Ale dzień! Obkupiłam się że ho, ho ho

Najważniejszy zakup! Kurtka! Oczywiście nigdzie nie mogłam znaleźć takiej, co by pomieściła rosnący brzuch - w końcu w Orseyu znalazłam super hiper ekstra fajną cieplutką kurtkę no i wzięłam. Cena niestety nie była przyjazna matce i dziecku tak jak fason

i drżącą ręką podawałam kartę sprzedawczyni ale jak mus to mus. Jak nie kurtka to chyba musiała bym się zawijać kocem...
Do tego kilka łachów i mam w co się ubrać na święta - sweterek, koszulka, taka tuniczko sukienka i jeszcze taka fajna bluzka. Oczywiście mam już zakaz kupowania czegokolwiek, ale nic mi już nie trzeba. Przynajmniej narazie

Natalka też ubranko na święta chyba ma, muszę tylko dopasować kolor rajstop i bodziaka i będzie cacy

Kilka prezentów zakupionych, ale jeszcze kilka zostało... Coś zamówimy jeszcze dziś na allegro i niedługo koniec...
Normalnie nie wierzę, że za 2 tygodnie święta... A potem sylwester i nowy rok...

A w ogóle już na 100% wiem, że wieczorami ale nie zawsze bo to muszę się wsłuchać w swój brzuch

przekręca się mój mały lokator

już się nie mogę doczekać aż będzie dawał tak porządnie znać o sobie
