Jest opcja że te pieniądze, które byśmy wydali na takie urodziny moglibyśmy kupić coś porządnego/ fajnego dla Natki.

I ja bym tak właśnie zrobiła. Bo skoro Natalka nie ma zbytnio kogo zaprosić (czyt. koleżanki np. z przedszkola) to po co robić sztuczny tłok i zbędnie wydawać kasę?

Zrobiłabym kawę i ciasto w domu dla najbliższej rodziny, a jak Natka pójdzie do przedszkola to wtedy będzie miała pełna listę gości, z którymi spotka się na bawialni.

[ela]

Amen

[ricardo]

No właśnie dlatego wcześniej napisałam, że byłoby to bardziej chyba dla uciechy rodzica.

No i tak faktycznie zrobimy. Zaprosimy koleżankę Natki na wspólną zabawę, zamówię większy tort co by jeszcze zostało dla drugich gości i będzie ok. A w przyszłym roku pomyślimy nad urodzinami w bawialni.

[Maja]

Patrycja, przy jednej koleżance to ja bym się w ogóle nad bawialnią nie zastanawiała - a wypasiony prezent na pewno bardziej córkę ucieszy

[dziubasek]

a pewnie, że nie... my takich najbliższych kolegów i koleżanek Nikosia mamy 6tkę- oni plus ich rodzice w 50m2- dla mnie niewyobrażalne!

[ricardo]

No dobra, to teraz powiedzcie mi jeszcze czy już teraz opłaca się kupować kask na rower?

Kupimy jej na urodziny rowerek biegowy, no i teraz czy mimo że będzie jeździć jak się cieplej zrobi to brać teraz jakoś rozmiar większy bo przecież głowa jej urośnie czy jak??

I jakie jeszcze ochraniacze kupowałyście? Na kolana tylko czy pełna ochrona włącznie z nadgarstkami i łokciami??

[anulla_p]

kask musi być bardzo dobrze dopasowany, jak jej głowa urośnie to niestety kupujesz nowy, nie wolno kupować większego na zapas bo nie spełni on swojego zadana w razie nieprzewidzianej sytuacji

[ela]

Pewnie ze kask musi byc . Urazy głowy są niebezpieczne więc niech coś ja chroni

[ricardo]

No dobra a co poza kaskiem? Cały komplet tych ochraniaczy?

[ela]

Eeee ja tylko kask zakładam a ochraniacze ...ja wiem fajnie bedzie w tym wyglądać

[żonka]

Ja tylko kas kupowałam. I uważam, że najlepiej kupić go od razu z rowerkiem żeby od razu przyzwyczajać Natalkę, że na rowerku jeździ się tylko w kasku. My tak robimy z Julianką, jak nie chce założyć kasku, to nie może wsiąść na rower, mimo że na razie jeździ tylko po domu.

My tez tylko kask.

I tez uwazam ze urodziny na razie w domu.

[ela]

ja wiem ze zle robię bo Dominik w kasku jeździ tylko na swoim quadzie a na rowerek czasem zapominam włożyć mu kask . Jak sie buntuje i nie chce włożyć to nawet nie ma mowy o jeździe

[ricardo]

No dobra to jeszcze podpowiedzcie proszę mi ile taki kask mniej więcej kosztuje, aby był ok a nie kosztował fortuny oczywiście.

[dziubasek]

Można kupić kask z regulacją wewnętrzną także na trochę posłuży. I tak jak dziewczyny piszą- na rower zawsze w kasku- nawet po domu, aby młoda kojarzyła, że tak musi być i już. Nikodem kask uważa za integralną część rowerka i nie wsiądzie niego nawet jak miałby podjechać kilka metrów.

My za swój daliśmy ok 50 zł.

[anusiaaa]

My mamy i kask i ochraniacze na kolana i łokcie. Zu jezdzila w calym rynsztunku

[dziubasek]

i było jej wygodnie?

[aneta_81]

Mati kask akceptuje, ale ochraniacze go przerosły 
na poczatku po domu jezdzil w kasu, żeby sie przyzwyczaic, teraz tylko na dwór zakładam 

[żonka]

Nie pamiętam ile my zapłaciliśmy za kas, ale nie były to jakieś wielkie pieniądze, chyba też coś w okolicach 50 zł. I też mamy taki regulowany.

[ricardo]

Dzięki dziewczyny za wszystkie informacje.
Nie wiem kiedy wybierzemy się do sklepu rowerowego, jak nie w tę sobotę to w przyszłą i będziemy mierzyć i marudzić heheh

[anusiaaa]

i było jej wygodnie?

Nic nie mowila aby cokowlwiek ja uwierało więc mniemam, ze wygodnie.
Po pierwszym ubraniu, za każdym razem juz domagała się założenia całego ekwipunku

[suprynka]

Ja kupowałam kask za ok 75 zł, regulowany firmy Kellys taki http://allegro.pl/kask-dzieciecy-kellys-buggie-in-mold-kelly-s-wys-0-i2032995910.html . Oj na długo jej wystarczy, więc warto zainwestować.
A co do urodzin, to jak nie masz dzieci to pewnie, że w domu. Ja myślałam, że masz z 6 dzieci do zaproszenia i stąd problem. A tak bez sensu w bawialni.

[aadaa]

Patrycja jak Twoje samopoczucie? Za tydzień masz wizytę, prawda?

[ricardo]

Hej Ada! Dzięki że pytasz Samopoczucie dobre, twardnienie brzucha znacznie się zmniejszyło - zdarza się kilka razy na dzień, ale to naprawdę lajcik przy tym co było jak miałam non stop twardy brzuch. Dziś ostatni dzień odpoczywania a od jutro już ruch, chociaż wiadomo - odpoczywanie będzie ale w dużo, dużo mniejszej ilości. Mam nadzieję, że będę mogła powrócić do aktywności sprzed twardnienia brzucha
Wizytę mam faktycznie za tydzień Ty to masz pamięć Za to we wtorek mam usg połówkowe i się nie mogę doczekać!!! Jeszcze kilka dni i miejmy nadzieję, że wszystko będzie wiadomo kto siedzi w brzuchu

Wczoraj maluszek łaskawie kopnął tatusia w łapę a tatuś uszczęśliwiony  A potem już kopał tak naokoło tatusia rączki mały złośliwiec chyba w brzuchu rośnie 

No i jeszcze dodaję zdjęcia brzucholka, Jakoś teraz jak patrzę to nie wydaje mi się aby coś urósł, ale to tylko na zdjęciu chyba tak widać, bo na żywo to widzę, że jest coraz większy.




          13t 1d                                                             15t 2d                                            17t 1d                                                 19t 3d

[aneta_81]

zaglądam do Ciebie bo ciekawość mnie zżera , kto tam siedzi u Ciebie w brzuszku .. ale najwazniejsze, że czujesz sie już lepiej

[Anjuschka]

Jak nie urósł, urósł Ja widzę różnicę. I pomyśleć, że pewnie już nigdy więcej nie będę miała ciążowego brzuszka

[megi28]

urósł ładnie:) ty to widzisz najlepiej. Ale faktycznie jak tak patrzę to te nasze brzuszki mamy podobne. Ty też jesteś szczuplutka to i brzuszek nie musi być taki duży. Mój brzuch o każdej porze dnia jest innej wielkości a największy wieczorem:)
Cieszę się ,że już lepiej u Ciebie ale nie zacznij znowu szaleć za bardzo
Ciekawe kto mieszka w Twoim brzuszku i życzę żebyście się dowiedzieli na tym połówkowym, a u kogo robisz USG połówkowe?
Miłego weckendu i przede wszystkim słoneczka i zero deszczu!!!!

Fajny masz te brzuszek!

[ricardo]

Anetko jeszcze kilka dni Do wtorku godzin popołudniowych będziecie musiały wytrzymać  

Ania nigdy nic nie wiadomo Mi też trochę szkoda, że chyba już nie będę miała wiecej brzucha, ale kto wie co będzie za 5 czy 10 lat? może nam się zachce jeszcze raz maluszka jak dzieciaki podrosną no i wiadomo, finanse. Ale i tak najważniejsze dla mnie że Natka nie będzie jedynaczką i mam nadzieję, że jako rodzeństwo będą fajnie się bawić, dogadywać a potem pomagać sobie no i razem jakoś funkcjonować

Madzia oj nie, ja do szczuplutkich nie należę Naprawdę Ja wiem, że Ty jesteś szczuplutka ale ja to jestem taka jak 2x Ty serio
szaleć nie zamierzam Już nawet będę musiała obejść się smakiem grą w xboxa na kanapie będę się kiwać hehehe.
Połówkowe robię w szpitalu w Zdrojach.
Dziękuję i nawzajem miłego weekendu

Ilonko dzięki

[marzenieeee]

urósł i jest fajniutki