Ależ nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Brak stresu to swawola, puszczenie dziecka luzem, niech robi co chce, brak stresu i wychowywanie dziecka wzajemnie się wykluczają. Stres jest potrzebny do życia, przecież to on powoduje, że dziecko bierze pierwszy oddech po narodzinach...

Egzekwowanie zdrowych zasad i reguł niestety będzie powodowało jakiś tam stres u dziecka, które się buntuje, ale jak już zrozumie, to będzie tylko spokój i bezpieczeństwo... To dla jego dobra.
Czekałam ostatnio w kolejce do pediatry, wyjątkowo bez Adriana. Była tam mama z 4 latkiem. Przykro było patrzeć na męczarnie obojga - ona sobie nie radziła i dziecko sobie nie radziło, dochodziło do wzajemnego szarpania, odpychania, ona pchnęła dziecko na podłogę, bo on chciał wyrwać jej telefon, dziecko było agresywne w stosunku do innych dzieci a ona nie reagowała, bo w tym momencie ona miała spokój... Widac było, że mama ma dość, chłopiec był naprawdę zywy, co chwila czegoś żądal. Przykro było na to patrzeć.