Co tu się więcej rozwijać...?
Tydzień (?) ,o ile można tak to ująć, 4...?
Tak ,tak...pewnie myślicie..."jaka głupia,przecież tak wcześnie się nie chodzi"
Też miałam ku temu obawy.
Ale musiałam ...ze względu na pracę i ze względu na to ,że dziś robimy sobie ze znajomymi imprezę ,ostatnią w tym roku..
Co lekarz powiedział?
Że coś tam jest.... ma zaledwie 2,8mm (o matko,jakie wielkie!

) ,ale nic na razie tam nie ma.
Od zapłodnienia wyliczył dwa tygodnie ,więc by mi się zgadzało.
Powiem tak ...jak weszłam głupia to tego gabinetu,tak jeszcze głupsza z niego wyszłam,tylko lżejsza o 100zł....
Rozryczałam się u tego doktora ,bo powiedział,że widzimy się za 4-6 tygodni ,a ja coś czuję ,że się nie zobaczymy...
Jestem głupia...totalnie głupia...
A to wszystko przeze mnie ,bo robię szybciej niż pomyślę.
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji żeby nic nie było.
Ale też nigdy nie byłam ,aż tak wcześnie.
Zawsze to był 6-7 tydzień,to zazwyczaj serduszko już biło.
A teraz...? Jakaś taka...zamknięta w próżni się czuję,stan hibernacji.... czujecie to?
Wyczekiwanie...tylko na co? Na koniec? Czy początek?
Wiem od dziewczyn ,że szef planuje mnie jutro na towar wcisnąć.
Zazwyczaj to się 2-3 palety towaru.....
I co mam zrobić? Powiedzieć mu ,a za miesiąc powiedzieć ,że to fałszywy alarm był?
No muszę mu powiedzieć ,bo jak się wykiwam....
Ogólnie...podświadomość zaczyna mi działać...
Już mi się wydaje ,że mnie cycki bolą,ze niby nie mam apetytu....
Dziś miałam wstręt na ketchup

Ale to wszystko tylko psychika...po co mi płata figle?
No to tyle z moich "nowości" .
Czekamy....czekanie jest najgorsze

A tak serio...myślałam ,że to będą magiczne święta,a po dzisiejszym dniu stwierdziłam ,ze nie będzie zbyt fajnie....
Tak w ogóle...cześć Dziewczynki.
Kooocie...jak fajnie Cię widzieć.
Dawno nie gadałyśmy.... ;(
Na rozluźnienie historia z życia Gosi...
Idzie sobie Gosia przez park z ciocią.
Ciocia do Gosi : "o patrz, jakie ptaszki"
Na co Gosia: "siatańskie ptaszki"
ciocia: "jakie?"
- "siatańskie" ...

Mistrz....normalnie Mistrz!

Nie mogłam uspokoić śmiechu
