[anusiaaa]

A no wlasnie, inaczej jak się nie pracuje i jest sie w domu z dzieckiem non stop, inaczej jak sie trya od pon do piatku do rana do wieczora i widzi sie dziecko od swieta.

My zamierzamy pokazać dziecku Polskę. Moi rodzice pokazali mi i siostrze prawie całą i zawsze byłam dumna z tego, że podczas lekcji historii Grunwald nie był dla mnie tylko jakimś tam polem bitwy tylko miejscem, które widziałam na własne oczy etc.

Ale aby zwiedzać trzeba być kumatym czyli zaczniemy gdzieś w okolicach +,-  6 r.ż. naszego nienarodzonego jeszcze dziecka

[ricardo]

Ilonko masz rację w tej kwestii aby wszystko dziecku pokazać. Ale to, że ono jeszcze nie jest aż tak kumate czy też może większości szczegółów nie zapamięta to nie szkodzi Na wakacjach człowiek czuje się zupełnie inaczej niż w domu wyluzowuje i w ogóle inaczej jest Ja uwielbiam wakacje a wakacje z dzieckiem niczego nie umniejszają. Przestawiają się pewne priorytety, ale nadal jest fajnie

Ania hahaha następnym razem zostaw im Paulinkę już w piątek a odbierz w niedzielę wieczorem 

Ja jestem z Natką codziennie, raz w tygodniu jeździ do mojej mamy na służbę na noc oddajemy ją albo raz na miesiąc albo wcale - jakoś nie widzę takiej potrzeby pozbywania się dziecka A mimo to wakacji bez dziecka też sobie nie wyobrażam

[ricardo]

Zarejestrowałam się narazie do Zdroi na usg połówkowe. Cena 200 zł z 3d/4d i nagraniem. Był tylko jeden wolny termin w tym czasie kiedy ja mam zrobić, więc zaklepałam. A po południu będę dzwonić dowiedzieć się do Żebiełowicza i jednak dr Bilara zmieniłam na dr Rzepkę. Trzeba jakoś ograniczyć ten wybór. Podejrzewam, że cenę wszyscy będą mieli taką samą. Jak rozmawiałam z babkę ze Zdroi to wszystko mi wyjaśniła i przychodzi osoba, która ma certyfikaty z ultrasonografii i dobrze się na tym zna. Normalnie sama już wariuję. Chyba może nawet odpuszczę te pozostałe osoby i zostanę przy Zdrojach. Już sama wiem tyle co nic.

[dziubasek]

Wyluzuj. Jak coś wyjdzie nie tak (tfu tfu!).. to wtedy będziesz się konsultowała ze specjalistami...

Naszym marzeniem od kilku lat było zwiedzenie Polski. Wzdłuż i wszerz.. i od tego roku zaczynamy "obiazdówkę" Zakupiliśmy przyczepę kempingową, pakujemy maluchy i heja na początek północ, ze szczególnym uwzględnieniem Pomorskiego Kilka punktów obowiązkowych na mapie już mamy Jakoś nie pociągają mnie ciepłe kraje... my to takie łaziki jesteśmy, więc przy hotelowym basenie zanudzilibyśmy się na śmierć

[Anjuszka]

dziubasek, zazdroszczę takiej podróży... my też mamy kiedyś taką w planach

Pati, ja się kompletnie na tym nie znam, nie wiem, czy tylko nazwisko kosztuje, czy naprawdę różni się jakością, ale ja też bym się chyba na Zdroje zdecydowała... 200 zł to i tak nie mało...

[ricardo]

Nie no mam nadzieję, że wszystko wyjdzie tak jak trzeba.

Temat odpuszczam i wyluzowuję  W ciąży z Natką byłam w Zdrojach i było ok. Teraz mam nadzieję, że też tak będzie. Także do pozostałych nie dzwonię. Teraz tylko relaxxxxx 

Dziubasek naprawdę kupiliście przyczepę?? Super!!! A może  mi napisać co, jak, skąd i za ile? Bosko!!! My z R. od zawsze mieliśmy plan, że jak dzieciaki podrosną do takich pędraków 3-4 lata to zaczniemy jeździć na wakacje pod namioty. Teraz pupa się nam rozleniwiła trochę, ale chciałabym bardzo!!! Tylko trzeba kupić duży rodzinny namiot i tyle. Minusem jest jednak pogoda... Bo lato już nie zawsze jest takie gorące jak kiedyś, a przyczepa to jednak lepsza sprawa niż namiot Tylko potem gdzie to trzymać w ciągu roku?? Dziubas chyba, że będziesz w terminach kiedy nie wyjeżdżacie prowadzić wypożyczalnię

Anjuszka no niemało a i tak to najniższa cena... O niższej nie słyszałam bynajmniej. Myślę, że lekarz co ma zobaczyć to zobaczy.

Także bądźcie gotowe aby 17 stycznia poznać płeć Tzn 17-go po południu  Sama nie mogę się doczekać!!!!

podczas lekcji historii Grunwald nie był dla mnie tylko jakimś tam polem bitwy tylko miejscem, które widziałam na własne oczy etc.
\

Z pierwszej wizyty na Polach Grunwaldu do dzisiaj pamiętam fragment "Krzyżaków", ktory pokazują w muzeum, a dokładniej Bogurodzicę. Nie wiem ile lat miałam, ale zrobiło na mnie tak ogromne wrażenie, że koniecznie musiałam nauczyć się pieśni. Myślę, że miałam z 6, 7, jak udawałam, że jestem wojownikiem śpiewającym "Bogurodzicę"

[ela]

Dziubas juz ci pisałam wcześniej ze zazdroszcze przyczepki i takich wyjazdów !
Moj Malz to niestety domator :/ juz pare razy chciałam kupić przyczepki ale nie moge buuu
Tez z chcecie pojezdzila bym po Polsce i przejezdzalam wszystkie zakamarki Mazury...Góry

[.caril.]

17.01 będę czekać na wieści!

Ania, jakieś to punkty w pomorskim? może będę mogła dopisać Wam kilka

To jest właśnie ta magia Lemmy...

My Polskę zjeździliśmy właśnie wraz z poczciwym Niewiadowem . Jeździliśmy zawsze na dwa auta, dwa Niewiadowy, w 8 osób. Bardzo miło wspominamy te czasy. I wielki szacun dla rodziców za te żywe lekcje historii. Dlatego właśnie teraz my z mężem jeździmy pod palmy bo potem chcielibyśmy  zafundować naszemu ewentualnemu dziecku takie same lekcje historii Polski.

BTW - zamiast przyczepy campingowej polecam campera! Moi rodzice mają od roku i komfort w nim jest nie porównywalny przyczepy.

[ricardo]

Campery super sprawa ale strasznie droga... I gdzie to trzymać w ciągu roku?? Tzn no na parkingu, ale szkoda by mi było tyle kasy (zresztą najpierw to ją trzeba mieć) aby tylko w wakacje z niego korzystać. Może potem zainteresujemy się co najwyżej wynajmem przyczepki, ale to zobaczymy. Jak narazie mamy super sprawdzoną miejscówkę w Rewalu więc nie narzekam

17 stycznia już za 2 tygodnie więc tuż, tuż

My z R. od zawsze mieliśmy plan, że jak dzieciaki podrosną do takich pędraków 3-4 lata to zaczniemy jeździć na wakacje pod namioty. Teraz pupa się nam rozleniwiła trochę, ale chciałabym bardzo!!! Tylko trzeba kupić duży rodzinny namiot i tyle.

 możemy do was dołączyć 

[marcella]

Kurcze tak Was czytam i z przykrością muszę stwierdzić, że my nigdy z małą nie byliśmy na urlopie.. sami niestety też nie Przykre to no ale kasy brak... Może w tym roku się nam uda chociaż gdzieś wyjechać.. zanim zaczęłam pracę w L to cały czas chciałam urlop tylko we dwójkę.. ale teraz jak tak mało widzę małą to nie wyobrażam sobie urlopu bez niej.. Nigdy bym nie sądziła że dam radę na tyle czasu zostawić małą i męża.. ale jak się nie ma wyjścia to wszystko da radę się wytrzymać

[Lili-liliana]

Patrycja daj namiar na ten pensjonat w Rewalu.... Bo ja tam jestem co roku

[ricardo]

Marta ale dołączyć do naszego dużego (jeszcze nie zakupionego) namiotu czy dołączyć do wspólnej wyprawy?  hehehe  Pewnie, że tak

Marcelko my niby praktycznie co roku wyjeżdżamy ale zawsze coś kosztem czegoś.

Lila zaraz Ci wyślę namiar.

po dłuższym namyśle... podziękuję za namiot  Myślałam o wyprawie 

[ricardo]

Marta no pewnie Zawsze im więcej rodzin z dziećmi tym lepiej Dzieci się bawią a my odpoczywamy  ewentualnie mężowie się bawią z dziećmi a my odpoczywamy 

Albo mężowie bawią się razem - czyt. piwkują - a Wy zajmujecie się dziecmi.

[ricardo]

Nie, nie  Oni mogą piwkować jak dzieci już pójdą spać 

oby za dużo nie piwkowali bo rano znó będą się dziećmi zajmować, bo my przecież będziemy odpoczywać 

[.caril.]

a ja?

każde wakacje za dzieciaka spędzaliśmy pod namiotem. przyczepę rodzice pożyczyli od znajomych kiedy urodził się mój najmłodszy brat - pierwszy kemping zaliczył w wieku 4 miesięcy
moi rodzice mają teraz 6 osobowy - 3 sypialnie, więc mogę pożyczyć. mają działkę w lesie, nad jeziorem i niemobilną przyczepę, więc tam możemy się rozbić

[ricardo]

Marta się rozumie  Przecież my będziemy zmęczone

Karolina a ja też 3 sypialnie? wow, to jak duże to musi być?

[.caril.]

duuuuże. wszystko połączone przedsionkiem
Was będzie więcej, więc wzięło by się jeszcze iglo (trójkę) i mamy skład kempingowy

mają działkę w lesie, nad jeziorem i niemobilną przyczepę, więc tam możemy się rozbić

i ty dopiero teraz się przyznajesz No to lepiej nieh forumowi mężowie się polubią bo jak dobrze się pouśmiechamy do twoich rodziców to nie jedno piwo razem wypiją 

Wspominając jak mój tata "udawał niedźwiedzia" na kempingach to chyba wolałabym mieć osobny namiot zapobiegając bliskim kontaktom ścianka w ściankę z innym niedźwiedziem 

[dziubasek]

Kampery są fajne, zgadzam się, ale potwornie drogie na starcie i nieporównywalnie droższe w utrzymaniu- jednak to jest samochód, w którym normalne części się psują, musi przechodzić standardowe przeglądy i potrzebne jest ubezpieczenie. Poza tym dla nas minusem było także utrudnienie w normalnym poruszaniu się/zwiedzaniu. Przyczepę zostawiamy na jakimś campingu (choć my zaczynamy szukać jakichś gospodarstw agroturystycznych co by uniknąć dzikich tłumów) a autem poruszamy się w obrębie tych 100km i łazikujemy, zwiedzamy.
Caril, narazie mamy w planach na 100%- półwysep helski z fokarium i ruchomymi wydmami na czele, Trójmiasto (tu główną atrakcję będzie stanowić wizyta u moich dziadków, zoo, starówka w Gdańsku  oraz spęd kuzynostwa ) Dołem wracając obowiązkowo Malbork. Reszta jest do dyskusji... jak masz jakieś fajne miejscówki w tych okolicach to bardzo proszę o pw!!!

Pati, odnośnie przyczepy. Trafiła nam się naprawdę fajna, stosunkowo niedroga i bardzo zadbana "budka" na 4-osobową rodzinkę. Z trzymaniem jej to faktycznie jest problem, ale obecnie mój T. wynajmuje lokal do swojej działalności i tam ma duży podjazd W sezonie pewnie nie będzie w ogóle stała, bo już założyliśmy terminarz i się chętni dopisują Oczywiście wszystko po koleżeńsku/ w rodzinie, bo na wypożyczanie masowe napewno się nie piszemy
To nasza przyczepka:

[.caril.]

zapisać Ci mogę atrakcje w moich rodzimych okolicach, więc zaraz się zabiorę

przyczepka super - faktycznie zadbana!

[dziubasek]

osobiście namiotów nie lubię   Niestety rodzice w ten sposób nie spędzali urlopów, więc być może nie poczułam tego odpowiedniego klimatu. Ja od pieluchy jestem bujana na żaglach i to nasz pierwszy sposób na rodzinne wypady. W najbliższym sezonie mam nadzieję, ze i łajbą uda nam się na pare dni z dzieciakami wyskoczyć, bo do tej pory się nie odważyłam... jedynie jedniodniowe pływanka zaliczaliśmy  

jak mąż wróci do Szczecina to mu pokażę na co zbieramy teraz pieniądze  Fajna przyczepka

żagle  ehhh mieliśmy na najbliższe wakacje udać się do chorwacji, ale raczej nie ma na to szans... hlip hlip

[ricardo]

Karolina ja się pisze Dzieci się jakoś upchnie najważniejsze co by chłopy nie chrapali bo ja nie mogę wtedy spać Będę budzić i wypraszać hehehe. A dogadać to się jakoś dogadają jedno piwko, drugie i już będzie cacy

Marta a na czym polegało udawanie niedźwiedzia?

Dziubas no to faktycznie się Wam udało! Fajna sprawa taka przyczepa. My na ten rok jeśli gdzieś pojedziemy to jeszcze po wygodnicku ale na przyszły to już fajnie tak

Ja pod namioty jeździłam najpierw na obozy w podstawówce a potem z R. w wakacje praktycznie co tydzień jeździliśmy nad morze pod namioty W sobotę rano ruszaliśmy a w niedzielę wieczorem wracaliśmy i tak co tydzień to były czasy