Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4045798 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23100 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:36 »
Mam problem dziewczyny i liczę na Wasze dobre słowo, bo chyba zwariuję niedługo  ::) czy dziecko w okolicy roku przechodzi jakiś pierwszy bunt czy coś w tym rodzaju?? Moje ostatnio stało się tak nieznośne, że czasem mam wrażenie, że nie wytrzymam. Do tej pory była grzeczna, ładnie jadła, dużo nie wybrzydzała i była spokojna. Teraz pluje praktycznie wszystkim, a jak zje to tylko trochę, a potem wkłada do buzi i wypluwa. Myślałam, że może nie chce żeby ją karmić tylko chce sama, do tej pory sama jadła śniadania, więc daje jej więcej swobody, ale to nie pomaga. Rozwala specjalnie i tyle. Jak daję kaszkę to zje kilka łyżek i zaraz się wierci, ucieka, wygina w pałąk żeby ją puścić i krzyczy. Jak jej podetknę pod nos to owszem zje, ale na tyłku nie usiedzi. Do tego straszna awanturnica się z niej zrobiła, przewijanie to pewnie moi sąsiedzi odbierają jako rzeź niewiniątek, tak się drze, bo pół minuty na leżąco nie wytrzyma żebym chociaż pieluchę zdążyła zapiąć. Buntuje się o wszystko, bije jak jej czegoś zabraniam Jak wyjdę z pokoju to wrzeszczy i tak w kółko. Jezu... Nie wiem jak mam postępować. Błagam powiedzcie, że to przejściowe, że mi się dziecko nie zepsuło :P  :-\



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23101 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:37 »
testuje Cię...
normalka...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Ola888
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3605
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23102 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:39 »
testuje Cię...
normalka...


Dokładnie, sprawdza na ile może sobie pozwolić. Wchodzicie w nowy etap nie karmienia, przewijania i zabawy ale wychowywania  ;)

Offline milcia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4254
  • Płeć: Kobieta
  • W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym ;)
  • data ślubu: 08.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23103 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:46 »
testuje Cię...
normalka...


Dokładnie, sprawdza na ile może sobie pozwolić. Wchodzicie w nowy etap nie karmienia, przewijania i zabawy ale wychowywania  ;)
Dokładnie chciałam to napisać to wychowywanie i tak już zostanie :D Powodzenia  ;)
Timber 27.12.2009 Nuśka  27.06.2013
BOY
GIRL

Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23104 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:49 »
Znam to... Z istnieniem dopuszczałam zawsze jak były cyrki. Zglodnial naprawdę to zjadal bez problemu. Nie dawałem też przekąsek ani picie koło godziny przed obiadem. Przewijania do dziś nie lubi


Offline malgosiask

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8926
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10 czerwca 2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23105 dnia: 26 Stycznia 2013, 22:51 »
Heh, potwierdzam :) Pamiętam, jak syn z uśmieszkiem ładnie żuł zupkę po czym ładnie ją powoli wypluwał... Uciekanie i wrzaski podczas przebierania też u nas były.
Kolejny etap przed Wami, powodzenia!

Mój obecnie sprawdza moją reakcję na... bicie mnie po twarzy ;)

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23106 dnia: 26 Stycznia 2013, 23:18 »
Mój może nie w aż takim natężeniu, ale też nas sprawdza ::) praktycznie przestał reagować na "nie wolno". Jak mówię raz, drugi, a za trzecim podchodzę zeby go od tej rzeczy którą "nie wolno" odsunąć, odnieść itp. to sam zwiewa z uśmiechem na twarzy ::) albo jak mówię że nie wolno, to patrzy tak spod byka z tym swoim zawadiackim uśmieszkiem, ze czasami pękam i mnie rozbroi, ale staram się tego przy nim nie okazywać ;)

Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23107 dnia: 27 Stycznia 2013, 00:08 »
Ja karmiłam przez cały czas z uzyciem kapturkow, inaczej nie dalo rady (prawie 6 miesiecy)



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23108 dnia: 27 Stycznia 2013, 00:16 »
ja tam widzę inny problem
Z dyscyplinowaniem Ewki nie miałam problemów, trzymałam i trzymam ją krótko...no...

a dzisiaj mój 8-mio miesięczny syn zasunął mi po twarzy rękami, fakt, że on  jeszcze nie do końca kuma o co chodzi, ale Ewkę w jego wieku to potrafiłam za owe łapy złapać, przytrzymać i powiedzieć "nie wolno"
a dzisiaj ...proszę...no niemoc mnie ogarnęła...
reakcji zero... jakiś dwuznaczny grymas twarzy wyprodukowałam
niewiele brakowało żebym pochwaliła za to że po nosie dostałam... ::) ::)
to się porobiło... ::)
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23109 dnia: 27 Stycznia 2013, 08:34 »
Stokrotka, pocieszę Cię, że u nas jest już lepiej, a było nawet gorzej niż u Was. Przynajmniej przy przewijaniu nie ma już wrzasku, ewentualnie mruczenie. Fakt, że na leżąco nie da się przewinąć, tylko siada i staje. Czasem damy jej coś do rączki (jakiś kremik itp.) to na chwilkę się położy. Moja obecnie "testuje" ciągnięcie mamy za włosy i gryzienie taty. Powoli zaczyna docierać, że nie wolno, ale ważna jest odpowiednia reakcja na takie zachowania. Cierpliwości i nie odpuszczaj. Tylko uważaj z tym jedzeniem, żeby się nie zniechęciła. A jak je? co je? Dostaje sztućce do rączek? Je sama rączkami?

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23110 dnia: 27 Stycznia 2013, 10:16 »
Uf, no to z jednej strony mi ulżyło, ale z drugiej to teraz dopiero zaczęłam się bać ;)
Aniu, je rączkami, łyżeczką jesCze nie próbowałyśmy w sumie. Do tej pory ja w większości ją karmiłam łyżeczką np. Kaszkę czy jakiś sos, jogurt, kefir, a to co mogła sama to jada rączkami, czyli zwykle śniadania i czasem obiady, bo to dostaje pokrojone na kawałki. Teraz staram się żeby miała więcej swobody, kaszki na drugie śniadanie już nie będzie jadła, bo i po co. jada na kolację, a potem dojada jeszcze czymś co dostaje do rączki, jakiś ser np. Ostatnio zjada mniej więcej połowę porcji tego co wcześniej, tyczy się to wszystkiego, kaszek, obiadów, owoców itd. Je, a potem nagle jakby przestało jej smakować. Potem zaczyna się plucie i zabawa, ale już zaczęłam to olewać, bo pewnie jak będę zwracać za dużo uwagi to będzie miała jeszcze lepszy ubaw ;) nie zmuszam jej, je tyle ile chce, sama pamiętam jak to jest jeść na siłę... Ale boli mnie, że się tak staram, a ona ma to gdzieś :P a taka byłam dumna, że ładnie je...

Na "nie wolno" też nie reaguje więc jak już podejdę do niej i zabiorę np od kontaktu albo złapię za rękę, bo chce tam majstrować to się oczywiście wścieka, wyje i próbuje mnie bić albo na siłę dalej pchać paluchy. To mówię jej dlaczego nie wolno i próbuję zająć czymś innym.

A jak radzić sobie z tym przewijaniem, przecież i tak trzeba to zrobić... Ubieram ją na stojąco, ona sobie chodzi a ja ubieram, kombinuję.... Chyba lepsze to niż awantura ;) tylko pieluchę nie łatwo w ten sposób założyć, ale pewnie dojdę do wprawy w końcu. Najgorzej jak kupę zrobi i nie da sobie tyłka wytrzeć, bo przecież nie ma czasu... a na stojąco tego nie zrobię. Pewnie za bardzo to wszystko przeżywam, ale muszę się oswoić z nowym stanem rzeczy.

Liliann, wychodzi na to, że synek mamusi może sobie na więcej pozwolić  :D



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23111 dnia: 27 Stycznia 2013, 10:26 »
jak mamusia już to wie, to się może mamusia opamięta... ;D
jak mi kilka razy z liścia strzeli to mnie otrzeźwi  ::)

stokrotka przy kupie wsadzaj ją do wanny lub pod prysznic, co tam w domu masz
puszczaj ciepłą wodę i myj dupsko;
trzymaj mocno i jak mantrę powtarzaj, że musisz pieluchę zmienić, że tyłek musi być czysty, ze ona musi się temu zabiegowi poddać, bo nie ma wyjścia...
ja podobne mantry syczałam przez zaciśnięte zęby, bo się musiałam hamować żeby nie "popłynąć"
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23112 dnia: 27 Stycznia 2013, 10:42 »
Ja tego jedzenia i tak zazdroszczę  ;) u nas jest gorzej... nie je nic z łyżeczki od 5 miesiąca, tzn. próbowałam, czasem zjadła kilka łyżeczek, ale przeważnie dostaję od niej  po łapach jak się zbliżam z łyżeczką. Stosowaliśmy metodę BLW. Jakiś czas jadła ładnie dużo warzyw, ale  w krzesełku tylko chwilę usiedziała,  potem dostawała do rączki. Potrafiła zjeść cały duży talerz warzyw. Ostatnio znowu był bunt i nawet do rączki nie chciała. Obecnie są lepsze dni, są gorsze. Zazwyczaj zjada ze 3 kawałki czegoś na obiad, a potem chce mleko  :-[ Czasem poskubie jakąś bułę, trochę chętniej je makaron i ryż (rączkami) no i dynię w kawałkach. Pomidora jakbym dała to zjadłaby całego, ale nie daje teraz więcej niż kawałeczek (i to sparzony), bo wiadomo jakie te zimowe pomidory są :( No i cytrynę też lubi :) Staram się jej urozmaicać, proponować co róż to nowe smaki i czasem się wstrzelę, ale często zje raz ze smakiem, a następnym razem już tego nie chce.
Może spróbuj jej dać widelec (taki dla dzieci). Moja dziś tak nabijała z radością jabłko i zjadła tym sposobem 2 małe jabłuszka  :P
Może Maja jeszcze nie załapie, ale to nic. Marietka wcześniej dostawała do rączki widelec i trzymała w rączce, próbowała nabijać, a jak nie szło, to drugą rączką wkładała jedzenie do buzi dociskając widelcem. Czasem kładę jej na blat kilka łyżeczek. Trochę się nimi zajmie, postuka i w między czasie coś zje.

Aha i jeśli dajesz jej coś łyżeczką, a nie chce, to możesz jej dać do rączki drugą łyżeczkę i dać jej ją trochę pomoczyć w tym i wtedy jednocześnie Twoją łyżeczką dawać jej do buzi. Tak czasem u nas się uda. Jeśli za dużo rozwala, to można jej dać osobną pustą miseczkę, albo kubeczek z odrobiną wody, w którym będzie sobie maczać tą swoją łyżeczkę i wtedy może od Ciebie coś zje  ;)
Ja robię tak, że zawsze ją sadzam w krzesełku na posiłek i wykładam przed nią różne rzeczy. Jak już nie usiedzi to puszczam na ziemię i próbuję jej podawać z ręki jeszcze trochę. Różnie to wychodzi, ale czasem coś tam zje.
One po prostu poznają świat i nie mają cierpliwości, żeby siedzieć  ;)

Jeśli chodzi o przewijanie, to my nadal na przewijaku, przynajmniej kupę. Tylko w ten sposób ma jakoś ograniczone pole ucieczki. Siada, wstaje , ale to nic... Po kupie zawsze myjemy, ale najpierw wolę zdjęć pieluchę na przewijaku usunąć ten "nadmiar".
Moja mama ją czasem przewija trzymając ją u siebie na kolanach, ale to oczywiście tylko siku... i tak usiedzi w miarę.
Zgodzę się z Lilą, że trzeba powtarzać, że to konieczne i ze zdecydowaniem w głosie. Marietka chyba już powoli zaczyna to rozumieć. No ii trzeba cierpliwie robić swoje, nie denerwować się, nie krzyczeć, nie prosić: "no kochanie, nie płacz, musimy przewinąć" takim błagalnym, niemal płaczliwym głosem  :P bo takie przypadki tez widziałam  ::)

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23113 dnia: 27 Stycznia 2013, 11:01 »
O, to ja zdecydowanie nie należę do tych co błagają  ;D raczej jak Liliann, mało mi brakuje żeby nerwy nie puściły. Dziś przy porannym ubieraniu powiedziałam Majce, że jak się nie uspokoi to ją ugryzę. No i przynajmniej dotrzymałam słowa, ugryzłam w nogę... Ale się zdziwiła :P

Dobra, powtarzać jak mantrę, kupić widelec... Zapamiętne ;) też staram się urozmaicać jedzenie, nawet bardzo się staram i tym bardziej jestem sfrustrowana jak widzę jej kaprysy, no ale co zrobić, ona faktycznie poznaje świat, uczy się i testuje nas. No i my się uczymy razem z nią. Wystraszyłam się, że zmiana nastąpiła tak nagle, sądziłam, że będzie jeszcze aniołkiem do czasu buntu dwulatka, ale naiwna jestem  :D

Dobrze, że mogę się Was poradzić dziewczyny, bo już na prawdę czasem zastanawiam się jak powinnam postąpić żeby mi się dziecko nie wypaczyło :P doświadczenia innych mam bardzo sobie cenię :)



Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23114 dnia: 27 Stycznia 2013, 11:14 »
Kurcze, przypomniał mi się że u nas właśnie w okolicy roczku było IDENTYCZNIE z jedzenie, tzn. jak napisałaś że je połowę tego co jadła wcześniej, to mnie olśniło że u nas też tak było przez jakiś czas, albo nawet połowy nie zjadał. A potem wyginanie albo plucie. Nie wiem z czego to wynikało, na tą resztę obiadku próbowałam jakoś zabawiać, śpiewać, w końcu jak mogłam to wołałam męża żeby się wydurniał a ja w tym czasie przemycałam do buzi ;) ale wiesz co? Samo sie to uspokoiło, nie wiem w sumie nawet kiedy i jak i czemu ::) po prostu "wrócił do siebie". Może faktycznie obiadku je trochę mniej niż przedtem, ale na pewno się tym nie martwię, tym bardziej że przeczytałam w jakiejś broszurce z bebiko, że dzieciaczki w okolicy roku mogą zacząć mniej jeść... Z przewijaniem nie mieliśmy problemu, wciąż na przewijaku, ew, macie jeśli przewijamy u kogoś. Kiedyś tylko próbował z tej maty uciekać ale już jest ok tfu tfu ;)

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23115 dnia: 27 Stycznia 2013, 11:24 »
O, to ja zdecydowanie nie należę do tych co błagają  ;D raczej jak Liliann, mało mi brakuje żeby nerwy nie puściły. Dziś przy porannym ubieraniu powiedziałam Majce, że jak się nie uspokoi to ją ugryzę. No i przynajmniej dotrzymałam słowa, ugryzłam w nogę... Ale się zdziwiła :P

Wybacz ale nie wiem jak może 11 miesięczne dziecko za karę ugryźć w nogę... no chyba że to był żart  ::)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23116 dnia: 27 Stycznia 2013, 11:42 »
no jak to?
moja niania zawsze mówi to Tymka "dawaj nogę - dawaj nogę... będe gryźć!!!!"  ;D ;D
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23117 dnia: 27 Stycznia 2013, 12:06 »
Gabiś oczywiście, że to było na żarty, nie ugryzłam jej tak mocno żeby ryczała. Zresztą kto by nie chciał ugryźć takiego pulchnego udka, sama słodycz ;)



Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23118 dnia: 27 Stycznia 2013, 12:12 »
Ulżyło mi ;D;D 
liliann Twój post od razu odebrałam jako żart ;D
W ten sposób to ja moich też gryzę ;D

Wiecie że mój MAciek układa puzzle UWAGA!! z 27 elementów ??? Potrzebuje przy tym mojej pomocy - nie umie zacząć ale potem dopasowuje elementy sam...

Offline dmonik44

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5748
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.06.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23119 dnia: 27 Stycznia 2013, 12:39 »
Z tym siedzeniem o które pytałam, to źle ujęłam :) chodziło mi o to, że jak już dziecko się samo podciągnie trzymając mnie za ręce to może tak chwilę posiedzieć? czy mam ją od razu kłaść?  ??? wyszłam na jakiegoś bezmózga :P
Natalka 4.11.2012

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23120 dnia: 27 Stycznia 2013, 13:03 »
dmonik44 no raczej kłaść ;) Nie wyszłaś na bezmózga... bez przesady ;)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23121 dnia: 27 Stycznia 2013, 13:05 »
dmonik, bez przesady  ;) mogłaś nie wiedzieć  ;)
Mi się wydaje, że nawet podciągać do pełnego siadu się nie powinno

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23122 dnia: 27 Stycznia 2013, 13:29 »
Też uważam, że kłaść i jak mówi Ania - ja nie podciągałabym aż do siadu, jedynie do "półleżenia". A tak w ogóle - to rozumiem, że dzidzia sama chwyta mocno za kciuki i podciąga się, a nie że Ty podciągasz? A, ok, doczytałam że tak ;) zdaje się ze to się nazywa "próba trakcji" i chyba nie powinno się tego robić samemu, a w każdym razie nie za często (?)

Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23123 dnia: 27 Stycznia 2013, 13:45 »
dziewczyny pytanie do mam ze starszym stażem

z racji, że mój tata jest w Niemczech i chce kupić prezent wnukowi pomyśleliśmy o zakupie rowerka biegowego dla Patryka (ponoć są tańsze niż u nas)
czym kierować się przy wyborze? na co zwrócić uwagę?

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23124 dnia: 27 Stycznia 2013, 13:49 »
IWonka lekki, stabilny, niewywrotny, z regulowanym siodełkiem.. dla mnie tylko kettler ;D

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23125 dnia: 27 Stycznia 2013, 18:10 »
Vonka lekki,stabilny,z regulowanym siodełkiem.....niekoniecznie Kettler;-)



Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23126 dnia: 27 Stycznia 2013, 18:17 »
Vonka lekki,stabilny,z regulowanym siodełkiem.....niekoniecznie Kettler;-)

 :D :D

Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23127 dnia: 27 Stycznia 2013, 18:32 »
no to wiem wszystko  ;D

trochę rozejrzałam się i znalazłam z hamulcami ale u nas chyba odpadają
mają jeszcze jakieś podpórki na nóżki - nie wiem czy to zdaje egzamin ale wizualnie mi się nie podobają

czekam na jakieś dalsze sugestię bo narazie to siedzę i się śmieje ;D
Kettler fajnie wygląda ale te ceny  ::)

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23128 dnia: 27 Stycznia 2013, 18:58 »
Iwonka podpórki na nóżki moim zdaniem przeszkadzają... Zobacz sobei jeszcze puky - też fajny. Hamulec mało bezpieczny bo dziecko może pzrelecieć przez kierownicę...

Offline Ninka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14816
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #23129 dnia: 27 Stycznia 2013, 21:42 »
Kettler jest niezawodny i za to się płaci.

U nas też bunt i krzyk. Moja starsza latorośl cierpi na kompulsywne poprawianie rajstop i to mnie prowadzi do szału, a Młody boleśnie drapie mnie w twarz. Nad wszystkim pracujemy, ale dopada mnie absolutna niemoc i uczucie, że coś robię "nie tak".