza:
Może wieczorem znajdę chwilkę, postaram się :)
Chciałam Wam tylko napisać, że nowa fryzura jest ustalona z fryzjerką i kupiłam już włosy do doczepienia (nie pytajcie, ile zapłaciłam :mdleje:). W środę kolejny wyjazd do Bydzi i będziemy kombinować na drugim czesaniu próbnym. Musi się udać!!! ;D
Aha, pamiętacie kwestię babci PMa i jej jazdy z nami na salę? Gadałam w tej sprawie z teściową - powiedziała że mnie rozumie i obiecała, że to załatwi. Pisałam Wam już, że będę miała najlepszą teściową na świecie? ;D
-
Zazdroszczę teściowej !!!
A czy my Ci pisałyśmy,że na panieński obowiązkowo musisz zabrac aparat ? ;D ;D ;D ;D
-
Mam nadzieję, że za kilka lat będziesz mogła ciągle teściową wychwalać :)
-
O to jesteśmy dwie, moja teściowa też zapowiada się super, oby tak było zawsze hihi :)
Panieński to jest to :skacza:
-
Mówisz ze panienski?Eeee to pamietaj o APARACIE !!!
My bedziemy chcialy duzooooo fotek :P.
No ile zaplacilas?Pochawal sie ;D.
-
No to super imprezki jutro życzę :) Rozumiem, że panieński w Toruniu? My jutro tam się wybieramy :)
-
no to udanego wieczorku panienskiego zycze!
buziaki
-
Zdjęcia z panieńskiego - obowiązkowe ;D
-
mam nadzieję że panieński się udał!
-
Ja też mam nadzieję, że panieński się udał :)
Malutko Ci zostało, ale na pewno ze wszystkim sobie pięknie poradzisz :)
-
Oj, udał się udał... ;D Kasia, moja świadkowa, przygotowała mi bardzo fajną niespodziankę ;D Wszystko Wam opowiem, ale najpierw muszę wyleczyć kaca :p
-
to zdrowka zycze ;D
-
Aniu czekamy na relacje panienskiego no i foteczki!!
-
Nem gdzieee jesteś :brewki: ?
-
Nem dawaj dawaj :D :D :D :D
-
FOTORELACJA Z WIECZORU PANIEŃSKIEGO ANI
godz. 17:00
Spotykamy się u mnie w mieszkaniu. Dziewczyny w większości się nie znają. Rozmawiamy, integrujemy się… Ze zdziwieniem zauważam, że prawie wszystkie przyszły ubrane na czarno. Z początku uznaję to za przypadek, kiedy jednak moja świadkowa Kasia prosi mnie, żebym pożyczyła czarną bluzkę koleżance, która jako jedyna założyła beżową, staje się jasne, że jest to częścią jej planu... :twisted:
(http://img266.imageshack.us/img266/7931/wp1e.jpg)
godz. 18:30
Jesteśmy prawie w komplecie. Jedna z koleżanek przysyła smsa, że wsiadła w zły pociąg, więc przyjedzie od razu do klubu. Stwierdzam, że pora otworzyć szampana…
(http://img529.imageshack.us/img529/2246/wp2.jpg)
(http://img37.imageshack.us/img37/3009/wp3x.jpg)
(http://img580.imageshack.us/img580/2338/wp4.jpg)
godz. 19:00
Kasia wyciąga z walizki swoja niespodziankę - 10 jaskrawoczerwonych boa i rożków ;D Rozdziela to między dziewczynami. Ja dodatkowo dostaję czerwone skrzydełka :Swiety:
(http://img251.imageshack.us/img251/9518/wp5h.jpg)
(http://img257.imageshack.us/img257/4637/wp6.jpg)
godz. 19:30
Pora wychodzić do klubu. Nasze czerwone dodatki pięknie kontrastują z czarnymi ubraniami :) Na ulicy wzbudzamy powszechne zdziwienie. Ludzie oglądają się za nami, machają do nas, trąbią z samochodów ;) Niektórzy podchodzą i pytają, co to za okazja. Jacyś żartownisie krzyczą: „Gdzie jest to piekło?” :p
(http://img697.imageshack.us/img697/7041/wp7b.jpg)
(http://img31.imageshack.us/img31/1505/wp8x.jpg)
(http://img641.imageshack.us/img641/1435/wp9.jpg)
godz. 20:00
Docieramy do klubu, gdzie mamy zarezerwowaną antresolę. Tu spotyka nas rozczarowanie. Barman jest niemiły i nie potrafi robić drinków :P Puszcza jakąś nieciekawą muzykę, która w ogóle nie nadaje się do tańca >:( Zamieniam kilka słów z właścicielem klubu, który zapewnia, że później przyjdzie DJ i muzyka będzie lepsza...
Siadamy na górze. Przynajmniej mamy tu spokój i możemy spokojnie gadać, robić zdjęcia :)
(http://img682.imageshack.us/img682/7444/wp12.jpg)
Dostaję od dziewczyn prezent…
(http://img14.imageshack.us/img14/8955/wp10r.jpg)
Super! Dostałam zaproszenie do salonu kosmetycznego na kilka zabiegów upiększających oraz grę erotyczną dla par ;D
(http://img704.imageshack.us/img704/7572/wp11u.jpg)
godz. 21:45
To już przesada… Minęły prawie 2 godziny a muzyka, mimo wielu próśb z naszej strony, wcale się nie poprawiła. Wręcz przeciwnie - każdy kolejny utwór jest gorszy :nerwus: Koleżanka stwierdza: „Barman chyba robi nam na złość!”. Ludzie w klubie też zdają się być nieżyczliwi i obojętni :-\ W pewnym momencie czujemy się tak znudzone, że zaczynamy wydzierać się i przekrzykiwać grającą muzykę, co również spotyka się z obojętnością. Stwierdzamy, że to nie ma sensu i postanawiamy zmienić lokal. Jeszcze kilka zdjęć pożegnalnych i… adios, Bunkier!
(http://img251.imageshack.us/img251/6683/wp14.jpg)
(http://img408.imageshack.us/img408/8270/wp13.jpg)
(http://img139.imageshack.us/img139/7228/wp15.jpg)
godz. 22:00
Idziemy na starówkę. Dziewczyny w większości nie znają Torunia. Myślę więc intensywnie, dokąd możemy pójść… Dyskoteki, gdzie przychodzą panowie w dresach i różowe piszczące panienki, odpadają :nie: Typowe puby, gdzie tylko się siedzi i pije, też nie wydają się odpowiednie na taką okazję. Przypominam sobie, że kiedyś byłam przez chwilę w klubie „Hades”, gdzie był duży parkiet i leciała fajna rockowa muzyka. Skręcamy więc w ul. Podmurną i odnajdujemy wspomniany lokal. Uliczka jest zupełnie cicha i opustoszała… Drzwi do „Hadesu” są otwarte, ale w środku jest ciemno i pusto… Mimo tego postanawiamy wejść. Ciemne i wąskie schody w dół przywodzą na myśl drogę do piekła… :twisted:
cdn...
-
Swietne fotki - widac ze mimo zlych warunkow klubowych Wy bawilyscie sie super .... no i czekamy na cd ;D ;D
-
Rewelacyjne diablice :) Kurcze, jeszcze z dwie godziny wcześniej siedziałam pod Kopernikiem i wcinałam lody. Szkoda, że nie załapałam się na Was :)
-
Hades to coś w sam raz dla takich super uroczych Diablic :twisted:
:disco: :cancan:
-
Hades :D :D :D :D
To mnie zaciekawiłaś ;D ;D ;D ;D Czekam na cd !
-
oj specjalnie tak urwane :biczowanie:
a ja się wkręciłam :D Niezły ten panieński, szok! Diablice :D
-
Oj Nemi nie ładnie tak urywać w połowie :biczowanie: Kiedy ciąg dalszy ? ;)
-
Świetne foteczki :-* :-* :-* Widac ze zabawa udana
-
Dalej, dalej!! :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
Ależ Diablice ;D
Chcemy c.d. :tupot: :tupot: :tupot:
-
Nemi, ależ zakończyłaś...szybko pisz resztę! No i koniecznie foty makijażu w ciepłych barwach :)
Tylko tydzień mnie nie było, a tu takie zmiany :) ale fajnie że kombinujesz, skoro nie byłaś na 100% przekonana do fryzury, nie mogę się doczekać by zobaczyć Twój pomysł na fryz...
-
Chciałam napisać resztę jutro, ale skoro się tak niecierpliwicie, to piszę dalej ;)
RELACJA Z WIECZORU PANIEŃSKIEGO ANI, cz.2
godz. 22:00
Schodzimy do Hadesu… W duchu modlę się, żeby tym razem intuicja mnie nie zawiodła i żeby to był dobry wybór... Kiedy jesteśmy już na dole, z głośników nagle rozbrzmiewa „Teksański” Heya :skacza: Żeby było zabawniej, ten sam utwór śpiewałyśmy w Bunkrze, kiedy próbowałyśmy zagłuszyć tamtejsze smęty :p Znów zaczynamy śpiewać, ale tym razem jesteśmy wszystkie wesołe i roześmiane :D Po chwili zza baru wychyla się przystojny blondyn, macha do mnie i woła: „Cześć Ania!” :Uu: :brewki: Z początku jestem w lekkim szoku. Zastanawiam się, czy to jakaś kolejna niespodzianka… Ale nie, przecież poza mną żadna z nas nie zna tego klubu… Po chwili uświadamiam sobie, skąd znam barmana - to narzeczony mojej kuzynki! :glupek: Jestem zdziwiona, że mnie zapamiętał, bo widzieliśmy się może dwa razy przez minutę ;) Kasia pierwsza idzie coś zamówić. Po powrocie oznajmia, że barman spytał ją, jaką chcemy muzykę! :o Myślę sobie: „Super, to jest właściwe podejście do klientów. Zostajemy!” ;D Ludzi co prawda mało (tylko kilka osób siedzi przy barze), ale nas jest sporo, więc do dobrej zabawy potrzebujemy jedynie parkietu i fajnej muzyki. Nie zdążyłam nawet zamówić piwa, bo kolega barmana wyciąga mnie na parkiet. Po chwili dołączają do nas dziewczyny i senny opustoszały klub zaczyna tętnić życiem :cancan: ;D
(http://img63.imageshack.us/img63/6071/63028433.jpg)
godz. 23 i później…
Hades powoli zapełnia się ludźmi, głównie chłopakami. Niby „tylko zaglądają” do klubu, jednak widząc na parkiecie roztańczone diablice, postanawiają zostać ;) Barman jest zadowolony, że przyciągamy klientów, więc stara się dogodzić nam muzyką jak może. Tymczasem jeden z chłopców postanawia zrobić nam niespodziankę. Wychodzi na parkiet i… zaczyna się rozbierać! :Szczerbaty:
(http://img824.imageshack.us/img824/4910/58930717.jpg)
(http://img30.imageshack.us/img30/6978/22600565.jpg)
(http://img716.imageshack.us/img716/7809/49033870.jpg)
(http://img63.imageshack.us/img63/8856/92886212.jpg)
Jego koledzy i inni chłopcy, ośmieleni naszym entuzjazmem, przyłączają się do tańca. Zabawa tak się rozkręca, że żadnej z nas nie chce się już robić zdjęć… :cancan: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :piwko: :drinkuje: :piwo_2: :disco: :pijaki:
godz. 4:30
Dopada nas zmęczenie… Zaczynamy myśleć o powrocie. Idę podziękować barmanowi za fajną imprezę, ale on nie chce słyszeć, że wychodzimy. Oferuje mi drinka na koszt klubu :brewki: Trudno odmówić… ;) Kiedy jednak obserwuję, jak go robi, uświadamiam sobie, że szybko go nie wypiję... Setka wódki, 50-tka amaretto, jakieś soczki i wielka szklanka pełna po brzegi :o Pytam przystojnego barmana, czy jeśli to wypiję, to ze mną zatańczy, na co on się zgadza ;) Wypiłam a on dotrzymał słowa ;D Fajnie było, chyba… niewiele z tego tańca pamiętam :p
godz. 5:30
W końcu wychodzimy. Na dworze jest już zupełnie widno. Kasia zamawia taksówkę. Z trudem podaję adres… Chwila jazdy i już po chwili jestem w domku - zmęczona, pijana jak bela i cholernie szczęśliwa :D Szybko dzielimy się z dziewczynami pościelą i już po chwili zapadamy w błogi sen…
-
O ja pitolę-niezła impreza!!!Darmowy striptizer to jest to !!! :D :D :D
-
Łaaaa impreza przednia!! Chyba niejedna PM może Ci pozazdrościć ;D ;D ;D
-
Świetna inpreza !!!! ;D I ile przypadkowych atrakcji ! Super!
-
ale super impreza, gratuluje, no i darmowy striptiz no, no ;)
-
"Gdyyyyby chociaż mucha zjawiła się..." ;D
Na następna imprezę przyjeżdżam do Torunia :hahahaha:
Dobrze wyglądasz w tych różkach Diablico :twisted: :brewki:
-
Widzę, że panieński bardzo udany ;D Będzie co pokazywać wnukom jak to babcia się bawiła za panny :hahahaha:
Przypomniało mi się powiedzonko mojego doktora od literatury greckiej - "Kiedy zejdziecie do Hadesu, pamiętajcie żeby nic nie jeść" (bo jak się zje to się zostanie tam na zawsze). Ale chyba by wam to nie przeszkadzało, gdybyście musiały tam zostać ::)
-
Świetne zdjęcia...
Impreza pewnie jeszcze lepsza :D ;)
-
No no no się działo. Super zabawa i wy świetnie wyglądałyście. :)
-
Wooo matko jakie laseczki ! :D
Za damke strptiz - tego jeszcze nie slyszalam :P!Super!!
Slicznie wygladalas !Jaka uchachana !!!I o to chodzi !!!
-
Dzięki za zaspokojenie ciekawości...za tą ciekawość w piekle wylądujemy wszytskie jak nic :P :P :P Bardzo Wam pasowało to wcielenie diablic...Dobrze dziewczyny pomyślały, aby ubrać się na czarno, super kontrastował z diabelską czerwienią :twisted:
-
Aniu po prostu czad ;D bardzo mi się podoba ;D ;D ;D ;D
będzie co wspominać :D :D :D
-
Ula la !!
Zabawa przednia !!
Beda super wspomnienia ;D ;D
-
Widać ze super zabawa :) Typowo panieński wieczorek ;)
-
ale fajna impreza musiała byc!
-
Aniu widać, że imprezka udana, ale super. :)
-
Naprawdę, chętnie przeżyłabym tę imprezę jeszcze raz :hopsa: Powiem Wam, że bardzo, ale to bardzo się cieszę, że dziewczyny nie przygotowały mi tych głupich "zadań", które ostatnio stały się popularne na panieńskich, bo wiem, że dla mnie byłoby to okropnie stresujące... :P i że nie kupiły mi obleśnej męskiej lalki, z którą nie wiedziałabym co zrobić ;) Takie wspólne przebranie się jest moim zdaniem dużo ciekawszą atrakcją a miny ludzi na ulicach - bezcenne ;D Naprawdę, nie mogłabym sobie wymarzyć fajniejszej niespodzianki i lepszej imprezy ;D
Mam dla Was obiecane fotki ciepłego makijażu. Co myślicie? :) Aha, przy okazji - na tych zdjęciach mam ubraną całą biżuterię, którą założę do ślubu :)
(http://img202.imageshack.us/img202/6016/cieply1.jpg)
tutaj ze "starą" koncepcją fryzury...
(http://img411.imageshack.us/img411/6664/cieply2.jpg)
i nową (oczywiście sama się tak uczesałam, fryzjerka zrobi to na pewno fajniej i doczepi trochę włosów ;))
(http://img63.imageshack.us/img63/2933/cieply3.jpg)
Dla przypomnienia wrzucam fotki z pierwszego - zimnego makijażu
(http://img12.imageshack.us/img12/7616/makijaz5.jpg)
(http://img695.imageshack.us/img695/5122/makijaz4.jpg)
Który lepszy? Może zrobię sondę... ;)
-
ja tez uwazam ze lepszy ten w cieplych kolorkach
PS bardzo ladna bizuteria
pozdrawiam
-
Może cieplejszy lepszy ;) Powiem tak jak dla mnie to zależy jaki będziesz miała bukiet i dodatki ;) Jeśli bukiet wybrałaś tak jak ja błękitny to lepiej będzie współgrał ten zimny, jeśli bukiet masz w ciepłych kolorach, ciepły makijaż lepszy ;) Choć zimny bukiet nie wyklucza ciepłego makijażu ;) Na Twoim miejscu byłabym za cieplejszym ;)
-
PIĘKNIE!!! :ok: To jest właśnie to! ;D To są Twoje kolorki :tak_2: Biżuteria też ładna- świetne kolczyki ;)
Jestem ciekawa nowej fryzurki, choć mniej więcej wiem o co Ci chodzi ;)
-
Cherry, bukiet będzie taki
(http://img94.imageshack.us/img94/3290/wizankaani.jpg)
-
W obu tonacjach Ci ładnie, aczkolwiek też obstaję za ciepła wersją, jest delikatniejsza, bardziej naturalna, ładniej komponuje się z Twoją urodą, no i podejrzewam że Twój PM'owi nie będzie przeszkadzać ;) zdecydowanie do bukietu bardziej pasuje. Ależ ślicznie wyszłaś na fotce nr 3, ten uśmiech rozwala na łopatki! Co do fryzury, to sama nie wiem...w obu Ci dobrze. W upięciu nr 1 wyglądasz tak bardziej "odświętnie", w tym nr 2, b.naturalnie, ale równocześnie mniej ślubnie, mi się chyba w tej wersji bardziej podobasz, bo Twoja naturalna uroda jest boska. Powiem tak, wypadałoby iść w fryzurze nr 1, ale bardziej mi się podobasz w nr 2. Nie wiele doradziłam, ale sama nie mogę się zdecydować... :)
A biżu świetnie pasuje!
-
Aniu, koniecznie ten ciepły makijaż - idealnie współgra z całą Twoją urodą. Fryzurę też sobie świetną wymyśliłaś i powiem szczerze, że bardziej do mnie przemawia niż ta pierwsza :)
A tak apropos - będziesz śliczną Panną Młodą :) :)
-
Aniu cieplejszy makijaz i ta kiteczka z boku - cudownie - tak slodko - pan mlody oszaleje na Twoj widok ;D ;D
-
również uważam,że ten cieplejszy makijaż.
Kiedy 1wszy raz wkleiłas "ten zimy"to uważałam,że jest GIT!ale teraz zmieniłam zdanie i uważam,że w cieplejszym jest Ci jeszcze lepiej! ;D
Fryzurka też ta druga,jakoś w tej pierwszej takj bardzo poważnie-może to ten diadem :drapanie:
-
imprezka była świetna, niezapomniany panieński ;D
makijaż koniecznie ciepły :)
-
ehh no i znowu będę inna, mi się bardzo podoba ten drugi bo wyglądasz na nim poważniej.
Nie wiem jaki efekt chcesz osiągnąć ale w kitce i dla mnie prawie niewidocznym brązowym makijażu wyglądasz jak dziewczynka, może o to chodzi?
Zastanawiam się jaki masz typ urody...jakoś ten brąz mi się zlewa z twarzą po prostu.
I wyrażę jeszcze swoje zdanie co do biżu, dla mnie za dużo, naszyjnik, diadem, kolczyki, niby wszystko do siebie pasuje ale mi się średnio podoba, może z suknią będzie grało, albo ja nie lubię tak dużo na raz :) Każdy inaczej się nosi.
-
Przychylam się do zdania dziewczyn.
Też uważam, że w cieplejszym lepiej :)
PM też pewnie się spodoba bardziej, jest bardziej naturalny :)
-
A właśnie...co na ten drugi make up Twój PM?
-
A ja powiem Tobie ze mi sie podoba bardziej w tym srebrnym makijazu.Ladniej Ci oczka potkresla.Naprawde sliczniej.Chociaz w cieplejszym tez ladnie wygladasz, ale w srebrnym mi sie bardziej podoba.
W którym lepiej sie czulas?
-
W tym srebrnym makijażu bym Cie na ślubie widziała. Wyglądasz tak odświętnie i elegancko. A te ciepły makijaż też śliczny, ale bardziej naturalny, niezauważalny.
-
Dziękuję za wszystkie opinie :-*
Patrycja, PM niestety nie widział drugiego makijażu, ale znając jego, bardziej mu się spodoba... ::) Ja się natomiast zastanawiam, jak ten drugi (ciepły) makijaż będzie pasował do drugiej sukni (tej czarno-białej na przebranie). Zapomniałam omówić tę kwestię z kosmetyczką :glupek:
Agulla, nawet trochę lepiej czułam się w tym srebrnym... Ale kosmetyczka zapewniała mnie, że cieplejsze i matowe cienie o niebo lepiej wychodzą na zdjęciach i chyba coś w tym jest... :hmmm: Aha, jest jeszcze jedna kwestia. Te srebrne cienie po ok. 6 godzinach trochę mi ściemniały i mimo utrwalenia, zaczęły się gromadzić w załamaniu powiek. Natomiast drugi makijaż nawet następnego dnia rano wyglądał całkiem świeżo 8) Widać matowe cienie są trwalsze, bo obydwa były tej samej marki.
Ciri, masz rację, że w mocniejszym makijażu i "starej" fryzurze wyglądam poważniej, ale właśnie z tego powodu zdecydowałam się na drugie czesanie (jutro) i malowanie. Dla 26-letniej panny młodej poważny wygląd nie jest raczej atutem ;) Ale dzięki za szczerość :-* Co do biżuterii, przymierzyłam do sukni wszystko co miałam i w takim zestawieniu jest naprawdę najlepiej. Właśnie ze względu na strojny diadem zdecydowałam się na delikatniejsze, "niewiszące" kolczyki i łańcuszek zamiast kolii czy naszyjnika :) Weź pod uwagę, że mam bardzo mało aplikacji i zdobień na sukni, dlatego wydaje mi się, że taka biżuteria nie stworzy efektu choinki ;)
Agulec, Ty mi zawsze piszesz takie miłe rzeczy na temat mojego wyglądu... :oops: Aż żałuję, że nie jesteś facetem :p Choć może to i lepiej, że nie jesteś przystojnym długowłosym chłopakiem, bo moja wierność zostałaby wystawiona na poważną próbę :terefere: ;)
-
No też właśnie tak myślałam, że w połączeniu z suknią będzie to całkiem inaczej wyglądać :)
Widać albo kosmetyczka przy pierwszym makijażu zapomniała o bazie pod cienie albo miała kiepskie cienie :P
26 lat to wcale a wcale nie tak dużo no i na tyle nie wyglądasz, w kitce i brązie jak dla mnie gorąca 18stka :brewki:
Zobaczymy co Ci wyjdzie po tym drugim czesaniu, wszak Panna Młoda musi być w pełni z siebie zadowolona prawda :D ?
-
e tam, gorące 18-tki na pewno nie malują się delikatnie :p ja będę wyglądać co najwyżej jak niewinna 18-tka :hahaha: :hahaha: :hahaha: ;)
-
Wg mnie te srebrne cienie wyglądają lepiej
dodają takiego blasku, wyglądają odświętnie i pięknie podkreślają oko
ja akurat takimi matowymi cieniami w odcieniach brązów maluje się codziennie do pracy, na ślub wydają mi się za delikatne
ale widzę że zdania są podzielone....
powodzenia przy dokonywaniu wyboru :)
-
No nic nie poradzę, że mi się Twoja uroda nadzwyczaj podoba :D A że lubię podziwiać piękne kobiety (bez podtekstów :P) to komplementuję :)
Myślę, że obraz sytuacji uzyskamy po wizycie o fryzjerki. Co do trwałości cieni, to w zasadzie większość makijaży ślubnych jakie widziałam, były wykonane w ciepłych barwach, może coś w tym jest? W końcu biel jest zimnym kolorem, więc pewnie ciepły makijaż ma ją zneutralizować. Owszem, zimny make up jest bardziej wyrazisty, ale czy lepszy? Jakbyś szła na balety, to ten zimny zdecydowanie tak. :)
-
A mi i ten cieply i zimny sie podoba ;)
Ale do twojej urody jednak lepszy bedzie ten cieply ;)
-
A mnie się mimo wszystko bardziej podoba ten w chłodnych barwach, widać przynajmniej, że jesteś pomalowana. Bardzo Ci pasuje i jeden i drugi, ale ten ciepły wydaje mi się bardziej codzienny.
Aniu a jeszcze mam pytanie: gdzie chcesz mieć wpięty welon? Wysoko, tuż za diademem czy gdzieś niżej?
Gdybym była na Twoim miejscu, zrezygnowałabym z diademu, ale oczywiście decyzja należy do Ciebie ;)
-
super fotki z panieńskiego
i jestem za ciepłymi kolorami ;D
-
Aniu nawet na zdjeciu slicznie wyglada ten srebrny makijaz.Elegancko sie prezentuje bo ten w cieplejszych kolorach tak jak byl by na zwykly dzien.
A jak schodzi po 6 h ... hmm kurcze ... a swiadkowa by nie poprwia?Abo kosmetyczka nie dokladnie pomalowala ... hmm ?
Ja caly czas jestem za srebrnym :D.
Zwlaszcza ze masz bizu srebrna to i makijaz srebrny.
A ten cieplejszy chyba bardziej pasuje do zlotej bizu - tak mi sie zdaje :P.
Nie przejmuj sie Twoim PM , w wybieraniu makijazu , bo i tak jak Ciebie zobaczy w dniu slubu to oniemieje z zachwytu i z dumy!
-
nemezis to ja też wtrącę swoje trzy grosze :Pmi się bardziej podoba makijaż w srebrze, w brązie się za bardzo zlewa jak dla mnie, poza tym masz piękne szare oczy, o ile mnie wzrok nie myli ;)ale bukiet do makijażu "ostrzejszego" nie bardzo mi pasuje
fryzurka druga bardzo dziewczęca i wtedy brązy by pasowały, także trudna decyzja, to zależy co chcesz osiągnąć ;)
-
Hm, jeśli chodzi o makijaż to ten w zimnej kolorystyce jest zdecydowanie lepszy moim skromnym zdaniem, ale mała podpowiedź dla makijażystki - kącik oka i doł tylko srebro/biel natomiast przyciemniłabym ewentualnie czarną/grafitową wodoodporną kredką (jeśli miałby być bardziej wyrazisty). W ten sposób oko będzie bardzo "świeże" :) Ja tak to widzę ;)
Wieczór panieński rewelacja :D
-
W zimnej kolorystyce wyglądasz "wyraźniej" ;D ;)
-
Miałaś na prawdę udany panieński zazdroszczę :)
Ja uważam, że lepiej jest Ci w tym zimnym makijażu, bo ja wole mocny makijaż :)
Co do fryzury, może idź do fryzjera i spróbuj uczesać się na bok :) Bardziej mi się podoba to co sama stworzyłaś, niż tamta fryzura :)
-
Ja także obstawiam wersję chłodną. Jakoś lepiej mi w niej wyglądasz.
-
10 dni!!! :o :o :o
Widzę, że zdania odnośnie makijażu są podzielone. Jeszcze się zastanowię, ale chyba jednak bardziej skłaniam się ku ciepłemu ;)
Zdjęć z 2 czesania nie mam, bo czesanie było bardzo prowizoryczne - chodziło tylko o to, żeby fryzjerka zobaczyła i przygotowała tę treskę do upięcia i żeby wstępnie ustalić, jak ona będzie przypięta. Mam nadzieję, że jakoś to będzie wyglądało :p
-
No właśnie, jak się czujesz świadoma, że zostało już tylko 10 dni? :)
-
Już tylko 10 dni :) Co Ci jeszcze zostało do zrobienia ;)
-
Tylko 10 dni. Ale ten czas leci. Masz już wszystko zapięte na ostatni guzik?
-
Nemi 10 dni !!!! ale super :hopsa:
-
wow wow 10 dni! :skacza: Ciekawe jak wygląda Twój terminarz na te dni, pewnie napięty, że ho ho :gazeta:
-
10 dni to prawie już :) :) :) :) :) Na pewno wszystko się uda :) :) :) :) :)
-
Ostatnie 10 dni wolnosci !
Jak sie czujesz?Stres Cie lapie?
-
wow , widze że świetny panieński był ;)
makijaż zdecydowanie w ciepłych barwach ;)
Dobrze że zmieniłaś koncepcje fryzury bo będzie korzystniej ;D
-
powiem tak ,pokazal Twoje zdjecia mojemu PM i powiedzial zdecydowanie ten w bronzach, i ja tez sie z tym zgadzaml:)
-
No to będą brązy ;)
Jeśli chodzi o moje samopoczucie, to na razie jest luzik, zero stresu :hopsa: Zostały jakieś tam duperele do załatwienia. Jutro jadę do Ostromecka, żeby wreszcie ustalić, jak będą rozstawione stoły. W ogóle dopadł mnie leń :glupek: Stwierdziłam, że olewam robienie planu stołów. Nie chce mi się :razz: Rodzice i świadkowie dostaną wydrukowany plan, gdzie kto siedzi i będą pomagać gościom w znalezieniu miejsca. Zamieszanie nie powinno trwać dłużej niż 5 minut a nad planem siedziałabym pewnie pół dnia - nie opłaca się ;)
A Paweł dopiero dziś był u pierwszej spowiedzi, choć wyganiam go od dwóch tygodni :biczowanie: Ciekawe, czy nikt się nie przyczepi... Mam nadzieję, że mimo tego udzielą nam ślubu :razz:
-
Pewnie że udzielą, spróbowaliby nie :P
Nem ty teraz się relaksuj i odpoczywaj, bardzo dobre podejście :)
-
no to super ze sie nie stresujesz, podoba mi sie twoj luz, masz razje nie ma co przesadzac :)
ciesze sie ze moj typ makijazu wygral ;)
buziaki
-
No i super ze jest taki luzik ;)
Ja na dwa tygodnie przed slubem mialam juz wszystko zalatwione, w ostatni weekend przed slubem jechalismy z mezem na weekend do osrodka wypoczynkowego do znajomych co by sie odstresowac ;D ;D
Na weselu po polnocy prosze o toast za zdrowko nataliixp ;D ;D Przybywa mi o roczek wiecej :P :P :P
-
I bardzo dobre podejście ;D
-
ja to nawet w dniu ślubu się nie stresowałam :P
-
Ja byłam raczej ciekawa jak to wszystko wyjdzie, ale stresu nie czułam. Nawet małżon mówił, że pełen luzu niego, a obawiał się, że będzie się denerwował :)
-
Na pewno udzielą ślubu :-) My pójdziemy tylko raz :) przecież nie wywalą nas zaraz przed ślubem jak już wszystkojest oplacone :-) tak na prawdę u mnie w kościele jest się już parą mlodą w piątek przed ślubem ;D bo wtedy idzie się podpisywać papiery :-) tylko świadkowie idą na 15 min przed ślubem :D
Nemezis tak sobie pomyślałam co będziemy robić za tydzień o tej porze ;D to już będzie tylko jeden dzień :)
-
Jedyne, co mnie troszkę stresuje, to pierwszy taniec ::) Mamy układ na ok. 1 minutę a później już improwizujemy :razz: Sama jestem ciekawa, co z tego wyjdzie... Paweł udaje pewnego siebie, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, że trudno zachować luz i tańczyć swobodnie, kiedy kilkadziesiąt osób stoi i się gapi ;) Niedawno zażartował, że ja będę na pewno najbardziej niezadowoloną z I tańca osobą na całym weselu :razz:
Na weselu po polnocy prosze o toast za zdrowko nataliixp ;D ;D Przybywa mi o roczek wiecej :P :P :P
Będę pamiętać ;D :piwo_2:
-
Niedawno zażartował, że ja będę na pewno najbardziej niezadowoloną z I tańca osobą na całym weselu :razz:
;D ;D ;D wszystko zależy od podejścia, grunt to nie dać się zwariować, choć zdaję sobie sprawę, że stawiasz sobie wyżej poprzeczkę i chciałabyś byście dobrze wypadli. Ale trzeba zachować zdrowe podejście, znajoma opowiadając i pokazując na filmie wrażenia ze ślubu podkreślała, że była i jest wściekła na męża, bo przez niego wg niej słabo wypadli, co widać... :mdleje:
-
znajoma opowiadając i pokazując na filmie wrażenia ze ślubu podkreślała, że była i jest wściekła na męża, bo przez niego wg niej słabo wypadli, co widać... :mdleje:
Mówisz o I tańcu czy ogólnie o całym ślubie? :p
-
O I tańcu rzecz jasna ;) Ach Ty ;D
-
no tak bo w calym slubie jest przeciez najwazniejszy pierwszy taniec, ja bym na jej miejscu sie z nim rozwiodla ;)
-
Najłatwiej jest zwalić winę na partnera i cześć. Ja już nabrałam w kwestii tańca trochę pokory, bo miałam na kursie kilka sytuacji, że coś nam nie wychodziło i myślałam, że to partner coś chrzani, a kiedy prosiliśmy nauczyciela o pomoc, to on wytykał błąd mi a nie jemu :-\ Oczywiście były też sytuacje odwrotne ;) Chętnie obejrzałabym film tej Twojej koleżanki, Agulec... Pewnie dostrzegłabym równie wiele błędów zarówno u niej jak i u partnera :P I pewnie kilka z nich sama popełnię :p
-
Uwierz, że ich I tańca nie chciałabyś zobaczyć...co za przyjemność oglądać dwa kije od szczotki z napięciem i skupieniem wymalowanym na twarzach (znaczy kijach :P)?
I to nie tylko przykład znajomej, już nie raz słyszałam, jak żony były złe na mężów za I taniec-niewypał...
-
Ale Wam zazdroszczę, że TEN dzień przed Wami :) Z chęcią powtórzyłabym nasz ślub i wesele...... A co do pierwszego tańca, to goście nie zwrócą uwagi na Wasze ewentualne wpadki :) My byliśmy przerażeni ilością błędów jakie popełniliśmy. Nie trzymaliśmy ramy, ja zapomniałam o jednym obrocie.....długo by wymieniać. Ale goście byli zachwyceni i musieliśmy bisować :) Życzę Wam tego samego :)
-
Nasz nauczyciel powiedział nam kiedyś coś mądrego, co warto zapamiętać: "Tańczyć ładnie nie zawsze oznacza - tańczyć poprawnie. Taniec wygląda ładnie, kiedy widać, że sprawia tancerzom przyjemność, nawet jeśli nie jest poprawny technicznie. Doskonalenie techniki tańca nie służy temu, żebyście lepiej wyglądali, ale żeby taniec sprawiał Wam jeszcze większą radość." :)
Dlatego podczas I tańca postaram się być przede wszystkim rozluźniona i uśmiechnięta :D
Japcio, nie wiem co Wasz nauczyciel rozumiał pod pojęciem "rama", ale jeśli chodzi o sztywne trzymanie ramion w górze, to dobrze że jej nie trzymaliście, bo nie jest to ani ładne ani wygodne (a w garniturze wręcz niemożliwe do wykonania) :P Dlatego my też nie będziemy trzymać "ramy" - tak z założenia :)
-
B. mądre słowa nauczyciela :brawo:
-
Miałam się nie stresować przed ślubem a przed chwilą prawie odjechałam na zawał serca... :mdleje: Paweł dzwoni do kamerzysty i mówi, że to już za tydzień, więc trzeba by ustalić jakieś szczegóły a on odpowiada zdziwiony, że ma nas wpisanych na 24 lipca :o Problem w tym, że kamerzysta jest naszym znajomym i nie podpisaliśmy z nim pisemnej umowy. Kiedy usłyszałam, że wpisał nas na inny dzień, włos zjeżył mi się na głowie i pomyślałam: Jeśli ma już na 3 lipca inną parę i podpisał z nimi umowę, to jesteśmy udupieni! :urwanie_glowy: Na szczęście nie kręci tego dnia żadnego innego ślubu i przyjdzie... Uff... dobrze, że się z nim skontaktowaliśmy :boje_sie:
Poza tym wkurzyła mnie jedna sprawa i jestem ciekawa, czy któraś z Was miała podobny przypadek... Zaprosiliśmy na wesele naszego przyjaciela wraz z osobą towarzyszącą. Ponieważ nie ma dziewczyny, długo zastanawiał się, z kim przyjdzie. Ostatecznie jego koleżanka z pracy stwierdziła, że nie musi sie martwić, bo ona chętnie z nim pójdzie. No to super - wszystko ustalone... aż tu dzisiaj dowiaduję się, że ta dziewczyna ma w niedzielę egzamin, więc "zostanie na weselu tylko na chwilę" :mdleje: No normalnie jak to usłyszałam... :ckm: :ckm: :ckm: Jak tak można - przyjść do obcych ludzi na wesele, najeść się na ich koszt i zaraz sru do domu a chłopaka, który ją zaprosił, zostawić samego? :nerwus: :nerwus: :nerwus: Zwykły egoizm! To już mogłaby mu powiedzieć, żeby zaprosił kogoś innego, zwłaszcza że sama proponowała mu swoje towarzystwo :evil: Kurczę, tylu znajomych nie mogliśmy zaprosić ze względu na brak miejsca i kasy a za obcą pindę musimy zapłacić 2 stówki, mimo że i tak jej nie będzie... grrr... :diabel_3:
-
Nemezis też dziś przerabiałam zawał serca, jak się dowiedziałam, że nasza restauracja przestaje istnieć. Muszę poszukać innej >:(
Na szczęście u Ciebie obyło się bez zmian, bo już byś nie miała szans na innego kamerzystę :-*
A dziewczyna towarzysząca bardzo brzydko się zachowała :biczowanie: Ale nie martw się, bo nic na to nie poradzisz.
-
Coś nie macie szczęścia do tych koleżanek czy znajomych ::)
-
Co za babsztyl !!!
Wooo Matko !!!Tez bym chyba dostala zawalu gdybym miala taka sytuacje z kamerzysta !
My bedziemy chcieli relacyjke :D :D :D!
Jeju , juz tylko tydzien!Jak ten czas szybko leci !!!Za chwilke bedziesz szczesliwa zonka Pawla!
-
No z kamerzystą to faktycznie niezły numer
a o tej koleżance to po prostu nie myśl, nie czas na to
zawsze gdzieś się znajdzie taka gwiazda
-
Agulla, Paweł Cię pozdrawia :p
Beaberry, nie zazdroszczę Ci sytuacji... Mam nadzieję, że mimo wszystko uda Ci się znaleźć salę, która spełni Twoje oczekiwania. Masz jeszcze sporo czasu :)
-
Nemeziz co za babsko bezmyślne :Kill: :Kill: :Kill: az sama się zdenerwowałam!!!
Porozmawiaj z tym kolegą dyskretnie.... powiedz, ze chcesz zeby się dobrze bawił caly wieczór, ze musi się wytańczyć, że samemu bedzie siedział jak kołek jak z tą dziewuchą przyjdzie... że Ci się to nie opłaca finansowo - może czasem wprost lepiej? Zależy jakie masz stosunki z tym chlopakiem... Nie wiem co by tu powiedzieć, ale ja bym tego nie zostawiła >:( >:( >:(
-
Jolanga, on należy do tych małomównych i wrażliwych chłopaków, których łatwo urazić... Taka szczera rozmowa raczej nie skończyłaby się dobrze :-\ Ech, chyba nie ma sensu się tym przejmować...
Przy okazji...
Do naszego ślubu pozostał 1 tydzień!!! :skacza:
Piszę szybko, co mam do zrobienia :)
SOBOTA (Toruń)
:arrow: wysłać maila do Ostromecka!!! (podać dokładną liczbę gości i rozstawienie stołów)
:arrow: zadzwonić do drukarni (co z winietkami?!)
:arrow: przygotować buty (impregnacja, przykleić wkładki żelowe)
:arrow: 11:00 aerobik ;)
:arrow: 16:00 przedostatnia lekcja tańca (hustle & blues)
:arrow: wieczorem - bal na zakończenie sezonu w naszej szkole tańca :hopsa: :cancan:
NIEDZIELA (Toruń)
:arrow: 15:00 ostatnia lekcja tańca (walc angielski)
:arrow: wybrać zdjęcia do księgi gości i ramek dla rodziców
:arrow: wydrukować zdjęcia plenerowej fryzury i plenerowego bukietu
:arrow: zdecydować kiedy i jak podziękujemy rodzicom
PONIEDZIAŁEK (Bdg)
:arrow: zadzwonić do organisty!
:arrow: zamówić bukiet na plener!!!
:arrow: 14:00 kosmetyczka (zagęszczanie rzęs, regulacja i henna brwi)
:arrow: ostatnie wybielanie zębów
:arrow: przygotować biżuterię do sukni na przebranie
WTOREK (Bdg)
:arrow: sprzątanie :(
:arrow: zadzwonić do kwiaciarni
:arrow: zadzwonić do zespołu
:arrow: wywołać wybrane zdjęcia
:arrow: odebrać winietki?
:arrow: kupić kolorowy papier do podziału gości na stoły (będzie wywieszony zamiast planu stołów) i wydrukować go
ŚRODA (Toruń)
:arrow: 9:00 aerobik
:arrow: przewiezienie potrzebnych rzeczy do Bydgoszczy
:arrow: spotkanie z kamerzystą
CZWARTEK (Bdg))
:arrow: podejść do Bazyliki (opłaty)
:arrow: spotkanie z organistą? (j.w.)
:arrow: zadzwonić na PKS
:arrow: zadzwonić do cukierni
:arrow: zadzwonić do fajerwerków
:arrow: przywieźć alkohol z tajnej kryjówki ;
:arrow: wydepilować nogi ;)
PIĄTEK
:arrow: rano - II spowiedź
:arrow: 12:00 zawieźć do lokalu alkohol, winietki i księgę gości
:arrow: przewieźć suknię i całą resztę do domu PMa
:arrow: udekorować samochód
:arrow: 16:00 kosmetyczka (manicure, pedicure, maski)
:arrow: 19:00 jedziemy z teściową na relaksacyjny masaż twarzy :)
SOBOTA
:arrow: 11:00 fryzura i makijaż
:arrow: odebrać bukiet
:arrow: przygotować kasę dla: zespołu, fajerwerków
:arrow: 16:00 - ślub!!! ;D
Ponadto kupić kiedyś:
jakieś pachnidło i skarpetki dla PMa :p
niezbędne akcesoria do torebki (co? ???)
pudełko na obrączki!!!
ramki do zdjęć dla rodziców
spirytus (potrzebny do dekorowania samochodu)
cukierki na ewentualne bramy
długopisy do księgi gości
Zapomniałam o czymś? ;D
-
Gratulacje z okazji 1 tygodnia ;D
Chyba masz wszystko. tak sobie przeczytałam i w sumie to mamy podobny plan ostatniego tygodnia ;)
ale zaczynam się denerwować :-\
buziaczki :-* :-*
-
Aniu ale super :) Kibicuję Ci w tym ostatnim tygodniu :)
Przeczytałam listę i nic mi na myśl nie przychodzi :)
-
Aniu lista I klasa ;D ;D ;D
Super z Ciebie organizatorka :)
-
Super lista, jestem za planowaniem ;) Wszystko na spokojnie pewnie zrobisz :)
-
Ale to już blisko, aż dreszczyk po plecach mi przeszedł :D
-
Do torebki ? Hm ... jakis blyszczyk ?Na wszelki wypadek wkladni :D , dezodorant,antypespirant , perfum ... ?
Aaaa i chusteczki !!Jka bys se wzruszyla !!!
iI rada mojej znajomej co juz po slubie : WZIASC BUTELKE PICIA DO SAMOCHODU , bo niby po kosciele miala taki stres ze az jej zabraklo sliny w buzce ;D.
-
sytuacji z kamerzysta nie zazdroszcze, dobrze ze wasz termin mial jednak wolny, a co by bylo gdyby jednak gdzies juz pracowal? stad wniosek, nawet ze znajomymi warto podpisywac umowy
kolezanki nie komentuje, szkoda raczej kolegi ze go glupio wystawia.
podziwiam szczegolowo zaploanowany tydzien,
powodzenia
-
Oj jak to zleciało,już ak mało zostało ;D
A przypomnij mi jak zakończyła się historia z noclegiem dla koleżanek?Jak zareagowały na pomysł przenocowania u rodziców tej drugiej?
-
Aaaaaaaaaaa i zapomnialam !!
POZDRÓ PAWELKA :D!
-
A ja jestem za zimnym makijażem :D
Już końcówka, sam finisz ;D
Za chwilę będziesz już żonką :D
:-* :-*
-
Agulla, dzięki za radę, zapamiętam :-*
A przypomnij mi jak zakończyła się historia z noclegiem dla koleżanek?Jak zareagowały na pomysł przenocowania u rodziców tej drugiej?
Ale Ty masz pamięć! :o
Właściwie skończyło się dobrze, bo ta druga koleżanka sama zaoferowała, że przenocuje tamtą pierwszą ;) Paweł nawet nie musiał o to prosić :)
Rety, jaki ja wczoraj miałam koszmarny wieczór :'( :'( :'( Byliśmy z Pawłem na wieczorku tanecznym w naszej szkole tańca. Pomijam fakt, że impreza była trochę drętwa, bo pani Hania (taka babka co siedzi w recepcji) przydzieliła nas do stolika z jakimiś starszymi ludźmi, których nie znaliśmy i którzy swoją drogą też nie chcieli tam siedzieć i po kolacji zaraz się przesiedli. Mogła posadzić nas z ludźmi z naszej grupy, ale po co? :P Mniejsza z tym... Chodzi o to, co stało się później... Podczas tańca Paweł jakoś tak niefortunnie kopnął mnie w duży palec u stopy, że aż poczułam jak paznokieć mi pęka :cry: Boże, jak to bolało... i krew leciała :buu: :buu: :buu: W zasadzie do tej pory boli przy każdym kroku... :-\ Oczywiście w szoku nakrzyczałam na Pawła a on się obraził i zaczął robić mi wyrzuty, że jakkolwiek by się nie starał, zawsze jest coś nie tak, że już ma dosyć tańczenia ze mną i tych imprez w szkole tańca :'( Pokłóciliśmy się i wyszliśmy przed czasem. Oczywiście po drodze do domu było jeszcze gorzej i chociaż w końcu niby się dogadaliśmy, to atmosfera nadal jest gęsta :-\ Jestem załamana... Taka kłótnia na tydzień przed ślubem... :-[ :-[ :-[ :-[
-
Kochana, nerwy Wam się udzielają :)
Przypomniałam sobie, jak my rok temu się szykowaliśmy do ślubu....... ale ten czas leci......
Do torebki weź błyszczyk i puder transparentny. I perfum. Z tych trzech rzeczy najczęściej korzystałam. Żałuję, że nie wzięliśmy aparatu do samochodu :(
A w jakim kościele macie ślub? Może co niektóre forumki wpadłyby z życzeniami ;)
-
Ostatniego pytania nie było..... bazylika......gapa ze mnie :)
-
Bazylika, godzina 16 :) Serdecznie zapraszam!!! :)
-
To tylko nerwy, będzie dobrze :) Niby człowiekowi się wydaje, że jest spokojny, ale gdzieś tam coś siedzi ;) Lepiej teraz niż za tydzień :) Odpocznijcie teraz trochę :)
-
mkarolinka ma racje, stres przed slubny wam sie udziela, bedzie dobrze
-
Spokojnie i do przodu. Czasem trzeba na siebie "huknąć", ale przecież to nie umniejsza Waszej miłości :)
-
Oj szkoda paluszka !
Pewnie to juz sa nerwy przed samym slubem.Pewnie Pawel chce bardzo dobrze wypasc z pierwszym tancem i mocno sie stresuje.
-
Oj Aniu,też mi się wydaje że to są nerwy...tyle przygotowań,ciągle coś do załatwienie itp itd.
Ja tak sobie myślę,że swojego to tydzień przed ślubem powinnam chy7ba gdzieś wysłać-może wtedy nie będzie spięć ;)
-
Oj ja nigdy nie zapomnę historii Agulka która PM'a widzieć nie chciała dzień przed ślubem bo się pokłócili ile kółek przejadą na rondzie :P
Taki stres to norma, a PMy tym bardziej bo oni nie potrafią się zezłościć, wykrzyczeć, wygadac tylko w sobie tłumią i awantura gotowa.
Trzymaj się Aniu!
-
Aniu mocnych nerwów Ci życzę w ostatnim tygodniu, niestety najbardziej stresującym :przytul:
-
i co z tym palcem goi się??
-
już nie cały tydzien ;)
spokojnie nie ma się czym denerwowac :)
-
Dziewczyny, nie wiem skąd przypuszczenie, że denerwujemy się z powodu zbliżającego się ślubu i że nasza kłótnia miała cokolwiek z tym wspólnego... ??? Takich kłótni było w naszym związku wiele i chyba właśnie wizja ślubu za kilka dni sprawiła, że teraz wyjątkowo szybko się pogodziliśmy :P Nie stresujemy się ślubem ani trochę :) Największego nerwa miałam 2 miesiące temu - codziennie rano budziłam się pełna niepokoju i myślałam, ile jeszcze mamy spraw do załatwienia. Teraz jest luzik ;)
M@dziuni@, z palcem lepiej choć wygląda fatalnie :-\ Dzięki :-*
Dziś jadę na przedłużanie rzęs :skacza:
-
Mam nadzieję,że pokażesz nam jak wygląda efekt końcowy? ;D
-
Dziewczyny, nie wiem skąd przypuszczenie, że denerwujemy się z powodu zbliżającego się ślubu
Bo nie znam nikogo, kto by się nie denerwował ;) Ślub to wielkie przeżycie. Rok przygotowań. Chcemy, żeby wszystko poszło idealnie. No, ale widocznie Wy jesteście inni :)
-
Musi , nie ma innego wyboru :P
Z kamerzysta juz sie spotkalas ?"Obgadaliscie wszytsko ?
-
Nemi, ale żęś listę zapodała ;D nic dodać nic ująć. Jedyne czego nie widzę, to płatków czy ryżu do sypania, ale może nie chcecie?
Do torebki warto pewnie wziąć jeszcze igłę i nitkę, plastry, zapasowe pończochy, chusteczki (!)...mi się z kosmetyków nic nie przydało ;)
Kurcze, dobrze że paluszek ma szansę się podgoić przez ten tydzień. Cieszę się, że tacy spokojni jesteście, my też na luzie podeszliśmy, choć różne rzeczy się działy w ostatnim tygodniu :P
-
Warto wziac te bibulki, co odswiezaja makijaz i "odtluszczają" - buzia się nie świeci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To ważne :)
-
Ano, jak mogłam zapomnieć, Jolanga :brawo_2:
-
Dziewczyny, nie wiem skąd przypuszczenie, że denerwujemy się z powodu zbliżającego się ślubu
Bo nie znam nikogo, kto by się nie denerwował ;) Ślub to wielkie przeżycie. Rok przygotowań. Chcemy, żeby wszystko poszło idealnie. No, ale widocznie Wy jesteście inni :)
ja też się w ogóle nie denerwowałam :P
-
Ja bardziej od nerwow czułam podniecenie calymi wydarzeniami slubnymi ;D
Kurcze jak juz malutki do Waszego dnia ;D ;D
-
ja również, podobnie jak Nemezis denerwowałam się długo przed ślubem
a na dwa dni przed to był taki luzik, że własna przyjaciółka mnie nie poznawała
w dzień ślubu u fryzjera to normalnie przysypiałam, aż mi się samej z siebie chciało śmiać :D
Nemezis jak obserwuje Twoje listy spraw do załatwienia to rozumiem Wasz spokój
wszystko dopięte
będzie pięknie...
-
musi byc pięknie!
-
Bedzie cudnie !!!!
Odliczanie !!! 5 Dni !!!
-
to już teraz zleci zaraz sie Ania obudzi i będzie 3 :)
-
Dziewczyny, nie wiem skąd przypuszczenie, że denerwujemy się z powodu zbliżającego się ślubu
Bo nie znam nikogo, kto by się nie denerwował ;) Ślub to wielkie przeżycie. Rok przygotowań. Chcemy, żeby wszystko poszło idealnie. No, ale widocznie Wy jesteście inni :)
He he, może jesteśmy bombą z opóźnionym zapłonem, która wybuchnie dzień albo godzinę przed ślubem? :p Oby nie... :o
Na razie śpię spokojnie, nie mam koszmarów przedślubnych i nie wpadam w panikę, że z czymś nie zdążymy :) Zresztą przestałam już przywiązywać wagę do szczegółów, wychodząc z założenia, że choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, to zawsze pozostanie coś, co można było jeszcze zrobić, kupić czy omówić... Ważniejszy jest spokój i dobry nastrój, prawda? :)
W ogóle rozbawiła mnie dziś jedna sytuacja - zadzwoniła pani z cukierni i spytała, czy polewa na torcie ma być biała czy ecru :hahahaha: A ja na to, że skoro smakują tak samo, to wszystko mi jedno :p Ale się babeczka zdziwiła ;D Powiedziała, że dla większości PMek ma to ogromne znaczenie i potrafią zrobić awanturę, jeśli dostaną nie ten odcień co chciały :hahaha: :hahaha: :hahaha: Czy ludzie trochę nie przesadzają? Jakie znaczenie ma odcień polewy na torcie? Ważne, żeby smaczny był :)
Co do rzęs... Grrr... 2 godziny leżenia nieruchomo z zamkniętymi oczami - sama się zastanawiam, jak ja to wytrzymałam :P 250 zł do tyłu, ale efekt jest fajny :) Pati, tu w Bydzi nie mam aparatu, ale jutro może pokażę efekt :)
Agulla, nie wiem, kiedy spotkamy się z kamerzystą :-\ Może jutro się uda. A jak nie, to pogadamy po weselu :p Najważniejsze, że przyjdzie ;)
Agulec, gdzieś tam mam jakieś płatki - kupiłam pół roku temu, jak się jeszcze przejmowałam takimi duperelami ;) Tylko nie wiem jeszcze, kto je będzie sypał i czy się księża nie wkurzą, że "śmiecimy" pod kościołem :p
Jolanga, bibułki matujące już mam :)
Dziękiza wszystkie rady, kochane jesteście :-* :-* :-* Aż mi głupio, że tak mało ostatnio u Was piszę... :-\ Ale po ślubie wsio nadrobię, obiecuję :tak_2:
-
Aniu to jest normalne ze nie udzielasz sie az tak bardzo , nie dziwie sie Tobie!
Oooo dziwne bylo by gdybys caly czas siedziala na forum ;D.
-
w sobotę tytłam na weselu i rzecz która chyba najbardziej przydała się młodej to buty na zmianę
ty masz 2 pary nowych ale na wszelki wypadek weź jakieś rozchodzone
p.s. świadkowa śmigała w japonkach po kilku godzinach wesela :skacza:
tak mi się przypomniało z uwagi na twojego palca ;D
-
hehe nie ma to jak zaskoczyc pozytywnie pania z cukierni ;)
podziwiam wytrwalosc przy zakladaniu rzes, nie wiem czy ja bym na twoim miejscu wylezala
pozdrawiam
-
Nie moge sie dozeka efektu rzes .... czekam na foti ;D ;D
-
wow wow wow, 4 dni! :hahahaha: Minie weekendzik i bedzie relacja :brawo_2: ;) ;) ;)
-
można jeszcze dołączyć?:)
-
Też ciekawam tych rzęs... ;D
-
Ja też! Ja też! :)
-
Mysia, ty tak nie podskakuj i swoje rzesy pokazuj!! :D
-
O raju coś mi się pomerdało,napisałam do Ciebie posta i wysłałam do inej forumki -tylko do której :drapanie:
-
Hhahaha, ślepotka ślepotka :frajer:
-
O rany naprawdę :D :D :D Muszę tylko odnaleźc tą forumkę i sprostowac ;D ;D ;D
-
Patrycja jest udana :D!
Aniu gdzie jestes!?Mialas nam pokazac rzesole !!! ;)
-
No właśnie co tam u Ani :brewki:
-
Mysia, ty tak nie podskakuj i swoje rzesy pokazuj!! :D
;D ;D ;D
Ja już swoje pokazałam kiedyś to i mogę podskakiwać :skacza:
-
A robicie te rzęsy 3 miesięczne czy te na "jeden raz"... bo ja nie wiem :-[
-
3 miesięczne? Mnie się wydaje, że te rzęsy dłużej jak miesiąc nie będą ładnie wyglądać... A te na jeden raz to chyba chodzi o kępki, tak? Też fajnie wyglądają, ale bałabym się, że odkleją się w najmniej pożądanym momencie :p
Dobra, wrzucam Anię z rzęsami, ale uprzedzam, że będę rozczochrana, bez makijażu (dopiero wróciłam z aerobiku) i z niewyregulowanymi brwiami (muszę zapuszczać i dopiero w piątek będą regulowane i przyciemniane). Aha, rzęsy mają długość 11 mm, czyli chyba krótsze niż nosi Mysia czy Aagaatka ;) Ale na dłuższe bym się raczej nie zdecydowała - przynajmniej na razie ;)
(http://img804.imageshack.us/img804/4563/rzesy1.jpg)
i z bliska
(http://img31.imageshack.us/img31/6263/rzesy2.jpg)
(http://img708.imageshack.us/img708/8164/rzesy3.jpg)
(http://img707.imageshack.us/img707/631/rzesy3a.jpg)
-
Patrycja, a co chciałaś napisać? ;)
-
Asiste, zapomniałabym Cię przywitać :glupek:
:hello: :hello: :hello:
-
Piękne rzęski ;D
Myślę, że ta długość jest wystarczająca :)
-
wow Nemi nieźle to wygląda, na maksa naturalnie :D tylko czy ja bym wytrzymała 2h bez ruchu ? ???
-
Super rzęski! długość dobrałaś idealnie!! :)
rozumiem, że masz zrobione na całe rzęski? bo ja robię tylko do połowy ;)
A na zdęciu są pomalowane?
Pozdrowionka! :-*
-
wow, pięknie wyglądasz :D
-
Ale ekstra! Dla mnie długość jak w mordę strzelił ;D Piękniaście :)
-
Dzięki :-* Myślałam, że na mnie nakrzyczycie, że taka niewyjściowa się pokazuję :p
Aagatkaa - rzęsy są nie pomalowane i w sumie cieszę się, że na ślubie nie będę miała tuszu na rzęsach, bo strasznie nie lubię... Robiłam na całą długość, ale tylko górną powiekę. Nie wiem, czy na dolną też można dokleić, ale kosmetyczka twierdziła, że rzęsy przedłuża się tylko u góry.
A PMowi moje rzęsy się nie podobają... :'( :'( :'(
-
Jesuu co ten Twój PM! Przecież to dla Twojej wygody a nie jego!
Dziewczyny a może jakiś przyspieszony kurs? Czego szukać żeby rzęsy były dobre?
-
niektórzy faceci się nie znają i już, trzeba nie słuchać ;)
A ile takie cudne spojrzenie kosztuje? i jak często się dopełnia? (wybacz, umknęło mi :glupek: :glupek: :glupek:)
-
Ja płaciłam 250 zł, za uzupełnienie płaci się mniej, ale teraz nie pamiętam ile... Dopełnia się po 3-4 tygodniach.
Ciri, nie mam pojęcia... Chyba warto sprawdzić, czy gabinet ma licencję producenta rzęs ;) Kosmetyczka, która mi je zakładała, mówiła, że to dość trudna i precyzyjna czynność i że zajęło trochę czasu, zanim się nauczyła.
-
Nemi a to boli ;D ?
Ten Twój PM to po prostu z typu co naturalność lubi no a w życiu nie zawsze tak się da...
-
Myślałam, że na mnie nakrzyczycie, że taka niewyjściowa się pokazuję :p
no skoro ma Ci tak tego brakowac to dobra : czuje oburzona i osobiscie zniewazona twoimi niewyjsciowymi zdjeciami! JAK MOGLAS MI TO ZROBIC?!?! wracam do mamusi!!
wystarczy? ;)
a rzeski super wygladaja, fajny masz kolor oczu wiesz?
a ze faceci sie nie znaja to powszechnie wiadomo wiec o zdanie sie nalezy pytac forumek a nie PM o!
pozdrawiam
-
Bardzo ładnie wyglądasz :)
-
Madziara napisała za mnie posta :P więc już nie dodam ;D
-
Jjeuuu jakie sliczne te rzesy Twoje !!!!Chyba tez sobie zrobie , bez tuszu , wygodniej bedzie.A gdzie zakladalas rzesy ?? ?? ??
-
Madziara napisała za mnie posta :P
przepraszam :blagam: juz wiecej sie to nie powtorzy ;)
-
Mi się podoba, przynajmniej nie muszę stukać w klawiaturę :P
-
ooo wow jestem pod wrazeniem!! rzesy piekne!! :shock: :brawo:
ja tez takie chce!!!! buu :glowa_w_mur:
-
Hymm jak dla mnie takie rzęsy są trochę sztuczne, ale wyglądasz ładnie, a skoro się malujesz często to nie wiem co się Twojemu PMowi nie podoba ;) Ja też nie planuję malowania rzęs na ślub, będę miała tylko hennę na rzęsach i bezbarwnym tuszem muśnięte żeby jakoś wyglądały ;) Myślę że to bezpieczniejsze od tuszu na takich płaczliwych imprezach jak ślub ;)
-
Aniu no właśnie u kogoś pytałam się o Twoje rzęsy :D
Powiem Ci,że pięknie to wygląda!!Owszem są bardzo długie,ale wyglądają przy tym bardzo naturalnie! ;D
-
Super rzeski - korcą mnie takie ;D ;D
-
Madziara, Agulec, wybaczcie :blagam: :blagam: :blagam: :p :p :p
Nemi a to boli ;D ?
Strasznie! :boje_sie: Nie no, żartuję, nie boli ;) Może trochę pod koniec, jak się trochę skleiły powieki i kosmetyczka mi je "rozklejała" - ale idzie wytrzymać ;)
Ten Twój PM to po prostu z typu co naturalność lubi no a w życiu nie zawsze tak się da...
Dokładnie! Bo on lubi, jak wyglądam naturalnie - "tak jak mnie Pan Bóg stworzył" :P Wiecie co mu wczoraj odpowiedziałam? Że w takim razie przestanę się golić pod pachami i w ogóle gdziekolwiek! Ale mu mina zrzędła! ;D :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Cherry, ja się właśnie rzadko maluję (na co dzień sama henna) i chyba się za bardzo do tego przyzwyczaił :-\
Agulla, rzęsy zakładałam w salonie na Karłowicza 22 (tam gdzie miałam makijaże) :)
Alinka, a co stoi na przeszkodzie? :)
-
w sumie nic nie stoi na przeszkodzie :Szczerbaty: :Szczerbaty: ..no moze brak czasu..ale ..to tez da sie zalatwic :Naciaga: :P
-
Hahha dobrze mu powiedzialas ;D.
Chyba tam sie wybioe ... mówisz ze 250zl ...nooo pójde , a co :D.
-
Super efekt! Bardzo ładnie Ci zrobiła rzęsiska :) Długość idealna! :)
-
Efekt Nemi mnie też zauroczył i się sama zastanawiam, oszczędziłoby to strachu o tusz jak będę płakać na ślubie :P
Dziękuje za odpowiedź :przytul:
-
piękne rzęsy!
-
Dzięki dziewczynki :-* :-* :-*
Agulla, pamiętaj żeby zapisać się do salonu chociaż tydzień naprzód, bo jest mocno oblegany a na rzęsy kosmetyczka musi zarezerwować 2 godziny. Jak chcesz, mogę wysłać Ci nr, choć pewnie bez problemu znajdziesz w necie :)
Na ICM jest już prognoza pogody na sobotę i ma być IDEALNIE!!! :D Max. 25 stopni, delikatne chmurki, zero opadów, lekki wietrzyk, ciśnienie na stałym poziomie... No po prostu lepszej pogody nie mogłam sobie wymarzyć :skacza:
-
Będzie pięknie!!!!
-
bedzie idealnie, napewno
-
wow.... rzęsy ŚLICZNE!!! też takie chcę:)
-
Pewnie ze chce numer :D!
Aniu juz tylko dwa dni !!!
Wiedzialam ze bedziesz miala sliczna pogode !Nie bylo innego wyjscia ::)!
Wiesz ze my bedziemy chcialy relacyjke ?? :D
-
Nemi, wybaczamy :P
Sprawy idą chyba zgodnie z Twoimi planami? Lista się skurczyła...Ach, kochana wszystko gra, tylko ślub brać :skacza:
-
I jak tam kochana się czujesz?!
Stresik powoli się pojawia, czy spokojna jesteś? :)
Pozdrawiam! :-*
-
kurcze 2 dni :skacza: jaaaaaaaaacie :brewki:
-
A ja dziś słyszałam, że łikend będzie upalny..... Oby klima na sali dała radę :)
-
Końcówka ostatniej prostej :)
-
Będzie pięknie i idealnie!!!A Twój Pm padnie jak Cię zobaczy ;D
-
Padni to mało powiedziane ;D
Piekna będziesz :D
:-* :-*
-
bedzie cudownie :)
-
A na suwaku 1 dzień... :) Alez ten czas szybko mija :)
-
Już jutro, już jutro, już jutro :skacza: Ależ będzie pięknie :D
-
Jutro :brawo_2: Powodzenia w ostatnich przygotowaniach! Ściskam kciuki, zeby wszystko dobrze poszlo :)
-
Aniu już jutro Wasz dzień! Na pewno będzie pięknie! Teraz tylko relaks i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik :) Trzymam kciuki :) Jutro jestem myślami przy Was ;)
-
To już jutro...
Będzie cudnie!
-
Aniu jeden dzien dzieli Cie do tego cudownego dnia!
-
no Nemi, jutro wielki dzien!!
-
już nie mogę się doczekać relacji :D
-
Mam nadzieję,że nie wytniesz nam psikusa i relacyjka będzie ;D ;D
Trzymam jutro za was kciuki! ;D
-
Nemi, kochana, jutro już mnie nie ma, więc teraz życzę Ci (Wam) by jutrzejszy dzień i noc były dla Was wyjątkowe, pełne Waszego szczęścia i radości, upajajcie się tymi chwilami i czerpcie z nich jak najwięcej :-* :-* :-* :-*
To już jutro :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
jej, ja też trzymam kciuki żeby wszystko wyszło tak jak sobie marzysz:) POWODZENIA :-* :-* i czekamy na relacjyjkę!!:)
-
I ja trzymam kciuki, żeby wszystko było ok :) A potem oczywiście relacja ;)
-
nemezis super rzęsy, wyglądają naturalnie, ale efektownie :Dtakie 2 w 1 ;)PMa nie słuchaj, poza tym kobiety się stroją nie dla mężczyzn tylko innych kobiet ;)trzymam jutro kciuki i czekam na błyskawiczną relację 8)
-
Również trzymam kciuki, aby ten szczególny dzień wyglądał tak jak sobie wymarzyliście :)
-
I ja również trzymam kciuki :-* :-* :-*
-
Dobry wieczór :)
Mam za sobą dwa dni na wariackich papierach, ale wszystko jest już załatwione (w każdym razie mam taką nadzieję ;)). Zaraz idę spać, więc weszłam tylko na chwilę, żeby się z Wami pożegnać (oczywiście tylko w tym wątku, bo relacyjka będzie na 100% ;D). Serdecznie dziękuję Wam za to, że towarzyszyłyście mi przez ten radosny, choć momentami trudny czas przygotowań do ślubu. Dziękuję za wszystkie Wasze rady, pochwały i nieraz cenne słowa krytyki :-* :uscisk: A przede wszystkim dziękuję za to, że w trudnych chwilach mogłam się Wam wygadać ;) Wierzę, że skoro tyle wspaniałych forumek trzyma kciuki za Nasz Dzień, to musi być cudownie :skacza:
Ana, dziś byliśmy w Ostromecku i widzieliśmy prawie kompletnie udekorowaną (jedynie bez kwiatów) salę. Powiem Wam, że to niesamowite uczucie - zobaczyć salę przygotowaną na własne wesele :D Ustawiliśmy winietki, zostawiliśmy alkohol i nawet przećwiczyliśmy I taniec. Tu niestety pojawił się mały problem - na sali będzie trochę za mało miejsca na zatańczenie naszego układu :-\ Szkoda, bo pewnie będziemy musieli robić mniejsze kroki a walc angielski jest szczególnie piękny, kiedy każdy krok tańczy się "obszernie"... Ale trudno, jakoś sobie chyba poradzimy ;)
Kończę, bo zaraz zasnę... :ziew: Jeszcze raz dziękuję, że tu zaglądacie :-* :-* :-* Do zobaczenia! :)
-
Kochana! trzymam za Was kciuki ze wszystkich sił!!
Będzie pięknie!! tak jak sobie wymarzyłaś ;)
Co do tańca, to u nas może być identyczny problem... ale na pewno wyjdzie Wam świetnie!
Powodzonka!! :-* :-* :-*
-
a ja wierzę, że będzie pięknie:) i pierwszy taniec taki, że aż łezka poleci :Wzruszony:
.... a i relacyjki nie odpuszczę:)
czekamy i kciuki trzymamy :-*
-
To już dzisiaj , tzrymam kciuki :D
-
Będzie pięknie! ;D