Autor Wątek: Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)  (Przeczytany 140658 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #630 dnia: 4 Lutego 2006, 20:19 »
a ja za kilka dni bedę mieć studniówkę! wczoraj odebraliśmy obrączki (tzn. tylko 1, bo moja okazała sie za duza i poszła do zmniejszania).Jejku, jak sie cieszę-są śliczne! to takie niesamowite uczucie, gdy ma się juz obraczki.To nawet ta sukienka wisząca w szafie nie robi na mnie wrazenia takiego... :D



Offline Moongirl

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Kobieta
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #631 dnia: 4 Lutego 2006, 20:23 »
Cytat: "Aniołek"
To nawet ta sukienka wisząca w szafie nie robi na mnie wrazenia takiego... Very Happy


hehhe, nie wiedziałam że coś innego może robić takie wrażenie jeszcze:) Ja swoją kieckę mam od piątku... w szoku jestem... w końcu jakiś naoczny dowód że termin ślubu coraz bliżej... :D

Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #632 dnia: 4 Lutego 2006, 21:52 »
a najlepsze jest to, ze mój Piotrek po dobie noszenia swojej obrączki na palcu tak sie do niej przyzwyczaił, ze teraz cały czas marudzi, ze mu tak niewygodnie pusto na palcu :)Oby tak całe życie!



Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #633 dnia: 4 Lutego 2006, 22:31 »
Kobiety, jestem w szoku- raz , że niektórzy muszą płacic za nauki! U nas za darmo i w kościele- zimno jest, jak to w kościele. Trudno :?
(My mamy 9 nauk + 1 indywidualne spotkanie z księdzem + 3 spotkania w poradni i na wszystko jest taka specjalna książeczka. O pieniądzach jeszcze nie słyszeliśmy.

W jeszcze wiekszym szoku jestem, jak czytam, że macie już suknie u siebie, kiedy do ślubu zostało wam pół roku i więcej!! Ja mam nadzieję, że suknię odbiorę w maju :) Z resztą- jestem na diecie i za szybko szyć nie chcę. O dwa rozmiary w pół roku chcę zjechać w dół. Już dawno miałam zamiar, ale takie WYDARZENIE mobilizuje!!

Offline monia_piotr
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Kobieta
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #634 dnia: 4 Lutego 2006, 22:36 »
No to musisz byc bardzo wytrwala. Bo ja sie troche odchudzalam przed swietami ale jak przyszly swieta to takie dobre jedzonko bylo ze nie moglam sobie odmowic a niestety ale znow przybralam na wadze. I teraz to juz mi sie nawet nie chce odchudzac. Szyja mi suknię i już nie muszę się odchudzać. A pozatym to chyba nie jest tak źle skoro dostałam w sklepie na siebie sukienke na poprawiny.  :roll:




Offline Moongirl

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Kobieta
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #635 dnia: 4 Lutego 2006, 22:50 »
Cytat: "groszek"
W jeszcze wiekszym szoku jestem, jak czytam, że macie już suknie u siebie, kiedy do ślubu zostało wam pół roku i więcej!!


Hehe no ja też w szoku jestem z tego powodu. Nie wiedziałam, że tak szybko będę kupowała suknię, ale była niepowtarzalna okazja. Była na mnie dobra w każdym calu, nawet długość. NIe ma więc niczego, co można by poprawiać, mam więc ją już u siebie, dopiero we wrześniu jadę na ostateczną przymiarkę i czyszczenie.:))))) SUUUPER:) W każdej chwili mogę sobie na nią popatrzec:)

Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #636 dnia: 4 Lutego 2006, 22:57 »
a ja za to strasznie chudnę...jestem wysoka-170 cm, a nie wiem czy ważę 50 kg.Pewnie nie...Nie wiem co sie dzieje, ale to chyba nerwy przed tym wszystkim... Uszyłam sukienkę-rozmiar S. Byłam w szoku, gdy krawiec mnie mierzył i powiedział, ze pod biustem mam 70 cm(a przeciez zawsze staniki kupowałam na 75), a w pasie 62 cm( a zawsze mialam tak ok.68-70). Uparłam sie, żeby mi uszył tą sukienkę trochę wiekszą, bo mam nadzieję ciut przytyć...
Nie mam nic przeciwko takim wymiarom (no, poza tym moim minimalnym biustem :evil: ), ale ja mam szeroko rozstawione biodra i ramiona, wiec wygladam okropnie...Ostatnio, kupując stanik w przymierzalni doznałam szoku widząc siebie półnagą-wystające żebra itd.Normalnie od pasa do góry wyglądam jak anorektyczka...Normalnie to nie ogladam tak siebie w lustrze, wiec byłam w szoku...
A więc dziewczyny-nie przesadzajcie z odchudzaniem...Tak z umiarem, ok?



Offline Aniołek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1099
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20-05-2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #637 dnia: 4 Lutego 2006, 22:59 »
Moongirl, a nie boisz sie , ze ci sie znudzi, albo, ze gdzies znajdziesz ładniejszą? Ja sie tego bałam, ale teraz juz jest ok.Tyle, ze ja mam ślub w maju juz...



Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #638 dnia: 4 Lutego 2006, 23:06 »
Cytat: "Aniołek"
wystające żebra itd.Normalnie od pasa do góry wyglądam jak anorektyczka...

Ja mam dokładnie to samo... Ponad 170cm wzrostu, ważę coś koło 50 kilogramów. I to nie żebym się odchudzała - jem więcej niż Mój Grześ... Tak po prostu wyglądam. Próbuję trochę przybrać na wadze, ale jakoś nie wychodzi. A jak się stresuję to jeszcze chudne... :? Więc trochę się boję tego, jak będę wyglądać przed samym ślubem, bo to przecież duży stres...

Śmiesznie też wygląda mierzenie sukien ślubnych w salonach - gorsety po prostu ze mnie spadają. Kobitki muszą mi je przytrzymywać z tyłu, bo się nie mają na czym trzymać :lol:


Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #639 dnia: 5 Lutego 2006, 10:08 »
Kolejny raz jestem w szoku, jeny, ale z was szczypiorki... ja mam rozmiar między 48/ 50... więc chyba nic dziwnego, ze chcę schudnąć ;) chociaż nie musiałabym, bo taką mnie narzeczony wybrał, to pewnie taki ma gust, ale ja sama chcę. ani otyłość nie jest zdrowa, ani chudość, moim idealem (w przyblizeniu) są kształty Marlin Monroe- więc dość okrągłe, ponoc nosila rozmiar 44, ale apetycznie. Jednak z wystającymi żeberkami nie miałabym szans u mojego Misia ;)

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #640 dnia: 5 Lutego 2006, 10:13 »
Cytat: "groszek"
Z resztą- jestem na diecie i za szybko szyć nie chcę. O dwa rozmiary w pół roku chcę zjechać w dół. Już dawno miałam zamiar, ale takie WYDARZENIE mobilizuje!!


Zgadzam się z Tobą okruszku- mam nadzieje, że nasz ślub tez mnie dostateczinie zmobilizuje żeby powrócić do "licealnej" wagi (Tzn 10 kg w dół....) Jak tylko skończy się sesja wchodzimy z moim Tomkiem (który od naszego poznania przytył 17 kg hihihi) na dietę i mam nadzieję, że wytrwamy  :waga: mimo iż oboje po prostu kochamy jeść  :mrgreen: Miłość do jedzonka (w moim przypadku do słodyczy) plus genetyczne skłonności do tycie to mieszanka wybuchowa!!

Ale jak widzę, zbyt mała waga też może być przyczyną kompleksów...więc już nie wiadomo co lepsze :/

A tak w ogóle moje kochane mam dziś 200 dni do śłubu!!!! Hihi  :mrgreen:

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #641 dnia: 5 Lutego 2006, 10:19 »
No to są nas już dwie pary na diecie  :mrgreen:  Mój Misiek przytył również około 10 kg na moich obiadkach, a ja na jego rozpieszczaniu mnie podobnie  :x  Póki co, nie cierpimy bardzo- nie katujemy się. Jemy duuuużo ryb, surówek, nie jemy między posiłkami, nie wcinamy żadnych słodyczy, śmietanę zamieniłam na jogurt i tego typu małe oszustwa, by człowiekowi było miło zjeść, ale bez poczucia, że się katuje. Do końca lipca powinny być efekty. Tym bardziej, że po feriach zaczynamy kurs tańca  :P
Dodam jeno, że mam nick GROSZEK a nie okruszek  :mrgreen:

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #642 dnia: 5 Lutego 2006, 10:20 »
Cytat: "dziubasek"
Zgadzam się z Tobą okruszku


Tzn groszku :) przejęzyczyło mi się  :oops:

Offline tulip

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1 lipca 2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #643 dnia: 5 Lutego 2006, 10:39 »
Jeeeee :shock: ju  :lol:
Nie było mnie zaledwie dwa dni, a tutaj tyle postów przybyło, że nie wiem na który odpowiadać najpierw  :P
A nie było mnie, bo wczoraj robiliśmy nasze pierwsze zaproszenia ślubne :)
Oto efekt: Dodać muszę, że na tym zaproszeniu było najwięcej osób do wymienienia (robimy spersonalizowane zaproszenia) dlatego jest takie 'upchane'. Inne mają mnie tekstu i tym samym są bardziej przejrzyste. A, no i zdjęcie też trochę niewyraźne  :?

Żonka od 1 lipca 2006 :D Maminka od 20 lipca 2007 :)

Offline tulip

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1 lipca 2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #644 dnia: 5 Lutego 2006, 10:42 »
łeee, coś nie wyszło i nie wiem co  :roll:
Żonka od 1 lipca 2006 :D Maminka od 20 lipca 2007 :)

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #645 dnia: 5 Lutego 2006, 10:49 »
Tulipku widze to zaproszenie w Twoim prywatnym albumie- bardzo ladnie wyszlo!!! Na prawdę super :) Z resztą wiesz, że myślę nad podobnym więc jak ma mi się nie podobac??  :wink:

Offline agulkaaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8211
  • Płeć: Kobieta
  • MISIO 13.05.2007, MACIUŚ 21.10.2009
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #646 dnia: 5 Lutego 2006, 11:45 »
zaproszenie tulipka

bardzo ładne
ja też się odchudzam nie jem słodyczy od 1 stycznia

Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #647 dnia: 5 Lutego 2006, 11:49 »
Dziubasku gratulacje 200 :D I wiesz co -chyba dołączę do Was w dziedzinie odchudzania :waga: Kilka kilo w dół przydałoby się zrzucić. A, że mamy nasze sluby tuż obok siebie to mobilizacja będzie większa. Jesteśmy już we trzy :D
Ktoś jeszcze do nas dołacza? :D
Tulipku bardzo ładne macie zaproszenia-my dopiero rozglądamy się za papierem na zaproszenia ale nic mnie jak do tej pory nie zachwyciło :?
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #648 dnia: 5 Lutego 2006, 11:53 »
Cytat: "agulkaaa"
ja też się odchudzam nie jem słodyczy od 1 stycznia


Agulkaaa, a z czego jeśli moge się spytać?? Laska z Ciebie, że hej :D

Prponuje założyć wątek o odchudzaniu :D  Będziemy się wzajemnie mobilizować...Najgorsze jest to, że czekają mnie w najbliższym czasie 3 imprezy - 2 urodzinkowe (we wtorek dla rodzinki i zaraz po 13 lutego (jak moj Tomek zaliczy ostatni egzamin) kolejna dla przyjaciół... a potem kolejna imprezka-parapetówka dla mojej grupy....ach i jak tu się odchudzać?? Jak tylko się z tym uporamy wchodzę na ścisłą dietę!

Offline agulkaaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8211
  • Płeć: Kobieta
  • MISIO 13.05.2007, MACIUŚ 21.10.2009
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #649 dnia: 5 Lutego 2006, 11:55 »
Cytat: "dziubasek"
Agulkaaa, a z czego jeśli moge się spytać?? Laska z Ciebie, że hej

nie przesadzaj dziubasku

Cytat: "dziubasek"
Prponuje założyć wątek o odchudzaniu

jestem za

Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #650 dnia: 5 Lutego 2006, 12:04 »
Cytuj
dziubasek napisał/a:
Prponuje założyć wątek o odchudzaniu

jestem za

   

Ja też ja też ja też     :brawo:    :brawo:    :brawo:
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #651 dnia: 5 Lutego 2006, 12:21 »
Dziewuszki- wątek już jest!! :D

Offline Moongirl

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Kobieta
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #652 dnia: 5 Lutego 2006, 20:59 »
Cytat: "Aniołek"
Moongirl, a nie boisz sie , ze ci sie znudzi, albo, ze gdzies znajdziesz ładniejszą? Ja sie tego bałam, ale teraz juz jest ok.Tyle, ze ja mam ślub w maju juz...


Nie mam z tym najmniejszego problemu. Zawsze jest tak ze wszystkim, że jak coś sobie kupisz, to kilka dni później widzisz jeszcze fajniejszy fason, niższą cenę... Ja tak do tego nie podchodzę, bo na pewno znalazłabym fajniejszą suknię. Po prostu- potrzebna sukienka- znalazłam taką, która mi się podoba i w której dobrze się czuję- więc kupiłam i teraz mogę skupić się na wymyślaniu (mam tyle czasu że mogę sobie na to pozwolić) dodatków i całej reszty związanej ze ślubem...

Offline tulip

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1 lipca 2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #653 dnia: 6 Lutego 2006, 08:53 »
Moongirl, pewnie :) Zgadzam się z Tobą :wink:
Ja też mam takie podejście, choć czasami to mam nawet w drugą stronę-mam wrażenie że trochę przeginam z tym skupieniem się na detalach. I detalem tu nazywam nie tylko kwiaty czy biżuterię, ale w ogóle tę całą materialną otoczkę: suknię, dekoracje...
Owszem, uwielbiam wybierać i dopasowywać tę stronę wizualną swojego ślubu, ale myślę, że czasami to bierze górę nad prawdziwym pięknem, czyli tym, co nas łączy i prawdziwą wagą SAKRAMENTU. :serce:
Żonka od 1 lipca 2006 :D Maminka od 20 lipca 2007 :)

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #654 dnia: 6 Lutego 2006, 11:33 »
Cytat: "tulip"
Owszem, uwielbiam wybierać i dopasowywać tę stronę wizualną swojego ślubu, ale myślę, że czasami to bierze górę nad prawdziwym pięknem, czyli tym, co nas łączy i prawdziwą wagą SAKRAMENTU


Wiesz co Tulip, ja sobie tak samo wczoraj pomyślałam. Przez dwa dni łaziłam za sukienką i zmierzyłam ich chyba ze 30 i dwa dni sapć nie mogłam tak się tym podniecałam. I non stop wymyślam w głowie jak to będzie wszytstko wyglądało, w czym byłoby najlepiej, jakie dodatki, kwiaty itd. I już się złapałam na tym, że w kościele (tym, w kórym będzie nasz ślub)wczoraj na mszy jak byłam z M. to zamiast słuchać tego co ksiądz mówi wyobrażałam sobie jakby kościół ubrać, jak będziemy wyglądać na tym tele i takie tam duperele. Normalnie maniaczka jakaś ze mnie! Aż się sama musiałam sprowadzić na ziemię ;)

Offline Ecia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1128
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #655 dnia: 6 Lutego 2006, 11:57 »
Dziewczyny macie całkowitą rację. Ja właśnie też o tym myślałam ostatnio (ale się zgrałyśmy ;) ). Owszem ważne jest to, żeby wszystko było dopracowane, zorganizowane, przystrojone... Ale nawet jeśli coś nie wyjdzie, o czymś się zapomni, to przecież nie zmienia to faktu, że tego dnia zostaniemy żonami. I tak naprawdę, ważne jest to co będzie potem, czyli w sumie całe nasze życie z naszymi Kochanymi Mężami :)

Cieszę się oczywiście z przygotowań, z mierzenia sukien itd, tylko muszę się pilnować, żeby zachować priorytety. Nie zapomnieć, co będzie w tym dniu najważniejsze :)


Offline Agutka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1802
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #656 dnia: 6 Lutego 2006, 14:23 »
Cytat: "Ecia"
Nie zapomnieć, co będzie w tym dniu najważniejsze



Tyle, że jakby nie było to jest to bardzo trudne. Ja niestety nie potrafię tak jak mój Andreas powiedzieć, że on "równie dobrze może brać ślub w starym garniturze, bo dla niego najważniejsze jest to co będzie między nami itp." I całym sercem go popieram i wiem , że ma rację,ale jednak pozostaje we mnie te uczucie, że wszystko ma być NAJ. Być może to wynika właśnie z przedświadczenia, że to ten najważniejszy i najpiękniejszy dzień dlatego ma być wszystko w superlatywach. Tyle, że i tak nic nie jest i nie będzie ideałem :wink: A najważniejsze jak dla mnie to to aby się w tym wszystkim nie zgubić.Zadbać aby było jak najlepiej ale w granicach rozsądku. Oby nie dać się zwariować :D
Relacja z tego Jedynego Dnia :) Zapraszam  Gość
http://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=119076#119076

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #657 dnia: 6 Lutego 2006, 14:38 »
Dokładnie wszystko NAJ ale w granicach rozsądku :)
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #658 dnia: 6 Lutego 2006, 16:19 »
Cytat: "madziulek"
Dokładnie wszystko NAJ ale w granicach rozsądku


NO WŁAŚNIE!!!!!!! Żeby potem nie było nieprzyjemnego rozczarowania jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli. :) Miło jest tak pomarzyć i pobujać w obłokach ale w odpowiednim momencie trzeba zejść na ziemię i zderzyć z rzeczywistością, oby jka najciekawszą.

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
Wątek zniecierpliwionych z 2006, czyli nasze 400 dni do...;)
« Odpowiedź #659 dnia: 7 Lutego 2006, 12:51 »
Byliśmy na drugich naukach. I powiem, że bardzo nam się podobało. Spotkanie było z wolontariuszką z poradni rodzinnej. Było sympatycznie, babka nie opowiadała głupot, tylko same ciekawe rzeczy, m.in. jak działa mózg kobiety, a jak mężczyzny itd. :)
Myslałam, że będzie gorzej...,ale mile się zaskoczyłam. :)



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077