Dziewczyny mam taki nietypowy problem...
Seba ktory zawsze wszystko jadl zrobil sie niejadkiem.
Inaczej- w przedszkolu ponic je orawie wszystko lub chociaz probuje.
W domu jadlby tylko deserki typu monte i danio. Chleb z maslem i zupy.
Od 11 listopada codziennue conajmniej raz zwymiotuje...
Jest zdrowy, usmiechniety, bawi sie, gdy chce aby cos zjadl odmawia. Gdy zglodnieje chce serek (monte) chlebek z maslem lub mleko...
Najczesciej to zje ze smakiem.
Ale zdarza sie ze nie zje n8c bo mu odmawiam tego co chce i proponuje mu np zupe.. np dzis odmowilam wszystkiego zjadl lyzke zupy, powiedzial ze niedobre i ze boli brzuszek kaszlnal i zwymiotowal..
Dodam ze wczesniej byl na urodzinkach i zjadl tylko 4 ciastka kruche od rana..
Zastanawiam sie co robic..
Czy on nas tak steruje i juz by wymiotowal na zawolanie?
Czy moze miec jakies bakterie?
A moze za duzo nabialu i slodyczy.?
Nie chce zebyscie mnie teraz zjechaly za zle odzywianie bo jestem swiadoma ze NASZa dieta nie jest ksiazkowa i zawsze glosno o tym mowie.
Potrzebuje tylko waszej rady, wsparcia..
Poczytalam ze 3 latki tak robia w sytuacjach stresowych..
Nasz maly no robi to najczesciej wieczorem gdy idziemy do jego lozka a on chce lezec u nas .. zdarzylo sie tez rsno gdy poganialismy go do przedszkola...
Masakra jakas bo czuje sie bezradna..
Innym razem mysle ze po chorobie zalega mu jeszcze flegma i gdy zaczyns jaszlec to mu sie cofa razem z ta flegma..
Sama nie wiem..