Czeeeeść...pamięta nas ktoś jeszcze?

Witamy się chorobowo...Ja od poprzedniej środy chora,na weekend nawet głos straciłam.
A od tego wtorku Gosię wzięło.
Ale wzięło ją tak ,że mamy dość...
Noce nieprzespane...Gosia budzi się po godzinie i nie ma mowy o spaniu.
Dopiero 5-6 rano Gosia zechce pójść spać, gdzie nam już w sumie wszystko jedno...
D. wściekły ,bo chciał na 5 rano chodzic do pracy ,bo tyle roboty ,ale jak to zrobić chodząc o 5 rano tak właściwie spać.
Byłam z nią dziś u lekarza ,bo w nocy miała 39,7. Na szczęście to na razie tylko wirusówka...
Dostała syropy,krople..i walczymy ze wstrętnym katarem...
Mi przybyło obowiązków kierowniczych i jeżdżę między sklepami w każdej mojej wolnej chwili.
Oprócz tego mam jeszcze moje normalne zmiany ,dziecko i paznokcie, na które najgorzej mi czas znaleźć :/
Jutro 6 rano znów wyjazd do Poznania. Musimy zrobić zdjęcie rtg i lecieć na kontrolę do lekarza.
Ogólnie...to mam mieszane uczucia.
Aaaa...nie mówiłam Wam....zaliczyliśmy w końcu bilans dwulatka!
Mała była baaaardzo dzielna. Jestem z niej mega dumna

Opowiedziała Paniom wszystko ....że miała "buty" ,ale ma już nóżki zdrowe i w ogóle.
Aaaa...bo ja Wam nie mówiłam ...Młoda gada jak najęta!
Czasem mam wrażenie ,że my z D. już nie gadamy ,bo nie idzie się przekrzyczeć przez Małgosię

Nawija i nawija....nawet jak mi głos wysiadł to nie dała mi spokoju

Ogólnie jest przekochana....wszystko rozumie...jest bardzo komunikatywna...
Idzie jej już wiele przetłumaczyć...
Ale charakterek ma po mamie

Gosia na bilansie ważyła 11,6 z pampersem i ciuchami ...

i mierzyła 87 cm

Rośnie Panna

Nie wiem co ja to miałam....
Co tam u Was? Która urodziła??

która zaciążyła?? i w ogóle?

piszcie ...
A ja zmykam,bo coś czuję ,że nie będzie to spokojna noc...