Co do noszenia - moja też odnosi nocnik, ale już w łazience mi oddaje, bo 2 razy było wylane obok na kafelki

i już zaufała mi w tej materii.
Beti - no panic, jak to ciastolina w tej ilości myślę, że nie będzie problemu. Ona nie jest toksyczna i jak kobitki piszą, wyjdzie sama, może co najwyżej się ciężko "trawić". Jak to by była plastelina to gorzej.
PS. Nie rozumiem męża, chyba był na siebie wściekły że nie upilnował i się na kimś wyżył.... nie przejmuj się, bardzo dobrze że kupiłaś taką zabawkę, dzieci ją uwielbiają i pomaga w rozwoju, tylko niestety rodzic na początku jest niezbędny.