Hej mamuśki, ja właśnie przezywam deprechę matczyna. w nocy Lenka jakos tak dziwnie "pochrapywała", pokasływała, psikała, ale ładnie jadła, katarku nie było. Intuicja podpowiadała mi jednak, że coś jest nie tak. Na szczescie udało mi się dostac do naszej prywtnej pediatry i okazało się, że mała jest poważnie podziębiona, musi dostawac antybiotyk, bo pediatra boi się pogorszenia. Jestem załamana, 6 tyg. i już antybiotyk

, 1 czerwca miała byc szczepiona i nic z tego. Miałam nadzieję, że karmiśc piersią ochronię ją przed chorobami, choćby w tym pierwszym okresie, a tu nic z tego.