z tymi histeriami, to na "zimno" zawsze łatwiej ocenić. Mam mocno histeryczne dziecko, tzn dużo już wypracowaliśmy ale napady się zdarzają i nie przy każdej pomagało to samo, czasem jak widziałam że już jest jakby wystraszony całą sytuacją, to wolałam na chwilę utulić do momentu aż zaczynały docierać do niego sygnały, mimo to dalej byłam stanowcza i po wszystkim była zawsze rozmowa.Przerabiałam jechanie z zapiętym na siłe dzieckiem, i potrafił się wypiąć...dużo można pisać....